Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 19 takich demotywatorów

 –  SMS-ujesz/MMS-ujesz z: Dziadek AndrzejSuka zdechlaMoja zona ?Znaczy twoja babcia ?Pusia zdechlaJestes mlody to winformatyke dobry napewno.Nie XDCzy mozna usuwacesemesy?
 –  Polacy, to jednak wstrętny naród. Jesteśmy tak obrzydliwi, że wcale mnie nie dziwi, iż nas tak nie lubią w świecie. Zawistny, zakłamany, złośliwy, podły i podstępny. Zero w nas szacunku do drugiego człowieka. Już wiem dlaczego w takim głównie toniemy, to nasza wina. Przeglądam dziś fb i praktycznie co chwilę napotykam wpis odnośnie krytyki jakimi, to furami przyjechali na protest do Warszawy przedsiębiorcy. Zazdrość doprowadza was do obłędu. Czym mieli ku... a przyjechać? Koniem z wozem czy zapie... ć na kolanach jak pisory na Jasną Górę. Do niedawna Ci ludzie prowadzili świetnie prosperujące firmy. Dawali pracę takim jak ja i wy. Z dnia na dzień tracą wszystko. Zaczynają tonąć w długach. W niespłaconych kredytach, leasingah. Większość z nich ma te fury w leasingu, bo było ich stać. Co was tak kur., a boli? Mają, to super. Każdy normalny człowiek zdejmie czapkę z głowy w kierunku kogoś kto miał głowę na karku, odwagę cywilna i pomysł na siebie, by stworzyć coś własnego. Jesteśmy podłym i wstrętnym narodem. Wszędzie na świecie w każdym innym kraju jak sąsiad kupi sobie krowę, to sąsiedztwo się zbiera i świętują z tego powodu. Polak jak kupi sobie krowę, to wszyscy mu życzą żeby zdechła
Wężowi nic się nie stało –  Kanadyjczyk pobił swoją żonęwężem boa. Gadzina zdechła.
Warszawski ratusz w ramach projektu ekologicznego wynajął stado kóz od hodowcy z Dagestanu i umieścił na wyspie w Warszawie. Opiekę nad nimi powierzył... bezdomnemuza 50 zł miesięcznie i parówki – Wiem że brzmi to jak pomysł paranoika, ale to zdarzyło się naprawdę w Warszawie, a raczej wciąż trwa.Obecnie połowa z 60 kóz zdechła, część pływa w Wiśle do góry raciczkami, a reszta zdechłych kóz leży gdzieś obok.Widzimy zagrożone wyginięciem śnieżne pantery na reklamach WWF, ale nie widzimy zdychających kóz na wyspie w Warszawie
Ze szczęścia –  W INDIACH MYSZ WESZŁA DO BANKOMATU I ZJADŁA 18000 TYŚ DOLARÓW PO CZYM ZDECHŁA
Podczas gdy jedni mówią, że "ciąża jest ch**owa", inni starają się o dziecko przez wiele lat - bezskutecznie –  Dziewczyno, która jechałaś dziś autobusem z dwiemakoleżankami przed południem. Prawdopodobnie uciekłaś zlekcji. Twoja ciąża może nie była jeszcze zaawansowana, alewidoczna. Opowiadałaś swoim psiapsiółom' jaka ciąża jest"ch'jowa".Narzekałaś, że mając już prawie szesnaście lat, taka dorosła,a nie możesz chodzić na imprezy i 'bawić się z chłopcami.Mówiłaś, jak to Twoja "pie***olona matka" zabrania Ciusunąć dziecko, bo przecież, gdyby chciała, znalazłabytakiego lekarza, co usunie. Opowiadałaś o wszystkichrzeczach, których nie możesz robić przez tego pier"lonego'bachora.Mówiłaś, że chciałabyś, aby "to zdechło"KİELNDroga dziewczyno. Nie znam Cię, nie wiem, kim jesteś, nieznam Twojego imienia, nigdy z Tobą nie rozmawiałem, ależałuję, cholernie żałuję, że Twoja matka nie chciała, byś ty"zdechła".Mam tylko nadzieję, że Twoje dziecko będzie szczęśliwe. Tynie musisz.
