[demot]
Jak tak czytam demoty i kwejki, to mam wrażenie, że dla was wszystko, co się dzieję w tym kraju jest dystraktem, mającym odwrócić naszą uwagę od prawdziwych problemów. Jak Euro, matka Madzi i zespól Jarzębina.
[demot]
Ja to wiem, ale to Ty nie wiesz czym jest skrót myślowy: "uproszczenie wypowiedzi poprzez przedstawienie jej w postaci niekompletnej lub zastąpienie jej innym, krótszym określeniem, czasem prowadzące do nieporozumień". Tak się popularnie przyjęło mówić, oczywiście na bazie błędu, ale tak to przeniknęło do mowy potocznej, że uznajemy, że to poprawnie. To kwestia semantyki.
[demot]
Z tym, że nauka nie przeczy boskiej ingerencji. Znany naukowiec, Francis Collins gdzieś napisał: "Jest więc całkowicie możliwe, że Bóg może wpływać na stworzenie w subtelne sposoby, które są nierozpoznawalne przez obserwację naukową. W ten sposób współczesna nauka otwiera drzwi dla boskiego działania bez potrzeby łamiących prawa cudów. Biorąc pod uwagę niemożność przewidywania lub wyjaśnienia, prawa natury nie wykluczają już działania Boga w świecie. Nasze postrzeganie świata raz jeszcze otwiera możliwość boskiej interwencji."
[demot]
W kwestii relacji nauki z wiarą, powiedziałbym tak: nikt jeszcze nie pojął całej esencji piękna róży, analizując pojedyncze jego płatki. Tym właśnie zajmuje się nauka - badaniem części składowych przyrody. Ale religia idzie dalej i dociera głębiej - aż do sensu naszej egzystencji. I w kwestii formalnej... Religia nie próbuje rywalizować o prawdę z światem nauki. Raczej wspiera się nią. Już dawno temu Watykan powołał Papieska Akademie Nauk, zrzeszającą najlepszych naukowców i jednocześnie osób wierzących. Należą do niej znani nobliści. Powołał ją przed wojną papież Pius XI. Jego następca, Pius XII był w bliskiej przyjaźni ze słynnym fizykiem i zdobywcą nagrody Nobla, Neilsem Bohrem.
[demot]
O rety, w miare czytania tych przesyconych sarkazmem pozdrowien, to ja spodziewalem sie naprawde jakiejs
wielkiej afery, ze kierowca przejechal staruszke i potem zawrocil i przejechal ja jeszcze raz, a on jedynie
nie otworzyl drzwi spoznionej na autobus babci. Wow. Juz czuje, jak to trafia do programu Uwaga.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2012 o 23:35
[demot]
@DwaiD, tak samo ja nie lubie, ze gdy ktos osmieli sie zarzucic cos Kaczynskiemu, to od razu musi byc glupim
lewakiem, ateista, masonem i cyklista. Jak nie zauwazyles, to tym samym obarczam Komorowskiego - ze nie
probowal powstrzymac tej spirali absurdu, ktora niestety zapoczatkowal Kaczynski. Nie jestem zwolennikiem
zadnej opcji politycznej, jestem jedynie zwolennikiem zdrowego rozsadku i obiektywnosci. I obiektywnie musze w
tym momencie przyznac, ze blad popelnil Kaczynski wprowadzajac ta "mode" na zaloby, by sie podlizac narodowi.
