Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 33 takie demotywatory

 –
Młody chłopak wiedział jak to zrobić, bo dzień wcześniej obejrzał odcinek serialu "Doktor" –  10108 Verona Emergenza418CROCE VER1.18 VeronaORIOONEmergenzaCROCE VERDEVERONA
Pan Piotr wykazał się szybkim refleksem i w porę przywrócił starszemu mężczyźnie funkcje życiowe –  POLICJAsedaPOLICJAPOLIClubin.policja.gov.pl
Jak na standardy Kościoła to i tak dziwne, że nie zgłosił policji, że ratownicy medyczni zakłócają mszę –  77-latek umierał w kościele. Ksiądz nawet nieprzerwał nabożeństwaDzisiaj, 09:14f FACEBOOKTuż przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych w kościele w Ostrowie Wielkopolskim zasłabł 77-latek.Służby przybyły na miejsce i w kościele reanimowały mężczyznę, co nie przeszkodziło księdzu rozpocząć iprzeprowadzić nabożeństwa. Mężczyzna zmarł, po czym proboszcz parafii próbował się tłumaczyć. "To niebyło widoczne. Zabezpieczyli miejsce parawanem" - mówił "Gazecie Wyborczej".TWITTERE-MAILKOPIUJ LINKGround Picture / Shutterstock
Balsamista z województwa śląskiego trzymał w domu ciało zmarłej przed laty matki – Mieszkanie ze starymi nabiera nieco innego znaczenia w przypadku balsamisty z miejscowości Radlin. Mężczyzna mimo 76 lat na karku wciąż mieszkał ze swoją matką, jednak różnica pomiędzy nim a ludźmi, którzy wciąż mieszkają z rodzicami, polegała na tym, że jego matka zmarła 13 lat wcześniej. Makabrycznego odkrycia dokonali ratownicy, którzy weszli do mieszkania Mariana L. po tym, jak mężczyzna zasłabł w pobliżu miejsca zamieszkania i wezwano do niego pomoc medyczną. Na miejscu ratownicy zastali leżące na łóżku zmumifikowane ciało. W toku badań okazało się, że zwłoki należą do zmarłej w 2010 matki L. Mężczyzna wykopał je zaraz po pogrzebie, a następnie przeniósł do swojego mieszkania i balsamował je przez kolejne lata. Teraz odpowie przed sądem za znieważenie zwłok.
 – 10-letni Miłosz jechał wraz z ojczymem Kamilem oraz psem Burzą autostradą A1, by odebrać przebywającego w szpitalu dziadka. Nieopodal Łodzi pan Kamil nieoczekiwanie zasłabł, w wyniku czego samochód uderzył w przydrożne barierki. Chłopiec zachował zimną krew, zadzwonił pod 112 i do czasu przyjazdu służb przez pół godziny wykonywał zadania zlecane przez operatorkę.Ojczym Miłosza o tym, że syn zadzwonił pod numer alarmowy 112 i uratował mu życie dowiedział się na drugi dzień. – To było zaskoczenie, radość i wzruszenie. Masa była tych emocji, bo Miłosz uratował mi życie. Człowiek się cieszy z tego, że żyje. Z drugiej strony jest też duma, bo jednak te nauki nie poszły na marne, zostały wykorzystane w praktyce. Jestem dumny z syna
Naprawdę tacy jesteśmy? –  "Tato ma 70 lat, mieszka na wsi, 100 km ode mnie, sam, bo mama zmarła. Zdążył kupić trzy tony węgla. Ostatnio zasłabł, trafił do szpitala, a ludzie ze wsi zaczęli do niego wydzwaniać, upewniać się, czy wyjdzie. Bo jakby miał umrzeć, to po co mu węgiel, oni chętnie wezmą."
Zdrowia Panie Prezydencie! –
Defibrylator z drona w 3 minuty. Mężczyzna zawdzięcza życie technologii – Uratowała mu życie podczas zatrzymania akcji serca.Mężczyzna odśnieżał podjazd przed domem. Nagle zasłabł i upadł- nastąpiło u niego zatrzymanie akcji serca.Zazwyczaj w takich przypadkach ma się około dziesięciu minut, aby ratować życie. Czas reakcji karetki jest często zbyt długi.Natychmiast wykonano połączenie telefoniczne z prośbą o wezwanie służb ratunkowych. Na pomoc meżczyźnie wysłano drona, który dostarczył na miejsce zdarzenia zautomatyzowany defibrylator zewnętrzny (AED). Całkowity czas od włączenia alarmu do momentu bezpiecznego dostarczenia AED pod drzwi miejsca zdarzenia wyniósł nieco ponad trzy minuty!''To jest naprawdę rewolucyjna technologia, która musi być wdrożona na całym świecie – powiedział pacjent, który teraz w pełni odzyskał zdrowie i wrócił do domu. Gdyby nie dron, prawdopodobnie nie byłoby mnie tutaj'' Uratowała mu życie podczas zatrzymania akcji serca.Mężczyzna odśnieżał podjazd przed domem. Nagle zasłabł i upadł- nastąpiło u niego zatrzymanie akcji serca.Zazwyczaj w takich przypadkach ma się około dziesięciu minut, aby ratować życie. Czas reakcji karetki jest często zbyt długi.
