Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 63 takie demotywatory

Zamiast oddać rodziców do domu opieki, zamienił piwnicę w ich nowy dom – Mieli szczęśliwe i piękne małżeństwo. Żyli niezależnie od swojego dorosłego syna, dopóki wiek nie dał o sobie znać. Oboje mają po 87 lat i problemy zdrowotne, które uniemożliwiają im samodzielne życie.Mają szczęście, że mają tak kochającego i troskliwego syna
To żart? –  @hytrekprosiecka 10 godz.KaroHytrek-Prosiecka!!!!Marszałek Kuchciński jest z Podkarpacia...?Podkarpacki NFZ ma na CAŁY 2019 rok, na programy zdrowotne, 69tys zł! Czyli2,5 lotu marszałka to całoroczny budżet Podkarpacia na programy zdrowotne...Dobra zmiana...t 4981,5 tys.32

Zwięźle i na temat:

 –  "Zostaw po sobie ślad, a na pewno się odezewę Poszukiwany mężczyzna na wesele. Wygląd w sumie nie jest taki ważny, ale zacznijmy jednak od wyglądu, bo łatwiej: 1. wzrost 185-200cm. 2. proste zęby, równe, zdrowe 3. żadnych tatuaży, kolczyków, biżuterii 4. ubiór najlepiej w typie sportowej elegancji lub stosownie do okazji 5. zadbane dłonie, ale bez przesady 6. zarost zależy jak komu pasuje, jeden musi sie golić na gładko, inny może miec trzydniowy 7. włosy tylko krótkie, kolor nie istotny, lepsza jest ciemna karnacja 8. szczupłe nogi 9. rozbudowana klatka piersiowa, wąski w biodrach, szeroki w barach 10. waga średnia, ani chudy ani gruby, proporcjonalny 11. sprzęt 16-20 cm, nie za chudy 12. ogolona tylko twarz, włosy na klacie są ok (ale na plecach już nie). 13. wiek 30-45 lat 14. czysty zawsze, pachnący świeżością i subtelnym zapachem (najlepiej lekko korzennym, ale nie słodkim) 15. dobry zegarek 16. wyczyszczone buty, zawsze, zawsze odprasowany, nigdy nie noszący koszuli i bielizny dłużej niż 1 dzień 17. bez znaków szczególnych w twarzy, typu zadarty nos, odstające uszy, zrośnięte brwi. Drobne odstępstwa od normy tolerowane, pod warunkiem, że nie są w okolicach ust. Ok, to teraz reszta: 1. wykształcenie: wyższe prawdziwe, nie ściemniane, tzn. na państwowej uczelni, dzienne, żadne tam filozofie i marketingi, tylko poważne kierunki, najlepiej ścisłet bo nie łubie facetów humanistów i artystów 2. przynajmniej dwa języki obce, z czego przynajmiej angielski naprawde biegle 3. dodtkowo dobrze, jeżeli na czymś umie grać, albo potrafi malować albo ma inne ukryte talenty 4. w czasie studiów miał dobre stopnie i ukończył parę kursów albo drugi kierunek studiów — może to być filozofia itp. jeżeli wynikało to z zainteresowań 5. po studiach nie osiadł na laurach tylko zrobił albo podyplomowe albo aplikacje albo doktorat albo specjalizację, albo jedno i drugie i trzecie 6. pracuje i zarabia ok. 15 tys. (jeżeli pracuje w Wawie) z widokami na więcej w przyszłości. Jest bardzo dobry w tym, co robi 7. nie ma kompleksów, złych doświadczeń z przeszłości, nie był zdradzony, nie ma przemożnej potrzeby kontroli, syndromu porzucenia, nie rozpacza po byłej, itp. 8. nie ma problemów emocjonalnych ani psychicznych 9. ma normalną nie wtrącającą sie matkę i normalnego ojca 10. nie jest brudasem, potrafi w koło siebie wszystko zrobićî jego dom rodzinny jest czysty i nie jest ostatnią enklawa prl-u 11. obydwoje rodzice mają wyższe wykształcenie, najlepiej stopień naukowy co najmniej dr oraz jakąś specjalizację, 12. rodzice dorobili się na tyle, żeby synek nie brnął w kredyty na całe życie, czyli facet ze swoim mieszkaniem i samochodem (nie musi to być lamborgini, ale coś co jeździ i nie robi obciachu) 13. lubi sport i praktykuje rekreacyjnie przynajmniej jedną dziedzinę 14. jeździ na nartach albo desce 15. lubi zrowy styl życia ale z tym nie przegina. Ma zdrowe podejście do życia 16. ma wysokie walory moralne (to powinno być na 