Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 317 takich demotywatorów

Opiekunowie ze schroniska dla bezdomnych psów w Missouri w Stanach Zjednoczonych wdrożyli w życie nietypowy projekt. Dzieci czytają psom książki. – Korzyść jest obopólna: dzieciaki uczą się czytać na głos, a psy przyzwyczajają się do ludzkiego głosu, zanim trafią do adopcji.
Gdzie można znaleźć zjednoczonych, pomagających sobie nawzajem Polaków? – W podręczniku do historii
Wirus Zika przenoszony jest także drogą płciową! Już nie tylko kobiety w ciąży muszą uważać... Niby nas to nie dotyczy, ale naukowcy alarmują, że roznosić wirusa może też pewien gatunek komarów, które potrafią dostosować się do umiarkowanego klimatu Europ – A Letnie Igrzyska Olimpijskie odbywają się w Brazylii... Światowa Organizacja Zdrowia (WHO)wyraziła w środę zaniepokojenieinformacją ze Stanów Zjednoczonych, żemogło tam dojść do zakażenia wirusemZika drogą płciową. Podkreślonokonieczność dalszych badań.Pierwszy w USA przypadek zakażeniawirusem Zika zgłoszono we wtorek wDallas; według tamtejszych władz dozakażenia doszło prawdopodobnie przezkontakt seksualny, a nie przez ukąszeniekomara.

Przez 75 lat naukowcy badali co naprawdę sprawia, że ludzie są zdrowi i szczęśliwi - wyniki badań przedstawił Robert Waldinger

 –  Co sprawia, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi?Gdybyś teraz miał zainwestować w najlepszą wersję siebie w przyszłości, w co włożyłbyś swój czas i energię?Niedawno przeprowadzono badanie wśród członków pokolenia Milenium, pytając, jakie są ich najważniejsze cele życiowe i ponad 80 procent odpowiedziało, że najważniejszym celem jest dla nich bogactwo. 50% uznało, że kolejnym ważnym celem jest sława.Ciągle wmawia się nam, że musimy się skupić na pracy, dawać z siebie więcej i więcej osiągać. Ulegamy wrażeniu, że to są cele, do których musimy dążyć, aby życie nazwać udanym. Spojrzenie na całość ludzkiego życia, na podejmowane w jego trakcie decyzje i ich rezultaty wydaje się praktycznie niemożliwe. Większość tego, co wiemy o życiu innych pochodzi z zadawania pytań o przeszłość, a pamięć bywa zawodna. Zapominamy większość z tego, co działo się w naszym życiu, a czasami nasza pamięć puszcza wodze fantazji.A co jeśli moglibyśmy obejrzeć, jak przez lata toczyło się czyjeś życie? Co jeśli moglibyśmy badać je od czasów młodzieńczych do starości i zobaczyć, co tak naprawdę czyni ludzi zdrowymi i szczęśliwymi?Zrobiliśmy to. The Harvard Study of Adult Development to prawdopodobnie najdłuższe w historii badanie życia dorosłych ludzi. Przez 75 lat śledziliśmy losy 724 mężczyzn, rok po roku pytając ich o pracę i rodzinę - nie wiedząc oczywiście, jak dalej potoczy się ich życie.Badania takie jak te są niezwykle rzadkie. Niemal wszystkie podobne projekty kończyły się w ciągu pierwszych 10 lat, ponieważ zbyt wielu ludzi z nich rezygnowało, kończyło się finansowanie, badacze zaczęli zajmować się czymś innym lub umierali i nie miał ich kto zastąpić. Ale dzięki szczęściu i uporowi kilku pokoleń badaczy ten projekt przetrwał. Około 60 z 724 osób biorących w nim udział wciąż żyje, większość ma ponad 90 lat. A teraz zaczynamy badać ponad 2000 dzieci tych ludzi. Ja jestem już czwartym kierownikiem tych badań.Od 1938 roku śledziliśmy losy dwóch grup. Pierwsza składała się z mężczyzn studiujących na drugim roku na Uniwersytecie Harvarda. Wszyscy ukończyli go w trakcie II wojny światowej i większość z nich poszła służyć w wojsku. Drugą grupę stanowili chłopcy z najbiedniejszych dzielnic Bostonu, wybrani specjalnie z rodzin, którym się nie wiodło. Większość żyła w kamienicach, wielu bez dostępu do bieżącej wody.Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, rozmawialiśmy z każdym z tych nastolatków. Przebadaliśmy ich pod kątem zdrowotnym. Odwiedziliśmy ich domy i rozmawialiśmy z ich rodzicami. Ci chłopcy stali się z czasem mężczyznami, których życia potoczyły się różnie. Stali się pracownikami fabryk, adwokatami, murarzami, lekarzami, jeden został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Niektórzy popadli w alkoholizm. U kilku objawiła się schizofrenia. Część pięła się po drabince kariery na sam szczyt, innych czekała podróż w drugą stronę.Inicjatorzy tych badań w najśmielszych snach nie przypuszczali, że 75 lat później będę stał tutaj przed wami i opowiadał, że te badania wciąż są kontynuowane. Co dwa lata nasi cierpliwi i oddani ludzie dzwonią do tych mężczyzn i pytają, czy mogą jeszcze raz wypytać ich o sprawy związane z ich życiem.Wielu z tych, którzy wychowywali się w biedzie, pyta: "Czemu ciągle chcecie mnie badać? Moje życie nie jest zbyt interesujące". Ci po Harvardzie nigdy nie pytają.Aby mieć jak najlepszy obraz ich żyć, nie wysyłamy ankiety. Rozmawiamy z nimi w ich domach. Od ich lekarzy dostajemy wyniki badań. Pobieramy im krew, skanujemy mózgi, rozmawiamy z ich dziećmi. Nagrywamy ich rozmowy z żonami dotyczące największych zmartwień. A kiedy - jakieś 10 lat temu - spytaliśmy wreszcie ich żon, czy dołączyłyby do tych badań, wiele z nich odpowiedziało: "Najwyższy czas".Więc czego się dowiedzieliśmy? Jakie lekcje płyną z dziesiątek tysięcy stron z informacjami, które zebraliśmy na temat ich żyć? Cóż, lekcje te nie dotyczą bogactwa, sławy ani coraz cięższej pracy. Najprostszy przekaz, jaki wyłania się z tych 75 lat badań to: Dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Kropka.Nauczyliśmy się trzech bardzo ważnych rzeczy na temat relacji z innymi ludźmi. Pierwsza jest taka, że kontakt z innymi jest bardzo pożyteczny, a samotność zabija. Okazuje się, że ludzie, którzy są mocniej przywiązani do rodziny, znajomych czy wspólnot są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej od tych, którzy nie są tak przywiązani. Samotność bywa zaś toksyczna. Ludzie odizolowani od innych bardziej niż by tego chcieli są mniej szczęśliwi, podupadają szybciej na zdrowiu, ich umysł pracuje gorzej i żyją krócej od tych, którzy nie są samotni. Smutne jest to, że obecnie ponad 1/5 Amerykanów określa się mianem samotnych.I wiemy o tym, że samotnym można być wśród tłumu, tak samo jak samotnym można być w małżeństwie, dlatego druga ważna lekcja, jaką wyciągnęliśmy, jest taka, że nie liczy się tylko liczba twoich znajomych czy wierność w związku, ale przede wszystkim jakość bliskich relacji z innymi. Życie w cieniu jakiegoś konfliktu bardzo źle wpływa na nasze zdrowie. Na przykład małżeństwa, w których często dochodzi do kłótni, okazują się bardzo złe dla stanu zdrowia, gorsze niż rozwód. Natomiast życie w zgodzie, w przyjaznych związkach nas chroni.Kiedy prześledziliśmy losy naszych mężczyzn do momentu, w którym mieli osiemdziesiątkę na karku, postanowiliśmy spojrzeć na nich w wieku średnim i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie szczęśliwym, zdrowym osiemdziesięciolatkiem, a kto nie. I kiedy przeanalizowaliśmy wszystkie dane o nich zebrane do pięćdziesiątki, okazało się, że to nie poziom ich cholesterolu wpłynie na to, jak będą się starzeć. To poziom ich zadowolenia ze związków. Ci, którzy byli z nich najbardziej zadowoleni w wieku 50 lat, byli też najzdrowsi w wieku 80. Dobre związki potrafią też uchronić przed problemami związanymi ze starzeniem się. Nasza