Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 99 takich demotywatorów

"Zawieszony" obiad. Świetna inicjatywa wrocławskiego baru "Jedzonko" dla osób, których nie stać na posiłek – Cala sprawa wygląda tak, że kupujesz obiad dla siebie, oraz drugi - dla osoby potrzebującej. Paragon wieszasz na tablicy. Z tak opłaconego obiadu może skorzystać każdy, kto tego potrzebuje. Dwudaniowy obiad w Bar Jedzonko to wydatek 7 zl. za zupę i drogie danie. Jednak chyba wszyscy się zgodzimy z tym, że ofiarowana pomoc jest bezcenna
 –  The Wojciech Cejrowski10 października o 09:53 · O SZWAGIERCE I KURCZACZKU- Weźmiesz ode mnie kurczaczka na wychowanie? - pytam Szwagierkę.- Oszalałeś ?! Jakiego kurczaczka?- Wywiozłem moje kury do Stryja na zimę, bo zaraz jadę do USA, i jak je już wywiozłem, to okazało się, że jedna z nich zrobiła sobie nielegalne gniazdo za beczką w kurniku i wysiedziała późnego kurczaczka.- To odwieź tego kurczaczka do Stryja.- Nie zdążę, a ty jesteś akurat pod ręką i lubisz zwierzęta.- Wcale nie lubię zwierząt, po prostu je ratuję, bo ludzie niszczą przyrodę.- No wiem, wiem. Chciałem być miły w słowach...- Miły?! TY? Ha, ha, ha..- Bierzesz tego kurczaka, czy jak?- Nie biorę! Sam sobie radź! Twój kurczak, twój problem.***Tydzień później byliśmy oboje na obiedzie u Stryja...- I co? - pyta Szwagierka - Przywiozłeś tego kurczaka?- Nie... Nie przeżyłby sam w kurniku. Było kilka zimnych nocy.- Mogłeś go wziąć do domu.- Nie będę mieszkał w domu z kurczakiem.- A chciałeś żebym ja mieszkała.- Ty opiekujesz się zwierzętami, a ja je hoduję w celach spożywczych. To są dwa odrębne podejścia.- To co z nim zrobiłeś?Szwagierka była zaniepokojona, a Stryj słuchał zachwycony.- Wystawiłem go na przynętę.- Że co?!- Kręcił mi się po posesji taki jeden lis. Lisy to juchy (słowo kociewskie, odpowiednik "ścierwa"). A w dodatku stryjaszek prosił mnie o czapkę z lisa na zimę.- CO ZROBIŁEŚ TEMU KURCZAKOWI ???- Ja nic. Lis go zeżarł.- JAK TO ZEŻARŁ ???- Normalnie. Lisy to juchy. Podkradają się i zżerają kury, kurczaczki...Stryj siorbał pomidorową i był coraz bardziej zachwycony.- DAŁEŚ BIEDNE ZWIERZĄTKO LISOWI NA POŻARCIE ???- Ty nie chciałaś, a lis chciał. Lis to też zwierzątko.- Wiesz, co. Bydlak jesteś i okrutnik!- Ale w jakim sensie okrutnik? Przecież nakarmiłem dzikiego lisa. Nie cieszy cię to?Szwagierka wyszła, co ucieszyło wszystkich. Dokładnie i dosłownie wszystkich, bo Szwagierka też była szczęśliwa, że wyszła.- Strzeliłeś tego lisa? - spytał Stryj.- Yhm - potwierdziłem łykając zupę.- Przywiozłeś?- Mam w bagażniku. Czapkę Ci ktoś zrobi? Bo ja już nie mam czasu za tym jeździć.- Zrobi. Po prostu zostaw na werandzie, gdy będziesz odjeżdżał. A tego kurczaka przywiozłeś?- Przywiozłem. Jest trochę zestresowany po tym jak lis próbował go wyjeść z klatki, ale poza tym będzie żył.- Nie powiemy jej o tym nigdy, prawda?- Yhm.#SzwagierkaWC
