Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 33 takie demotywatory

 –
0:14
Zamiast tego, poleciał w przeciwnym kierunku, zbombardował coś na Morzu Azowskim... – wziął miasta: Yeysk za Baku, Soczi za Mahaczkałę, oraz Tbilisi za Elistę, po czym niechcący zgubił pościg własnych myśliwców. Pilot zorientował się, że coś jest nie tak, gdy zobaczył rzekomy Kursk i zorientował się że miasto jest za duże, a w okolicy Kurska nie powinno być gór.Okazało się że, niezauważony, przekroczył granicę Iranu, a następnie wleciał nad Teheran, jego stolicę, po czym latał tam przez dwie godziny, próbując ustalić gdzie się znajduje. Mimo że Iran był w stanie wojny z Irakiem, irańskie siły powietrzne nie zorientowały się, że obcy bombowiec bezkarnie lata nad ich stolicą.Kiedy Tu-22 wrócił na terytorium ZSRR na resztkach paliwa, wezwał pomoc na otwartym kanale. Wysłano dwa myśliwce które miały go zaprowadzić do nieznanego załodze lotniska Maryy.Niestety jeden z pilotów wpisał błędny kod transpondera, myśliwce uznały się za intruzów i zaczęły nawzajem ścigać. SeaaraDnipro RiverSea Yeyskof vSochiTURKEYECM deploymentWXXXXXXXElistaMozdokTbilisiMakhachkalaCaspianBakuSea Target
Sława i pieniądze nie każdemu potrafią zawrócić w głowie. Pokazuje to przykład Mitchella Robinsona, gwiazdy New York Knicks, który wziął pod opiekę swojego dawnego licealnego trenera, po tym jak ten stracił swoją żonę i został w rozsypce –  NEW YORK23KIW CLUBHCAURTE1779020
Samolot linii Delta z Atlanty do Barcelony musiał zawrócić. Przyczyną decyzji pilotów była biegunka u jednego z pasażerów – Okazuje się, że wspomniany pasażer miał biegunkę od początku lotu. W wiadomości tekstowej wysłanej do Kontroli Ruchu Lotniczego kapitan wyjaśnił problem w następujących słowach: "przekierowanie do ATL - biegunka pasażera w całym samolocie - zagrożenie biologiczne" ADELTA0000000000000000000000
To jest trudna sprawa, bo kupiliśmy trzy razy więcej węgla niesortowanego niż potrzeba, żeby mieć trzy razy mniej sortowanego, ale ten sortowany w transporcie zamienił się z powrotem w niesortowany, więc chcieliśmy zawrócić, ale przecież oni sprzedają tylko niesortowany –
0:47
Ponieważ wstawiają do sieci filmiki na TikToku, od razu wylał się hejt. Ludzie zaczęli dziewczynie wytykać, że chodzi jej tylko o pieniądze. A oni odpierają te zarzuty, twierdząc, że po prostu się zakochali, a Dave aż tyle pieniędzy nie ma by zawrócić w głowie takiej młódce –
Kiedy wchodzisz do baru, żeby zawrócić w głowach laskom i widzisz, że jest już większy kozak od ciebie –
"Kotka zaczęła iść za nami od schroniska na Hali Kondratowej, nie chciała zawrócić i dotrzymała nam towarzystwa aż na Giewont. Później zeszła z nami do schroniska i tam została ze swoimi właścicielami" – Szczyt znajduje się na wysokości 1894 m n.p.m., a to oznacza, że zwierzę pokonało ponad pół kilometra, idąc pod górę. Taką samą drogę zwierzę przebyło w drodze powrotnej, ponieważ wtedy również nie chciało rozstawać się ze swoimi nowymi opiekunami.

