Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Sambhar

1 / 1
Sambhar

[demot] @lech2 Ooo, to kolega nie wie co to jest korelacja ? Podawanie przykładu jednego kraju (w dodatku nie trafionego w świetle statystyk) to nie korelacja tylko anomalia. Korelacja dotyczy badania powiązania dwóch zmiennych - przyjmuje się, że wartości korelacji od 0 do 0,3 oznaczają słaby związek, od 0,3 do 0,5 związek umiarkowanie silny natomiast wartości od 0,5 do 1 mówi o związku silnym lub bardzo silnym. Dla zależności ilości legalnie posiadanej broni palnej i zabójstw przy pomocy broni palnej korelacja wynosi, co pokazuje poniższy wykres R(sq)=0.0107 (przypominam 0 do 0,3 to słaby związek, wartość u dołu skali, w setnych oznacza praktyczny brak związku). Zwróć uwagę gdzie na tym wykresie jest USA - dlatego nikt nigdy w mediach nie pokaże takiego wykresu - od razu cała narracja krytykująca amerykański model dostępu do broni by runęła. http://demotywatory.pl/uploads/comments/9085/9085372feeeb117671b45166c413c3f8.png Zła wiadomość dla Twoich przekonań to brak korelacji którą bez podawania danych cały czas sugerujesz. Dobra :-) jest taka, że ci którzy twierdzą "więcej broni, mniej zabójstw" też są w błędzie. Można oczywiście wykazać na przykładzie wybranych krajów, jak Wielka Brytania że po ograniczeniach w dostępie do broni palnej wzrosła ilość morderstw z jej użyciem, ale ja konsekwentnie twierdzę, że wynikało to z czynników społecznych a nie prostej zależności przyczynowo skutkowej. Globalnie takiej zależności NIE MA, podobnie jak zależności odwrotnej, którą Ty sugerujesz wbrew faktom. Zwróciłeś uwagę na cytat "Od chwili wprowadzenia restrykcji do dnia dzisiejszego nie było ani jednej masowej strzelaniny" - nie zastanowiło Cię takie sformułowanie zdania ? Jest to manipulacja w czystej postaci, bo tendencja spadkowa zarówno zabójstw (i samobójstw) przy użyciu broni palnej, jak i innych narzędzi istniała na wiele lat przed wprowadzeniem wykupu oraz ograniczeń w dostępie do broni w Australii - wielokrotnie przyznawały to nawet oficjalne czynniki. "Raport członków komisji ACE–Prevention (2010): Skup broni zarządzony po masakrze w Port Arthur był programem bardzo kosztownym i nie sposób jednoznacznie wytłumaczyć redukcji samobójstw faktem jego wdrożenia." "Greg Ridgeway, dyrektor Narodowego Instytutu Sprawiedliwości (2013): Wygląda na to, że australijski skup broni nie miał żadnego wpływu na przestępczość." "John Lott, treść zeznań przed Parlamentem Australii (2014): Patrząc na surowe dane odnośnie samobójstw i zabójstw dokonywanych z broni, trudno dostrzec jakiekolwiek pożyteczne aspekty organizacji skupu." "Samara McPhedran (2016): [Ani jedna spośród pięciu prac poddanych ewaluacji w ramach przeglądu literatury] nie wykazała statystycznie istotnej zależności między transformacją prawa a dynamiką zmian wskaźników zabójstw z broni palnej." ... tak można by długo cytować wypowiedzi w podobnym tonie. W dodatku jeśli porównamy do Australii kraje podobne kulturowo jak Nowa Zelandia czy Kanada widać wyraźnie, że wykresy spadku zabójstw przy użyciu broni palnej prawie się pokrywają pomimo tego, że w tych krajach w badanym okresie nie było zaostrzenia prawa ani akcji wykupu broni. Dla zjawiska palenia korelacja dla, na przykłada raka płuc wynosi R(sq)=0.62, a więc jest w grupie silna / bardzo silna (przypominam dla broni R(sq)=0.0107) Gdzie są "te same dowody" dla obu zjawisk ???? Twierdzenie nie ma odzwierciedlenia w dostępnych danych statystycznych. Artykuły w necie, których autorzy kierują się emocjami (przede wszystkim lękiem) i agenda polityczną oraz manipulują danymi tnąc wykresy tak, żeby udowadniały stawiana przez nich tezę albo przedstawiają dane wybiórczo to nie dowody i nie mają nic wspólnego z logiką. "Broń zabija" - powołujesz się na logikę, a wygląda na to, że wierzysz w magię (?) W bajki o "kijach samobijach" i "Stoliczku nakryj się" też wierzysz" ? Zabija człowiek, a nie broń i nawet w USA gdzie broń jest tak powszechna 3/4 zabójstw jest dokonywanych przy pomocy innych narzędzi niż broń palna. Obwinianie o