 –  Kierowca busa dla niepełnosprawnych uratował około 60-letniego mężczyznę, który zasłabł na przystanku „Skarżyńskiego" przy ul. Hynka na Zaspie. Do zdarzenia doszło dziś kilka minut po 6:00. Jadący po pasażerów pan Lech Duszyński z firmy Gucio (jeden z przewoźników realizujących przewozy na zlecenie ZTM w Gdańsku) zobaczył kobietę pochyloną nad leżącym na chodniku mężczyzną, jak się okazało jej mężem, który nie dawał oznak życia. Jadące przed busem auta nie zatrzymały się. Pan Leszek bez wahania wybiegł z samochodu i niezwłocznie rozpoczął resuscytację. W drodze była już karetka pogotowia ratunkowego. Mężczyznę udało się uratować. Trafił do szpitala. Lekarze przekazali żonie, że postawa kierowcy busa uratowała życie jej męża. Wielkie brawa dla pana Leszka<  -   < . Jesteśmy szczęśliwi, że współpracują z nami tacy kierowcy.
Ateński filozof i myśliciel Chryzyp z Soloi, zwany drugim założycielem stoicyzmu, z uwagi na jego osiągnięcia w rozpowszechnieniu tego prądu myślowego, zdaniem starożytnych zakończył swe życie w nietuzinkowy sposób.  W pierwszym fragmencie z dzieła, „Żywoty i poglądy słynnych filozofów”, Diogenes Laeritios napisał o tych wydarzeniach tak: – „Niektórzy zaś mówią, że umarł od ataku śmiechu. Gdy bowiem osioł mu zjadł figi, kazał służącej, aby dała osłu popić niemieszanego wina, i tak go to rozśmieszyło, że ze śmiechu umarł” Według innej wersji przytaczanej w tym samym dziele:„Hermippos podaje, że gdy Chryzyp wykładał w Odeonie, uczniowie zaprosili go na uroczystości ofiarne; wypiwszy niemieszane słodkie wino, doznał zawrotu głowy i po pięciu dniach odszedł z tego świata. Żył lat siedemdziesiąt trzy i zmarł w czasie sto czterdziestej trzeciej Olimpiady [208—205 p. n. e.], jak mówi Apollodor w Kronice. Ułożyliśmy dla niego następujący wierszyk żartobliwy:Zasłabł napiwszy się napoju BachusaChryzyp i o nic już nie dbał,Ani o Stoę, ani o ojczyznę, ani o siebie samego,lecz odszedł do domu Hadesa.”
W 1996 roku w Atlancie, szef polskiej misji olimpijskiej Eugeniusz Pietrasik wkroczył na czele polskiej ekipy na stadion olimpijski – Po ustawieniu się na płycie obiektu zasłabł i pomimo prowadzonej reanimacji zmarł po przewiezieniu do szpitala

Bądźmy dumni, że jeszcze obok nas żyją wspaniali ludzie:

 –  Bądźmy dumni, że jeszcze obok nasżyją wspaniali ludzie:Marek Weiss Grzesinski7h.0DumaNie mamy imponującej cywilizacji technicznej.Nasze auta nie miały szans w konkurencji zniemieckimi, a elektronika dominująca w świecienie bierze Polskich osiągnięć w tej dziedzinie poduwagę. Kraj siermiężnego budownictwa i słabejarmii, która od czasów Sobieskiego przestała sięliczyć na polach bitew, nie gwarantuje wsparciainżynierom i technikom, bo zaniedbaniafinansowe w ich dziedzinach już dawnoprzekroczyły granice możliwości naprawieniaszkód wyrządzonych przez kraje sąsiednie irodzimych władców nieudolnych. Nibywspółczesna globalizacja daje szanse przepływukadr i zasobów materialnych, ale bardziej w teoriiniż w praktyce. Tak więc z pewnością niebędziemy drugą Japonią, jak sobie wymarzyłjeden z tych nieudolnych, ani nie będziemyprzodować w Europie, jak trąbią jego następcy.Drugorzędność cywilizacyjna powiązana zwrodzoną skłonnością do