Nie mam nic przeciwkom zalobom ustanawianym w faktycznie potrzebnych chwilach, kiedy upadl duch narodu; kiedy
faktycznie narod ogarnal smutek i zal. Tak bylo np. w dniu smierci papieza. Rozumiem, ze dla wielu Polakow to
niejako ojciec byl, rozumiem, ze wtedy wszyscy byli pograzeni w wielkim bolu, wiec rozumiem koniecznosc
zaloby. Rozumiem tez zalobe po tragedii smolenskiej. Ojczyzna stracila mezow narodu, przedstawicieli
intelektualnych, wiec jak najbardziej zaloba wydaje sie zasadna. Ale czy naprawde teraz ta zaloba jest potrzebna? Zmarlo 16 obcych mi, anonimowych ludzi. Nie jest mi wesolo z tym, ale nie bede tez udawal, ze ogarnal mnie wielki smutek. Takie zaloby sa robione tylko po to, bo tak wypada. A jak bedziemy to kontynuowac, to za jakis czas bedzie wypadek autobusu, umrze tam 10 osob i tez bedziemy sie czuc zmuszeni zrobic zalobe, no bo przeciez nie ma wielkiej roznicy czy to jest 16 zgonow, czy 10. Wazne, ze wiecej niz trzy osoby zmarly w jednym miejscu. To doprowadzi nas do smiesznosci. Zobacz, Polska 24 razy wprowadzala zalobe narodowa.
Porownaj to z innymi, nawet wiekszymi od nas panstwami. A to, ze Polska to smutny narod (moze nie najsmutniejszy na swiecie, ale na pewno jestesmy w czolowce), to wszyscy wiedza od dawna. Widze to codziennie w mediach, widze to w moich prywatnych obserwacjach. My lubujemy sie w uzalaniu nad soba. Gdy Amerykanina zapytasz: "Co slychac?", to ten chocby mial reke urwana i zone, co sie puszcza, to pewnie odpowie: "Great, how are you". A Polak? "Stara bieda", albo "A wez, szkoda gadac". Jak jest w USA w swieto zmarlych, a jak jest u nas? U nas dominuja grobowe nastroje, powazne postawy. A w USA? Przebiera sie w kostiumy, robi sie imprezy, chodzi sie z dzieciakami po domach, zbierajac łakocie. Jest to radosny dzien. Polska to smutne niestety panstwo.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2012 o 21:11
[demot]
@DwaiD, tak, bo zeby zyc w tym kraju to trzeba wszystko przyjmowac bezkrytycznie. Nie podoba Ci sie ACTA, uwazasz, ze podatki sa za wysokie? A idz w pi zdu sie wyprowadz stad! Genialna retoryka. Zamiast probowac mnie wyszydzajaco nazywac "domoroslym filozofem", moglbys sprobowac podjac polemike i wykazac bledy mojego myslenia.
[demot]
@Szampanka, tragedia nie staje sie przez to mniejsza, jesli nie uznamy ja za pretekst do obwolania zaloby narodowej. Dawniej nie brakowalo takich katastrof, a nikt sie nie czepial, ze nie ma zaloby. Zreszta, to jest strasznie sztuczne. Co Ty robisz w zwiazku z ta tragedia? Przestajesz sluchac swojej ulubionej muzyki, przestajesz sie smiac rozmawiajac ze znajomymi, przestajesz ogladac programy rozrywkowe i tylko tkwisz w wielkiej zadumie, skladajac tym samym hold zmarlym? Zaloba nic nie zmienia w nas, dalej robimy to, co zazwyczaj robimy, chodzimy do pracy, chodzimy do szkol, nawet nie zastanawiamy sie specjalnie nad tym. Niedawno we Wloszech zatonal statek Costa Concordia, w wyniku czego zatonelo chyba ponad 20 osob. I tam jakos sie obylo bez zaloby narodowej, choc to taka sama, albo i wieksza tragedia od tej naszej, kolejowej. Jestesmy po prostu narodem cierpietnikow, ktorzy musza w jakis sposob udowadniac swoja empatie za pomoca sztucznej zaloby. To jest dla mnie zalosne.
