Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Kalifornijska para Helen i Les Brown urodzili się 31 grudnia 1918 roku. Byli małżeństwem  przez 75 lat i oboje dożyli 94 lat, aż do śmierci w 2013 roku. Zmarli w odstępstwie jednego dnia –
 –
Mimo tragedii, postanowili spróbować ponownie. 6 miesięcy później Lori zaszła w ciążę, a później urodziła trojaczki - 2 dziewczynki i jednego chłopca –
Następnie w drodze do domu zobaczył pożar domu i odciągnął kogoś w bezpieczne miejsce.Ma 11 lat –
Francja zapewni darmowy dostęp do środków antykoncepcyjnych wszystkim kobietom do 25 roku życia, poczynając od 1 stycznia – - To niedopuszczalne, że kobiety nie mogą się chronić, nie mają dostępu do antykoncepcji, w sytuacji, gdy chcą z niej korzystać, ponieważ środki te są za drogie - dodał minister zdrowia.Dotychczas darmowy dostęp do środków antykoncepcyjnych we Francji miały dziewczęta do momentu osiągnięcia pełnoletniości.
 –
0:13
 –  Mamy taką rodzicielską zasadę: jeśli nasza córka zajęła się sobą i nie jest to niebezpieczne, to nie ruszamy jej, bez względu na to, jak bezsensowne byłoby to zajęcie. Tak więc dzisiaj Basia spędziła 40 minut, krzycząc na swoje spodnie.
 –  Pić mi się zachciałomineralki, otwieram więclodówkęZobaczyłem tam sałatkęz majonezem a onazobaczyła mnieResztę pamiętam jakprzez mgłę-znowu..Cove
 –  Brawo dla tej PaniPewnego razu klientka odmówiłazapłacenia za uszyte zasłony, bo szewdelikatnie ściągną materiał - organzę.Więc rozprułam wszystkie szwy,rozprasowałam materiał i oddałamgo jej ze słowami: "Proszę sobieznaleźć bardziej profesjonalnąkrawcową i przepraszam zazmarnowany czas". Gdybyściewidzieli jej twarz! Chciała wyżulić zadarmo usługę i nie wyszło!DEMOTYWATORY.PL
Hiszpania. Zwierzęta domowe stają się prawnymi członkami rodziny – Prawo, zmieniające status prawny zwierząt z "rzeczy" na "istoty żywe obdarzone wrażliwością", obowiązuje od środy w Hiszpanii. Zwierzęta towarzyszące stają się prawnymi członkami rodzin, a sędziowie mają uwzględniać je przy rozwodach, spadkach i opiece nad dziećmi.
Wychowano mnie tak, aby okazywać sprzątaczce taki sam szacunek, co prezesowi wielkiej firmy. – Kiedyś pewien chłopak opowiadał mi o swojej mamie, że pracuje jako motornicza w tramwaju. Po jakimś czasie okazało się, że pracuje na zajezdni i sprząta tramwaje. Gdy zadałem pytanie dlaczego tak powiedział, to zaczął tłumaczyć, że mama kiedyś jeździła tramwajami, ale miała wypadek i tak to przeżyła, że nie była w stanie prowadzić tramwaju i przeniosła się na jakiś czas do sprzątania.Prawda okazała się zupełnie inna.... chłopak wstydził się, że jego mama jest "tylko sprzątaczką" Inna sytuacja: idę kiedyś w galerii handlowej, obok przechodzi dwóch chłopaków w wieku około 15-16 lat. Jeden z nich wypluł gumę do żucia. Drugi na to: - co ty robisz?!- Sprzątaczka posprząta, od tego jest - powiedział z uśmiechem.- A gdyby twoja mama była sprzątaczką i musiała tą twoją gumę skrobać z podłogi?!Niektórzy uważają, że praca sprzątaczki to jakaś gorsza robota, wstydliwa …Czasami jest to gorsza robota....Dlaczego?Dzięki wielu ludziom, którzy nie szanują pracy sprzątaczki, rzucając śmieci gdzie popadnie. Nawet na klatce schodowej potrafią rzucić papierosa, ogryzek czy papier po snikersie.Potem przed innymi narzekają, jaki to brud zostawiają sąsiedzi.Nie masz szacunku do sprzątaczki, to nie masz też do matki, koleżanki, nauczycielki....Szacunek do innych, albo się go ma albo nie.....nie ma tak że okazujemy go wybiórczo.Z drugiej strony nie sposób wyobrazić sobie życia bez pracy sprzątaczek....w pracy, w szkole, w centrum handlowym, w bloku, na ulicy.To niezwykle potrzebna praca wielu kobiet i mężczyzn.Doceniajmy ludzi wykonujących tę pracę. Mówisz dzień dobry sprzątaczce w bloku? A może poczęstować kiedyś kawą i ciastem?Żadna praca nie hańbi, o ile się ją dobrze wykonuje i gdy inni doceniają tę pracę i szanują ludzi wykonujących ją.
Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty –
 –
Pani ma na imię Agnes Kasparkova i udowadnia, że wiek to tylko liczba, bo całe życie można robić to co się kocha! –
 –
0:13
 –  Oświadczam, że to najfajniejsze zakończenie roku ® 30 grudnia adoptowaliśmy trzy dziewczynki -siostry z domu dziecka. Życzcie nam powodzenia Jestem na pełen etat tatą trzech maluchów i na pół etatu Świętym Mikołajem. Na zdjęciu brakuje tylko drugiego kota W ciągu pierwszego dnia dowiedzieliśmy się od najstarszej Zosi, że miały babcię, która kąpała ją i Stasię. O swojej mamie nic nie mówiła, ale też nie wypytywaliśmy o nią. Poza tym okazało się, że przez 4,5 roku swojego życia Zosia nie była w zoo, teatrze, na karuzeli... Mamy wiele do nadrobienia.