2 miescu po wykształceniu) 17. prawicowe poglądy i światopogląd 18. jeśli jest tradycjonalistą i wymaga tradycyjnej roli od swojej żony, to zdaje sobie sprawę z tego, że musi dużo zarabiać 19. rodzina to dla niego przede wszystkim żona i dzieci, a nie mamusia i rodzeństwo 20. jest odpowiedzialny. Zna zasadęî że ojciec najlepiej kocha swoje dzieci poprzez miłość do ich matki. Inne sposoby to właściwie ściema. Dlatego się nie rozwiedzie. Nie będzie zdradzał żony bo zdaje sobie sprawę również z tego, że kochanka okrada rodzinę i niesie zagrożenia zdrowotne. Jest realistą wie, że w rodzinie będą okresy złe, które trzeba przejść, więc nie idealizuje 21. ma szlachetny charakter reaguje gdy dzieje się obok niego coś złego, nie gada czegoś, co komuś może sprawić przykrość albo postawić w niezręcznej sytuacjiî ma klasę, ma właściwy stosunek do zwierząt, 22. jest bardzo dobrze wychowany, jest dżentelmenem w każdym calu, przeklina wyłącznie wtedy, gdy cegła spadnie mu na stopę, zawsze płaci za kobietę w restauracji i zawsze odwozi taksówką do domu. Gdy zaprasza, to już ma bilety 23. w łóżku dominuje, nie ma zboczeń 24. w życiu zna znaczenie słowa kompromis 25. jest dojrzały emocjonalnie, tzn. nie jest już gnojkiem i nie bawi się w gierki, nie gra cwanej gapy, jest inteligentny emocjonalnie ale jednocześnie nie jest gadułą 26. ma duże sytuacyjne poczucie humoru. Bawi go coś jeszcze poza monthy pytonem i filmem rejs 27. nie jest dzieckiem blokowiska, tzn. rodzice mieszkają w domu albo w apartamenciet nie w blokowisku. Jeżeli pochodzi z rodziny dobrze wykształconej, gdzie praca była wartością, to zazwyczaj starzy się czegoś w życiu dorobili 28. pochodzi z miasta wojewódzkiego, nie ma kompleksów powiatowych ani gminnych 29. wartościami są dla niego wykształcenie, praca, uczciwość, honor, trwałość małżeństwa 30. ma dużą wiedzę ogólną, dobrą pamięć albo analityczne i logiczne myslenie. Najlepiej, jeżeli łączy zdolności ścisłe z humanistycznymi, czyli np. jest inżynierem, ale czyta książki.”
To jest Alex Smith. Zmarł w 2017 roku w wieku 26 lat, ponieważ nie mógł sobie pozwolić na kupno insuliny w Ameryce – Zarabiał 35 000 dolarów rocznie jako kierownik restauracji i nie stać go było na ubezpieczenie zdrowotne w wysokości 450 dolarów miesięcznie z odliczeniem 7600 dolarów z własnej kieszeni. Insulina potrzebna na cukrzycę wynosiła 1300 dolarów miesięcznie. Kiedy skończył 26 lat i został zwolniony z ubezpieczenia swojej matki, zaczął reglamentować ratującą życie insulinę. Zmarł miesiąc później.Wszystko to w najbogatszym kraju na świecie
Patton Oswalt pomógł swojemu hejterowi zebrać niemal 50 tys. dolarów na leczenie – Amerykański aktor i komik, znany m.in. z serialuDiabli nadali, był atakowany przez hejtera, który pisał pod jego postami bardzo nieprzyjemne komentarze. Kiedy Oswalt sprawdził jego profil, dowiedział się, że nękający go człowiek to weteran z Wietnamu, który walczy m.in. z sepsą i cukrzycą i zbiera pieniądze na leczenie. Aktor wpłacił na jego zbiórkę 2 tysiące dolarów i zaapelował do swoich fanów, by również pomogli. "Facet, który mnie atakuje ma poważne problemy zdrowotne. Też byłbym wkurzony na jego miejscu. Dostał od losu kilka gównianych kart - dajmy mu kilka dobrych. Kliknij i przekaż darowiznę" - napisał Oswalt.Po apelu aktora w zbiórce, której celem było 5 tysięcy dolarów zebrano prawie 10 razy tyle!Zawstydzony Beatty podziękował Oswaltowi i wszystkim, którzy wpłacili pieniądze. Przyznał, że nie wie aż, co napisać, a zachowanie aktora zmusiło go do głębokiej refleksji
Każdego byłoby stać na prywatne ubezpieczenie zdrowotne, gdyby przymusowo nie musiał płacić na NFZ –

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód:

