Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 94 takie demotywatory

"W piątek wieczorem, podczas nabożeństwa Męki Pańskiej w kościele, w londyńskim Balham, wkroczyła policja przerywając liturgię. Jeden z przybyłych na miejsce policjantów oznajmił zgromadzonym wiernym, że zostały złamane zasady lockdownu i nakazał opuścić kościół pod groźbą grzywny" – Polska: +30,540 nowych zakażeń, +498 zgonówNasza policja mówi: Nie mamy w zwyczaju chodzić po kościołach.Anglia: +3,406 nowych zakażeń, +52 zgonyBrytyjska policja: 5 minut, żeby karnie wszyscy opuścili przybytek
Postanowił więc zbudować miejsce, w którym wszystkie dzieci będą mogły bawić się razem. Doprowadziło to do powstania pierwszego na świecie dostępnego dla wszystkich parku rozrywki Morgan's Wonderland –
Życiowa lekcja dla łamaczek męskich serc –
0:15
Słonie mogą umrzeć na złamane serce, jeśli odejdzie ich partner. Nie jedzą, kładą się, płaczą i umierają z głodu. –
Na pewno chciał to usłyszeć –  Na zdjęciu miał pan złamane żebro, ale poprawiliśmy w Photoshopie i już jest
Porzucił swojego psa przy kościele i zostawił wzruszającą notatkę – W kościele znaleziono przywiązanego psa. Obok zostawiono liścik, w którym wyjaśniono, jaki jest powód takiej decyzji.Właściciel psa wyjaśnił, dlaczego podjął taką decyzję:"Proszę mi wierzyć, że robię to z wielkim bólem serca. Mój pies jest dla mnie całym światem, ale już nie wiem, co mam zrobić. Nie mam domu ani pieniędzy, żeby się nim opiekować. Życie nie obeszło się ze mną łaskawie, a nie mogę sobie wyobrazić psa, który jest na dworze, jest zmarznięty i głodny. Jest łagodnym, przyjaznym i kochającym psem. 22 marca 2020 roku będzie miał 7 lat. Ma dość delikatne przednie łapy i mimo leczenia dalej są nieco słabsze. Moje serce jest złamane i będę za nim naprawdę tęsknił. Mam nadzieję, że odnajdzie nowy dom, na który zasłuży. Kocham Cię i bardzo przepraszam"Przykro mi bardzo! Ale plus jeden, że zostawił go w kościele, a nie przywiązał do drzewa w lesie!
Złamane serce po rozstaniu? To naprawdę możliwe! – Syndrom złamanego serca polega na jego niewydolności, a całość symptomów przypomina atak serca. Jego przyczyną może być silny lub przewlekły stres, również ten związany z bolesnym zerwaniem relacji lub śmiercią bliskiej osoby. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do zatrzymania krążenia!

Jeśli mógłbyś cofnąć czas, coś byś zmienił?

Jeśli mógłbyś cofnąć czas, coś byś zmienił? – Lata 90. Kto pamięta daje mocne! 1 Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa, ani zagłówków no i Żadnych airbagów!!! nlleaelm • 2 Na tylnym siedzeniu było wesoło a nie niebezpiecznie. • 3 Łóżeczka i zabawki były kolorowe i z pewnością polakierowane lakierami ołowiowymi lub innym śmiertelnie groźnym gównem. • 4 Niebezpieczne były puszki, drzwi samochodów, butelki od lekarstw i środków czyszczących były niezabezpieczone. • 5 Można było jeździć na rowerze bez kasku. • 6 • Wodę piło się z węża ogrodowego lub innych źródeł, a nie za sterylnych butelek PET. • 7 Budowaliśmy szałasy. A ci, którzy mieszakali w pobliżu szosy na wzgórzu ustanawiali na rowerach rekordy prędkości. stwierdzając w polowie drogi, Że rower z