bylejakości izamilowaniem do uczt i wypoczynku chybautrzyma się w mojej Ojczyźnie na stałe. Aleprzecież prócz jedzenia i picia jest nam niezbędnedo życia poczucie dumy z faktu, że urodziliśmysię w kraju nad Wisłą, że mówimy dziwnymszeleszczącym językiem, który kochamy jaknaszą nizinną przyrodę i poczciwą religięzbudowaną na umiłowaniu życia rodzinnego wjego wyidealizowanej formule. Chcemy konieczniebyć w czymś lepsi od bratnich narodów Europy istąd uwielbienie indywidualnych sukcesównaszych bohaterów, którym udało się uzyskaćrangę światową w jakiejś powszechnieakceptowanej dziedzinie. Kopernik czy Chopin,Skłodowska czy Paderewski, Wojtyła czy Wałęsa,Sienkiewicz, czy Tokarczuk, Lewandowski czyMałysz - wszyscy oni dali nam powody, bypoczuć się lepiej w naszej narodowejdrugorzędności i biada każdemu, kto odważy siępodnieść na nich swoją świętokradczą rękę.Napadną na niego oburzeni internauci, aprzyjaciele i krewni odwrócą się od takiegozdrajcy ze wzgardą. Każdy ma oczywiścieswojego faworyta w wybranej dziedzinie. Wartojednak zastanowić się, co nas łączy nawet z tymnajbliższym naszemu sercu faworytem. Czemużto jego osiągnięcia miałyby stać się powodemnaszej osobistej dumy? Uwielbiam wielu z nich,ale to nijak nie funduje przekonania, że jestemdzięki ich sukcesom bardziej wartościowy. Niepomnażają też mojej wartości osiągnięcia jakiejśgrupy, do której w swoim mniemaniu przynależęNie mam żadnych zasług w zwycięstwie podWiedniem, ani w popularności książek naszychNoblistów. Może więc nie warto się napawaćdumą z powodu nie swoich zdobyczy? Możegodniej byłoby zająć się sumą własnychosiągnięć? Wychowałem trójkę dzieci naporządnych i mądrych ludzi – oto mój powód dodumy! Stworzyłem kilka wartościowych dziełartystycznych, które wielu ludziom dostarczyłyokazji do przemyśleń i ocalenia duszy - otopowód do dumy! Pokonałem swoje złe skłonnościi zerwałem z nalogami - tak, to też jest powód.Dochowałem wierności swoim ideałom, co wzagmatwanym świecie nie było łatwe - jestem ztego dumny. Dochowałem wierności najbližszym,co tak wielu się nie udaje - oto mój powód doradości. Obroniłtem w nocnej bójce napastowanądziewczynę - chodziłem potem dumny jak paw.Pomoglem pijakowi, który zasłabł na ulicy dostaćsię do szpitala - duma i poczucie sensu życiatowarzyszyly mi potem czas dłuższy. Wpłaciłemsporą sumę na nieznane mi chore dziecko i razemz tysiącem innych ludzi być może uratowałem mużycie - to ja rozumiem! Tylko osobiste działaniaw walce dobra ze złem mogą być okazją, doprzeżycia tego cudownego stanu, jakim jestduma. Nie gadki, nie wtapianie się w zbioroweuniesienia, nie podłączanie się do wielkich idoliswoimi zachwytami, tylko własne prawdziwe aktyodwagi, prawdziwy wysiłek i poświęceniausprawiedliwić mogą wyznanie: JESTEMDUMNY ŻE.."DEMOTYWATORY.PL
 –  Kardynał Nycz zasłabł podczas mszy świętej w WielkiCzwartek. "Prosimy wszystkich o wielki dar modlitwy"Opatentowane leki na odporność:spowiedź, Msza Święta, adoracja.Wejdź do świątyni i wzmocnij swojąduchową odporność.Gdy nie dały rady suplementy, sięgnij po sakramenty!Idź do spowiedzi zanim wirus Cię nauiedzi.Pamiętaj! Na odporność ważny i miód i žurauina, lec:jeszcze skul niejszy jest Jezus i Jego Dobra Nowina!

