Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

michalSFS

1 / 1
michalSFS

[demot] @Saset Jak to dobrze, że my od swoich nic nie chcieliśmy:) Byłoby dokładnie to samo. Zresztą ostatnio chwalili się po rodzinie, że tak nam bardzo pomagają. W niczym nie pomagają, tylko robią problemy, kręcą awantury, straszą sądem, żonę (a swoją córkę) podobno wydziedziczyli. Tak przynajmniej teść wrzeszczał przez telefon. A tyle z ich pomocy, co 1-2 w miesiącu kupią coś dzieciom. Ciasta, słodycze, jakąś pierdołę. Już nie chce nam się z nimi awanturować to przyjmujemy. Sporo z tych rzeczy idzie dalej, bo kupują niepotrzebne. A zabawki to na jeden dzień, bo u nich im tańsze, tym lepsze. Więcej z tego kłopotu niż korzyści.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2022 o 20:00

13 / 17
michalSFS

[demot] To nie była nieudolność. To było działanie z premedytacją. Zarządzanie strachem, dezinformacja. Wszystko, by utrzymać się przy korycie.

3 / 3
michalSFS

[demot] @seybr U mnie teściowie mają odwrotnie XD Teść to złotówa, teściowa to "ą ę":) Stoica moralności, która wymyśla różne zasady dla "nas", a potem sama je łamie. Szkoda naboju. Teściowej ojciec pomógł im przy 2 mieszkaniach, finansowo. Teściowi załatwił pracę na państówce. Teść dobrze zarabia a nie musi nic faktycznie umieć. Mi za to powiedzieli, że g...w życiu osiągniemy a jak przyjdzie kupić mieszkanie to na kolanach będę po rękach całował. Żeby pomogli. Kupiliśmy mieszkanie, nawet nie wiedzieli o tym. Na złość nie powiedzieliśmy. Rodzina (dalsza) pomagała przy remoncie, też nikt im nie powiedział. Przyjechali na starą stancję, a potem całe miasto darli w nerwach do nas. Kupiliśmy bardzo daleko od nich:) I oburzenie. Jak to nic nie mówiliśmy, że kupiliśmy? Tylko spytałem, co to za matka, która nie wie, że jej córka kupuje mieszkanie? Potem po rodzinie rozpowiadali, że jesteśmy gołodupcy, a to mieszkanie pewnie wynajmujemy:) Tylko tak mówimy, że nasze. No nie do końca nasze, bo na kredycie, no ale nasze:) Nic od nich nie chcemy, bo potem cena jest za wysoka. Też mają od razu oczekiwania. W sumie i tak mają. "Ojca ma się jednego i matkę ma się jedną"! Darowałbym jakby tylko mnie źle traktowali. Oni nie traktują mojej żony jak córki...

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2022 o 13:12

-1 / 1
michalSFS

[demot] @Asravaf Randomowy heteroseksualny mężczyzna rasy białej. Najlepiej jasnej karnacji, blondyn, aby nie skojarzył się z regionami poprawnymi politycznie.

5 / 5
michalSFS

[demot] To było w czasach, gdy jeszcze próbowaliśmy jakoś żyć z teściami. Kupili łóżeczko na pół z moim ojcem. W opowiadaniach po rodzinie wychodziło 100% zakupu z ich strony:) Od wielu lat nie chcemy i nie bierzemy od nich żadnych prezentów. Wszystko prędzej czy później wypomną. Nawet zabranie wnuka do lekarza, gdy oboje z żoną byliśmy chorzy.

