Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 158 takich demotywatorów

Stadnina koni w Janowie Podlaskim. "To, czym karmią konie, woła o pomstę do nieba" – Wciąż trwa śledztwo dotyczące rzekomych nieprawidłowości w stadninie koni w Janowie Podlaskim. Prokuratura przedłużyła je po raz kolejny. Tymczasem legendarna stadnina, słynąca z hodowli koni arabskich, podupada.Cierpią na tym, jak wynika z ustaleń gazety, konie. - Nie ma pełnowartościowej paszy. To, czym karmią konie, woła o pomstę do nieba. Zważono worek owsa i okazało się, że zamiast 50 kg ma wagę około 30 kg, bo to są plewy, a nie owies. Dobrze, że po ostatnich deszczach jest więcej trawy i zaczęły wychodzić na nią konieBrakuje opieki weterynaryjnej i kowala, więc konie mają nieprzycinane kopyta. Trudna jest sytuacja ekonomiczna. Klacze wylicytowane na zimowej aukcji się wyźrebiły i nie wiadomo, czy klienci za nie zapłacą
Kolejne bezmózgi chwalące się debilizmem na necie – Najpierw A. Puzio, mistrz motocrossu, teraz jakiś chłopak pseudo influencerki, która odpadła z programu o modelkach jeździ 200 km/h w zabudowanym, a ona się tym chwali Ada Śledź z "Love Island. Wyspa miłości" opublikowała na InstaStories filmiki, na których widać, jak razem ze swoim chłopakiem mknie luksusowym autem przez Warszawę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że para mocno przekroczyła prędkość. Celebrytka pochwaliła się, że jechali ulicami stolicy ponad 200 km/h. Jak zdradził Plejadzie zespół prasowy Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze już wszczęli w tej sprawie śledztwo.
Oto Ewa Wrzosek - dzielna i bezkompromisowa prokurator, która w czwartek wszczęła postępowanie dotyczące organizacji wyborów prezydenckich i sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób w trakcie epidemii koronawirusa – Jak przyznała, przesłuchani mogli zostać m.in. Jacek Sasin, Mateusz Morawiecki, marszałkini Sejmu Elżbieta Witek czy Jarosław Kaczyński. Po zaledwie dwóch godzinach śledztwo zostało umorzone. Decyzję podjęła zastępczyni prokuratora rejonowego Warszawa-Mokotów Edyta Dudzińska, która... nie była obecna w pracy.Żeby było ciekawiej, to pani prokurator Wrzosek właśnie z mediów dowiedziała się, że prokuratura krajowa wszczęła wobec niej postępowanie dyscyplinarne - bez fazy wstępnej, w której pani Wrzosek mogłaby się wytłumaczyć

Polska służba zdrowia w pigułce:

 –  Ośrodek Szerzenia Lewactwa iZgorszeniaWczoraj o 21:00 • OTO JEST KURWA HITPrzeklejam tekst kolegi, a w komentarzu wrzucamźródła tych rewelacji.Żyjemy w państwie z gówna, serio.„Co się odjaniepawliło w szpitalu w Grójcu?Otóż Onet zrobił śledztwo.W marcu lekarzz gorączką przychodzi do pracy.17 marca decyduje się na pobranie wymazu zpowodu objawów koronawirusa, chce pracowaćdalej. Nie ma jeszcze wyników testu nakoronawirusa, ale ratownicy medyczni odmawiająwspółpracy z chorym lekarzem. Oczywiściezostają zbesztani przez dyrekcję. Pomieszczenia,w których pracował lekarz, nie zostają zamknięteani zdezynfekowane.Tego samego dnia przychodzi pozytywny wyniktestu jednej z pielęgniarek, która pracuje w Grójcui Piasecznie. Piaseczno zamyka oddział, naktórym pracowała, Grójec – nie.18 marca przychodzi pozytywny wynik lekarza.Testów jest mało – więc testy robi sobie całyzarząd (XD), niezależnie od tego, czy miał kontaktz lekarzem, oraz ci spośród pracowników, którzymieli kontakt z lekarzem do 5 dni wstecz. Ci,którzy mieli kontakt 6 dni wcześniej, nie dostajątestów.Pacjenci? XD Nie dostają ani informacji, anikwarantanny. Wszystkie