Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Cascabel

2 / 2
Cascabel

[demot] @Elathir Chodziło o mapę, którą relatywnie łatwo uzupełni mieszkaniec danego kraju. I o pewną rzecz - osiągalność, dostępność. W ciągu czterdziestu minut mogę być w Niemczech, ośmiu - w Holandii, 12 - we Francji. Jak samolotem, to Europa jest w zasięgu 3 godzin. Analogicznie Stany: z takiego Portland do Nowego Jorku dojedziesz autem w podobnym czasie, co z Tallina do Lizbony. Europa jest dla mnie w podobny sposób osiągalna, jak dla nich podróż po Stanach. Oni są Amerykocentryczni w podobny sposób, jak my Europocentryczni. @WhiteD W ciągu czterdziestu minut, jak już wspomniałam, jestem w Niemczech, zaczęłam się uczyć języka, bo łatwiej robić mi zakupy (i taniej). Nauczyłam się Francuskiego, bo często bywam we Francji, Hiszpańskiego i Włoskiego na podobnej zasadzie. Każdy z tych języków używam - częściej lub rzadziej, częściej lub rzadziej bywam też w krajach, w których się nimi posługują. No właśnie - POSŁUGUJĘ SIĘ tymi językami, są dla mnie przydatne. Po co ma znać np. francuski osoba, która nigdy nie pojedzie do Francji, a jak pojedzie to na zasadzie Luwr-wieża Eiffela-Moulin Rouge? Typowo turystyczne miejsca, gdzie dogadają się w praktycznie każdym języku i w praktycznie każdym języku dostaną przewodnik? Ja jeszcze w każdym z krajów które wspomniałam mogę w każdej chwili zamieszkać i pracować. Osoba z USA zanim podejmie decyzję i załatwi papiery zdąży się raczej języka już nauczyć... Ludzie mieszkający na styku kultur, czy języków uczą się ich. Ci, co żyją w "monokulturze" nie mają takiej potrzeby. Są kraje afrykańskie, gdzie osoba znająca pięć języków - swojej wioski, sąsiedniej, trzy oficjalne - jest czymś normalnym, a dla nas znajomość 5 języków jest już czymś "nietypowym".

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2024 o 12:16

0 / 0
Cascabel

[demot] @Rydzykant Jeżeli masz na myśli to, które dopiero się rodzi, to masz racje, istnieją szansę że tak zwane pokolenie baby boom się dorobiło, a zarówno ich dzieci i ich wnuki urodzą się na tyle późno, że wnuki będą miały szansę na start w dorosłość z własną nieruchomością, choć niekoniecznie patrząc na obecny model opieki nad osobami starszymi i wsparcia finansowego dla nich, powiązany często z odwrotną hipoteką. Pytanie jak wiele osób wymieni mieszkanie po babci na nowy samochód, zamiast potraktować je jak zabezpieczenie przyszłości dziecka (znam takie przykłady...). No i jeszcze to co interesujące: podliczając ilość osób na pokolenia z grubsza, w mojej rodzinie, to (nie podawałam liczby dokładnej, bo brakuje mi danych ze względu na mały kontakt) to jedynacy są jednak rzadkością. Częściej występuje liczba 2 dzieci, albo 0 dzieci i to właśnie 0 dzieci jest połączone z posiadaniem nieruchomości i majątku...

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2024 o 11:07

4 / 4
Cascabel

[demot] @adamis62 Kojarzysz te mapki Europy wypełnione przez Amerykanów? Raz miałam na studiach (pod konkretny poziom językowy, niby do szkoły, ale zadania wykonywali studenci). Najpierw pokazałam te mapki, ładnie wyśmiali. Potem, sprawdziłam na ile potrafią mapkę Europy uzupełnić - z drobnymi błędami, ale większego problemu nie było. A potem mapę, na której było trzeba podpisać Stany USA. Poradziłbyś sobie? Bo w ramach tej lekcji, okazaliśmy się podobnymi geograficznymi ignorantami co Amerykanie, tylko nasz europocentryzm każe nam myśleć inaczej...