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2020 o 4:11

1 / 1
Sambhar

[demot] @lech2 "ktoś kto wraca do tak starej dyskusji to z olbrzymim prawdopodobieństwem albo świr albo płatny troll" Rzeczywiście, nigdzie nie pisałeś - Ty wiesz w ogóle co Ty piszesz ? Nie wiem jakich Ty masz sąsiadów, ale jeśli piszesz z własnego doświadczenia to Ci współczuję. Nie mam z tym problemu, że ktoś inny ma broń - znam mnóstwo takich ludzi. Jak ten chłopak miałby przynieść do szkoły broń ojca - widziałeś kiedyś sejf na broń ? Jesteś jasnowidzem czy kimś podobnym ? Pytam, bo wygląda na to, że wiesz lepiej ode mnie na jakie kryteria dostępu do broni chciałbym zmienić te obecne. Podam jeden przykład - na takie, żeby Rynkowski po znajomości nie mógł był dostać pozwolenia na broń z której potem po pijaku strzelał przed domem (zniesienie uznaniowości). Dostał pozwolenie zgodnie z obowiązującym prawem. Prawo dawało policjantowi możliwość subiektywnej oceny czy można mu wydać pozwolenie czy nie. No, ale jesteś przeciw zmianom w obecnym prawie, więc zapewne i przeciw tej postulowanej zmianie również (?) Jeszcze raz powtarzam - nie ma korelacji między ilością broni legalnej, a jak to nazywasz problemami. Żadna krzywa tego nie wykazuje - rozkład wygląda na losowy. Źródłem problemów są ludzie, a nie przedmioty - czynniki społeczne, psychika itd. Jak ktoś wierzy, że broń sama w sobie jest przyczyną czegokolwiek to jest to po prostu wyparcie. Winien jest zawsze człowiek, niezależnie od przedmiotów które stają się narzędziem uzewnętrznienia agresji. Strzelcy doskonale to wiedzą, dlatego wszystkie 4 zasady BLOS-u dotyczą człowieka trzymającego broń, a nie samej broni - eliminują błędy ludzkie. Nikt nie mówi, że ludobójstwu w Rwandzie winne były maczety, ale gdyby się mordowali przy pomocy broni palnej to od razu głównym winnym byłaby broń tak jak to ma miejsce przy innych okazjach - hipokryzja w czystej postaci. Gdyby nagle wszyscy ludzie zniknęli i zostałyby tylko otaczające nas przedmioty żaden z nich już nigdy by niczego sam z siebie nie zrobił i byłoby to oczywiste. A ponieważ jesteśmy, to nagle okazuje się, że winne są narkotyki, broń, cholesterol, ropa naftowa, dwutlenek węgla ..... (tu wpisać dowolną rzecz lub substancje na którą chcemy zwalić swoje ludzkie przewiny)

0 / 0
Sambhar

[demot] @nyar W praktyce wystarczy, że przy wywiadzie środowiskowym pokłócona żona albo nieprzyjazny sąsiad się na Ciebie poskarżą - to jest według Ciebie w porządku ? Znane są też przypadki, w których sąsiad nałgał bo "ja nie mam, to on też nie będzie miał". Co prawda jest na to sposób - w znanym mi przypadku wnioskujący zażądał konfrontacji, sąsiada poinformowano o odpowiedzialności za złożenie fałszywego oświadczenia, przestraszył się i wszystko odwołał. Ale nerwa gość miał. No i ktoś inny mógł na to nie wpaść. Skrajna nieodpowiedzialność ? Nie przejdzie nawet psychologa, wierz mi. Mój pierwszy psycholog nic o mnie nie wiedział, a jak tylko spojrzał na ankietę to od razu zapytał czy miałem kiedykolwiek związek z jakąkolwiek formacją mundurową. Właściwie to dopóki się z psychologami nie zetknąłem byłem wobec nich raczej sceptyczny. Zyskali w moich oczach. Czy nie jesteś karany, nie masz historii przemocy w rodzinie, nie jesteś psychiczny albo podejrzany przez służby, to nawet w USA sprawdzają - "Bradys' Law" się kłania.

0 / 0
Sambhar

[demot] @AVX Na pozwolenie sportowe i do ochrony osobistej nie zabrania. Na kolekcjonerskie już tak - właściwie to nie zezwala. Czas zależy od sprawności, treningu, tego w jaki sposób nosisz i odzieży. Są tacy którzy zejdą poniżej sekundy. Pytanie tylko kto z tych którzy mogą będzie non-stop nosił przy sobie załadowany pistolet - kto nosił ten wie, że to niekomfortowe. Nawet zawodowcy (wojsko, policja, ochrona) tego nie robią.

1 / 1
Sambhar

[demot] @lech2 A nie wpadłeś na to że tydzień temu założyłem konto i czytam tematy które mnie interesują - coś poza granicami Twojego doświadczenia ? Poza tym temat dostępu do broni nic nie stracił na aktualności - nadal jesteśmy przed implementacją dyrektywy KE. Sugerując, że jestem świrem podważasz opinię przynajmniej dwóch lekarzy orzeczników, czterech specjalistów z dziedziny psychiatrii i psychologii oraz kompetencje polskiej policji - bo na dwa rodzaje pozwoleń tyle było trzeba. Nie, nie boję się, że mnie ktoś zabije i nie mam lęków - sprzęt leży w sejfie i jest wyjmowany do czyszczenia i wyjazdu na strzelnicę. Nie odczuwam potrzeby noszenia broni. Chcę to zmieniać, bo zderzyłem się z bezsensem systemu, który istnieje i nie chcę żebym ja czy inni w przyszłości też zderzali się z idiotyzmami typu "glocka na pozwolenie sportowe mogę w drodze na strzelnicę mieć załadowanego w kaburze (bo muszę chronić przed zaborem przenoszoną broń), a identycznego glocka na pozwolenie kolekcjonerskie nie i mogę za to stracić pozwolenie". Od jakiej małpy trzeba pochodzić, żeby podobne debilizmy wymyślać !? Uważasz, że to jest normalne i nie powinno się tego zmienić ? Nie rozumiem na jakiej podstawie doszedłeś do wniosku, że chcę mieć broń a nie ją mam i zetknąłem się z aktualnymi przepisami prawa i dlatego chcę aby były zmienione ?