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód: – Jeśli jesteś nauczycielem, wykonujesz jeden z najbardziej odpowiedzialnych zawodów na świecie. W dużej mierze od Ciebie zależy, jakim człowiekiem stanie się w przyszłości Twój uczeń. Czy tego chce, czy nie, każdy rodzic musi oddać swoje ukochane dziecko w Twoje ręce, nie znając Cię w ogóle, nie wiedząc, jakim jesteś człowiekiem, jakie masz wartości i czy w ogóle lubisz swoją pracę. Tylko jeśli jesteś nauczycielem-rodzicem, masz szansę to zrozumieć tak naprawdę.Od Ciebie więc zależy bardzo dużo. Każde Twe słowo, każdy uśmiech lub jego brak, każda uwaga, pochwała, nagana, gest – może mieć ogromne znaczenie dla życia drugiego człowieka, zwanego uczniem, którego dostajesz w darze na rok, dwa, może dłużej. I to Ty jesteś tym, którzy jest w szkole z własnego wyboru, nie on. Uczeń jest w szkole, bo musi w niej być. Musi na w pół żywy bladym świtem siedzieć w ławce z trudem walcząc z opadającymi powiekami. Ty często też. Ale jeśli Ty jesteś w szkole, to z własnej woli. Jeśli wybrałeś tę pracę, to z jakiegoś powodu. Raczej nie dla kasy, bo dużej z tego nie ma (tak, jeśli dobrze wykonujesz swą pracę, powinieneś zarabiać trzy razy więcej). Jeśli nie udało Ci się zostać aktorem czy piosenkarzem i skończyłeś w szkole, współczuję. Tobie i uczniom. Ale z założenia, powinieneś być w szkole, bo ją kochasz – tak bardzo, że nawet po jej ukończeniu i zdobyciu świadectwa oraz dyplomu wyższej uczelni, chcesz dalej w niej być. Chcesz coś dawać swoim uczniom, może nie do końca wiesz co. Pamiętaj, to Ty jesteś w szkole dla ucznia. To Ty jesteś starszy i mądrzejszy. No, starszy na pewno. Jesteś doświadczony, masz wiedzę pedagogiczną, skończyłeś już wszystkie szkoły. Jesteś raczej stabilny emocjonalnie. Już nie dojrzewasz, nie zakochujesz się co trzy miesiące, nie poznajesz co chwilę nowych znajomych. Twoje ciało nie przechodzi gwałtownych zmian, których do końca nie rozumiesz. To Ty powinieneś przyjąć właściwą postawę w tej relacji. Właściwą, czyli przyjazną, pomocną, pełną serca. Pamiętaj: to Ty chodzisz do szkoły, bo chcesz. Nie musisz. Nie chcesz, to nie chodź. Chodź gdzieś indziej. To nie Ciebie system zmusza do codziennego odwiedzania miejsca, którego nie chcesz odwiedzać. Pokaż, że potrafisz wybaczać, daj kolejną szansę. Nie jedną. Nie siedem. Ale siedemdziesiąt siedem. Pokaż pokorę a nie to, że jesteś starszy i mądrzejszy. Okaż zrozumienie i miłość. Kochaj swoją pracę, szkołę i uczniów, których Bóg daje Ci w darze. Oceniaj wysiłek i starania a nie ilość punktów. Uczniowi, który zawali test, daj szansę na poprawę. Nie jedną. Dlaczego więcej niż jedną? Bo w ten sposób pokażesz, że jesteś człowiekiem. Że masz serce. Sam chciałbyś, by życie dawało Ci więcej szans, prawda? Traktuj więc ucznia tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Zamiast z dumą pawia czekać na ‘dzień dobry’, sam pierwszy przywitaj się z uczniami. Że co? Że niby Tobie nie wypada? Bo jesteś nauczycielem? Nie udawaj, że jesteś doskonały: nikt nie jest. Nie staraj się na siłę być autorytetem: jeśli jesteś źródłem inspiracji dla uczniów, staniesz się nim naturalnie. Przyznawaj się do błędów i przepraszaj. Nie okazuj władzy i wyższości – prowadzi to tylko do niechęci i nienawiści: do przedmiotu, do Ciebie i do szkoły w ogóle. Czy masz świadomość, że przez Ciebie Twój uczeń kładzie się spać o pierwszej w nocy, bo siedzi i zakuwa lub odrabia bezsensowną pracę domową? Czy uważasz, że to normalne? Czy Ty lubisz pracować w domu czy wolisz odpocząć czytając książkę, oglądając film czy słuchając muzyki? Uwierz, że naprawdę nic się nie stanie, jeśli nie wstawisz jedynki za brak pracy