[demot]
Chodzi o to, ze kiedys zalobe sie wprowadzalo w wyjatkowych sytuacjach. Potem Kaczynski zaczal naduzywac tej
funkcji w kazdej sytuacji, w ktorej w promieniu jednego kilometra zginelo wiecej niz 10 osob, probujac w ten
sposob rozczulic krajan i zrobic z siebie wielkiego meza narodu, ktoremu nie jest obca zadna tragedia w kraju
i z ktora to on sie wielce solidaryzuje. Dzis Komorowski nie ma wyboru, rowniez musi w niewartych tego
okolicznosciach obwolywac ta zalobe, bo Kaczynski wyznaczyl pewien poziom wspolczucia, do ktorego mozna
podczepic zalobe. Komorowski teraz musi oglaszac ja w obawie przed insynuacjami, ze nie ma serca, wszak
Kaczynski na pewno by oglosil zalobe w takiej sytuacji. A ja mam dosc tego. Nie podoba mi sie, ze w taki
sposob dewaluuje sie to pojecie zaloby narodowej. To tak, jakbys kazdej kobiecie po tygodniu znajomosci wyznawal milosc. Jaka wartosc wtedy mialoby to wyznanie? Niedlugo wystarczy, zeby na budowie zginelo pieciu robotnikow
i juz zaloba, caly panstwo laczy sie w bolu. Ja wspolczuje wszystkim zmarlym, ale nie rozumiem po co niektore
tragedie wyrozniac zaloba od razu. W calej historii Niemiec, tylko 5 razy miala miejsca zaloba narodowa, a tam
tez przypuszczam, ze mialy miejsce jakies zbiorowe wypadki. W Wielkiej Brytanii "az" 3 razy, w Szwecji
rowniez 3. W Hiszpanii 4, ale w jakich sytuacjach?! Pierwsza zaloba, to po zamachu terrorystycznym w Madrycie,
gdzie zginelo prawie 200 osob. Potem po smierci papieza. Nastepnie po katastrofie lotniczej, w ktorej zginelo
154 osob. A ostatnia to po tragedii w Smolensku, z ktora Hiszpania sie identyfikowala az tak bardzo. Tylko u
nas i w Rosji tak naduzywa sie w tej opcji. A po co? Bo to w dobrym tonie jest pokazac, jak bardzo
prezydentowi zalezy na narodzie, ze az tak sie identyfikuje z tragediami zwyklych ludzi. Mam wrazenie, ze
coraz czesciej ta cala zaloba narodowa jest tylko narzedziem w rekach politykow sluzaca do tego, by zaskarbic
sobie sympatie ludu. We Wloszech do 2009 roku tylko 3 razy wprowadzano zalobe. I nagle w 2009 ta liczba
wzrosla az do 6. Wystarczyloby, ze u nas pare dni pozniej miala miejsce ta tragedia, a znowu nalezaloby
odwolywac zaplanowany w Polsce final Ligi Mistrzow w siatkowce. 2 lata temu trzeba bylo tak robic, bo byla
zaloba po Smolensku(wprowadzenie zaloby rozumiem, nie bardzo odwolywanie zawodow sportowych). Po dwoch latach
znowu otrzymalismy ta organizacje i to by byly wrecz komiczne, gdyby znowu trzeba bylo ja odkladac, bo znowu
akurat wypadla nam zaloba. Cala Europa moglaby pomyslec, ze my wkolo nie robimy nic innego, jak tylko uzalamy
sie nad soba. A juz bez tego w swiecie Polacy slyna jako najbardziej smutny, uciemiezniony narod.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2012 o 14:58
[demot]
@ihavenothing, och jaki znawca sie znalazl. Mistrzostwa Europy odbywaja sie od 1960 roku
- wtedy pod inna nazwa jeszcze, ale oficjalnie owczesnych mistrzow, czyli Zwiazek Radziecki uznaje sie dzis za
mistrzow Europy. Natomiast w pelni nazwe mistrzostw Europy przyjal turniej w 1968. Gdybys mial jakiekolwiek
pojecie o futbolu, to bys wiedzial, ze ekipa Gorskiego przegrala eliminacje do ME 72 z Niemcami, tzn z RFN. A
eliminacje 76 przegralismy z Holandia. Taki z Ciebie znawca, ale pewnie nie wiesz, jak to w pierwszym meczu, ktory obrosl w legende,
