Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Carmelot

2 / 2
Carmelot

[demot] Feministki by Cię zjechały, ale nie dlatego, że taki strój jest okej, bo nie jest, tylko dlatego, że Ci się wydaje, że możesz swojej dziewczynie na coś pozwalać albo nie pozwalać.

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 No widzisz, mi pierwsze, co pokazali na różnych zajęciach, to że siła ciosu niejednokrotnie zależy od techniki :) Też uważam, że przyjaźń powinna być podstawą miłości. Ale przyjaźń też się może skończyć. Ok, uważasz, że jest szczęście dla kobiet (polegające głównie na zapewnieniu bezpieczeństwa) i szczęście dla mężczyzn (polegające głównie na zaspokojeniu potrzeb). To jakie są wspólne potrzeby dla wszystkich mężczyzn? Takie zjawisko nie występuje jedynie w toksycznych relacjach. Wielu facetów jest z kimś, bo mają darmowy seks i ugotowane czy tam posprzątane, a ciągle rozgląda się za lepszą opcją.

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 Czyli wszystkie kursy samoobrony są tylko wyciąganiem kasy od naiwniaków? :) No to teraz plot twist: ludzie się zmieniają. W każdym momencie życia mogą im się zmienić priorytety. A jak jestem zależna od kogoś finansowo, to nie mogę odejść, mimo że miłość się skończyła. Niezależnie od powodów. Zjawisko bycia z jedną osobą, w oczekiwaniu na drugą, lepszą opcję jest tak samo popularne wśród obu płci. Tak samo jak tragiczny system priorytetowych cech partnerów. Spotkałeś, czyli jednak są ludzie, którzy się nie wpisują w prosty mechanizm "bezpieczeństwo dla kobiet vs. potrzeby dla facetów".

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 W przeważającej części sytuacji technika>siła. Niewielki procent przypadków, o którym piszesz, nie jest wystarczającym powodem do tego, żeby szukać sobie ochroniarza zamiast samemu zadbać o własne bezpieczeństwo :) Skoro zależność finansowa to nie problem, kiedy jest się kogoś pewnym, to dlaczego tyle związków trwa nie ze względu na miłość, a z powodu wspólnego kredytu? Albo prowadzenia wspólnej firmy. Albo tego, że bez partnera się nie utrzymasz. Albo tego, że kobieta siedziała w domu i rodziła dzieci, a mężczyzna ją utrzymywał i ona teraz nie odejdzie, bo nie ma szans na rynku pracy. Uważasz, że ci wszyscy ludzie zdecydowali się na to, mimo że nie byli pewni partnerów? A może tego nie da się sprawdzić na 100% i tak, żeby działało do końca życia? Wierzysz, że tak będzie, ale wiara to nie wiedza. Zależność, o której Ty piszesz, jest wynikiem bycia w związku. A ta, którą ja mam na myśli, jest powodem do wejścia w związek. U stereotypowych karyn działają proste mechanizmy, ale to tylko ułamek wszystkich kobiet.

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 Idąc tym tokiem rozumowania, sztuki walki oparte na chwytach, wykorzystaniu siły grawitacji i/lub przeciwnika nie mają sensu, bo ktoś napakowany i tak wygra? Chodzi o aspekt finansowy. Każdy powinien być niezależny, żeby nie trwać w związku, który przestał "działać", tylko dlatego że bez partnera się nie utrzyma. Choć osobiście uważam, że dopiero nie będąc od kogoś w żaden sposób zależnym, można go naprawdę kochać. "równie dobrze mogliby żyć osobno", a jednak wybierają bycie razem. Bo chcą, a nie - muszą. Cały czas to mam na myśli. To dbanie w przypadku obu płci jest tym samym, czyli dbaniem o to, żeby partner był szczęśliwy, bo każdy chce być szczęśliwy. I właśnie - "dla każdego szczęście wygląda nieco inaczej", dlatego nie ma czegoś takiego jak szczęście według mężczyzn i szczęście według kobiet. A co do szablonowości, z której korzystają marketingowcy - wybór makaronu to trochę mniejszy dylemat niż wybór partnera życiowego ;)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2019 o 14:09

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 Co do bezpieczeństwa fizycznego - uważam, że każdy powinien w podstawowym stopniu umieć się bronić, a nie liczyć na kogoś. Można by dzięki temu uniknąć wielu sytuacji np. z molestowaniem (co nie oznacza, że ofiara jest temu winna tak btw). Co do bezpieczeństwa finansowego - każdy powinien zarabiać na tyle, aby nie być zależnym od drugiej osoby. Co do wszystkiego "ponad standard" też nie widzę powodu, aby tylko mężczyzna miał to zapewniać. Co do bezpieczeństwa emocjonalnego - faceci mniej potrzebują wierności i zaufania niż kobiety? :) Nie odpowiem Ci na pytanie, jakie potrzeby może mieć facet, właśnie dlatego że według mnie każdy człowiek jest inny, więc ma inne potrzeby. Nawet to, czego potrzebuje większość, nie musi działać na konkretną osobę.