domowej. Być może Ty też kiedyś tego doświadczyłeś, gdy sam byłeś uczniem, ale teraz masz moc to zmienić. Pokaż, że można inaczej. Że można być człowiekiem. Że można kochać. Rozumieć i wybaczać. Że szkoła nie musi być do du*y. Bądź takim nauczycielem, który nie odwiedza po latach swojego ucznia w koszmarach sennych, lecz odwiedza go na herbatę, by pogadać o życiu. Buduj relacje, gdyż nie ma edukacji bez relacji. Oczywiście, możesz przekazywać wiedzę i potem ją egzekwować, ale czy na tym polega bycie nauczycielem? Nie oceniaj ryby pod kątem wspinania się na drzewo. Oceniaj wysiłek i starania. A najlepiej w ogóle nie oceniaj. Doceniać zamiast oceniać – to dopiero sztuka! Zanim zmieni się ten chory system może minąć jeszcze wiele lat: tymczasem Ty możesz zacząć coś zmieniać już dziś!Nie pytaj gdy wiesz, że uczeń nie umie. Nie rób głupiej kartkówki o siódmej rano; jestem pewien, że sam o tej porze nie ogarniasz rzeczywistości. Nie pytaj wiedząc, że wczoraj wrócił z wycieczki. Nie pytaj, gdy widzisz, że koleś ledwo żyje: niekoniecznie grał na kompie całą noc – może nie mógł spać, bo ma ojca alkoholika? Może bolał go brzuch? Może po prostu całą noc esemesował ze swoją dziewczyną, bo się zakochał po uszy? Albo z przyjacielem, bo ma problem i nie potrafi sobie sam poradzić? To są ludzie, którzy mają życie, pamiętaj. Zresztą, najlepiej w ogóle nie pytaj. Musisz? No nie, nie musisz. Gdy byłeś uczniem, lubiłeś, jak cię pytali? Jak nagle wywoływali do odpowiedzi i nigdy nie wiedziałeś kiedy? Jak musiałeś stać przed całą klasą i czułeś się upokorzony? Nie każdy jest mówcą. Nie każdy lubi publiczne wystąpienia.Wiem, że musisz czasem ucznia ocenić, bo wymaga tego od Ciebie system. Zrób więc to tak, by czuł się dobrze. Oceń go gdy ma dobry dzień; przecież to się da wyczuć. Wstaw koniecznie dobrą ocenę, gdy właśnie powiedział coś mądrego, niekoniecznie z podręcznika. Gdy włączył się do rzeczowej dyskusji. Gdy widzisz, że myśli, analizuje, wyciąga wnioski. Doceń to i oceń, skoro już musisz.Tak, wiem, masz ciężko. Masz może rodzinę, męża, żonę, dzieci. Ich problemy. Może zdrowotne, finansowe. Nie płacą Ci nawet w połowie tego, co powinni, byś poczuł się doceniony. Pamiętaj jednak: to nie jest wina Twojego ucznia. Może, jeśli pokażesz mu drogę, w przyszłości on zmieni ten chory system. Pamiętaj: to Ty jesteś dla niego i to Ty masz moc zmieniać jego życie. Pokazywać mu jego piękno. Piękno, którego uczył Pitagoras, Tales, Skłodowska-Curie, Einstein, Mickiewicz. Gdyby oni wiedzieli, jak w przyszłości będziesz torturować swoich uczniów osiągnięciami ich życia, zachowaliby je dla siebie. Jeśli widzisz, że ktoś interesuje się Twoim przedmiotem, zrób wszystko, by to rozwijać. Jeśli zauważasz, że ktoś totalnie sobie nie radzi, pomóż mu, ale nie wymagaj tyle, co od innych. Jeśli wiesz, że Twój uczeń chce być lekarzem, odpuść mu historię a jeśli chce iść na filologię polską, nie męcz go matmą; jego słabe oceny nie wynikają z faktu, że jest głupi lub z braku szacunku do Ciebie: jego to po prostu nie interesuje (nie będziesz jeździć do opery, jeśli lubisz rocka).Jeśli jednak nie chcesz czy nie potrafisz zarazić pasją do swojego przedmiotu, mówię całkiem serio: zmień pracę. Otwórz sklep, napisz książkę, zacznij inwestować na giełdzie. Praca nauczyciela jest zbyt odpowiedzialna aby mogli wykonywać ją nieodpowiedni ludzie. Życie ludzkie jest zbyt cenne i piękne aby pozwolić na jego niszczenie.Tak, to prawda. Czasem masz dość, bo uczniowie potrafią być bardzo chamscy i dobić Cię jednym słowem a przecież po szkole masz jeszcze życie osobiste, w którym czeka na Ciebie milion innych spraw. Może jednak, gdy na złość odpowiesz dobrem, Twoi uczniowie zobaczą w Tobie człowieka i pomogą Ci poradzić sobie z wieloma problemami. Dadzą Ci wsparcie, siłę i motywację. Nie tylko do Twej pracy ale i do życia. Dobro za dobro. Serce za serce. Miłość za miłość. Oczywiście, nie masz żadnej gwarancji, ale spróbować zawsze warto. I nie czekaj na początek nowego roku szkolnego. Idź zmieniać świat. Dzisiaj.  ~Krystian Ostrowski
