Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 173 takie demotywatory

Jak miałem 7 lat rodzicezabrali mnie na wesele na wieś – No i jak to na takich weselach się sprawy potoczyły, a ja nie miałem doświadczenia w tego typu imprezach i się zgubiłem. Zabrała mnie na noc jedna ciocia, ale rano się okazało że to nie ta ciocia co ja myślałem, i się jeszcze okazało że ona miała zabrać jakieś inne dziecko a nie mnie, bo mnie też nie kojarzy, więc zaprowadziła mnie z powrotem do remizy, która była akurat zamknięta. Więc zostawiła mnie na chwilę u takiej pani co mieszkała po sąsiedzku. Potem się okazało, że mąż tej pani wrócił na chwile na obiad, to zjedliśmy, a potem wszyscy pojechaliśmy w pole zbierać ziemniaki czy coś. Później było ognisko w polu i paliliśmy te liście z ziemniaków i w ogóle było fajnie ale ci co mnie przywieźli już mnie nie chcieli zabierać bo żona organisty nie dała rady zabrać wszystkich bambetli i musiałem jej pomóc prowadzić rower. Zaprowadziłem rower do stodoły i tam poszedłem spać, bo jak chciałem do domu to już było zamknięte. Rano obudziła mnie córka organisty, bo akurat potrzebowała rower, bo jechała posprzątać kościół i mnie zabrała żebym pomógł. Nie lubię kościołów więc na miejscu bardzo się ucieszyłem jak się okazało, że to nie kościół jest do sprzątania tylko garaż na kombajn bo akurat niedawno było tam wesele. I tak sprzątamy ten garaż i okazuje się że w takim pomieszczeniu warsztatowym trochę z boku jeszcze trwa to wesele, i siedzi tam mój ojciec.I on się bardzo ucieszył jak mnie zobaczył i pyta gdzie są te fajki po które mnie wysłał. Tylko że on nie mnie wysłał tylko mojego brata. I nie po fajki tylko po marynarkę. I to było dzień wcześniej. Brat też się znalazł. Dzień później.
 –
Kiedy jako praktykant dowiesz się od starszego pracownika, że nie musisz zbierać iskier ze szlifierki do ręki tylko do wiaderka –
Wysypisko jest tam, gdzie chcesz, żeby było - tak wciąż myśli wielu Polaków – Dobrze wiedzą o tym m.in. pracownicy lasów, którzy muszą zbierać śmieci po ludziach, którzy nie ogarniają do czego są śmietniki.Czasem bywa niebezpiecznie. Pracownik Nadleśnictwa Mińsk próbował pozbyć się odpadów z leśnych parkingów. Nagle poczuł ukłucie.Okazało się, że w worku znajdowały się odpady medyczne, w tym zużyte strzykawki. HIV? Zapalenie wątroby? A może tężec? Nigdy nie wiadomo, czy małe ukłucie może nie skończyć się poważną chorobą i śmiercią.Jeżeli zauważycie kogoś, kto wyrzuca worki w lesie, zawsze reagujcie. Dzwońcie do straży leśnej, albo na policję Dobrze wiedzą o tym m.in. pracownicy lasów, którzy muszą zbierać śmieci po ludziach, którzy nie ogarniają do czego są śmietniki.Czasem bywa niebezpiecznie. Pracownik Nadleśnictwa Mińsk próbował pozbyć się odpadów z leśnych parkingów. Nagle poczuł ukłucie.Okazało się, że w worku znajdowały się odpady medyczne, w tym zużyte strzykawki. HIV? Zapalenie wątroby? A może tężec? Nigdy nie wiadomo, czy małe ukłucie może nie skończyć się poważną chorobą i śmiercią.Jeżeli zauważycie kogoś, kto wyrzuca worki w lesie, zawsze reagujcie. Dzwońcie do straży leśnej, albo na policję
Tym razem Pan Prezydent pokazuje suwerenowi jak prawidłowo zbierać deszczówkę w czasie suszy –
 –  Plantatorzy truskawek podjęli eksperyment i zatrudnili do zbierania owoców nauczycieli. Oto efekty: 2. Okazato się, że przyszli na pole z własnymi łubiankami. Wprawdzie nikt im nie dal- wskazówek, ale sami ogarnęli wyplatanie koszyków i kupili materiał-za własne pieniądze 2. Mieli zacząć o 6:00 , ale już od 4:30 poszli pielić rzędy i liczyć owoce. 3. Zanim przeszli szkolenie zbierackie mieli już wypracowane procedury na każdą odmianę i Fazę dojrzewania. Powołali też zespól' do spraw ewaluacji wyników zbiorów. 4. Mieli zbierać tylko dojrzałe owoce, ale okazało się, że pomogli dojrzeć tyvn p61- zielonym. 5. Mieli pracować 8 godzin, ale wielu z nich zdecydowało się społecznie zbierać aż do zmroku. Kilku nawet zbierało przy latarkach. Podobno ktoS im powiedział, że będą codziennie sprawozdania z ilos'ci zbiorów. 6. Na koniec sami zorganizowali transport i sprzedaż owoców. 7. I jeszcze się cieszyli, że na wypłatę będą czekać tylko pół roku.

