[demot]
Nie wiem czy "lubią" się smucić. Natomiast potrafię zrozumieć sens oglądania chociazby filmów z kategorii "dramat". Człowiek siedząc w bezpiecznym fotelu może poznać odczucia kogoś doświadczającego życiowej tragedii. Może się czegoś nauczyć, chociażby o własnej psychice.
A czy ty potrafisz wyjaśnić sens oglądania horrorów? Dlaczego ludzie lubią się bać? Czego mogą się nauczyć? Że w opuszczonym domu nie wolno nigdzie chodzić samemu? Że brzydcy umierają na początku?
[demot]
@Sok_Jablkowy
Sformułowanie z demota powstały w oparciu o publikację z FB. Fejsa trudno traktować jak wiarygodne źródło naukowe. Natomiast autor artykułu dał mu tytuł nieadekwatny do treści. W bibliotece znajdują się zapiski sprzed setek lat. Już to sprawia, że dla naukowców mają one znaczną wartość. Czy zawierają "historię ludzkości sprzed 10 000 lat"? Badania trwają. Z pewnością same zapiski są znacznie nowsze. Natomiast mogą na nich być spisane legendy przekazywane ustnie przez tysiące lat. Z oceną zaczekajmy na opinie fachowców.
Warto zwrócić uwagę na jedno zdanie:
"Jeśli chodzi o zgłoszone znalezisko w bibliotece, pan Joshua J. Mark powiedział, że możliwe jest, że rękopisy powstały przed założeniem klasztoru w 1073 roku."
Czyli mogą mieć około tysiąca lat! Na giełdach kolekcjonerskich takie dokumenty "chodzą" za ogromne pieniądze, czyli tekst "not-worth-paper-its-written-on" świadczy wyłącznie o głupocie redaktora piszącego artykuł.
[demot]
@lokutus
Akurat te ostatnie słowa, przed swoją samobójczą śmiercią wypowiedział poeta Majakowski. Zelenow nie był poetą, toteż trafił mu się trywialniejszy sposób na "zniknięcie" ze sceny politycznej.
[demot]
@sliko
Przedstawiasz ciekawą koncepcję. Twoim zdaniem "znak krzyża" jest zarezerwowanym "znakiem towarowym" Kościoła Rzymskokatolickiego? Zapewniam cię że nie. w RFN każdy obywatel ma prawo "bezkarnie" się przeżegnać. Natomiast jeśli w dokumentach urzędowych wpisze aktywną przynależność do Kościoła Katolickiego, to automatycznie ma obowiązek płacenie "podatku kościelnego". Hajto nie znał przepisów, doradca podatkowy go nie ostrzegł, stąd jego kłopoty.
Przestań udawać głupszego niż na prawdę jesteś. Bo żebyś przestał kłamać i mataczyć, to nawet nie proszę. Jak każdy bolszewik masz to we krwi.
[demot]
@mieteknapletek
"a inteligencja wcale nie stanowi takiego zagrozenia dla ustroju jak masa."
Tu masz niestety pełną rację. Doskonale opisał to Dmitry Glukhovsky w "Metro 2035" (Ostatniej części serii Metro 2033). Intelektualistów łatwo zastraszyć i przekupić, najistotniejsza jest kontrola nad masami.
Natomiast cenzura wojskowa to już jest absolutny "paragraf 22", bez względu na to o którym wojsku i o jakich czasach mówimy.
Wspominając wiersz, miałeś na myśli "O Shi Shi, który jadał lwy" ? Świetna koncepcja, dzięki za namiar.
[demot]
Dokładnie odwrotnie. Gdyby nasi przodkowie nie akceptowali zasad (lub ich nie tworzyli) nadal ganialibyśmy się wzajemnie wymachując maczugami. Rozwojem jest bowiem przekraczanie granic poznawczych, a nie łamanie norm życia społecznego
[demot]
@YszamanY
Tu nie było prastarego słowiańskiego dębu, tylko 200 letnie wypróchniałe kasztanowce. Gatunek inwazyjny sztucznie sprowadzony do Polski, Ksiądz w jego miejsce posadził "słowiańską" lipę, drzewo z bogatymi, pozareligijnymi tradycjami.
