Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 45 takich demotywatorów

Musiałam to przeczytać dwa razy, żeby być pewną, że dobrze zrozumiałam tę odpowiedź –  Mamo, dramat się wydarzyłAutobus wpadł w poślizg przezokropną pogodęWypadliśmy z drogi na poboczeWszyscy płacząWracam do domu taksówką, czemunie odbierasz ode mnie telefonuMasakra kup ogórki i śmietanę podrodze
 –  Przypomniała mi się sytuacja z pracyw szkole. Zwalniający etat nauczyciel przedstawiłmi jednego z uczniów jako "diabła z piekłarodem", ale ja dojrzałam w oczach tego chłopakadobro i mądrość.Po pierwszej lekcji podszedł do mnie i zapytał czyma szansę. Nie do końca zrozumiałam, o co muchodzi, więc dopytałam go.Na co on, że chce uczyć się angielskiego, alepoprzedni nauczyciel powiedział mu, że z "jegopustą głową i zachowaniem, nigdy niczego nieosiągnie". I oto stoi przede mną ze smutną miną,czekając na werdykt, czy ma szansę. Zrobiło misię go strasznie żal.Powiedziałam mu, że na pewno sobie poradzii żeby nie dał sobie podcinać skrzydełkrzywdzącym gadaniem.Na kolejnej lekcji usiadł w pierwszej ławcei zaczął aktywnie uczestniczyć w zajęciach.Z dwójek przeskoczył na czwórki i piątki.Pod koniec roku przyszedł do mnie z bukietemi czekoladkami, żeby mi podziękować za daniemu szansy i wiarę, że mu się uda.To jest jedno z najlepszych wspomnień z pracyw szkole.
 –  Pracuję w przedszkolu. Pewien chłopiecpowiedział mi ostatnio, że chce się ożenićz Anią - dziewczynką, z którą są w tej samejgrupie. Wiedziałam, że zawsze mu siępodobała inna dziewczynka, więc zdziwionazapytałam dlaczego. A on mi odpowiedział,że lepiej być z dziewczynką, której siępodobają te same zabawy co jemu, któradzieli się swoimi cukierkami i podoba sięjego mamie (ich mamy są koleżankami), niżz tą, która jest piękna, ale nigdy się niepobawi z nim w gry, które mu się podobająi sama zje wszystkie jego cukierki nawet sięnie dzieląc. Wtedy zrozumiałam, że niektóredzieci są mądrzejsze od dorosłych.
 –  Pracuję w przedszkolu. Pewien chłopiecpowiedział mi ostatnio, że chce się ożenićz Anią - dziewczynką, z którą są w tej samejgrupie. Wiedziałam, że zawsze mu siępodobała inna dziewczynka, więc zdziwionazapytałam dlaczego. A on mi odpowiedział,że lepiej być z dziewczynką, której siępodobają te same zabawy co jemu, któradzieli się swoimi cukierkami i podoba sięjego mamie (ich mamy są koleżankami), niżz tą, która jest piękna, ale nigdy się niepobawi z nim w gry, które mu się podobająi sama zje wszystkie jego cukierki nawet sięnie dzieląc. Wtedy zrozumiałam, że niektóredzieci są mądrzejsze od dorosłych.
 –  Aby uczcić pamięć ŁukaszaSponsored-Mój syn zginął w katastrofie lotniczej 20 godzin temuPrzez ostatnie kilka miesięcy swojego życia podróżował po całym świecie, zarabiając przy tymniezłe pieniądze. Był szczęśliwy, ale takie jest zycie... Teraz jestem zdruzgotana, ale piszę ten tekstna emocjach, tak bardzo tego chciał... Mój Łukasz...Jak już mówiłam, przez ostatnie kilka miesięcy miał życie swoich marzeń. Nie mogliśmy sobiewyobrazić, jak nasz syn, który pracował na zwykłej pracy, zdołał osiągnąć taki sukces. Kilka razymówił, ze prawie nie pracuje, ale my nie myśleliśmy, ze to niemozliwe.Jego ostatnia wiadomość SMS ujawniła dla nas całą prawdę... Ostatnią prośbą przed swojąśmiercią było opowiedzenie wszystkim o tej platformie do zarabiania. Kiedy otworzyłam jegokomputer, zrozumiałam, dlaczego napisał o tej platformie w swojej ostatniej wiadomościChciał, zeby ten sposób zarabiania stał się jak najbardziej znany dla jak największej liczby ludzi.To naprawdę bardzo prosty sposób na zarabianie pieniędzy, Łukasz dzięki niemu zarabiał ponad1000 złotych dziennie. Teraz rozumiem, dlaczego mój syn chciał, zebym zarejestrowała się na tejplatformie i chcę opowiedzieć o tym innym ludziom. To może być przydatne dla każdego, ktochce poprawić swoje życie.Mam nadzieję, że moja historia pomoże znaleźć nowe mozliwości. To była ostatnia prośba mojegosyna...←Łukaszek IMamo, samolot spadaESZAPE (TEFCo się stało?Mamo, mam do powiedzeniacoś ważnego!***Co dokładnie?Mam program, dzięki któremuostatnio zarabiam i chcę, abywszyscy się o niej dowiedzieli!