Piłkarscy kibice jak zwykle taktowni i solidarni –  informujemy iż dnia 06.10.2018po raz kolejny zdechła mielecka stalbez cienia szacunku i wyrazów współczucia
Ramona, ukochana suczka Kory, zdechła miesiąc po śmierci piosenkarki. Pies tak bardzo tęsknił za swoją panią, z którą był kilkanaście lat, że w ostatnich tygodniach życia odmawiał jedzenia – Psy to najwspanialsi przyjaciele człowieka...

To dopiero nazywa się prawdziwa miłość:

To dopiero nazywa się prawdziwa miłość: – Siedzę w kuchni i jem obiad, okno otwarte na oścież bo ciepło, nagle pod blokiem jakiś typ zaczyna zaczyna piłować ryjaPAULINA!PAULINAAA!PAULINAAAAAAAA!Przywołało mi to wspomnienia z dzieciństwa, jak jeszcze nie było komórek i tak się wywoływało kolegów na granie w gałę, ale przecież teraz komórki są, więc dziwna sprawa. Myślę, że może typowi bateria padła, albo szybka pękła a wymiana droga, ale zaraz się okazało, że to jednak jakaś grubsza opcja, bo nawoływacz zaraz dodałKTO CIĘ DYMA JAK MNIE NI MA?!I od początku: PAULINA! KTO CIĘ DYMA JAK MNIE NI MA?!I tak raz za razem. Pomyślałem, że to typowy osiedlowy zawód miłosny, typ się najebał, bo w końcu długi weekend, pokrzyczy z 5 minut, żeby upuścić nieco goryczy ze złamanego serca i sobie pójdzie na kebaba albo automaty.Ale nie. PAULINA, KTO CIĘ DYMA JAK MNIE NI MA?! - krzyczał już kurwa z 20 minut, aż zaczęło intrygować kim jest rozpustna Paulina i kto w istocie rzeczy ją dyma. Postanowiłem pójść na dół popatrzeć co się dzieje, ale jako, że w Polsce za patrzenie się na różne rzeczy można dostać wpierdol, to postanowiłem przy okazji wyrzucić śmieci, chociaż kosz był prawie pusty - będzie wyglądało, że od tak sobie idę do śmietnika i po drodze niby przypadkiem zobaczę co i jak, ale niby mnie to zbytnio nie interesuje. Wyrzucanie śmieci to obok grillowania czynność na tyle u nas usankcjonowana społecznie, że w jej trakcie się wpierdolu nie dostaje, a przynajmniej ja się nigdy nie spotkałem z taką sytuacją.No to wziąłem worek i idę na dół, wychodząc z klatki odpaliłem szluga i okrążam blok. Jak zobaczyłem typa, któremu rogów przyprawiła Paulina, to już wiedziałem, że będzie grubsza inba.Wiecie jak wygląda Ninja z Die Antwoord? Jak ktoś nie wiem to zamieszczam zdjęcie. W każdym razie jakby Ninja z Die Antwoord nie mieszkał w RPA czy tam Kalifornii, tylko w Polsce na skrzyżowaniu Konopnickiej i Wyzwolenia i nie był raperem, tylko w czasie awantury domowej by zabił konkubinę siekierą i poszedł za to na 20 lat do więzienia, to by potem wyglądał jak ten typ xDPatolog na 1000%, na mordzie wydziarane jakieś kropki i sztylety, na szyi blizna jakby ktoś mu próbował poderżnąć gardło, na łydce wytatuowane HWDP itd. Na oko miał z 50 lat, z czego większość ewidentnie spędził w różnego rodzaju instytucjach izolujących go od społeczeństwa. Jego kolekcja patologiczny tatuaży, blizn i innych znamion - jak określił to Peja - życia kureskiego, była wyeksponowana bardzo dobrze, bo był tylko w klapkach i krótkich spodenkach, z których kieszeni wystawało nadpite pół litra. Aha, co ciekawe, miał ze sobą też łopatę xD za pomocą której jak sądziłem zamierzał zakopać ciało niewiernej Pauliny i jej kochanka, gdy już ustali kto nim jest xD Wkrótce okazało się jednak, że łopata nie miała służyć do zakopywania kogokolwiek, a wręcz odwrotnie.Gdy patolog zobaczył mnie idącego ze śmieciami i szlugiem to zawołał, że ej młody daj szluga bo się wkurwiłem. Oczywiście