Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 316 takich demotywatorów

Pewna mama każe płacić swojej 5-letniej córce za czynsz. Uczy jej w ten sposób tego, jak wygląda prawdziwe życie – Wychowanie dziecka i przekazanie mu odpowiednich wartości jest nie lada wyzwaniem. W dobie internetu wiele kobiet swoimi metodami wychowawczymi dzieli się na blogach i portalach społecznościowych. Pochodząca ze Stanów Zjednoczonych Essence Evans również postanowiła się nimi pochwalić. Na swoim profilu na Facebooku opublikowała post, który wywołał burzę wśród internautów. Chcąc nauczyć swoją 5-letnią córkę szacunku do pieniędzy, postanowiła pobierać od niej opłaty za jedzenie oraz koszty związane z utrzymaniem domu. Dziewczynka co tydzień musi płacić matce 5 dolarów czynszu ze swojego tygodniowego kieszonkowego, które wynosi 7 dolarów. Do dyspozycji pozostają jej więc 2 dolary na własne zachcianki. Decydując się na to, Amerykanka chciała pokazać córce, że w dorosłym życiu większość pieniędzy, jakie zarobi, będzie musiała przeznaczyć na czynsz i inne związane z życiem opłaty, a na przyjemności pozostawać jej będą niewielkie fundusze.Popieracie takie metody wychowawcze?
Sylwester w Zakopanem droższy niż w Dubaju – Choć trudno w to uwierzyć, nastały czasy, kiedy spędzenie Sylwestra w, uznawanym powszechnie za luksusowy kierunek, Dubaju jest tańsze niż w swojskim Zakopanem. Przynajmniej pod względem noclegów, a często również wyżywienia.Za trzy noce między 30 grudnia a 2 stycznia, w trzygwiazdkowym hotelu w Dubaju lub bezpośredniej okolicy, dwie osoby zapłacą od 1439 zł do 1856 zł, a w jednym z czterogwiazdkowych nawet mniej, bo tylko 1273 zł.Tymczasem w Zakopanem, w tym samym terminie dwie osoby muszą się obecnie przygotować na wydatek rzędu minimum 1890 zł za spędzenie trzech nocy w trzygwiazdkowym hotelu lub willi - poza kilkoma pojedynczymi ofertami za 800 zł czy 1200 zł. W większości przypadków ceny oscylują jednak wokół 3500 do 5500 zł i więcej. Na Booking.com bestsellerem w tej kategorii jest oferta za 4272 zł, gdzie w cenę wliczone są śniadania, a sam hotel znajduje się 3,5 km od centrum Zakopanego.Co najlepsze, samo dotarcie do największego miasta Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) jest sporo droższe niż w Tatry. Może jednak zająć mniej czasu. Bezpośredni lot z Warszawy do Dubaju trwa 5 godzin i 40 minut, co przy nierzadko kilkugodzinnych korkach na Zakopiance robi ogromną różnicę
Na jednym ze stoisk zobaczyła istny armagedon - kompletnie zniszczone cienie do powiek firmy Make Up For Ever o wartości bagatela 3,600 zł! – W swoim poście na Facebooku zaznaczyła, że rodzice powinni pilnować swoich dzieci podczas zakupów. Dzieci chcą wszystkiego dotknąć, we wszystko włożyć palec i nie trudno o jakiekolwiek zniszczenie. Wiele sklepów jest już przyzwyczajonych że dziecko czasami coś zrzuci czy przewróci, jednak takie coś w ogóle nie powinno mieć miejsca.Spotkała się za to z wielkim hejtem matek-Grażyn, które zaczęły pisać, że no dzieci to tylko dzieci, będą niszczyć a ludzie w sklepach mają płacone za to, żeby po klientach sprzątać."Sklepy powinny bardziej pilnować swoich towarów! Wiadomo, że matki będą chodzić po sklepach z dziećmi więc niech się nagle sklepy nie dziwią, że coś może zostać zniszczone. To są tylko dzieci, czasami nie da się ich pilnować 24/7!" - napisała pod postem jedna z matek.Jak widać, Karyny i Grażyny są nie tylko w Polsce...