Sam bym tego lepiej nie ujął –  Kiedy po raz n-ty słyszę jak to Kościół Katolicki jest w Polsce prześladowany i atakowany, to (jako praktykujący katolik) nie wiem, czy śmiać się czy płakać? Bo na czym te prześladowania polegają? Na tym, że katecheza towarzyszy dzieciom i młodzieży od podstawówki (czasem i od przedszkola) po ostatnie klasy szkoły średniej a nawet studia  (duszpasterstwo akademickie), czy na tym, że w Polsce bez żadnych przeszkód istnieją dziesiątki jeśli nie setki katolickich rozgłośni radiowych (a także katolicka telewizja), dziesiątki katolickich tytułów prasowych (Gość Niedzielny ma największy nakład wśród wszystkich tytułów - także świeckich), że kościoły są pełne w każdą niedzielę, a może na tym, że jest Lednica, czy Przystanek Jezus (nie słyszałem, żeby MSWiA robiło jakiekolwiek problemy przy organizacji tych wydarzeń, czy żeby policja kiedykolwiek utrudniała przejście procesji lub rozgoniła modlących się za dzieci nienarodzone pod szpitalami lub oddziałami ginekologicznymi) że bez przeszkód działa Caritas, że funkcjonują szkoły i przedszkola o profilu katolickim, że istnieje Fundusz Kościelny z którego opłacane są składki emerytalne i zdrowotne księży (który inny tzw. "wolny zawód" cieszy się takim przywilejem w Polsce), że nie ma żadnego dużego rangą wydarzenia, którego nie uświetniałaby obecność osoby duchownej. Opamiętajmy się mówiąc o tym jak to jesteśmy prześladowani. Nie bójmy się tego stwierdzenia - KK ma się dzisiaj jak pączek w maśle. A że powstanie jakiś film (za prywatne pieniądze) o problemach, które dotykają nasz Kościół - to czy to coś złego? Ile powstało filmów za państwowe pieniądze o osobach wierzących czy świętych - film o Faustynie, Jerzym Popiełuszko, Janie Pawle II? Ba! Mamy nawet serial o osobie duchownej! To ma być prześladowanie? Mówienie o prześladowaniu to uleganie jakieś manii lansowanej przez niektóre (nie wszystkie zresztą) media katolickie. To, że nie wszyscy chcą katolickiego państwa wyznaniowego na wzór teokratycznego Iranu, to nie oznacza, że Kościół jest prześladowany - skończmy z powtarzaniem tego kłamstwa, bo kłamstwo to grzech.
Co trzeba mieć w głowie, żeby przebijać uszy niemowlakom?! – Jaki w tym sens poza chorą satysfakcją rodziców? Dziecko ma w żłobku chwalić się kolegom jakie to ma piękne kolczyki? Czy to próba pokazania kolejnego dowodu na "wysoki" status materialny rodzicieli, bo ich Dżesika ma złoto z diamentami na uszach?To wygląda bardzo źle, nie mówiąc już o tym, że może powodować problemy zdrowotne, gdy rana zacznie się źle goić lub ropieć.Taki apel - nie róbcie tego swoim maluchom, niech to będzie ich późniejsza, własna decyzja, czy chcą mieć dziury w uszach czy nie
Polska firma wychodzi naprzeciw potrzeb mięsożerców! – Wiele osób narzekało, że jadłoby więcej warzyw, ale nie do końca im smakują, skarżąc się na problemy zdrowotne, szczególnie gastryczne i światopoglądowe (nie lubią zabierać jedzenia swojemu jedzeniu). Polska firma Dr Burnisz jako pierwsza wyszła naprzeciw ich potrzebom i stworzyło warzywa, które wyglądają jak warzywa, podobnie smakują, ale są zrobione w 100% z mięsa i przetworów zwierzęcych, dzięki czemu mięsożercy mogą w końcu jeść "warzywa" bez żadnych zmartwień i bez ograniczeń! Firma chwali się, że ma już pierwsze zamówienia z Europy. Gratulujemy!