Gdy uchodźcy nagle zniknęli

Gdy uchodźcy nagle zniknęli –  Koronawirus a niemieckie szparagi - przez zamkniętą granice z Polską nie ma ich komu zbierać Sezon na szaparagi trwa w najlepsze. ale przez to. że granica z Polską zamknięta. nie przyjadą pracownicy sezonowi i nie ma komu plonów zbierać — pisze niemiecki dziennik Siiddeutsche Zeitung.
Źródło: txt 300gospodarka.pl/news/2020/04/05/koronawirus-a-niemieckie-szparagi-przez-zamknieta-granice-
 –  Janusz Korwin-Mikke 23 godz. • G Firmy toną, pracownicy są zwalniani, a rządzący kombinują jak utrzymać się przy władzy. Władzo, zejdź na ziemię i wsłuchaj się w głos przedsiębiorców, którzy walczą teraz o swoje firmy. Już ponad 50 tysięcy firm zawiesiło działalność, ludzie tracą miejsca pracy! Zamiast targów politycznych ratujmy polską gospodarkę, bo niebwem nie będzie czego zbierać! Bartosz Bocheńczak: Tego potrzebują teraz miliony Polaków i to NATYCHMIAST! ® Automatyczne zwolnienia z ZUS i podatków dla wszystkich przedsiębiorców! ® Rekompensaty wynagrodzeń dla pracowników, by uchronić ich przed zwolnieniem! ® Natychmiastowe zwrotów VAT i uwolnienia środków ze split payment! ® Odroczenia składania deklaracji podatkowych i zawieszenia kontroli podatkowych! ® Ustawowe zawieszenia spłat kredytów i leasingów ® Nieoprocentowane kredyty obrotowe z BGK dla wszystkich firm tracących płynność ® Natychmiastowe wycofanie nowych podatków, takich jak podatek cukrowy!
Ciekawe czy ktoś, kto to pisał pomyślał o rodzinie i czy stwierdzenie "nie było co zbierać" to słowa, które chciałby usłyszeć po stracie bliskiej osoby. Brak wyczucia to chyba mało powiedziane.. – Ja rozumiem, że to walka o wyświetlenia ale takie teksty to po prostu dno i żenada Łódź Eska Info Nie było co zbierać. masakra 23-latek leżał na jezdni. Przejechały po nim 3 samochody
Z kranów mieszkańców lało się różowe Lambrusco Grasparossa, lokalne, szanowane i doceniane w kraju i na świecie. Po zorientowaniu się w sytuacji ludzie zaczęli zbierać w butelek tak dużo wina, jak to tylko możliwe – Powodem tego nieoczekiwanego efektu była awaria techniczna w okolicznej winiarni - silos z winem zaczął przeciekać, a część wycieku dotarła do lokalnego wodociągu. Władze lokalne oraz właściciele winnicy przeprosili za "niedogodności"
 –  W jednym z hiszpańskich burdeli przez podejrzenie obecności koronawirusa wprowadzono 14-dniową kwarantannę. W sumie uwięzionych w burdelu zostało 119 ludzi, w tym 86 klientów. Po zakończeniu kwarantanny na wielu z nich będzie czekać niespodzianka, ponieważ pod burdelem zaczęły już się zbierać zdenerwowane żony klientów
"30 gramów i 4 krzaczki marihuany na każdego obywatela". Niedługo rusza zbiórka podpisów – Stowarzyszenie Wolne Konopie będzie zbierać podpisy pod projektem legalizacji marihuany. Zabiegają o 30 gramów i cztery krzaczki marihuany na jednego obywatela. Zbiórka będzie trwać od maja do sierpnia 2020 - wtedy będziemy publikować listę miejsc i aktywistów, u których można będzie złożyć swój podpis. Polacy za granicą też mogą się podpisywać - poinformowali autorzy pomysłu. Myślicie, że w Polsce są szanse na legalizację THC?
