[demot]
Pomagam, gdy mogę. Czy to osobom chorym, niepełnosprawnym, czy teraz uchodźcom.
Natomiast strasznie nie cierpię, gdy ktoś przyłazi do mojego domu i czegoś chce. To dla mnie nękanie. Odmawiam, żeby nie przychodzili częściej. I mam wrażenie, że często łażą różne szubrawce i cwaniaczki.
[demot]
@Czubbajka
U mnie różnie jest. Swego czasu jeździłem akademie filmowe i wyłapywałem "ciekawostki" ze świata filmu. Czasem lubię obejrzeć perełki, ale zwykle po pracy zdalnej z dwójką dzieci (z lekcjami zdalnymi) jestem tak wypruty z myślenia, że trawię tylko niewymagające filmy typu "zabili go i uciekł". A jeszcze częściej z lenistwa oglądam seriale. Bo jak spodoba się to nie muszę co chwilę szukać czegoś nowego:)
Stąd znam temat.
[demot]
Dajmy Rosji to co mamy najcenniejszego - Kaczyńskiego, Morawieckiego i paru innych.
Poczekajmy kilka lat. Zamiast Rosji będzie kilkanaście państewek lejących się ze sobą i proszących Ukrainę o chleb.
[demot]
@Czubbajka
E. Bzdura. Teraz więcej filmów jest o silnych kobietach, które bronią nieprzydatnych mężczyzn lub ważnych kobiet. Już nawet Terminator zajął się wychowywaniem dziecka:) Znak naszych czasów.
W sumie nawet wczoraj oglądałem. Tylko trzeba było przyciszyć, bo tak darły japy podczas walki wręcz, że mogłyby mi dzieci pobudzić:)
[demot]
Praca - oboje, chociaż ja dużo więcej zarabiam.
Opłacanie czynszu i rachunków - ja. Żona przez kilka lat nie wiedziała jak przelew zrobić, bo nie potrzebowała.
Zakupy - głównie ja. Jak dużo i ciężkie - zawsze ja.
Pranie - częściej żona, ale raczej 40:60 niż 90:10.
Pomoc przy odrabianiu zadań - głównie ja. Odprowadzanie i przyprowadzanie dziecka ze szkoły - ja. Wywiadówki, spotkania, rozmowy - ja.
Sprzątanie - częściej ja.
Gotowanie - pół na pół.
Opieka podczas choroby - ja (po praca zdalna). Szpital itp ja, bo praca zdalna na swoim.
Organizowanie wakacji - żona. Opłacanie wszystkiego - ja.
Do tego cały dzień zajmowania się dzieckiem/dziećmi. Ogarnianie prac remontach i naprawczych.
Mama na cały etat? Ja jestem tata na cały etat + "etat". Grubo jedziecie stereotypami.
[demot]
Mogą zdradzić kraj, ale nie chorego tyrana.
Nie ma czegoś takiego jak zdrada wobec tyrana.
Zresztą "rozkaz" to dla mnie poniekąd abstrakcja. Rozumiem strach przed sądem wojskowym czy rozstrzelaniem. Nie rozumiem jednak jak można zmuszać drugą osobę do oddania człowieczeństwa, honoru i godności.
[demot]
@xdarth
Bo reprezentuje to, co "najlepsze" w jego wyborcach.
Z drugiej strony szczególnej alternatywy nie było. Nie zmienia to jednak faktu, że wybór prawdopodobnie najgorszy z możliwych.
[demot]
@Cammax
Ja miałem kościół po przeciwnej stronie ulicy, ale faktycznie z małym dzieckiem źle to znosiliśmy. Jakiś czas było w miarę ok, ale ksiądz wymyślił sobie, że dzwony są za słabe, zrobił zbiórkę u parafian i kupili potężniejsze. Waliło jak *** Co dzwonienie, to mały oczy jak monety i w krzyk. Latem okna zamykaliśmy, ale i tak go budzili. Jak ktoś nie ma dzieci to nie zrozumie co to znaczy chodzić do dziecka w nocy, czasem kilka razy, a potem nad ranem, bo biją na mszę. Dodatkowy kurs, gdy po nocce jesteś dętka, a niedługo zaczynasz robotę.
Trzeba było wynieść się. Do karetek nigdy "ale" nie miałem:)
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 lutego 2022 o 18:15
[demot]
@grzechotek
Heh. U mnie nie ma szans na 2h w samotności. Myślę, o takich 100% godzinach, podczas których nie trzeba będzie lecieć do dzieciaka, bo coś tam.... Od jakichś 3 lat nie spędziłem nawet jednej doby bez dzieci. W barze ostatni raz byłem może w czerwcu poprzedniego roku. Jak już widzę się ze znajomymi to też dzieciatymi. Żaden odpoczynek.