najszczęśliwsza para po osiemdziesiątce przyznała, że kiedy odczuwała większy ból fizyczny, miała nadal pogodny nastrój. Natomiast ludzie w nieszczęśliwych związkach podczas dni wzmożonego bólu fizycznego odczuwali go jeszcze mocniej przez ból emocjonalny.A trzecią lekcją, jakiej nauczyliśmy się o związkach i naszym zdrowiu, było to, że udane związki nie chronią tylko naszych ciał, ale też umysły. Okazało się, że poczucie bezpieczeństwa w związku po osiemdziesiątce działa protekcyjnie, że jeśli ludzie wiedzą, że mogą zawsze liczyć na swoją drugą połowę, ich pamięć i wspomnienia są wyraźniejsze przez dłuższy czas. Natomiast ci, którzy czują, że mogą liczyć jedynie na siebie, doświadczają szybszego zaniku pamięci. W dodatku te udane związki nie muszą być bez przerwy idealne. Niektóre z naszych par osiemdziesięciolatków mogły się między sobą sprzeczać dzień i noc, ale dopóki czuły, że w razie cięższych chwil jedno może polegać na drugim, te kłótnie nie miały wpływu na ich pamięć.Ta wiadomość, że udane związki są dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, to wiedza stara jak świat. Czemu jest to tak trudne do osiągnięcia, a tak łatwe do ignorowania? Cóż, jesteśmy ludźmi. Lubimy szybkie rozwiązania, coś, co uczyni życie lepszym i takim już ono pozostanie. Związki są trudne i skomplikowane, zwrócenie się w stronę rodziny i znajomych to ciężka praca, nie tak czarująca i seksowna. W dodatku trwa całe życie. Nigdy się nie kończy. Z badanych przez nas osób najszczęśliwsi na emeryturze byli ci, którzy potrafili znaleźć sobie nowych znajomych po utracie tych z pracy. Wielu, tak jak ci z pokolenia Milenium w niedawno przeprowadzonych badaniach, zaczynało jako młodzi ludzie, wierzący, że potrzebują bogactwa, sławy i wielkich osiągnięć, aby być w życiu szczęśliwym. Ale minęło 75 lat, podczas których nasze badania wykazały, że ci, którzy zwrócili się w stronę związków, rodziny, przyjaciół czy wspólnot zaszli najdalej.A co z tobą? Powiedzmy, że masz 25 lat, a może 40, a może nawet 60. Jak takie zwrócenie się w kierunku relacji z innymi ma w ogóle wyglądać?Możliwości są nieograniczone. Może to być wstanie sprzed komputera i spędzenie czasu z innymi ludźmi, albo ożywienie nieco skostniałego związku przez wspólne robienie czegoś, np. chodzenie na spacery, albo odnowienie kontaktu z tym członkiem rodziny, z którym od lat nie rozmawiałeś, bo rodzinne sprzeczki mają bardzo zły wpływ na tych, którzy długo trzymają urazę.Chciałbym zakończyć cytatem z Marka Twaina. Ponad 100 lat temu, spoglądając na swoje życie, napisał: "Nie ma czasu - tak krótkie jest życie - na sprzeczki, przeprosiny, zawiść, wyjaśnienia. Jest tylko czas na kochanie, i to w tej chwili, że się tak wyrażę".Dobre życie oparte jest na dobrych związkach
Jak widać właściciel jednej z największych stacji telewizyjnych w kraju nie zabłysnął intelektem zapominając o tym, że większość amerykańskich wynalazków to podkupione, lub zwyczajnie ukradzione pomysły – Zawdzięczające swój byt emigrantom wliczając w to polski naród. Witam w stanach zjednoczonych kraju rosnącej hipokryzji Kilkanaście lat temu słynny amerykański magnat medialnyTed Turner na dużej konferencji w Waszyngtonie zatkał sobieuszy i zaczął macać przed sobą wyciągniętą stopą, pokazując,jak jego zdaniem działa „polski wykrywacz min".Medialny przedsiębiorca kompletnie wówczas spudłował.Pierwszy wykrywacz min w historii to dzieło właśnie polskiejmyśli inżynierskiej. Został skonstruowany podczas II wojnyświatowej przez polskiego wynalazcę, porucznika JózefaKosackiego (wówczas w polskich siłach zbrojnych w Anglii).