"Ona by tak chciała zbierać ze mną" - nowa przeróbka hitu Ronnie'go Ferrari w wykonaniu wolontariuszy WOŚP staje się hitem internetu! –
Urządzenia polskiej firmy kosmicznej polecą w kierunku Jowisza – Polska firma Astronika zaprojektowała dwa rodzaje urządzeń pomiarowych: system anten RWI (Radio Wave Instrument) oraz cztery instrumenty z czujnikami pomiaru potencjału plazmy LP-PWI (Langmuir Probe - Plasma Wave Instrument), które polecą na pokładzie sondy w kierunku Jowisza i jego księżyców w ramach misji JUICE, organizowanej przez Europejską Agencję Kosmiczną. Start sondy zaplanowano na 2022 rok. Urządzenia polskiej firmy będą zbierać dane około 2030 roku, gdyż podróż do Jowisza potrwa mniej więcej osiem lat
Zbudował specjalny katamaran Interceptor, który może zbierać do 50 ton śmieci w dzień i działa na słonecznej energii –
Brawo! –  Pływające urządzenie stworzone do usunięcia z Oceanu SpokojnegoWielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci zaczęło zbierać pierwsze odpadki-poinformowała stojąca za projektem organizacja Ocean Cleanup.NARESZCIE!CZYNY, A NIE PUSTE SŁOWA
Konkurencja dla Słodziaków! Oto Leśne Lidlaki – To wywoła prawdziwą burzę w świecie "madek". Lidl postanowił wypuścić serię pluszowych zwierzątek, które będzie można kupić za 9,99 zł i nie trzeba zbierać na nie punktów. Z pewnością ten fakt może zaważyć na popularności maskotek, bo jak dobrze wiemy kolekcjonowanie naklejek stało się swego rodzaju pasją niektórych osób. Prestiż jaki się wiąże z odebraniem Świeżaka za 60 naklejek jest wprost nieoceniony, ale może Lidlaki również dadzą radę...
Novak Djoković, tenisista numer 1 na świecie pomagał zbierać ziemniaki z pola niedaleko Kopaonika, gdzie się wychowywał – W mediach społecznościowych słynny tenisista podziękował gospodarzom za to doświadczenie, bo jego zdaniem uczy pokory. "Ci ludzie są mili, prawdziwi i ciężko pracują. W moim sercu odżywają wspomnienia z dzieciństwa".  Djoković, który zarabia na korcie miliony dolarów i na co dzień mieszka w Monte Carlo, podczas wakacji czy urlopów bardzo często zagląda na serbską prowincję i nie wstydzi się pokazywać, gdzie są jego korzenie.Krótko mówiąc swój chłop z niego!
