Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

Użytkownik otrzymał bana za: Kopia zbanowanego konta NieDlaWykolejonegoSwiata_2. Do czasu wygaśnięcia bana pierwotnego wszystkie poprzednie i kolejne konta będą zablokowane
Ban wygasa: 3017-02-21 10:34:05
1 / 1
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @w0lnosc witam. Jest wysoce prawdopodobne, że masz rację. Będę próbował do swoich, ostatnich dni i przynajmniej przekażę moje rozumienie wolności i odpowiedzialności dzieciom. Przeszłość będzie w ich rękach :) Pozdrawiam serdecznie.

0 / 0
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven H. „Skąd masz wiedzę na temat tego, jakie są cele wszelkich ludzi homo i biseksualnych, oraz ludzi mających problemy ze zidentyfikowaniem swojej płci??” – Nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Nie trudno wydedukować natomiast, jakie są cele LGBT. Jeśli utrzymujesz, że wszyscy ludzi homo i biseksualni, oraz ludzi mających problemy ze zidentyfikowaniem swojej płci są równoznaczni z LGBT, to właśnie najprawdopodobniej się nie zrozumieliśmy. Dla mnie - to dwa osobne elementy. LGBT prześmiewczo zaczerpnęło pierwsze litery z terminów Lesbijki, Geje, Biseksualni (potwierdzenie istnienia wyłącznie dwóch płci) i Transwestyci, żeby takie utożsamienie jakie stosujesz było bezsprzecznie możliwe. Niestety – moim zdaniem popełniasz błąd. Tak jak nie wszyscy muzułmanie są terrorystami samobójcami ale większość terrorystów – samobójców jest muzułmanami, tak nie wszyscy ludzie homoseksualni, biseksualni, oraz ludzie mający problemy ze zidentyfikowaniem swojej płci są LGBT ale większość ultralewicowych fanatyków LGBT jest homoseksualistami, biseksualistami, oraz ludźmi mających problemy ze zidentyfikowaniem swojej płci. Wierzę, że teraz będzie łatwiej. I. Posądzenie o fanatyzm, wobec mojego pełnego poparcia dla całkowitego zrównania praw normalnych ludzi o różnych orientacjach seksualnych, mojej pełnej tolerancji związków partnerskich i jednopłciowych oraz umiarkowanego poparcia dla adopcji dzieci – przyznam słabe. Niemniej niech będzie. Masz prawo do swojego zdania, co oczywiście szanuję. J. Zagrożenia za strony LGBT, jakie widzę i rozpoznaję - narzucanie innym swojego punktu widzenia poprzez oskarżenia o homofobię, stosowanie technik tolerancji represywnej, oskarżenia o faszyzm i opresję. - publiczne profanowanie symboli narodowych i religijnych w celu podważania i ośmieszania większości z jednoczesnym propagowaniem potrzeby tolerancji dla odmiennych poglądów i nienormalnych społecznie zachowań. - publiczne propagowanie zwyrodnienia moralnego i dehumanizacji człowieka poprzez szerzenie ideologii gender zbudowanej na postawach https://en.wikipedia.org/wiki/Frankfurt_School, prowadzącej do zatarcia tożsamości płciowej człowieka. Płcie są tylko dwie. - wywieranie nacisku na władze w taki sposób, aby gruntowały prawnie przywileje mniejszości wbrew woli większości. - pogarszanie obrazu normalnych ludzi o dowolnej orientacji seksualnej, żyjących spokojnie w społeczności, poprzez – tak jak robisz to Ty – kojarzenie ich z ruchem LGBT Sądzę, że tych kilka podstawowych będzie wystarczające. K. Co do ostatniego fragmentu – sądzę, że wyjaśniłem powyżej. Degeneracja następuje poprzez rozkład podstawowych wartości społecznych i systematyczne uderzanie w normalny, ogólnie przyjęty styl życia, traktowany i przedstawiany jako coś opresyjnego i nienormalnego (dodaj promocję w mediach i poparcie lewicowych ugrupowań politycznych) Serdecznie zapraszam do dalszej polemiki.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 20:31