1 / 1
Sambhar

[demot] @daclaw Prawdziwa nauka to ścieranie się różnych poglądów - jedynie słuszna idea to polityka i to na dodatek totalitarna. Historia zna tysiące przypadków, kiedy dominujący pogląd naukowy okazywał się błędny albo wadliwy. Gdyby nauka była taka bezbłędna nie byłoby takiej liczy przypadków wycofywania leków z rynku. Nauka stała się arogancka i urosła do rangi quasi-religii. Młodzi racjonalni naukowcy często rozbijają się o ścianę skostniałej struktury, która blokuje wszelkie teorie mogące podważyć lata pracy i tony publikacji tych których pozycja jest już ustalona. Jakoś nie widzę, żeby nauka wytrwale walczyła na przykłada z powszechnym dostępem do Actimelu i ogłupiającą reklamą, której poddanie się może prowadzić do rozlicznych problemów zdrowotnych, zwłaszcza u dzieci. A jeszcze nie spotkałem lekarza, który by nie stwierdził, że nie należy tego żłopać codziennie, a zwłaszcza nie powinny tego robić dzieci, chyba że w przypadku kuracji antybiotykowej i według zaleceń. To samo dotyczy szczepionek - są takie, które są wszechstronnie sprawdzone i powinny być propagowane, a są takie które są niewystarczająco (presja szybkiego wprowadzenie na rynek) sprawdzone albo po wprowadzeniu okazały się nieskuteczne lub wręcz niebezpieczne, ale sprawę zamieciono pod dywan. Co jest złego w domaganiu się bezstronnej i rzetelnej weryfikacji leków i szczepionek wprowadzanych na rynek i dlaczego nie są względem nich stosowane takie zasady jak przy podawaniu leków, czyli decydowanie o ich podaniu indywidualnie po konsultacji ze specjalistą biorącym pod uwagę indywidualne cechy pacjenta - wyjaśnij mi który z tych postulatów jest zły i dlaczego ?

0 / 0
Sambhar

[demot] @Oriolus Dzięki bardzo, również pozdrawiam i przesyłam uśmiechy :-)) A dlaczego nie ? "Uzbrojone społeczeństwo, to uprzejme społeczeństwo." :-) Przypominam, że armia to nie twór z kosmosu a część społeczeństwa, nasi współobywatele. Zakładając mundur nie nabywają jakichś nadprzyrodzonych cech. Czy szeregowy X po zdjęciu munduru i wyjściu z koszar albo odejściu ze służby nagle przeistacza się w krwiożerczą bestię żądną mordu ? Wcześniej można mu było dać karabin, a potem już na jego posiadanie nie zasługuje ? Ja bym powiedział, że jeśli jest odpowiedzialnym rezerwistą to wręcz powinien mieć możliwość posiadania broni i podtrzymywania swoich umiejętności - pamięć mięśniowa zanika po około 3 miesiącach. Tylko, że hiperbola nie może być argumentem, bo jest figurą retoryczną ;-) Z innej beczki - rozumiem, że obserwujesz ptaki (?) Mam kawałek ziemi na wsi i często gości tam ptactwo różnorakie. W okolicy żerują bociany, żurawie i łabędzie, rano budzi nas skowronek a nad głową często krążą ptaki drapieżne. I o te ostatnie chciałbym zapytać - jeśli jest to przypadkiem w zakresie Twoich zainteresowań, to czy możesz polecić jakieś dobre wydawnictwo, broszurę, książkę lub stronę www, która pomogłaby mi zidentyfikować te drapieżniki ?

0 / 0
Sambhar

[demot] @Paszko_Rymbaba No to życzę Ci jak najszybszego zakończenia wszystkich formalności - i obyś się nie potknął na tym naszym "doskonałym" prawie - zawsze się jakaś czarna owca trafi w WPA, nawet w tych nie rzucających kłód pod nogi dla zasady jak często np. to katowickie. Właściwie to myślałem kiedyś tak jak Ty. Zmieniło mnie zderzenie z naszym systemem wydawania pozwoleń (osobiście mnie to za bardzo nie dotknęło - tylko troszeczkę, ale znam przykłady kuriozalne) oraz wejście w środowisko "najbardziej praworządnej grupy obywateli w Polsce", bo za taką należy uznać posiadaczy broni palnej w naszym kraju. Kiedy zacząłem uczęszczać kilka lat temu na strzelnicę nawet nie myślałem o wyrabianiu patentu, licencji i pozwolenia - wszystko przyszło z czasem. Byłeś w Stanach, więc zapewne zdajesz sobie sprawę z tego, że w dużych miastach w większości rządzą demokraci i dostęp do legalnej broni jest w nich bardzo ograniczony albo prawie niemożliwy (jak w LA). Powinieneś też wiedzieć, że szkoły są w zasadzie strefami wolnymi od broni co jest bardzo zachęcające dla wszelkiego rodzaju psychopatów. Przestępcy w USA są uzbrojeni prawie w 99% w broń nielegalną (dokładnie chyba 98.7% o ile mnie pamięć nie myli), a ujawnione niedawno dane CDC (blokowane przez poprzednią administrację) wskazują na roczne użycie broni w samoobronie od 620 tys. do 1.7 mln razy rocznie - dziwi Cie to że się boją ? Mnie nie. Kultura obchodzenia się z bronią (wbrew temu co wiele osób sądzi) taka statystycznie uśredniona jest w Stanach rzeczywiście niska. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że różnego rodzaju organizacje pro-broniowe odwaliły przez ostatnich 20 lat kawał dobrej roboty i liczba wypadków z bronią zmniejszyła się ogromnie. No przecież napisałem "W Polsce obecnie przestępczość jest stosunkowo niska, więc liczba aktów samoobrony jest proporcjonalnie też niska i oby tak pozostało." W kontekście tego co napisałeś należałoby jeszcze dodać, że zdecydowana większość naszych rodaków nie zdaje sobie sprawy z tego, że można w naszym kraju uzyskać pozwolenie na broń, albo kupić czarnoprochowca. Większość a priori wychodzi z założenia, że się nie da. To stąd wynika mała ilość aktów samoobrony z wykorzystaniem broni. Drugim czynnikiem jest to, że ludzie się boją bronić, a szczególnie bronią, bo panuje przekonanie, że można za to trafić za kratki. Trzecie to zjawisko zapewne Ci znane - posiadacze broni są mniej skłonni do eskalowania konfliktu niż osoby jej nie posiadające (wbrew powszechnemu społecznemu przekonaniu). Dla przeciętnego posiadacza broni, jej użycie jest ostatecznością. Być może znane są Ci zasady DTF ? Martwi Cię to, że na setki tysięcy broni czarnoprochowej tak rzadko jest ona używana do samoobrony albo w celach przestępczych - mnie nie. I uważam, że gdyby broń na amunicję scaloną była w rękach tych samych ludzi którzy mają bezpozwoleniowe czarnoprochowce to nie zmieniliby się z tego powodu w krwiożercze bestie, ale za to byliby bezpieczniejsi. Pewnie masz rację, że przykład Włoch nie jest reprezentatywny, ale i tak nie zmienia to faktu, że nie ma korelacji między ilością legalnej broni w danym kraju, a jej ilością na czarnym rynku. Prywatni właściciele broni nigdy nie byli głównym źródłem broni dla przestępców. Przed nowelizacją dyrektywy KE zamówiła opracowanie, które potem zignorowali, bo okazało się że instytucje państwowe straciły wiele razy więcej broni niż prywatni posiadacze. Chcesz mieć mniej broni na czarnym rynku - zabierz ją wojsku i policji :-)))) To oczywiście żart, ale niestety z gatunku wisielczego humoru. Smaczku dodaje fakt, że "ekspert" wezwany przez PE, niejaki pan Stelles który gardłował za ograniczeniem dostępu do broni został później aresztowany pod zarzutem fałszowania protokołów zniszczenia broni i wprowadzania jej na czarny rynek. Nie zaprzeczyłeś, że rośnie ilość klubów, strzelnic i obłożenie strzelnic, zakładam więc że zauważyłeś to. Naszą rolą jest zadbanie o to, żeby wzrost ilości osób zainteresowanych nie spowodował spadku