oddziały szpitala wGrójcu działają.Pracownicy oczekujący na wyniki testów zostająodesłani do domów bez żadnego trybu, niedostają decyzji o kwarantannie. Ale dyrekcjarozmyśla się, bo potrzebuje rąk do pracy, więcwzywa pielęgniarki z powrotem na oddział, żebyzajęły się pacjentami. Pielęgniarki nie dostająnawet maseczek.19 marca przychodzi połowa wyników testów – zczego cztery pozytywne. Czworo zarażonychzostaje zwolnionych do domów prosto z pracy wtrybie „Elo, masz korone, idź do domu". Resztaoddziałów działa.W oczekiwaniu na resztę wyników lekarzezaczynają na własną rękę kupować sprzętochronny.21 marca przychodzi reszta wyników, kolejne 3pozytywne, w tym ordynator. No to trzech typówdostaje zwolnienie, reszta oddziałów działa, wczym problem? Sanepid zaczyna antydatowaćdecyzje o kwarantannie, ale nikomu ich niedoręcza, informuje tylko telefonicznie.22 marca, dzielny lekarz z pozytywnym wynikiemtestu przychodzi do pracy, na szczęście niezostaje wpuszczony do szpitala.Też 22 marca wstrzymane są przyjęcia naoddział, no ale obecni pacjenci dalej przebywająna salach. Zaczyna się indywidualne wypisywaniepacjentów na wyścigi. Pobiera się od nich próbki,ale wysyła do domu przed przyjściem wyników.Wypisuje się jak leci, także pacjentów z gorączką.Oddaje się ich do rąk rodziny. Jeden z pacjentówumiera w domu, nie doczekał pozytywnegowyniku testu – miał koronawirusa.Pacjentki z oddziału ginekologicznego sąwypisywane do domów nie wiedząc, że położne ilekarz z ich oddziału mają koronawirusa.Pielęgniarka, która miała bliski kontakt zzakażonym lekarzem, pyta dyrekcję, co ma zrobić.Otóż ma wrócić do pracy, nie jest w grupie ryzyka.25 marca - jeden z lekarzy dowiaduje się, że jegowynik z 18 marca był pozytywny. Tak, po tygodniuxD Dowiedział się, bo sam zadzwonił doSanepidu, szpital nie przekazał mu tej informacjiMało wam?1 kwietnia rozpoczyna się dezynfekcja szpitala.Zapomniano o niej powiedzieć laborantkom, którepracują, gdy rozpylany jest ozon xD Laborantki jużw czasie trwania dezynfekcji po prostu fizycznieuciekają.Mało wam?Podczas zamykania oddziałów szpital zgubiłpacjenta. Człowieka po udarze przeniesiono doKozienic nie informując rodziny i nie zostawiającśladu w szpitalu w Grójcu. Rodzina znalazła go pokilku dniach na piechotę obdzwaniając szpitale zpomocą Policji. Szpitalowi w Grójcu tak sięspieszyło, że zamiast zweryfikować daneadresowe w dokumentacji pacjenta, wpisał„bezdomny" i wrzucił do szpitala odległego o 70km. Okazało się, że ma koronawirusa.Mało?Pacjent z rakiem płuc został odwieziony 26 marcado domu z informacją dla rodziny, że „nie zgłaszaduszności". No ale w domu zaczął zgłaszaćduszności, trafił do szpitala w Warszawie, zmarłna koronawirusa.Jeszcze mało?30 marca o 22:00 szpital informuje rodzinępacjentki z padaczką, że zostanie wypisana 31marca rano „bo jej stan się poprawił" (wrzeczywistości - następnego dnia ma byćdezynfekcja, usuwają wszystkich). Pacjentka jestod trzech tygodni niemyta, nie może chodzić, a cogorsza w dokumentacji nie ma jej wyniku nakoronawirusa. Później rodzina załatwi jej kolejnytest, na szczęście negatywny.Jeszcze?Kolejny pacjent po udarze, z niewydolnym sercem,wypisany do domu, gdzie jest jeszcze dwojestarszych ludzi. Grójec twierdzi, że pacjent będziew stanie prowadzić samochód. Nie daje kartywypisu ze szpitala. Następnego dnia do pacjenta,który jest już w domu, przychodzi info, że jednakma koronawirusa. Nie napiszę przy tej grotesce"XD" tylko dlatego, że człowiek leży podrespiratorem."
