Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

13Puchatek

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Anthony_Waltz Po pierwsze - ktoś tu płacze? Nie rzutuj na innych własnych emocji, chłopcze. :-) Po drugie - "dziecko'? Dzieckiem byłem w czasach, jak Ciebie jeszcze w planach nie było. Po trzecie - OK, skoro jesteś analfabetą funkcjonalnym, to proszę: Osoba nr 1: https://www.merseyside.police.uk/news/merseyside/news/2024/march/halewood-man-jailed-for-22-years-for-sexual-offences-against-a-child/february/man-from-liverpool-jailed-and-handed-football-banning-order-for-posting-racist-abuse-online/ Osoba nr 2: https://www.bbc.com/news/uk-england-leeds-68074858 Osoba nr. 3: https://www.bbc.com/news/uk-england-tyne-68446855 Tam znajdziesz wszystkie informacje. NIestety, trzeba znać angielski. A teraz jeszcze użyj Google (już samodzielnie) i sprawdź, co znaczy "bez odbioru". MIłego dnia.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Anthony_Waltz Masz wyjaśnienie wyżej, rzeczowe i konkretne, naprawdę nie widzę potrzeby tracenia czasu na pisanie Ci tego po raz drugi i wyszukiwania za Ciebie linków. Ograniczyłem się do tego, co napisałem, waśnie dlatego, że widziałem, że już wyżej ktoś wyjaśnił. I mam w głębokim poważaniu, co o tym sądzisz :-) Bez odbioru.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2024 o 8:57

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety Słuchaj, sorry, ale starczy. Myślę, że powiedzieliśmy już wszystko - i zostańmy przy swoich zdaniach.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety Powiedzieć, że "bronię psychoterapii" to tak, jak powiedzieć że "bronię kardiologii", kiedy mówię, że jak ktoś ma duszności i boli go serce, to powinien iść do lekarza - i (przy pełnej świadomości niedoskonałości medycyny i możliwości błędów lekarskich) słuchać jednak raczej rad kardiologia niż randomowych mądrali z Internetu :-)

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Anthony_Waltz A co, Google nie działa, czy może używanie go zbyt dużo kosztuje? W komentarzach wyżej masz szczegóły i nawet link, przeczytaj uważnie (np. wpis użytkownika Loganesko).

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety Trudno powiedzieć o "zmianie", bo nigdy nie pracowałem jako psycholog. Na studia psychologiczne poszedłem już po ukończeniu wcześniejszych studiów, od początku traktując je raczej jako swego rodzaju uzupełnienie wykształcenia, niż przygotowanie do zawodu. A moja praca zawodowa (od prawie 25 lat) nie ma _bezpośredniego_ związku ani z moimi pierwszymi studiami, ani z drugimi (choć zdobywca wiedza bardzo się przydaje). Tak to bywa z humanistami :-)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2024 o 10:12

4 / 6
13Puchatek

[demot] @rafik54321 Zgadzam się, to, co widzimy na obrazku może się dobrze sprawdzać w przypadku małego ruchu (takiego, jak na tej ilustracji) - tyle, że w sytuacji małego ruchu wystarczy zwykle skrzyżowanie ze światłami. W realiach wielkiego miasta taki wynalazek powodowałby koszmarne korki.

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety Dzięki za życzenia, ale to pomyłka: z zawodu_ nie jestem psychologiem ani terapeutą. Skończyłem studia psychologiczne, ale tak mi się życie ułożyło, że zawodowo robię zupełnie co innego :-)

6 / 8
13Puchatek

[demot] @katem "Przykłady anegdotyczne" to jest dokładnie to, co napisałeś. Bo związki raka płuc z paleniem są dowiedzione naukowo setkami badań. Twoje myślenie jest z gatunku: "Chruchill pił whisky, bez przerwy palił cygara i dożył dziewięćdziesiątki, a mój kuzyn nie pił, nie palił i jak mial dwa lata to go tramwaj przejechał". @mafouta Odpuść sobie tę kretyńską demagogię. NIkt nikogo nie zabija - zabijanie palaczy nie ma sensu, świetnie robią to sami. Papierosy są cholernie szkodliwe, nie ma co do tego cienia wątpliwości. Cały cywilizowany świat zmierza do tego, żeby ten paskudny nałóg stopniowo wygaszać - i bardzo dobrze.