Deyna upokorzyl Cruyffa, wygrywajac 4-1 z owczesnym wicemistrzem swiata. Doksztalc sie i nie upokarzaj wiecej.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 grudnia 2011 o 17:16
[demot]
Widziales kiedys jakis mecz Polakow? Bo wiem, ze teraz modne jest, aby narzekac na pilkarzy, dokopywac im, ale to juz podchodzi pod paranoje, co niektorzy wypisuja. Indiwidualnie pilkarzy mamy dobrych. Lewandowski w Europie uchodzi za wschodzaca gwiazde futbolu. W Niemczech ma 9 goli i w klasyfikacji strzelcow jest na 4 miejscu. Ma do tego kilka asyst, co czyni go chyba drugim najwszechstronniejszym pilkarzem wedle tzw klasyfikacji kanadyjskiej. W ostatnich dwoch meczach dostal ocene "1", co oznacza klase swiatowa. Byl najlepszym pilkarzem meczu z Bayernem, zakladal tam obroncom "siatki" i osmieszal ich, jak male dzieci. Interesuje sie nim kilka topowych zespolow, jak Arsenal. Piszczek to jeden z najlepszych obroncow ligi niemieckiej, byc moze najlepszy prawy obronca ligi. Szczesny to jeden z najzdolniejszych bramkarzy swiata, ktorym interesowala sie nawet Barcelona. Podstawowy bramkarz czolowego klubu Europy. Legia gra swietnie w pucharach, a o jej sile stanowia mlodzi Polacy - Wolski, Kucharczyk, Borysiuk, Rybus. Przestan pod publiczke pieprzyc bzdury, bo o pilce masz pojecie gowniane.
[demot]
Dobrze prawi grzess1996. Pokolenie z Deyna, Gadocha, Szarmachem nigdy nawet nie awansowalo do finalow mistrzostw Europy. Dopiero dokonala tego ekipa Beenhakera.
[demot]
Moze wlasnie Tobie? Czego sie tu spodziewales? To portal rozrywkowy, zawsze nim byl, wiec trudno wymagac w takim miejscu glebokich przeslan nastoletnich filozofow. Dobrze, ze nieznane sa niektorym rosyjskie demoty. Dzisiaj tam wszedlem i choc nie znam rosyjskiego, to patrzac po samych obrazkach, mozna smialo stwierdzic, ze nie mamy sie czego wstydzic.
[demot]
@ddiabelekk, nawet nie wiesz jakich bzdury pleciesz. Nie da sie zmienic plci, bo tak ktos sobie zazyczyl, tak
dla kaprysu, by sie wyroznic, jak Ty to sobie ubzdurales. Zeby zmienic plec trzeba przejsc przez skomplikowane
badania. Jesli one dowioda, ze mezczyzna ma mozg plci zenskiej i tylko uwieziony jest w ciele mezczyzny, to
wtedy i wylacznie wtedy przeprowadza sie operacje zmiany plci. Zaden lekarz bez badan tego nie zrobi. Jesli
ona cale zycie czula sie obco w swoim ciele, to nie widze powodu, by podjac sie tej operacji. Mozesz cos Ci
pomylilo z transwestytami. Ja generalnie tez mam mieszane uczucia, jak widze chociazby takiego Maddoxa, ktory
niby jest facetem, a robi z siebie babe. Jak chce byc baba, to niech je*nie sobie operacje, a tak to zaden z
niego facet, ani baba. A co do poslanki, to mi to wisi i dynda jakiej jest plci, jakiej orientacji, byle miala
kompetencje. A wychodzi na to, ze ma. Polityk tak naprawde powinien byc w pewnym sensie bezplciowy. Tzn. w
ogole nie powinna miec znaczenia plec. Dlatego jestem przeciwny wymyslom takim, jak parytety.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 października 2011 o 16:20
[demot] Szakal, ten komentarz jest sprzed trzech lat, wtedy jeszcze był stary regulamin, bez tej adnotacji, że demotywatory nie muszą demotywować ;)
[demot] Jak tak czytam demoty i kwejki, to mam wrażenie, że dla was wszystko, co się dzieję w tym kraju jest dystraktem, mającym odwrócić naszą uwagę od prawdziwych problemów. Jak Euro, matka Madzi i zespól Jarzębina.
