Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 66 takich demotywatorów

Gdynia. Niespodzianka w ananasachz Ekwadoru – W jednym z gdyńskich magazynów śledczy wykryli 144 metalowe beczki o pojemności 250 kg każda, w których miała znajdować się pulpa z ananasów. Pojemniki zawierały jednak narkotyki, których wartość szacuje się na ponad 330 mln złotych
Prawie 60 tys. zł wyprowadzone z "Wiosny" przez ks. Babiarza. W kilka dni trafiły do jego znajomych – Śledztwo w sprawie mobbingu pracowników przez założyciela stowarzyszenia Wiosna - ks. Jacka Stryczka - trwa od roku i ośmiu miesięcy. Prokuratura nie bada już jednak tylko samego zastraszania i poniżania pracowników. Śledczy ruszyli też tropem decyzji i działań księdza Grzegorza Babiarza,  znajomego ks. Stryczka, który w kwietniu ub. roku wraz z wynajętymi ochroniarzami i byłymi funkcjonariuszami GROM wdarł się do biura Wiosny, próbował dostać się do serwerów i przejąc dokumentację fundacji, a na koniec ogłosił się jego prezesem. Czyli wszystko jak zwykle. Tak jak zwykle, prawdopodobnie włos z głowy im nie spadnie
Oświadczenie, że nie zabiła,podpisane przez notariuszkę... No, to teraz każdy morderca hejado notariusza i hop na wolność! –  Adam ZygielLubię to! 30Dzisiaj, 20 grudnia (09:36)Podczas kontroli przeprowadzanej w jednym z mieszkań wstanie Utah policjanci znaleźli w zamrażarce ciało mężczyzny.Obok leżała kartka. Wszystko wskazuje, że starszy człowieknie żył od 10 lat. Śledczy sprawdzają, jakie były okolicznościjego śmierci.Podczas przeszukania mieszkania policjanci znaleźlizamrażarkę, w środku której leżało ciało Paula Mathersa. Obokleżał list, w którym było napisane, że Mathersa nie zabiła jegożona. Był datowany na grudzień 2008 roku - mówią policjanci.Dodają, że mężczyzna prawdopodobnie zmarł z powoduchoroby. List był poświadczony przez notariuszkę, którapodczas przesłuchania powiedziała, że w ogóle go nie czytała,tylko go podbiła.DEMOTYWATORY.PLOświadczenie, że nie zabiła, podpisaneprzez notariuszkę... No, to teraz każdymorderca heja do notariusza i hop nawolność!
Przez 22 lata służby nie dały rady  odnaleźć człowieka, zrobiła to za nie technologia Google – 40-letni mieszkaniec Wellington na Florydzie wyszedł do nocnego klubu i już nie wrócił. Przez 22 lata bezskutecznie szukała go policja.Internauta przeglądający dla rozrywki fotki satelitarne miejscowości w której kiedyś mieszkał, natknął się na dziwny obiekt pod powierzchnią sztucznie utworzonego jeziora w pobliżu swojego dawnego domu.Okazało się, że w zbiorniku pływa stary Sedan Saturn z 1994 roku, którym jeździł zaginionyGoogle - najlepszy śledczy
Giełda kryptowalut pod okiem prokuratury. To koniec BitMarket – Jak donosi portal money.pl Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo dotyczące doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów giełdy BitMarket. Użytkownicy mogli stracić nawet 100 mln złotych. Śledczy zbadają, czy zarządzający giełdą BitMarket celowo nie wprowadzali klientów w błąd "co do zamiaru wywiązania się z zawartych umów zakupu kryptowaluty i przekazania tych środków do portfeli zarządzających"

Ekolodzy...