Odsunięcie sędziów od wybieralności przez naród jest dość niebezpieczne. Nie znam bezpieczniejszego miejsca dla depozytu najważniejszych władz społeczeństwa innego niż naród – - Thomas Jefferson, 3 prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki
Źródło: wikipedia.pl
Witamy w Stanach Zjednoczonych – W kraju, gdzie światłowód do szerokopasmowego, szybkiego internetu instaluje się na drewnianych slupach, używając do tego koni
Amerykański styl bycia. Głośniej, głośniej, głośniej. Droga do sukcesu? – Tak forsujemy swoją osobowość Republika hałasu W Stanach Zjednoczonych kult ekstrawersji osiągnął takie rozmiary, że grupa naukowców związanych z Amerykańskim Towarzystwem Psychologicznym forsuje nawet uznanie introwersji za przesłankę do diagnozowania chorób psychicznych. — W praktyce introwersja już traktowana jest jak skaza — twierdzi Diana Senechal, znana amerykańska specjalistka od edukacji, autorka wydanej w styczniu głośnej książki „Republic of Noise: The Loss of the Solitude in Schools and Culture" (Republika hałasu: brak samotności w szkolnictwie i kulturze), w której wytyka szkołom, że wychowują pokolenie pustych krzykaczy. Nauczyciele owładnięci ideą pracy grupowej mimochodem promują najbardziej wygadanych i przebojowych uczniów, bo to oni są w stanie szybko pokierować zespołem. W pracy jest podobnie. Od lat 70. przestrzeń przypadająca w biurze na pracownika skurczyła się średnio o trzy metry kwadratowe, więc w halach open space introwertycy cierpią od nadmiaru bodźców. Szefami zostają częściej ekstrawertycy, bo to oni brylują na spotkaniach i najszybciej forsują swoje idee. Niesłusznie, bo —jak twierdzi Cain — to, że ktoś jest wygadany, nie oznacza, że ma pomysły, które sprawdzą się w firmie i zwiększą jej zyski. Ucieczka przed korporacją i stresem Coraz więcej Polaków ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Główne powody chorób tego typu to tempo życia i związany z nim stres. Efektem są depresje, zaburzenia lękowe, uzależnienia i coraz częściej, jak pokazują statystki - samobójstwa. A powrót do zdrowia psychicznego w Polsce jest bardzo ciężki. Mateusz Ostrowski i jego żona Aleksandra przez wiele lat pracowali w korporacjach. Nie wytrzymali jednak tempa i życia w ciągłym biegu i zdecydowali się zmienić swoje życie całkowicie. Ona otworzyła małą kawiarnię, a on pracuje na własną rękę. - Odchodziłam w momencie, kiedy miałam bardzo dobra pracę, zarabiałam bardzo dużo i w zasadzie się nie przemęczałam. Ale miałam już dość i powiedziałam "dość, bo zwariuję" - wspomina swoje "stare życie" Aleksandra Szarek-Ostrowska. Wielu ich kolegów z pracy chciało zrobić podobnie, ale niewielu się zdecydowało. Co piąty Amerykanin chory psychicznie Ponad 45 milionów Amerykanów, czyli 20 procent dorosłej populacji, cierpi na choroby psychiczne Informacje takie podała w swym raporcie rządowa Agencja Służb Zdrowia Psychicznego (SAMHSA).
Liberałowie muszą sikać ze szczęścia – Dodatkowo jeden powinien być czar... ups, Afroamerykaninem, a drugi po operacji zmiany płci Legalizacja małżeństw homoseksualnych w Stanach Zjednoczonych wytworzyło nowy problem dla jednopłciowych par. Mieszkający w Pensylwanii Nino Esposito i Roland Bosee są parą od 40 lat. Wcześniej, by zalegalizować swój związek w ramach obowiązującego prawa, Esposito adoptował swojego partnera. Miało to zabezpieczyć ich finansowo. Gdy jednak Sąd Najwyższy USA zalegalizował małżeństwa jednopłciowe na terenie całego kraju, mężczyźni postanowili skorzystać z nowego prawa. W USA nadal jednak nie można zawierać małżeństw między najbliższą rodziną. Dlatego rozpatrujący sprawę sędzia Lawrence O’Toole oddalił ich wniosek. Para zwróciła się o pomoc do Departamentu Sprawiedliwości a jej żądania poparli aktywiści LGBT z całego kraju wzywając do ułatwienia procedury rozwiązania adopcji dla par homoseksualnych.