[demot] Ostra młodość, strzelając swojemu tyłkowi sweet fotki w lustrze? Hah, noooo, będzie mieć co opowiadać wnukom ;D
[demot] ZeebaEata, zauwaz tylko, ze autorka demota jest kobieta. Moze ona cos wie o "swoich"?
[demot] Ja to wiem, ale to Ty nie wiesz czym jest skrót myślowy: "uproszczenie wypowiedzi poprzez przedstawienie jej w postaci niekompletnej lub zastąpienie jej innym, krótszym określeniem, czasem prowadzące do nieporozumień". Tak się popularnie przyjęło mówić, oczywiście na bazie błędu, ale tak to przeniknęło do mowy potocznej, że uznajemy, że to poprawnie. To kwestia semantyki.
[demot] Powiedzenie "człowiek pochodzi od małpy" nie jest uznawane za błąd. Jest to najczęściej po prostu skrót myślowy.
[demot] Z tym, że nauka nie przeczy boskiej ingerencji. Znany naukowiec, Francis Collins gdzieś napisał: "Jest więc całkowicie możliwe, że Bóg może wpływać na stworzenie w subtelne sposoby, które są nierozpoznawalne przez obserwację naukową. W ten sposób współczesna nauka otwiera drzwi dla boskiego działania bez potrzeby łamiących prawa cudów. Biorąc pod uwagę niemożność przewidywania lub wyjaśnienia, prawa natury nie wykluczają już działania Boga w świecie. Nasze postrzeganie świata raz jeszcze otwiera możliwość boskiej interwencji."
[demot] W kwestii relacji nauki z wiarą, powiedziałbym tak: nikt jeszcze nie pojął całej esencji piękna róży, analizując pojedyncze jego płatki. Tym właśnie zajmuje się nauka - badaniem części składowych przyrody. Ale religia idzie dalej i dociera głębiej - aż do sensu naszej egzystencji. I w kwestii formalnej... Religia nie próbuje rywalizować o prawdę z światem nauki. Raczej wspiera się nią. Już dawno temu Watykan powołał Papieska Akademie Nauk, zrzeszającą najlepszych naukowców i jednocześnie osób wierzących. Należą do niej znani nobliści. Powołał ją przed wojną papież Pius XI. Jego następca, Pius XII był w bliskiej przyjaźni ze słynnym fizykiem i zdobywcą nagrody Nobla, Neilsem Bohrem.
[demot] O rety, w miare czytania tych przesyconych sarkazmem pozdrowien, to ja spodziewalem sie naprawde jakiejs wielkiej afery, ze kierowca przejechal staruszke i potem zawrocil i przejechal ja jeszcze raz, a on jedynie nie otworzyl drzwi spoznionej na autobus babci. Wow. Juz czuje, jak to trafia do programu Uwaga.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2012 o 23:35
[demot] @DwaiD, tak samo ja nie lubie, ze gdy ktos osmieli sie zarzucic cos Kaczynskiemu, to od razu musi byc glupim lewakiem, ateista, masonem i cyklista. Jak nie zauwazyles, to tym samym obarczam Komorowskiego - ze nie probowal powstrzymac tej spirali absurdu, ktora niestety zapoczatkowal Kaczynski. Nie jestem zwolennikiem zadnej opcji politycznej, jestem jedynie zwolennikiem zdrowego rozsadku i obiektywnosci. I obiektywnie musze w tym momencie przyznac, ze blad popelnil Kaczynski wprowadzajac ta "mode" na zaloby, by sie podlizac narodowi. Nie mam nic przeciwkom zalobom ustanawianym w faktycznie potrzebnych chwilach, kiedy upadl duch narodu; kiedy faktycznie narod ogarnal smutek i zal. Tak bylo np. w