-1 / 5
michalSFS

[demot] @wwl545a I mniej się ma ochotę wspierać jak widzi się ich podejście. Przez kilkanaście miesięcy nie korzystałem z usług lekarzy, bo jedyne na co mogłem liczyć to teleporady. Leczyłem się u pani w aptece. Wszędzie była panika, restrykcje, tj. w placówkach publicznych. W prywatnych gabinetach wirus był mniej groźny. A jak poszedłem z córką to od razu, jeszcze bez badania chcieli jej wcisnąć covida. Wcześniej lekarka swoją niekompetencją doprowadził do tego, że synek był w szpitalu. Zapalenie płuc zdiagnozowała jako przeziębienie i zaleciła jedzenie...pomarańczy. Ginekolog żony zbagatelizowała zagrożenie, zleciła żonie nospę. Wynik: cciężki zabieg i kilka miesięcy, w czasie których żona nie była zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Żonie dentysta zepsuł zęba w czasie leczenia innego, ale nie wpisał tego do papierów. w Luxmedzie. Nie dało się wywalczyć naprawy. W dniu porodu wręcz wykłóciliśmy się o przyjęcia do szpitala - do sali, bo główny lekarz - ordynator czy jakoś tak - bez kolejki brał swoje panie - z prywatnego "miotu". W zasadzie to 2 czy 3 ze sobą negocjowało i prowadziło kobiety jak swoje zasoby. Bo napychały im kieszenie. Te gorszego sortu musiały czekać godzinami. Niezależnie od stanu...No, może jakby któraś zaczęła już rodzić to z łaską daliby łóżko...Co tam, kolejność przyjęć.... Lekarze chcą zarabiać fortunę, a w wielu przypadkach wręcz porażają niekompetencją i paskudnym podejściem do pacjenta. To tylko przykłady, mam złe doświadczenia z łapiduchami.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2022 o 12:56

0 / 0
michalSFS

[demot] @zomos O patrzcie się, czyli to co, odrzuca od Kaczyńskiego to jednak nie licha aparycja.

21 / 21
michalSFS

[demot] @Tibr No, ale oni wiedzą skąd. Plebs pracuje, szlachta baluje. Już słyszałem kiedyś od jednego, że nie będzie pracował jak frajer. Frajerzy są od tego, żeby oddawać. Taka mądrość osiedlowa.

5 / 15
michalSFS

[demot] Nie za bardzo rozumiem. Małżeństwa mają oddzielne budżety? To je moje, to je twoje? Gdybyśmy z żoną dzielili wszystko po równo to musiałaby kredyt na życie wziąć. Czynszu jeszcze nie płaciła. Faktycznie wszystkie rachunki opłacam.

3 / 3
michalSFS

[demot] @Gicio To jest myśl! Jakby nie wyrzucać śmieci do lasu to nie byłoby akcji sprzątania lasu!!!

0 / 2
michalSFS

[demot] @Kamikadze10001 Dla nich to ryzyko, skutek uboczny. Nikt dla nich tyle dobrego nie zrobił w tej części Europy co pis.

0 / 0
michalSFS

[demot] @Wluczyryjek Dokładnie tak jest. Jedna ciocia śmiała się (taki gorzki śmiech), że teściowa potrafiła ubrać córkę od stóp do głowy za równowartość bejsbolówki syna. Oboje z teściem są toksyczni. Ciągłe cyrki z nimi. Unikamy jak możemy. Jedno miasto, odległe dzielnice.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2022 o 8:14

3 / 3
michalSFS

[demot] @Pawel_Kot Moja teściowa tak robiła porządki. Wywalała niepotrzebne rzeczy męża i dzieci. Żona do tej pory nie może jej darować. M.in. wygodnej kurtki, którą sama sobie kupiła, a została zastąpiona gównianą taniznę od mamusi. A teściowa sama ma zawalone w domu 3 szafy swoimi rzeczami. Pewnie o niektórych ubraniach nawet nie wie, że je posiada. Śmiech, bo teściowa musi się drogo ubrać. Synkowi musi oryginalne rzeczy kupić. A córkę (gdy mieszkała z nimi) i męża ubierała na bazarze. Śmiałem się kiedyś, że więcej wydaje na ubranka i fryzjera na psa niż na teścia. P.S. Teść na państwówce zarabia kupę kasy, ona myje talerze w szkole na 1/2 etatu. Taka tam sprawiedliwość.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2022 o 23:46

1 / 1
michalSFS

[demot] @jakisgoscanonim Na pewno, u mnie ogólnie niebyło źle, chociaż siostrze było łatwiej. Oczywiście uważa, że ja miałem z górki, bo udało się z lepszą pracą, wyjazdami za granicę, USA, itp. Tego, że studiuję na państwowych dziennie, pracuję i działam w organizacjach a ona tylko studiuje - prywatnie - nie chciała widzieć. Jeszcze jej pomogłem...jak to młodszy brat. To jednak nic, takie "zawodki". Współczuję Ci. Żona natomiast ma oboje rodziców toksycznych. To jest patologia. Ciągle mamy problemy z nimi. Nie dogodzi, a dogadzać przestaliśmy dawno temu. Ostatnio po nagrywaniu nas i straszeniu sądem (CHCĄ WIDZIEĆ WNUKI) stanęło na tym, że ją wydziedziczają:) Czy wydziedziczyli - nie wiem. Może jakieś pismo przychodzi czy coś. W sumie mamy to gdzieś, nic od nich nie chcemy poza świętym spokojem.