[demot]
@Deepzubr
Nie, przez Afrykę akurat przejechał pociągiem. Normalnie, czyli statkiem, pływał tylko po tym niebieskim.
Jednak mapka jest niedokładna. Nie uwzględnia większych rzek i jezior nadających się do żeglugi. Brakuje chociażby Amazonki i Missisipi, oraz wielkich jezior Ameryki.
[demot]
@Arek942
Sugerujesz, że zastanawianie się nad "fundamentalnymi pytaniami" przypomina gonienie smerfów? W takim razie twoja wypowiedź jest przeciwieństwem wypowiedzi @mustermann -a. Jego zdaniem to ateiści więcej rozmyślają nad takimi tematami.
Oczywiście obaj macie rację jeśli analizujecie umysły prostych wyznawców "katolicyzmu ludowego", którzy szukają bozinki na chmurce, a na pytanie o adres zamieszkania madonny, podają Częstochowę.
Jeśli ktoś szuka gumisów, smerfów albo bozinki, straci czas. Jeśli zajmie się medytacją, ma szansę bardzo wiele zyskać. Tylko nie wiem, czy potrafisz to ogarnąć.
[demot]
@Arek942
W momencie gdy światopogląd zmienia się w ideologie, pojawia się zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa obywateli. W Czechach oraz Holandii duża część społeczeństwa wyznaje światopogląd ateistyczny. I jakoś tam sobie żyją bez zabijania. W Polsce do niedawna duża część społeczeństwa wyznawała światopogląd katolicki. I co, czy ludzie mordowali się wzajemnie z powodów światopoglądowych? Czy po ulicach leżały się trupy?
Oczywiście zawsze trafiają się jakieś nawiedzone osoby nawołujące do mordowania "przeciwników", jedna z reguły społeczeństwo traktuje ich jak wariatów. I to jest normalne - każdy wierzy lub nie wierzy w to, co mu odpowiada. Tylko czasem jakaś ideologia wejdzie trochę za mocno. Dlatego należy zwalczać fanatyków. Wszystkich fanatyków, czy to religijnych, czy antyreligijnych, czy jakichkolwiek innych. Oni stanowią zagrożenie.
[demot]
@mieteknapletek
Przeczytaj "Paradyzję". Poza tym polecę Ci "Poruszymy z posad ziemię" Maurycego Jókai. W obu książkach opisano sposoby na oszukanie cenzury. W przypadku Zajdla bohaterowie posługiwali się poetyckimi omówieniami, dla przekazania konkretnych informacji. Cenzorem była SI, która nie nadążała za ludzką pomysłowością i nie posiadał naturalnych skojarzeń. U Jokai (czasy Austro-Węgier) cenzorem był dość wiekowy urzędnik z Austrii. Gość nienawidził nowoczesnego słownictwa, dlatego pisarz umieścił w swoim utworze trochę takich "nowomodnych" zwrotów. Cenzor skupił się na słownictwie, dlatego nie zwrócił uwagi na treści narodowowyzwoleńcze zawarte w dziele. Jak to powiedział pisarz "Goniąc za szczurem, przegapił orła". Czyli cenzora da się ominąć. Inna sprawa, czy odbiorcy dzieła zrozumieją przesłanie - to wymaga inteligencji większej niż ma ten konkretny cenzor.
Język chiński jest bardzo bogaty. Tak jak Ty podejrzewam, że chodzi o ewidentnie antyrządowe gry słowne. Podobne do określenia "putler" które w rosji uważane jest za "zamach na legalną władzę". Nie podejrzewam Chin o wprowadzenie zakazu poezji, natomiast z pewnością jest ona kontrolowana i cenzurowana.
[demot]
@Ella111111
Nie pisz do mnie, ja nie będę pisał do ciebie.
Ja z @belzeq - iem prowadzę spory już od lat, to ty wtrąciłaś się do cudzej dyskusji. Interesowałaś się liczbą moich minusów. Wskazałem na bardzo inteligentnego ateistę, którego WSZYSTKIE wpisy są zaminusowywane. Czyli minusy dowodzą jedynie głupoty czytelników, ich nieudolności w sporach.