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki – Już jako dziecko często eksplorował różne jaskinie z ojcem i bratem. Kiedy więc dotarli w kilka osób na miejsce i weszli do jaskini, postanowił wejść w szczeliny głową do przodu.Miał zamiar pełzać w bardzo ściśniętej jamie, otoczony setkami metrów niewzruszonej skały. Nawet jego ręce nie mogły poruszać się swobodnie.Chciał dostać się do Bob’s Push, małej szczeliny która doprowadzi go do większej przestrzeni w której będzie mógł zawrócić. Niestety pomylił się i skierował się do Ed’s Push, odnogi bez wyjścia.Widząc przed sobą większą, bardziej otwartą część jaskini, w której mógłby lepiej manewrować swoim ciałem, wślizgnął całe ciało trochę dalej.John był przekonany, że jest we właściwym tunelu i dotrze do przestrzeni w której będzie mógł się swobodnie poruszać. Jednak, im bardziej zagłębiał się, tym bardziej się blokował.Zdał sobie sprawę, że jego klatka piersiowa jest zbyt szeroka i wypuścił całe powietrze z płuc. Dzięki temu wsunął się jeszcze troszeczkę do przodu.Powrót do normalnego oddychania sprawił, że klatka piersiowa rozszerzyła się. John się zablokował.Na szczęście brat Johna go znalazł i postanowił mu pomóc – bezskutecznie.Po próbie wyciagnięcia John osunął się jeszcze głębiej.Zgodnie ze źródłami jego brat wrócił na szczyt jaskini, do powierzchni i wezwał ratowników. Ratownicy przybyli wkrótce potem i dotarli do niego 25 listopada 2009, ok godziny 12:00.W tym momencie John był już uwięziony przez 3 męczące i duszne godziny.Przez kolejne 24 godziny, przybyło kilkudziesięciu ratowników. Podano mu walkie-talkie dzięki czemu mógł rozmawiać. Dzięki temu wiemy jaka tragedia rozgrywała się w jego głowie.Mógł się komunikować z rodziną i innymi. Wspólnie się modlili.136 ratowników próbowało wydostać Johna. Jak podaje caveheaven próbowano za pomocą klinów zmontować system linowy by go wydobyć. System niestety nie wytrzymał, John się zapadł niżej.John był zbyt ciężki.Próbowano wiercić skałę, ale w ciągu półtorej godziny skuto zaledwie ok. 12 cm. Wydobycie go na sile było niemożliwe, przez pozycje, która go blokowała.John się dusił, jako, że wisiał do góry nogami. Była to walka z czasem.Nie mając nadziei na ratunek, John zaczął dopuszczać do siebie myśl, że umrze. Prosił by go uratować dla dzieci i rodziny.Jak podają źródła, Stres poddawał jego serce wielkiemu wysiłkowi, które musiało pracować w warunkach duchoty, ścisku, braku ruchu i z głową skierowaną w dół.John powoli, bezwzględnie się dusił. Nie mógł oddychać i nie mógł się ruszać. Masywne skały krępowały każdy najmniejszy jego ruch. Ratownicy byli bezsilni. Krótko przed północą 25 listopada 2009 John zmarł z powodu zatrzymania akcji serca.Na dół zszedł medyk, żeby stwierdzić zgon. Jego rodzinie nie było jednak dane go pochować.Po tej tragedii jak podaje NBC jaskinia Nutty Putty została zawalona za pomocą wybuchów i zalana betonem, by już nikt do niej nie wchodził. Skrępowane ciało Johna pozostawiono w środku.Jego ostatnie słowa miały brzmieć:"Nie wyjdę już stąd, prawda?"
Wyskoczyłem rano po bułki i ją spotkałem i teraz jestem gdzieś górach i nie wiem dokąd idę, ale jakoś nie mogę zawrócić –
Takie proste, ale jakże genialne rozwiązanie stosują Chińczycy –
Poruszanie się w zimie po Norwegii wewnątrz kraju to piękne i magiczne doświadczenie. Widoki swoim pięknem zapierają dech w piersiach. – Nie ma tam dróg ekspresowych i autostrad, by dostać się do wielu miejscowości trzeba jak przed wiekami przemierzać górskie szlaki i oblodzone serpentyny znajdujące się często na krawędzi głębokich przepaści. By bezpiecznie przejechać takie odcinki trzeba być przygotowanym na jazdę w konwoju. Jednak by móc dołączyć do takiej grupy trzeba spełnić kilka wymogów.Każdy kierowca musi zaopatrzył się w odpowiednią ilość paliwa, które pozwoli mu pokonać cały fragment drogi oraz zabrać ze sobą prowiant i ciepłe ubrania – jazda w kolumnie jest bardzo powolna, dlatego cała podróż może się znacznie wydłużyć. Warto też zabrać ze sobą podstawowe przybory, które mogą przydać się zimą, takie jak latarka czy łopata do odśnieżania oraz – na wszelki wypadek – linę holowniczą.Osoba która prowadzi konwój sprawdza przed wyruszeniem w trasę czy każde auto jest odpowiednio przygotowane i jeśli uzna, że kierowca nie jest odpowiednio przygotowany, aby bez problemów pokonać dany odcinek, po prostu ma prawo odmówić mu przejazdu.Kierowca, który wyruszy w podróż w kolumnie nie może zawrócić podczas drogi, musi mieć włączone światła awaryjne, nie wyprzedzać innych pojazdów i zachowywać stały określony odstęp między swoim pojazdami. W przypadku niebezpieczeństwa nie wolno mu też zostawić któregokolwiek innego uczestnika konwoju.W przypadku zagrożenia cała kolumna zatrzymuje się, wzywa pomoc i razem czeka na jej przybycie.