To jest nieluCkie! –  w jakims dziurawym centrum handlowymgdzie robilam zakupy muj mały szkrabpostanowił pobiegać dookoła żeźby którastała na środku placu zabaw niestety niezwruciłam uwagi że istnieje jakaś zasadaże na tym badziewiu nie można biegaćgdy dotarł do końca pracownik ochronyzwrócił mu uwage aby przestał ale mujsyn zaczol sie burzyć i wrzeszczecchciałam wyjasnic sytuacje ale ten dupapracownik był stanowczy i nieprzyjemnyco tylko pogarszało napircie zrobilo siemega nie pszyjemnie a mój mały szkrabczując się zagrorzony zaczoł płakać iszukać u mnie schronienia. czułam siewkurzona i ograniczona wobec tegozachowania pracownika ktury traktowałnas jak kryminalistuw po tym zdarzeniuzrozumiałam że niekturzy pracownicyochrony nie traktujom ludzi z szacunkiemi empatią I mimo że wiem że muszomwykonywać swoją robotę powinni byćbardziej luccy i zrozumieć że dzieciczasem nie wiedzą co wolno a co nie
"Dawno zrozumiałam, że jeśli chce się zdobyć czyjeś zaufanie i szacunek, to trzeba być prawdziwym" – Anna Dymna
Po 40 latach życia wreszcie zrozumiałam, że prawdopodobnie jestto najistotniejsze pytanie, jakie można zadać bliskiej ci osobie, gdy ta jest smutna –
Rosjanka dobrowolnie wstąpiła do armii jako sanitariuszka. Szybko jej oddział został rozbity, a kobieta pozostawiona nieprzytomna na polu bitwy. Pomogli jej Ukraińcy, którzy udzielili pierwszej pomocy – Obiecali, że nas zabiorą. (...) Zaczęłam prosić, aby chociaż rzucili mi apteczkę, ponieważ nam się skończyły. A krwawienie nie ustawało ani u mnie, ani u chłopaków. Mieliśmy nadzieję, że po nas wrócą. Ale w końcu zrozumiałam, że nie przyjdą - opowiedziała sanitariuszka
 –  Na początku myślałam, że jestem przemęczona, jak inni w Internecie. Zaczęłam się leczyć, brać witaminę D, żelazo itd.Rok temu zrozumiałam, że ja po prostu lubię leżeć i nic nie robić.Moje życie wygląda tak jak wcześniej: niezmiennie kładę się po pracy i sobie leżę. Ignoruję to, co dzieje się wokół mnie, sportu nie uprawiam
 –  Zrozumiałam, że mam jaja,gdy znajomi obwieścili mi, że zaraz u mnie będą, chociaż powiedziałam wyraźnie, że nie oczekuję dzisiaj żadnych gości. Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, ja ignorowałam go oglądając sobie dalej spokojnie film na netflixie. Nawet wyłączyłam telefon, żeby przypadkiem nie zadzwonili.Jeśli ludzie nie rozumieją jak im się mówi 10 razy, że nie lubię niezapowiedzianych odwiedzin, to trzeba ich oduczyć złych nawyków w inny sposób.
