Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Howdy

 –
 –
0:37
 –
- Rany, pozwól mi pracować! –
0:27
 –  Kiedyś opowiadał mi facet, który jakożołnierz służył w Afganistanie, żesiedział na punkcie kontrolnym i naglewidzi ciężarówkę na polskich blachach.Myślał że to jakaś używka, jeszczenieprzerejestrowana (odbudowujący siękraj potrzebował na gwałt środkówtransportu, więc ściągali je zewsząd, aAfganistan jako państwo miałpoważniejsze sprawy na głowie niżściganie kierowców jeżdżących nazagranicznych rejestracjach), ale nie,za kierownicą siedział Polak. Napytanie, co on tu robi, odpowiedział, żeskraca sobie tędy trasę. - Ale tu jestwojna, tu się strzelają! - Panie, jakawojna, ja nie mam czasu, ja mam termindostawy i towar do dowiezienia!

Dorastałem w Polsce

Dorastałem w Polsce – Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.Zdejmowałem szkolne ubrania, jak tylko wróciłem do domu i zakładałem ubrania do zabawy. Musieliśmy odrobić lekcje, zanim pozwolili nam wyjść na zewnątrz. Obiad jedliśmy przy stole.Nasz telefon tarczowy stał na naszym ′′stoliku telefonicznym′′ w przedpokoju i miał przymocowany ""sznurek"", więc nie było takich rzeczy jak rozmowy prywatne.Telewizja miała tylko kilka kanałów. Właściwie to 3! Zawsze trzeba było zapytać o pozwolenie, przed zmianą kanału.Skakaliśmy w gumę i w kabel, bawiliśmy się w chowanego, gonitwę na ulicach czy grę w piłkę. Zimą wracając ze szkoły zjeżdżaliśmy z górek na tornistrachPobyt w domu był karą i jedyne, co wiedzieliśmy o ′′znudzeniu′′ to: ′′Lepiej znajdź sobie coś do roboty, zanim ja znajdę to dla Ciebie!""Jedliśmy to, co mama zrobiła na obiad albo...nic nie jedliśmy.Wszyscy byli mile widziani i nikt nie wyszedł z naszego domu głodny.Nie było wody butelkowej, piliśmy z kranu lub z węża ogrodowego na zewnątrz (i wszyscy zdrowi).Naszym ulubionym poczęstunkiem była kromka białego chleba z masłem i cukrem.Oglądaliśmy kreskówki w sobotnie poranki, jeździliśmy godzinami na rowerach, pływaliśmy w rzekach.Nie baliśmy się niczego. Graliśmy do zmroku... zachód słońca był naszym czasem powrotu do domu (a nasi rodzice zawsze wiedzieli, gdzie jesteśmy).Gdy ktoś się kłócił, za chwilę zapominał o co i znowu byliśmy przyjaciółmi - tydzień później, jeśli nie szybciej.Wszystkie ciotki, wujki, dziadkowie, babcie i najlepsi przyjaciele naszych rodziców byli ""przedłużeniem"" naszych rodziców, a my nie chcieliśmy, żeby powiedzieli naszym rodzicom, jeśli źle się zachowywaliśmy. Graliśmy w 2 ognie, w podchody i w siatkę na trzepaku.To były stare dobre czasy. Tak wiele dzieci dzisiaj nigdy nie dowie się, jak to jest być prawdziwym dzieckiem. Kochałem moje dzieciństwo. Słowo, przepraszam, dziękuję, proszę ( i ""dzień dobry"") było używane przez nas na co dzień, bo to było normalne, bo tak nas wychowali rodzice.A szacunek do starszych i do drugiego człowieka był wyssany z mlekiem matki. Oglądaliśmy bajki które uczyły, jak być dobrym człowiekiem, jak kochać ludzi, jak pomagać słabszym.Dobre czasy! Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.
 –
Ciekawe jak będziemy się spotykać, jeśli wyjdzie za mąż –
Zdaniem Facebooka, administratorzy byli wcześniej ostrzegani, że tak się to skończy, jeśli dalej będą publikować antyszczepionkowe brednie. Zdaniem Konfederacji spadło to na nich jak grom z jasnego nieba –
A'seedbot to zasilany słońcem robot z misją... zazielenienia pustyni! Identyfikuje żyzne obszary i sadzi nasiona na podstawie danych pobranych z czujników i systemu nawigacyjnego. Panele słoneczne ładujące go w ciągu dnia pozwalają poruszać się nocą. –
 –  I to jest zdrowe podejścieMoja żona zarabia więcej niż ja. To onapłaci za zakupy, opłaca czynsz i rachunki.|Moi znajomi ciągle do mnie mówiąz wyrzutem: „Co z ciebie za chłop? To typowinieneś być zdobywcą!". A ja im mówię:„No właśnie, jestem zdobywcą. Zdobyłemnormalną kobietę i niczym się nieprzejmuję".DEMOTYWATORY.PL
 –  PENSJE NAUCZYCIELI SPADŁY O 500 ZŁ
W 2014 roku Rosjanin próbował obrabować salon fryzjerski. Jednak wszystko przybrało nieoczekiwany obrót, gdy Olga Zając, właścicielka salonu, obezwładniła go i związała. Następnie na siłę karmiła go Viagrą i używała go jako niewolnika seksualnego przez 3 dni –
 –
 –
Tomasz Ćwiąkała postanowił nagrać ponad 23 minutowy film w całości po portugalsku w którym podsumowuje Paulo Souse – Wszystko po to by kibice,działacze i dziennikarze z Brazylii wiedzieli z kim mają do czynienia. Film stał się popularny w Brazylii, pojawiło się po nim mnóstwo komentarzy po portugalsku i chyba cel osiągnął - kibice Flamengo nie chcą Portugalczyka, choć ten i tak poprowadzi ich klub
 –
 –  Co tam pijesz?Smoothie, bo to zdrowoA z czego?Owoce, jagody, wódka,antydepresanty
Mata odwiedził fana, który wybudził się ze śpiączki przy jego muzyce – Patryk w sierpniu miał poważny wypadek: wjechał w niego samochód na przejściu dla pieszych, a jego stan był krytyczny. Pod koniec grudnia mama Patryka upubliczniła na swoim profilu na Facebooku zdjęcie syna z Matą. Kobieta napisała, że chłopak obudził się ze śpiączki przy utworze rapera pt. „Żółte flamastry i grube katechetki".  Możliwe, że wybudził się po prostu by wyłączyć radio
W trakcie pandemii musimy częściej myć ręce, więc zamkniemy jedno z trzech stanowisk do mycia rąk –