Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Novilius

1 / 1
Novilius

[demot] @Eksequtioner Ja nie wiem czy to jest naszą porażką, ale jest to na pewno nasza cecha narodowa.

0 / 0
Novilius

[demot] Nie ma sensu rozwodzić się nad większym spalaniem czy ceną nowych żarówek bo te koszty są znikome. Większy problem stanowi koszt wymiany żarówek - w nowszych samochodach czasami trzeba pół przodu rozebrać żeby się do nich dostać, a to się już wiąże z kosztami rzędu 250-300zł + cały dzień samochód stoi u mechanika.

0 / 0
Novilius

[demot] @koparka100 Dokładnie o tym samym pomyślałem. Nie trzeba znać pinu, wystarczy poczekać 5-6 piknięć i dać pałką po głowie. Ja na przykład w wielu bankomatach widziałem lusterka dzięki którym możesz obserwować co się dzieje za tobą.

0 / 0
Novilius

[demot] @gggggg2323232 Praca i na studiach i po studiach jest tylko trzeba się trochę postarać. Tzn. coś ponad "studiowałem 5 lat i mam 0 doświadczenia". No chyba, że ktoś studiuje jakiś badziew ale wtedy to widziały gały co brały.

0 / 0
Novilius

[demot] Jest dokładnie odwrotnie - właśnie te naboje z wydrążoną dziurą w pocisku są jeszcze bardziej skuteczne od normalnych.

0 / 0
Novilius

[demot] @Cascabel Słowo rzadko to nie jest to samo co nigdy. Myślę, że dzisiaj większość młodych osób spędza więcej czasu w internecie niż przed telewizorem. Taka reakcja jest normalna, wiele osób pamięta ten program jako coś, co zaczęło powiewać nudą z 10 lat temu. Tak samo jest z jakąś familiadą którą oglądają pewnie głównie emeryci i z festiwalem w Opolu który młodych zwyczajnie nie obchodzi. Czasy się zmieniają.

20 / 24
Novilius

[demot] @Trepan Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem po co w czasach taniej nawigacji taksówkarz ma zdawać egzamin z topografii miasta.

3 / 5
Novilius

[demot] @cysiek63 Ten artykuł nie wnosi wiele. Ja nie oceniam czy konstrukcja prawna którą stworzył uber jest legalna czy nie bo nie jestem prawnikiem. Opinie taksówkarzy też nie jest tutaj w żaden sposób wiążące czy nawet ważniejsze od innych. O tym powinny decydować przede wszystkim sądy. Nie mniej jednak, zachęcam do przeczytania moich komentarzy bo wynika z nich wprost, że uber wcale nie ma takiej przewagi jak się nam tutaj maluje.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2017 o 11:56

8 / 8
Novilius

[demot] @cysiek63 Skonfrontujesz swoją wypowiedź z moimi postami? Ja nie jestem jakimś zwolennikiem ubera bo nawet nim nigdy nie jechałem ale staram się konfrontować fakty z różnymi rzucanymi tutaj hasłami. Dodam jeszcze, że twoje porównanie nie jest dobre bo kierowcy ubera muszą prowadzić działalność gospodarczą (czyt. też płacą podatki).

7 / 7
Novilius

[demot] @olmajti Ale my mówimy o Polsce a nie o zasadach wolnorynkowych. Mi to nawet przez klawiaturę nie przeszło, żeby w moim poście umieścić coś o wolnym rynku bo go u nas w rzeczywistości nie ma. Ja rozumiem, że w teorii to podatki powinny być proste i powinno się konkurować towarem ale w Polsce tak nie jest i w tym kontekście była moja wypowiedź. Na rynku panuje rywalizacja i jeżeli jedna firma potrafiła wymyślić taką konstrukcję prawną dzięki której może płacić niższe podatki to jest zwyczajnie bardziej konkurencyjna. I tu nie chodzi tylko o taksówkarzy tylko ogólnie o firmy. Jedni płacą 1200zł ZUSu i odliczają sobie koszty dojazdów zbierając 1000 faktur (skomplikowane i słabo opłacalne), a inni tworzą np. spółkę z o.o. i nie płacą w ogóle ZUSu a rozliczają sobie koszty dojazdu kilometrówką (proste i dobrze opłacalne). Czy osoby które korzystają z legalnych rozwiązań aby obniżyć sobie podatki są nieuczciwe? Moim zdaniem nie.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2017 o 11:08

8 / 10
Novilius

[demot] @The___Atheist No to to ja dobrze wiem. Ale jeżeli mam być szczery, to po przeczytaniu o kilku sprawach ta nieuczciwa konkurencja ze strony ubera wydaje mi się mitem. Faktem jest, że wejście na rynek jako taksówkarz jest nieznacznie droższe: 300zł szkolenie i egzamin + 300zł licencja na 50 lat + 400zł taksometr. Kasy fiskalnej świadomie nie liczę, bo pomimo tego, że potrafi ona kosztować nawet 1000zł to po rozliczeniach z urzędem skarbowym okazuje się, że jest ona w zasadzie za darmo (czasem nawet z lekkim zyskiem :o ). No ale to są tylko koszty na wejściu i nie są wcale takie duże. A później to co? I to firma i to firma. Taksówkarz ma do zapłaty raptem 4% VATu ale w zamian może korzystać z BUS-pasów.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2017 o 11:10

11 / 11
Novilius

[demot] @olmajti Jak najbardziej tak. Bo kwestia optymalizacji podatkowej (czyli omijania podatków) jest jednym z elementów konkurencji na rynku. Tak jest we wszystkich branżach - jeżeli ktoś umie lepiej rozliczać się z podatków to jest bardziej konkurencyjny. No i jeszcze kwestia wysokości tego podatku - doczytałem właśnie, że taksówkarze rozliczają się na zryczałtowanej stawce 4% VAT (czyli w podanym przeze mnie wcześniej przypadku za kurs o wartości 15zł podatek VAT wynosi 60 groszy), także też bez przesady. Szczególnie jak podałem przykład bliskiego mi Wrocławia - stawki u najpopularniejszych korporacji taksówkowych są takie same jak u ubera. Jest między nimi jeszcze jakaś dysproporcja?