1 / 1
Cascabel

[demot] @Iasafaer System od kilku pokoleń jest taki, że te 14 osób to nie 14 osób, tylko siedem par, a te 7 par w dużej mierze nie posiadało tylko jednego dziecka. Licząc samych moich dziadków i ich rodzeństwo, masz 12 osób, a pokolenie moich rodziców to tak z grubsza (nie wiem czy dobrze policzyłam) to przynajmniej 24 osoby, a zgodnie z twoją filozofią, każde dziecko tych 24 osób powinno dostać mieszkanie.. jest to niestety, zbyt duże rozdrobnienie majątku.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2024 o 7:22

4 / 8
Cascabel

[demot] @pawelkolodziej normalnie pracujący ludzie po pracy mają czas na obiad, na szybkie zakupy spożywcze w markecie, odpoczynek i spędzenie czasu z rodziną. Zwłaszcza mieszkając poza dużymi miastami. Dodatkowo na fanaberie typu zajęcia sportowe, językowe... Jeżeli mieszkasz poza miastem, na rzeczy typu markety budowlane, zakup ubrań czy książek masz w weekend, dawniej łączyłeś to np. z wypadem do kina, do restauracji, do muzeum. Po zamknięciu sklepów w niedzielę i wzroście ilości ludzi w soboty w muzeach, kinach, czy sklepach, na kino czy muzeum nie starcza czasu, bo ważniejsze są buty czy kurtka dla dzieci. Jechanie w niedzielę specjalnie do kina, czy muzeum jest uważane za drogą fanaberię, więc pierwsze wylatuje z miesięcznego budżetu.

6 / 6
Cascabel

[demot] @adamp_314 ja zrozumiałam "do roboty" np. prace w ogrodzie, przy aucie, albo remonty... tak zwane ciuchy robocze.

1 / 3
Cascabel

[demot] @BrickOfTheWall ... naprawdę chodzisz w przepasce na biodra, albo sukience? Strój męski bardzo ewoluował, nawet przez ostatnie 1000 lat...

3 / 3
Cascabel

[demot] Koszty uzyskania przychodu masz w PIT do odliczenia. Dodatkowo, w firmach masz często "dodatkowe dofinansowania" np. do biletu miesięcznego, albo organizowane dojazdy. Są też prace, gdzie masz wpisane "ubranie robocze", a materiały biurowe powinien dostarczać ci pracodawca.

6 / 6
Cascabel

[demot] @mooz Od momentu gdy zakładamy, że to własne lokum ma być kupione i utrzymane przez jedną, albo 2 osoby, to tak jest. Już jak wsadzisz do domu takie 6 pensji, to budowa drugiego staje się realna po stosunkowo krótkim okresie czasu oszczędzania. Wyobraź sobie, że cała rodzina skupia się na wysiłku, jakim jest postawienie "domu" - rodzice kobiety, rodzice mężczyzny, rodzeństwo obojga. Dług zostaje spłacony po kilku latach, bo dom któregoś z rodzeństwa jest następny w kolejce, a potem kolejny... Też masz dług, ale inny. Poza tym inaczej to wyglądało, jak schodziła się cała wioska i stawiała dom własnymi siłami, a inaczej gdy zatrudniamy fachowców. Znam wioskę, gdzie jakoś ze stawianiem domów nie ma problemów koło 30-tki, ale każdy uczestniczył w stawianiu każdego domu w wiosce i wkładał w to swój czas i zdolności. Pomagasz innym, a inni tobie też pomagają. Taka wymiana...

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2024 o 7:59

0 / 0
Cascabel

[demot] @leopardowski właśnie z tego co kojarzę, uzasadnieniem jest brak pomocy finansowej i całkowity kontaktu oraz pozbawienie władzy rodzicielskiej przed ukończeniem 18 r9ku życia. Chyba jedyne przypadki o których czytałam spełniały te warunki.