0 / 0
Sambhar

[demot] @Oriolus Cześć Oriolus ! Miło znowu widzieć Twój wpis, może nie bardzo miło ale miło mimo wszystko. Jesteś inteligentny facet i fajnie się z Tobą dyskutuje, ale byłoby jeszcze fajniej gdyby w Twoich wypowiedziach było więcej merytoryki, a mniej jadu i agresji. Zawsze mnie dziwiło jak osoba o ponadprzeciętnej inteligencji może być tak agresywna (?) Przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że nikt tu nie postuluje tego co sugerujesz. Hiperpola znowu mocno na wyrost i to delikatnie rzecz ujmując.

0 / 0
Sambhar

[demot] @Paszko_Rymbaba Ad.1 Nie ma takiej korelacji - broń nielegalna jest na przykład łatwiej dostępna we Włoszech niż w Szwajcarii czy Finlandii gdzie legalnej jest więcej Ad.2 Na zdeterminowanego psychopatę przypadnie te 2 do 10% (zależnie od źródła) kiedy trzeba będzie strzelić, a nie tylko "okazać" broń Ad.3 Statystycznie brutalność wzrasta wraz ze stopniem zorganizowania przestępczości (przemyt i handel narkotykami, nielegalną bronią, organami), zależy też w dużym stopniu od cech psychicznych przestępcy. Nie dokonuj projekcji swoich cech na innych, jeśli Ty jesteś leniwy nie znaczy to że inni też - na strzelnicach coraz trudniej zarezerwować ośkę z dnia na dzień czy przed weekendem, chociaż ich ciągle przybywa (w promieniu kilku kilometrów od mojego domu w ciągu ostatnich 3 lat przybyły trzy). Stwierdzenie, że ludzie nie będą ćwiczyć to tylko gdybanie, nie ma podstaw i kłóci się z tym co można zaobserwować. Ad.4 Nieprawda - broń czarnoprochowa jest używana do samoobrony. Ostatni przypadek kilka dni temu. Trafił do mediów tylko dlatego, że broniący się został zatrzymany pod zarzutem usiłowania zabójstwa (pomimo strzałów oddanych w powietrze i celowemu postrzałowi w nogę) - na szczęście już jest na wolności, a sprawa błędnej interpretacji dowodów przez prokuratora jest badana. Sprawa emeryta na wózku inwalidzkim nie była tak medialna, więc jest prawie nieznana, bo go nie aresztowano. W Polsce obecnie przestępczość jest stosunkowo niska, więc liczba aktów samoobrony jest proporcjonalnie też niska i oby tak pozostało. Nie znaczy to że narzędzia do skutecznej samoobrony nie są potrzebne. Za komuny wszyscy mieli skitrane po domach zapasy, jak się w tym roku zaczęła epidemia nagle się okazało, że nie wszystko jest dostępne z półki w sklepach. Z bronią do samoobrony może być tak samo - nie jesteśmy w stanie powiedzieć co będzie za miesiąc czy rok. Nieszczęścia przychodzą nagle - lepiej mieć i żeby nie była potrzebna niż nie mieć i potrzebować. Poza tym jeśli nie ma powszechnęj chęci samoobrony to po co tyle osób wyrabia ostatnio pozwolenia sportowe i kolekcjonerskie i po co ludzie nakupowali tyle czarnoprochowców (według różnych szacunków od 300 do 800 tys.) ???? Jak się zaczęła epidemia, to nagle mnóstwo znajomych zaczęło się dopytywać jak można wyrobić pozwolenie na broń - wielu posiadaczy zauważyło taką tendencję wśród rodziny i znajomych, którzy wcześniej nie interesowali się tematem. Pewnie u niektórych to słomiany zapał, ale na pewno nie u wszystkich. Jakoś nie odniosłeś się do amerykańskich statystyk - czyżby dlatego, że nie podtrzymują Twojej narracji ? Tak na marginesie, to sądząc po Twoich wypowiedziach masz pewną wiedzę o broni, a może nawet ją posiadasz - jaki powinien być według Ciebie system wydawania pozwoleń ?

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2020 o 6:02

2 / 2
Sambhar

[demot] @daclaw Czyli ulotka stwierdza nieprawdę ? Swoim komentarzem w odniesieniu do neutralnego komentarza domagającego się jedynie rozsądku potwierdziłeś tylko, że nie jesteś bezstronny. Dokładnie to samo odpisałbym antyszczepionkowcowi.