0 / 0
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven D. Prawdopodobnie zaszło jakieś nieporozumienie. Nie wiem jakim cudem wnioskujesz, że się pluję. Nie robię czegoś takiego. Tym bardziej nie wiem, skąd w niosek o tym, że jestem atakowany? Czy możesz przytoczyć fragment mojej treści, gdzie wskazuję coś takiego? O ile dobrze pamiętam, od początku wskazuję, że ideologia LGBT nie toleruje mojego prawa do nieakceptowania czegoś, z czym się nie zgadzam. W jaki sposób wynika z tego posądzenie o czucie się atakowanym? E. W kwestii bagatelizacji - jeśli czujesz potrzebę ograniczania się do terenu wyłącznie Polski, to mi nic do tego. Ja staram się sięgać dalej. Polska nie jest osamotnioną wyspą na oceanie a planeta Ziemia jest domem wszystkich ludzi. LGBT dąży do przemian prawnych, ugruntowujących społecznie propagowane przez tą grupę wykolejenie. Kanada pod naciskiem LGBT wprowadza prawo, które z jednej strony narusza porządek naturalny, uniemożliwiając nazywanie mężczyzny mężczyzną a kobiety kobietą a z drugiej ogranicza wolność słowa jednych na korzyść drugich. https://en.wikipedia.org/wiki/An_Act_to_amend_the_Canadian_Human_Rights_Act_and_the_Criminal_Code Praktycznie w każdym kraju wprowadzane są parytety dla mniejszości seksualnych, a oskarżenie osoby publicznej o homofobię albo niesprzyjanie LGBT prowadzi do poważnych konsekwencji w ścieżce kariery zawodowej, niejednokrotnie ją zamykając. W Polsce, szczęśliwie nie jest to jeszcze mocno praktykowane, ale socjalistyczne, lewicowe ugrupowania typu PiS, PO czy Wiosna, robią wszystko, żeby ten san rzeczy zmienić. Przyjmuję zatem, że jest to kwestia szerokości przyjętej perspektywy. Tyle na temat bagatelizowania. F. Kwestia instytucji kościelnej. Tu jesteśmy zgodni i nie widzę dalszej potrzeby rozwijania tematu. Moje stanowisko to potrzeba jak najszybszego oczyszczenia i uzdrowienia instytucji kościelnej tak, aby na nowo żyła z ideą wiary chrześcijańskiej i służyła Kościołowi. Oczyszczenie musi jednak przyjść od środka. Spośród wiernych. Jeśli Kościół sam będzie pozwala na istnieje w instytucji kościelnej zgnilizny moralnej, zobaczenia i degeneracji, nadając jej jakieś wyimaginowane przywileje a władza państwa będzie to ugruntowywać, to nie widzę możliwości zmian. Osobiście, jeśli bieżący schemat zostanie utrzymany, to liczę na powtórzenie w Polsce przypadku Irlandzkiego. Wolę Kościół mniejszy ale prawdziwy i skupiony wokół wiary i Chrystusa a nie wokół zasilania imperium garstki degeneratów, pod którymi muszą uginać kolana ludzie prawi i sprawiedliwi. Czas pokaże. W Kościele nie ma zagrożenia. W instytucji kościelnej, w jej obecnej postaci - jest. Tak to definiuję i tak rozwarstwiam. G. Wyobraź sobie – nie zaskoczyłaś mnie. Homoseksualizm czy biseksualizm są zjawiskami naturalnymi i istnieją od zawsze. Nie tylko w gatunku człowieka. Nie zmienia to w żaden sposób faktu, że nie są zjawiskami normalnymi. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby klasyfikowania definicji pojęcia normalny. Homoseksualizm, biseksualizm, itd., są zjawiskami skrajnymi. Heteroseksualizm kobiety i mężczyzny, jest najczęściej występującą i zgodną z biologicznym porządkiem formą praktykowaną tak biologicznie i społecznie a poprzez to, traktowany jest jako norma. Nie zmienia to faktu, że wszystkim należą się równe prawa, ale to mniejszość podporządkowuje się woli większości, a nie odwrotnie. Zasada przekłada się na więcej niż omawianą płaszczyznę życia społeczności. Chociażby na nasze, demokratyczne, wybory.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2019 o 10:54