Ekolodzy... –  NORD STREAM 2STOBNICAMAGAZYNSLEDCZYBRAK ZAINTERESOWANIAPOBIEROWOBRAK ZAINTERESOWANIAMIERZEJAWISLANABRAK ZAINTERESOWANIAPROTESTYAI
42 latkowi, który spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym grozi na Słowacji od 2 do 5 lat pozbawienia wolności. Kary nie unikną także pozostali kierowcy. 27-letniemu kierowcy ferrari oraz 26-letniemu kierowcy mercedesa groziod 6 miesięcy do 3 lat – Rzecznik policji w Żylinie Radko Morawcik nie ukrywa, że ta sprawa jest traktowana priorytetowo i śledczy będą chcieli przykładnie ukarać naszych rodaków, którzy luksusowymi samochodami ścigali się po zwykłej drodze.- Użyjemy wszelkich środków prawnych, uprawnień i sankcji, by ich ukarać. Dokładnie tak będziemy postępować w przypadku tego tragicznego wypadku, przy którym  życie  stracił 57-letni kierowca.
95-letni były strażnik w nazistowskim obozie został deportowany z USA – Jakiw Palij został już przetransportowany do Niemiec. "Stany Zjednoczone nie będą tolerowały nikogo, kto wspierał zbrodnie narodowego socjalizmu i inne przypadki pogwałcenia praw człowieka, takie osoby nie znajdą schronienia na amerykańskiej ziemi" - Tak brzmiał komunikat administracji USA. Batalia w tej sprawie trwała od kilku lat. W 2001 roku Palij przyznał, że w Trawnikach był szkolony przez SS. Dwa lata później władze USA pozbawiły go amerykańskiego obywatelstwa, a następnie rozpoczęły starania o jego wydalenie z kraju. Amerykańskie sądy nie mogły jednak skazać go za zbrodnie popełnione podczas II Wojny Światowej.Niemcy twierdzili, że Palij nigdy nie był obywatelem niemieckim. Odrzucano jednocześnie argumenty strony amerykańskiej, że mężczyzna został zwerbowany przez SS do pracy w nazistowskim obozie. Amerykańscy śledczy ustalili, że pracował w obozie w Trawnikach, gdzie uczestniczył w zamordowaniu 7 tys. Żydów, dosłownie: "uczestniczył w prześladowaniu żydowskich więźniów w Trawnikach i pilnował, by nie uciekali".Niestety strona niemiecka nadal ma spore opory do pociągania takich potworów do odpowiedzialności. "Przekazanie (Palija) do Niemiec nie zmieniło nic, jeśli chodzi o stan dowodowy. Sama przynależność do SS nie wystarcza w Niemczech do wszczęcia postępowania z powodu współudziału w mordzie".Straszną, historyczną niesprawiedliwością jest to, że wielu z ówczesnych masowych morderców uciekło i uniknęło kary, nawet pomimo oczywistych dowodów lub przyznania się...
Gdyby Polska Policja byłaby tak skuteczna, jak kiedyś w W11 Wydział Śledczy – To każdy sebix czy inna patologia byłaby skazana na porażkę