Pracuję zdalnie w ekstremalnych warunkach, z dwójką dzieci (3 i 7l). Liczyłem, że uratują mnie lekcje w szkole. Wynik - na 6 miesięcy, 4 miesiące siedział w domu na zdalnym nauczaniu..O 19.00 po całym dniu roboty, tacierzyńskiego, a w międzyczasie ogarniania domu nawet nie mam siły, żeby gdzieś pójść. Tryb zombie. Oddam weekend w domu w samotności za wakacje z rodziną na Majorce. Jeszcze źle się z tym czuję, że nie mam ochoty na żadne atrakcje z rodziną...Jakbym był jakimś wyrodnym ojcem. Mam po prostu przesyt.
Jestem skrajnie wycieńczony psychicznie i fizycznie. Rodzina nie pomaga (nie to żebym wymagał), ale wciska śruby, kręci awantury i dodaje oliwy (mamy toksycznych teściów). Żona po pracy nie ma siły ani ochoty, żeby zająć się domem czy dziećmi. A pracy nie chce zmienić (pomimo, że nie zarabia dobrze). Mam serdecznie dość. 40-tka dobija. Może dożyję. Coś ewidentnie poszło nie tak. Z mojej winy.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 lutego 2022 o 10:13
[demot] Tamtego można porównać do aktora grającego Waldusia. Nasz jest Waldusiem.
[demot] Pomagam, gdy mogę. Czy to osobom chorym, niepełnosprawnym, czy teraz uchodźcom. Natomiast strasznie nie cierpię, gdy ktoś przyłazi do mojego domu i czegoś chce. To dla mnie nękanie. Odmawiam, żeby nie przychodzili częściej. I mam wrażenie, że często łażą różne szubrawce i cwaniaczki.
[demot] Już watykańscy magowie próbowali, nie udało się. Czas na wiedźmy.
[demot] @Czubbajka U mnie różnie jest. Swego czasu jeździłem akademie filmowe i wyłapywałem "ciekawostki" ze świata filmu. Czasem lubię obejrzeć perełki, ale zwykle po pracy zdalnej z dwójką dzieci (z lekcjami zdalnymi) jestem tak wypruty z myślenia, że trawię tylko niewymagające filmy typu "zabili go i uciekł". A jeszcze częściej z lenistwa oglądam seriale. Bo jak spodoba się to nie muszę co chwilę szukać czegoś nowego:) Stąd znam temat.
[demot] @BlueAlien I oby nie był uchodźcą z Polski.
[demot] Dajmy Rosji to co mamy najcenniejszego - Kaczyńskiego, Morawieckiego i paru innych. Poczekajmy kilka lat. Zamiast Rosji będzie kilkanaście państewek lejących się ze sobą i proszących Ukrainę o chleb.
[demot] W moim mieście są już studenci z Etiopii i Indii, którzy uciekli z Ukrainy przed wojną. Także bzdura totalna.
[demot] Jeszcze, żeby wyświetlało się tak kawałkami jak zdjęcia w windows 95 z modemem "na minuty" :)
[demot] Pytanie tylko, ile mm powinna mieć ta nagroda.
[demot] @Czubbajka E. Bzdura. Teraz więcej filmów jest o silnych kobietach, które bronią nieprzydatnych mężczyzn lub ważnych kobiet. Już nawet Terminator zajął się wychowywaniem dziecka:) Znak naszych czasów. W sumie nawet wczoraj oglądałem. Tylko trzeba było przyciszyć, bo tak darły japy podczas walki wręcz, że mogłyby mi dzieci pobudzić:)
[demot] @gorza To samo pomyślałem. Może coś tam podświadomie próbuje nam przekazać:)
[demot] Praca - oboje, chociaż ja dużo więcej zarabiam. Opłacanie czynszu i rachunków - ja. Żona przez kilka lat nie wiedziała jak przelew zrobić, bo nie potrzebowała. Zakupy - głównie ja. Jak dużo i ciężkie - zawsze ja. Pranie - częściej żona, ale raczej 40:60 niż 90:10. Pomoc przy odrabianiu zadań - głównie ja. Odprowadzanie i przyprowadzanie dziecka ze szkoły - ja. Wywiadówki, spotkania, rozmowy - ja. Sprzątanie - częściej ja. Gotowanie - pół na pół. Opieka podczas choroby - ja (po praca zdalna). Szpital itp ja, bo praca zdalna na swoim. Organizowanie wakacji - żona. Opłacanie wszystkiego - ja. Do tego cały dzień zajmowania się dzieckiem/dziećmi. Ogarnianie prac remontach i naprawczych. Mama na cały etat? Ja jestem tata na cały etat + "etat". Grubo jedziecie stereotypami.
