Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Z nami od: 27 października 2010 o 23:32
Ostatnio: 22 kwietnia 2024 o 21:31
Wiek: 35
Płeć: kobieta
Exp: 5560
O sobie:

Masz jakiś problem? Pisz: karolademoty@gmail.com

https://www.youtube.com/watch?v=r7rF2EZ0A_0

Jest obserwowana przez: 93 osoby
  • Demotywatorów na głównej: 4331 z 5618 (1178 w archiwum)
  • Punktów za demoty: 1153201
  • Komentarzy: 1602
  • Punktów za komentarze: 5247
  • Obserwuje: 0 osób
 
Moderator, Administrator

Ściana

Jak można takoszukiwać ludzi?! –  PANI GRAŻYNA KUPIŁA SE NATARGU LEGGINSY W STOKROTKI...ALE KIEDY WCIĄGNĘŁA JE NA D*PSKOOKAZAŁO SIĘ. ŻE TO SŁONECZNIKI...
Oczekiwania vs. rzeczywistość –
...odważ się być Batmanem! –
Czyli krótko mówiąc: masz przesrane –
 –
Sezon na pyszne, polskie jabłka powoli czas zacząć! –
Prawdziwy fan Super Mario –
Źródło: Włącz dźwięk
Mała świnka vs. oblodzony chodnik –
Kiedy korzystam z publicznej toalety –

Każdy działkowiec ma swoje mroczne tajemnice:

 –  Piłem wczoraj na działkach. Wódkę.W kulminacyjnym momencie libacji poczułem, że mogę zaraz podać tyły ze szkodą dla mojej, i tak już nadwątlonej, reputacji. Postanowiłem więc przejść się działkowymi alejkami, zebrać myśli i nabrać sił do dalszej szermierki.Musicie wiedzieć, że mam słabość do ogródków działkowych i od lat pilnie badam subkulturę działkowców. Dlatego każdy spacer po nieznanych mi jeszcze działkach jest dla mnie jak wycieczka do obcego miasta o obcych obyczajach, rządzącego się obcymi regułami.Szwendałem się już dobre kilkanaście minut, obserwując różne grządki i rabaty, gdy nagle z działki na końcu alejki, zza imponującej, kutej bramki doszedł mnie szloch.Trochę się przestraszyłem, no bo wiadomo - gołda, noc i bagaż słabych horrorów obejrzanych w liceum.Ostrożnie podszedłem bliżej.Działka z której dobiegał płacz była inna od wszystkich. Nie rosły na niej żadne kwiaty ani warzywa, tylko równo przystrzyżona trawa, a na samym środku działki stała piętrowa altanka, w stylu przełomu Gierka i Jaruzelskiego.W drzwiach altanki, oświetlony zółtym światłem słabej żarówki, leżał starszy mężczyzna. Zwinięty w kłębek płakał i rwał z głowy resztki siwych włosów.-Nic Panu nie jest? - zapytałem nieśmiało. -Nic, po prostu jestem potworem i zwyrodnialcem - wyjęczał staruszek.Trochę mnie zatkało.-Nie no, nie może być tak źle - rzuciłem z wymuszonym uśmiechem. -Gorzej być nie może, to pewne - mówił mężczyzna starając się podnieść. -No ale co może być takiego złego na takich pięknych działkach? -Ja - odpowiedział głosem pełnym przejęcia patrząc mi prosto w oczy wzrokiem, który mnie zmroził. -Niech Pan się wygada, ulży Panu - powiedziałem, sam nie wiem dlaczego. -Wie Pan po co to zbudowałem? - powiedział starzec, ogarniając ręką imponującą altankę.-No żeby trzymać tam grabie? -Nie. Zbudowałem to, żeby ukryć moją tajemnicę. -Jaką tajemnicę? - zapytałem, chociaż wiedziałem, że powinienem był uciekać. -Wejdź, pokaże ci.Weszliśmy do altanki. Cały dolny poziom był jednym pomieszczeniem, w którym stał tylko stary stół i krzesło. Sciany były pomalowane białą farbą olejną, okna zakratowane, a jedynym źródłem światła była żarówka wisząca na kablu.-Czy wiesz co ja tu robię!? - dziadek wrzasnął nagle i złapał mnie za ramiona. -C.. co? - wyjąkałem. -Ja. Ojciec rodziny, katolik, przykładny pracownik i obywatel wchodząc tutaj zamieniam się w potwora. Żonie mówię, że jadę na delegację, a tak naprawdę przychodzę tutaj i oddaje się bez reszty swoim chorym żądzom. -Jezus Maria - pomyślałem. -Tak, od kilkunastu lat gdy obok rosą truskawki, zakwiatają kwiaty i jabłka spadają z drzew, ja zamykam się tutaj i zaprzeczam własnej człowieczej naturze. - krzyczał waląc pięścią w stół.Powoli zaczyąłem cofać się do drzwi. Dziadek to zobaczył i zastąpił mi drogę.-O nie. Wysłuchasz mnie do samego końca - wycedził przez zęby.Byłem w potrzasku.Dziadek zamknął drzwi i kazał mi usiąść na krześle. Przerażony wykonałem jego polecenie bez słowa.-Chłopcze, może wyglądam na niegroźnego starszego pana, ale od kilkunastu lat regularnie przychodzę tutaj, siadam na tym krześle i myślę sobię, że ludzie, z którymi kłócę się na forach internetowych... - tu głos mu się załamał i spuścił głowę.Zachwiał się na nogach i zatoczył pod żarówkę, tak że dokładnie widać było jego karykaturalną powykręcaną sylwetkę. Następnie naprężył wszystkie mięśnie i wrzasnął nieludzkim głosem:-MYŚLĘ, ŻE CI LUDZIE CZASAMI MAJĄ TROCHĘ RACJI, ROZUMIESZ!?Dreszcz obrzydzenia przebiegł całe moje ciało. Wezbrała we mnie wściekłość jakiej jeszcze nigdy w życiu nie czułem. Pomyślałem tylko, że nie zniose ani chwili dłużej w jednym pomieszczeniu z tym potworem. Z siłą, której się po sobie nie spodziewałem, odepchnąłem stół i potrącając dziadką z impetem wpadłem na drzwi, wyrywając je z zawiasów. Dwoma susami dobiegłem bramki, przeskoczyłem ją i puściłem się na oślep przez działki.Niech moja historia będzie dla was przestrogą.
Źródło: facebook.com/gdziekogo
W rocznicę wybuchu II Wojny Światowej nieznani sprawcy pomazali Gdański czołg tzw. Pomnik Czołgistów –
 –