0 / 0
Carmelot

[demot] @bfgmatik W większość zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Jednak jeśli feministki wywalczyły piętnowanie przemocy fizycznej, bo kobiety częściej były jej ofiarami, to czemu mężczyźni nie walczą o piętnowanie przemocy psychicznej, skoro częściej jej doświadczają?

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 Według mnie to dbanie niczym się nie różni. Jeśli twierdzisz inaczej, podaj konkretne przykłady, to będę mogła się odnieść. Pod pojęciem "potrzeby" i "bezpieczeństwo" można bardzo dużo zmieścić. Nie domyślę się co one oznaczają dla Ciebie.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2019 o 3:37

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 "zapewni jej przede wszystkim bezpieczeństwo na najróżniejsze sposoby" - czyli na jakie? "zadba przede wszystkim o jego potrzeby" - na przykład jakie?

0 / 0
Carmelot

[demot] @rafik54321 Przeczytałam obie Twoje definicje, męskości i kobiecości. Nie uważasz, że w gruncie rzeczy to jest to samo? Więc po co te grające na emocjach określenia "prawdziwy mężczyzna" i "prawdziwa kobieta", skoro chodzi po prostu o ludzi, którzy znają swoją wartość i będą w stanie stworzyć zdrowe związki? A tamte określenia uległy sporemu wypaczeniu i z tego, co obserwuję, prowadzą głównie do utrwalania bzdurnych stereotypów, czego przykładem może być nawet ten demotywator.

3 / 5
Carmelot

[demot] @tomkosz Zgadzam się, ale zwróć uwagę, że to jest argument nie tylko pseudofeministek, ale też "prawdziwych" facetów, którzy uważają, że jak baba leje faceta, to "hehe, widocznie to ciota, skoro sobie pozwala". Coraz częściej mi się wydaje, że największym wrogiem kobiet są kobiety, a mężczyzn - mężczyźni, a nie nawzajem.

4 / 4
Carmelot

[demot] @idzNaWybory Ja - feministka - na to, że pani na zdjęciu zastosowała jeden z najbardziej prymitywnych sposóbów zwrócenia na siebie uwagi ;)

0 / 0
Carmelot

[demot] @SteveFoKS Niewielu rodziców umie rozmawiać z dziećmi, a jak nie ma edukacji seksualnej w domu ani w szkole, to dzieci dowiadują się czym jest seks, oglądając filmy porno. Nie stwierdzisz chyba, że to dobre źródło wiedzy.

2 / 2
Carmelot

[demot] >najpierw głoś, że "prawdziwy" facet jest prosty, bo ma tylko dwa uczucia, głodny albo napalony >potem płacz, że społeczeństwo traktuje facetów jak kaleki emocjonalne Nigdy nie usłyszałam od kobiety, że mężczyzna nie może mieć depresji, ale od kilkunastu facetów, że depresja to damska choroba, już tak. Nie twierdzę, że feminazistki nie głoszą takich poglądów, bo pewnie głoszą, ale częściej chyba jednak sami faceci.

3 / 3
Carmelot

[demot] @Gallus2017 To zdradź, jak osiągnęliście taki stan, może ktoś weźmie z was przykład :)

2 / 2
Carmelot

[demot] Jak ktoś sam dobrowolnie związał się z kobietą, która jedno mówi, a drugie ma na myśli, to mu nawet nie współczuję. No ale wiadomo, prościej wmówić sobie, że wszystkie tak mają i zostało ponarzekać niż wziąć życie w swoje ręce i związać się z kimś normalnym ;)

16 / 34
Carmelot

[demot] Wasza logika: Facet zrobi coś głupiego - aa pewnie debil. Kobieta zrobi coś głupiego - baby to debilki, wszystkie, bez wyjątku!!!

1 / 1
Carmelot

[demot] A odezwałaś się chociaż słowem? Eee tam, po co, lepiej popłakać w internecie, niż powiedzieć typowi, że ma sobie nie pozwalać.

0 / 0
Carmelot

[demot] Widzę dużo większą różnicę między autami niż między butami. Znowu wyszło, że nie jestem kobietą...

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1015 16 następna »