Czy jara mnie chodzenie o poranku z kosą po lesie –

Partia #R Revolution Mariusza Maxa Kolonko okazała się być swoistą sektą, w której oszukiwał i wykorzystywał swoich "wyznawców", którym kazał nazywać siebie "Generałem" i bez słowa sprzeciwu wykonywać wszystkie jego rozkazy

Partia #R Revolution Mariusza Maxa Kolonko okazała się być swoistą sektą, w której oszukiwał i wykorzystywał swoich "wyznawców", którym kazał nazywać siebie "Generałem" i bez słowa sprzeciwu wykonywać wszystkie jego rozkazy – Mariusz Max Kolonko dwa miesiące temu założył partię #R Revolution, która miała zrobić przewrót na polskiej scenie politycznej. Były wielkie plany, szumne zapowiedzi i powoływanie się na rzekomy dwumilionowy elektorat, do którego miał dotrzeć. Dziś wiemy, że nie udało się nawet zebrać wystarczającej liczby podpisów, aby w wyborach wystartować, a więcej światła na to, co działo się za kulisami, rzuca jeden z użytkowników serwisu Wykop o nicku WildAnimal, który w #R Revolution pełnił ważną rolę. A pisze on tak:Witam wszystkich,jako że byłem dowódcą najwyższego szczebla w #R Revolution, chciałbym opisać wam, jak od środka wygląda #R, co tam się dzieje i jak ja na to patrzę z perspektywy czasu..Dużo osób pyta mnie, czy #R to sekta. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ale przytoczę pewną sytuację z mojego życia.Kilka lat temu byłem w Częstochowie na mszy egzorcystycznej, w społeczności mamre. Ktoś mi opowiadał, że są w czasie mszy opętania przez szatana etc. Poszedłem z ciekawości.Warunkiem przystąpienia do mszy była konieczność wyspowiadania się. Bo niby niewyspowiadany byłeś łakomym kąskiem dla szatana. Więc poszedłem do konfesjonału... Ksiądz mówił pięknie, a to co mówił chwytało za serce, aż łzy napływały do oczu. Ale najważniejsze jest to, co mówił. A mówił: Żeby wierzyć, że wszystko to, co się dzieje na mszy, że to wszystko prawda. A jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, to są to podszepty szatana i demonów. Że tylko wiara może cię uratować... I inne rzeczy nakierowujące cię na to, że masz bezgranicznie wierzyć w to, co będzie się działo na mszy.Dokładnie tak samo było w #R, Max Kolonko specjalnie uformował #R w wojsko. Kazał nazywać się generałem i bezwarunkowo słuchać rozkazów. Nienawidził, jak robiliśmy coś sami, wszystko miało przejść przez niego. Kazał się o wszystkim informować, nie pozwalał na własne zdanie. To było bardzo sprzeczne z tym, co mówił, bo mówił, że #R to ruch oddolny. A w rzeczywistości tylko on mógł być osobą decyzyjną w #R. Ludziom wpajał w głowę lojalność, kazał być zawsze LOJALNYM, a ktoś, kto nie słuchał rozkazów, bądź myślał samodzielnie był zawsze nielojalnym. Takie osoby się ostentacyjnie „wysyłało w kosmos”.Max powtarzał ludziom, że wszędzie dookoła są żydzi oraz marksizm kulturowy. Że jak ludzie nie będą lojalni, to My jako #R przegramy.Teraz może opiszę różne sytuacje, gdzie Max po prostu prowadził propagandę i ordynarnie kłamał.Max wszystkim dookoła mówił, że jego strona maxtvgo ma setki tysięcy subskrybentów. Otóż nie. To zwykłe kłamstwo, bo kiedyś podczas narady wygadał się, że to nie setki tysięcy, tylko kilka tysięcy. Ludziom w #R powtarzał jak mantrę, że #R liczy 2 miliony ludzi. W rzeczywistości w zamkniętej grupie „sztab główny #R” było 900 osób, z czego aktywnych może 150 osób. Reszta to tak zwane śpiochy. Max uznał, że skoro na Youtube i Facebook ma łącznie 2 mln polubień, to znaczy, że tyle osób jest w #R. Pomijając sam fakt, że czy na osobnych kontach na YT, czy na FB to byli ci sami ludzie. Tych liczb nie można łączyć, bo to tak, jakby z jednej osoby robić trzy...To druga sprawa, Korwin, gdy