Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Z nami od: 8 stycznia 2011 o 12:57
Ostatnio: 20 kwietnia 2024 o 21:36
Wiek: 36
Płeć: kobieta
Exp: 2787
Jest obserwowana przez: 346 osób
  • Demotywatorów na głównej: 1324 z 1504 (123 w archiwum)
  • Punktów za demoty: 1253684
  • Komentarzy: 421
  • Punktów za komentarze: 1674
  • Obserwuje: 0 osób
 
Moderator, Administrator

Na sąsiedzką rekomendacjętrzeba sobie zapracować –
Źródło: Kartka ze skrzynki pocztowej w bloku
Jak masz miękkie serce, musisz mieć głęboki portfel – "Raz wynajmowałem pokój "artyście". Wprowadził się w piątek i prosił (wręcz błagał, bo nie ma gdzie spać) o płatność w poniedziałek, bo wtedy miał się widzieć z pracodawcą. Zlitowałem się. W poniedziałek lokator uciekł z kluczami od domu, nie płacąc, a w nagrodę zostawił wszystkie białe ściany pomalowane kredkami, mazakami i farbkami w postaci kolorowych zamków i tęcz... Teraz wiem, że zawsze na dzień dobry brać kaucje/czynsz albo wypad."
- Panie, bierze co w tej brudnej Wiśle? – - Nic nie bierze, ale lepsze to niżsiedzieć na chałupie w taką pogodę
Młoda studentka z Australii przez pomyłkę banku dostała na konto kilka milionów dolarów. Przez cztery lata dobrze się bawiła wydając kasę, a teraz bank zorientował się w pomyłce – Konto 17-letniej Christine Jaxin powiększyło się o 4,6 mln dolarów. Dziewczyna przez cztery lata wydawała pieniądze na różne przyjemności i wynajem luksusowego apartamentu w Sydney. Gdy bank zwrócił się do Christine o oddanie pieniędzy, to dziewczyna szybko wyrobiła sobie paszport i próbowała wrócić do rodzinnej Malezji. Christine Jiaxin Lee została oskarżona o nieuczciwe wykorzystywanie nie swoich pieniędzy, zatrzymana a później wypuszczona za kaucją. Prawnicy nie są pewni czy studentka złamała prawo, możliwe że będzie musiała tylko oddać wydane pieniądze – czyli 3,3 mln dolarów
Pasażerowie pociągu byli przerażeni gdy ten wysoki, łysy facet zaczął krzyczeć i awanturować się - wtedy starsza kobieta zrobiła coś wspaniałego! – "Zobaczyłem najpiękniejszy przykład przejawu człowieczeństwa. Podczas podróży, jeden z pasażerów, wysoki facet który był na prochach lub miał problemy psychiczne zaczął się nagle dziwnie zachowywać. Był agresywny, podskakiwał, krzyczał i przeklinał. Wszyscy pasażerowi zamarli przerażeni oprócz jednej starszej pani. Siedemdziesięciolatka chwyciła go za rękę i trzymała ją mocno dopóki się nie uspokoił i zaczął cichutko płakać. Po tym zajściu rozmawiałam z tą kobietą. Powiedziała mi: "sama jestem matką i wiem, że on po prostu potrzebował dotyku innego człowieka".Nie oceniajcie i nie bójcie się obcych ludzi w autobusie: życie nie zapewnia nam wszystkim równych szans."

12 najlepszych opowieści medycznych doktora Cornugona #4 (13 obrazków)