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2022 o 18:33

8 / 8
michalSFS

[demot] Zawód to był na komunii jak marzyłem o aparacie fotograficznym, a dostałem zabawkową atrapę XD Drugi zawód poczułem, gdy chodziłem do koleżanek i kolegów na 18-tki. A potem okazało się, że swojej nie mogę zrobić. Tak się składało, że tydzień przed moją 18-tką wypadało wesele siostry. W remizie. Wykombinowałem sobie, że żarcie będzie (bo pewnie część z tego, co zostanie wytrzyma niecały tydzień, lub przynajmniej napoje. Może nawet jakąś wódkę dostanę. "Zobaczymy". Zwłaszcza, że rodzice płacili za pół wesela (nie tak jak u mnie, że robiłem za swoje, a od ojca dostałem wódkę). Oczywiście nic za darmo, nie na krzywy ryj. Zasuwałem kilka dni przed weselem w remizie. Sprzątałem sale, rozwieszałem dekoracje, pompowałem balony. W kuchni co chwila robiłem za zakupowego. Bo czegoś tam brakowało i trzeba było biec do sklepu. No to młody. Szedłem rano, wracałem grubym popołudniem. W dniu wesela nie miałem osoby towarzyszącej, bo robiłem za kelnera. "Oj, nie masz dziewczyny, to koleżanki nie musisz brać". Trzeba było oszczędzać, zwłaszcza jak się brało wujków i ciotki 2x widziane w życiu i pół wioski sąsiadów. Po weselu siedziałem w remizie ze 2 dni, wynosiłem pozostałości, sprzątałem, myłem podłogę. Później dowiedziałem, że mojej 18-tki nie będzie, bo rodziców teraz nie stać. Zrobili wesele, a te rzeczy co zostały to są siostry i może sobie z nimi zrobić co chce. I to jest zawód. Zwłaszcza, gdy przejechało się na swojej własnej głupocie i myśleniu życzeniowym. Człowiek sam sobie winien. Nie tam jakieś głośniki XD

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2022 o 15:21

1 / 5
michalSFS

[demot] @MaksParadys Tak będzie, ale ja będę pamiętał, którzy z oszołomów z podstawówki czy wioski pochodzenia popierali tą sektę. Zwłaszcza, że jak publikowałem linki do artykułów, np. o gospodarce, to robili podśmiechujki i propagandę. Wcześniej masowo publikowali różne psalmy pochwalne, od pewnego czasu jakoś to ucichło. Prawdopodobnie wciąż są za, ale po cichu.

0 / 2
michalSFS

[demot] @IwanBardzoGrozny To nie jest prywatny przedsiębiorca. To jest reprezentant "stoicy moralności". Dlatego ocenia się trochę inaczej.

47 / 49
michalSFS

[demot] Nigdy w życiu nie przypuszczałbym, że będę zazdrościł Ukrainie prezydenta. Takiego, za którego nie będzie wstyd. A u nas wybory - to lepszy...

0 / 6
michalSFS

[demot] @MaksParadys U nas też robią co chcą. Wojna u sąsiada, a PiS przeciska ustawę o bezkarności urzędników. Ja od lat wiem, w jaką stronę to wszystko idzie. Dlatego pisowców trzymam blisko siebie, nie usuwam ze znajomych na f-b. Przypomnę jak będą narzekali z czyjej winy jest jak jest.

15 / 17
michalSFS

[demot] Pomagam, robię zakupy, przeznaczam jakąś część wypłaty na pomoc uchodźcom. Wiadomo, że trzeba pomóc. Czasem mam wrażenie, że w pewnych sprawach Polacy przesadzają. Jak tutaj. Pamiętam jak kupowałem zaręczynowy. Kasy nie było, byłem jeszcze studentem dziennym, który się sam utrzymywał. Nie miałem szansy na 10% zniżki. Nie stać Pana, to szukaj gdzie indziej. Kupiłem jak w kościele - złoty, ale skromny :) Pomagajmy z najważniejszymi potrzebami. Burzy oczywiście nie ma co robić, to prywatne pieniądze. Chodzi mi o sam "trend".

1 / 3
michalSFS

[demot] Wtedy cię zmuszali, abyś wierzył w określone rzeczy. Dziś robisz to z własnej woli:)

« poprzednia 1 2142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152305 306 następna »