W Stanach Zjednoczonych kilka dni temu "uciekł" 74-metrowy bezzałogowy sterowiec wojskowy o wartości 180 mln euro – Najzabawniejsze jest to, że ciągnie za sobą metalowy łańcuch, który pozostawia ślady na ziemi i zrywa linie zasilania. Już 20 tysięcy osób zostało pozbawionych energii elektrycznej
Jednak największym odkryciem naukowców ze Stanów Zjednoczonych było to, że podobno idioci wierzą we wszystko, co odkryli amerykańscy naukowcy –
Syrma, czyli auto stworzone przez Polaka zachwyciło w Genewie. – Projekt wpadł w oko chińskiemu biznesmenowi i szejkowi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. "Żadnego z nich nie interesowała cena, tylko termin, w jakim możemy dostarczyć samochód"
Pociągi drogowe – Odległości pomiędzy dwoma miastami w Kanadzie sięgają niekiedy tysięcy kilometrów. Dla zwiększenia efektywności transportu lądowego tworzone są tzw. pociągi drogowe, czyli ciężarówki potrafiące ciągnąć za sobą nawet kilkanaście przyczep. Podobne pojazdy wykorzystywane są w Stanach Zjednoczonych, Szwecji czy Australii. Najdłuższy ciągnik na świecie składał się ze 112 przyczep, osiągnął on wtedy długość 1474 metrów

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec –  Wanda – sanitariuszka Powstania Warszawskiego. Uszanował ją wróg, okaleczyli kaci z UBSanitariuszki Powstania Warszawskiego – bohaterskie dziewczyny, powstało o nich wiele piosenek i filmów. Napisano na ich temat wiele opowiadań nakręcono filmy. Oto jedno z opowiadań, zasłyszanych osobiście, o tych co się kulom nie kłaniały.SpotkanieW uroczym domku pod Bydgoszczą, gdzie wynajmowała skromny pokój, w upalny, sierpień dzień, pod koniec lat 60 tych XX wieku ,przywitała mnie na wózku inwalidzkim pani, z widoczną szramą na prawym policzku i wesołych, pełnych życia, niebieskich oczach. Uściskała mnie wówczas mocno na powitanie. A przy smacznym, drożdżowym placku mojej babci, opowiedziała tę niesamowitą historię swego życia, którą teraz opowiem.Wojna i konspiracyjna walkaWanda, tak miała na imię bohaterka tej opowieści, przyjaciółka mojej babci, była córką przedwojennego plutonowego zawodowego, który był podkomendnym mego dziadka – rotmistrza kawalerii. Byli oni przyjaciółmi, razem walczyli pod Krojantami i Bzurą, razem bronili Warszawy, później uczestniczyli w tworzeniu struktur AK. Walczyli w Powstaniu Warszawskim, później w partyzantce antykomunistycznego podziemia.Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Wanda miała prawie 15 lat. W jej rodzinnym domu panował patriotyczny nastrój. W czasie okupacji należała, jak wiele jej rówieśniczek, do harcerstwa podziemnego, tam przeszła kurs sanitarny. Była piękną, czarnowłosą, wysoką dziewczyną, o niebieskich oczach. Koledzy z plutonu AK podkochiwali się w tej wrażliwej i pięknej dziewczynie.Wybuch Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 1944 r., zastaje ją w punkcie koncentracji swego oddziału na Starym Mieście w Warszawie. Dostaje ona przydział do punktu sanitarnego.W punkcie sanitarnym, jak opowiadała, operacje i zabiegi odbywały się 24 godziny na dobę. „Wszystko robiliśmy bez środków znieczulających, na żywca, więc pacjenci strasznie krzyczeli. Widziałam jak ludzie umierali, cierpieli z powodu urwanej ręki, nie mogli złapać tchu, ranni w płuca”. – tak wspominała te chwile ze łzami w oczach.Dokładnie pamiętała, jak wynikało z jej opowiadania, zajęcie Starego Miasta przez Niemców. W tym czasie, zajmowała się ciężko rannymi w punkcie sanitarnym, który mieścił się w piwnicy zbombardowanego