Podziękujmy TVPIS i PISowi, którzy do porzygu promowali tę "muzykę" będącą symbolem obciachu i kiczu, jako prawdziwą sztukę. Dzięki czemu "artyści" typu Świerzyński uwierzyli, że serio są artystami. – To jest przerażające. Kiedyś kultura była kulturą. Promowanie disco polo doprowadzi do tego, że nigdy nie uda się zawrócić polskiej kultury na właściwy tor. Może teraz walnijmy nagrody dla "raperów", których utwory można streścić tak: "ku**y, koks... (i tu kilkanaście rodzajów narkotyków), wóda, je**ć policję!" Bo to taki sam poziom kultury, jak disco polo.
Dlaczego tak mało kierowców używa logiki podczas jazdy? – Przykład? Gdy na wąskiej drodze z gęstym ruchem blokują cały pas, aby skręcić, podczas, gdy zaraz za takimi miejscami mają ronda... Czyli wystarczy przejechać się kilka metrów, żeby spokojnie zawrócić i nie wstrzymywać ruchu. Ale nikomu takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, bo jeżeli skręca w daną ulicę, to musi skręcić w nią już, w tym miejscu, choćby i miał tak stać bez końca, co w godzinach szczytu w mieście często ma miejsce. I przez to korki powiększają się jeszcze bardziej. Nagminnie widać też ludzi, którzy przejeżdżają podwójną ciągłą, aby wyjechać z jakiejś bocznej ulicy na taką drogę. Bo korona spadnie z głowy, gdy pół kilometra więcej się zrobi, ale wjedzie jak człowiek, nie, trzeba to robić na cwaniaka...
Źródło: zdjęcie tylko poglądowe nie mające związku z demotem
Grupa Argentyńczyków próbowała wrócić do Argentyny, ale gdy zjawili się przy granicy, nie przepuszczono ich. Próbowali potem zawrócić do Brazylii, ale tam też nie chcieli ich wpuścić z powrotem –
To koniec ich wspólnej kariery – Siostry Godlewskie miały polecieć na wspólny koncert do Amsterdamu. Pobiły się w samolocie i z ich powodu samolot musiał zawrócić.Na miejscu pojawiły się straż i policja, a siostry musiały opuścić pokład i zapłacić po 500 zł mandatu"Świat już nigdy nie będzie taki sam..."