W Chile policja przeszukuje kurie arcybiskupie w związku ze śledztwem dotyczącym pedofilii – -  Biura dwóch chilijskich kurii arcybiskupich zostały wczoraj przeszukane przez policjantów i prokuratorów- Śledczy mieli nakaz rewizji pozwalający im na przejęcie całej dokumentacji dotyczącej przypadków pedofilii i ukrywania jej przez Kościół- Również wczoraj przed chilijskim sądem stanął najwyższy jak dotąd duchowny Kościoła rzymskokatolickiego, który wykorzystywał pięcioro dzieci.W Polsce w opublikowanym  Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym nie ma żadnego księdza -  Nawet ks. Romana, tego, który uczynił z 13-letniej dziewczynki swoją niewolnicę. Tego, który wielokrotnie ją zgwałcił. Tego, który zmusił ją do aborcji, bo "nie chciał mieć bachora". Tego, który za swoje przestępstwa dostał wyrok 8 lat więzienia i odsiedział z tego 4 lata. Tego, któremu jego zakon udzielił wsparcia i po wyjściu na wolność ponownie pozwolił odprawiać msze i uczyć dzieci w szkole
Ukradli komputery o wartości 2 mln dolarów, żeby kopać kryptowaluty – W Islandii złodzieje zdołali wykraść około sześćset komputerów używanych w centrach danych, o łącznej wartości dwóch milionów dolarów. Komputery zostały przez złodziei wykorzystane do kopania kryptowalut.Śledczy wpadli na ich trop wykorzystując monitoring sieci elektrycznej i poszukując nietypowych dla gospodarstw domowych wzrostów poboru mocy. Aresztowano 11 osób zamieszanych w tę kradzież
Źródło: pclab
30-letni Łukasz H. mieszka na stałe w Wielkiej Brytanii. 11 lipca pod pozorem sesji zdjęciowej zwabił przybyłą z Paryża 20-letnią modelkę do studia, wynajętego w pobliżu mediolańskiego dworca centralnego – Polak - z pomocą jeszcze jednej osoby - zaatakował ją i wstrzyknął kobiecie środek odurzający. Po tym napastnicy skuli kobietę i schowali do walizki (takiej, jak na fotografiach z policyjnej rekonstrukcji). Po tym 30-latek wywiózł modelkę do stojącego na odludziu domu w Piemoncie, niedaleko francuskiej granicy. Do 17 lipca przebywała ona w tym domu, przykuta kajdankami do mebli.Porywacz zażądał od menadżera modelki 300 tysięcy euro płatnych w elektronicznej walucie - bitcoinach. Groził, że jeśli nie uzyska wpłaty, to wystawi kobietę na aukcji w ukrytej sieci (ang. deep web) i sprzeda osobie, która przedstawi najwyższą ofertę. Polak w korespondencji z menadżerem twierdził, że jest członkiem międzynarodowej grupy przestępczej "Czarna śmierć". Śledczy ustalili, że mężczyzna już wcześniej organizował internetowe aukcje, na których twierdził, że ma na sprzedaż porwane kobiety
- Obywatelu, skąd macie tyle pieniędzy?- Z szafki.- A kto je tam wkłada?- Moja żona.- A skąd żona je ma?- Ja jej daję.- A wy skąd macie?- Obywatelu śledczy, przecież już mówiłem: z szafki –