0 / 0
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven sądzę, że istnieje potrzeba drobnego uporządkowania tej rozmowy. Pozwól zatem, że dokonam pewnego podsumowania i usystematyzowania tego, gdzie jesteśmy. A. LGBT rozumiem jako ruch zrzeszający radykalnych, ultralewicowych działaczy, zakotwiczonych w postmodernistycznej, niemarksistowskiej ideologii, dążących do rewolucji społecznej i zniszczenia istniejącego porządku rzeczy na poczet wykreowania świata na ich własną modłę. Ich metody i praktyki zaczerpnięte prosto z dorobku szkoły frankfurckiej, oparte są o stosowanie mikro agresji, nietolerancję, propagandę i poprawność polityczną, służące jako metody wywierania nacisku na przestrzeń społeczną i medialną. Podczepili się pod mniejszości seksualne, wykorzystując sprawdzoną ideę walki uciskanego z uciskającym go opresorem, co pozwala im grać kartą „ofiary” w trakcie swoich, przemyślanych i zaplanowanych działań. W tym wypadku opresorem nie są już kapitalistyczne elity, tylko jest nim klasycznie zdefiniowane społeczeństwo z jasno określonymi założeniami, gdzie definiuje się, zgodnie z naturalnym porządkiem wyłącznie dwie płcie. Uciskanym nie jest natomiast klasa robotnicza ale „biedna i pozbawiona praw” mniejszość seksualna. Nie używają – jako grupa – żadnej, innej nazwy, więc pozostaje mi stosować jedyną znaną. B. Z uwagi na kontekst A – z ruchem LGBT identyfikuje się masa osób, które – jak trafnie zauważasz – bardzo często wykazują określonego rodzaju problemy psychospołeczne, adaptacyjne lub innego rodzaju , wynikające z ich inności. Słowo inność jest jak najbardziej pozytywne. Sam jestem „inny” i często dążę do podkreślania własnego indywidualizmu. Pozwolisz jednak, że względem ruchu LGBT, zgodnie z powyższą definicją, pozostanę przy określeniu wykolejenie. Twoja ocena mojego rozumienia nie jest dla mnie wystarczającą przesłanką do zmiany zdania w tym zakresie. C. .”Co to ma za znaczenie, czy głoszone przekonania są mniej lub bardziej konkretne, szokujące, dziwne, czy jakiekolwiek? Samo ich głoszenie nie jest w żaden sposób zmuszaniem czy wciskaniem na siłę.” W bezpośredniej linii interpretacji masz całkowitą rację. Samo głoszenie nie jest wciskaniem a siłę. W interpretacji niebezpośredniej, odnosząc się do Twojej myśli, przeprowadźmy następujące założenie myślowe. Wychodzimy na ulicę i zaczynamy organizować przemarsze z hasłami głoszącymi – na przykład -, że zawieranie związków małżeńskich ludzi ze zwierzętami powinno być legalne. W międzyczasie ktoś w tłumie całuje się namiętnie z jakimś przedstawicielem kopytnych albo odgrywa :humorystyczne scenki współżycia” Jako przykład alternatywy może być obyczajowość islamska i nawoływanie do zalegalizowania związków małżeńskich z nieletnimi od dziesiątego roku życia. Możesz uważać, że nie ma w tymi nic złego. Ja widzę to odrobinę inaczej. Dokładam do tego promowanie w mediach, zachwalanie przez celebrytów, rozpisywanie się w prasie lokalnej i zagranicznej itd… Moim zdaniem ma znaczenie co i jak się głosi. Co próbuje mi wcisnąć LGBT? Przekonanie, że muszę tolerować coś, co uważam za nienormalność. Ludzie idący w marszach nie mają tu nic do rzeczy. Znaczna cześć z nich idzie tam z przypadku, bo jest kolorowo i ciekawie.