0 / 0
Sambhar

[demot] @Paszko_Rymbaba 1) znam jedną pielęgniarkę, która na 100% będzie lepiej strzelała niż dowolny bandzior - jest instruktorem strzelectwa Jeśli można spytać, to gdzie ten bandzior miał się nauczyć tak dobrze posługiwać bronią ? 2) mrzonki - widziałem kiedyś film z ukrytej kamery jak nasi polscy złodzieje kradli podstawiony samochód - trzęśli się jak galareta, a jeden bez przerwy się modlił - za dużo filmów się naoglądałeś. Nie ma reguły - w necie jest mnóstwo filmów pokazujących jak uzbrojeni bandyci uciekają na złamanie karku kiedy się okazało, że ofiara jest uzbrojona - człowiek jest istotą stadną i terytorialną, jeśli działa na cudzym terenie to podświadomie zdecydowana większość wybierze ucieczkę zamiast konfrontację. 3) to zależy od cech psychicznych danej osoby - nie ma reguły i z całkowitą pewnością nie da się tego przewidzieć. Widziałem kiedyś tabelkę z danymi procentowymi z USA, z której wynikało że najbardziej narażone na urazy były osoby które: próbowały zadzwonić po policję, nie broniły się wcale lub broniły się nożem; najmniej narażone na obrażenia były osoby które broniły się przy użyciu broni palnej lub innego narzędzia pozwalającego zachować dystans od agresora (sztacheta, krzesło itp.) 4) no właśnie co ? masz gdzieś takie statystyki ? jeśli chodzi o głowę w obu przypadkach (domyślam się że o to Ci chodziło) to obawiam się, że raczej tego nie znajdziesz, natomiast jeśli chodzi o ofiary statystycznie na świecie to z całą pewnością więcej osób ginie od uderzenia tępym narzędziem niż od postrzału w głowę. Skąd to wiem ? Ano stąd, że nie ma kraju na świecie (włącznie z USA) w którym większość ofiar zabójstw ginęłaby od broni palnej - jakoś przestępcy wolą inne narzędzia: sztachetę, bejsbol, cegłę, pończochę, nożyczki, nóż kuchenny, ekierkę .... No i tu doszliśmy do punktu w którym się zgadzamy - broń palna nie jest cudownym rozwiązaniem samoobrony, ale zwiększa szanse na udaną obronę przy spotkaniu z napastnikiem posiadającym fizyczną przewagę. Trzeba więc ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć a nie ograniczać dostęp do broni. To ćwiczenie poza poprawą umiejętności trafiania w cel ma jeszcze jeden moim zdaniem ważniejszy skutek - pozwala na nabycie umiejętności odruchowych bezpiecznego posługiwania się bronią. Chciałbym też zwrócić uwagę, że przeciętny włamywacz jest nieco wolniejszy od biegnącego zająca, większy od niego i zwykle porusza się po linii strzału a nie w poprzek. Przykład więc trochę nieadekwatny. Czy broń palna jest skuteczna ? A czy gaśnica wożona w samochodzie jest skuteczna ? A apteczka, czy zawsze pozwoli uratować komuś życie albo chociaż zdrowie ? A po co ubezpieczamy mieszkania ? Broń palna to polisa, która może zwiększyć nasze szanse - tylko tyle i aż tyle. Chcesz wiedzieć jak to wygląda w USA ? Rocznie 30 tys. osób ginie tam od broni palnej - straszne nie ? Z tego 20 tys. to samobójstwa. Zabójstwa to ok. 10 tys. (ogólna liczba zabójstw to około 40 tys). Z danych czynników oficjalnych (U.S. Department of Justice, Office of Justice Programs, Bureau of Justice Statistics) wynika, że 1.3% przestępców używa do przestępstw broni palnej w której posiadanie weszli legalnie. Daje to około 130 zabójstw z broni LEGALNEJ rocznie. Prezydent Obama zabronił dekretem organom CDC podawać do wiadomości publicznej danych mogących w pozytywnym świetle stawiać zjawisko powszechnego dostępu do broni (ciekawe dlaczego ?), więc siedzieli cicho. Niedawno dane te ujrzały światło dzienne i skończyły się spekulacje (oceniające to zjawisko między 300 tys a 3 mln zdarzeń). Średni ekstrapolowany (badanie dla 13 stanów) wynik badania dla 3 kolejnych lat wynosił w zależności od roku od około 620 tys do 1 940 tys z czego w 90% przypadków nie oddano strzału (wygląda na to, że przestępcy nie są tak odważni jak niektórzy myślą i wystarczy im pokazać broń, żeby podali tyły). Czyli mamy około 130 zabójstw z legalnie nabytej broni do około 1.1 miliona (średnia dla 3 lat) użyć legalnej broni w samoobronie. Nadal chcecie się targow

0 / 0
Sambhar

[demot] @Meroller Może o to, że często zabiurkowi policjanci z WPA naciągają to istniejące prawo, żeby dla zasady utrudniać nam życie, co wielokrotnie już udowodniono wyrokami NSA na korzyść petentów ? A tego, że jakiś czub rozjedzie Ci rodzinę ciężarówką tak jak ten z Nicei to się nie boisz (najwięcej ofiar w historii ostatnich zamachów i "ZERO" broni palnej) ? Nie wiem jakie są jeszcze Twoje lęki, ale ja jeśli mam być szczery czuję się dużo bezpieczniej na strzelnicy niż na stoku narciarskim gdzie prawie co godzinę GOPR na sygnale zwozi jakiegoś połamanego, z czego co któryś jest ofiarą czuba któremu się wydawało, że umie bardzo szybko jeździć na desce albo na nartach. Czy z tego powodu powinienem przestać jeździć na nartach albo żądać, żeby zakazano tego innym według kryteriów, które uznam za słuszne ? O wypadkach drogowych, utonięciach, zatruciach nie wspomnę. Szaleńcowi, który zabił na oczach rodziców siekierą 12-sto letnią dziewczynkę broń wcale nie była potrzebna. Taki zawsze znajdzie sposób kiedy będzie chciał innych skrzywdzić. Zawsze w historii ludzkości suweren miał broń, a w niektórych przypadka mieli ją nawet niewolnicy (na przykład w Starożytnym Rzymie do drugiego powstania niewolników na Sycylii). Broń była zawsze atrybutem władzy i ludzi wolnych. Jedynymi ustrojami, które całkowicie rozbrajały obywateli były ustroje totalitarne - III Rzesza, Związek Sowiecki, Kambodża, Komunistyczne Chiny, Cesarska Japonia. Rozbrojenie było zawsze pierwszym krokiem do ludobójstwa swojego narodu i/lub innych. Jeśli naród ma władzę i jest suwerenem to naród powinien mieć broń, a przynajmniej możliwość jej posiadania. I to nie taką jak my teraz, gdzie nadal w szerokim zakresie istnieje uznaniowość - jasne i przejrzyste zasady bez możliwości subiektywnego oceniania. Niech nawet będą surowe i wymagające, ale bez odrobiny nawet subiektywizmu. Zmuszać do posiadania nikogo nie należy, ale każdy praworządny, zdrowy psychicznie obywatel powinien mieć możliwość wejścia w jej posiadanie. Prawo do posiadania broni było ZAWSZE pierwszą ofiarą kiedy odbierano ludziom wolność. Kiedy już ich pozbawiano broni, powoli tracili całą resztę. Prawo do broni, to prawo do wolności.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2020 o 19:17