Najlepsze nagłówki z ostatnich dni:

 –  - 4-LATKA POD WPŁYWEM NARKOTYKÓW? ŚLEDCZY SPRAWDZAJĄ, SĄD JUŻ ODEBRAŁ VANESSĘ MATCE.- CÓRKA DOTKLIWIE POBIŁA MATKĘ, BO NIE DOŁADOWAŁA JEJ KONTA.- WSZYSCY SZUKALI 22-LATKI Z WARSZAWY, A ONA PRZEZ 5 DNI IMPREZOWAŁA.- PRZEZ PONAD GODZINĘ JEŹDZIŁA W TAKSÓWCE PO LUBLINIE I SŁUCHAŁA MICHAŁA SZPAKA.- POSZUKIWANY LISTAMI GOŃCZYMI SCHOWAŁ SIĘ W WERSALCE. "DOBRA PANOWIE, JUŻ WYCHODZĘ"- ZŁODZIEJ UKRADŁ SAMOCHÓD, ALE GO ODDAŁ I TERAZ PÓJDĄ Z WŁAŚCICIELEM NA FLASZKĘ- MĘŻCZYZNA ZAWISŁ DO GÓRY NOGAMI NA PŁOCIE.- QUAD ZDERZYŁ SIĘ Z OSOBÓWKĄ. JEDEN KIEROWCA PIJANY, DRUGI Z ZAKAZEM- LUBLIN: PRZEZ OKNO DOSTAŁ SIĘ DO HOTELU. ZABRAŁ WÓDKĘ, KONIAKI ZOSTAWIŁ- KTO ZJADŁ KASZANKĘ I KARKÓWKĘ PRZEZNACZONĄ DLA DZIECI? PROKURATOR W URZĘDZIE MIASTA- SEKS W BIAŁY DZIEŃ NA OCZACH DZIECI.- POŚCIG POLICJI ZA OPLEM. KIEROWCA UCIEKAŁ, GDYŻ MYŚLAŁ, ŻE JEST PIJANY- SZUKAJĄ NARKOTYKÓW. KOBIETA MIAŁA PRZY SOBIE MŁYNEK.- PRZED KLUBEM EXPLOSION MĘŻCZYZNA ODCIĄŁ MACZETĄ UCHO MŁODEJ KOBIECIE.- PIJANY HOLOWAŁ RÓWNIE PIJANEGO. POJAZDY NIE BYŁY ZAREJESTROWANE, A KIEROWCY NIE MIELI UPRAWNIEŃ.- SPRAWA MUMII Z LODÓWKI NA OCHOCIE TRAFIŁA DO SĄDU- NIE MIAŁ PRAWA JAZDY I MAJTEK.- BAWIŁ SIĘ OKNEM W SAMOCHODZIE. PRZYPADKOWO WŁĄCZYŁ SILNIK I SPOWODOWAŁ KOLIZJĘ. MIAŁ 2 PROMILE ALKOHOLU- ZŁODZIEJE SIĘ ZGUBILI. O POMOC POPROSILI POLICJĘ- BIEGAŁ Z NOŻEM, BO... NAJADŁ SIĘ KIWI - TŁUMACZENIA SKAZANEGO POLAKA- OKRADŁA SKLEP, A PÓŹNIEJ ZAPYTAŁA POLICJANTÓW O DROGĘ- MĘŻCZYZNA BYŁ SKUTY W KAJDANKI, A NA NOGACH MIAŁ KLAPKI. UCIEKŁ Z BUDYNKU PROKURATURY.- PIJANI JECHALI PRZEZ LAS, UDERZYLI W DRZEWO I ZASNĘLI W ROZBITYM AUCIE- LUBLIN. 80-LETNIA KOBIETA CZŁONKIEM GANGU NARKOTYKOWEGO.- PODCZAS POLICYJNEJ AKCJI “TRZEŹWY PORANEK” ZATRZYMANO KIEROWCĘ AUTOBUSU, KTÓRY WIÓZŁ 20 PASAŻERÓW. MIAŁ PRAWIE PROMIL ALKOHOLU W ORGANIZMIE.- NAPAD NA BAR NA ULICY POLNEJ W TOMASZOWIE: POKRZYWDZONY SPOTKAŁ NAPASTNIKA W SZPITALU- 39-LATEK ZADZWONIŁ NA 112 I GROZIŁ, ŻE SIĘ ZABIJE. BYŁ POSZUKIWANY PRZEZ POLICJĘ- MIOTŁĄ PODPALIŁ SKRZYNKĘ TV, BY POZBAWIĆ MATKĘ SYGNAŁU TELEWIZYJNEGO- OSZUŚCI SPRZEDALI PIASEK JAKO... PYŁ MIEDZIANY- PIJANY KIEROWCA Z POLSKI CELOWAŁ Z PISTOLETU DO STRAŻAKÓW – JEGO RENAULT PREMIUM MUSIAŁA ODBIJAĆ POLICJA- NIETRZEŹWY 67-LATEK CHCIAŁ ZOBACZYĆ STRAŻAKÓW W AKCJI. WYMYŚLIŁ WIĘC, ŻE W JEGO BLOKU ULATNIA SIĘ GAZ- ŁUKÓW: 14-LATKA URODZIŁA DZIECKO. OJCIEC DZIECKA TEŻ MA 14 LAT- ZAMIAST ZAMÓWIONEGO TELEFONU PRZYSŁAŁ RYŻ.
Kobieta, która pięć miesięcy temu porzuciła noworodka w papierowej torbie na osiedlu Leśna Dolina, nie stanie przed sądem. – Jak donosi "Radio Białystok", śledczy stwierdzili, że 27-latka nie naraziła życia i zdrowia dziecka.
