Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 211 takich demotywatorów

 –
Szczęśliwych wakacji! –  Wkurzony Komitet Uzurpatorów nr.11Przed chwiląNiedawno zakończył się rok szkolny. Jeśli jeszcze uczęszczasz do szkoły(lub już masz dzieci które to robia) i nie miałeś zbyt dobrych ocen naświadectwie, to nie przejmuj się- a wręcz przeciwnie!Osoby z dobrymi ocenami w dużej mierze idą na studia, często na wielewiele lat by po ich ukończeniu dowiedzieć się że 90% dyplomówrozdawanych przez nasze państwo na rynku pracy zupełnie do niczego sięnie daje- może poza zmniejszoną ilością stanowisk na jakie wyślą swoje CV,czy o parę stów większą wypłatą, co w porównaniu do kosztów życiaczłowieka, który nie ma żadnych większych oszczędności, mieszkania czydomu to zwyczajne zero.W tym czasie osoby ze słabszymi ocenami- a najlepiej te, które porzuciłyszkołę zaraz po ukończeniu 18 roku życia, wyjadą sobie zagranicę przypierwszej lepszej okazji. Tam trochę popracują na zmywaku wszystkoprzepijając, a jak im się to już znudzi, to znajdą sobie lepszą pracę iodkładając z niej mały procent wrócą w końcu do kraju, gdzie będą moglikupić sobie nowy dom, samochód, ze dwa mieszkania i albo pójdą jeszczegdziekolwiek do pracy, albo będą do końca życia się opalać za pieniądze zwynajmu. A wszystko to w czasie, w którym Ci mądrzejsi" będą uczyć siędo matury, koñczyć studia, praktyki, staże i zdobywać pierwszedoświadczenie w pracy, w której nigdy nie będą mogli zarobić dużo więcejniz sprzątaczka na niemieckim dworcu, ponieważ w Polsce ma nie być klasyśredniej i zarobków większych niz 1500€, bo to by się nie opłacało naszymPanom czyli NiemcomDodatkowo nasz rząd to nieprzerwanie ekonomiczni debile, przez co kazdyz ambicjami większymi niż praca za minimalną a potem jakoś to będzie mamocno pod górkę.
 –  school sucksfW środeDZIĘKUJEDZIĘKUJĘ UCZNIOM za to, że daliście radę zwlekać się bladym świtem przez całyrok szkolny i iść do miejsca, które nie zawsze kojarzy Wam się pozytywne, doktórego musieliście chodzić niepoświęciliście wiele wieczorówi nocy na siedzenie nad książkami nie wiedzącczęsto po co, zamiast spotykać się z przyjaciółmi, pójść do kina czy rozwijać Waszepasje. Že wbijaliście sobie do głowy megabajty wiedzy, której prawdopodobnie nigdynie wykorzystacie i zwykle nie macie pojęcia, po co to robiliście, a jednak robiliścieZe mimo, iż codziennie byliście oceniani w idiotycznej skali 1-6, że oceniano nawetWasze zachowanie, często niesprawiedliwie, nie rzuciliście tej szkoły w choleręmimo, że wymagało to wiele cierpliwości, odwagi, może łez. Za każdą chwilę, gdymieliście ochotę odpalić swojemu nauczycielowi tak wulgarnie, jak tylko było tomożliwe, a jednak nie zrobiliście tego, choć było ciężko. Že mimo żalu do Waszychrodziców nie przestaliście ich kochać i próbowaliście choć troche ich zrozumieć. Žepomimo niezrozumienia, złości, czasem odrzucenia, zakończyliście ten rok. Dla mniejesteście wszyscy SUPERBOHATERAMI!Własnej woli. Za to, że się staraliście, żenaueavcieloDZIĘKUJE NAUCZYCIELOM za to, że pomimo totalnie zrąbanego systemu edukacjichciało się Wam w ogóle pracować, że nie zmieniliście zawodu na łatwiejszy i lepiejpłatny, choć mieliście nie raz taką pokusę. Dziękuję za każdą chwilę, gdy byliście postronie ucznia, broniliście jego praw podczas gdy wielu Waszych kolegów ikoleżanek zachowywało się odwrotnie. Że potrafiliście go wspierać, dawać siłędodawać skrzydeł gdy nie miał siły latać, obdarzać miłością, życzliwością nawetkosztem dobrych relacji z innymi nauczycielami i dyrekcją. Že pamiętaliście, że toWy jesteście w szkole dla ucznia, że jesteście starsi, mądrzejsi i macie wiedzę. Zauśmiech i serce. Že nie napędzaliście wyścigu