Tylko raz w roku pozycja Słońca pozwala odsłonić prawdziwe piękno tego pomnika

Tylko raz w roku pozycja Słońca pozwala odsłonić prawdziwe pięknotego pomnika – Anthem Veterans Memorial (AVM) w Arizonie to pomnik powstały dla uhonorowania służby wojskowej amerykańskiej armii. Choć oryginalny monument prezentuje się interesująco niemal w każdych warunkach pogodowych, tak naprawdę pozostaje niekompletny przez 364 dni w roku. Uzyskanie pełnego obrazu to zasługa Słońca – to właśnie jego pozycja decyduje o ujawnieniu piękna, kryjącego się w konstrukcji tego wyjątkowego pomnika. Dokładnie o 11:11 w Dzień Weteranów, obchodzony w Stanach Zjednoczonych 11 listopada, światło słoneczne przechodzi przed obręcze pięciu filarów, rzutując na posadzce mozaikę Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych.Realizacja projektu wymagała nie tylko doskonałej pracy konstruktorów, ale przede wszystkim szeregu precyzyjnych obliczeń – zgodnie z prognozami, dokładność tego solarnego monumentu sprawdzi się także za 500 lat!
Przez pewien czas w Stanach Zjednoczonych istniało zjawisko tzw. "blockbustingu" - pośrednicy handlu nieruchomościami kupowali dom w białej dzielnicy, wynajmowali go czarnoskórej rodzinie i obniżali tym samym wartość pozostałych domów, które mogli wówczas kupić o wiele taniej –
Bogactwo Arabii Saudyjskiej czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie wzięło się z ropy. Oni po prostu nie pozwalają kobietom przepie*dalać pieniędzy –
Strażak w USA został zwolniony pierwszego dnia za przyniesienie arbuza w prezencie dla w większości czarnej załogi – Tradycją jest, że nowi strażacy przynoszą do remizy prezenty, ale ten konkretny podarunek niektórzy odczytali jako rasistowski. Arbuz w Stanach Zjednoczonych od dawna jest związany z poniżającymi stereotypami dotyczącymi czarnej kultury.Po dokładnym śledztwie uznano, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozwiązanie kontraktu z tym pracownikiem
Rosjanin zauważył, że po przeszczepie wątroby od ciemnoskórego dawcy, jego skóra zmienia kolor – Rosjanin, który otrzymał nową wątrobę od czarnoskórego mężczyzny twierdzi, że jego skóra zaczęła zmieniać kolor na skutek operacji.U Semena Gendlera zostało zdiagnozowane wirusowe zapalenie wątroby typu C i rak. Jedyną szansą na uratowanie życia był przeczep. Rosyjscy lekarze poinformowali 56-latka, że jego życie jest zagrożone i zabieg musi odbyć się jak najszybciej.Mężczyzna natychmiast udał się do Stanów Zjednoczonych. W Rosji czas oczekiwania był zbyt długi, więc nie ryzykował. Semen mógł pozwolić sobie na kosztowny zabieg. Przeszczep został zaplanowany bardzo szybko. Wątroba pochodziła od 38-letniego czarnoskórego mężczyzny.Jakiś czas po przeszczepie, kolega Gendlera zauważył, że jego skóra staje się ciemniejsza. Choć 58-latek również to zauważył, nie przejmuje się zmianą.Najważniejsze dla mężczyzny jest to, że wyzdrowiał, a kolor skóry nie ma znaczenia. Z kolei lekarze nie mają logicznego wyjaśnienia odnośnie całego zdarzenia
Dyrekcja placówki w Los Gatos (Kalifornia), w której uczy się Demetra, wezwała ojca dziewczyny, prosząc, aby wziął dla córki ubranie na zmianę – Zaskoczony rodzic przywiózł ze sobą dżinsowe szorty oraz różową koszulkę na ramiączkach, aby 13-latka mogła się przebrać. Władze szkoły nie zaakceptowały również tego stroju. Ostatecznie Demetra musiała włożyć legginsy. "To nie jest w porządku. Potrzeba zmian" - w rozmowie z The Mercury News (link do artykułu znajdziecie w materiałach zamieszczonych poniżej) mówi ojciec nastolatki, zaznaczając, że tego letniego dnia było bardzo gorąco. Sprawą zajęły się lokalne media, a obecnie mówi się o niej także poza granicami Stanów Zjednoczonych.Kto waszym zdaniem ma rację?