2 / 2
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven @Symulakr - interesująca wymiana poglądów. Zgadzam się z argumentacją obojga, jednak w tej konwersacji zajmuję miejsce obok @7th_Heaven. Istnienie społeczne człowieka — zgodnie z moimi przekonaniami — nie jest cechą nabytą dla naszego gatunku. Jest jego integralną, fundamentalną częścią. Ewolucyjnie wręcz. O ile zatem popieram kierunki kreślone przez indywidualizm, silnie związane z umiłowaniem wolności i potrzeby posiadania całkowitej odpowiedzialności za własne życie, o tyle nie mogę zgodzić się z elementami anarchistycznymi. W moim odczuciu stoją bezpośrednio w sprzeczności do bazowych elementów konstrukcji człowieka jako istoty. Owszem, obecne, socjalistyczne oraz socjaldemokratyczne modele społeczne, używające kapitalizmu jak precyzyjnego narzędzia, predysponują profilowanie członków tychże społeczności w schemacie posłusznego "niewolnika", wydatkującego swoją energię i zasoby z korzyścią przede wszystkim dla uprzywilejowanej, wąskiej, grupy — jednak nie zgodzę się, że zrestrukturyzowanie "państwa" jako tworu, przyniesie jakikolwiek, pozytywny skutek. Państwo, jako forma organizacyjna pozwoliła nam (ludziom) dojść do punktu, w którym jesteśmy obecnie. Struktury "władzy" i szczeble jej działania kształtują się i są obserwowalne już na poziomie społeczności plemiennych. Państwo jako jednostka organizacji społecznej pozwala agregować potencjał działania na poziomie, na jakim jednostka nie będzie w stanie nigdy funkcjonować. Jednocześnie skuteczność państwa zależy w prostej linii od dwóch czynników. Jasnego, prostego prawa i wydajności jego instytucji oraz struktur organizacyjnych. Dlatego właśnie cywilizacja "demokratyczna" aktualnie "zdycha" degenerując w dekadencję. Wykolejone, zawoalowane prawo i niewydolny, skorumpowany instytucjonalizm. Wszystko okraszone marksistowskimi bredniami o egalitaryzmie. Dla mnie — istnienie państwa, jest niekwestionowanie konieczne. Przede wszystkim właśnie po to, aby zabezpieczać wzajemne poszanowanie wolności członków należącej do niego społeczności i ich wzajemną równość wobec prawa. Państwo powinno być kompletnie minarchistyczne, jak najmniej ingerujące w wolności i odpowiedzialności obywateli, ale niezaprzeczalnie, jego istnienie jest naturalne i potrzebne.