Jeśli będziesz pisała bzdury, to ja będę je komentował. Nie stawiał minusy, tylko brutalnie wytykał ci błędy. Chcesz mi tego zabronić? Proszę bardzo, sprawdzimy twoją skuteczność, hi, hi.
@j_w_c
Wszystkich nas to czeka. Antyteiści ponieśli niepowetowaną stratę.
[demot]
@Cascabel
Oczywiście można byś ateistą i interesować się religiami. Można nawet zostać fachowcem - religioznawcą. Na podobnej zasadzie można być teoretykiem znającym życiorysy i najlepsze tytuły wszystkich większych autorów SF, jednocześnie nie przeczytawszy żadnej książki fantastyczno naukowej. Jednak chyba przyznasz, tacy ludzi nie włączają się w dyskusję na temat przygód pilota Pirxa. Ich zainteresowania nie wiążą się z emocjonalnym "przeżywaniem". Dlatego nawet nie przyglądają się takim dyskusjom w mediach.
Ateistów szanuję za ich racjonalizm. Antyteiści męczą mnie próbami narzucenia swojego światopoglądu.
@tobimadara
"ja odrzucam możliwość istnienia bytów pozamaterialnych z powodu braku przekonujących dowodów."
Pozwól, ze przedstawie Ci dwa przykłady z innych dziedzin:
- W starożytności ludzie nie mieli żadnych dowodów na korpuskularną budowę materii. Jednak właśnie w tamtych czasach wymyślono koncepcję "atomu". Co prawda "wyglad" i budowa atomów okazała się odmienna od tej starożytnej, jednak sama potrzeba badań doprowadziła do ich odkrycia.
- Doi czasu wynalezienia mikroskopu ludzkosc nie wiedziała o istnieniu mikroorganizmów. Co więcej, jeszcze w XIX wieku wielu chirurgów uważało aseptykę i antyseptykę za zabobon. Zmienił to dopiero Pasteur. Jednak już w średniowieczu byli lekarze, którzy zaobserwowali źródła zakażeń i z nich wywnioskowali istnienie niewidocznych nośników chorób. Poddawali w wątpliwość obowiązujące wówczas teorie o karze boskiej albo o braku równowagi humorów (płynów) w ludzkim organizmie.
Całkowite odrzucenie możliwości istnienia czegoś, z powodu braku odpowiednich narzędzi badawczych jest strategią mało naukową. Natomiast sceptycyzm w przypadku obserwacji, jest bardzo słuszny.
Jak napisałeś:
"część z tych "cudów" teoretycznie mogłoby się wydarzyć, tylko po prostu są to jakieś mechanizmy, których jeszcze dobrze nie znamy."
Jeśli zrezygnujemy z badania przyczyn, odrzucimy owe "cuda" jako złudzenie i błąd badawczy, możemy stracić szansę na odkrycie mechanizmów wywołujących dane zjawiska. Zgadzam się z Twoimi przykładami - to są obszary które już potrafimy badać. Fale elektromagnetyczne, feromony, przetwarzanie danych na poziomie podświadomości. Ale czy powinniśmy zaniechać badań w obszarach bardziej "egzotycznych". Spójrz na reinkarnację. Istnieją przykłady dzieci, które dysponowały informacjami, jakich nie mogły zdobyć znanymi nam metodami. A jednocześnie, zdaniem fizyków "informacja" jest wieczna i nigdy nie znika. Może więc istnieją mechanizmy pozwalające na przechwytywanie i odczytywanie tych informacji?
Nie potrafimy zdefiniować "bytów pozamaterialnych". Z pewnością są one odmienne od tego, co opowiada ksiądz z ambony. Dlatego nie namawiam do wiary. Namawiam, by nie zakładać że niema czegoś, o czym po prostu nie wiemy. Albo czego nie potrafimy zrozumieć.
[demot]
Bo działają w innych organizacjach. Przykładowo w "Szlachetnej Paczce".