hamulcem był dla starych chyba za drogi... Q. ... Ale po nabraniu pewnej wprawy i kilku wypadkach ...panowaliśmy i nad tym (przeważnie)! - 8 Można się było bawić do upojenia, pod warunkie powrotu do domu przed nocą. Nie było komórek.. ..... t I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!! NIEPRAWDOPODOBNE!!! • 9 Szkoła trwała do południa i obiad jadło się w domu. - 10 Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie  Złamane kośc' , czasem Wybite zęby , ale nigdy, NIGDY. nie podawano nikogo z tego powodu do sądu! NIKT nie był winien, tylko MY SAMI.. • 11 Wcinaliśmy słodycze ct i pączki, piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem i nie mieliśmy problemów z nadwagą bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni. • 12 Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli i nikt z tego powodu nie umarł. • 13 Nie mieliśmy Playstations, cm Nintendo 64, X-Boxes, gier wideo, wideo, Gik 99 kanarów w TV DVD Dolby Surround, komórek,Iml komputerów ani chatroom'ów w Internecie  ... lecz przyjaciół ! Q • 14 Mogliśmy wpadać do kolegów pieszo lub n rowerze, zapukać i zabrać ich na podwórko lub bawić się u nich, nie zastanawiając się, czy to wypada. Qta o • 15 Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie!!! Całkiem bez opieki! Jak to było możliwe? Graliśmy w piłę na jedną bramę a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny, to się wypłakał i już. Nie był to koniec świata ani trauma. Q • 16 Niektórzy nie byli dobrzy w budzie i czasami musieli powtarzać rok. Nikogo nie wysyłano do psychologa. Nikt nie był hiperaktywny ani dysklektykiem — po prostu powtarzał rok i to była jego szansa. • 17 Mieliśmy wolność klęski i zadania i wolny czas, o , sukcesy I uczyliśmy się dawać sobie radę
Kurierzy DPD muszą pracowaćnawet jak mają złamaną nogę! – 'Miej swoją firmę' mówili... 'działalność, bo na etat to nie... a zarobisz trochę więcej', mówili...Mówili... a co jak masz działalność jednoosobową i podpisana umowę z DPD o rozwożenie paczek a masz złamane dwie nogi? Nic. Pracujesz, bo jak nie to 10 tys. zł kary dziennie za niepodstawienie auta. Mógłbyś poprosić kolegę o pomoc, o ile zna teren, wszystkie adresy, potrafi posługiwać się HH i weźmie na siebie odpowiedzialność za pieniądze z paczek pobraniowych...i tu kolejny problem, gdzie znaleźć kogoś takiego z dnia na dzień? Więc jak to zrobić? A tak jak na zdjęciu.Ku przestrodze. Bardzo dużej. Zdjęcie zrobione takiemu również kurierowi kilka dni temu w pracy..Ja wiem. Umowa umową. Umowa przeczytana i podpisana, ale ludzie...  bądźmy ludźmi! Czy w takim wypadku kara powinna obowiązywać? Chyba powinny być jakieś wyjątki w tej umowie, bo dla mnie to po prostu nieludzkie. Dziwią się, że nie ma ludzi do pracy... bo Ci którzy chcą pracować uczciwie, są tak właśnie traktowani. Muszą wybierać między zdrowiem, a pracą.Brawo DPD w Szczecinku! BRAWO! PROSZĘ O UDOSTĘPNIENIE
Źródło: Magdalena Pacewicz - facebook
"Pusty żołądek, pusty portfel i złamane serce mogą być najlepszą lekcją w życiu"Robin Williams (1951-2014) –

Dziś obchodzę pierwsze urodziny! Dziwne, pomyślcie, przecież 18 już dawno skończyła, to jak to? Otóż "tak to"...