O tym, jak bezwzględne potrafią być panie do towarzystwa, bardzo boleśnie przekonał się mieszkaniec miasteczka na Podkarpaciu, który trafił do szpitala z trzema widelcami w penisie – 44-letni mieszkaniec Rzeszowa często korzysta z usług prostytutek. Mężczyzna chce w ten sposób ukoić swoją samotność. Jedno ze spotkań skończyło się jednak dla niego tragicznie. Pod koniec grudnia mężczyzna spotkał się z dwiema prostytutkami. 44-latek miał jednak problemy zdrowotne i finalnie nie doszło do seksu.Mężczyzna poczuł się wykorzystany i chciał zwrotu pieniędzy. Prostytutki jednak odmówiły. Kiedy doszło do awantury, kobiety skrępowały mieszkańca Rzeszowa i wepchnęły mu trzy rączki plastikowych widelczyków w cewkę moczową.Trzy dni później mężczyzna zgłosił się do lekarza, ponieważ nie mógł wytrzymać bólu. Konieczna była operacja. 44-latek zgłosił także sprawę na policję
 –  Zarząd Wydziału Elektroniki zaprasza na spotkanie z rodzicami, które odbędziesrę w poniedziałek 16.10.2ol7 r. o godzinie 17:00 w sali l.3l w budynku C-l3.Obecność przynajmniej jednego rodzica (lub opiekuna prawnego) jestobowiązkowa, ze względu na organizacyjny charakter spotkania.Po spotkaniu ogólnowydziałowym rodzice udadzą się do sal na spotkanie zwychowawcami swoich pociech. Sale wychowawców podane zostaną nadrzwiach wejściowych do budynku C -l 3.Na spotkaniu ogólnowydziaiowym zostaną poruszone ważne kwestieorganizacyjne, w tym: aomówienie planu kształcenia wyższego.wybór rady rodzicówwybór skarbnika/skarbników.zebranie składki na ubezpieczenie zdrowotne.przedyskutowanie planu listopadowej wycieczki do kopalni soli w Wieliczceoraz grudniowych warsztatów naukowych w Luboszowie.omówiony zostanie nowy system miejsc parkingowych,a także rozdane zostaną dane do logowania kont rodziców do e-dziennika JSOS.Serdecznie zapraszam. PI;Prodziekan prof. dr hab. mgr inż.Ryszard Andrejewski

Zdrowotne rewolucje

Zdrowotne rewolucje –  wegetarianie są niesmaczni ale zdrowi
Suczka o imieniu Rosie skradła serca milionów internautów! – Patrząc na zdjęcia Rosie ciężko uwierzyć, że to pies, mimo że zdjęcia są prawdziwe. Rosie wygląda tak, ponieważ hodowca nie przejmował się psami.Rosie ma duże problemy zdrowotne, ale po tym, jak została uratowana, umieszczono ją w rodzinie zastępczej u Cinnamon Mühlbauer, gdzie otrzymała pomoc.Cinnamon dała Rosie wiele miłości i opieki, a po tym, jak historia suczki stała się viralem, otrzymała wiele gratulacji z całego świata.Historia zainspirowała wielu ludzi do adoptowania psów, które zazwyczaj mają niewielkie szanse na to, bo nie są idealne.W swoim życiu Rosie pokazała, że chociaż jej wygląd nie jest idealny, to zawsze może dać wiele radości - dostała też szansę zmiany życia na lepsze
Pracownicy tej firmy dostają ok. 20 tys. zł na wakacje. W lecie pracują tylko4 dni w tygodniu – Gdyby zapytać większości prezesów, dlaczego nie oferują swoim pracownikom czegoś więcej niż tylko pensje, odpowiedzieliby zapewne, że to przez koszty i ograniczone zasoby.Szef amerykańskiej firmy Basecamp, zajmującej się opracowywaniem systemów informacyjnych, odpowiada inaczej: my oferujemy już wszystko.„Bardzo chciałbym dawać ludziom coraz więcej, żeby byli szczęśliwi i czuli się bardziej komfortowo, ale już kończą mi się pomysły” – przyznaje w rozmowie.Pracownicy dostają sowite wynagrodzenie, mają firmowe ubezpieczenie zdrowotne. Otrzymują też co roku ok. 20 tys. zł tzw. diety na wakacje, ok. 400 zł miesięcznie na masaże w domu, kolejne 400 zł na zakupy świeżych produktów i 16 tygodni płatnego urlopu rodzicielskiego. W miesiącach letnich tydzień w tej firmie pracy zostaje skrócony do 4 dni (32 godzin w tygodniu).Szef zapewnia, że priorytetem jest dla firmy standard życia pracowników.To prawie tak samo jak "u nas"...