dużego domu. Wokół, walki trwały cały czas. W czasie doprowadzenia kolejnych rannych żołnierzy AK do punktu sanitarnego, zobaczyła ciężko rannego młodego SS – mana, który prosił ją o pomoc – czując zbliżającą się niechybnie śmierć. Pomogła rannemu Niemcowi zabierając go na powstańczy punkt sanitarny.Nie pokłoniła się śmierci. Niemcy darowali jej życie. Zakatowali ją oprawcy z UBW pewnym momencie usłyszała, jak wspominała, niemieckie głosy. Pierwsze, o co zapytali Wandę Niemcy wchodząc do punktu sanitarnego, to „czy leżą tu jacyś Niemcy”. Wówczas odezwał się ranny SS-man. Niemcy odpowiedzieli, żeby nie strzelać i że bardzo dobrze się nim opiekowaliśmy. „Wtedy uzbrojony po zęby SS-man – na szyi miał naboje, granaty w ręku – podszedł do mnie, chwycił w ramię i powiedział, żeby się nie bała, bo ze względu na to, że opiekowałyśmy się jego rodakami, nie wrzuci do środka granatów” – wspomina sanitariuszka.W ten sposób uratowała życie swoje jak i 15 rannych żołnierzy AK. Dostają się oni do niewoli. Przeżyli wojnę.W 1950 r. zostaje aresztowana jako cytat: „ element wywrotowy i klasowo obcy” Wówczas, po ukończeniu matury, pracowała przed aresztowaniem w magistracie jednego z miast na tzw. terenach wyzwolonych.W katowniach UB, zamknięta w piwnicy pełnej lodowatej wody sięgającej do pasa, była bita kilka razy dziennie. Oprawcy wyrywają jej paznokcie i wbijają bagnet w policzek, domagając się informacji o żołnierzach AK, walczących na barykadach Warszawy. Wanda milczy przypłacając zdrowiem. Traci na chwilę wzrok. Oprawcy wyłamują jej nogę, bijąc kołkiem po kolanie przez 4 godziny bez przerwy. W ranę wdaje się gangrena. Noga zostaje amputowana.Zeszpeconą kalekę oprawcy komunistyczni spod znaku UB wypuszczają na wolność, wsadzają do pociągu i każą jechać do…..Niemiec.Sponiewierana fizycznie, upodlona psychicznie, trafia do wrogiego sobie kraju. Tam zaopiekowali się nią polscy żołnierze, służący w Amerykańskiej Armii. Niestety odniesione rany i załamanie psychiczne doprowadza do bardzo poważnych komplikacji wewnętrznych. Dni Wandy są, według lekarzy, już policzone. Przed śmiercią, opowiada swoją historię dziennikarzowi wojskowemu, ten publikuje jej fotografie i wspomnienia w prasie.Wróg ratuje jej życieDo szpitala, gdzie przebywa Wanda, zgłasza się znany chirurg Niemiec. Zabiera Wandę do swojej prywatnej kliniki i poddaje intensywnemu leczeniu. Tam, okazuje się, że ten lekarz spłaca swój dług gdyż to on, jak się okazało, był tym uratowanym SS – manem w 1944 r. w Warszawie przez Wandę.Podleczona w latach 60 tych XX wieku, wraca do Polski, do swojej ojczyzny. Władze komunistyczne odmawiają jej renty. Pozostaje bez środków do życia. Śpi w piwnicach, wyjada resztki ze śmietników. Pomaga je środowisko byłych żołnierzy AK dając żywność i schronienie. „Nie chciała być ciężarem” – jak mówiła, plącząc. „Dla Polski walczyłam, w Polsce umrę” i powoli umierała, a życie w niej się ledwo tliło.Środowisko byłych żołnierzy AK, w Stanach Zjednoczonych, finansuje jej wyjazd na stałe do USA. Tam jest leczona, otrzymuje rentę, ufundowaną przez byłych żołnierzy AK. Zdrowieje.O Polsce nie zapomina, odwiedzając rodzinne strony i stąd moje spotkanie z ta niesamowitą bohaterką.ZakończenieWanda sanitariuszka, Powstaniec Warszawski, bohaterka i żołnierz AK, umiera w latach 80-tych XX wieku, w otoczeniu swoich kolegów z czasów Powstania Warszawskiego, na obcej ziemi w USA. Tam jest jej skromny grób i napis na nim „Wanda, sanitariuszka Powstania Warszawskiego”.
