Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Takich bananów nie widujesię na co dzień –
 –
"- Dzisiaj był Trudny Dzień - powiedział Puchatek.Przerwał.- Chcesz o tym porozmawiać? - zapytał Prosiaczek.- Nie - odpowiedział Puchatek po chwili - Nie, nie wydaje mi się.- W porządku - powiedział Prosiaczek, po czym podszedł i usiadł obok przyjaciela.- Co robisz? - zapytał Puchatek. – - Właściwie to nic - odpowiedział Prosiaczek - Po prostu wiem jak to jest mieć Trudny Dzień. Ja też często nie lubię o tym mówić podczas mojego Trudnego Dnia.- Ale wiem też - ciągnął dalej Prosiaczek - że Trudne Dni są znacznie łatwiejsze, gdy wiesz, że masz obok kogoś bliskiego. A ja zawsze będę tutaj dla ciebie Puchatku.I jak tak Puchatek siedział, przepracowując w głowie swój Trudny Dzień, podczas gdy obok w ciszy siedział Prosiaczek, machając swoimi krótkimi nóżkami... pomyślał, że jego najlepszy przyjaciel nigdy nie miał więcej racji."
 –  Nie umiem wymyślać dobrychtekstów na podryw, bo nieważnejakbym się starał, to i tak powieszmi żebym spierdalał, więc powiemwprost bez owijania w bawełnę.Mam na imię Olek, lubię piwo ipodsmażane ziemniaki. Nie jestemgłupi, czytam książki, kiedyś nawetrozwiązałem krzyżówkę mojegotaty bez żadnej pomocy. Zwykształcenia jestem inżynierem,mieszkam we własnym mieszkaniz psem i pojebanym kotem, któregmimo wszystko bardzo kocham.Uwielbiam gotować i jestem w tymzajebiście dobry. Szczególniedobrze radzę sobie z ziemniakami,które potrafię przyrządzić na 12różnych sposobów. OglądałemWspaniałe stulecie, boopiekowałem się babcią i tak jakośsię wciągnąłem. Myślę, że Hurremjest silną kobietą, ale jeśli ty teżjesteś silną kobietą, to pewnie bymsię ciebie trochę bał. Znamangielski, zdobyłem pierwszemiejsce w konkursie British Bulldow 4 klasie. To chyba tyle o mnie.i

"Stałem w kolejce do kasy, przede mną stała taka mała starowinka. Trzęsły jej się ręce, miała kompletnie zagubiony wzrok, mocno tuliła do piersi malutką portmonetkę - taką zrobioną na szydełku - widzieliście może kiedyś takie portmonetki? Ja widziałem u swojej prababci… I zabrakło jej 4 zł, żeby zapłacić za zakupy, a w koszyku miała chleb, mleko, jakąś kaszę i maciupeńki kawałeczek pasztetowej

"Stałem w kolejce do kasy, przede mną stała taka mała starowinka. Trzęsły jej się ręce, miała kompletnie zagubiony wzrok, mocno tuliła do piersi malutką portmonetkę - taką zrobioną na szydełku - widzieliście może kiedyś takie portmonetki? Ja widziałem u swojej prababci… I zabrakło jej 4 zł, żeby zapłacić za zakupy, a w koszyku miała chleb, mleko, jakąś kaszę i maciupeńki kawałeczek pasztetowej – A kasjer był bardzo niemiły i rozmawiał z nią po chamsku. Staruszka stała taka przybita, ze łzami w oczach, no i nie wytrzymałem, dałem kasjerowi te 4 złote i zwróciłem mu uwagę, że nie wolno tak źle traktować żadnego człowieka.Ale serce mało mi nie wyskoczyło z piersi i nagle wziąłem staruszkę za rękę i poszedłem z nią z powrotem do sklepu. Babulinka szła pokornie ze mną, a ja wkładałem do koszyka produkty dla niej, te co myślałem, że będą najbardziej potrzebne: mięso, porcje rosołowe, jajka, kasze różne, a