-1 / 1
13Puchatek

[demot] @MichaelGlory O, a ile można by kupić gdyby poświęcić na pracę ten czas, który się poświęca na pisanie głupich wpisów na demotach…

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety Sorry, już bardzo krótko: 1. "nie napisałam, że nie należy iść na psychoterapię, tylko że należy dokładnie się zapoznać np. z nurtami." 100% zgody, należy. Problem polega na tym, że: a. człowiek, który musi ratować swoje dziecko z depresji, może nie mieć czasu na analizę badań i własne poszukiwania, a już na pewno na czekanie na badania i zmiany; b. jest sporo ludzi, którzy mają depresję (oni albo ich bliscy), a którzy nie mają odpowiedniego wykształcenia i wiedzy, żeby takich informacji szukać i je analizować. 2. Piszesz: "Ja przyszłam na terapię bardziej że względu na to, że kazano mi odsyłać ludzi depresyjnych na terapię, niż dlatego, że sama się czułam źle, bo dawałam radę i miałam swoje miejsce w życiu. Mówi się w wielu miejscach, że każdemu przyda się terapia, bo każdy ma coś do przepracowania." Tu akurat zgodzę się z Tobą w 100%, że tak być nie powinno. Terapia - jak sama nazwa wskazuje - potrzebna jest komuś, kto jest chory / ma problem. Oczywiście można powiedzieć, że "każdy ma jakiś problem", ale - podobnie jak w przypadku medycyny - nie leczy się ludzi zdrowych. Wyjątkiem są sami psychoterapeuci, którzy zanim zaczną prowadzić terapię powinni sami przejść ten proces, aby dotrzeć do wszystkich własnych potencjalnych problemów (i nie przenosić ich potem na pacjentów). Mówienie, że każdemu przyda się terapia jest jak mówienie, że każdemu przyda się leczenie. Owszem przyda się - jeśli jest chory…

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety OK, kończę, bo chyba trochę nie widzę sensu dalszej dyskusji... Po pierwsze - może dyskutuj z tym, co napisałem, a nie z tym, co Ci się wydaje, że napisałem. NIe zauważyłem, żeby, coś "negował". "Są autorzy, którzy piszą krytykę psychoterapii" - są autorzy którzy dyskutują z konkretnymi modelami psychoterapii (obecnie np. wielu autorów bardzo krytycznie odnosi się to terapii psychodynamicznych, czyli psychoanalitycznych), są autorzy, którzy wytykają błędy i nieprawidłowości w psychoterapii albo wskazują, że konkretna terapia powinna funkcjonować nieco inaczej. Nie znam żadnych poważnych autorów, którzy negowaliby ideę psychoterapii jako takiej. "są psychoterapeuci, którzy zrezygnowali ze swojego zawodu z powodów etycznych" - jasne, są też lekarze, którzy zrezygnowali z uprawiania medycyny (także twierdząc, że z powodów etycznych) i głoszą pseudonaukowe brednie o czakrach, przepływach energii i "medycynie alternatywnej". Mimo wszystko jak będę chory to pójdę do normalnego lekarza - także z pełną świadomością faktu, że błędy medyczne się zdarzają i że żadne leczenie nie ma 100% skuteczności. Problem polega na tym, że mówimy o dwóch różnych rzeczach. Ty mówisz o problemach, które powinny być zbadane - i pewnie masz rację (bądź co bądź psychologia kliniczna i psychoterapia to bardzo młode dziedziny, nawet w porównaniu z nowoczesną medycyną). Ja mówię o postępowaniu w sytuacji epizodu depresyjnego. Mówiąc obrazkowo: to jest taka sytuacja, że facet się topi - ja sam kiepsko pływam, więc wołam ratownika. A Ty zaczynasz dyskusję o tym, czy trzeba wołać ratownika, bo jest przecież wiele przypadków, kiedy ratownik zaszkodził zamiast pomóc, albo był źle wyszkolony i ostatecznie człowiek utonął, albo robił mu nieumiejętnie sztuczne oddychanie i połamał mu żebra. Więc może ostrożnie z tym ratownikiem, może najpierw poczekajmy, aż zostaną przeprowadzone badania skuteczności i poziomu wyszkolenia ratowników… Czy takie rzeczy się zdarzają? Jasne, że tak. Czy z tego powodu jak widzę tonącego, nie powinienem wołać ratownika? Ryzyko, że ratownik zaszkodzi, zamiast pomóc, jest _wielokrotnie_ mniejsze niż ryzyko, że jak go nie zawołam, to gość utonie. Czy pacjent po niewłaściwie prowadzonej psychoterapii - albo źle dobranych lekach - może popełnić samobójstwo? Być może. Nie zmienia to faktu (i na to są twarde badania), że najczęstszą przyczyną samobójstw są zaburzenia depresyjne. Wśród osób chorujących na depresję 40-80% ma myśli samobójcze, 20-60% podejmuje próby samobójcze, aż 15% skutecznie odbiera sobie życie. MILION OSÓB ROCZNIE na świecie popełnia samobójstwo z powodu depresji (najczęściej - właśnie nieleczonej). MILION. A najprawdopodobniej są to mocno zaniżone dane, bo w krajach najuboższych często nikt takich statystyk nie prowadzi, a w krajach rozwiniętych część tych samobójców to nastolatki, u których objawy depresji są czasami zupełnie inne, niż u dorosłych, więc często nikt ich samobójstwa z depresją nie łączy. Dlatego - bez urazy - szlag mnie trafia, jak ktoś mówi o depresji swojego dziecka, pyta co ma robić, a odpowiadają mu ludzie, którzy mieli złe doświadczenia z psychoterapią i leczeniem, więc odradzają tę drogę "dopóki nie przeprowadzi się wszystkich badań". Nieważne, że wtedy może już być dużo za późno. (…już nawet nie wspominam o tych pajacach powyżej, snujących opowieści, że depresja jest "modna", a wystarczyłoby słońce, dobra dieta i wzięcie się w garść - za takie gadanie chętnie bym prał po pyskach…). I tyle. Mam nadzieję (i mówią to w 100% szczerze, w takich sprawach naprawdę nie włącza mi się sarkazm…), że Twoje problemy ostatecznie uda Ci się pokonać i życzę Ci tego z całego serca. Miłego dnia, odmeldowuję się.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2024 o 0:32