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 17:55

0 / 0
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven to "odwracanie ogonem" to krytyka czy autokrytyka, bo odrobinę się zgubiłem? Co więcej, mam nieprzyjemne wrażenie, że celowo ignorujesz dość obszerne fragmenty moich postulatów? Przedstawiłem Ci już swoje definiowanie zjawisk. Rozmawialiśmy o LGBT czy o aborcji i antykoncepcji? Wychodząc naprzeciw Twojej argumentacji — jako chrześcijanin uważam, że in-vitro i powinno być całkowicie legalne a aborcja, której całkowicie nie akceptuję, powinna być dozwolona prawnie niezależnie od stanowiska instytucji kościelnej. Tyle że trzeba nazywać ten zabieg po imieniu — zabijaniem ludzi. Bez zaciemniania, zabiegów upiększających i dehumanizującej życie retoryki, stosowanej w celu znoszenia odpowiedzialności moralnej z popełniających zabójstwo. Chcesz zabić swoje dziecko, człowieka, w którego by się z czasem zamieniło, rozwijając się, pozostawione w spokoju? Twoje sumienie i wolna wola. Ludzie i tak jeżdżą zabijać swoje dzieci za granicę, więc co za różnica. Jeśli już ktoś chce zabić drugiego człowieka, którego sam powołał do życia, to niech lepiej zrobi to we wczesnej fazie jego rozwoju, oszczędzając mu cierpienia. Lepsze to niż katowanie ludzi już urodzonych i zakopywanie ich w beczkach za domem albo palenie w piecu. Zabójstwo to nadal zabójstwo. Antykoncepcja jest w pełni legalna — nie widzę związku. Jak ktoś nie myśli samodzielnie tylko pozwala innym sterować swoim życiem — to jego prywatny problem. Nie próbuję Ci niczego wmawiać. Przedstawiam swoje stanowisko. Możliwie najrzetelniej i najbardziej logicznie jak potrafię, wskazując, że ruch LGBT nie wnosi nic dobrego w ludzkie życia. Logicznie rzecz biorąc, ciężar dowodu spoczywa nie po stronie, która twierdzi, że czegoś nie ma (nie ma zalet LGBT) ,ale po stronie, która twierdzi, że coś jest. Zatem, jeśli chcesz przekonać mnie, że degeneracja LGBT ma jakikolwiek, pozytywny wpływ albo jest, chociaż neutralna społecznie, to ja czekam na dowody Twojej tezy :) O ile nadal rozmawiamy o wykolejeniu LGBT?

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 10:05

0 / 2
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] Jakoś tak bardzo ogólnikowo w tym democie. Lekko manipulacyjnie. A jako, że propagandy nie lubię https://polskatimes.pl/wybory-parlamentarne-2019-marek-jakubiak-konfederacja-jest-w-stanie-utworzyc-wspolny-rzad-z-platforma-to-absolutna-bzdura/ar/c1-14415455 https://www.wprost.pl/wybory-parlamentarne-2019/10250167/zaskakujace-slowa-jakubiaka-konfederacja-moze-utworzyc-rzad-z-po.html https://www.tvp.info/44349432/jestesmy-w-stanie-utworzyc-rzad-z-kazdym-kto-spelni-duzo-naszych-postulatow

5 / 9
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @putcar 1. Kierując się wolnością i odpowiedzialnością 2. Sukcesywnie 3. Cierpliwie 4. Systematycznie 5. Najpierw lokalnie, a następnie globalnie 6. Kierując się wyłącznie prawdą, nieważne jak brzydką i niewygodną 7. Zachowując bezkompromisowość moralną 8. Nie robiąc w kółko tego samego oczekując innych rezultatów Taki plan. Kropla, skała - wiesz jak to szło. Pozdrawiam :)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 7:46