dniu smierci papieza. Rozumiem, ze dla wielu Polakow to niejako ojciec byl, rozumiem, ze wtedy wszyscy byli pograzeni w wielkim bolu, wiec rozumiem koniecznosc zaloby. Rozumiem tez zalobe po tragedii smolenskiej. Ojczyzna stracila mezow narodu, przedstawicieli intelektualnych, wiec jak najbardziej zaloba wydaje sie zasadna. Ale czy naprawde teraz ta zaloba jest potrzebna? Zmarlo 16 obcych mi, anonimowych ludzi. Nie jest mi wesolo z tym, ale nie bede tez udawal, ze ogarnal mnie wielki smutek. Takie zaloby sa robione tylko po to, bo tak wypada. A jak bedziemy to kontynuowac, to za jakis czas bedzie wypadek autobusu, umrze tam 10 osob i tez bedziemy sie czuc zmuszeni zrobic zalobe, no bo przeciez nie ma wielkiej roznicy czy to jest 16 zgonow, czy 10. Wazne, ze wiecej niz trzy osoby zmarly w jednym miejscu. To doprowadzi nas do smiesznosci. Zobacz, Polska 24 razy wprowadzala zalobe narodowa. Porownaj to z innymi, nawet wiekszymi od nas panstwami. A to, ze Polska to smutny narod (moze nie najsmutniejszy na swiecie, ale na pewno jestesmy w czolowce), to wszyscy wiedza od dawna. Widze to codziennie w mediach, widze to w moich prywatnych obserwacjach. My lubujemy sie w uzalaniu nad soba. Gdy Amerykanina zapytasz: "Co slychac?", to ten chocby mial reke urwana i zone, co sie puszcza, to pewnie odpowie: "Great, how are you". A Polak? "Stara bieda", albo "A wez, szkoda gadac". Jak jest w USA w swieto zmarlych, a jak jest u nas? U nas dominuja grobowe nastroje, powazne postawy. A w USA? Przebiera sie w kostiumy, robi sie imprezy, chodzi sie z dzieciakami po domach, zbierajac łakocie. Jest to radosny dzien. Polska to smutne niestety panstwo.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2012 o 21:11
[demot] @DwaiD, tak, bo zeby zyc w tym kraju to trzeba wszystko przyjmowac bezkrytycznie. Nie podoba Ci sie ACTA, uwazasz, ze podatki sa za wysokie? A idz w pi zdu sie wyprowadz stad! Genialna retoryka. Zamiast probowac mnie wyszydzajaco nazywac "domoroslym filozofem", moglbys sprobowac podjac polemike i wykazac bledy mojego myslenia.
[demot] @Szampanka, tragedia nie staje sie przez to mniejsza, jesli nie uznamy ja za pretekst do obwolania zaloby narodowej. Dawniej nie brakowalo takich katastrof, a nikt sie nie czepial, ze nie ma zaloby. Zreszta, to jest strasznie sztuczne. Co Ty robisz w zwiazku z ta tragedia? Przestajesz sluchac swojej ulubionej muzyki, przestajesz sie smiac rozmawiajac ze znajomymi, przestajesz ogladac programy rozrywkowe i tylko tkwisz w wielkiej zadumie, skladajac tym samym hold zmarlym? Zaloba nic nie zmienia w nas, dalej robimy to, co zazwyczaj robimy, chodzimy do pracy, chodzimy do szkol, nawet nie zastanawiamy sie specjalnie nad tym. Niedawno we Wloszech zatonal statek Costa Concordia, w wyniku czego zatonelo chyba ponad 20 osob. I tam jakos sie obylo bez zaloby narodowej, choc to taka sama, albo i wieksza tragedia od tej naszej, kolejowej. Jestesmy po prostu narodem cierpietnikow, ktorzy musza w jakis sposob udowadniac swoja empatie za pomoca sztucznej zaloby. To jest dla mnie zalosne.