10 / 12
Novilius

[demot] @olmajti Tak z czystej ciekawości zapytam, bo nie jestem jakoś super obeznany w temacie: skoro kierowca ubera prowadzi działalność gospodarczą (tak jak kierowca taksówki) to dlaczego nazywamy go nieuczciwą konkurencją? Rozumiem, że jest kwestia licencji ale: ile kosztuje wyrobienie i utrzymanie tej licencji? EDIT: No i jeszcze ciekawostka. Sprawdziłem sobie właśnie cenę przejazdu z punktu A do B we Wrocławiu. Taksówka: 15zł, Uber: 13-18zł. Czyli da się.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2017 o 8:51

11 / 13
Novilius

[demot] @metalmessiah Tak sobie czytam te komentarze i odnoszę wrażenie, że pomiędzy kierowcami a rowerzystami jest pewna różnica postrzegania. To co dla rowerzysty jest "bycie mistrzem kierownicy i niezachowanie odpowiedniej odległości" dla większości kierowców będzie zwykłym ominięciem przeszkody (jaką jest rowerzysta na drodze). W samochodzie zwyczajnie nie odnosi się takiego wrażenia, że dany manewr był niebezpieczny. Szczególnie, że w miastach w ogóle jest ciasno i się człowiek do tego przyzwyczaja.

9 / 9
Novilius

[demot] @Gzik No tak, bo przecież wszyscy pracują w centrum miasta i mogą sobie dojechać rowerem, tramwajem lub autobusem ;)

0 / 0
Novilius

[demot] @Dzi4d3k Czy niesamowity? Jak ktoś stawia dwudziestą prawie taką samą halę to on już na oko widzi czy coś się będzie trzymać czy nie.

0 / 0
Novilius

[demot] @yankeers Nie no budowlańcy w przeciwieństwie do architektów są na ogół normalni. Choć wiadomo, że jak wszyscy ludzie bywają różni. Historia tego krawężnika z mojego punktu widzenia jest banalnie prosta, najpierw został wykonany jeden chodnik a następnie "przytulony" do niego ten drugi. Jakiś spór musiał tu być ewidentnie, bo jak widzisz oba chodniki idą prosto do siebie i jeden nagle perfidnie skręca prosto w latarnie (która na oko stoi na swoim miejscu). Może w trakcie wykonywania robót okazało się, że ten fragment ziemi pomiędzy chodnikami należy zupełnie do kogoś innego kto go nie chce sprzedać na zasadzie "nie, bo nie". I weź teraz takiego wywłaszczaj - a to trwa, czas ucieka a robotę trzeba jakoś skończyć. To taka moja hipoteza.

1 / 3
Novilius

[demot] @yankeers Takich rzeczy to już architekt nie projektuje tylko projektant po budownictwie. A dlaczego tak wyszło? Cholera wie. Może były jakieś problemy z pozyskaniem gruntów, z uzgodnieniami z energetyką (czy kto się tymi słupami oświetleniowymi zajmuje), no i równie dobrze oba chodniki mogły być robione jako 2 oddzielne projekty zlecone nie daj Boże jeszcze przez dwóch różnych inwestorów.

1 / 1
Novilius

[demot] @Prally A powiedz mi ilu ekspertów od statystyki potrzeba na rynku? Większość firm mająca nawet milionowe obroty nie potrzebuje takiego człowieka. Idąc na takie studia skazujesz się na to, że musisz mieć szczęście w korpo albo zostać na uczelni. No bo co on chciał w IBRISie pracować czy gdzie? A ci kolejni to co? Jako kto oni chcieli pracować idąc na ekonomię? Że niby po studiach dostaną pracę managera? No błagam.

1 / 3
Novilius

[demot] @Prally Co Ty z tą ekonomią? Wiesz, jak masz znajomych głównie po ekonomii lub innej wyższej szkoły nicnierobienia to w sumie nie dziwota, że nie mogą znaleźć pracy. Przecież taka osoba nic konkretnego nie umie a jeszcze może mieć za duże ego bo w końcu on studia skończył i jest magistrem. W ogóle, licencjat z ekonomii i staże w księgowości - a to nie jest przypadkiem tak, że księgowi idą na finanse i rachunkowość? Kolejna sprawa - jeżeli jest ogarniętym księgowym to niech sobie firmę założy, w naszym zbiurokratyzowanym kraju dobry księgowy jest na wagę złota. Z mojego punktu widzenia dramatyzujesz, moja narzeczona dorabiała sobie kiedyś w takich zawodach bez kwalifikacji i różne sklepy zaraz się z nią kontaktowały. Ja też sobie trochę w wakacje dorabiałem i nie miałem problemów z pracą.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 1037 38 następna »