1 / 1
Sambhar

[demot] @lech2 Mówisz o tym psychiatrze, który ich bada przed otrzymaniem pozwolenia na broń ? Twoje agresywne wypowiedzi przywodzą mi na myśl taką definicję z zakresu psychologii: "Projekcja (od łac. proiacere, wyrzucać przed siebie) – mechanizm obronny polegający na przypisywaniu innym własnych niepożądanych uczuć, poglądów, zachowań lub cech najczęściej negatywnych. Przyczyną jest większa dostępność tych uczuć, poglądów, zachowań i cech u osoby, która je posiada, a tym samym łatwiejsze podciąganie pod daną kategorię. " Znam dziesiątki osób posiadających broń, a setki spotkałem przelotnie i nie zauważyłem u żadnej z nich cech, które im przypisujesz (może dlatego, że sugerowane badanie u psychologa i psychiatry przeszli już wcześniej ?). Nigdy mnie nie przestanie zadziwiać to, że najwięcej do powiedzenia na temat broni mają Ci, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia. Zastanawia mnie też u takich osób to zainteresowanie cudzymi narządami płciowymi, a zwłaszcza ich rozmiarami - czyżby jakieś kompleksy ? Największy ubaw z takich komentarzy mają jednak panie posiadające broń, a jest ich całkiem pokaźna liczba :-)))))

1 / 1
Sambhar

[demot] @JitterCreeper Optymista - pusty sejf wnosiliśmy na piętro we czterech (a ułomkami nie jesteśmy), bo nie ma za co złapać - wszystkie ściany gładkie. Z gratami i pestkami waży ze dwa razy tyle. No i pomimo tego, że niby teraz nie trzeba, to go przykręciłem do podłogi przez beton na kołki 10-tki. Jak się znajdzie taki włamywacz co to ruszy to sam mu zapłacę za papugę jak go złapią.

0 / 0
Sambhar

[demot] @AVX Nie uważam. Otwarcie sejfu i załadowanie 5 sztukami amunicji - strzelba gładkolufowa ("pompka") -16 sekund, - karabinek typu AR-15 - 23 sekundy, - pistolet z magazynkiem dwurzędowym - 29 sekund (konieczność wyjęcia z futerału) - dojazd policji (statystycznie w Polsce około 15 do 20 minut) eksperyment przeprowadzony bez uprzedniego treningu i pośpiechu (poza dojazdem policji). Amerykanie mówią "wolę nosić przy sobie pistolet, bo policjant jest za ciężki".

1 / 1
Sambhar

[demot] @lech2 Kolega się nasłuchał "Bazooki" Dziewulskiego, który już od lat jest pośmiewiskiem w niektórych kręgach. Włamywacze w USA, którzy częściej używają broni palnej niż w krajach europejskich prawie wyłącznie używają broni krótkiej. Broniący się przed nimi obywatele znacznie częściej używają strzelb lub karabinów, co daje im w pewnych sytuacjach przewagę (co w ciasnych pomieszczeniach nie jest takie oczywiste). Dzieje się tak od lat i nie widać jakoś wyścigu zbrojeń ze strony przestępców. Poza tym większość przestępców deklaruje, że jeśli wiedzieli o tym że potencjalna ofiara jest lub może być uzbrojona rezygnowali z działania (badania przeprowadzone w amerykańskich więzieniach, wśród osadzonych). Bardziej uzbrojeni są członkowie gangów narkotykowych - broń krótka nadal dominuje, ale zyskują pistolety maszynowe oraz strzelby (najczęściej z obciętymi lufami) a karabiny i karabinki znowu są na szarym końcu. Ci jednak zabijają się przede wszystkim między sobą. Nie wiem skąd wzięła się ta "legenda" na temat wyścigu zbrojeń u przestępców, bo nie ma żadnych danych które by to potwierdzały. Jest to bzdura wyssana z palca przez ludzi którzy pojęcia nie mają o praktycznych aspektach użycia broni palnej (wyjątek stanowi "Bazooka", który jakieś pojęcie powinien mieć). Gdyby tak było naprawdę to przestępcy powinni się starać być lepiej uzbrojeni niż policja, a tak nie jest. Głównym czynnikiem wyboru broni przez przestępców jest możliwość jej skrytego przenoszenia - stąd wybór pistoletów. Drugim jest "siła ognia", stąd wybór "obrzynów", które można łatwo ukryć, a siłę ognia mają większą od pistoletu, a i przywalić w razie czego można. Co do samego użycia broni palnej do samoobrony, to równie ważnym jeśli nie ważniejszym czynnikiem zapewniającym skuteczne jej użycie jest umiejętność obchodzenia się z nią. Tu ja bym raczej nie liczył na polskich policjantów. Pomimo ogromnego do nich szacunku nie wierzę, że spełniają w swojej większości ten warunek. Wyjątek stanowią wszelkiego rodzaju funkcjonariusze SPAT i jednostek interwencyjnych oraz Ci którzy za własne pieniądze doszkalają się na strzelnicy. Pozostali, a jest ich jak na razie większość strzelają 6 sztuk amunicji na pół roku. Nie zdziwiło mnie więc kiedy policjant z 20-sto letnim stażem opowiedział mi jak wyglądało jego ostatnie strzelanie i okazało się, że popełnia błędy początkującego strzelca (przenoszenie punktu celowania).