szczurów, kultu czerwonego paska,wysokiej średniej. Że widząc niesprawiedliwość systemu oceniania, staraliście siępokazywać uczniowi, że uczy się dla siebie. Że nie napierdzielaliście jak głupi wdzienniku uwag każdego dnia, lecz raczej staraliście się pomagać uczniowi radzić zwłasnymi emocjami i hormonami. Že nie zawalaliście go bezsensowną pracądomową. Že widzieliście w uczniu człowieka, a nie ucznia. Že docenialiście, zamiastoceniać, a jeśli już system zmuszał Was do oceniania, to staraliście się oceniaćwysiłek. Že mimo wielu problemów osobistych znajdywaliście czas na pomoc tymmniejszym, którzy zwykle radzą sobie gorzej. Że częściej dawaliście siebie, zamiastbrać, choć często byliście na skraju wyczerpania. Že próbowaliście zrozumieć światucznia tak różny od Waszego. Že byliście po prostu przyjaciółmi. JesteścieSUPERBOHATERAMI!DZIĘKUJĘ RODZICOM za to, że widzieliście w swoim dziecku człowieka, a nieucznia. Že docenialiście zamiast oceniać. Że witaliście dziecko po szkole pytając cou niego słychać i jak się czuje, zamiast 'co dostałeś z matmy?' Že mieliście wylanena jego oceny mając świadomość, że to nie one decydują o wartości Waszegodziecka tym bardziej, że często są niesprawiedliwe. Że nie braliście udziału wwyścigu szczurów i kochaliście swe dziecko takim, jakim jest. Že macie gdzieś czyjego świadectwo jest z paskiem, ortem czy żyrafa bo ono wie, że jest dla Was ważnebez względu na to, i że kochacie je bezwarunkowo. Že nie truliście mu dupy o pracedomową, lecz pozwalaliście na rozwijanie pasji, spotkania z przyjaciółmi iodpoczynek po ciężkiej pracy w szkole. Za wsparcie, uśmiech, przytulenie, dobresłowo. Za serce. Że nie zapomnieliście o dziec ku, którym byliście jeszcze wczoraj ipróbowaliście zrozumieć tak inny od Waszego świat i punkt widzenia. Že nieczytaliście tych durnych uwag z dziennika. Že nie poddaliście się i nie uwierzyliściew żadne złe słowo, które padło pod adresem Waszego dziecka w szkole ze stronynauczycieli i uczniów. Że byliście sprawiedliwi, ale staraliście się stać po stronieWaszego dziecka mając świadomość, że szkołę skończy za chwilę, a Waszymdzieckiem bedzie do końca życia. Że pozwoliliście, by Wasz dom rodzinny był dlaniego oazą miłości i spokoju, do której chętnie wraca po wielu godzinach lekcji. Zamitość, która kiedyś sprawiła, że zechcieliście zostać rodzicami i która jestnajwiększym darem, jakim możecie swoje dziecko obdarzyć. JesteścieSUPERBOHATERAMI!Niezwykłych, bezszkolnych, pełnych emocji, przygód, beki i odpałów, wakacji dlawszystkich!Krystian Ostrowskischool sucks
 –

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
Zrozumiałem, że z naturą nie wygram i przepierdalam kasę na głupoty. Kupiłem tupecik i zajebiście. Wcale nie widać –
Linie lotnicze każą pracownikom schudnąć – Pakistańskie linie lotnicze (PIA) wysłały do swoich pracowników komunikat o tym, że muszą schudnąć.Komunikat otrzymało 1800 osób. Zarządzenie zostało wydane 1 stycznia 2019 roku. Inicjatywa została wprowadzona zarówno ze względu na wygląd, jak i zdrowie personelu.Okazało się, że linie lotnicze otrzymywały skargi dotyczące "otyłych" stewardess. Dlatego opublikowano wykres, na którym przedstawiono sugerowaną masę ciała przy określonym wzroście i typie figury. Dla przykładu, kobieta o średniej budowie ciała i wzroście 170 cm powinna ważyć między 60 a 67 kg.Mają na to pół roku!
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –
Pierwsza klasa szkoły średniej:1 h tygodniowo biologii, 1 h geografii, 1 h chemii, 2 h tygodniowo religii, a potem takie skutki po latach: – - Szczepionki powodują autyzm - Ziemia jest płaska - Samoloty rozpylają chemtrails - Dzieci same pchają się księżom na kolanaBrak słów...