"Niedziela cudów" za nami, trzeba jeszcze posprzątać. Teraz można pomóc zwierzakom. Chociaż czy akurat w tej grupie? Wybacz, ja wolę Centaurusa.
[demot]
@Banasik
Dlaczego ateistów. Wierzący też mają prawo pomagać. Ta fundacja nie jest chyba zaangażowana ideologicznie. Nie ma wymogu bycia ateistą. @Xar , popraw mnie jeśli się mylę.
[demot]
@mustermann
"Ateiści zazwyczaj są ateistami, bo nad tym fundamentalnym pytaniem zastanawiali się znacznie dłużej niż tzw. głęboko wierzący."
Jesteś pewien? Osobiście polemizowałbym. Ale cóż ja nie jestem "głęboko (i bezkrytycznie) wierzacy" tylko cały czas szukam. Już ponad pół wieku.
[demot]
Nie macie po co umrzeć, dlatego tysiące ludzi w Wandei, sowieckiej Rosji, Chinach i innych miejscach posłaliście na śmierć. Przyznaję, bardzo sprytna strategia.
"My wierzący" nawet gdy w czasach historycznych doprowadziliśmy kogoś do śmierci, mieliśmy nadzieję że przynajmniej tam będzie mu lepiej.
[demot]
Ciekawie jak sobie radzą z poezją? Przecież ona z definicji jest "grą słów i skojarzeń". No chyba że postawili na poezję socrealistyczną, a każda inna jest zakazana.
Polecam książkę Zajdla "Paradyzja". Tam autor przewidział podobny rodzaj dyktatury i sposoby na jej ominięcie.
[demot]
@Breva
A kto tu mówi akurat o "żydowskim bogu"? Może preferujesz innego?
(Jezus nigdy nie został przez Żydów uznany za "Boga". Tak akurat określają go Chrześcijanie. Czyli twój wpis jest kompletnie nietrafiony.)
W czasie Walentynek też nie jest powiedziane, czy oczekujesz miłości kobiety, mężczyzny, psa czy też przykładowo kosmity. Dlaczego patrzysz tak jednostronnie?
[demot]
Nie wiem jak jest aktualnie, ale kilka lat temu sprawdziłem co jest najpopularniejsze w Korei Północnej. Nie przeczę, byłem z lekka zaskoczony. Zważywszy, kto tam ma dostęp do neta...
[demot]
Prawdziwi ateiści w takich okolicznościach zazwyczaj sięgają po pilota i zmieniają program. Ich zwyczajnie to nie interesuje. Tak jak mnie nie interesują programy o modzie damskiej.
Akurat wielkie "przeżywanie" jest domeną antyteistów. To oni nie mogą ścierpieć, gdy ktoś ma odmienne poglądy. Ateiści z reguły są ludźmi spokojnymi, z jasno określonym, pragmatycznym podejściem do życia.
@tobimadara
Czym osoby odrzucające reinkarnację różnią się od osób odrzucających istnienie jakichkolwiek bytów pozamaterialnych? Jedni i drudzy są bezkrytycznie zapatrzeni we własny światopogląd. Człowiek o otwartym umyśle raczej rozważa konsekwencje poszczególnych światopoglądów, zamiast odrzucać którykolwiek z nich.
[demot]
Jesteś szczęściarzem. Ja pamiętam czasy gdy sukcesem było kupienie kilku zielonkawych jeszcze kubańskich pomarańczy ALBO zaczynających czernieć bananów. Zdobycie jednego i drugiego było niemal niewykonalne.
Oby na naszych świątecznych stołach niczego nie brakowało. Bez względu na to, czy przyczyną byłyby braki w zaopatrzeniu czy zbyt mało w portfelu.
[demot]
@Maikello Jeśli pociąg utnie ci głowę, umierasz w kilkanaście sekund. Jeśli skoczysz z dachu wysokiego budynku, umrzesz z powodu uszkodzeń wielonarządowych. Zwykle trwa to od kilkunastu minut do kilku godzin. Czy teraz rozumiesz, dlaczego samobójcy wybierają pociąg?