Już dziś, czyli w sobotę 23 września może nastąpić koniec świata! Tak przynajmniej twierdzi David Meade, pisarz, numerolog i biblista – Amerykanin uważa, że nastąpi to dokładnie 33 dni po całkowitym zaćmieniu Słońca w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem, kluczowa ma tu być też teoria zapisana w specjalnym biblijnym kodzie w Nowym Testamencie oraz trajektoria gwiazd. Tyle, że od ponad dwóch tysięcy lat ludzkość ma za sobą już 148 niedoszłych końców świata, co daje nam średnio jedną przepowiednię zagłady na 13 lat
Urodzinowa "kartka" – W 1926 roku w rocznicę 150 urodzin Stanów Zjednoczonych, Polska postanowiła wysłać Amerykanom, urodzinową "kartkę" z podpisami 5.5mln Polaków!W księdze znajdowały się ilustracje, życzenia i podpisy mieszkańców różnych rejonów Polski.Było to podziękowanie za poparcie Polskich dążeń niepodległościowych, oraz pomoc żywnościową wysłaną przez USA w 1919 roku the Polish nation to the American nation
Lucy to suczka, która m zaledwie 3 lata, ale to co przeszła, sprawia, że włos jeży się na głowie. Jej historia została opisana z psiej perspektywy przez osoby, które ją uratowały: – „Cześć, Mam na imię Lucy. Zostałam złapana na ulicach Bogoty w Kolumbii. Mieszkałam w rodzinie zastępczej przez 6 miesięcy, a później przeniosłam się do Stanów Zjednoczonych. Tam zostałam tak brutalnie pobita przez mojego właściciela, że mój nos i szczęka pękły na pół. Chociaż mnie naprawiono, wyszło odrobinkę krzywo. Nie przejmuję się tym, bo dodaje mi to ujmującego wyglądu. Co myślisz?Niestety, nie da się tego naprawić. Trzeba złamać kości, by pozwolić im się poprawnie zrosną, ale i tak nikt nie wie, czy da się przywrócić mój dawny wygląd. Człowiek, który mi to zrobił połamał mi zęby, więc nie byłam się w stanie nawet przed nim obronić. Ci ludzie szczuli mnie też ogniem i wykorzystywali mnie do rodzenia szczeniaków. Wiem, moje życie było straszliwe. Nagle bieg wydarzeń się odwrócił. Wydostałam się z pieła. Od tej pory żyłam samotnie na ulicach, głodna i w ciąży. Wtedy znalazł mnie mój Anioł Stróż. Zabrał mnie do weterynarza. Tam powiadziano mi, że moja macica jest skręcona. Musieli wybrać mnie albo dziecko. I wybrali mnie! Miałam zaledwie 2,5 roku, a była to już moją 6 ciąża z rzędu. Dorastałam w środowisku pełnym przemocy. Ale ja byłam dobrą duszą. Przyjazną, a zresztą i tak nie miałam zębów. Na szczęście zajęło się mną kilku dobrych ludzi. Teraz jestem gotowa, by znaleźć dom, w którym pozostanę na zawsze. Marzę o wielkiej rodzinie, choć jestem trochę nieśmiała w stosunku do obcych. Jednak nigdy nie jestem agresywna. Wiem po prostu, że trzeba powoli budować zaufanie, zarówno z ludźmi, jak i innymi zwierzętami. W rzeczywistości uważam, że jestem urocza. Lubię być drapana po brzuchu, jak każdy inny pies. Choć moja przeszłość była ciężka, nie żywię urazy, chcę po prostu żyć bezpiecznie i dobrze się bawić!”