2 / 2
Cascabel

[demot] @irulax 15 i 17 wg artykułów. W sumie to nie jestem pewna, czy życzyć im alimentów patrząc na to, że wtedy synowie będą mieli też obowiązek alimentacyjny wobec rodziców na starość i zobowiązanie do opieki nad nimi, a obecnie mają możliwość i wymówkę do całkowitego zerwania relacji z nimi i podkładkę by obowiązków wobec rodziców się zrzec. Ogólnie warto być świadomym, że poza alimentami na dzieci, są też te na rodziców - MOPS obciąża dzieci kosztami utrzymania w domach starców, czy opieki, także ewentualnego opiekuna, czy opłatami za mieszkanie jak emerytura nie wystarcza, albo dana osoba traci sprawność. To, że mama uciekła z dzieckiem od ojca alkoholika, nie znaczy, że sąd nie zrzuci na dane dziecko rodzica, a w kartotekach "tatusia" może nie być podstaw by dziecko mogło pozbyć się tego obowiązku, bo matka nie zgłaszała na policję...

0 / 0
Cascabel

[demot] @michalSFS w moim przypadku było ciut inaczej: poznaliśmy się online, spotkaliśmy na żywo chyba 4 razy, a potem rok utknęliśmy, ja w Polsce, on w Anglii przy lockdownach. Na ten czas zostały randki online. Nie było łatwo...

1 / 1
Cascabel

[demot] @michalSFS Oczywiście, że to skrajność, mówię o tym, że w erze smartphonów, większość par nie umie ze sobą rozmawiać, bo nie miało okazji tego sprawdzić. Znam przypadki, gdzie ktoś był genialny w znajdywaniu zabawnych obrazków w internecie i rozmawianiu o nich, ale pozbawiony podkładki sobie zupełnie nie radził. Ja większość randek miałam online, ale ludzie dziwnie reagują na informację ile godzin potrafiliśmy po prostu rozmawiać i ciągle nam się nie kończą tematy.

1 / 1
Cascabel

[demot] @michalSFS W sumie doceniłabym to, że ma o czym rozmawiać z dziewczyną. Sporo osób nie umie ze sobą rozmawiać, ani spędzać czasu offline. Jak zaczynasz od randek z telefonem, to spędzisz tak razem całe życie. Swoją drogą: z tego powodu warto nie siadać w restauracji na pierwszej randce.

5 / 9
Cascabel

[demot] @cacaroth86 Testament można też podważyć, poza pierwszeństwo do zachówku zachowuje "rodzina", z którą mogłeś nie kontaktować się od 20 lat. Akurat tutaj tylko wspólne dzieci "załatwiają" sprawę, co w przypadku osób homoseksualnych jest ciut mało realne

2 / 2
Cascabel

[demot] @sarron Zamiast się w ten sposób przedstawić, organizm dostaje stanowczo za mało snu i po 3 tygodniach maks ląduję w łóżku, chora i osłabiona.

0 / 6
Cascabel

[demot] @Jacek83218 Nawet z czterema godzinami w czasie Sylwestra i Nowego Roku nie ma problemu, czy choćby i całą nocą - problem jest jeżeli to nie jest jedna noc w roku. Jestem totalnie za fajerwerkami organizowanymi przez miasto o północy, czy kupowanymi pod konkretną imprezę, na którą uzyskujemy pozwolenie. Niech nawet ludzie postrzelają sobie w tego sylwestra. Ale w inne dni, kary powinny być gigantyczne.

2 / 2
Cascabel

[demot] Strasburg i Colmar. Byłam w Norymberdze, byłam w Brugio (co roku na jakieś z listy najpiękniejszych jarmarków) i o ile każde z nich jest piękne, to tylko "stolica choinki", czyli Strasburg i Colmar w grudniu stają się świętami. Do tej pory nic nie przebiło tego klimatu.

1 / 1
Cascabel

[demot] @El_Polaco Z moją babcią w pewnym sensie: wylądowała tuż przed świętami w szpitalu, wróciła na Wigilię i okazało się, że świat się nie zawalił, w domu było czysto, było co jeść...