Nikt w Polsce nic nie kradnie - dlaczego? Bo w Polsce nie ma złodziei, tylko osoby przywłaszczające sobie obce mienie – Śledczy już wiedzą, kto chciał sprzedać obraz „Gęsiarka”, który zniknął z Pałacu Prezydenckiego za kadencji Bronisława Komorowskiego i trafił do domu aukcyjnego.Kancelaria złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. obrazu „Gęsiarka”. Sam były prezydent sprawę bagatelizował, a o zaistniałej sytuacji mówił „jakieś obrazki zniknęły”.Teraz obraz zabezpieczyli policjanci. Poza tym, jak dowiedziało się RMF FM, prowadzący śledztwo wiedzą również, kto chciał sprzedać obraz. Muszą się jednak upewnić, czy zabezpieczony w „Rempexie” obraz na pewno jest tym, który zniknął z Pałacu Prezydenckiego
Mam nadzieje, że w tekscie jest błąd – I zamiast "DO" w polskim prawie jest "OD" 12 latza to skur******two! Oskarżony o molestowanie 6-latki. "Groził dziecku śmiercią i gwałcił"58-latek z Dolnego Śląska przez ponad rok molestował 6-latkę - twierdzą śledczy z Legnicy i oskarżają mężczyznę o pedofilię. Spokrewniony z dziewczynką mężczyzna zabierał ją na basen i do swojego mieszkania. Tam groził śmiercią i gwałcił. Mężczyzna miał twierdzić m.in., że specjalnie spowoduje wypadek na motocyklu albo wywiezie dziecko do ciemnego lasu, w którym nie znajdzie drogi powrotnej i zostanie zjedzona przez wilki. Do winy się nie przyznaje. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Gdzieś na Bahamach, Seszelachalbo innym Bora-Bora – Siedzi sobie i śmieje się jak czyta,że policja nie wie kogo właściwie szuka Skok na kasę w Swarzędzu. Konwojent mógł ukraść nawet 8 mln zł w gotówce Zuchwała kradzież w Swarzędzu. Konwojent, który od kilku miesięcy pracował pod skradzioną tożsamością, zabrał nawet 8 mln zł i zniknął. Pieniądze miały trafić do bankomatów O sprawie jako pierwszy poinformował "Głos Wielkopolski". - Wygląda to na bardzo dobrze przygotowany skok, a sprawca mógł mieć wspólników - mówi nam, zastrzegając anonimowość, jedna z osób znających ustalenia śledztwa. Sprawę bada prokuratura. Złodziej od kilku miesięcy pracował w firmie ochroniarskiej. W piątek razem z innymi ochroniarzami rozwoził gotówkę do bankomatów. Pierwszy postój mieli w Swarzędzu. To wtedy doszło do skoku. Dwóch pracowników wysiadło z samochodu i wkładało pieniądze do kasetki w bankomacie. Wtedy złodziej, który został w pojeździe, po prostu odjechał. Pozostali ochroniarze natychmiast zawiadomili swoją firmę i policję. Samochód miał GPS pozwalający go namierzyć. Ale złodziej też był przygotowany. Według naszych informacji włączył urządzenie zakłócające sygnał. Porzucony pod lasem samochód odnalazł dopiero... grzybiarz. Policja chciała zabezpieczyć ślady: odciski palców, ślady biologiczne. Ale złodziej oblał całe auto substancją chemiczną, dzięki której zatarł ślady. Pieniądze w samochodzie Mimo że skok był profesjonalnie przygotowany, w samochodzie firmy ochroniarskiej pozostała