Sam bym tego lepiej nie ujął –  Kiedy po raz n-ty słyszę jak to Kościół Katolicki jest w Polsce prześladowany i atakowany, to (jako praktykujący katolik) nie wiem, czy śmiać się czy płakać? Bo na czym te prześladowania polegają? Na tym, że katecheza towarzyszy dzieciom i młodzieży od podstawówki (czasem i od przedszkola) po ostatnie klasy szkoły średniej a nawet studia  (duszpasterstwo akademickie), czy na tym, że w Polsce bez żadnych przeszkód istnieją dziesiątki jeśli nie setki katolickich rozgłośni radiowych (a także katolicka telewizja), dziesiątki katolickich tytułów prasowych (Gość Niedzielny ma największy nakład wśród wszystkich tytułów - także świeckich), że kościoły są pełne w każdą niedzielę, a może na tym, że jest Lednica, czy Przystanek Jezus (nie słyszałem, żeby MSWiA robiło jakiekolwiek problemy przy organizacji tych wydarzeń, czy żeby policja kiedykolwiek utrudniała przejście procesji lub rozgoniła modlących się za dzieci nienarodzone pod szpitalami lub oddziałami ginekologicznymi) że bez przeszkód działa Caritas, że funkcjonują szkoły i przedszkola o profilu katolickim, że istnieje Fundusz Kościelny z którego opłacane są składki emerytalne i zdrowotne księży (który inny tzw. "wolny zawód" cieszy się takim przywilejem w Polsce), że nie ma żadnego dużego rangą wydarzenia, którego nie uświetniałaby obecność osoby duchownej. Opamiętajmy się mówiąc o tym jak to jesteśmy prześladowani. Nie bójmy się tego stwierdzenia - KK ma się dzisiaj jak pączek w maśle. A że powstanie jakiś film (za prywatne pieniądze) o problemach, które dotykają nasz Kościół - to czy to coś złego? Ile powstało filmów za państwowe pieniądze o osobach wierzących czy świętych - film o Faustynie, Jerzym Popiełuszko, Janie Pawle II? Ba! Mamy nawet serial o osobie duchownej! To ma być prześladowanie? Mówienie o prześladowaniu to uleganie jakieś manii lansowanej przez niektóre (nie wszystkie zresztą) media katolickie. To, że nie wszyscy chcą katolickiego państwa wyznaniowego na wzór teokratycznego Iranu, to nie oznacza, że Kościół jest prześladowany - skończmy z powtarzaniem tego kłamstwa, bo kłamstwo to grzech.
Polscy nauczyciele mają najmniej godzin lekcyjnych spośród wszystkich krajów wysoko rozwiniętych – Według raportu "Education at a Glance 2018" przygotowanego przez OECD, w 2017 roku w szkołach podstawowych nauczyciele przepracowali 179 dni, podczas których uczyli przez łącznie 564 godziny, co daje średnią 3,15 godziny dziennie. Jest to wynik mocno poniżej średniej dla krajów rozwiniętych, która wynosiła 784 godzin w ciągu całego roku. W szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych w Polsce pracowano 478 i 473 godziny, z kolei średnia dla krajów OECD to 703 i 657. Nauczyciele tłumaczą, że ich obowiązki wychodzą poza pracę przy tablicy i wiążą się z przygotowaniem do lekcji, sprawdzaniem klasówek i prac domowych czy spotkań rad pedagogicznych
 –
 –  Byłam dziś na pobieraniu krwi. Przychodnia otwarta od 7:00, więc tłumek zbiera się tak o 6:30. Jako, że mi się nie pali o 7 idę pod pokój, gdzie pobierają krew. Szybkie spojrzenia upewnia mnie, że jestem 7 w kolejce. - Kto z państwa ostatni? — pytam grzecznie. - Ja — odpowiada mi kobieta... w zaawansowanej ciąży. I wtedy wchodzę ja. cała na niebiesko- czarno- szaro, Obrońca Uciśnionych, Matka Polka z Kalkuty, Trzecia Tego Nazwiska, Zrodzona w Kwietniu, Królowa Pokrzywdzonych i Awantur. - I nikt z Państwa nie przepuści kobiety w ciąży? — pytam z aktorskim niedowierzaniem. Reszta kolejkowiczów patrzy na mnie z nienawiścią. Ze średniej wieku 65 + przeszli do + 100 do pogardy. Zza siwych, krzaczastych brwi patrzą na mnie cztery pary męskich i jedna para damskich oczu. Oni widzieli już wszystko, myśleli, że najgorsze już za nimi. Aż do dziś. Dziś spotkali mnie- w ich mniemaniu najgorsze zło (na tą chwilę). Patrzą na mnie jak bym była z PO. Napięcie jest nie do zniesienia. Ale ja się nie dam! Ja tu walczę o ważną sprawę! W końcu, najniższy z nich przemówił: - Z mojej emerytury pójdzie na 500 + dla tego dzieciaka! W między czasie Pani w ciąży mówi, że nie chce kłótni i poczeka, Dziadek #1 i Dziadek #2 prawie się pobili o to kto wchodzi drugi a kto trzeci do środka, a ja rzuciłam pod nosem kilka uwag, które nie nadają się do publikacji.