dałem, bo obawiałem się, że w przeciwnym razie moje szczątki spoczną w zbiorowej mogile z Pauliną i jej gachem xD Patolog odpalił szluga, zaciągnął się, wypuścił dym, zadumał na sekundę, po czym rozwiązał zagadkę, która w tym momencie frapowała już pewnie wszystkich mieszkańców bloku.JA WIEM KTO CIĘ DYMA! DYMA CIĘ TEN ZBOCZENIEC, PEDOFIL I KULFON!Chciałem delikatnie zapytać, po co drze ryja od pół godziny, skoro wie kto dyma Paulinę, ale w tym momencie na jeden z balkonów na pierwszym piętrze wyszedł rzeczony pedofil i zboczeniec, który widocznie poczuł się wywołany do tablicy i krzyknął, że Patolog sam jest Kulfon, a on Paulinę będzie dymał ile będzie chciał, bo to jego żona. Patolog na to krzyczy, że tak, to zejdź tu kurwo na dół to zobaczymy, a Pedofil krzyczy, żeby to on wszedł na górę to wtedy zobaczymy. Ten wpierdolowy pat trwałby pewnie tyle co bitwa nad Sommą, gdyby na balkon nie wyszła Paulina we własnej osobie, żeby zapytać Pedofila co tu się odpierdala - Patolog jak ją zobaczył to powiedział EEEE, TO NIE TA PAULINA TYLKO INNA, SORY XD Paulina z mojego bloku okazała się więc być zupełnie porządną kobietą, a Pedofil najpewniej wcale nie być zboczeńcem, ani tym bardziej pedofilem.Patolog patrzy na mnie, potem na mój worek ze śmieciami i mówi, że worek prawie pusty. To ja potwierdzam, że owszem, jakiś bardzo pełny to nie jest. Patolog na to, że TO SIĘ ELEGANCKO SKŁADA, CHOĆ MŁODY NA CHWILKĘ ZE MNĄ TU KAWAŁEK BO MUSZĘ KURWA PSA WYKOPAĆ A NIE MAM GO KURWA W CO WZIĄĆ POTEMNawet gdyby brzmiało to mniej abstrakcyjnie, to i tak nie miałbym pewnie ochoty nigdzie z półnagim Patologiem chodzić, więc mówię, że niestety jestem zajęty, ale on powiedział NO DAWAJ KURWA JAK CIĘ CZŁOWIEK PROSI, więc już nie miałem zbytnio wyjścia xD Idąc odkopywać psa poznałem zarówno historię tej misji, jak i sprawę z Pauliną.Z Pauliną było tak, że była konkubiną Patologa przed jego ostatnim pobytem w więzieniu, który trwał aż 7 lat i był konsekwencją pobicia towarzysza libacji ze skutkiem śmiertelnym. Jak Patolog przekraczał bramę zakładu karnego to Paulina obiecywała, że będzie na niego czekać, ale widocznie przez te 7 lat zmieniła zdanie, bo jak wyszedł kilka miesięcy temu z więzienia to nigdzie jej nie było. Dzisiaj spotkał pod sklepem jakiegoś koleżkę, który powiedział mu, że Paulina podobno mieszka na osiedlu obok, czyli u mnie, jednak nie precyzując adresu. Planem Patologa było więc pójście pod każdy blok na moim osiedlu (a akurat w drodze po psa przechodził koło mojego) i nawoływanie Pauliny, aż ta sama się zdekonspiruje, ale jak widać nie wziął pod uwagę, że kobiet o tym imieniu może być więcej xDZ psem sprawa była jeszcze bardziej kuriozalna, a przedstawiała się następująco - Patolog miał sąsiadkę, która nazywała się TA STARA Z PARTERU. Sąsiadka miała psa, a właściwie sukę, która nazywała się Picia. Picia była jedynym towarzyszem życia sąsiadki, która owdowiała dekadę temu, a dzieci to wiadomo, już na swoim, życiem zajęte. Picia kilka tygodni wcześniej zdechła, a sąsiadka nie czując się na siłach fizycznych ani psychicznych do własnoręcznego zakopania jej, najęła do tego patologa, który za ten pogrzeb przyjął korzyść rzeczową w postaci pół litra alkoholu. Sąsiadka jednak tak bardzo tęskniła za Picią, swoją jedyną towarzyszka, a pies zaczął nawet objawiać się w jej snach i rozmawiać z nią po Polsku. W tej sytuacji sąsiadka zdecydowała się na krok radykalny i poprosiła