 –  Wawel KRÓWKA mleczna
 –  ŚWIADECTWO UZDROWIENIA Miałam problem z nietrzymaniem moczu . Po urodzeniu piątego dziecka opuściła mi się macica i ten problem się nasilił. Dokuczał mi również w wysiłku fizycznym typu jogging czy skoki na skakance. Pojawił się w moim życiu pastor Tomasz Dorożała - Służba Apostolska "Ogień Przebudzenia" powiedział mi że Jezus wziął moją chorobę na krzyżu i mogę być zdrowa . Narodziłam sie na nowo i mieszka we mnie duch święty. Pastor Tomek dał mi wskazówki. Zrozumiałam że mam moc i autorytet w Chrystusie. Uwierzyłam w to i nakazałam mojej macicy wrócić na swoje miejsce ! Dziś jestem zdrowa, problem i dyskomfort zniknął . Alleluja
Nareszcie zrozumiałam, do czego jest ten mały paseczek z tyłu płaszcza –
Źródło: atm613/twitter
Młody dobrze kombinuje –  Pracuję w przedszkolu. Pewien chłopiec powiedział mi ostatnio, że chce się ożenić z Anią - dziewczynką, z którą są w tej samej grupie. Wiedziałam, że zawsze mu się podobała inna dziewczynka, więc zdziwiona zapytałam dlaczego. A on mi odpowiedział, że lepiej być z dziewczynką, której się podobają te same zabawy co jemu, która dzieli się swoimi cukierkami i podoba się jego mamie (ich mamy są koleżankami), niż z tą, która jest piękna, ale nigdy się nie pobawi z nim w gry, które mu się podobają i sama zje wszystkie jego cukierki nawet się nie dzieląc. Wtedy zrozumiałam, że niektóre dzieci są mądrzejsze od dorosłych.

Influencerzy, celebryci odpowiadają estetce, Agnieszce Kaczorowskiej na jej szkodliwy wpis, który wywołał dużo zamieszania w sieci:

 –  juleczkaaa_jula Aga, uwielbiam Cię. Ale próbowanie być „najlepszą wersją mnie" mnie zniszczyło. Od dziecka musiałam być taka i taka i taka. Uśmiechnięta, ładna, schludna, bez wad. Tak można jakiś czas, ale to wykańcza i na pewno nie jest szczęściem. Teraz jest moda na prawdę, nie na brzydotę. I dzięki temu sama stałam się prawdziwa i nie jestem kalką idealności, jak wiele osób w naszej branży. Schludność i zadbanie jest ważne, ale brzydota jest subiektywna i nie można nazywać kogoś brzydkim bo nie poświęca swojego szczęścia by dorównać paniom/panom z okładek gazet. A te nastolatki kryją się, bo boją się że nie są idealne. Mówię to jako niedawno nastolatka. Która wstydziła się krostki, która wyskoczyła gdy miałam okres. Czy gdy widziałam jak piękne są inne kobiety z branży i czułam się przy nich właśnie brzydka. Bo nie mam idealnych kształtów. Dlatego nie mogłam się przełamać do tańca i całe szczęście trafiłam na Janka, który pomógł mi zrozumieć, że jestem na swój sposób wyjątkowa. Bo zrozumiałam, że nie muszę taka być. Brak tej „mody na brzydotę", a tak naprawdę prawdy, powoduje problemy psychiczne i to spore. 31 min 366 polubień Odpowiedz r healthyomnomnom Ja osobiście po części tez przez tego typu podejście i treści wpadłam w pracoholizm, żeby właśnie być „wyjątkowa, nieprzeciętna". Aż czytając to znów włączyły się we mnie te wszystkie mechanizmy, które przez lata strasznie niszczą moje zdrowie, po to właśnie, żeby „się rozwijać"... Nie polecam bardzo i smutno mi to tu znów czytać. Do wszystkich tych, które poczuły się po tym poście podobnie -pamiętaj jesteś wystarczająca taka jaka jesteś i nikomu nic nie potrzebujesz udowadniać e 8 godz. 4894 polubień Odpowiedz vogule.poland Aga, a czym jest „brzydota"? Mówisz o „promocji" czegoś, co jest skrajnie subiektywne. I przez to, że jest subiektywne, dekadami osoby nie mieszczące się w tzw. kanonie (czyli będący w tej „brzydocie") były poniżane, wyśmiewane i zawstydzane. Chodzi więc o to, żeby przestać to robić. „Brzydota" bowiem nie jest czymś uniwersalnym, a na pewno nie kłóci się z byciem wyjątkowym. Stephenowi Hawkingowi też powiedziałabyś, że był brzydotą, bo nie był „piękny" i nie „wypinał klatki"? 