[demot] Nie wiem czy "lubią" się smucić. Natomiast potrafię zrozumieć sens oglądania chociazby filmów z kategorii "dramat". Człowiek siedząc w bezpiecznym fotelu może poznać odczucia kogoś doświadczającego życiowej tragedii. Może się czegoś nauczyć, chociażby o własnej psychice. A czy ty potrafisz wyjaśnić sens oglądania horrorów? Dlaczego ludzie lubią się bać? Czego mogą się nauczyć? Że w opuszczonym domu nie wolno nigdzie chodzić samemu? Że brzydcy umierają na początku?
[demot] @Sok_Jablkowy Sformułowanie z demota powstały w oparciu o publikację z FB. Fejsa trudno traktować jak wiarygodne źródło naukowe. Natomiast autor artykułu dał mu tytuł nieadekwatny do treści. W bibliotece znajdują się zapiski sprzed setek lat. Już to sprawia, że dla naukowców mają one znaczną wartość. Czy zawierają "historię ludzkości sprzed 10 000 lat"? Badania trwają. Z pewnością same zapiski są znacznie nowsze. Natomiast mogą na nich być spisane legendy przekazywane ustnie przez tysiące lat. Z oceną zaczekajmy na opinie fachowców. Warto zwrócić uwagę na jedno zdanie: "Jeśli chodzi o zgłoszone znalezisko w bibliotece, pan Joshua J. Mark powiedział, że możliwe jest, że rękopisy powstały przed założeniem klasztoru w 1073 roku." Czyli mogą mieć około tysiąca lat! Na giełdach kolekcjonerskich takie dokumenty "chodzą" za ogromne pieniądze, czyli tekst "not-worth-paper-its-written-on" świadczy wyłącznie o głupocie redaktora piszącego artykuł.
[demot] @kozaalfa1 Jak Ci wifi nie działa, to musisz się z routerem połączyć za pośrednictwem kabla ;)
[demot] @lokutus Akurat te ostatnie słowa, przed swoją samobójczą śmiercią wypowiedział poeta Majakowski. Zelenow nie był poetą, toteż trafił mu się trywialniejszy sposób na "zniknięcie" ze sceny politycznej.
[demot] @sliko Przedstawiasz ciekawą koncepcję. Twoim zdaniem "znak krzyża" jest zarezerwowanym "znakiem towarowym" Kościoła Rzymskokatolickiego? Zapewniam cię że nie. w RFN każdy obywatel ma prawo "bezkarnie" się przeżegnać. Natomiast jeśli w dokumentach urzędowych wpisze aktywną przynależność do Kościoła Katolickiego, to automatycznie ma obowiązek płacenie "podatku kościelnego". Hajto nie znał przepisów, doradca podatkowy go nie ostrzegł, stąd jego kłopoty. Przestań udawać głupszego niż na prawdę jesteś. Bo żebyś przestał kłamać i mataczyć, to nawet nie proszę. Jak każdy bolszewik masz to we krwi.
[demot] @mieteknapletek "a inteligencja wcale nie stanowi takiego zagrozenia dla ustroju jak masa." Tu masz niestety pełną rację. Doskonale opisał to Dmitry Glukhovsky w "Metro 2035" (Ostatniej części serii Metro 2033). Intelektualistów łatwo zastraszyć i przekupić, najistotniejsza jest kontrola nad masami. Natomiast cenzura wojskowa to już jest absolutny "paragraf 22", bez względu na to o którym wojsku i o jakich czasach mówimy. Wspominając wiersz, miałeś na myśli "O Shi Shi, który jadał lwy" ? Świetna koncepcja, dzięki za namiar.
[demot] Dokładnie odwrotnie. Gdyby nasi przodkowie nie akceptowali zasad (lub ich nie tworzyli) nadal ganialibyśmy się wzajemnie wymachując maczugami. Rozwojem jest bowiem przekraczanie granic poznawczych, a nie łamanie norm życia społecznego
[demot] @YszamanY Tu nie było prastarego słowiańskiego dębu, tylko 200 letnie wypróchniałe kasztanowce. Gatunek inwazyjny sztucznie sprowadzony do Polski, Ksiądz w jego miejsce posadził "słowiańską" lipę, drzewo z bogatymi, pozareligijnymi tradycjami.