 –

Transseksualista dzieli się ze światem historią swojej przemiany - ta opowieść poruszyła internautów! Gdybyś minęła na ulicy Jaimiego Wilsona, prawdopodobnie poddałabyś go szybkiej ocenie - typowy amerykański łamacz serc o muskularnej sylwetce i głębokim spojrzeniu

Gdybyś minęła na ulicy Jaimiego Wilsona, prawdopodobnie poddałabyś go szybkiej ocenie - typowy amerykański łamacz serc o muskularnej sylwetce i głębokim spojrzeniu – Nikt z nas nie domyśliłby się, że jest w rzeczywistości jednym z 1,4 miliona transseksualistów żyjących dziś w Stanach Zjednoczonych. W 2015 roku Jaimie podjął odważną decyzję o rozpoczęciu transformacji w mężczyznę, szokując swoim wyborem rodzinę i najbliższych przyjaciół. Po dwóch latach przyjmowania testosteronu, operacji i ciężkiej pracy na siłowni, 21-latek w końcu czuje się tym, kim tak naprawdę pragnął się urodzić. Wszystkie osoby, które twierdziły, że jest zbyt kobiecy na przemianę, nie mogą dziś uwierzyć własnym oczom. Szczęśliwy Jaimie dzieli się swoją historią ze światem za pośrednictwem Instagrama, podsumowując ją słowami: "Nie jesteś tym, kim widzą cię ludzie - jesteś tym, kim tak naprawdę się czujesz."
„Po konsultacji z moimi generałami i ekspertami wojskowymi proszę przyjąć do wiadomości, że rząd Stanów Zjednoczonych nie zaakceptuje służby wojskowej transseksualistów w armii USA” – napisał prezydent USA Donald Trump i zakazał przyjmowania do służby wojskowej transseksualistów, gdyż powoduje oni niepotrzebne zamieszanie w szeregach armii oraz generują dodatkowe koszty medyczne.
Źródło: usa-donald-trump-zakazal-przyjmowania-transseksualistow-do-wojska
Na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych można było wysyłać dziecko drogą pocztową – Pociechom przyklejano znaczki na ubranka i tak przygotowane wyruszały w podróż.. Pierwszym maluchem, który został w ten sposób potraktowany był ważący niespełna 5 kg syn państwa Beague z Ohio, który to za cenę 15 centów w torbie listonosza - przebył jedną milę wprost do domu swoich dziadków. Wkrótce coraz więcej rodziców zaczęło korzystać z tej nietypowej lecz ekonomicznej formy dziecięcego transportu.To niepokojące zjawisko zwróciło uwagę opinii publicznej, dzięki czemu w dniu 19 lutego 1914 roku amerykańska poczta U.S. Parcel Post Service wprowadziła oficjalny zakaz wysyłania dzieci pocztą - wcześniej regulacja dotyczyła jedynie wagi przesyłki
27 lat temu nikt nie wiedział, że będzie głową Stanów Zjednoczonych –
6 więźniów uratowało życie strażnikowi, który ich pilnował. W każdym człowieku kryje trochę dobra! – W Stanach Zjednoczonych więźniowie często pracują poza bramami więzienia. Kilka dni temu szóstka z Ośrodka Korekcyjnego w Polk, kosiła trawnik na pobliskim cmentarzu.Temperatura sięgała 30 stopni, a powietrze było wilgotne. Z powodu upału, pilnujący ich strażnik stracił przytomność.Kiedy mężczyźni zauważyli co się stało wcale nie postanowili "dać nogi za pas", ale rzucili się ratunek mężczyźnie. Natychmiast zawiadomili przez radio innych funkcjonariuszy i powiedzieli im o sytuacji. Przenieśli strażnika w cień i czekali na pogotowie.Dzięki bohaterskiemu zachowaniu tej szóstki, mężczyzna przeżył i doszedł do siebie

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu – 19 czerwca przypada 7. rocznica śmierci najbarwniejszej - zdaniem wielu ekspertów i kibiców koszykówki - postaci w historii NBA, Manute'a Bola. W 1985 roku nieznany nikomu "dziwoląg" z Sudanu przebojem dostał się do najlepszej koszykarskiej ligi świata.Mierzącego 231 cm zawodnika, wywodzącego się z afrykańskiego plemienia Dinka (jego członków uznaje się za najwyższych ludzi świata), podczas draftu wylosowała ekipa Washington Bullets (obecnie Wizards). Tak rozpoczęła się kariera przybysza z Afryki, który w kolejnych latach porwał serca fanów basketu na całym świecie. Oprócz Wizards występował również w barwach Golden State Warriors, Philadelphia 76ers i Miami Heat.Rekordy sportowe Bola muszą robić duże wrażenie. Już w swoim debiutanckim sezonie w NBA Sudańczyk rozegrał 80 spotkań. Jego średnia bloków w sezonie - 4,97 na mecz - po dzień dzisiejszy jest drugim wynikiem w historii ligi. 23-letni wówczas zawodnik zablokował 397 rzutów, co pozostaje rekordowym osiągnięciem w lidze dla debiutanta.Bol przez całą karierę był koszykarzem wyjątkowo szczupłym, co przy jego słusznym wzroście (231 cm) i stosunkowo niedużej wadze (zaledwie 90 kg) wyglądało wręcz komicznie. Stąd też wzięła się łatka "dziwoląga".