 – Była uznawana za ideał piękna. Kobiety zazdrościły jej urody, którą z kolei zachwycali się wszyscy mężczyźni. Zagrała w wielu głośnych polskich filmach, ale chyba wszyscy najbardziej zapamiętaliśmy ją z roli pięknej sanitariuszki Marusi z serialu "Czterej pancerni i pies"
Jajcarskich pisanek, uśmiechu cały ranek, jajek na twardo, królika z kokardą, mokrego Dyngusa i fajnego psikusa,rzeżuchy po pachy i smacznej kiełbachy! – Wesołych Świąt Wielkanocnych życzy ekipa Demotywatory.pl
I teraz zastanawiam się co kryło się za jej historią – Jaka straszna rzecz ją spotkała, że nie potrafiła przyjąć miejsca w autobusie od faceta?! Przyjąć zwykłej uprzejmości... Jakiś czas temu jechaliśmy przez Londyn. Kobieta w zaawansowanej ciąży wsiadła do autobusu. Nie było żadnego miejsca siedzącego. Mój mąż wstał od razu i zaproponował jej swoje miejsce.Ona poczuła się strasznie obrażona. Zaczęła go opieprzać że co on sobie myśli i traktuje ją jak dzieweczkę, która nie może postać w autobusie. Była głośna i wkurzona.  	To nami wstrząsnęło. Próbowałam jej wytłumaczyć: - To mój mąż, przeżył dwie moje ciąże, spuchnięte stopy i temu podobne (tym razem też miałam spuchnięte stopy w związkuz długą podróżą samolotem - takie tam radości!). Jedyne o czym wtedy myślał, to żeby pozwolić mi usiąść ze stopami w górze.	Po tym ona zaczęła na mnie wrzeszczeć coś o seksizmie. I wtedy mój mąż powiedział do niej cichy głosem:- Wie pani co, to jest sprawa uprzejmości i dobrych manier i nic poza tym. Nie zmuszam pani do zajęcia miejsca, to byłby seksizm. Równość to prawo wyboru. Mogłaś po prostu powiedzieć - „nie, dziękuję”.

10 najlepszych opowieści medycznych doktora Cornugona #3 (11 obrazków)

Lekarze dawali mu tylko 5 latżycia gdy w jego życiu pojawił się ON - wzruszająca historia o tym jak pewien pies ze schroniska odmienił życie załamanego człowieka – Eric miał 51 lat i ważył ponad 145 kg. Lekarze nie dawali mu szans na długie życie. Gdy był na krawędzi postanowił walczyć o swoje życie i za radą dietetyka adoptował ze schroniska 7-letniego psa o imieniu Peety, który również cierpiał na nadwagę. Po tym kroku jego życie zmieniło się na zawsze
 –  Grypo... ty podła łajzo. Nawiedziłaś mnie, dopadłaś mnie, pokonałaś. Przez ciebie zalewam się zimnym potem. Przez Ciebie czuję każdy mięsień. Przez Ciebie mam ochotę strzelić sobie w łeb, aby choć na chwilę zaznać spokoju. Jak tak mogłaś? Przyszłaś, bez przywitania, bez prezentu żadnego, po prostu wlazłaś z butami w moje życie. Kto dał Ci do tego prawo? To przez Ciebie, majaczę po nocach. To ty sprawiasz, że trzęsę się z zimna, mimo że w kominku buchają ognie piekielne. To przez Ciebie, nawiedzają mnie koszmary. A tego w którym byłem Niszczycielem Światów i pokonała mnie kolba kukurydzy, nie wybaczę nigdy. Nie wiem co z Tobą zrobić. Zarzekasz się, że to tylko na kilka dni. Co jeśli zostaniesz na dłużej? Co wtedy będzie? Już teraz mam dość, smarczę, snuję się, skupić się nie mogę. Nawet łóżko przynosi cierpienie, bo ile można w nim leżeć, aż pęknie kręgosłup?Grypo... ty podła larwo.Zwrócisz za wszystkie drzewa, które zostały przerobione na chusteczki z balsamem? Zwrócisz za czas jaki żona wybiegała dookoła mnie? Zwrócisz za każdy niewypity trunek, i papierosa niewypalonego? Nie? Tak myślałem.Grypo... ty podła...