ona szła obok i wszyscy się na nas patrzyli. Doszliśmy do owoców i zapytałem ją, jakie lubi, a staruszka patrzyła na mnie w milczeniu wielkimi oczami i mrugała. Wziąłem wszystkiego po trochu, mam nadzieję, że starczy jej na długo.Wróciliśmy do kasy, ludzie się rozstąpili, puścili nas bez kolejki. No i przy kasie zrozumiałem, że nie mam przy sobie dość pieniędzy, by zapłacić za jej zakupy i za swoje, więc swój koszyk zostawiłem, zapłaciłem za zakupy babulinki, cały czas trzymając ją za rękę. Wyszliśmy na zewnątrz. Spojrzałem staruszce w twarz i zobaczyłem łzy na policzku… Zapytałem, dokąd ja zawieźć, zaprosiłem do samochodu, a ona zaproponowała, ze w domu poczęstuje mnie herbatą. Zaniosłem jej zakupy. Staruszka poszła do kuchni robić herbatę, a ja rozglądałem się po bardzo ubogim, ale czystym i przytulnym wnętrzu. A kiedy postawiła na stole dwie obtłuczone filiżanki i talerzyk, na którym leżały dwa pierożki z cebulą - to nagle dotarło do mnie jak żyją nasi staruszkowie… Wyszedłem od niej, wsiadłem do samochodu i wtedy już nie wytrzymałem. Płakałem chyba z kwadrans"
Historia 74-latka poruszyła właściciela mieszkania. Postanowił zwrócić mu cały czynsz, który zapłacił – Trudna sytuacja mieszkającego w miejscowości Shirebrook 74-letniego Polaka wzruszyła Anglików. Od pięciu lat mężczyzna pracuje w Wielkiej Brytanii jako magazynier, zarabiając na leczenie chorej na raka żony. Pan Zbigniew wszystkie pieniądze przekazuje rodzinie w Polsce.Sytuacja Polaka wyszła na jaw dopiero wtedy, gdy nieruchomość, w której mieszka, zyskała nowego właściciela, który chciał zrobić remont kosztem najemcy.Historia 74-latka poruszyła właściciela mieszkania. Postanowił zwrócić cały czynsz, który zapłacił mu pan Zbigniew od momentu, gdy nabył nieruchomość. Była to kwota obejmująca opłaty za trzy miesiące. “Kiedy odkryłem, przez co przechodzi Zbigniew postanowiłem mu pomóc”.Zwrot czynszu był małym gestem, który, mam nadzieję, w jakiś sposób sprawi, że cieplej pomyśli o swoim pobycie w Wielkiej Brytanii Trudna sytuacja mieszkającego w miejscowości Shirebrook 74-letniego Polaka wzruszyła Anglików. Od pięciu lat mężczyzna pracuje w Wielkiej Brytanii jako magazynier, zarabiając na leczenie chorej na raka żony. Pan Zbigniew wszystkie pieniądze przekazuje rodzinie w Polsce.Sytuacja Polaka wyszła na jaw dopiero wtedy, gdy nieruchomość, w której mieszka, zyskała nowego właściciela, który chciał zrobić remont kosztem najemcy.Historia 74-latka poruszyła właściciela mieszkania. Postanowił zwrócić cały czynsz, który zapłacił mu pan Zbigniew od momentu, gdy nabył nieruchomość. Była to kwota obejmująca opłaty za trzy miesiące. “Kiedy odkryłem, przez co przechodzi Zbigniew postanowiłem mu pomóc”.Zwrot czynszu był małym gestem, który, mam nadzieję, w jakiś sposób sprawi, że cieplej pomyśli o swoim pobycie w Wielkiej Brytanii
Uśmiech czy przyjazna pogawędkamoże wiele dla nich znaczyć –
Wieczorem tego samego dnia w sieci pojawiła się pozytywna opinia od klienta, który napisał, że pracownicy stacji są bardzo kompetentni –
 –
Każda para zrobiła sobiekiedyś takie zdjęcie –
Źródło: filing.pl