 - Moja mama mierzyła 208 cm, a tata 203. Najwyższy w rodzinie był pradziadek, który miał 239 cm. Mój wzrost nie jest więc niczym szczególnym - powiedział Bol na łamach "The New York Times" w 1985 roku.Manute Bol z pewnością nie odejdzie długo w zapomnienie. Nie tylko przez pryzmat sportowych wyników, ale - może nawet przede wszystkim - przez zaangażowanie się w akcje charytatywne, których celem było niesienie pomocy ogarniętemu wojną domową Sudanowi. Przez dziesięć lat kariery w NBA (w latach 1985-94), sportowiec przekazał na rzecz swojego rodzinnego kraju ok. 3 mln dol. amerykańskich. Oprócz tego pomagał finansowo licznej rodzinie - tej bliższej, jak i dalszej.- Bóg zesłał mnie pewnego dnia do Ameryki i dał dobrze płatną pracę. Dał mi też serce. Ja kocham ludzi - przyznał w rozmowie z amerykańskimi mediami.O rodakach nie zapomniał nawet wtedy, kiedy był zmuszony przerwać grę w koszykówkę z powodu problemów zdrowotnych. Badania lekarskie wykazały, że cierpiał na reumatyzm kolan i nadgarstków. Po zakończeniu kariery robił co mógł, by zarabiać pieniądze i przekazywać je do ojczyzny.
Bol doskonale wiedział, że dzięki swojej dziwacznej posturze może wciąż zarabiać duże pieniądze. Występował więc w telewizji. Brał udział w walkach celebrytów w ringu bokserskim, a nawet zagrał w hokeja na lodzie, pomimo tego, że nigdy wcześniej nie jeździł na łyżwach. Prowadził życie cyrkowego klauna, wystawiając się na pośmiewisko, ale najważniejsze dla niego było pozyskiwanie funduszy dla potrzebujących ludzi w Sudanie.
Działalność Samarytanina sprawiła, że w ojczyźnie był postrzegany jak bohater narodowy.

- Manute jest inteligentnym i mądrym człowiekiem. Czyta "New York Times" i orientuje się w wielu dziedzinach. Mówił w narzeczu Dinka i w języku arabskim zanim nauczył się angielskiego. Gdyby takich jak on było więcej, świat byłby z pewnością o wiele lepszy. W takim świecie chciałbym żyć - powiedział w jednym z wywiadów Charles Barkley. Legendarny amerykański koszykarz był jednym z przyjaciół słynnego Afrykanina w NBA.
Bol nie ograniczał się jedynie do przekazywania pieniędzy rodakom. Często odwiedzał obozy dla uchodźców i pomagał rebeliantom. Angażował się w budowę szkół i szpitali w kraju położonym w północno-wschodniej części Afryki, a także w politykę. W 2001 roku otrzymał nawet propozycję objęcia stanowiska ministra sportu w rządzie Sudanu, ale nie mógł jej przyjąć. Warunkiem było bowiem przejście na islam, co nie wchodziło w rachubę. Był bowiem chrześcijaninem.Odmowa przyjęcia stanowiska ministra wiązała się z poważnymi sankcjami. Odebrano mu paszport i objęto aresztem domowym, zamykając drogę powrotu do USA. Dzięki pomocy Stanów Zjednoczonych udało mu się jednak uciec do Egiptu, gdzie założył szkołę koszykarską (jednym z jego podopiecznych był Luol Deng). 
Bol ostrzegał świat, kiedy jego rodzinny kraj udzielał azylu Osamie bin Ladenowi. - Islamizacja źle się skończy - mówił, ale wówczas nie traktowano tej sprawy zbyt poważnie.