30 ciekawych faktów o kultowej serii filmów o Harrym Potterze (33 obrazki)

10 najlepszych opowieści medycznych doktora Cornugona #2 (11 obrazków)

Poradnik savoir-vivre: jak zachować się wobec osób niepełnosprawnych (21 obrazków)

Ta urocza kotka nazywa się Ray i niedawno znalazła swoją nową, kochającą rodzinę

Ta urocza kotka nazywa się Ray i niedawno znalazła swoją nową, kochającą rodzinę – Kiedy maleńka Rey, zbliżyła się do swojej przyszłej "mamy" cichutko popiskując to było właśnie to. A nowa "mama" natychmiast poczuła, że kociak ze schroniska jest przeznaczony dla niej. Rey poczuła to samo, ponieważ odkąd znalazła nowy dom, nie przestaje się uśmiechać:„Nie szukałam nowego kotka, bo mamy już dwa w domu. Jednak jakieś przeczucie kazało mi się zatrzymać obok tego schroniska gdy jechałam z pracy do domu. Znalazłam tam tę śliczną damę, która od razu skradła moje serce" - powiedziała nowa mama Rey.„Więc przywiozłam ją do domu i od tamtego momentu wszystko jest idealne. Jest taka radosna i przytulna, że jej starsza siostra i brat nie opuszczają jej ani na krok i chcą się z nią ciągle bawić. Nazwałam ją po swojej ulubionej postaci z Gwiezdnych Wojen i jest moim promykiem słońca.”

Przez 75 lat naukowcy badali co naprawdę sprawia, że ludzie są zdrowi i szczęśliwi - wyniki badań przedstawił Robert Waldinger