Patologa, żeby Picię wykopał i przyniósł z powrotem xD Patolog się zgodził, ale że tym razem zlecenie było znacznie bardziej nietypowe, to za wykonanie go zażądał aż litra wódy, w tym pół litra płatnego z góry, bo inaczej nie powie gdzie jest pies pogrzebany, jak to się mówi xD To właśnie była wystająca z jego kieszeni flaszka.Gdy słuchałem tych opowieści zdążyliśmy już dojść na miejsce pochówku Pici, czyli nieużytki pomiędzy Aleją Wilanowską a torem łyżwiarskim Stegny w Warszawie. Teraz już tam budują gdzieniegdzie jakieś nowe osiedla, ale ogólnie większość to nadal dzikie pola. Patolog zaczyna kopać, z 10 minut machał łopatą ale nic nie ma, to mówi, weź młody tu pokop z boku bardziej, bo ja się zmęczyłem. Jako, że byłem w odludnym miejscu sam na sam z typem, który już kiedyś kogoś zabił, to wolałem nie wspominać, że miałem tu być tylko w charakterze posiadacza prawie pustego worka na śmieci, tylko kopałem xD również bez skutku.Potem Patolog powiedział, żebym dał łopatę, bo to chyba jednak bardziej w drugą stronę i faktycznie po kilku wbiciach łopaty zaczęło jebać jak ja pierdolę, co wskazywało, że ekshumacja zmierza we właściwym kierunku.A propos ekshumacji, to dosłownie 5 minut na piechotę od miejsca, w którym kopaliśmy my, kiedyś kopał IPN, bo tam UB potajemnie zakopywało swoje ofiary w latach 40-tych i 50-tych, więc cały czas miałem nadzieję, że i my jednej z tych ofiar nie odkopiemy, bo Patolog zdecydowanie wyglądał na człowieka zdolnego do zapakowania w mój worek na śmieci szczątków jakiegoś AK-owca i wciśnięcia ich swojej sąsiadce jako Pici w zamian za kolejne pół litra, a ja mimo wszystko nie czuł bym się komfortowo biorąc udział w takim procederze xDPo chwili kopania było już jednak pewne, że odkopaliśmy jamnika, tylko w umiarkowanym stadium rozkładu. Jebało tak, że kurwa oczy mi zaszły łzami i prawie wyrzygałem ten obiad, co dopiero zjadłem xD Patolog jebnął jeszcze solidnego grzdyla wódy po czym załadował Picię na łopatę a potem do mojego worka, który szczelnie zawiązał. Z tym pakunkiem wyruszyliśmy do sąsiadki po zapłatę. Po drodze zastanawiałem się, które wydarzenia z mojego życia doprowadziły do sytuacji, w której idę przez miasto z recydywistą-mordercą, zgniłymi zwłokami psa w worku na śmieci i łopatą, żeby dostać od jakiejś starej baby pół litra i to nawet nie dla mnie xDKolejną rzeczą, która mnie trapiła było, że mam uczulenie na pyłki, najgorsze właśnie w czerwcu, więc większość moich śmieci stanowił zużyte chusteczki, bo mi cieknie z nosa - jak sąsiadka wyjmie Picię z worka to sobie pomyśli, że jestem jakimś nałogowym onanistą xD ale potem pomyślałem, że to ona trzyma w domu rozkładające się zwierzęta, więc jeżeli ktoś się tu powinien wstydzić to na pewno nie ja xDDDDoszliśmy do bloku patologa, sąsiadka wychodzi na klatkę, łapie kurwa ten worek i zaczyna go przytulać PICIA! MOJA PICIA KOCHANA! Myślę sobie, srogie grzyby kurwa. Wtedy z mieszkania na przeciwko wychodzi jakaś baba i mówiCZYLI JEDNAK SIĘ PANI ZDECYDOWAŁA WYKOPAĆ PANI MALINOSKA? JA TAM SIĘ PANI NIE DZIWIĘ, JAK MOJA TEKLA ZDECHŁA TO TEŻ BARDZIEJ TĘSKNIŁAM NIŻ ZA MOIM STARYM JAK UMARŁ. BO PIES, PROSZĘ PANI, TO KOCHA BEZWARUNKOWO

Cała prawda o biedronkach:

 –  Biedronki mają, ze wszystkich owadów, najbardziej chujowy software, jaki istnieje. Serio kurwa.Bo taka na ten przykład pszczoła - zapierdala, szuka kwiatów, nawiguje na słońce, zbiera nektar, znosi do gniazda - no w chuj skomplikowane. Zresztą, kurwa - mucha. Mucha też musi wyczuwać woń gówna i ścierwa, nawigować, szukać pożywienia, złożyć jaja w jakimś dobrym ścierwie. Wcale nie takie proste.A jak działa biedronka?Otóż pierwszy punkt algorytmu biedronki brzmi:1. Zapierdalaj w górę.Nie wiem, czy bawiliście się kiedyś biedronkami. Jak się to weźmie na rękę, to zawsze idzie w góre. Zawsze kurwa. Zawsze. Jak się jej w połowie drogi odwróci rękę, to się zatrzyma i zmieni kierunek, żeby isć w górę. Można se tak ruszać pińćset razy i zawsze jebana w górę. Biedronka to taki jebany owadzi odpowiednik gradientu. Zawsze się kieruje w górę zbocza.Ma to w chuj zabawne konsekwencje, jak się biedronkę postawi na płaskiej powierzchni. Zaczyna iść w przypadkowym kierunku, bo kurwa nie ma jak iść pod górę. Najlepiej jak dojdzie do krawędzi. Wtedy ten jej zjebany mósk cannot into logika, tylko zaczyna iść wzdłuż krawędzi. W dół nie zejdzie, bo kurwa algorytm, a na płaskie też nie wróci, chuj wie czemu.Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na wykładzie biedronkę. Ławki w auli były w chuj długie, na jakieś 30 m. Mówię mu: pacz kurwa i położyłem biedronkę na ławce. Doszła do krawędzi i idzie wzdłuż. Idzie kurwa i idzie, doszła do końca, skręciła i dalej wzdłuż kolejnej krawędzi, a potem jeszcze raz i szła znowu w naszą stronę. 45 minut jebana szła przez te 30 metrów i ni kurwa chuja nie ogarnęła, że sytuacja jest przejebana i może by gdzieś polecieć, bo gówno. Nie, kurwa.Jakby ławka miała kilometr, to by jebana zdechła po drodze.Ciąg dalszy algorytmu brzmi:2. Jak jesteś na szczycie to poleć byle kurwa gdzie.Jak już pozwolicie wejść biedronce na szczyt palca, czy chuja, czy czegoś, to obróci się dookoła, upewni, że gradient się wyzerował i fruuuu kurwa w losowym kierunku. Czasem potrafi wylądować znowy na tej samej ręce xD3. Jak już leziesz i coś znajdziesz do żarcia, to opierdol.Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko kurwa, metoda szukania po chuju.4. Jak cię coś przestraszy - to się zesraj.Wiem, że ta żółtobrązowa maź to nie sraka, ale kurwa, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? Chuj tam semantyka. Ważne, że jak biedronkę spotka zagrożenie, to zwija nóżki i sra tym smrodem. Kurwa. KURWA. Przecież ma skrzydła, mogłaby spierdalać. Ale nie, kurwa. Zesraj się. Najlepsze jak się wpierdoli biedronkę do pajęczyny. Jak byłem mały to wrzucałem tam różne owady. Jak wrzucisz muchę, to do ostatniej chwili walczy, żeby odlecieć i nawet czasem zdąży, zanim ją pająk dorwie. Rzadko, ale jednak. Pszczoła to już w ogóle siła, stronk i mało która pajęczyna utrzyma.A biedronka co?ZESRA SIĘ KURWA. Przychodzi pająk, paczy, okurwajakjebie.jpg.Co robi? XDDDDD owija kurwę pajęczyną i wypierdala z pajęczyny. Nie dość, że kurwa nie zje, bo smrut, to jeszcze jebana zdechnie z głodu, bo ją opędzlował jak pojebany pajęczyną XDDDDDAcha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy biedronki? To nie są te kurwa wielkie białe plamy. Nie. Oczy biedronki to małe kropeczki na tej durnej mordzie. Co ona tym widzi? Pewno chuja widzi. Mucha ma wyjebane w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujna, patrzeć, analizować. To samo pszczoła.ALe nie kurwa biedronka. Po chuj jej oczy, jak tylko lezie w górę, lata pisiont centymetrów i sra? xDW tym roku najebało biedronek jak pokurwionych. Możecie się pobawić, sprawdzić. Tylko uwaga - bo SIĘ ZESRAJĄ!