pisał post na FB, miał polubień 5-6 tys., gdy Max pisał post, miał 2-3, mimo że polubień profilu miał znacznie więcej.Pamiętam, jak robiliśmy akcję „czarny sikacz”.Max zrobił zebranie dowództwa, poinformował nas o swoim planie bojkotu firmy foodcare. Powiedział, jak ma to wyglądać i zarzekał się, że wyciągnie od właściciela firmy tę kasę na powstańców warszawskich. Jak to On powiedział: „Jutro pójdę do jego biura i choćbym miał wydusić to z niego, to wyciągnę od niego tę kasę”.Ja mówię cel szczytny, więc całą niedzielę nagrywałem filmy dla niego, miałem nadzieję, że faktycznie coś ugramy dla tych powstańców. Ale czas mijał, a ten bojkot mocno kulał, firma foodcare nawet nie odniosła się do naszego bojkotu... Kolejna narada i tu ważne, na naradzie Max mówi: Świetnie idzie ta nasza akcja bojkotu, widziałem pełno filmów w internecie, jak ludzie rozjeżdżają te puszki, foodcare już pęka”. Ja słucham tego i myślę „Co On kurwa pierdoli?!” Ale nie odzywam się, myślę może coś mi umknęło. Ale po naradzie przeszukałem internety i nic nie znalazłem, o czym mówił. No kurwa, kolejna ściema. Dziwne, że od akcji czarny sikacz minęło tyle czasu, a Max nie odniósł się publicznie do jej rezultatu.Kolejną sprawą były tak zwane zbiórki organizowane przez nas. Razem z kilkoma osobami zrobiliśmy zbiórkę na samochód dla weteranów. To był naszym zdaniem ogromy sukces, bo zbiórkę zrobiliśmy wewnętrznie, w zbiórce wzięło udział 80 osób i udało się uzbierać trochę ponad 22.000 zł. Za tę cenę ciężko było kupić fajny samochód, ale zrobiliśmy co w naszej mocy, żeby to wyszło OK.Oczywiście Max był niezadowolony, bo uważał, że powinniśmy kupić nowy samochód. Ja mu mówię, że to nie realne, bo nowe auto kosztuje około 100.000 zł, a nas było 80 osób. Skomentował to tak: „uzbierajcie chociaż 100 zł, a ja zorganizuje całą resztę”. Pomyślałem, że może chce w to wkręcić jakiś zagranicznych inwestorów. O jak bardzo się myliłem... Max wierzył w to, że #R to naprawdę 2 mln ludzi, że założy stronę thanku.com, ogłosi tam zbiórkę i ludzie sami będą wpłacać pieniądze. O jakie było moje rozczarowanie...Akcja kupna samochodu, czyli akcja leonidas wyszła oddolnie. W dodatku, żeby ją zacząć, musiałem „bić się” z Maxem na email, bo nie chciał się na nią zgodzić. Mówił, że to niefajne, że to zniknie w szumie medialnym. Gdy w końcu udało się go przekonać, a cała akcja skończyła się sukcesem, Max skakał z radości pod sufit. Takie fajne zdjęcia zrobiliśmy, tak fajnie to było zorganizowane. Zdjęcia z tej akcji używa po dzień dzisiejszy. Bo to jedyna akcja i jedyne zdjęcia. Max nie ma nic więcej.Pamiętam, jak przed wyborami robiliśmy stronę internetową r-us.com. Max opowiadał, jaką chce stronę, jak to ma wyglądać. Opisał i przesłałem mu swoją stronę firmową, bo wiele z tych rzeczy co chciał było właśnie na mojej stronie. Chciałem zapytać, czy o coś takiego mu chodzi. Ten zobaczył stronę i się pyta, co to za strona, mówię że moja firmowa, on na to: „Pana strona, to Pan ma firmę? Dlaczego Pan nic nie mówił? Ja właśnie dzisiaj spotkałem się z właścicielem bardzo dużej firmy, który szuka podwykonawców, to mój kolega, byliśmy na obiedzie”. Jak zacząłem go pytać o szczegóły, to motał i zmieniał temat. Co to miało na celu? A no tylko tyle, żeby mi powiedzieć - „Jak będziesz grał w mojej drużynie, to będziesz miał mnóstwo pieniędzy”. Max czarował wszystkich dookoła pieniędzmi, obiecywał złote góry.Problem w tym, że wszystko, co robiliśmy, musieliśmy robić za swoje pieniądze. Max nigdy się do niczego nie dokładał, wręcz przeciwnie. Nawet od tego, co my inwestowaliśmy, chciał pobierać swój wilczy procent.Gdy ludzie ciągle pisali, że