2 / 4
13Puchatek

[demot] @AleksandraCz Wiem. I - powtórzę - zgadzam się z tym, że sytuacja jest niepoważna. Zwracam tylko uwagę, że nie każde porównanie ma sens...

1 / 5
13Puchatek

[demot] Z jednej strony to oczywiście niepoważne. Z drugiej - porównujesz nas do krajów albo duuuużo większych, albo duuużo bogatszych - i (z wyjątkiem Szwecji) mających dostęp do dużo większych akwenów niż niewielkie morze śródlądowe, jakim jest Bałtyk...

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety Wybacz, ale na forach internetowych można znaleźć absolutnie KAŻDĄ informację (także o tym, że Ziemia jest płaska i że szczepienia wywołują autyzm). I nie, nie próbuję w ten sposób negować Twoich doświadczeń - wskazuję tylko, że to nie jest argument. Czy psychoterapia może zaszkodzić? Na pewno - zwłaszcza jak jest źle / niekompetentnie / niewłaściwie prowadzona. Dlatego ważne jest świadome wybieranie dobrych, sprawdzonych ośrodków czy terapeutów i jakaś świadomość różnych dróg terapii. Natomiast jeśli masz taką sytuację, że człowiek (zwłaszcza młody) jest w epizodzie depresyjnym i zamierzasz czekać z podjęciem jakiegokolwiek leczenia czy terapii najbliższe X lat, do czasu, kiedy zostanie sprawdzone wszystko, co ktokolwiek kiedykolwiek zgłosił - to powodzenia. Jedyy problem, że pacjent może tego nie dożyć…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2024 o 18:36

0 / 0
13Puchatek

[demot] @Ochrety 1. Wybacz, ale Twoje (i kilku innych osób, które znasz) indywidualne doświadczenia nie są argumentem. 2. "Skutki inne od zamierzonych" a "poważne skutki UBOCZNE" to są jednak dwie różne sprawy. Skutki "inne od zamierzonych" są oczywiście możliwe (terapeuta nie jest cudotwórcą ani maszynką, w której naciśnięcie przycisku A powoduje wynik B. 3. Żeby skutki uboczne były badane, nawet w przypadku metod "twardych" (leków, zabiegów) musi być odpowiednia ilość zgłoszonych przypadków. Niektóre ścieżki chemioterapii w przypadki niektórych nowotworów mają skuteczność na poziomie +/- 30% - a mają też naprawdę poważne skutki uboczne. A jednak się po nie sięga, bo wybór jest taki: albo podamy pacjentowi taką chemie, po której jest 30% szans na poprawę, choć mogą też wystąpić skutki niepożądane - albo pacjent umrze. Problem polega na tym, że mówimy o Twoich doświadczeniach (i jeszcze kilku osób które znasz / o których słyszałaś). Z całym szacunkiem dla Twoich doświadczeń - gdybyśmy z takich powodów rezygnowali z każdej terapii, musielibyśmy w ogóle zrezygnować z medycyny.

2 / 2
13Puchatek

[demot] No i co z tego filmiku wynika? To ma nas motywować, demotywować, być zabawne, zmuszać do myślenia?…

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10128 129 następna »