2 września 1939 roku Niemcy otworzyli obóz w Stutthofie, zlokalizowany w obrębie Wolnego Miasta Gdańska Był to pierwszy obóz utworzony przez najeźdźcę na obecnie należących do Polski terenach

Był to pierwszy obóz utworzony przez najeźdźcę na obecnie należących do Polski terenach – Już pierwszego dnia działalności zsyłani do niego byli więźniowie. Na początku Polacy i Żydzi, którzy stanowili blisko 50% osadzonych. Więziono w nim też i torturowano wiele kobiet, których liczba w niektórych okresach przewyższała płeć męską. Głównym celem obozu była masowa eksterminacja ludności. Epidemie, bród, głód, tortury i mordowanie ludzi było codziennością. Podobnie jak w wielu innych niemieckich obozach. Ogólna liczba więźniów obozu wynosiła około 110 tysięcy, pochodzili oni z 28 państw. Śmierć poniosło od 63 do 65 tysięcy ludzi.Każdy powinien odwiedzić to miejsce: już jadąc drogą i mijając wysokie drzewa, czuć grozę... Przechodząc przez "bramę śmierci", wchodząc do tych ciasnych baraków można tylko wyobrazić sobie jak to było możliwe, aby tak wiele osób mieszkało na tak małej przestrzeni. Łaźnia, w której inni więźniowie zmuszani byli do rozbierania i przygotowywania wyniszczonych współwięźniów do ich ostatniej drogi... Bo ubrania i buty były dla Niemców cenniejsze niż ludzkie życie. Odzież przechodziła z rąk do rąk, coraz to nowi jej właściciele ginęli, zmuszani do stania nago w poniżeniu i oczekiwaniu na śmierć. I tu trafiamy do krematorium - to jest zbyt przerażające. Nie ma dobrych słów, które opisałyby to, jak bardzo potworne rzeczy działy się w tamtych czasach, gdy ludzkie życie nie miało dosłownie żadnej wartości...
Januszotep IV –
Gdy znalazłeś pracę po ASP –

Obraz powstały dzięki odciskom butów pieszych: Wygląda całkiem nieźle

Wygląda całkiem nieźle –
Dzień dobry!Czy ma pan chwilę,aby porozmawiać o LGBT? –
Przeciwieństwa się przyciągają –  Ronaldo Messi
Prawdziwi przyjaciele –
Maluszku, trzymaj się! –