Dodatkową zaletą takich rzęs jest to,że przy odpowiedniej częstotliwości mrugania można oderwać się od ziemi nawet z zakupami na wysokośćdrugiego piętra –
Trzymasz w ręku filiżankę kawy, gdy nagle ktoś podchodzi i wpada na Ciebie, sprawiając, że rozlewasz kawę wszędzie – Dlaczego rozlałeś kawę? Rozlałeś kawę, ponieważ w filiżance była kawa. Gdyby w filiżance była herbata, rozlałbyś herbatę. Sedno sprawy tkwi w tym, że cokolwiek jest w filiżance, to wyleje się na zewnątrz. Dlatego, gdy życie tobą wstrząśnie (co się zdarzy), to co jest w tobie, wydostanie się na zewnątrz. Łatwo jest to ukrywać, dopóki nie zostaniesz poturbowany. Musimy więc zadać sobie pytanie: "Co jest w moim kubku?". Kiedy życie staje się trudne, co wylewa się na zewnątrz? Radość, wdzięczność, pokój i pokora? Czy może gniew, gorycz, ostre słowa i reakcje? Ty wybierasz! Dzisiaj pracujmy nad tym, aby napełnić nasze kubki wdzięcznością, przebaczeniem, radością, słowami afirmacji, dobrocią, łagodnością i miłością do innych Dlaczego rozlałeś kawę? Rozlałeś kawę, ponieważ w filiżance była kawa. Gdyby w filiżance była herbata, rozlałbyś herbatę. Sedno sprawy tkwi w tym, że cokolwiek jest w filiżance, to wyleje się na zewnątrz. Dlatego, gdy życie tobą wstrząśnie (co się zdarzy), to co jest w tobie, wydostanie się na zewnątrz. Łatwo jest to ukrywać, dopóki nie zostaniesz poturbowany. Musimy więc zadać sobie pytanie: "Co jest w moim kubku?". Kiedy życie staje się trudne, co wylewa się na zewnątrz? Radość, wdzięczność, pokój i pokora? Czy może gniew, gorycz, ostre słowa i reakcje? Ty wybierasz! Dzisiaj pracujmy nad tym, aby napełnić nasze kubki wdzięcznością, przebaczeniem, radością, słowami afirmacji, dobrocią, łagodnością i miłością do innych
 –
 –
 –
 –
Niedawno adoptowaliśmy tego gościa. Ma 13 lat, jest głuchy, a jego tylne łapy nie są już takie jak kiedyś. Jest absolutną beczką radości i rozśmiesza mnie każdego dnia. Zaadoptuj starszego czworonoga, jeśli możesz - mają cholernie dużo do zaoferowania –
"Kiedyś znalazłem na przystanku autobusowym telefon. Jako prawilny obywatel zadzwoniłem na numer podpisany "mama" i powiedziałem kobiecie, że znalazłem telefon jej dziecka i chciałbym go im oddać - tak po prostu, bez żadnego znaleźnego czy czegoś w tym rodzaju – Baba mnie zjebała, że jestem jebanym złodziejem i zaczęła straszyć policją, no kretynka. W głowie sobie pomyślałem "a spierdalaj" i powiedziałem, że telefon zostawiam tam gdzie go znalazłem. Odłożyłem go na miejsce i poszedłem dalej. Natomiast kiedyś w pracy, w toalecie z kolei znalazłem portfel z pieniędzmi i kartą pracowniczą ze zdjęciem. Przypomniałem sobie, że widziałem tego gościa ze zdjęcia w palarni, więc poszedłem tam i oddałem mu portfel. Facet nawet nie podziękował, tylko powiedział: "O, tak, to mój" i wyszedł. Po tej sytuacji kilka razy się z nim witałem, ale on udawał, że nie wie, kim jestem. Taka mnie wdzięczność spotkała... Jednakże nie tracę nadziei i wciąż wierzę, że nie wszyscy są takimi debilami"
Dużo tych obostrzeń –
Odpowiedziałem mu, że prawdopodobieństwo, że w jednym samochodzie będzie dwóch seryjnych morderców jest znikome –