Jak wojewodowie stawiają dziesiątki łóżek covidowych w kilka godzin

 –  Paweł Reszka2 grudnia o 22:59 ·Konstrukcje z dyktyDyrektor szpitala dostaje polecenie od wojewody: „Zorganizować 42 łóżka covidowe”. Mail przychodzi o 18.00. Termin wykonania upływa o północy.Dyrektor przeczytał wiadomość i zwołał nocną naradę z prawnikami. Pytał ich, czy może odmówić: „Decyzja była absurdalna, nie możliwa do wykonania”. Prawnicy orzekli, że odmówić nie ma prawa. Może się odwołać, ale to wcale nie zwalnia go z natychmiastowego wykonania zadania. Nawet jeśli jest ono awykonalne.- Następnego dnia rano jechał pan po bandzie. Powinien pan mieć 42 łóżkowy oddział!- Ale nie mogłem go mieć. On nie istniał.- Praktycznie nie istniał, a statystycznie?- Cóż. Skoro wojewoda wydał decyzję z terminem natychmiastowej wykonalności, to w statystyce łóżka się pojawiły.***Dyrektor (przy okazji lekarz specjalista chorób wewnętrznych) nazywa się Jarosław Rosłon, szefuje Międzyleskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu. Zgodził się ze mną rozmawiać (aczkolwiek niechętnie: „żebym nie zaszkodził szpitalowi), gdy powiedziałem, że mam jego korespondencję z wojewodą dotyczącą sprawy.Cała rozmowa jest na polityka.pl (https://www.polityka.pl/…/1981304,1,jak-stworzyc-z-niczego-…) i mówi wiele o tym jak funkcjonuje system ochrony zdrowia w pandemii.To co się przydarzyło dyr. Rosłonowi nie jest wypadkiem przy pracy. To reguła.Ciechanów miał nagle „stworzyć” 78 łóżek covid plus (20 listopada, wykonanie 20 listopada). Ostrołęka 150 łóżek. Decyzja 6 listopada, realizacja za trzy dni. Podobnie Siedlce, podobnie Pruszków…Akcja oczywiście wychodzi poza Mazowsze, ma zdecydowanie zasięg ogólnopolski. Zapachniało Gogolem 2020.***Każde postanowienie wojewody, czy ministra wpływa doskonale na statystykę. Dziś na Mazowszu mamy 5377 łóżek dla zakażonych. Wolnych jest ponad 2, 5 tysiąca. Pytanie tylko ile z nich to łóżka realne, a ile to łóżka papierowe?Każde postanowienie niesie też za sobą pozastatystyczne konsekwencje.Żeby być w zgodzie z literą prawa dyrektor powinien wywalić z jakiegoś oddziału 42 pacjentów, zmienić jego nazwę na covidowy. Brak śluz, przebieralni, przeszklonego personelu groziłby zakażeniem i paraliżem całego szpitala (takie przypadki się zdarzały). No, ale nie mówimy tu o logice, tylko o wykonywaniu poleceń na czas.Są inne skutki. Spójrzmy na chwilę na Szpital Bródnowski. Tu w trybie natychmiastowym kazano „stworzyć” 122 łóżka covid plus, w tym 20 łóżek intensywnej terapii (respiratory, kardiomonitory itd).Bródnowski przed pandemią miał 630 łóżek. Covid wykosił personel (kwarantanny, izolacje), więc zostało łóżek 430. Teraz 122 łóżka będą dla zakażonych.Lekarz z Bródnowskiego: - Będziemy mogli udzielać pomocy pacjentom internistycznym, kardiologicznym, neurologicznym w minimalnym stopniu.***W tym tygodniu mogłem przez chwilę przyglądać się zmaganiom z pandemią z pozycji sanitariusza. Praca sanitariusza pozwala dobrze obserwować - łóżka, wózki pcha się po wszystkich zakamarkach.W czasie dyżuru zrobiłem zdjęcie: ścianka działowa zrobiona z karton – gipsu i metalowych kątowników. Wala się folia, kable od przedłużaczy, wkręty. Fotografia mówi wiele o walce z pandemią.Z góry przychodzą suche, arbitralne decyzje: Dlaczego nikt wcześniej nie wysyła urzędnika do szpitala, żeby zapytał: „Panie dyrektorze potrzebujemy pilnie 100 łóżek. Ile pan może ich stworzyć? Na jakim oddziale? Czy ma pan gdzie przekazać pacjentów? Jakiej potrzebuje pan pomocy? Ile czasu to panu zajmie?”Normalna rozmowa byłaby wskazana, zamiast tego są maile, które streszcza jedno słowo „Wykonać”.Szpitale się burzą, ale jednocześnie kombinują jak mogą, żeby jednak łóżka tworzyć. Dziś w na oddziałach równie często widzi się wkrętarkę co stetoskop. Poczekalnie, hole, recepcje zmieniają się w sale covid plus.Dyrektor szpitala międzyleskiego, gdy już „kupił czas” i wypełnił rozkazy ministra („42 łóżka now!!!”), sam z siebie zaczął budować kolejny oddział covidowy na 102 łóżka.Dlaczego? Bo nie miał gdzie odsyłać zakażonych pacjentów:„Skoro to partyzantka, to ja zapewniam ludziom bezpieczeństwo na swoim terenie”.