77-letnia babcia zdobyła Morskie Oko o własnych siłach i zawstydziła wszystkich podróżujących wozami. Jej wnuczka opisała całą historię: – "Chciałam dać przykład ludziom leniwym ,że wszystko się da... Zabraliśmy babcię nad Morskie Oko. Babcia ma skończone 77 lat, dała radę sama wejść i zejść... podpierając się parasolką! Ci bez serca ludzie siedzący na tej naczepie cieszyli się, że jadą sobie wozem.. I mało tego byli bardzo bezczelni, bo gdy ich mijaliśmy mówiłam: spacerkiem sobie iść, a nie konie męczyć, to na to mi odpowiadali, że wiek nie ten. Powiedziałam, że z przodu idzie moja babcia 77 lat, która miała 2 poważne operacje, a pani się zaśmiała i powiedziała, że im zazdrościmy, że jadą... Nawet moja babcia zrozumiała o co chodzi z tymi końmi.. Była pierwszy raz w Zakopanem. No i jadąc tam myślała jak wiele innych osób, że konie od zawsze pracują ciężko na wsi i w mieście. A później zobaczyła jaka to trasa i ile osób różnej wagi wsiada i jak te konie się męczą, pocą i im aż im żyły wychodzą i mają pianę na pyskach. Przez całą drogę ani razu nie pozwoliła się wziąć pod rękę, żeby jej pomoc i ani razu nie chciała zawrócić. Warunek wyprawy był taki, że gdy będzie miała dość – zawracamy. Weszliśmy w jakieś 3,5h, zatrzymując się na picie albo jedzenie, sami byliśmy w szoku. DLA MNIE babcia jest wzorem dla osób młodszych, które jadą wozami. Powinni się wstydzić swojego lenistwa i nakręcania tej maszynki pieniędzy... Bo tak naprawdę kręci się to dzięki takim leniwym ludziom. Gdyby nie oni – to nie byłoby tego...
Autentyczna historia, który wydarzyła się w ostatni piątek na szlaku na Krzyżne. Wstawiam ją ku przestrodze i apeluję o rozwagę i myślenie podczas dobierania dla siebie szlaków i przy planowaniu wędrówek górskich: – Chciałbym się podzielić historią jaka spotkała mnie w piątek. Być może ktoś z Was widział sytuację. Schodząc z Krzyżnego w stronę Pięciu Stawów, będąc mniej więcej na 3/4 wysokości mijaliśmy się z parą która wchodziła i mówią tak:-za nami idzie turystyka w trampkach, którą wyprzedzali i mówią, że ma problemy z wejściem itp. Że może my ją przekonamy, żeby zawróciła bo im się nie udało. I faktycznie za chwilę spotykamy Agnieszkę - tak miała na imię (Agnieszko jeżeli tu jesteś to może wyciągniesz jakieś wnioski). Mówimy, że proponujemy zawrócić bo pogoda się psuje, a jak widać masz dość duże problemy z wejściem ( wchodzi na czworakach)Ona, że nie bo zejdzie drugą stroną (na Dolinę Pańszczycy) więc tłumaczę jej, że właśnie tamtędy wchodziliśmy i według mnie jest gorzej do zejścia, a jak zaraz będzie burza to w ogóle będzie problem przy jej przygotowaniu. W końcu dała się przekonać bo powiedzieliśmy, że pójdzie z nami do Piątki i zaczęło padać. Zawraca i co? Zablokowało ją! Powiedziała, że nigdzie nie pójdzie bo SIĘ BOI SCHODZIĆ (?) Skończyło się tak, że całą drogę do schroniska w gradzie x3 i prawie ciągłym deszczu sprowadzaliśmy ją za rękę i asekurowali bo chciała już wzywać TOPR i inne historię.. Nie piszę tego, żeby śmiać się z turystyki w trampkach bo nie wszystkich musi być stać na porządne buty itp. Ale może jakoś inaczej planować swoje wycieczki, do swojej kondycji, przygotowania itd. Jeżeli jesteście świadkami podobnej sytuacji reagujcie od razu bo mogło to się różnie skończyć... bo o ile obuwie jestem w stanie zrozumieć to po chwili okazało się, że nie ma nic przeciwdeszczowego... picia... itd.. na szczęście mieliśmy wszystko w zapasie. Zamiast schodzić półtora godziny, zajęło nam to 3:30. Ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło tzn. Mam taką nadzieję bo powiedziała, że dziś już nie ma sił i zostanie w schronisku, a jutro zejdzie w stronę ceprostrady..Ps. Pozdrawiam Marię z Krakowa, którą poznałem przy tej akcji i pomagała
Zaczynam się obawiać nadchodzącej przyszłości... –  To nie jest kobieta.To... Też nie jest kobieta.MARTY MUSIMY ZAWRÓCIĆŚWIAT NIE MA JUŻ PRZYSZŁOŚCI
Na załączonym obrazku rowerzysta powinien: – a) Zjechać na lewy pas, b) Wyminąć z prawej przeszkodę, c) Zawrócić, d) Rozpędzić się i przeskoczyć przeszkodę