17 godz. 15 978 polubień Odpowiedz iwonacichosz Aga, czytając Twój post to aż byłam zaskoczona. Zrobiło mi się bardzo przykro, mimo faktu, że lubię bardzo siebie taką jaką jestem. Ale Twój post sprawił, że poczułam się „brzydka, nijaka", bo nie maluję się, bo nie mam idealnie ułożonej fryzury, bo zwyczajnie mam coś innego ważniejszego wg mnie niż dbanie o wygląd codziennie. Po Twoim poście poczułam się gorsza... 2 godz. 2326 polubień Odpowiedz martynakaczmarek Możesz być zwyczajna. Możesz być zmęczona. Możesz akceptować i mówić o swoich wadach. Nie jesteś brzydotą. Jesteś po prostu sobą, podejmujesz swoje decyzje i masz wolny wybór do tego co zrobisz ze swoim ciałem i życiem (dopóki nie krzywdzisz innych). Jesteś wystarczająca, zawsze 18 godz. 14 287 polubień Odpowiedz paniswojegoczasu Setki tysięcy kobiet w Polsce mają problemy z akceptacją siebie, swojego ciała, swojego sposobu życia, swojego macierzyństwa - bo ciagle widzą w internecie to, co jest propagowane i tutaj - „trzeba zawsze się starać aby być najlepszą wersją siebie" Otóż nie trzeba. Można - jeśli ktoś tego chce, lubi i pragnie Ale NIE TRZEBA Można być zwyczajną Można być nijaką Nie trzeba dążyć do piękna Nie trzeba dążyć do wyjątkowości A już przykład nastolatek w poście jest wyjątkowo nietrafiony - jestem przekonana, że one chowają się za tymi włosami, bo naczytały się bzdur o koniecznością bycia wyjątkową, a same się takie niw czują i dlatego się chowają I Ps. Jestem w szoku, że takie posty jeszcze powstają. Po tym jak walczymy o .o, by zdjąć z siebie kagańce i nie musieć gdzieś w zakamarkach internetu (wcale nie takich małych patrząc na zasięgi) ktoś usilnie pracuje byśmy ciagle te kagańce nosiły W 9 godz. 15 007 polubień Odpowiedz obrazkimile #bodypositive jest po to, żeby te dziewczynki, o których wspominasz, miały podniesione głowy i szły dumne przez życie BEZ mejkapu i nieustannie nowych markowych ciuchów. Żeby wiedziały, że są wyjątkowe i nie muszą wyglądać jak pozbawione porów lalki. Wstawianie zdjęcia zakrzywiającego rzeczywistość i nazywanie tego walką o wyjątkowość i życie w prawdzie jest... noo, fikołkiem logicznym jest. Dziewczynki mogą iść przez życie z wypiętą klatką nie wtedy, kiedy się Ładnie umalują i ubiorą. Dziewczynki mają prawo iść przez życie dumne z tego, jakie są. I takie posty jak Twój niestety wpychają je w kategorie „brzydka". I dziewczynki widząc w lustrze, że nie wyglądają w nim po przebudzeniu tak jak Ty na tej fotce, garbią się i chowają. Bo przecież nie chcą „promować brzydoty". Chcą być jak Ty. W moim odczuciu ten post jest brzydki. Bardzo, bardzo, bardzo brzydki. Chciałabym, żeby takiej brzydoty i zła nie było na świecie. Żeby każda dziewczynka i kobieta mogła realizować swoje cele, zamiast zajmować się spełnianiem norm „estetek" z internetu. -H godz. 3614 polubień Odpowiedz
 –  Kiedy mój najstarszy syn miał tak 3-4 latka, to kiedyś zapytał mnie jaka będę jak on będzie starym dziadkiem - już dawno mnie nie będzie - odpowiedziałam - jak to cię nie będzie? - no umrę - jak to umrzesz??? I spojrzał na mnie z przerażoną miną i ze łzami w oczach. Wtedy zrozumiałam, że trochę przegięłam z bezpośredniością i powiedziałam, że jednak nie umrę, tylko będę bardzo starą babcią. Minęło od tej sytuacji kilka lat i mój młodszy syn zaczął mówić co będzie robić jak będzie bardzo stary. Nauczona doświadczeniem powiedziałam, że będę wtedy bardzo starą babcią. Na co mój młodszy syn: „Co? Bardzo starą babcią? Przecież ty już wtedy dawno nie będziesz żyła i sama doskonale o tym wiesz". Ot, takie różne mam dzieci.
- Brzoza raportuj, co u Ciebie?- Raportu nie ma i nie będzie.- Zrozumiałam. Bez odbioru… –  Wisła Ja Wisła...Brzoza słyszysz mnie?.Odbiór!Ja Brzoza, Ja Brzoza.,zgłaszam się... odbiór
Wtedy zrozumiałam,że go nie doceniałam –
Nareszcie zrozumiałam czym jest dorosłe życie. To wtedy, kiedy ciągle cię coś boli, nie masz pieniędzy, dużo pracujesz, nie masz czasu na wyjście gdzieś ze znajomymi i cały czas trzeba chodzić po coś do sklepu... –