***Tu jak mantra wraca sprawa Szpitala Narodowego. Wojewoda Mazowiecki wydawał rozkazy tworzenia nowych łóżek covid plus przez cały listopad. Szpitale powiatowe i wojewódzkie budowały konstrukcje z dykty i odsyłały z kwitkiem ludzi chorych na serce, kwalifikujących się do operacji naczyniowych. Szpital – stadion stał pusty. Nie wykorzystywał i nie wykorzystuje do teraz setek łóżek (projektowano go na 1200).Bartosz Fiałek, lekarz pracujący na SOR w Płońsku:- 26 listopada z dyżuru dzwoniliśmy na Narodowy przez 30 minut. Chcieliśmy przekazać pacjenta. Automatyczna sekretarka powtarzała: „za chwilę nastąpi połączenie z konsultantem.” Napisałem do nich na tweeterze: „Odbierzcie”.Narodowy (i inne tymczasowe) – jeśli nie włączą się na serio do walki z pandemią stworzą jeszcze jeden problem. Płacą znacznie lepiej niż normalne szpitale – personel odejdzie pracować tam. To dodatkowo osłabi system. Zwracają na to uwagę dyrektorzy, pisał o tym prezydent Warszawy do premiera. Ktoś ma pomysł skąd wziąć lekarzy, pielęgniarki, ratowników?***Na ostatnim dyżurze miałem wrażenie, że wirus przycichł nieco i w szpitalu zaczęli pojawiać się pacjenci, którzy usiłowali „przeleżeć” w domu choroby, których przeleżeć się nie da.Mój znajomy lekarz, który od lat pracuje w na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym mówi:- Ten tydzień był rzeczywiście spokojniejszy. Ale ta pandemia wystawi nam jeszcze bolesny rachunek: onkologiczny, internistyczny, neurologiczny… wrócą wszystkie choroby, których przez miesiące nie mieliśmy jak leczyć.Dyżur zakończyłem pracę późnym wieczorem. Przedłużyło mi się, bo długo czekaliśmy z pacjentem covidowym na przyjęcie ma oddział. Siedzieliśmy w śluzie asystując choremu człowiekowi. Zamknięci w białe kombinezony. Pięć minut, dziesięć, pół godziny… Doktor – który miał odebrać pacjenta ciągle nie przychodził. Zapomniał o nas? Zasłabł? Ma wszystko w nosie?Kiedy przyszedł byliśmy już bardzo źli. I on to wyczuł.- Przepraszam, że tak długo to trwało…- Bywa…Ale on chciał się wytłumaczyć:- Zgon, przyjęcie, zgon, przyjęcie. I tak cały dzień. Łóżka nie porobione, żarcie z kolacji jeszcze nie sprzątnięte…Paweł Reszka
„Oto Bobby, sąsiedzki kot. Przychodzi do naszej restauracji z pluszową myszką i udaje, że zasłabł z głodu aby ludzie się nad nim litowali i rzucali jedzenie.” –
Pewien mężczyzna wyprowadzając swojego psa nagle zasłabł – Szybko na miejscu zjawiła się karetka, ale mały psiak nie chciał zostawić swojego pana i wskoczył na ambulans. Na szczęście ratownicy to zauważyli i wpuścili go do środka.Po dotarciu do szpitala, psiak wiernie czekał przeddrzwiami na swojego pana. Na szczęście zasłabnięcie właściciela nie było poważne i po 45 minutach jego rodzina mogła odebrać pacjenta i jego małego kompana w sweterku
Nie żyje Mikołaj Klimek, aktor filmowy i serialowy. Znany również z dubbingu. Miał 48 lat – Jak podają media, aktor zasłabł podczas jazdy na rowerze. Przyczyną śmierci był prawdopodobnie zawał serca bądź udar mózgu
Lekarz zmarł po 10 dniach pracy przy walce z koronawirusem – Songa Yingjie pracował jako szef w Hunan bez przerwy od 25 stycznia. Mężczyzna zasłabł w poniedziałek po powrocie do swojego mieszkania
25-letni Tylor Moon zasłabł nagle na trasie biegu maratonowego. Na jego szczęście, brał w nim też udział Jesus „Jesse” Bueno - z zawodu pielęgniarz, który pośpieszył mu z pomocą. Co za ironia! –