 –  Co sprawia, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi?Gdybyś teraz miał zainwestować w najlepszą wersję siebie w przyszłości, w co włożyłbyś swój czas i energię?Niedawno przeprowadzono badanie wśród członków pokolenia Milenium, pytając, jakie są ich najważniejsze cele życiowe i ponad 80 procent odpowiedziało, że najważniejszym celem jest dla nich bogactwo. 50% uznało, że kolejnym ważnym celem jest sława.Ciągle wmawia się nam, że musimy się skupić na pracy, dawać z siebie więcej i więcej osiągać. Ulegamy wrażeniu, że to są cele, do których musimy dążyć, aby życie nazwać udanym. Spojrzenie na całość ludzkiego życia, na podejmowane w jego trakcie decyzje i ich rezultaty wydaje się praktycznie niemożliwe. Większość tego, co wiemy o życiu innych pochodzi z zadawania pytań o przeszłość, a pamięć bywa zawodna. Zapominamy większość z tego, co działo się w naszym życiu, a czasami nasza pamięć puszcza wodze fantazji.A co jeśli moglibyśmy obejrzeć, jak przez lata toczyło się czyjeś życie? Co jeśli moglibyśmy badać je od czasów młodzieńczych do starości i zobaczyć, co tak naprawdę czyni ludzi zdrowymi i szczęśliwymi?Zrobiliśmy to. The Harvard Study of Adult Development to prawdopodobnie najdłuższe w historii badanie życia dorosłych ludzi. Przez 75 lat śledziliśmy losy 724 mężczyzn, rok po roku pytając ich o pracę i rodzinę - nie wiedząc oczywiście, jak dalej potoczy się ich życie.Badania takie jak te są niezwykle rzadkie. Niemal wszystkie podobne projekty kończyły się w ciągu pierwszych 10 lat, ponieważ zbyt wielu ludzi z nich rezygnowało, kończyło się finansowanie, badacze zaczęli zajmować się czymś innym lub umierali i nie miał ich kto zastąpić. Ale dzięki szczęściu i uporowi kilku pokoleń badaczy ten projekt przetrwał. Około 60 z 724 osób biorących w nim udział wciąż żyje, większość ma ponad 90 lat. A teraz zaczynamy badać ponad 2000 dzieci tych ludzi. Ja jestem już czwartym kierownikiem tych badań.Od 1938 roku śledziliśmy losy dwóch grup. Pierwsza składała się z mężczyzn studiujących na drugim roku na Uniwersytecie Harvarda. Wszyscy ukończyli go w trakcie II wojny światowej i większość z nich poszła służyć w wojsku. Drugą grupę stanowili chłopcy z najbiedniejszych dzielnic Bostonu, wybrani specjalnie z rodzin, którym się nie wiodło. Większość żyła w kamienicach, wielu bez dostępu do bieżącej wody.Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, rozmawialiśmy z każdym z tych nastolatków. Przebadaliśmy ich pod kątem zdrowotnym. Odwiedziliśmy ich domy i rozmawialiśmy z ich rodzicami. Ci chłopcy stali się z czasem mężczyznami, których życia potoczyły się różnie. Stali się pracownikami fabryk, adwokatami, murarzami, lekarzami, jeden został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Niektórzy popadli w alkoholizm. U kilku objawiła się schizofrenia. Część pięła się po drabince kariery na sam szczyt, innych czekała podróż w drugą stronę.Inicjatorzy tych badań w najśmielszych snach nie przypuszczali, że 75 lat później będę stał tutaj przed wami i opowiadał, że te badania wciąż są kontynuowane. Co dwa lata nasi cierpliwi i oddani ludzie dzwonią do tych mężczyzn i pytają, czy mogą jeszcze raz wypytać ich o sprawy związane z ich życiem.Wielu z tych, którzy wychowywali się w biedzie, pyta: "Czemu ciągle chcecie mnie badać? Moje życie nie jest zbyt interesujące". Ci po Harvardzie nigdy nie pytają.Aby mieć jak najlepszy obraz ich żyć, nie wysyłamy ankiety. Rozmawiamy z nimi w ich domach. Od ich lekarzy dostajemy wyniki badań. Pobieramy im krew, skanujemy mózgi, rozmawiamy z ich dziećmi. Nagrywamy ich rozmowy z żonami dotyczące największych zmartwień. A kiedy - jakieś 10 lat temu - spytaliśmy wreszcie ich żon, czy dołączyłyby do tych badań, wiele z nich odpowiedziało: "Najwyższy czas".Więc czego się dowiedzieliśmy? Jakie lekcje płyną z dziesiątek tysięcy stron z informacjami, które zebraliśmy na temat ich żyć? Cóż, lekcje te nie dotyczą bogactwa, sławy ani coraz cięższej pracy. Najprostszy przekaz, jaki wyłania się z tych 75 lat badań to: Dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Kropka.Nauczyliśmy się trzech bardzo ważnych rzeczy na temat relacji z innymi ludźmi. Pierwsza jest taka, że kontakt z innymi jest bardzo pożyteczny, a samotność zabija. Okazuje się, że ludzie, którzy są mocniej przywiązani do rodziny, znajomych czy wspólnot są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej od tych, którzy nie są tak przywiązani. Samotność bywa zaś toksyczna. Ludzie odizolowani od innych bardziej niż by tego chcieli są mniej szczęśliwi, podupadają szybciej na zdrowiu, ich umysł pracuje gorzej i żyją krócej