1 / 1
Cascabel

[demot] @Czubbajka @El_Polaco Jest sposób, by nie myć okien przed świętami. Po prostu mieć je już czyste - zastanów się, czy mając trzy dni wolne w domu wspomniana mamusia, albo teściowa nie dostałaby szału widząc brudne okna i nie myłaby ich w święta (moja robi to na każdym urlopie). W święta wolę pooglądać filmy, pograć w planszówkę, pojechać na spacer na plaży, a nie sprzątać, albo stać przy garach, a taka brudna łazienka, czy nieodkurzone podłogi będą doprowadzać większość domowników do szału :) Co do dwunastu potraw: jak nie jest to zrzucone na głowę jednej osoby i rozłożone w czasie, to niemal tego nie odczujesz. Typu: bezy do makaroników piekłam w poniedziałek i środę, śledzie w oleju robiłyśmy wczoraj, dzisiaj przygotuję panierkę do ryb i zaprawię mięsa by piec je jutro, jak skończę z ciastami... tylko że u mnie KAŻDY jest zaangażowany w przygotowanie świątecznej kolacji i odbywa się to na spokojnie. Ja bym zmieniła na wersję: na święta nie musi być tradycyjnych 12 potraw, powinny być takie, które lubicie.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2023 o 12:02

3 / 3
Cascabel

[demot] @adamis62 Ostatnio czytałam artykuł, gdzie krytykowano branie do domu zwierząt ze schroniska na próbę. Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji by trzymać w innym pokoju zwierzę, które totalnie nie radzi sobie z utworzeniem relacji z pozostałymi zwierzakami (niestety, często zwierzęta ze schroniska mają takie traumy, że po prostu są agresywne), albo próbują rzucić się na dziecko (niestety, często informacje o tego typu zachowaniach są pomijane...). Tym bardziej nie wyobrażam sobie zatrzymać zwierzęcia gdy okaże się, że któryś z domowników ma ostrą alergię. Jak się urodziłam był w domu pies, który miał problem z dziećmi - jak tylko je widział, to się na nie rzucał. Wszyscy z przerażeniem myśleli, co będzie, kiedy się pojawię - na całe szczęście, mnie zaakceptował i nie trzeba go było pozbyć się z domu, ale na dwuletniego kuzyna już się prawie rzucił (jego mamusia nie dopilnowała i wlazł do pokoju gdzie był zamknięty - dziadek złapał dzieciaka gdy pies był w locie).

1 / 1
Cascabel

[demot] Tak jak osoby mięsożerne (a nawet: ludożerne) mogą wspierać wegan, a osoby heteroseksualne - osoby homoseksualne. Hipokryzją byłoby tu raczej np. gdyby osoba broniąca praw homoseksualistów publicznie zmusiła homoseksualnego syna do małżeństwa z kobietą, osoba mówiąca o tym, że każdy ma prawo do podejmowania decyzji na temat własnego trybu życia przygotowywałaby taką wigilię zapominając o osobach ze specjalną dietą (tak jak to robiła latami moja babcia wobec mamy z alergią na ryby, bo "tradycja" - od kiedy przejęłyśmy święta na stole są i ryby i nieco alternatyw - postnych, wegetariańskich, biorąc pod uwagę by każdy miał coś dla siebie i każdy, to co lubi...).

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2023 o 11:42

0 / 0
Cascabel

[demot] Gdzieś jest jedna z choinki mojej mamy z dzieciństwa. Cała reszta wytłukiwała się rok po roku, aż zastąpiły je w całości robione przez nas bombki.

1 / 1
Cascabel

[demot] Zakupy na 8 osób na dwa tygodnie + część rzeczy miała zostać zaprowiantowanych na maksymalny czas. Trafiliśmy na promocje że za bodajże 15 gorących kubków dostawaliśmy ichni kubek. Potrzebowaliśmy pięciuset...

0 / 2
Cascabel

[demot] @lusia1994 ... palców? Polecam zrobić bułeczki makowe i pomrozić (plan na ten rok przy robieniu makowców - ciut większa porcja, nieco mniej roboty, a będą do "podpieczenia" choćby i na sylwestra).

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10246 247 następna »