0 / 2
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven ja również nie wchodzę do kogokolwiek domu i do niczego nie zmuszam oraz niczego nie narzucam. Wręcz odwrotnie! Jako libertarianin oczekuję tylko i wyłącznie jednego — poszanowania mojej wolności. Wtedy ja w pełni odwzajemnienię się takim samym szacunkiem. "Głoszą jakieś swoje przekonania, jakieś pretensje czy postulaty" - ciekawie i sugestywnie ujęte, zwłaszcza że to "jakieś", dziwnym zbiegiem okoliczności jest wyjątkowo konkretne. Poza tym ja również głoszę jakieś swoje przekonania, jakieś pretensje czy postulaty. Trochę taka jakby impresja, że niby im wolno a mi już nie... Ciekawe. Kolejny, wysoce niepokojący dla mnie fragment - "To, że gdzieś tam jakieś organizacje skupione wokół LGBT lobbują, no możliwe, że tak jest, nie wiem, nie zauważam istotnego ich wpływu na moje życie" - w takim razie albo dość słabo rozglądasz się po zmieniających się realiach otaczającej Cię rzeczywistości w skali globalnej, albo taka forma była celowym zabiegiem bagatelizującym wyjątkowo problematyczny temat. Zagranie "na Kościół" również wiele mówi :) Kościół niczego nie lobbuje. Kościół to wspólnota wiernych, która żyje zgodnie z przyjętymi z własnej woli zasadami i wiarą. Jeśli natomiast implikujesz, że nie zauważam hipokryzji, obłudy, zwyrodnienia i innych praktyk watykańskiej instytucji kościelnej, która z pasterza mojego Kościoła już wieki temu zamieniła się w żerującego na nim pasożyta głodnego władzy i bogactwa, to się bardzo grubo mylisz. :D Religijna instytucja kościelna, niemająca zbyt wiele wspólnego z wiarą chrześcijańską, lobbuje i to znacząco. W każdym miejscu, które zagraża jej suwerenności i demaskuje jej pseudomoralność podszytą hipokryzją, ale przede wszystkim tam, gdzie może spowodować redukcję biznesu. Także wybacz, ale jestem antyklerykałem, a element, który tak sprawnie probujesz wykorzystać, akurat w moim wypadku niespecjalnie zadziała :) LGBT nie "staje się niebezpieczne i szkodliwe" Ten "ruch" jest niebezpieczny i szkodliwy dla normalnych ludzi każdej orientacji seksualnej i każdej społeczności, w której się pojawia. Jego celem nie jest budowanie tolerancji i walka o wolność, w którą tak mocno wierzę. Cel jest prosty. Zniszczyć istniejący porządek narzucając swoją wolę innym wszelkimi, dostępnymi metodami rodem z podręcznika Herberta Marcuse bez względu na cokolwiek i pozostawić po sobie amorficzny twór społeczny, nieokreślonych, amoralnych, nieopartych w niczym, zagubionych i gotowych do dalszego profilowania bytów ludzkich. To nie jest jakaś "wiedza tajemna". Oni sami o tym głośno krzyczą w każdym, dostępnym medium przekazu. Twoje wnioski co do tego, co przeze mnie przemawia, są wyłącznie Twoje i masz do nich święte prawo. Możesz mieć nawet całkowite przekonanie, że masz rację. Czy Twoja racja jest zgodna z rzeczywistością, to już kompletnie osobny temat. Czy istnieje we mnie niechęć do fanatyzmu, wykolejenia i narzucania jednym woli drugich? Oczywiście, że tak! Każda forma fanatyzmu budzi moją odrazę, ale ten ultralewicowy, neomarksistowski, propagujący dewiację i dehumanizację człowieka — powoduje szczególne uczucie obrzydzenia. Właśnie dlatego jestem całkowicie za normalnymi ludźmi (hetero, bi, homo i transseksualnymi), którzy chcą mieć takie same prawa i wolność jak wszyscy w społeczeństwie, przede wszystkim z tej przyczyny, że są jego integralną częścią i żyją zgodnie z jego normami, obyczajami i zasadami, nie obnosząc się ze swoimi preferencjami. Zarazem jestem całkowicie przeciw wykolejeńcom, zboczeńcom i degeneratom z LGBT, którzy pod przykrywką "walki o tolerancję", obnoszą się ze swoimi zboczeniami jak ze sztandarami i próbują narzucać innym swoją wolę i przekonanie, że to, co robią jest "całkowicie normalne" i wszyscy muszą to akceptować. Szczęśliwie - nie muszą i nie będą. Ostatecznie - ja również mam swoje wnioski i przekonania na Twój temat po ostatnim wpisie. Dość zastanawiające. W takiej formie sugeruję to pozostawić. Dziękuję za dyskusje i pozdrawiam.