W sklepach w Niemczech pojawiło się "nazistowskie piwo", które świetnie się sprzedaje. Piwo nosi nazwę „Deutsches Reisbrau” (Piwo Rzeszy Niemieckiej) i ma etykietę, która ma symbolikę nazistowską – Piwo produkowane jest przez znanego neonazistę. Niemiecka policja prowadzi śledztwo w tej sprawie
"W wyniku wewnętrznego dochodzenia Sił Zbrojnych stwierdzono, że pociski wystrzelone z powodu ludzkiego błędu, spowodowały przerażającą katastrofę ukraińskiego samolotu i śmierć 176 niewinnych ludzi" - napisał prezydent Iranu Hassan Rouhani – Zapewnił jednocześnie, że wciąż będzie prowadzone śledztwo w celu wyjaśnienia wszelkich okoliczności zdarzenia, które określił mianem "niewybaczalnej pomyłki"
Wiceszef MON potwierdził, że państwowa firma wysłała 4 miliony przestępcom, bo o to poprosili – Według informacji RMF FM, do spółki w 2018 roku kilka miesięcy temu przyszły maile od osób podszywających się pod czeskiego dostawcę broni, w których informowano o zmianie numeru konta, na które Cenzin przelewał płatności za dostawy. Przez kilka miesięcy na fałszywy numer konta przelano około 4 milionów złotych. Śledztwo ABW wykazało, że pieniądze trafiły do Turcji
Małpy krzyczące z bólu. Szokujące nagrania z laboratorium w Niemczech obiegły świat – Bezbronne małpy krzyczące z bólu oraz zakrwawione, umierające psy i koty - na takie obrazy natrafił działacz na rzecz praw zwierząt, który przeprowadził tajne śledztwo w laboratorium w gminie Neu Wulmstorf w Dolnej Saksonii w Niemczech.Każdego roku poddaje się nim 12 tys. zwierząt.Zwierzętom wstrzykiwano lub zmuszano je do jedzenia lub wdychania rosnących ilości substancji w celu zmierzenia skutków toksycznych, które obejmują wymioty, krwawienie wewnętrzne, niewydolność oddechową, gorączkę, utratę masy ciała, letarg, problemy skórne, niewydolność narządów, a nawet śmierć. Zwierzętom nie zapewnia się żadnych środków znieczulających ani przeciwbólowych - wyjaśnia organizacja Cruelty Free International.FILM w źródło
16-latka zgłosiła, że została zgwałcona nad jeziorem w Okunince. Policyjne śledztwo wykazało, że do żadnego gwałtu nie doszło. 22-letni mężczyzna został oczyszczony z podejrzeń, zaś nastolatka odpowie przed sądem za zgłoszenie przestępstwa do którego nie doszło oraz składanie fałszywych zeznań –
To ma gwarantować sprawiedliwy proces –  ZASTĘPCA ZIOBRY MA OBJAC NADZOREMSLEDZTWO W ZWIĄZKU Z RESORTEM ZIOBRY
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie porażenia piorunami na Giewoncie.Ciekawe komu postawią zarzuty? Bogu czy Thorowi? –
Giełda kryptowalut pod okiem prokuratury. To koniec BitMarket – Jak donosi portal money.pl Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo dotyczące doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów giełdy BitMarket. Użytkownicy mogli stracić nawet 100 mln złotych. Śledczy zbadają, czy zarządzający giełdą BitMarket celowo nie wprowadzali klientów w błąd "co do zamiaru wywiązania się z zawartych umów zakupu kryptowaluty i przekazania tych środków do portfeli zarządzających"