[demot] Chodzi o to, ze kiedys zalobe sie wprowadzalo w wyjatkowych sytuacjach. Potem Kaczynski zaczal naduzywac tej funkcji w kazdej sytuacji, w ktorej w promieniu jednego kilometra zginelo wiecej niz 10 osob, probujac w ten sposob rozczulic krajan i zrobic z siebie wielkiego meza narodu, ktoremu nie jest obca zadna tragedia w kraju i z ktora to on sie wielce solidaryzuje. Dzis Komorowski nie ma wyboru, rowniez musi w niewartych tego okolicznosciach obwolywac ta zalobe, bo Kaczynski wyznaczyl pewien poziom wspolczucia, do ktorego mozna podczepic zalobe. Komorowski teraz musi oglaszac ja w obawie przed insynuacjami, ze nie ma serca, wszak Kaczynski na pewno by oglosil zalobe w takiej sytuacji. A ja mam dosc tego. Nie podoba mi sie, ze w taki sposob dewaluuje sie to pojecie zaloby narodowej. To tak, jakbys kazdej kobiecie po tygodniu znajomosci wyznawal milosc. Jaka wartosc wtedy mialoby to wyznanie? Niedlugo wystarczy, zeby na budowie zginelo pieciu robotnikow i juz zaloba, caly panstwo laczy sie w bolu. Ja wspolczuje wszystkim zmarlym, ale nie rozumiem po co niektore tragedie wyrozniac zaloba od razu. W calej historii Niemiec, tylko 5 razy miala miejsca zaloba narodowa, a tam tez przypuszczam, ze mialy miejsce jakies zbiorowe wypadki. W Wielkiej Brytanii "az" 3 razy, w Szwecji rowniez 3. W Hiszpanii 4, ale w jakich sytuacjach?! Pierwsza zaloba, to po zamachu terrorystycznym w Madrycie, gdzie zginelo prawie 200 osob. Potem po smierci papieza. Nastepnie po katastrofie lotniczej, w ktorej zginelo 154 osob. A ostatnia to po tragedii w Smolensku, z ktora Hiszpania sie identyfikowala az tak bardzo. Tylko u nas i w Rosji tak naduzywa sie w tej opcji. A po co? Bo to w dobrym tonie jest pokazac, jak bardzo prezydentowi zalezy na narodzie, ze az tak sie identyfikuje z tragediami zwyklych ludzi. Mam wrazenie, ze coraz czesciej ta cala zaloba narodowa jest tylko narzedziem w rekach politykow sluzaca do tego, by zaskarbic sobie sympatie ludu. We Wloszech do 2009 roku tylko 3 razy wprowadzano zalobe. I nagle w 2009 ta liczba wzrosla az do 6. Wystarczyloby, ze u nas pare dni pozniej miala miejsce ta tragedia, a znowu nalezaloby odwolywac zaplanowany w Polsce final Ligi Mistrzow w siatkowce. 2 lata temu trzeba bylo tak robic, bo byla zaloba po Smolensku(wprowadzenie zaloby rozumiem, nie bardzo odwolywanie zawodow sportowych). Po dwoch latach znowu otrzymalismy ta organizacje i to by byly wrecz komiczne, gdyby znowu trzeba bylo ja odkladac, bo znowu akurat wypadla nam zaloba. Cala Europa moglaby pomyslec, ze my wkolo nie robimy nic innego, jak tylko uzalamy sie nad soba. A juz bez tego w swiecie Polacy slyna jako najbardziej smutny, uciemiezniony narod.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2012 o 14:58
[demot] @ihavenothing, och jaki znawca sie znalazl. Mistrzostwa Europy odbywaja sie od 1960 roku - wtedy pod inna nazwa jeszcze, ale oficjalnie owczesnych mistrzow, czyli Zwiazek Radziecki uznaje sie dzis za mistrzow Europy. Natomiast w pelni nazwe mistrzostw Europy przyjal turniej w 1968. Gdybys mial jakiekolwiek pojecie o futbolu, to bys wiedzial, ze ekipa Gorskiego przegrala eliminacje do ME 72 z Niemcami, tzn z RFN. A eliminacje 76 przegralismy z Holandia. Taki z Ciebie znawca, ale pewnie nie wiesz, jak to w pierwszym meczu, ktory obrosl w legende, Deyna upokorzyl Cruyffa, wygrywajac 4-1 z owczesnym wicemistrzem swiata. Doksztalc sie i nie upokarzaj wiecej.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2011 o 17:16