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 7:32

2 / 4
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @JanMariaWyborow ja cały czas się zastanawiam nad tym, że potrzebowali agencji od wizerunku za grubą kasę, żeby im powiedziała to, o czym wiedzieli wszyscy od dawna. Pan Grześ już jakiś czas temu powinien iść spokojnie pobawić się w chowanego, zamiast systematycznie próbować odstrzelić sobie kolana, popełniając przy tych próbach polityczne harakiri.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 0:04

0 / 2
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven - samo paradowanie mam głęboko. Czy to wykolejeńcy z LGBT, czy pielgrzymki, ciężkie glace z ONR, czy to kompania zakonnic, zastęp kominiarzy, przemarsz wielbicieli kotów czy ktokolwiek inny. Dopóki nie będą wymagać, żebym traktował ich wizję świata jako jedyną i słuszną — nie wiele mnie to obchodzi. Jeśli będą szanować i tolerować mnie, ja będę szanował i tolerował ich. Ja nigdy nie zniszczyłem "tęczowej flagi". Powaleńcy z LGBT wielokrotnie obrażali symbole, które są dla mnie najwyższymi wartościami. Co do wciskania katolicyzmu — to ciężko mówić o wciskaniu czegoś, co przeważająca większość uznaje za normę swojej społeczności. Tak poprostu jest i dlatego nazywa się to normą. Nie jestem natomiast przekonany, czy paradujących w sukienkach mężczyzn powołujących się głównie na seksualność można swobodnie względem treści i formy porównać z pielgrzymką, powołującą się głównie na religię i wiarę. Ryzykowny, ale ciekawy punkt widzenia. Być może mamy różne definicje fanatyzmu, ale moim zdaniem, fanatyk nie musi usłyszeć od Ciebie czegokolwiek, żeby uznać Cię za wroga stojącego w opozycji do jego popapranej wizji rzeczywistości. Zatem — nie. Nie musi wyjść od Ciebie. Ostatecznie, w kwestii praw, równości i zacierania różnic społecznych, chciałbym dodać, że na TVP2 (chyba) leciał kiedyś taki serial. Kolory szczęścia (czy jakoś tak) Moja żona oglądała, więc mimochodem i ja kilka odcinków złapałem znad książki. W tymże serialu, obok standardowo mdłej fabuły stada telewizyjnych, schematycznych bohaterów, ciągnęła się linia fabularna, opowiadająca o gejach, normalnych ludziach, którzy próbowali ułożyć sobie życie w lokalnej społeczności. Pamiętam, że postacie były wykreowane na miłą i sympatyczną parę, która zmagała się jak każdy, z codziennymi problemami rzeczywistości. Chyba nawet jeden z nich miał syna! Związek jednopłciowy z dzieckiem. No kto by pomyślał! :) W każdym razie. Z mojego punktu widzenia, jeden odcinek tego serialu, robił więcej dla mniejszości seksualnych i budowania świadomości społecznej, niż wszystkie parady wykolejeńców i dewiantów z LGBT razem wzięte.