Wzruszający list Adriany Bednarz - polskiej pielęgniarki z powołania, która pokazuje na czym polega jej praca:

Wzruszający list Adriany Bednarz - polskiej pielęgniarki z powołania, która pokazuje na czym polega jej praca: – "Kim jesteśmy... Jesteśmy tymi, którzy przyniosą  Ci do łóżka posiłek.Jesteśmy tymi, którzy Cię napoją i nakarmią, jeśli sam nie dasz rady tego zrobić.Jesteśmy tymi, którzy Cię umyją, zmienią Ci pościel i bieliznę osobistą, jeśli sam nie dasz rady tego zrobić.To nam pokazujesz zdjęcia swoich dzieci oraz wnuków, opowiadasz o swoim życiu, rodzinie, pracy, a czasem nawet o kłopotach. To do nas się śmiejesz, choć czasem przez łzy.Jesteśmy tymi, którzy Cię zaprowadzą do łazienki, gdy masz taką potrzebę.Jesteśmy tymi, którzy udzielą Ci pierwszej pomocy w różnych sytuacjach.Jesteśmy tymi, którzy pocieszą Cię dobrym słowem.Jesteśmy tymi, którzy poprawią Ci poduszkę, wielokrotnie podciągną Cię do góry, ułożą na boku, usuną wszelkie niewygody tak, abyś leżał w miarę komfortowo i bez bólu.Jesteśmy tymi, którzy przykryją Cię kocem, gdy odczuwasz chłód lub wykonają zimne okłady, gdy masz gorączkę.Jesteśmy tymi, którzy kontrolują Twoje parametry życiowe i alarmują lekarza, gdy coś nas zaniepokoi, gdy cokolwiek odbiega od normy.Jesteśmy tymi, którzy przygotowują i podają Ci wszelkie potrzebne leki czy kroplówki.Jesteśmy tymi, którzy asystują lekarzowi przy usuwaniu szwów z rany, przy zmianie opatrunków, zakładaniu lub usuwaniu drenów z różnych części ciała, zakładaniu wkłuć centralnych, intubacji, wymianie rurki tracheostomijnej, punkcji lędźwiowej. Jesteśmy obecne jeszcze przy wielu innych zabiegach, których w danej chwili wymaga twój stan zdrowia.Jesteśmy tymi, którzy odłączają Cię od respiratora, usuwają rurki intubacyjne czy tracheostomijne wtedy, gdy już ich nie potrzebujesz i gdy dajesz już radę oddychać samodzielnie. Jesteśmy tymi, którzy podłączą Ci tlen, gdy jest Ci duszno.Jesteśmy tymi, którzy Cię nasmarują i oklepią plecy, żebyś mógł odkrztusić zalegającą w drogach oddechowych wydzielinę.Jesteśmy tymi, którzy podłączą Ci lek w nebulizacji, żebyś mógł lepiej oddychać.Jesteśmy tymi, którzy zawiozą Cię na Blok Operacyjny czy na badanie jakiego w danej chwili potrzebujesz.Jesteśmy tymi, którzy dbają o Ciebie przez cały czas trwania badania czy zabiegu operacyjnego.Jesteśmy tymi, z którymi spędzasz święta, gdy Twoja rodzina jest daleko bądź też gdy już nie masz rodziny.Jesteśmy też tymi, którzy przygotują Twoje ciało do ostatniej twojej drogi wtedy, gdy przyjdzie na to czas.Ale jesteśmy też tymi, przez których Wy, nasi pacjenci, odczuwacie różnego rodzaju dyskomfort przy różnych zabiegach, ponieważ zakładamy Wam sondy do żołądka, cewniki do pęcherza moczowego, odsysamy zalegającą wydzielinę z rurki intubacyjnej bądź tracheostomijnej, zakładamy wenflony do żyły, a w przypadku kruchych i pękających żył czasem nawet po kilka razy... Pobieramy codziennie krew do badań, wykonujemy enemy, przygotowujemy Was do operacji często goląc miejsca intymne. Bardzo często czujecie się zażenowani, gdy myjemy Wasze ciało.Ale nawet te wszystkie nieprzyjemne i wstydliwe dla was zabiegi są tak naprawdę dla Waszego dobra. My te czynności musimy wykonać i nie mamy przy tym satysfakcji, że sprawiliśmy Wam przy tym jakikolwiek ból lub wpędziliśmy Was w poczucie wstydu.Bo gdybyśmy nie zakładali sond do żołądka to moglibyście zachłysnąć się wymiocinami lub też nie bylibyście odżywiani (zaintubowany pacjent nie może jeść doustnie).Bo gdybyśmy nie cewnikowali pęcherza to leżelibyście w mokrych pampersach lub w kałuży moczu, nie bylibyśmy też w stanie ocenić, jak pracują Wasze nerki.Bo gdybyśmy nie odsysali zalegającej w Waszych drogach oddechowych wydzieliny to byście się udusili.Bo gdybyśmy nie zakładali wenflonów to nie dostalibyście nawadniających i uzupełniających elektrolity kroplówek, nie dostalibyście niektórych leków, które są w szpitalach przeważnie dożylne.Bo gdybyśmy nie pobierali krwi do badania to nie wiedzielibyśmy, jakich elektrolitów potrzebujecie najbardziej, czy nie potrzebujecie otrzymać insuliny czy (odwrotnie) glukozy, czy nie potrzebujecie transfuzji krwi, czy nie potrzebujecie otrzymać większych dawek leków moczopędnych, czy nie