część pieniędzy. Dlatego śledczy podejrzewają, że złodziej bardzo się spieszył albo nie miał więcej miejsca w swoim samochodzie. Ile pieniędzy przewozili ochroniarze? Policja nie ma pewności, bo złodziej zabrał też dokumenty. Śledczy opierają się tylko na oświadczeniu pracowników firmy ochroniarskiej - według nich było to ok. 8 mln zł. Nasi informatorzy nie chcą mówić, ile pieniędzy udało się odzyskać. Kim jest poszukiwany mężczyzna? Na razie policja, według naszych informacji, nie bardzo wie, kogo szukać. Złodziej posługiwał się bowiem fałszywym nazwiskiem i dokumentami. Nikt w agencji ochroniarskiej go dokładnie nie zweryfikował. Tożsamość skradł jednemu z mieszkańców spod Poznania, do którego policja oczywiście natychmiast dotarła. Został przesłuchany jako świadek - nie miał pojęcia o kradzieży. Skok stulecia w Wielkopolsce - powtórka z 1993 roku? Piątkowa kradzież może przejść do historii jako wielkopolski skok stulecia. Wcześniej nazywano tak brawurową kradzież wypłaty dla pracowników Swarzędzkich Fabryk Mebli. W 1993 r złodzieje udający konwojentów przejęli ponad 5 mld zł, czyli dzisiejsze pól miliona złotych. Choć ta suma miała wtedy większą wartość - były to 1302 przeciętne miesięczne wynagrodzenia. Pomysłowość rabusiów była wielka. Przecięli linię telefoniczną między Poznaniem a Swarzędzem, odwołali prawdziwych ochroniarzy, a potem sami ich udawali. Towarzyszące im kasjerki związali i porzucili w lesie, a samochód dla zatarcia śladów - spalili. Na trop złodziei udało się trafić dzięki drobiazgowej analizie wraku samochodu, ustalono, kiedy go sprawdzono, gdzie parkował. Złodzieje wpadli 23 dni po napadzie. Tamto śledztwo prowadził Maciej Szuba, wtedy naczelnik wydziału kryminalnego, potem szef poznańskiej policji. - Jedyny trop, jakim dysponuje w tej sprawie policja, to wizerunek złodzieja. Ale skoro cały skok był tak dobrze przygotowany, to nie można wykluczyć, że złodziej zadbał też o zmianę wyglądu. Mógł przefarbować, zapuścić lub zgolić włosy, wąsy, brodę - mówi Maciej Szuba, dziś prywatny detektyw. Były policjant Maciej Szuba przypuszcza, że w przypadku poniedziałkowego rabunku złodziej jeszcze przed zatrudnieniem się w firmie ochroniarskiej musiał wiedzieć, jak takie firmy działają. - Albo więc obserwował bankomaty podczas uzupełniania gotówki, albo sam wcześniej pracował w takiej firmie. To może być dla policji trop -podpowiada Maciej Szuba. Jego zdaniem w takich sprawach policja musi też zwrócić uwagę na osoby, które nagle zaczęły wydawać dużo gotówki. - Takie pieniądze swędzą, jest pokusa, by je wydawać. Pamięta pan, jak wpadli sprawcy najsłynniejszego w PRL skoku na bank w Wołowie? Żona jednego z nich po prostu poszła na zakupy - mówi Szuba. Ale dodaje też, że dziś sytuacja jest inna: - Złodziej mógł wyjechać za granicę. Nie ma przestępstwa doskonałego, każdy popełnia jakiś błąd. Teraz zadaniem policji jest ten błąd znaleźć.