Dziwne, pomyślcie, przecież 18 już dawno skończyła, to jak to?Otóż "tak to"... – Są takie wydarzenia, w trakcie których człowiek rodzi się na nowo.Jego ciało, raz złamane, zaczyna odbudowywać od podstaw ciężką pracą - jest więc silniejszy.Jego uszy, które słyszały krzyki przyjaciół, stają się obojętne na bezwartościowe treści - jest więc mądrzejszy.Jego głos, który podniósł się do własnego wrzasku, nie chce już mówić nic zbędnego - jest więc rozważniejszy.Jego oczy, które zobaczyły piekło, patrzą na codzienny świat jak na odzyskane niebo - jest więc wdzięczniejszy.28 grudnia 2017 narodziłam się na nowo. Zarówno ja, jak jak i czwórka bliskich mi ludzi z MAORI - Taniec z Ogniem mogliśmy tego dnia zginąć. Zgasnąć od pędu auta, które wbiło się w nasze z prędkością 130 km/h, niespodziewanie, w środku miasta. Cudza brawura i bezmyślność mogły zdmuchnąć nasze dusze jak świeczki. Bóg chciał jednak inaczej, dzięki czemu rok po tym wydarzeniu nasz ogień wciąż płonie. I to silniej, niż kiedykolwiek. To na lewym zdjęciu, to nie jest jakaś naturalna krągłość ciała. To zmiażdżony mięsień czworogłowy uda lewego. Mojego uda. Straszne? A jednak, gdyby nie ta deformacja (i wsparcie narzeczonego) prawdopodobnie nigdy nie znalazłabym motywacji do morderczych treningów, mających przywrócić mi dawny wygląd i sprawność.A wiecie co? Ta ostatnia już teraz jest lepsza niż przed wypadkiem. Zdjęcie po prawej zrobiłam dziś, po podniesieniu 115 kg. I chcę więcej.Gdyby nie czarne chmury, które pojawiły się w moim życiu, być może nie dostrzegłabym słońc w postaci rodziny i przyjaciół. Wdzięczność, którą czuję za ich obecność i wsparcie jest nie do opisania. Dziękuję za troskę i siłę do zniesienia wszystkich moich upadków. Za wspólne łzy i przebijający się przez nie śmiech. Za miłość.Gdyby nie wypadek, pewnie nigdy nie dowiedziałabym się, które gwiazdy nie zdołają się przebić przez czarne chmury ciężkich czasów. Dziękuję ludziom, którzy kiedyś byli w moim życiu za całe dobro, które mnie od nich spotkało. Dzięki nim wiem, jak świetna może być wspólna zabawa. Oraz, że śmiech jest szczerszy przy tych, z którymi mogę popłakać.28 grudnia 2017 roku był najgorszym z moich dotychczasowych dni. Nie czuję się jednak jego ofiarą. Jeśli już jakoś, to czuję się zwycięzcą. Już na miejscu zdarzenia przezwyciężyłam własny atak paniki, żeby poinformować bliskich swoich i innych poszkodowanych o tym, co zaszło. Wolałam, żeby dowiedzieli się ode mnie, niż od policji. Samo to udowodniło mi wielką siłę, którą dysponuję. Być może nie miałam jej, dopóki sytuacja mnie do tego nie zmusiła. A teraz czuję jej oznaki każdego dnia, w każdej chwili, w której pokonuję traumę na rzecz ŻYCIA.Gdyby nie wypadek, być może nie doceniłabym w pełni jakim to ŻYCIE jest darem. Nie wiedziałabym, jaką odpowiedzialnością jest kreowanie go. Nie miałabym świadomości tego, jak łatwo jest je komuś zabrać.Dlatego patrzę na ten dzień owszem, jak na najgorszy dzień w życiu.A jednocześnie obchodzę dziś urodziny.Bo żadne z nas wtedy nie przegrało. Dostaliśmy dar w postaci możliwości zbudowania się na nowo.Jeździjcie bezpiecznie, bo nie każdy może mieć taką szansę. Jeśli lubicie się ścigać róbcie to tak, żeby nikt nie musiał płacić za wasze fanaberie. Najlepiej to w ogóle, kurde, idźcie pobiegać. Bo prawdziwa prędkość to ta, którą nadajemy własnemu życiu, nie autom. A prawdziwa siła to nie ta, z którą wciskamy padał gazu. To umiejętność świętowania tragedii, która nam ją dała .Anna BogdanFB.com/GnossienneNo4

Wiadomość od porzuconego psa:

Wiadomość od porzuconego psa: – „Kiedy byłem szczeniakiem, bawiłeś się ze mną, a moje wybryki sprawiały, że się z tego śmiałeś. Nazywałeś mnie swoim dzieckiem i mimo wielu pogryzionych butów i zniszczonych poduszek, zostałem twoim przyjacielem. Za każdym razem, gdy coś przeskrobałem, groziłeś mi palcem i mówiłeś: „Jak mogłeś to zrobić?”. Chwilę później jednak złość ci mijała, wywracałem się na plecy, a ty drapałeś mnie po brzuchu. (…) Pamiętam te wszystkie noce, kiedy przytulałem się do ciebie w łóżku, słuchając twoich zwierzeń i skrytych marzeń. Chodziliśmy na długie spacery i razem biegaliśmy po parku.W domu ucinałem sobie długie drzemki, czekając aż wrócisz z pracy. Wreszcie zacząłeś spędzać tam coraz więcej czasu i rozglądać się za ludzkim partnerem. Czekałem na ciebie cierpliwie, pocieszałem, gdy spotkało cię rozczarowanie albo gdy miałeś złamane serce. Skakałem z radości, gdy wracałeś do domu zakochany. Ona, twoja żona, nie lubi psów. Mimo tego powitałem ją w naszym domu, okazałem jej szacunek i posłuszeństwo. Ty byłeś szczęśliwy, więc ja też. Kiedy urodziły się wasze dzieci, byłem zafascynowany ich zapachem i tak jak ty, chciałem się nimi opiekować. Tylko że ona i ty martwiliście się, że mogę zrobić im krzywdę, więc większość czasu spędzałem w innym pomieszczeniu. (…).Gdy dzieci trochę urosły, zostałem ich przyjacielem. Wczepiały się w moje futro i podążały za mną niepewnym kroczkiem. Zaglądały mi w uszy, wsadzały palce do oczu, całowały po nosie. Uwielbiałem ich pieszczoty, twoje były przecież już takie rzadkie. Gdyby trzeba było, broniłbym dzieci swoim własnym życiem. (…)Ostatnio dostałeś propozycję nowej pracy. Razem z rodziną przeprowadzasz się do innego miasta. Niestety, w nowym miejscu nie można trzymać zwierząt. Podjąłeś właściwą decyzję, twoja rodzina dużo na tym zyska. Cieszyłem się jak zwykle na przejażdżkę samochodem, kiedy wyruszyliśmy w drogę do schroniska. Schronisko pachniało brakiem nadziei i strachem wszystkich psów i kotów. Wypełniłeś formularz i powiedziałeś: „Na pewno znajdziecie mu dobry dom”. Wzruszyli ramionami i popatrzyli na ciebie ze smutkiem.Dobrze wiedzieli, co czeka psa w średnim wieku, nawet takiego z papierami. Siłą odgiąłeś zaciśnięte na mojej obroży palce swojego syna, który krzyczał: „Tato, proszę nie pozwól im zabrać mojego psa!”. Martwię się o niego. Dałeś mu właśnie piękną lekcję przyjaźni, lojalności, miłości, odpowiedzialności i szacunku do życia... Unikając mojego wzroku, poklepałeś mnie po głowie. Uprzejmie odmówiłeś zabrania obroży i smyczy.W schronisku dbają o nas na tyle, na ile pozwala im napięty harmonogram dnia. Karmią nas, ale nie mam jakoś apetytu. Na początku, za każdym razem gdy ktoś przechodził koło mojego boksu, podbiegałem mając nadzieję, że zmieniłeś zdanie, że to wszystko to był tylko zły sen. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie mam co konkurować z roześmianymi szczeniakami, zaszyłem się w kącie i czekałem.Słyszałem jej kroki, gdy pod koniec dnia szła po mnie. Poprowadziła mnie między wybiegami do osobnego pomieszczenia. Panowała tam błoga cisza. Posadziła mnie na stole, podrapała za uszami i powiedziała, żebym się nie martwił. Serce waliło mi w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć. (…) Kobieta delikatnie założyła na moje łapy opaskę. Łza poleciała jej po policzku. Chciałem ją pocieszyć tak jak pocieszałem ciebie przez lata i polizałem ją po twarzy. Pewnym ruchem wkuła mi igłę do żyły. Poczułem, jak ta zimna substancja rozchodzi się po moim ciele. Zasypiając spojrzałem w jej oczy i szepnąłem cichutko: „Jak mogłaś?”.Kobieta rozumiała psi język i odpowiedziała: „Tak mi przykro”. Potem przytuliła mnie i pospiesznie tłumaczyła, że pomoże mi znaleźć się w lepszym miejscu, gdzie nikt o mnie nie zapomni, nie porzuci. To miejsce przepełnione jest miłością, tam jest inaczej niż na ziemi. Zbierając resztki sił, delikatnie poruszyłem ogonem, próbując wyjaśnić kobiecie, że to nie do niej były moje słowa. To do ciebie, mój Ukochany Panie, mówiłem. Będę zawsze myśleć o tobie i czekać na ciebie po tamtej stronie. Życzę ci, aby każdy był ci tak wierny jak ja”
W Omsku (Rosja) pewien gołąb sam przyszedł do kliniki weterynaryjnej, stukał dziobem w drzwi aż go wpuszczono, po czym oddał się w ręce medyków bez najmniejszego sprzeciwu. Miał złamane skrzydło –
"Pusty żołądek, pusty portfel i złamane serce najlepszą lekcją życia".- Robin Williams (1951-2014) –
 –  Polska w dużych dawkach 13 godz. • G Kolumna prezydencka rusza, nagle pisk opon. Potrącone zostało dziecko. Lekko, ale jednak upadło. Andrzej Duda wybiega z limuzyny, dobiega do chłopca. - Nic ci się nie stało? Masz coś złamane? - Tak, konstytucję. Kierowca klaszcze, BOR klaszcze, drzewa klaszczą. Kurtyna.