Lekarz urwał dziecku głowę podczas porodu. Izba Lekarska umorzyła sprawę – Jak donosi Wirtualna Polska - Dolnośląski Rzecznik Dyscyplinarny Izby Lekarskiej umorzył postępowanie przeciwko ginekologowi Krzysztofowi S. Lekarz podczas porodu urwał rodzącemu się dziecku głowę. Na oddział szpitala w dolnośląskich Świebodzicach trafiła kobieta w 22 tygodniu ciąży. Kilka godzin później rozpoczął się poród. - Wyskoczyły nóżki dziecka. Poczułam, jak lekarz z dużą siłą ciągnie to dziecko za nogi. Powiedziałam, że strasznie mnie to boli. Żeby przestał tak robić, bo nawet zwierząt się tak nie traktuje. Wtedy cała sala zamarła. Noworodkowi w trakcie porodu oderwano głowę. Kilka tygodni po tragicznej sytuacji szpital tłumaczył, że zrobiono wszystko, co było możliwe.Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Nikomu nie postawiono zarzutów
Policja prowadziła śledztwo przez pół roku, zanim okazało się, że samobójca strollował wszystkich –
Seria horrorów gore znanych jako "Guinea Pig" nakręconych przez japońskiego reżysera Hideshiego Hino były uznane za tak realistyczne, że FBI i japońska policja prowadziły śledztwo czy nie przedstawiają faktycznych morderstw – Hideshi musiał stawić się na rozprawę i pokazać efekty specjalne które zastosował, by udowodnić, że nikt nie ucierpiał
Największy strach –  Gdy palę na balkonie nigdy nie wyrzucam niedopałków. Boję się, że pet z wiatrem wpadnie do jakiegoś mieszkania, spowoduje pożar, i zginie mnóstwo ludzi. Policja zacznie śledztwo i dojdzie, że to moja wina. Skażą mnie na więzienie. Pokaże mnie tv i mama się wtedy dowie, że pale.
Śledztwa na które zasługujemy –
Jakim chorym popaprańcem trzeba być, aby gwałcić kobietę w śpiączce? –  Amerykanka w śpiączce urodziła dziecko. "Nikt nie miał pojęcia"Kobieta, która jest w śpiączce od niemal 10 lat, właśnie urodziła dziecko. Policja wszczęła śledztwo w sprawie wykorzystywania seksualnego w ośrodku opieki zdrowotnej w Phoenix.
Dzieci w przedszkolu strasznie zaczęły kląć. Pod wpływem reakcji rodziców dyrektor przedszkola postanowił przeprowadzić śledztwo. Okazało się,że w ostatnim tygodniu pracowała w przedszkolu grupa remontowa – Tym samym dyrektor wezwał robotników na dywanik i pyta się, czy przypadkiem dzieci nie słyszały jakichś rozmów pomiędzy robotnikami. Czy nie było jakiegoś incydentu? Jeden z robotników zabrał głos:- No był taki jeden Panie dyrektorze. Otóż ja trzymałem drabinę, a Stefan spawał rurę pod sufitem. W pewnym momencie gorący metal skapnął mi za kołnierz. No to mówię do Stefana: - Stefan! Gorący metal mi skapnął za kołnierz. Bardzo Cię serdecznie proszę, żebyś bardziej uważał i więcej tak nie robił!
 –  Niestety, prokuratorzy umorzyli śledztwo ws. potrącenia 9-letniego chłopca przez kolumnę prezydencką.No to się gówniarzowi upiekło!