Co ma zrobić mężczyzna, aby zrozumieć ciężarną kobietę? Instrukcja - krok po kroku:

Co ma zrobić mężczyzna, aby zrozumieć ciężarną kobietę? Instrukcja - krok po kroku: – 1-3 miesiąc 1. Każdego wieczora organizuj sobie zatrucie - na przykład zjedz przeterminowaną rybę i popij mlekiem. Później dowiesz się, po co. 2. Następnego ranka wstań, weź pigułkę nasenną i idź do pracy. Jeśli rzeczywiście bardzo źle się czujesz - zostań w domu, ale nie zapomnij posprzątać i ugotuj obiad. 3. Do kostek u nóg przywiąż woreczki z piaskiem - po półtora kilograma na każdą nogę. 4. Przed wyjściem włóż do kieszeni koszuli zdechłą mysz i nie wyjmuj jej! 5. Tego nie jedz, nie wolno ci. Tego też. I tego. Najlepiej zjedz jabłko. 6. Powaliło cię? Rzuć te papierosy! Coca-colę, piwo i inne napoje gazowane też!7. Usiądź wygodnie i zjedz jogurt. Jeśli nie masz ochoty - to chociaż trochę. 8. Zwymiotowałeś? Posprzątaj po sobie. Nie wołaj żony - jest zajęta. 9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Muszą zrobić niezbędne badania. 10. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa.3-6 miesiąc1.Do brzucha przywiąż materac z wodą. 2. Gdy się ubierasz - nie odwiązuj go, nawet, gdy próbujesz wciągnąć buty. 3. Śpij również z materacem. Jak to, JAK? Na boku! 4. Nie zapomnij rano zażyć pigułki nasennej. 5. A przed wyjściem do pracy - wypij litr wody. 6. Przed pójściem spać również wypij litr wody i weź tabletkę moczopędną. 7. Do nosa włóż wacik, tak, aby powietrze przechodziło, ale odczuwało się lekką duszność. Wacik noś stale. 8. Masz duszności? Otwórz okno - niektórym pomaga. 9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, PO CO? Zrobić niezbędne badania. Co z tego, że już robiłeś? 10. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. Materaca nie odwiązuj! 6-9 miesiąc 1. Każdego ranka siadaj na fotel obrotowy i kręć się przez 10 minut. Gdy już organizm odmówi Ci całkowicie współpracy - wstań i szykuj się do pracy. No co ty, kręci ci się w głowie? Współczuję, to na pewno minie.2. Dolej wody do materaca. 3. Wypij coś moczopędnego, a w pracy wypijaj szklankę wody co godzinę. 4. Postaraj się nie opuszczać miejsca pracy zbyt często. Bądź czujny i dyspozycyjny przez cały dzień. Jeśli przychodzi ci to z łatwością - weź dodatkową pigułkę nasenną.5. Zwiększ również wagę woreczków z piaskiem, które masz przywiązane do nóg - do 2 kilogramów każdy. 6. Wieczorem, nie odwiązując materaca, połóż się do łóżka i bądź perfekcyjnym, namiętnym kochankiem! 7. Jeśli wydaje ci się, że twoja żona interesuje się innymi mężczyznami - pozostań wspaniałomyślny i wybaczający. 8. Poświęcaj żonie więcej czasu i uwagi. Wyobraź sobie, że jej też jest ciężko! 9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, po co? Po to samo, co zawsze - niezbędne badania. 10. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. Oczywiście, że z materacem, co za pytanie? The end No, dobra, żartowaliśmy, wiemy, że jest to niemożliwe do wykonania. Po prostu odwiedź po raz dwudziesty znajomego proktologa, niech włoży Ci pomarańczę... już on wie, gdzie. Teraz oddychaj głęboko i mocno przyj. Udało się uwolnić od pomarańczy? Wyśmienicie! Możesz już pozbyć się zdechłej myszy i odwiązać materac.