Ośmioletni geniusz.Po wakacjach idzie na studia – Ośmioletni geniusz, po wakacjach pójdzie na uniwersytet. Jak informuje BBC, chłopiec właśnie zakończył szkołę średnią i wkrótce zacznie życie studenckie.Młody geniusz - Laurent Simon pochodzi z Belgii. Właśnie odebrał dyplom ukończenia szkoły średniej. W 1,5 roku zdał cały 6-letni program nauczania. Teraz szykuje się do roli studenta. Został przyjęty na uniwersytet, gdzie zacznie naukę już po wakacjach. Iloraz ośmiolatka wynosi 145. Taki wynik uprawnia w Polsce do członkostwa w Mensie, stowarzyszeniu zrzeszającym ludzi o największym ilorazie inteligencji w kraju.Jego rodzice poinformowali, że nie lubił bawić się z rówieśnikami, nie interesowały go zabawki. Jego ukochaną nauką jest matematyka. Ośmiolatek sam powiedział, że uwielbia rozwiązywać zadania z geometrii i z algebry.Ojciec z troską poinformował, że "gdyby jutro chłopiec postanowił zostać stolarzem, nie byłoby to dla nich problemem, o ile jest szczęśliwy"
W ciągu ostatnich 5 miesięcy akcje dwudziestki największych spółek z GPW spadły przeciętnie o blisko 20 proc. Podobnie w przypadku średniej wielkości firm indeksów mWIG40 i sWIG80. Wycena ich wszystkich zmniejszyła się łącznie aż o 210 mld zł –  Ponadprzeciętne spadki cen akcji spółek z WIG20 (od stycznia)spółka	procentowa strata	wartościowa strataTauron 	-31,58% 	1,7 mld złEnerga 	-30,73% 	1,6 mld złPKN Orlen 	-28,53% 	13 mld złOrange Polska	-28,08% 	2,2 mld złPGE 	-25,41% 	5,9 mld złmBank 	-25,1% 	5,1 mld złKGHM 	-24,13% 	5 mld złBZ WBK 	-23,6% 	7,5 mld złCCC 	-23,38% 	2,7 mld złAlior Bank	-22,57% 	2,4 mld złPZU 	-20,66% 	7,3 mld złJSW 	-20,18% 	2,2 mld zł
Prawie 70 000 złotych "na paliwo", wytargał już poseł bez prawa jazdy i samochodu – To jest jakieś 15 000 litrów. Samochodem o średnim zużyciu na poziomie 7l/100km Pan Andruszkiewicz zrobił przez ten czas około 215 000 km. Przy średniej 60 km/h, to 3500 h w samochodzie. 447 dni po 8 godzin dziennie.Kiedy Pan Poseł ma czas na inne aktywności niż jazda?
 –  -8zamyślona.Byłam dziś na pobieraniu krwi. Przychodnia otwarta od 7:00, więc tumekzbiera się tak o 6:30. Jako, że mi się nie pali o 7 idę pod pokój, gdziepobierają krew. Szybkie spojrzenia upewnia mnie, że jestem 7 w kolejce.Kto z państwa ostatni? - pytam grzecznie.Ja - odpowiada mi kobieta... w zaawansowanej ciążyI wtedy wchodzę ja, cała na niebiesko- czarno- szaro, Obrońca Uciśnionych,Matka Polka z Kalkuty, Trzecia Tego Nazwiska, Zrodzona w Kwietniu,Królowa Pokrzywdzonych i AwanturI nikt z Państwa nie przepuści kobiety w ciąży? - pytam z aktorskimniedowierzaniemReszta kolejkowiczów patrzy na mnie z nienawiścią. Ze średniej wieku 65+przeszli do +100 do pogardy. Zza siwych, krzaczastych brwi patrzą na mniecztery pary męskich i jedna para damskich oczu. Oni widzieli już wszystko,myśleli, że najgorsze już za nimi. Aż do dziś. Dziś spotkali mnie- w ichmniemaniu najgorsze zło (na tą chwilę). Patrzą na mnie jak bym była z PO.Napięcie jest nie do zniesienia. Ale ja się nie dam! Ja tu walczę o wažnąsprawe! W końcu, najniższy z nich przemówit- Z mojej emerytury pójdzie na 500+ dla tego dzieciakalW między czasie Pani w ciąży mówi, że nie chce kłótni i poczeka, Dziadek#1 i Dziadek #2 prawie się pobili o to kto wchodzi drugi a kto trzeci dośrodka, a ja rzuciłam pod nosem kilka uwag, które nie nadają się dopublikacji.