 –

Ta bajka to... prawdziwa historia:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Ta bajka to... prawdziwa historia: – Do siedzącego przy śniadaniu w szpitalnej stołówce Centrum Onkologii zamyślonego księdza podszedł mocno wychudzony chłopak w kraciastej piżamie ze swoim skromnym posiłkiem na tacy:- Można się do księdza dosiąść?- Jasne - przytaknął jakby nadal nieobecny facet w koloratce.- Ksiądz tutaj to do kogoś, czy ze sobą? - kontynuował pytania chłopak.- Ze sobą, ale to początek drogi - odpowiedział ksiądz wciągając się w rozmowę - Z lekarzem już wiemy, że jest, ale nie wiemy z jakiej grupy i w jakim stopniu rozwoju.- Ksiądz się nie martwi - uśmiechnął się chłopak - Niech ksiądz żyje najzwyczajniej normalnie jak dotąd.- A czy teraz ja mogę ci zadać pytanie? - zwrócił się z badawczym wzrokiem ksiądz, który był pewien, że siedzący przed nim łysy młodzieniec przypominający bardziej cień człowieka o niemal trupim wyglądzie skóry musi być onkologicznym pacjentem dość długo.- Niech ksiądz pyta. Powiem jak na spowiedzi - roześmiał się chłopak.Ksiądz dość niepewnie jakby wiedział, że o pewne rzeczy nie wypada wypytywać mimo wszystko zapytał przyciszonym głosem:- Jesteś młody, bardzo młody i tak bardzo chory. Nie masz o to żalu? Żalu do Boga? Żalu do świata? Żalu do losu?- Proszę Księdza, mam obecnie 21 lat i choruję na raka od 16 roku życia - zaczął odpowiadać młodzieniec, jakby przygotowany na to pytanie - I nic lepszego nie mogło mi się przytrafić.Jak miałem 14 lat mój tata wyprowadził się do młodszej kobietki niż mama. Moje gimnazjum – szkoda gadać – myślałem, że tak mało zgranej społeczności szkolnej nie ma na świecie. A ja?Wypieszczony jedynak. Spadochroniarz z podstawówki. Taki typowy gnojek bez ambicji, bez chęci do nauki i bez chęci do pobożnego życia. Właściwie bez chęci do normalnego życia. Proszę mi wierzyć księże, że mimo bierzmowania wcale mi też nie było z Panem Bogiem po drodze.I przyszła zmiana.Kiedy zachorowałem rodzice umówili się, że będą mnie odwiedzać w klinice naprzemiennie, aby nawet się nie spotkać na szpitalnym korytarzu, ale ekonomia wzięła górę i tata zaproponował, że skoro codziennie do mnie przyjeżdża, to może zabierać matkę po drodze. Po jednym z powrotów ode mnie tata wysadzając mamę pod blokiem zapytał czy może wrócić. Wrócił I tak już zostało. Po roku urodził mi się braciszek, a lekarz zgodził się na przepustkę, abym został chrzestnym. Wiem, że nie zdążę założyć własnej rodziny, ale mam już dzieciaka jak swojego i do tego brata! I mogę się cieszyć z jego rozwoju, śledzić jak rośnie i jakie robi postępy. I jestem przekonany, że jak mnie już nie będzie, to będzie komu jeździć na mojej deskorolce, a rodzice na starość nie zostaną sami.A w gimnazjum z powodu mojej choroby najpierw zintegrowała się moja klasa, a wkrótce cała szkoła... Bal charytatywny jeden, drugi... Rozgrywki sportowe... Aukcje przedmiotów i autografów jakiś sławnych ludzi, którzy pewnie mnie nie znają... Mi już żadna kasa nic nie pomoże, a oni tak się rozkręcili, że chcą dalej wspólnie działać.Proszę księdza - zawsze chciałem mieć tatuaż na łydce, ale matka twierdziła, że to gadżet kryminalistów. I niech Ksiądz spojrzy jaka plecionka. Gdybym nie zachorował mógłbym sobie ją z głowy wybić młotkiem.I chyba najważniejsze: uważam, że jest ogromnym przywilejem wiedzieć, że miesiące, tygodnie i dni się kończą. I w pewnym momencie okazało się, że jestem taki uprzywilejowany, że już nic nie da się zrobić.Po pierwsze - swoje dni przestałem marnować na głupoty, na kłótnie, na uprzykrzanie życia innym. W miarę możliwości naprawiłem wyrządzone szkody i napisałem kilka listów do ludzi, których skrzywdziłem – w tym do mojej wychowawczyni.Po drugie - rozdysponowałem też swoje rzeczy i nagrałem komórką kilka godzin monologu z myślą o moim braciszku. Jestem też przygotowany na spotkanie z Bogiem odnawiając życie sakramentalne i zaprzyjaźniając się z Matką Bożą przez codzienny różaniec póki sił mi starczy.Proszę księdza – aż trudno w to uwierzyć, ale ten mój nowotwór przyniósł w życiu tyle dobra. Nie trzeba bać się śmierci. Trzeba bać się zmarnować swoje życie...* Michał zmarł w niespełna 4 miesiące po tej rozmowie - w Święto Matki Bożej Różańcowej - 7 października.
 – A niech się śmieją, ważne aby w duszy grało
 –

‹ pierwsza < 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 > ostatnia ›