Nie wiem czy geniusz, czy idiota –
 –  Filmowa zupa Niedawno odwiedzałem oddział CD Projekt, żeby ustalić ostatnie szczegóły współpracy. W przerwie na obiad zamówiłem zupę, do której dostałem widelec. — Przepraszam, czy mógłbym dostać lyżkę? — zapytałem pracownika stołówki. — Niestety nie. — Jak to? Dlaczego? — Bo nie ma żadnej łyżki — od-powiedział pracownik, a wszys-cy w stołówce zaczęli się stra- i oput znie smia
Tylko kobieta potrafi jedną ręką gotować zupę, drugą ścierać kurze, jednym okiem zerkać na dzieci, drugim na serial, nogą wycierać podłogę, przytrzymywać ramieniem słuchawkę telefonu i mówić do koleżanki:"nie, nie jestem teraz zajęta" –
Jeśli to prawda - chapeau bas młody –  Mam syna, który właśnie jest w szóstej klasie Nigdy mnie nie wzywali do szkoły, aż w końcu nadszedł ten dzień. Dowiedziałam się, że mój „niewychowany" syn jak to ujęła dyrektorka zachował się karygodnie oblewając zupą jej dziecko. Nawet nie potrafiłam sobie wyobrazić, że moje grzeczne dziecko jest zdolne do takich rzeczy. Dopiero w domu powiedział mi jaki był powód, a mianowicie okazało się, że córeczka dyrektorki napluła do zupy dziewczynki z biednej rodziny. Chciała sprawdzić czy tamta zje tę zupę czy będzie głodować. Mój syn nie mógł tego znieść i oblał tym barszczem tę gówniarę, a tamtej z biednej rodziny oddał swoją porcję Jeszcze nigdy nie byłam tak dumna ze swojego dziecka.
W każdym domu kobieta ma taki pokój, w którym robi to, na co ma ochotę – Zechce - gotuje zupę Zechce - zmywa naczynia
Ręce opadają! – Moje dziecko ma wadę wzroku i nosi okulary. Lekarz powiedział, że jak dorośnie, będzie mogło przeprowadzić zabieg i wadę usunąć całkowicie.I teraz najlepsze. Znajoma "Madka" stwierdziła, że jesteśmy z żoną delikatnie mówiąc "je...nięci", że chodzimy w ogóle po jakichś okulistach. Mówi, że powinniśmy dziecku dawać marchew. Na śniadanie sałatkę z marchwi z sokiem z marchwi. Na obiad marchew na ciepło, a na kolację zupę z marchwi.Twierdzi, że po miesiącu regularnego stosowania wada ustąpi. Nawet nie chciało mi się z nią dyskutować. Podziękowałem za radę i powiedziałem, że na pewno spróbujemy z żoną. Mówiąc swoje złote rady zachowywała się fanatycznie. Tak pewnie, że powiem wprost. Co ci k...rwa ludzie mają w tych tępych mózgownicach? Jak można wierzyć tak naiwnie w jakieś dyrdymały.Jej córka wiecznie choruje, ale ona do lekarza nie chodzi, bo uważa, że zna lepsze "naturalne" sposoby i nie będzie szkodziła swoim dzieciom chodząc po lekarzach

Kobiety opowiadają co kupili ich mężowie, gdy wysłały ich na zakupy:

Kobiety opowiadają co kupili ich mężowie, gdy wysłały ich na zakupy: – - "Moja mama zrobiła mojemu ojcu listę na zakupy. Na liście była Pyralgina. Ojciec przyjechał z pelargonią"- "Poprosiłam męża żeby mi kupił płatki kosmetyczne. Wrócił z całą reklamówką najróżniejszych płatków śniadaniowych, bo nigdzie nie było kosmicznych". - "Mojemu napisałam na kartce - dwie "ćwiartki", tylko nie dopisałam, że z kurczaka". - "Mój kiedyś miał kupić śmietankę trzydziestkę to kupił 30 sztuk"- Kup cytrynę, pomidory, mozarellę- A jak nie będzie mozarelli?- To olej...Tak. Kupił olej- Idź po śmietanę do sklepu. Za chwilę telefon. Ewa nie ma chleba to wziąć bułki?- "Mój syn będzie mężem...kiedyś - kup śmietanę 36%". Nie było to kupił dwie 18%".- Kup kapustę włoską - na gołąbki nadmieniłam. To przyszedł mi do domu z sałatą rzymską. Mówię kur*a, co to jest?! Miałeś kupić włoską a nie rzymską (w dodatku sałatę) a mąż na to - no przecież rzymska to też włoska! I weź tu dyskutuj".- Ja swojego wysłałam po salami i ser żółty na tosty. Przyniósł ser goudę i ser salami, pytając po co nam dwa sery".- "Ja swojego byłego wysłałam kiedyś po wkładki higieniczne to wrócił do domu z parą wkładek do butów".- "Mój miał napisane cukinia kupił cukier i był z siebie bardzo dumny, bo wziął biały i brązowy bo nie wiedział jaki".- Mojemu mówię - kup koperek, to on na to - a czyli to zielone z pietruszki".- "Kup ogórki na zupę - kupił-ale świeże. - No nic mi nie mówiłaś, jakie mam kupić".- "Kiedyś powiedziałam "weź jeszcze Żywca " - myślałam o wodzie , a dostałam czteropak piwa".- "Mój mąż jak wysłałam go po natkę pietruszki to kupił koperek, a jak po korzeń pietruszki to kupił imbir. Teraz mówię, że chce białą marchewkę.- "Kazałam mężowi kupić porcje rosołowe to przyniósł kostki. I jeszcze pyta - A to nie to samo?".- Koleżanki mąż szedł na zakupy do spożywczaka, ona: kup mi coś. On: co? Ona: zaskocz mnie. Kupił jej herbatę z dziurawca
Wreszcie jakieś prawdziwe rady –  10 najczęściej zadawanych pytań o wychowanie dziecka 1. Jok pogodni procę z wychowaniem dziecka? Nie da się. 2. Co robić, żeby dzieci się nie biły? Przeczekać. 3 Co robić, kiedy mąż się nie odzywo, o żono zwariowała? Wszyscy rodzice wariują. Przyzwyczaić się. 4. Moje dziecko mo otoki furii, jak reagować? Wszystkie dzieci mają otoki furii. Niektóre wyłącznie. Nie reagować. 5. Ja mam ataki furii, kiedy córko znowu wleje mi zupę do kieszeni. Co robić? Wyrazy współczucia, ale mogła wlać do komputera. 6. Moje dziecko je wyłącznie kiełbasę. Co zrobić, żeby polubiło warzywo? Za 20 lat polubi. Teraz co najwyżej przerzuci się na cielę. 7. Jak mam robić zakupy z dzieckiern? Ono demoluje sklep, bo chce batoniki i pokemony. Często zmieniać sklepy. 8. Dlaczego moje dziecko kłomie? Wszyscy kłamią. Ja kłamię, pani kłomie i tamten pan też kłamie 9. Czy można nauczyć dziecko porzadku? Pewnie tak, ale nikomu się nie udało. 10. Jak wychować szczęśliwe dziecko? Ono już sobie porodzi. Lepiej troszczyć się o siebie.