chcieliby naklejki na samochody, wpadłem na pomysł. Zrobimy małą zbiórkę, zrobimy sobie naklejki i roześlemy po wszystkich z #R. Gdy Max się o tym dowiedział, wpadł we wściekłość, powiedział, że nie ma zgody na własne inicjatywy. A wszystko musi przejść przez jego sklep na maxtvgo. Tak samo ze zbiórkami, nie mogliśmy już zbierać sami, bo zrobił stronę do zbiórek i zabierał 10% z tego, tzw. kosztu utrzymania? Kurwa, poważnie? Ja mam dokładać do tego, żeby go promować, a ten nie dość, że się nie dokłada, to jeszcze mi dziesięcinę podpierdala?Bardzo dużo rzeczy mnie denerwowało, ale siedziałem cicho. Bo skoro mówi, że ma plan, to OK, zaczekajmy, dajmy mu szansę. Tak sobie powtarzałem...Jak wyglądał plan Maxa:Max ułożył sobie plan, że zjednoczy prawicową scenę polityczną. Że cała Polska prawica wystartuje pod sztandarem #R.Max chciał przejąć elektorat Korwina, później dogadać się z Kukizem, a na koniec wchłonąć ruch narodowy. Max utonął we własnych kłamstwach, bo naprawdę uwierzył, że #R liczy dwa miliony ludzi. Mówił, że #R do nikogo nie pójdzie pierwsze, że to ludzie i partie mają do nas przychodzić, bo #R ma 2 miliony ludzi.Mas był dumny i zadufany w sobie, na koniec dnia został sam. I wtedy popełnił największy błąd, bo sam chciał wystartować w wyborach. Ludzie za własne pieniądze kupowali materiały, ulotki, banery i poświęcali swój czas, żeby zbierać podpisy. A ten truteń siedział na dupie w USA i jeszcze wymogi stawiał. Gdy było już jasne, że nie uzbieramy podpisów, że żadna lista się nie zarejestruje, to zrobił się agresywny, obwiniał wszystkich, tylko nie siebie. To On podjął decyzję o samodzielnym starcie, mimo tego że mu to odradzałem. Na koniec dnia okazało się, że król jest nagi i głupi, w dodatku bufon. Mnie zdegradował, bo miał do mnie pretensje, że nie poświęcam 24h na dobę dla #R, że nie walczę z trollami i konfederacją. Wtedy miarka się przebrała... Nie dość, że ostrzegałem go, to jeszcze na koniec mówi, że ja za mało robię i jestem nielojalny...Max sam kiedyś mówił, że nie zna polskich realiów i że potrzebuje doradców, żeby mu pomagali.Za doradców wziął sobie bezrobotnego 30-letniego kawalera na utrzymaniu rodziców, oraz około 50-letnią kobietę wpatrzoną w niego jak w obrazek, która na naradach powtarzała „tak Maksiu, właśnie tak”. A wziął ich dlatego, że mu ładne komentarze pisali. Nie ważne było, że oni się do tego nie nadawali, ważne było, że mu słodzą w komentarzach i klaszczą do wszystkiego, co mówi.Ej, weźcie sami spójrzcie, kto był lepszym doradcą:Max – startujemy w wyboracha) Max to zły pomysł, nie ma sensu, nie jesteśmy przygotowani i za mało czasu zostałob) Tak Maksiu, właśnie takNie wiem jak wy, ale Max wybrał BMax oszukiwał ludzi na każdym kroku, ludziom opowiadał coś, czego faktycznie nie ma. #R nie liczy 2 miliony ludzi, na maxtvgo nie ma setki tysięcy subskrybentów, Max nie ma kapitału na partię, na kampanię, na nic.Czasami mam wrażenie, że to całe zamieszanie to była jego ustawka. Że chciał po prostu, żeby ludzie z #R za własny czas i pieniądze promowali jego portal maxtvgo. Wszędzie kazał pisać, że "Maxtvgo to jedyna telewizja, którą warto oglądać". Miał też fioła na punkcie polubień, kazał "polubiać" wszystkie jego wpisy. Największego fioła miał na punkcie twitter, kazał lubić każdego swojego twitta i nie chciał nawet słyszeć, że jakiś będzie miał mniej niż 100 polubień.Czasami mam wrażenie, że te swoje twitty pisał częściowo po angielsku i często oznaczał amerykańską ambasador w Polsce, bo chciał być przez nią zauważony i może liczył na jakąś fajną fuchę w USA. Chciał pozorować na kogoś, kto ma realny wpływ na polską scenę polityczną