Jak widać, naszym rządzącym to odpowiada... –  Najbiedniejsi w Unii przeganiają Polskę!Na południe od Polski budzi się prawdziwy tygrys gospodarczy Europy. W ostatnim czasie Rumunia na głowę bije polskie sukcesy gospodarcze. Jeszcze dwa lata temu kraj był na drugim miejscu od końca pod względem zamożności w Europie. Ale Rumuni rozwijają gospodarkę w niebywale szybkim tempie i mają osiągnąć 90 proc. unijnej średniej dwa lata przed Polakami!
 –  Pojebane sny i odjechane historie9 maja o 19:34 · 25 maja 2018 roku- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce. - Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę – rzecze mężczyzna. - Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem. - Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa – wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem.Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku. - Bardzo brzydko się pan zachował – oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję. - Nie w tym rzecz – odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym? - Tak. Byłem nawet na szkoleniu – przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza.- To świetnie – głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe?- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę – odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową. - Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? – pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem.Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę. - Sądzę, że tak...- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową – ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych. Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć. - Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce. - No chyba tak... - przyznałem niechętnie. - Mam prawo do przenoszenia danych – głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny. - Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi – wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe – dodałem z nadzieją w głosie.- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy – usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni.- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki. - Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary?Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła. - Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodzi – usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia.Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura. - Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka. - Wszystko w porządku – odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?
"Kiedy dziś słyszę nienawiść, to boję się. Tego, co już było" – Bogusław Wołoszański Ludzie, którzy w 1939 roku podpalili Europę i zorganizowali gigantyczną machinę zbrodni byli półanalfabetami, całkowicie nieprzygotowanymi do pełnienia najwyższych stanowisk państwowych. A jednak dostali władzę, demokratycznie i pokojowo. Adolf Hitler – w wieku 16 lat zakończył edukację w Realschule. Martin Bormann, jego prawa ręka, zerwał ze szkołą na dwa lata przed maturą. Joachim von Ribbentrop, minister spraw zagranicznych, uczył się w różnych szkołach i u prywatnych nauczycieli, ale do matury nie doszedł. Najbliższy współpracownik Hermann Göring: roczna nauka w szkole kadetów. Reinhard Heydrich, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, organizator eksterminacji Żydów: roczna szkoła kadetów marynarki wojennej. Heinrich Himmler, organizator terroru i eksterminacji narodów, po przyspieszonym zaliczeniu szkoły średniej, przez 3 lata studiował agronomię. Jedyny wykształciuch w tym towarzystwie to Joseph Goebbels, doktor filozofii. Wydawali się śmieszni, nadęci i pokraczni, a okazali się śmiertelnie groźni. Co było ich siłą? Nienawiść. Jaką odczuwa człowiek krzywdzony, prześladowany i niespełniony: za kalectwo i niski wzrost (Goebbels), odrzucenie przez kobiety (Himmler), przerost ambicji (Ribbentrop), poniżenia w dzieciństwie i młodości (Heydrich). Tę przepełniającą ich nienawiść przekształcili w ideę! Chcieli stworzyć społeczeństwo zdrowe, wolne od chorób genetycznych, odmienności np. homoseksualizmu, przestępczości i korupcji, jednolite etnicznie i politycznie, bogate. Nienawiść podsunęła im tylko jeden środek realizacji tej idei – terror obozów koncentracyjnych, obozów śmierci, masowych egzekucji, eutanazji i zbrojnych podbojów. Dlatego stworzyli III Rzeszę. Dla tego nowego tworu państwowego uchwalili nowe prawo, prawo nienawiści, i szybko, już rok po objęciu rządów, stworzyli sprawne narzędzie: policję polityczną. Minęło 12 długich lat zanim cywilizowany świat wydał na nich wyrok w Norymberdze. Kiedy dziś słyszę nienawiść, to boję się. Tego, co już było.