Z kobietą nie ma żartów -w miłości czy w gniewieCo myśli, nikt nie zgadnie,co zrobi, nikt nie wie –  Mareeek! Będziesz jadł zupę?!- Póki co nie mam ochoty....I Frrru! wylała małzonka zupędo kibla.- Co ty robisz?! Później bym zjadł!Teraz wiesz, jak ja się czuję,kiedy ty zasypiasz po tym, jakmówię: " Póki co nie mam ochoty"
 –  Dziś Halloween, dlatego szybki update najstraszniejszych przebrań. Z góry możemy wam powiedzieć, że jak ktoś kolejny rok z rzędu planuje wpaść na imprezę w stroju zombie albo pirata, to może niech od razu zostanie w domu i porozwiązuje ze starymi jolkę.Żeby twoje przebranie było hitem, najpierw musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, z kim się będę bawić. I teraz tak. Jeśli chętniej niż w swojej rodzinnej Bydgoszczy bywasz z przyjaciółmi na SXSW w Austin i często wypowiadasz zdania typu “Przepraszam cię, Damian, dołożyłbyś mi jeszcze kimchi?”, to znaczy, że jesteś modnym warszawiakiem. Aby zmrozić krew w żyłach swoim znajomym, wystarczy, że przyjdziesz przebrany za pustą półkę w sklepach Supreme. Ewentualnie za smutne wnętrze typa spod Działdowa, który nie wiadomo kiedy uwierzył, że jego szczęście i poczucie spełnienia jest w jakiś magiczny sposób skorelowane z nadrukiem na jego bluzie. Podobny efekt można osiągnąć, przebierając się za plastikową słomkę.A jeśli wylądujesz na imprezie z ludźmi, którzy mimo że mają macbooki, to regularnie ubierają się w lumpeksach i w domu mają przynajmniej jeden mebel znaleziony na śmietniku a za największe zagrożenie współczesnej cywilizacji uważają nazizm, homofobię i jednorazowe kubki, to znaczy, że jesteś na imprezie z lewakami. Wtedy zmrozisz wszystkim krew w żyłach, przebierając się za 1,5% dla RAZEM w ostatnich wyborach samorządowych. A jeśli chcesz być naprawdę złośliwy, to za 5,5% Biedronia w 2020.Natomiast w sytuacji, gdy spędzasz czas w towarzystwie ludzi, którzy obudzeni w środku nocy potrafią wymienić całą linię obrony Górnika Zabrze i wiedzą, jak wydziarać symbol Polski Walczącej na łydce, żeby dobrze wyglądał w krótkich spodenkach, to znaczy, że będziesz się bawić w towarzystwie narodowców. Aby wprowadzić nerwową atmosferę, wystarczy, że przyjdziesz na imprezę przebrany za zgniły, liberalny Zachód. A jeśli chcesz pojechać po bandzie, to największy strach wzbudzisz, przebierając się za syryjskie dziecko jedzące ciepłą zupę w ośrodku dla uchodźców.Jeśli natomiast ktoś z tu obecnych będzie miał tyle szczęścia i wyląduje na imprezie z polskimi celebrytami, to najlepszy efekt osiągnie przebierając się za brak zainteresowania ze strony portali plotkarskich. A jak na imprezie będzie Wojewódzki, to najlepiej go przestraszyć, przebierając się za niehandlową niedzielę w Zara Kids. Hehe.Tak że myjcie pachy i siodłajcie świnie, i za 15 godzin widzimy się wszyscy w kiblu na rzyganiu.