To są zwyrodnialcy nie dzieci!Nie rozumiem jak można być tak głupim i nie dostrzegać ludzkiej tragedii?! –  Dręczony przez kolegów 14-latek powiesił się. To, co po jego śmierci rozpętało się w sieci, jest przerażająceWyzywany od "pedziów", szykanowany przez kolegów, 14-letni Dominik z Bieżunia popełnił samobójstwo. Szkoła zastanawia się, gdzie zawiodła, prokuratura prowadzi śledztwo. A w sieci na profilach pamięci chłopca rozpętała się wojna. Gimnazjaliści z niesłychaną brutalnością komentują całą historię.Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasStaranna fryzura, modne spodnie rurki, spokojny, grzeczny, ambitny, przejmował się ocenami. Do tego Dominik to ulubieniec koleżanek.Ale w szkole nie miał lekko. Wedle relacji mieszkańców, którzy rozmawiali z "Dziennikiem Zachodnim", chłopiec był wyzywany od "pedziów", prześladowany, a nawet obrzucony kamieniami.Śmierć DominikaW liście pożegnalnym Dominik opisał siebie, pogrupował też kolegów na przyjaciół i wrogów, z nazwiskami. Przeprosił mamę za to, co zrobi, napisał, że ją kocha i na pewno się jeszcze spotkają. Uprosił ją, by tego dnia mógł nie iść do szkoły, bo bał się jednej lekcji. Mama się zgodziła. Po powrocie do domu zastała syna martwego. 14-latek powiesił się - opisuje reportaż programu "Uwaga" w TVN.Okoliczności zdarzenia bada w tej chwili płocka prokuratura. Z zeznań ma wynikać, że chłopiec sygnalizował nauczycielom, iż jest "zaczepiany, popychany, wyzywany", śledczy będą wyjaśniać reakcję szkoły i nauczycieli na zgłaszany przez dziecko problem. W ankiecie przeprowadzonej przez kuratorium oświaty po śmierci Dominika uczniowie napisali że "nauczyciele krzyczą, są agresywni, denerwują się, stosują groźby". Dzieci informowały też o przypadkach przemocy wśród nich samych.W sieci żałoba i... nienawiść. "Dobrze, że zdechł"Po śmierci Dominika młodzież reaguje na swój sposób - zakłada na Facebooku profile upamiętniające Dominika. Błyskawicznie zdobywają one popularność, jeden polubiło 11 tysięcy ludzi. Wiele osób wpisuje "świeczki" ['] i szczere wyrazy współczucia. Ale jest coś jeszcze. Mówiąc językiem internetu - hejt.Obrzydliwe, prymitywne wypowiedzi, zawierające wulgarne wyzwiska, obrażające zmarłego nastolatka, wśród których "pedał" to łagodne określenie. A nawet memy:Pojawiła się nawet strona "Dobrze, że zdechł" - po akcji facebookowiczów, która zgromadziła 3,5 tys. ludzi, została usunięta. Osoby obrażające Dominika spotykają się z ostrą reakcją, ale jest ich naprawdę dużo. Pod imieniem i nazwiskiem młodzi ludzie obrażają się wzajemnie, niewybrednie żartują z Dominika. Poniżej przykłady:"Dobrze ze zdech polska nie ejst dla pedalow"; "bardzo dobrze rze ta k***a zginela haha jee***y pedal" (pisownia oryginalna) - ten rynsztok chyba najlepiej podsumowuje wypowiedź jednej z internautek: "Niestety tak właśnie jest z tolerancją tu u nas w Polsce. Tutaj nie można być oryginalnym, nie można być sobą, ponieważ od razu w grupie ludzi z otoczenia tej osoby znajdzie się ktoś, komu ta oryginalność nie będzie pasować".
Niebywały sukces policji!Odnaleziono przestępcę ukrywającego się pod kołdrą – Już niedługo schwytany zostanie bandyta siedzący w fotelu i twierdzący, że wcale go tam nie ma! Śledczy z Kłobucka zatrzymali 25-latka poszukiwanego listem gończym do odbycia kary blisko 3 lat więzienia. Mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania od roku. Gdy stróże prawa zapukali do domu, w którym przebywał, schował się przed nimi pod kołdrą...Policjanci z Kłobucka, zajmujący się osobami poszukiwanymi i zaginionymi, wpadli w minionym tygodniu na trop jednego z poszukiwanych od roku listem gończym mężczyzny. Na 25-latku ciążyły wyroki za jazdę samochodem po pijanemu. Łącznie groziły mu prawie 3 lata „do odsiadki”. Kiedy policjanci wkroczyli do domu, w którym miał przebywać poszukiwany, obecni na miejscu domownicy zaprzeczali, aby był on tam obecny. Uwagę stróżów prawa przykuła jednak nienaturalnie spiętrzona kołdra na łóżku. Kiedy ją podnieśli, okazało się, że leży pod nią poszukiwany przez nich 25-latek. Mężczyzna trafił już do aresztu.