[demot] Wielokrotnie przerabiane za czasów studenckich. I jakoś nie przeszkadzało im, gdy w tym czasie korzystało się z pisuaru:) A wejdź do damskiej.
[demot] Mogą zdradzić kraj, ale nie chorego tyrana. Nie ma czegoś takiego jak zdrada wobec tyrana. Zresztą "rozkaz" to dla mnie poniekąd abstrakcja. Rozumiem strach przed sądem wojskowym czy rozstrzelaniem. Nie rozumiem jednak jak można zmuszać drugą osobę do oddania człowieczeństwa, honoru i godności.
[demot] A co mieliby zrobić? Rozwieść się? Nie ich wina. Przypuszczam, że oboje są przeciw wojnie.
[demot] @xdarth Bo reprezentuje to, co "najlepsze" w jego wyborcach. Z drugiej strony szczególnej alternatywy nie było. Nie zmienia to jednak faktu, że wybór prawdopodobnie najgorszy z możliwych.
[demot] @Cammax Ja miałem kościół po przeciwnej stronie ulicy, ale faktycznie z małym dzieckiem źle to znosiliśmy. Jakiś czas było w miarę ok, ale ksiądz wymyślił sobie, że dzwony są za słabe, zrobił zbiórkę u parafian i kupili potężniejsze. Waliło jak *** Co dzwonienie, to mały oczy jak monety i w krzyk. Latem okna zamykaliśmy, ale i tak go budzili. Jak ktoś nie ma dzieci to nie zrozumie co to znaczy chodzić do dziecka w nocy, czasem kilka razy, a potem nad ranem, bo biją na mszę. Dodatkowy kurs, gdy po nocce jesteś dętka, a niedługo zaczynasz robotę. Trzeba było wynieść się. Do karetek nigdy "ale" nie miałem:)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2022 o 18:15
[demot] Czy mogłaby mi Pani podać rolkę papieru toaletowego. U mnie skończył się, a sąsiad z boku właśnie w tej chwili używa:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2022 o 16:07
[demot] Jezu, ufam tobie, że wkręcisz żarówkę :) I ochronisz przed teatrem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2022 o 13:10
[demot] A pod pierzyną sprawdzaliście już?
[demot] @grzechotek Heh. U mnie nie ma szans na 2h w samotności. Myślę, o takich 100% godzinach, podczas których nie trzeba będzie lecieć do dzieciaka, bo coś tam.... Od jakichś 3 lat nie spędziłem nawet jednej doby bez dzieci. W barze ostatni raz byłem może w czerwcu poprzedniego roku. Jak już widzę się ze znajomymi to też dzieciatymi. Żaden odpoczynek. Pracuję zdalnie w ekstremalnych warunkach, z dwójką dzieci (3 i 7l). Liczyłem, że uratują mnie lekcje w szkole. Wynik - na 6 miesięcy, 4 miesiące siedział w domu na zdalnym nauczaniu..O 19.00 po całym dniu roboty, tacierzyńskiego, a w międzyczasie ogarniania domu nawet nie mam siły, żeby gdzieś pójść. Tryb zombie. Oddam weekend w domu w samotności za wakacje z rodziną na Majorce. Jeszcze źle się z tym czuję, że nie mam ochoty na żadne atrakcje z rodziną...Jakbym był jakimś wyrodnym ojcem. Mam po prostu przesyt. Jestem skrajnie wycieńczony psychicznie i fizycznie. Rodzina nie pomaga (nie to żebym wymagał), ale wciska śruby, kręci awantury i dodaje oliwy (mamy toksycznych teściów). Żona po pracy nie ma siły ani ochoty, żeby zająć się domem czy dziećmi. A pracy nie chce zmienić (pomimo, że nie zarabia dobrze). Mam serdecznie dość. 40-tka dobija. Może dożyję. Coś ewidentnie poszło nie tak. Z mojej winy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2022 o 10:13
[demot] @KarolinaMiauczynska Nima, to będzie taniej:)
[demot] @KarolinaMiauczynska Chyba zacznę szkolenia przeprowadzać z efektywnego latania w snach :)
[demot] @TheAvatar322 Ja latam bez skrzydeł, z pełną precyzją. Jakbym sterował myślą. Dziwne jest to jak wielu osobom śni się, że latają:)
[demot] @romanowitch No właśnie wygląda na to, że historia zatacza koło. Pozwolenie już dostał, bo rządy myślą, że zadowoli się Ukrainą...