WWE postanowiło zwolnić Hulka Hogana za rasistowską wypowiedź sprzed 8 lat – poprawność polityczna w Stanach Zjednoczonych właśnie sięgnęła poziomu całkowitego absurdu
Tadeusz Kościuszko w 1776 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Pewnie zapytacie się:Jakim cudem się tam dostał?To proste... – ...wtedy nie było jeszcze wiz

15 najbardziej absurdalnych zakazów obowiązujących w Stanach Zjednoczonych (16 obrazków)

Tak mieszkańcy w Stanach Zjednoczonych ... – ...zabezpieczają swoje samochody przed kradzieżą

Nie ma lepszej motywacji do działania niż miłość

Nie ma lepszej motywacjido działania niż miłość –  Historia bezdomnego, któremu udało się radykalnie zmienić swoje życie.Rok 2009 był najgorszym w moim życiu. W każdym razie, do tej pory. Ale w tym właśnie roku spotkałem również kobietę, z którą chcę spędzić resztę swoich dni.W chwili, która zmieniła moje życie byłem w stanie „swobodnego spadania” – bez pracy, bez środków do życia, z każdym tygodniem było gorzej, zostałem bez dachu nad głową. Dodatkowo byłem uzależniony od alkoholu i narkotyków. Za każdym razem kiedy się budziłem nie rozumiałem po co mam wstawać z łóżka.Trwało to do czasu, aż ją poznałem.Ta kobieta była moim ideałem, od pierwszego wejrzenia zauroczyła mnie. Zupełnie nie wiem dlaczego tak się stało, ale z jakiegoś powodu ona się także we mnie zakochała.Spotkaliśmy się kilka razy, następnie ona musiała udać się do Australii (oboje jesteśmy z Ameryki, ale studiowała ona za granicą). Nasze drogi miały się rozejść. Oboje byliśmy bardzo młodzi, a wszystko działo się bardzo szybko. Chciała odkryć cały świat i dla mnie to był czas na naprawę błędów.Wiedziałem, że ona zasługuje na najlepszego człowieka, a ja muszę się zmienić. Spałem w samochodzie lub w małej szafie, gdzie trzymałem swój skromny dobytek (gitar i meble już sprzedałem). Czasem udało mi się spędzić noc w knajpie lub czyimś domu na podłodze. Dzielnie walczyłem, by stopniowo odbudować relacje z ludźmi, których straciłem przez swoje złe nawyki.W wyniku długich poszukiwań udało mi się dostać pracę na kasie w niepełnym wymiarze godzin, to pozwoliło mi na wynajęcie mieszkania. Zacząłem zdrowo jeść, chodzić na siłownię i myśleć o tym, jak budować swoją karierę.Minęło pół roku i wreszcie dowiedziałem się, że moja ukochana wróciła do Stanów Zjednoczonych. Moja miłość nie wyblakła, ale wiedziałem, że jej życie uległo zmianie i nie musiałem już w nim być. Byłem przygotowany na to, że może być szczęśliwsza beze mnie, gdy nie będę stał na jej drodze.Ku mojej wielkiej radości, ona odezwała się tuż po przybyciu. Wkrótce spotkaliśmy się w małej restauracji, gdzie podarowałem jej prezent. To zdjęcie zostało zrobione tuż po wyjściu z restauracji.Chciałem opowiedzieć swoją historię – nieważne jak jest beznadziejnie, jak bezsensowne życie może się wydawać, wszystko może się zmienić jeśli naprawdę tego chcesz, wystarczy dać z siebie wszystko w dążeniu do zmiany. Na drugą szansę zasługuje każdy.
Może brzmi to niczym bełkot szaleńca – Lecz pragnę przypomnieć, że po śmierci Nicola Tesliwszelkie projekty i dokumentacje zostały zarekwirowane lub utajone przez rząd stanów zjednoczonych w wykonaniu F.B.I.