W 2004 roku - po powrocie do Stanów Zjednoczonych - bohater Sudańczyków miał poważny wypadek samochodowy w Colchester (w stanie Connecticut). Miał pecha, bo wsiadł do taksówki, którą prowadził pijany kierowca. W wyniku obrażeń odniesionych w wypadku spędził ponad trzy miesiące w szpitalu. Zapadł w śpiączkę. Nie posiadał ubezpieczenia, więc leczenia pochłonęło resztę oszczędności. Wyszedł z tego, ale ze zdrowiem było coraz gorzej.19 czerwca 2010 roku świat obiegła smutna informacja. Bol zmarł w Virginia Medical Center w Charlottesville (stan Wirginia). Były sportowiec, który pod koniec życia zmagał się z niewydolnością nerek i powikłaniami po zespole Stevensa-Johnsona (groźna choroba skórna) odszedł w wieku 47 lat.- Zmarł świetny sportowiec i wielki człowiek. Przy nim każdy stawał się lepszym człowiekiem. Manute Bol nie odejdzie w zapomnienie - pisały amerykańskie media, oddając hołd Sudańczykowi.

Niezwykły prezent dla samotnej matki. Kobieta była w szoku, kiedy zobaczyła ile dostała napiwku!

Niezwykły prezent dla samotnej matki. Kobieta była w szoku, kiedy zobaczyła ile dostała napiwku! – Kari Anthony pracuje jako barmanka w Quaker Steak w Lube w Nebrasce w Stanach Zjednoczonych. Jest także pracowitą samotną matką trojga dzieci.Pewnego dnia, kiedy akurat miała nocną zmianę, do baru wszedł dość nieprzyjemny i szorstki mężczyzna. Kiedy zaczęli rozmawiać, okazało się, że jest całkiem miły i wymienili kilka rodzinych historii. Kari wspomniała, że jest samotną matką, a w zamian kierowca opowiedział o swojej ukochanej matce.Kiedy skończył swój posiłek, mężczyzna wstał i uregulował rachunek wysokości 89,72 dolarów.Kiedy jednak Kari zerknęła na rachunek, nie mogła uwierzyć własnym oczom...Niedawno dostała pracę w restauracji Quaker Steak, z czego się bardzo cieszy. Jest samotną matką z trójką dzieci i ciężko pracuje na utrzymacie swojej rodziny.Kierowca ciężarówki skończył właśnie swoją zmianę i miał zamiar spędzić noc w motelu niedaleko restauracji. Wszedł więc do środka, aby zjeść kolację i wypić kilka drinków.Zaczęli rozmawiać i okazało się, że mają wiele wspólnego."Wydaje mi się, że czuliśmy się jakoś połączeni przez osobę jego matki, która również sama wychowywała dzieci" - mówi Kari.Ale jak zapłacił i Kari zerknęła na rachunek, o mało nie zemdlała! Kierowca zostawił jej 1000 dolarów napiwku!Kari była zszokowana, nie potrafiła przyjąć tak hojnego daru. Prosiła go, żeby zmienił kwotę na rachunku, ale mężczyzna nie dawał się przekonać.Kari była tak zdenerwowana, że poszła do swojego szefa po radę, co ma z tym fantem zrobić.Szef Kari rozmawiał z klientem przez kilka minut, ale ten nie dał się odwieść od decyzji.Kari nie miała wyjścia, musiała zaakceptować napiwek. Kierowca miał tylko jedno życzenie, żeby przeznaczyła te środki na jakąś fajną aktywność z dziećmi.Zawsze chcieli odwiedzić  Nebraska State Fair, piknik dla rodzin, na który bilety wstępu przekraczały jej możliwości finansowe."Poszliśmy tam, a moje dzieci były przeszczęśliwe. Grały w gry i uczestniczyły we wszystkich zabawach. Normalnie nigdy bym nie mogła sobie na to pozwolić, a dzięki dobremu sercu nieznajomego, mogłam dać to w prezencie moim dzieciom."  mówi Kari. Kierowca ciężarówki okazał się być ich aniołem, dlatego nigdy nie należy osądzać ludzi, których nie znamy!