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2019 o 0:06

4 / 4
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @7th_Heaven idąc za Twoim przykładem, jeśli widzisz na ulicy wytatuowanego po sam czubek nosa, wykolczykowanego tunelami w każdym możliwym miejscu, farbowanego na fioletowo dziwaka w kurtce z ćwiekami i Tobie nie podoba się on, a jemu nie podobasz się Ty, ale przechodzicie obok siebie i każdy idzie w swoją stronę, zająć się swoimi sprawami — to dla mnie jest ok. Jeśli natomiast wytatuowany po sam czubek nosa, wykolczykowany tunelami w każdym możliwym miejscu, farbowany na fioletowo dziwak w kurtce z ćwiekami urządza co tydzień stadne parady i przemarsze przez miasta (skąd ma na to kasę i czas?) i kiedy przechodząc obok, kieruje w Twoją stronę baterię zarzutów implikujących, że jesteś przedstawicielem opresyjnego, skostniałego, nietolerancyjnego społeczeństwa uciskającego bezbronną i uciemiężoną, pozbawioną praw mniejszość, do której należy, że Twoim obowiązkiem jest przestać być faszystowskim przejawem patriarchalnej, zachodniej cywilizacji, które zabija równość, że nie masz prawa do własnego zdania, ale bezsprzecznie musisz tolerować jego inność i akceptować coś, co uważasz za dewiację jako normalny stan społeczny, że jesteś homofobem i siejesz mowę nienawiści, a przy tym wszystkim pluje na powszechnie szanowane przez większość (w tym Ciebie) symbole (jak np. polska flaga i godło) bezczeszcząc je w obrzydliwy sposób — to masz do czynienia z popapraniem umysłowym zdziczałego fanatyka. Mniej więcej taka waloryzacja różnic, prowadząca do nakreślonych wcześniej konkluzji.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2019 o 22:48

2 / 8
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @Oriolus dba dba... Tyle że samą miłością przed deszczem i zawieruchą się nie osłonisz i nakarmić tych dzieci też się nią nie da za bardzo. Chyba że pomyślimy o innym rodzaju "miłości" ale to temat stary jak świat i w sumie adekwatnie pasujący do polityki. :) Pozdrawiam.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2019 o 21:24

5 / 5
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @grik1 nie inaczej. Zgadzam się całkowicie. Ekologia z bardzo ważnej kwestii stała się poza dobrym biznesem, rozrywką dla bogatych, znudzonych i fanatyków. Poza wzniosłymi, górnolotnymi i lekko nadętymi pogaduchami oraz jakimiś wygłupami od czasu do czasu (jak właśnie te omawiane), nie ma żadnych sensownych i konkretnych działań, które miałyby cokolwiek uzdrowić albo zmienić. Tymczasem Ziemia cierpi na zarazę ludzkiego wirusa i powoli obumiera, dusząc się w plastiku i całej reszcie odpadów. Tak jak my płacimy za wczoraj i takie wspaniałości jak chociażby "pomarańczowy agent / czynnik" oraz imperium Monsanto, tak za dziś zapłacą przyszłe pokolenia. Rachunek prędzej czy później będzie trzeba zapłacić.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2019 o 19:03

6 / 8
InnyNieDlaWykolejonegoSwiata

[demot] @naimad nie kategoryzowałem tu w podziale gorszy / lepszy. Powtarzałem to niejednokrotnie i zapewne jeszcze nie jeden raz powtórzę. Fakt, czy ktoś jest normalnym człowiekiem, czy wykazuje popapranie / uszkodzenie umysłowe, nie ma nic wspólnego z jego orientacją seksualną. Każdy ma prawo robić w swoim domu, co mu się podoba i nikomu nic do tego. W miejscach publicznych stosujemy się do ogólnie przyjętego etosu. Problem zaczyna się tam, gdzie jakiś popapraniec zaczyna wciskać innym, swoją wykolejoną ideologię twierdząc, że to większość ma się podporządkować do zachcianek mniejszości i ma OBOWIĄZEK tolerować i akceptować to, co jest podyktowane przez taką ideologię z jednoczesnym wskazaniem, że punkt widzenia wszystkich innych jest błędny. Dlatego między innymi nie mam kompletnie nic do normalnych ludzi, czy to heteryków, czy homoseksualistów, biseksualistów czy też innych, ale zwyrodnialców i degeneratów, propagujących ultralewicową ideologię neomarksistowskiej rewolucji społecznej opartej o metodykę tolerancji represywnej — czyli LGBT — nie cierpię, nie akceptuję i nawet grama tolerancji wobec tego stada wykolejeńców mieć nie będę. Pozdrawiam. Edit. Ps. Trochę na wyrost, ale to tak dla pełnej, jednorazowej klaryfikacji mojego stanowiska w temacie.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2019 o 18:29

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1095 96 następna »