[demot] Widziales kiedys jakis mecz Polakow? Bo wiem, ze teraz modne jest, aby narzekac na pilkarzy, dokopywac im, ale to juz podchodzi pod paranoje, co niektorzy wypisuja. Indiwidualnie pilkarzy mamy dobrych. Lewandowski w Europie uchodzi za wschodzaca gwiazde futbolu. W Niemczech ma 9 goli i w klasyfikacji strzelcow jest na 4 miejscu. Ma do tego kilka asyst, co czyni go chyba drugim najwszechstronniejszym pilkarzem wedle tzw klasyfikacji kanadyjskiej. W ostatnich dwoch meczach dostal ocene "1", co oznacza klase swiatowa. Byl najlepszym pilkarzem meczu z Bayernem, zakladal tam obroncom "siatki" i osmieszal ich, jak male dzieci. Interesuje sie nim kilka topowych zespolow, jak Arsenal. Piszczek to jeden z najlepszych obroncow ligi niemieckiej, byc moze najlepszy prawy obronca ligi. Szczesny to jeden z najzdolniejszych bramkarzy swiata, ktorym interesowala sie nawet Barcelona. Podstawowy bramkarz czolowego klubu Europy. Legia gra swietnie w pucharach, a o jej sile stanowia mlodzi Polacy - Wolski, Kucharczyk, Borysiuk, Rybus. Przestan pod publiczke pieprzyc bzdury, bo o pilce masz pojecie gowniane.
[demot] Dobrze prawi grzess1996. Pokolenie z Deyna, Gadocha, Szarmachem nigdy nawet nie awansowalo do finalow mistrzostw Europy. Dopiero dokonala tego ekipa Beenhakera.
[demot] Moze wlasnie Tobie? Czego sie tu spodziewales? To portal rozrywkowy, zawsze nim byl, wiec trudno wymagac w takim miejscu glebokich przeslan nastoletnich filozofow. Dobrze, ze nieznane sa niektorym rosyjskie demoty. Dzisiaj tam wszedlem i choc nie znam rosyjskiego, to patrzac po samych obrazkach, mozna smialo stwierdzic, ze nie mamy sie czego wstydzic.
[demot] @ddiabelekk, nawet nie wiesz jakich bzdury pleciesz. Nie da sie zmienic plci, bo tak ktos sobie zazyczyl, tak dla kaprysu, by sie wyroznic, jak Ty to sobie ubzdurales. Zeby zmienic plec trzeba przejsc przez skomplikowane badania. Jesli one dowioda, ze mezczyzna ma mozg plci zenskiej i tylko uwieziony jest w ciele mezczyzny, to wtedy i wylacznie wtedy przeprowadza sie operacje zmiany plci. Zaden lekarz bez badan tego nie zrobi. Jesli ona cale zycie czula sie obco w swoim ciele, to nie widze powodu, by podjac sie tej operacji. Mozesz cos Ci pomylilo z transwestytami. Ja generalnie tez mam mieszane uczucia, jak widze chociazby takiego Maddoxa, ktory niby jest facetem, a robi z siebie babe. Jak chce byc baba, to niech je*nie sobie operacje, a tak to zaden z niego facet, ani baba. A co do poslanki, to mi to wisi i dynda jakiej jest plci, jakiej orientacji, byle miala kompetencje. A wychodzi na to, ze ma. Polityk tak naprawde powinien byc w pewnym sensie bezplciowy. Tzn. w ogole nie powinna miec znaczenia plec. Dlatego jestem przeciwny wymyslom takim, jak parytety.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2011 o 16:20