[demot] Tylko pamiętaj, nie wolno naciskać czerwonego przycisku. "Piąty element" http://demotywatory.pl/uploads/comments/501e/501e7dd419f8136def5d1a31bbb645d1.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2022 o 15:49
[demot] @Deepzubr Nie, przez Afrykę akurat przejechał pociągiem. Normalnie, czyli statkiem, pływał tylko po tym niebieskim. Jednak mapka jest niedokładna. Nie uwzględnia większych rzek i jezior nadających się do żeglugi. Brakuje chociażby Amazonki i Missisipi, oraz wielkich jezior Ameryki.
[demot] @Arek942 Sugerujesz, że zastanawianie się nad "fundamentalnymi pytaniami" przypomina gonienie smerfów? W takim razie twoja wypowiedź jest przeciwieństwem wypowiedzi @mustermann -a. Jego zdaniem to ateiści więcej rozmyślają nad takimi tematami. Oczywiście obaj macie rację jeśli analizujecie umysły prostych wyznawców "katolicyzmu ludowego", którzy szukają bozinki na chmurce, a na pytanie o adres zamieszkania madonny, podają Częstochowę. Jeśli ktoś szuka gumisów, smerfów albo bozinki, straci czas. Jeśli zajmie się medytacją, ma szansę bardzo wiele zyskać. Tylko nie wiem, czy potrafisz to ogarnąć.
[demot] @Arek942 W momencie gdy światopogląd zmienia się w ideologie, pojawia się zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa obywateli. W Czechach oraz Holandii duża część społeczeństwa wyznaje światopogląd ateistyczny. I jakoś tam sobie żyją bez zabijania. W Polsce do niedawna duża część społeczeństwa wyznawała światopogląd katolicki. I co, czy ludzie mordowali się wzajemnie z powodów światopoglądowych? Czy po ulicach leżały się trupy? Oczywiście zawsze trafiają się jakieś nawiedzone osoby nawołujące do mordowania "przeciwników", jedna z reguły społeczeństwo traktuje ich jak wariatów. I to jest normalne - każdy wierzy lub nie wierzy w to, co mu odpowiada. Tylko czasem jakaś ideologia wejdzie trochę za mocno. Dlatego należy zwalczać fanatyków. Wszystkich fanatyków, czy to religijnych, czy antyreligijnych, czy jakichkolwiek innych. Oni stanowią zagrożenie.
[demot] @mieteknapletek Przeczytaj "Paradyzję". Poza tym polecę Ci "Poruszymy z posad ziemię" Maurycego Jókai. W obu książkach opisano sposoby na oszukanie cenzury. W przypadku Zajdla bohaterowie posługiwali się poetyckimi omówieniami, dla przekazania konkretnych informacji. Cenzorem była SI, która nie nadążała za ludzką pomysłowością i nie posiadał naturalnych skojarzeń. U Jokai (czasy Austro-Węgier) cenzorem był dość wiekowy urzędnik z Austrii. Gość nienawidził nowoczesnego słownictwa, dlatego pisarz umieścił w swoim utworze trochę takich "nowomodnych" zwrotów. Cenzor skupił się na słownictwie, dlatego nie zwrócił uwagi na treści narodowowyzwoleńcze zawarte w dziele. Jak to powiedział pisarz "Goniąc za szczurem, przegapił orła". Czyli cenzora da się ominąć. Inna sprawa, czy odbiorcy dzieła zrozumieją przesłanie - to wymaga inteligencji większej niż ma ten konkretny cenzor. Język chiński jest bardzo bogaty. Tak jak Ty podejrzewam, że chodzi o ewidentnie antyrządowe gry słowne. Podobne do określenia "putler" które w rosji uważane jest za "zamach na legalną władzę". Nie podejrzewam Chin o wprowadzenie zakazu poezji, natomiast z pewnością jest ona kontrolowana i cenzurowana.