1 / 1
Sambhar

[demot] @lech2 Ja pracuję na statkach - koło Somalii od kiedy wprowadzono uzbrojoną ochronę ŻADEN statek, który ją miał na burcie nie został porwany i nikt nie zaleca, żeby statki się nie broniły. Ofiarą piratów padały wyłącznie statki które nie miały ochrony. O jakich statystykach Ty piszesz, bo na pewno nie tych, które my dostajemy na statkach. Poza tym okręt to jest wojenny, a więc z zasady uzbrojony. Jednostka handlowa to statek. Skąd wy te bzdury bierzecie ? Wyjątek z zaleceń polskiej policji na wypadek napadu "W przypadku ataku analizuj, czy jesteś w stanie odeprzeć atak. " Gdzie tu widzisz zalecenie, żeby się nie bronić ? To samo dotyczy zaleceń na wypadek ataku terrorystycznego - zachodnioeuropejskie "uciekaj, chowaj się, informuj" zostało zastąpione przez "uciekaj, chowaj się, walcz". "Taktyka aktywnej obrony, czyli to hasło "walcz", sprawdziło się w rzeczywistych sytuacjach, jak choćby ostatnio, podczas napadu nożowników w Londynie. Każda sytuacja jest inna i dlatego trzeba mieć wiedzę, bowiem inaczej zachowujemy się podczas wzięcia zakładników, inaczej podczas napadu na bank – który nie jest aktem terroru, a inaczej w momencie zagrożenia przez uzbrojonego napastnika" - to cytat z wypowiedzi specjalistów w zakresie przestępczości. Gdzie tu zachęta, żeby się nie bronić ? "Można też oprzeć się o zalecenia firm ubezpieczeniowych które kalkulują ryzyko. Zdecydowanie nie zalecają trzymać broni w domu-rośnie składka. " - Kłamstwo ! Mam w domu broń i pytałem się agenta ubezpieczeniowego - nie ma ŻADNEJ dodatkowej składowej ! Oczywiście jeśli chcę mogę (ale nie muszę) dodatkowo ubezpieczyć broń jako taką - to wszystko. We włamaniach w naszym kraju broń palna czy jakakolwiek inna jest prawie nie używana. Jest natomiast używana w rozbojach. Czarnorynkowa cena broni w Europie nie ma żadnego związku z ilością legalnej broni. Gdyby tak było to najniższa cena broni czarnorynkowej powinna być w Finlandii i Szwajcarii. A tymczasem najtańsza broń czarnorynkowa dostępna jest w krajach byłej Jugosławii i na wschodzie kontynentu. W większości krajów europejskich broń musi być przechowywana w sejfie, w Polsce klasy S1. Przeciętny włamywacz nie jest na "włamie" przygotowany do otwarcia takiego urządzenia. Pomijam fakt, że szanujący się włamywacz zna KK na pamięć i nawet jak broń będzie leżała na wierzchu to będzie to ostatnia rzecz jaką by ukradł - po co sobie dokładać do wyroku kilka lat jakby się noga powinęła ? Poza tym broń legalna jest notowana, przez co mało atrakcyjna na czarnym rynku, bo łatwo ją zidentyfikować. Podejście do kwestii bronić się czy nie nie jest zero-jedynkowe. Wszystko zależy od sytuacji - jednak całkowita rezygnacja z możliwości obrony nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Chciałem, ale nie będę jednak komentował co myślę o ludziach którzy sami nie biorą odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo i całkowicie cedują ją wraz niebezpieczeństwami z tym związanymi na inną osobę (policjanta). Mówią, że nie lubią broni ale wzywają człowieka z bronią (policjanta) żeby narażał za nich życie i rozwiązywał być może przy pomocy broni niebezpieczną sytuację w której się znaleźli. Po co brać coś na własne sumienie i odpowiadać za własne bezpieczeństwo, skoro można zrzucić tą odpowiedzialność na kogoś innego a skutki na jego sumienie ? Jakież to dogodne i nowoczesne !