macie podwyższonych leukocytów mówiących o toczącym się w Waszym organizmie stanie zapalnym. Wyniki badań krwi potrafią powiedzieć jeszcze wiele innych rzeczy". "Bo gdybyśmy nie wykonywali enem cierpielibyście z powodu bolesnych bólów brzucha i zaparć, nie odbyłoby się również badanie takie, jak na przykład kolonoskopia. Bo gdybyśmy należycie nie przygotowali Was do operacji, ta nie doszłaby do skutku i wtedy na darmo byłoby Wasze czekanie w wielomiesięcznych kolejkach.Bo gdybyśmy nie dbali o Waszą higienę ciała to leżelibyście we własnych odchodach, narażając się tym samym na powstanie bolesnych zmian skórnych typu odleżyny i odparzenia.Jesteśmy z Wami przez całe 12 godzin swojego dyżuru, świątek, piątek czy niedziela zostawiając w tym czasie swoje rodziny. Troskliwie dbamy o Was i o Wasze bezpieczeństwo na tyle, na ile pozwalają nam nasze możliwości, a to, że czasami musicie na nas poczekać nie wynika z faktu, że nie chce nam się pracować, że nie obchodzi nas Wasz los. Głównym tego powodem jest to, że jest nas na dyżurach zbyt mało, a tyle jest rzeczy do zrobienia, masę czasu pochłania nam też wypełnianie dokumentacji medycznej...Jesteśmy łącznikami pomiędzy Wami i lekarzami, to nam w pierwszej kolejności zgłaszacie wszelkie aktualne dolegliwości zdrowotne, ale jesteśmy też tymi, na których w pierwszej kolejności wyładowujecie swój gniew i agresję, nierzadko nam przy tym ubliżając. Jesteśmy często ostatnią nadzieją, dodajemy otuchy i wiary w wyleczenie, dodajemy siły do walki z chorobą.Jesteśmy psychologami, opiekunami, często też rodziną i nie ma co tego ukrywać - zżywamy się z naszymi pacjentami, zwłaszcza takimi, którzy leżą na naszych oddziałach już dłuższy czas. Bardzo nas cieszy, gdy w niezłej formie opuszczacie nasz oddział, natomiast przykro nam patrzeć, jak umieracie. To właśnie my, pielęgniarki i pielęgniarze z różnych oddziałów. 12 maja obchodzimy swoje święto, Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki i byłoby nam bardzo miło gdybyście Wy, pacjenci, pamiętali o naszym święcie.Gwarantuję, że wywołacie na naszych twarzach wielki uśmiech".
Autentyczna sytuacja z tramwaju:Siedzi sobie chłopak ok. 28 lat robi coś na telefonie i czepia się go jakaś babka: "Czemu Pan nie ustąpi miejsca tej Pani" (chodziło o jakąś 75-letnią emerytkę), na co ten chłopak odpowiada: – "Płacę 19% podatku PIT, 23% podatku VAT na wasze wymysły, składki ZUS na wasze emerytury, żebyście mieli za co żyć, składki zdrowotne choć nie korzystam z lekarzy, żebyście mieli się za co leczyć, czego wy jeszcze ode mnie chcecie?"
Żeby była jasność: to nie jest demotywator przeciw orkiestrze, ale z drugiej strony czym się tak cieszymy?  – W mediach słyszę "fenomen na skalę europejską", "nigdzie takiej akcji nie ma". Powód do dumy? W tak dużym europejskim państwie, gdzie płacimy niezłe składki zdrowotne, nie stać nas na sprzęt medyczny? Dlatego nie wiem, czy to prawidłowe, że wspieramy taką akcję
W wieku 57 lat zmarł słynny amerykański wokalista, kompozytor i gitarzysta Prince – Kilka dni temu pojawiły się pogłoski o tym, jakoby Prince miał kłopoty zdrowotne związane z infekcją dróg oddechowych. Ciało martwego wokalisty zostało znalezione w jego studiu nagraniowym Paisley Park w stanie Minnesota około czwartej rano amerykańskiego czasu.Prince był kochany przez miliony od co najmniej trzech dekad. Nagrał wiele przebojów, jego płyty rozchodziły się w gigantycznych nakładach. Uwielbiany był za wyjątkowy głos, charakterystyczny image sceniczny i umiejętności gry na gitarze. Intrygował wizerunkiem. Do jego największych przebojów należą " Purple Rain", "I Wanna Be Your Lover" i "Cream"
Jesteś człowiekiem,nie szczurem –  POMYŚL! Im więcej pracujesz, tym większą masz pensję. Im większa pensja, tym więcej przedmiotów możesz kupić. Im więcej pracujesz, tym mniej masz czasu na ich używanie i cieszenie się nimi. Jeśli nie masz rodziny, to po co się przemęczasz? I tak nie wydasz tych pieniędzy bo nie będziesz miał na to czasu. Jeśli masz rodzinę - co z tego że stać Cię na wyposażenie każdego dziecka po iPhone, skoro widzą Cię 4 godziny na dobę? Nadmierna praca wyniszcza, powoduje stres i problemy zdrowotne. Nie daj sobie wmówić że potrzebujesz dużo hajsu. Nie potrzebujesz.