od tych, którzy nie są samotni. Smutne jest to, że obecnie ponad 1/5 Amerykanów określa się mianem samotnych.I wiemy o tym, że samotnym można być wśród tłumu, tak samo jak samotnym można być w małżeństwie, dlatego druga ważna lekcja, jaką wyciągnęliśmy, jest taka, że nie liczy się tylko liczba twoich znajomych czy wierność w związku, ale przede wszystkim jakość bliskich relacji z innymi. Życie w cieniu jakiegoś konfliktu bardzo źle wpływa na nasze zdrowie. Na przykład małżeństwa, w których często dochodzi do kłótni, okazują się bardzo złe dla stanu zdrowia, gorsze niż rozwód. Natomiast życie w zgodzie, w przyjaznych związkach nas chroni.Kiedy prześledziliśmy losy naszych mężczyzn do momentu, w którym mieli osiemdziesiątkę na karku, postanowiliśmy spojrzeć na nich w wieku średnim i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie szczęśliwym, zdrowym osiemdziesięciolatkiem, a kto nie. I kiedy przeanalizowaliśmy wszystkie dane o nich zebrane do pięćdziesiątki, okazało się, że to nie poziom ich cholesterolu wpłynie na to, jak będą się starzeć. To poziom ich zadowolenia ze związków. Ci, którzy byli z nich najbardziej zadowoleni w wieku 50 lat, byli też najzdrowsi w wieku 80. Dobre związki potrafią też uchronić przed problemami związanymi ze starzeniem się. Nasza najszczęśliwsza para po osiemdziesiątce przyznała, że kiedy odczuwała większy ból fizyczny, miała nadal pogodny nastrój. Natomiast ludzie w nieszczęśliwych związkach podczas dni wzmożonego bólu fizycznego odczuwali go jeszcze mocniej przez ból emocjonalny.A trzecią lekcją, jakiej nauczyliśmy się o związkach i naszym zdrowiu, było to, że udane związki nie chronią tylko naszych ciał, ale też umysły. Okazało się, że poczucie bezpieczeństwa w związku po osiemdziesiątce działa protekcyjnie, że jeśli ludzie wiedzą, że mogą zawsze liczyć na swoją drugą połowę, ich pamięć i wspomnienia są wyraźniejsze przez dłuższy czas. Natomiast ci, którzy czują, że mogą liczyć jedynie na siebie, doświadczają szybszego zaniku pamięci. W dodatku te udane związki nie muszą być bez przerwy idealne. Niektóre z naszych par osiemdziesięciolatków mogły się między sobą sprzeczać dzień i noc, ale dopóki czuły, że w razie cięższych chwil jedno może polegać na drugim, te kłótnie nie miały wpływu na ich pamięć.Ta wiadomość, że udane związki są dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, to wiedza stara jak świat. Czemu jest to tak trudne do osiągnięcia, a tak łatwe do ignorowania? Cóż, jesteśmy ludźmi. Lubimy szybkie rozwiązania, coś, co uczyni życie lepszym i takim już ono pozostanie. Związki są trudne i skomplikowane, zwrócenie się w stronę rodziny i znajomych to ciężka praca, nie tak czarująca i seksowna. W dodatku trwa całe życie. Nigdy się nie kończy. Z badanych przez nas osób najszczęśliwsi na emeryturze byli ci, którzy potrafili znaleźć sobie nowych znajomych po utracie tych z pracy. Wielu, tak jak ci z pokolenia Milenium w niedawno przeprowadzonych badaniach, zaczynało jako młodzi ludzie, wierzący, że potrzebują bogactwa, sławy i wielkich osiągnięć, aby być w życiu szczęśliwym. Ale minęło 75 lat, podczas których nasze badania wykazały, że ci, którzy zwrócili się w stronę związków, rodziny, przyjaciół czy wspólnot zaszli najdalej.A co z tobą? Powiedzmy, że masz 25 lat, a może 40, a może nawet 60. Jak takie zwrócenie się w kierunku relacji z innymi ma w ogóle wyglądać?Możliwości są nieograniczone. Może to być wstanie sprzed komputera i spędzenie czasu z innymi ludźmi, albo ożywienie nieco skostniałego związku przez wspólne robienie czegoś, np. chodzenie na spacery, albo odnowienie kontaktu z tym członkiem rodziny, z którym od lat nie rozmawiałeś, bo rodzinne sprzeczki mają bardzo zły wpływ na tych, którzy długo trzymają urazę.Chciałbym zakończyć cytatem z Marka Twaina. Ponad 100 lat temu, spoglądając na swoje życie, napisał: "Nie ma czasu - tak krótkie jest życie - na sprzeczki, przeprosiny, zawiść, wyjaśnienia. Jest tylko czas na kochanie, i to w tej chwili, że się tak wyrażę".Dobre życie oparte jest na dobrych związkach
18-letnia Alicja po wypiciu alkoholuz 32-letnim mężczyzną położyła się z nim spać. W pewnej chwili mężczyzna próbował uprawiać z nią seks, na co się nie zgodziła. Wtedy facet chciał zgwałcić dziewczynę, która wyrwała się i znalezionym w kuchni nożem kil –
Nie rozpaczaj i nie poddawaj się! Cokolwiek by się nie działo! – Wzruszająca historia o chłopcu, który wolał spędzać czas grając w gry niż bawić się na podwórku. Pewnego dnia mama postanowiła zrobić mu małą niespodziankę

Czy odgadniesz ile osób jest na tym zdjęciu? Odpowiedź pod drugim obrazkiem (3 obrazki)