Szczyt męskiego lenistwa: Jeść zupę prosto z gara nie wyjmując go z lodówki –
Jak spieprzyć każdą zupę? – Użyć niedomkniętej pieprzniczki
Nazajutrz po imprezie miałam ogromnego kaca. Mąż przyniósł mi tabletki na ból głowy, poszedł do sklepu po piwo, ugotował zupę, bez żadnego słowa marudzenia – Kiedy wzięłam się w garść wieczorem, usiadłam, a mąż do mnie:"i widzisz, tak należy się zachowywać, gdy ktoś bliski ma kaca. A nie marudzić i dręczyć gadaniem cały dzień"
Przepuścił ciężarną w kolejce do kasy. Kobieta podchodząc bliżej usłyszała wiele komentarzy – W sklepie było pełno ludzi, a wśród nich stojąca w kolejce kobieta w zaawansowanej ciąży. Na pierwszy rzut oka było widać, że stanie i czekanie na skasowanie swoich produktów jej nie służy – była blada i wyraźnie zmęczona.Co na to pozostali? Jak się okazuje, ich reakcje były bardzo różneW pewnym momencie jeden ze starszych panów zwrócił się w kierunku kobiety i poprosił ją, aby podeszła do kasjerki jako pierwsza. Zawstydzona kobieta uśmiechnęła się do mężczyzny i postanowiła ruszyć przed siebieNiestety, reakcje innych tak miłe już nie były:„Wszyscy się śpieszą”, „Wszyscy są zmęczeni” – to tylko część komentarzy, które można były wychwycić z tłumu. W pewnym momencie ciężarna kobieta nie wytrzymała i zapytała jedną ze stojących w kolejce pań, która najbardziej się wychylała.Ma pani dzieci?Mam i rodziłam bez znieczulenia. W dziewiątym miesiącu ciąży jeszcze sprzątałam dom i zupę mężowi podawałam. Wy się teraz pieścicieNasuwa się tylko pytanie, czy to jest wystarczający powód, aby zmęczonej kobiecie nie ustąpić miejsca?A wystarczyłaby odrobina kultury, żeby wszystkim żyło się lepiej...
Kto pamięta zupę owocową? –
Nazbierałem grzybów w lesie.Przyjechałem do domui ugotowałem zupęNa wszelki wypadek wykąpałem się, ogoliłem, założyłem białą koszulę, krawat, czarne spodnie i lakierki.Teraz siedzę i jem... –
 –  DZIEŃ 1W KOŃCU NIEZALEŻNOŚĆDZIEŃ 101MAAAAAMOOOOO, JAK SIĘ GOTUJE ZUPĘ?I JAK MAM DOCZYŚCIĆ WANNĘ?!
Czy to nie przesada? –  To nie jest tak, że nie lubię pomagać. Wręcz odwrotnie. Gdy tylko mogę, to kupuję czosnek od starszej kobieciny przy dworcu, rzucę parę groszy ulicznym grajkom i kupię jedzenie bezdomnym, gdy wychodzę ze sklepu. Ale są pewne granice, które jak się przekroczy, przestaje być milo, a w człowieku wzbiera złość rtl:i@ W niedzielne popołudnie poszłam z mężem na chińskie i mieliśmy w portfelu tylko 13 zł, a w pobliżu nie było żadnego bankomatu. Udało nam się kupić sajgonki i zupę, a sprzedawca przymknął oko na to, że brakuje nam 50 groszy 4) Usiedliśmy na zewnątrz, gdy nagle podchodzi do nas bezdomna kobieta. Pomijam fakt, że okropnie od niej śmierdziało, ale czuć było od niej alkohol. Podeszła, prosząc o pieniądze na jedzenie. Mój mąż chwilę wcześniej usłyszał, że pytała kierowcę, czy kupiłby jej piwo. Nas spytała o jedzenie. No nie mieliśmy już gotówki, więc powiedziałam, że nie mamy. Wtedy ona powiedziała: "Tak, na pewno nie macie. A to za co kupiliście?!". Usiadła przy naszym stoliku, chwyciła za moją łyżkę, która była w zupie, chcąc podnieść sobie ją do ust!!! Tak mnie to zirytowało, że nie macie pojęcia. Miałam w głowie myśl, żeby oddać jej tę zupę, ale po tym, w jak nachalny sposób się zachowywała i co powiedziała na końcu, zmieniłam zdanie. Mój mąż stanowczym głosem powiedział, żeby odeszła, bo chcemy zjeść w spokoju, a ona to: 'ŻEBY WAM TO W GARDLE STANĘŁO" Wyobrażacie sobie to?!