Co może być gorsze od złamanego serca? – Złamany kręgosłup
W Cieszynie zorganizowano konkurs na "Osobowość roku". Biorąca udział w plebiscycie dyrektor Domu Narodowego (Cieszyńskiego Ośrodka Kultury) ze służbowych telefonów wysłała na samą siebie łącznie 627 głosów (SMS-ów premium za 2,46 zł każdy) – Dzięki tej przewadze pani dyrektor wygrała w plebiscycie. Odpowiedź pani dyrektor: Nie zostało złamane prawo, rachunki zostały uregulowane, (..) bardzo żałuję, że tak się stało i nigdy więcej nie zgodzę się na udział w podobnych konkursach. Jeżeli tytuł osobowości należy się komu innemu, nie mam najmniejszego problemu, żeby przekazać go osobie, która bardziej na to zasługuje. Miło z jej strony
Przebaczenie czasem jest w stanie naprawić o wiele więcej niż myślimy –  ,,Dawno temu, za górami i lasami mieszkał sobie miś,który miał złamane serce. Pewnego razu postanowiłje skleić. Poszedł do sklepu i zapytał:Czy jest klej do serca?Nie ma.A może macie coś innego, co przywrócisercu normalny stan?Tak mamy.A co takiego?Nektar wybaczania"
Kormoran przyszedł do lekarza w Gdańsku. Miał złamane skrzydło i pilnie potrzebował pomocy – Nie, to nie jest żart, ani żaden "fake news". Kormoran z uszkodzonym skrzydłem błąkał się koło Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku. W końcu wszedł do rejestracji dla pacjentów. Rannym ptakiem zaopiekowali się strażnicy miejscy.W poczekalni wywołał spore poruszenie, ale wszystko zakończyło się dobrze.Swoim zachowaniem ptak zadał kłam porzekadłu "ptasi móżdżek"
Żegnamy kolejną bohaterkę. Nie żyje major Józefa Życińska ps. "Zośka" – Józefa Życińska ps. "Zośka" służyła w oddziale Jana Piwnika "Ponurego". Po wojnie była więziona i torturowana w komunistycznym więzieniu, gdzie urodziła córkę Aleksandrę. Była żoną żołnierza Armii Krajowej i Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" kapitana Aleksandra Życińskiego. Oprócz męża w latach 40. i 50. z powodu komunistycznych represji straciła też matkę, ojca i brata; inni członkowie jej rodziny również byli więzieni za działalność podziemną. Fragment wspomnień Bohaterki: „Na wiadomość, kogo ubowcy złapali, do Kielc pośpieszył Adam Humer i Edmund Kwasek. Zaglądali do celi, drwili. Mówili, że wytłuką to bandyckie nasienie. A potem bili. Nie zważali, że jestem w ciąży. Wlekli mnie za włosy po schodach z drugiego piętra. Miałam złamane dwa żebra, wybite zęby, rozciętą głowę i wyrwaną skórę głowy wraz z włosami. Chcieli, żebym powiedziała, gdzie jest broń. Nic im nie powiedziałam”.Cześć jej pamięci!