[demot] @Ella111111 Nie pisz do mnie, ja nie będę pisał do ciebie. Ja z @belzeq - iem prowadzę spory już od lat, to ty wtrąciłaś się do cudzej dyskusji. Interesowałaś się liczbą moich minusów. Wskazałem na bardzo inteligentnego ateistę, którego WSZYSTKIE wpisy są zaminusowywane. Czyli minusy dowodzą jedynie głupoty czytelników, ich nieudolności w sporach. Jeśli będziesz pisała bzdury, to ja będę je komentował. Nie stawiał minusy, tylko brutalnie wytykał ci błędy. Chcesz mi tego zabronić? Proszę bardzo, sprawdzimy twoją skuteczność, hi, hi. @j_w_c Wszystkich nas to czeka. Antyteiści ponieśli niepowetowaną stratę.
[demot] @Cascabel Oczywiście można byś ateistą i interesować się religiami. Można nawet zostać fachowcem - religioznawcą. Na podobnej zasadzie można być teoretykiem znającym życiorysy i najlepsze tytuły wszystkich większych autorów SF, jednocześnie nie przeczytawszy żadnej książki fantastyczno naukowej. Jednak chyba przyznasz, tacy ludzi nie włączają się w dyskusję na temat przygód pilota Pirxa. Ich zainteresowania nie wiążą się z emocjonalnym "przeżywaniem". Dlatego nawet nie przyglądają się takim dyskusjom w mediach. Ateistów szanuję za ich racjonalizm. Antyteiści męczą mnie próbami narzucenia swojego światopoglądu. @tobimadara "ja odrzucam możliwość istnienia bytów pozamaterialnych z powodu braku przekonujących dowodów." Pozwól, ze przedstawie Ci dwa przykłady z innych dziedzin: - W starożytności ludzie nie mieli żadnych dowodów na korpuskularną budowę materii. Jednak właśnie w tamtych czasach wymyślono koncepcję "atomu". Co prawda "wyglad" i budowa atomów okazała się odmienna od tej starożytnej, jednak sama potrzeba badań doprowadziła do ich odkrycia. - Doi czasu wynalezienia mikroskopu ludzkosc nie wiedziała o istnieniu mikroorganizmów. Co więcej, jeszcze w XIX wieku wielu chirurgów uważało aseptykę i antyseptykę za zabobon. Zmienił to dopiero Pasteur. Jednak już w średniowieczu byli lekarze, którzy zaobserwowali źródła zakażeń i z nich wywnioskowali istnienie niewidocznych nośników chorób. Poddawali w wątpliwość obowiązujące wówczas teorie o karze boskiej albo o braku równowagi humorów (płynów) w ludzkim organizmie. Całkowite odrzucenie możliwości istnienia czegoś, z powodu braku odpowiednich narzędzi badawczych jest strategią mało naukową. Natomiast sceptycyzm w przypadku obserwacji, jest bardzo słuszny. Jak napisałeś: "część z tych "cudów" teoretycznie mogłoby się wydarzyć, tylko po prostu są to jakieś mechanizmy, których jeszcze dobrze nie znamy." Jeśli zrezygnujemy z badania przyczyn, odrzucimy owe "cuda" jako złudzenie i błąd badawczy, możemy stracić szansę na odkrycie mechanizmów wywołujących dane zjawiska. Zgadzam się z Twoimi przykładami - to są obszary które już potrafimy badać. Fale elektromagnetyczne, feromony, przetwarzanie danych na poziomie podświadomości. Ale czy powinniśmy zaniechać badań w obszarach bardziej "egzotycznych". Spójrz na reinkarnację. Istnieją przykłady dzieci, które dysponowały informacjami, jakich nie mogły zdobyć znanymi nam metodami. A jednocześnie, zdaniem fizyków "informacja" jest wieczna i nigdy nie znika. Może więc istnieją mechanizmy pozwalające na przechwytywanie i odczytywanie tych informacji? Nie potrafimy zdefiniować "bytów pozamaterialnych". Z pewnością są one odmienne od tego, co opowiada ksiądz z ambony. Dlatego nie namawiam do wiary. Namawiam, by nie zakładać że niema czegoś, o czym po prostu nie wiemy. Albo czego nie potrafimy zrozumieć.