Ta stopa musi być zdechła! –
Europa u końca swojej drogi - Były doradca Nicolasa Sarkozy’ego, Maxime Tandonnet, na łamach francuskiego dziennika „Le Figaro” – Osiągnąłem już taki poziom obrzydzenia i odrazy, że najchętniej bym milczał. Ale sumienie mi nie pozwala. Ogromna fala imigrantów, głównie młodych mężczyzn przybywa do Europy z Bliskiego Wschodu, w Iraku i Syrii pozostawiając za sobą swoje kobiety oraz Kurdyjki, jazydki i chrześcijanki, które w ich miejsce walczą z Państwem Islamskim. Kobiety walczą, a młodzi mężczyźni uciekają. Fajnie, co? A Europa rozlewa łzy nad tymi mężczyznami i szeroko otwiera im swoje drzwi. Chrześcijanki i jazydki są więzione przez Państwo Islamskie, gwałcone i torturowane. Zabija się je lub sprzedaje w niewolę. I gdzie są feministki? A gdzie obrońcy praw człowieka? Europa sączy obłudę, tchórzostwo, ślepotę, do tego stopnia, że robi się od tego niedobrze. To, że Europa na coś takiego pozwala, na takie barbarzyństwo, to hańba absolutna! Polityka, chęć do działania, do podejmowania decyzji, zdechła w Brukseli już dawno jak stara opona. Zastąpił ją tani moralizm propagowany przez klaunów. Dziękujemy droga Komisjo!
3 listopada 1957 roku na orbicie okołoziemskiej zdechła trzyletnia suczka Łajka, wystrzelona przez Rosjan w kapsule Sputnik 2 – Łajka była bezpańskim kundlem znalezionym na ulicach Moskwy, szkolono ją do przebywania w klatkach stopniowo zmniejszanych co 20 dni oraz do przyjmowania pokarmu opartego na galaretkach. Psa nauczono także wypróżniania się do specjalnego pojemnika jak i też poddawano testom przeciążeniowym na wirówce osiągającej duże przyśpieszenia. Na dwa dni przed startem Sputnika 2 Łajkę umieszczono w w hermetycznie zamkniętym aluminiowym zasobniku Sputnika 2 z zapasem tlenu i jedzenia, po czym unieruchomiono ją lekką kamizelką z łańcuszkami, ograniczającym jej możliwość ruchu. Sputnik 2 wystartował z kosmodromu Bajkonur o 2:30 w nocy w czasie startu oddech psa czterokrotnie przyspieszył i tętno wzrosło do 240 uderzeń na minutę (średnio prawidłowe tętno u psów to 70-120 uderzeń na minutę). Pierwotnie podano, że Łajka przeżyła kilka dni, a jej śmierć spowodowała hipoksja. W rzeczywistości suczka zdechła już po około siedmiu godzinach lotu podczas czwartego okrążenia Ziemi z powodu przegrzania - temperatura w zasobniku wynosiła ponad 40 °C i stresu spowodowanego hałasem, przyspieszeniem i wibracjami. Oleg Gazenko, jeden z naukowców biorących udział w misji okupionej cierpieniem i śmiercią Łajki powiedział: - Im więcej mija czasu, tym bardziej jest mi przykro z tego powodu. Nie powinniśmy tego robić... Nie nauczyliśmy się z tej misji na tyle dużo, by usprawiedliwić śmierć psa
Źródło: http://dlapilota.pl
Złota rybka mówi do dziada: – - Ojczulku. Twój sąsiad miał tylko jedną krowę, a ty już trzeci raz prosisz żeby zdechła!
Niemożliwe,że nie dostałem się na studia – Może sowa zdechła?
I parada zdechła... –
To właśnie Polacy – W Holandii, gdy jeden gospodarz ma 3 krowy to jego sąsiad z zazdrości zrobi wszystko, żeby mieć 4 krowy. W Polsce, gdy jeden gospodarz ma 1 krowę to jego sąsiad życzy mu, żeby zdechła, wtedy będą mieli po równo
SZCZERA ŻYCZLIWOŚĆ – "A żebyś zdechła suko"

1