5 / 5
Sambhar

[demot] @daclaw Tak sobie czytam wasze komentarze i naszło mnie, żeby przeczytać ulotkę jakiejś szczepionki. Oto wyjątek z ulotki szczepionki przeciwtężcowej (jak napisałeś "JEST pełna wiedza", a ta jest nawet podana przez producenta). Proszę przeczytajcie do końca, bo najlepsze jest na końcu ulotki :-) : "Ulotka dołączona do opakowania: informacja dla użytkownika DTP– Szczepionka błoniczo-tężcowo-krztuścowa adsorbowana" ---------------------------------------------- "4. Możliwe działania niepożądane Jak każda szczepionka, szczepionka ta może powodować działania niepożądane, chociaż nie u każdego one wystąpią. Częstość nieznana (częstość nie może być określona na podstawie dostępnych danych):  zmniejszenie liczby płytek krwi, powodujące zwiększenie ryzyka krwawienia i powstawania siniaków; powiększenie i/lub bolesność węzłów chłonnych  katar  objawy uczulenia (w tym pokrzywka, wysypka, np. grudkowa, obrzęk powiek, twarzy, okolicy podżuchwowej, ust, czoła) do wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego włącznie  ból głowy, zawroty głowy, omdlenie, utrata świadomości  zespół hipotoniczno-hiporeaktywny, charakteryzujący się bezwładnością lub obniżeniem napięcia mięśniowego, zaburzeniami zabarwienia skóry (bladość lub sinica), zmniejszoną i osłabioną reakcją na bodźce zewnętrzne, występujący u dzieci w wieku poniżej 10 lat w ciągu 48 godzin od zaszczepienia  zaburzenia układu nerwowego, drżenia  łzawienie  pogorszenie słuchu  obniżenie ciśnienia krwi, bladość  zaburzenia ze strony układu pokarmowego (nudności, wymioty, suchość w ustach)  wybroczyny (niewielkie krwawienie podskórne), rumień guzowaty (bolesne, żywoczerwone guzy umiejscowione najczęściej na przedniej powierzchni podudzi, ustępujące samoistnie)  ból kończyny, w którą podano szczepionkę, ból ramienia, w które podano szczepionkę, ból stawów  niewydolność nerek  obniżona temperatura ciała  odczyn ogólny: stan podgorączkowy, gorączka, dreszcze, uczucie zimna, nadmierne pocenie się, osłabienie, złe samopoczucie. Objawy te zwykle ustępują po 24 - 48 godzinach  odczyn miejscowy: zaczerwienienie, rumień, ból, obrzęk, obrzęk całej kończyny, ograniczenie ruchomości kończyny, wysypka, świąd, pieczenie, zapalenie, zasinienie, krwiak (prawdopodobnie na skutek nieprawidłowego wykonania szczepienia), stwardnienie, ocieplenie w okolicy miejsca podania szczepionki. Może pojawić się również swędzący limfatyczny naciek. Tego typu reakcje występują najczęściej u osób wielokrotnie szczepionych. Może dochodzić do powstania podskórnych guzków-ziarniniaków, przekształcających się niekiedy w aseptyczne ropnie (1:100 000). Ziarniniaki, które nie znikają w okresie 6 tygodni mogą być wynikiem rozwoju nadwrażliwości na glin." (mój komentarz: oficjalne dane podają, że związki glinu w szczepionkach nie są absolutnie szkodliwe - zapominają podać, że nie dla wszystkich - jak widać producent jest ostrożniejszy w stanowczych deklaracjach na ten temat). ------------------------------------------- "Informacje przeznaczone wyłącznie dla fachowego personelu medycznego" .................................................... "Uwaga: w związku z ryzykiem wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego, jakie niesie ze sobą podawanie szczepionek, gabinet szczepień powinien być wyposażony w standardowy zestaw przeciwwstrząsowy." Nie jestem antyszczepionkowcem - wiele razy sam się szczepiłem i szczepiliśmy nasze dziecko. Moja żona pracuje w służbie zdrowia i podobnie jak jej koleżanki i koledzy niektórych szczepionek unika, albo dlatego że są nieskuteczne, albo dlatego że są niewystarczająco przebadane i przewidywane działanie pozytywne nie jest warte ryzykowania potencjalnych skutków ubocznych. Ślepa wiara w pozytywne działanie wszystkich szczepionek jest tak samo bezmyślna jak ślepa wiara w negatywne działanie wszystkich szczepionek. Jak pokazuje powyższy przykład wykazu skutków ubocznych pierwszej z brzegu szczepionki, sprawa nie jest tak jednoznaczna i oczywista. Decyzja o szczepieniu powinna być podejmowana prz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2020 o 16:15

0 / 0
Sambhar

[demot] @nyar Nic nie pomijam, bo takiej korelacji nie ma - nie wymyślaj danych, bo takowe nie istnieją. Zobacz w danych ONZ oraz Small Arms Survey jaka jest dostępność broni legalnej w krajach które znacznie wyprzedzają USA pod względem zabójstw dokonanych przy użyciu broni palnej (Brazylia, Honduras Gwatemala, Jamajka itd.). W tych krajach dostęp do legalnej broni palnej jest kilkanaście lub kilkadziesiąt razy niższy niż w USA. A wisienką na torcie jest nasz sąsiad Litwa - dostęp do broni palnej niższy niż w Polsce (Polska 1.3 Litwa 0.7 na 100 osób), a współczynnik zabójstw przy użyciu broni palnej na 100 tys mieszkańców był przez wiele lat wyższy niż w USA. Na szczęście ta tendencja zaczęła się obniżać, co ciekawe przy jednoczesnym nieznacznym wzroście legalnych posiadaczy broni. Z całego serca życzę naszym sąsiadom, żeby ta tendencja się utrzymała. Najbezczelniejszą manipulacją przy "udowadnianiu" jaka ta broń palna jest straszna i ile nieszczęść powoduje jest pokazywanie wykresu zabójstw przy użyciu broni palnej w krajach OECD. Od razu "widać" jak jest "źle" w USA. Pomija się informacje dotyczące krajów wyprzedzających USA (bo przecież nie są w OECD), nie bierze się pod uwagę czynników kulturowych oraz hiperkoncentracji zabójstw na obszarach znajdujących się w oddziaływaniu gangów narkotykowych i nie podaje się jakie jest nasycenie legalną bronią w wymienianych krajach (no bo cała narracja zaraz by runęła). Jak "utrudnione" jest zdobycie broni w Europie pokazywały filmy zrobione przez Francuską telewizję w latach 2008 i 2016 pokazujące przemyt z krajów byłej Jugosławii. Twierdzenie, że dostęp do broni palnej jest utrudniony nie ma żadnego pokrycia w danych. Płynie ona szerokim strumieniem w ręce przestępców z krajów gdzie toczyła się lub toczy wojna. A już absolutnym kuriozum jest to, że według analiz zamówionych przez KE instytucje państwowe (wojsko, policja, służby ...) utraciły o wiele więcej broni (kradzieże, zagubienia itp.) niż legalni prywatni posiadacze. Proszę więc nie opowiadaj mi dyrdymałów jak to zjawisko legalnego posiadania broni przez praworządnych obywateli wpływa na jej dostępność dla przestępców.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2020 o 8:34

0 / 0
Sambhar

[demot] @Tibr Nie, ale jak zobaczę, że pijany wsiada do auta to dokonam zatrzymania obywatelskiego. Wbrew temu co często twierdzą "zainteresowani" upojenie alkoholowe nie zaburza zdolności odróżniania dobra od zła, dlatego w prawie stan upojenia alkoholowego nie jest okolicznością łagodzącą.

1 2 następna »