[demot] Bo działają w innych organizacjach. Przykładowo w "Szlachetnej Paczce". "Niedziela cudów" za nami, trzeba jeszcze posprzątać. Teraz można pomóc zwierzakom. Chociaż czy akurat w tej grupie? Wybacz, ja wolę Centaurusa.
[demot] @Banasik Dlaczego ateistów. Wierzący też mają prawo pomagać. Ta fundacja nie jest chyba zaangażowana ideologicznie. Nie ma wymogu bycia ateistą. @Xar , popraw mnie jeśli się mylę.
[demot] @mustermann "Ateiści zazwyczaj są ateistami, bo nad tym fundamentalnym pytaniem zastanawiali się znacznie dłużej niż tzw. głęboko wierzący." Jesteś pewien? Osobiście polemizowałbym. Ale cóż ja nie jestem "głęboko (i bezkrytycznie) wierzacy" tylko cały czas szukam. Już ponad pół wieku.
[demot] Nie macie po co umrzeć, dlatego tysiące ludzi w Wandei, sowieckiej Rosji, Chinach i innych miejscach posłaliście na śmierć. Przyznaję, bardzo sprytna strategia. "My wierzący" nawet gdy w czasach historycznych doprowadziliśmy kogoś do śmierci, mieliśmy nadzieję że przynajmniej tam będzie mu lepiej.
[demot] Ciekawie jak sobie radzą z poezją? Przecież ona z definicji jest "grą słów i skojarzeń". No chyba że postawili na poezję socrealistyczną, a każda inna jest zakazana. Polecam książkę Zajdla "Paradyzja". Tam autor przewidział podobny rodzaj dyktatury i sposoby na jej ominięcie.
[demot] @Breva A kto tu mówi akurat o "żydowskim bogu"? Może preferujesz innego? (Jezus nigdy nie został przez Żydów uznany za "Boga". Tak akurat określają go Chrześcijanie. Czyli twój wpis jest kompletnie nietrafiony.) W czasie Walentynek też nie jest powiedziane, czy oczekujesz miłości kobiety, mężczyzny, psa czy też przykładowo kosmity. Dlaczego patrzysz tak jednostronnie?
[demot] Nie wiem jak jest aktualnie, ale kilka lat temu sprawdziłem co jest najpopularniejsze w Korei Północnej. Nie przeczę, byłem z lekka zaskoczony. Zważywszy, kto tam ma dostęp do neta...
[demot] Prawdziwi ateiści w takich okolicznościach zazwyczaj sięgają po pilota i zmieniają program. Ich zwyczajnie to nie interesuje. Tak jak mnie nie interesują programy o modzie damskiej. Akurat wielkie "przeżywanie" jest domeną antyteistów. To oni nie mogą ścierpieć, gdy ktoś ma odmienne poglądy. Ateiści z reguły są ludźmi spokojnymi, z jasno określonym, pragmatycznym podejściem do życia. @tobimadara Czym osoby odrzucające reinkarnację różnią się od osób odrzucających istnienie jakichkolwiek bytów pozamaterialnych? Jedni i drudzy są bezkrytycznie zapatrzeni we własny światopogląd. Człowiek o otwartym umyśle raczej rozważa konsekwencje poszczególnych światopoglądów, zamiast odrzucać którykolwiek z nich.
[demot] Jesteś szczęściarzem. Ja pamiętam czasy gdy sukcesem było kupienie kilku zielonkawych jeszcze kubańskich pomarańczy ALBO zaczynających czernieć bananów. Zdobycie jednego i drugiego było niemal niewykonalne. Oby na naszych świątecznych stołach niczego nie brakowało. Bez względu na to, czy przyczyną byłyby braki w zaopatrzeniu czy zbyt mało w portfelu.
[demot] @Maikello Jeśli pociąg utnie ci głowę, umierasz w kilkanaście sekund. Jeśli skoczysz z dachu wysokiego budynku, umrzesz z powodu uszkodzeń wielonarządowych. Zwykle trwa to od kilkunastu minut do kilku godzin. Czy teraz rozumiesz, dlaczego samobójcy wybierają pociąg?