Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 90 takich demotywatorów

 –  Dopiero teraz zauważyłem jak toksyczna jest puszczana w telewizji reklama leku na zapalenie prostaty.Facet idzie do łazienki po raz n-ty, a jego współpracownik rozmawia o tym fakcie z jakimś innym typem - coś w stylu "ooo, to już trzeci raz". Ku*wa, siedź i pracuj typie, a nie liczysz ile razy ktoś poszedł do kibla.Ta próba podniesienia rangi lęku "a co jeśli ktoś zauważy" do poziomu "na pewno wszyscy to widzą i nawet dyskutują o tym za twoimi plecami" jest wkurzająca. I to wkurza mnie - osobę, która nie ma z tym nic wspólnego. Ciekawe jak muszą się czuć ludzie, których ten problem dotyczy.
Do Sejmu wpłynęła petycja ws. wprowadzenia zakazu udostępniania sieci Wi-Fi w domach dziecka, żłobkach, przedszkolach, szkołach, szpitalach, hospicjach i domach pomocy społecznej, bo bombelki i staruszkowie się smażą. – Osoba składająca petycję zabroniła podawać swojego imienia i nazwiska, bo jednak trochę wstyd. Sugeruje jednak, że wifi wywołuje cukrzycę, zapalenie zatok, wzrost masy ciała, parcie na pęcherz i oszołomienie (to ostatnie może się zgadzać).

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę
Pierwszy pozew za powikłania po szczepieniu na COVID-19 w Polsce – Kobieta została sparaliżowana od pasa w dół - W szpitalu spędziła ponad dwa tygodnie, lekarze stwierdzili u niej zapalenie rdzenia kręgowego, spowodowane najprawdopodobniej wczesnym odczynem poszczepiennym - wskazała mecenas.Ministerstwo Zdrowia miało zostać poinformowane o sprawie, ale odmówiło pokrycia kosztów rehabilitacji. Szef MZ przekazał, że za wypłacanie odszkodowań nie odpowiada resort, dlatego należy iść do sądu i zaskarżyć właśnie Skarb Państwa
Ten mały szympans urodził się ze złamanymi żebrami, miał zapalenie płuc i został porzucony przez własną matkę. Ta para wychowała go i obdarzyła miłością. Dziś tak reaguje na ich widok –
0:24
Po raz pierwszy na meczu reprezentacji Hiszpanii pojawił się w 1979 roku. – W 1982 roku wziął udział w swoich pierwszych mistrzostwach świata. Pokonał 16.000 km, podążając za reprezentacją Hiszpanii. Nie miał pieniędzy, więc jeździł autostopem.W 1987 roku jego rodzina się od niego odwróciła. Żona stwierdziła, że spędza więcej czasu z reprezentacją niż z nią i odeszła.W 2010 przeszedł zapalenie płuc podczas mundialu w RPA. Mimo to, wyleczył się i wrócił na mecz finałowy.W 2021 pojawił się na meczu ze Szwajcarią, swojej 20. imprezie piłkarskiej.Manolo "el del bombo" Caceres Artesero
Leonid Rogozov - człowiek, który wyciął sobie wyrostek robaczkowy – Podczas wyprawy na Antarktydę rosyjski chirurg Leonid Rogozov poważnie zachorował i pilnie potrzebował operacji.Było to pod koniec kwietnia 1961 roku. Zapalenie wyrostka robaczkowego zaczęło zagrażać wtedy życiu Rogozova, a na pomoc z zewnątrz nie miał co liczyć, będąc jedynym lekarzem w zespole szóstej sowieckiej ekspedycji antarktycznej, podjął decyzję, że operację przeprowadzi samemu.Do pomocy jednak wyznaczył dwóch głównych asystentów, którzy między innymi mieli podawać mu narzędzia chirurgiczne. W pokoju był także dyrektor stacji, na wypadek gdyby któryś z pomocników zemdlał.Znieczulenie ogólne nie wchodziło w grę. Jedyną możliwością było znieczulenie miejscowe, tak aby lekarz mógł zachować jak największą świadomość.Po niespełna dwóch godzinach operacja zakończyła się sukcesem, a po zaledwie dwóch tygodniach rekonwalescencji Rogozov wrócił do swoich obowiązków
16-letnia Shannon cierpi na kilka chorób, m.in. reumatoidalne zapalenie stawów, wrzodziejące zapalenie jelita grubego i chorobę jelit. Z tego powodu szkolne łobuzy nie dawały jej spokoju i z tego powodu ostatecznie zrezygnowała z wymarzonego balu szkolnego – Jej matka napisała wtedy poruszający post na Facebooku, który szybko sie rozprzestrzenił po internecie. "Gdyby Shannon poszła dziś wieczorem na bal maturalny, miałaby taką ładną sukienkę. Jednak z powodu łobuzów nie chce iść. Jakby mało miała cierpienia w życiu. Tyle przecież już musi znosić w swoim życiu. Jest chora na reumatoidalne zapalenie stawów, zapalenia odbytnicy i ma chorobę jelit. Jest silną młodą kobietą. Kocham Cię!”.Powstała inicjatywa, by zrobić zbiórkę pieniędzy i zorganizować dla nastolatki jej własny bal. Zaangażowali się w to zarówno jej przyjaciele, jak i zupełnie obce osoby. Ostecznie bal okazał się wielkim hitem. Bawiło się na nim ponad 100 osób. A wsparcie psychiczne i eskortę na salę zapewniło jej 120 motocyklistów z lokalnego klubu Gosport Scooter Club.
W wieku 100 lat zmarł Kapitan Tom Moore - brytyjski weteran, który w kwietniu ubiegłego roku zebrał ponad 30 milionów funtów dla służby zdrowia, okrążając z chodzikiem swój ogród. Miał zapalenie płuc, stwierdzono też u niego zakażenie koronawirusem – Niech spoczywa w pokoju
 –  Nazwy chorób do 2020 roku: Cukrzyca typu 2 Epilepsja Nowotwór Niewydolność serca Grypa Angina Reumatoidalne zapalenie stawów Choroba Leśniowskiego-Crohna Artretyzm Zespół napięcia przedmiesiączkowego Choroba Alzheimera Choroba Parkinsona Biegunka Udar mózgu Zawał serca Egzema Nazwy chorób w 2020 roku: COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID•19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19 COVID-19
Smutny wpis lekarki, który skłania do refleksji o tych najbardziej samotnych w te święta: – "Mój dzisiejszy dyżur ostatni przedświąteczny skupia się na tych osobach, które święta mają spędzić w szpitalu, żeby choć trochę podtrzymać ich na duchu.Odwiedzając sale natykam się na Pana Jana, 93 lata.Od dwóch dni wypisany do domu, rodzina się nie pojawia.Dzwoniąc słyszę tylko "już przyjeżdża 2 córka z Sopotu i zobaczymy co dalej..." Brak osoby decyzyjnej... "ale on mieszka na 2 piętrze, będzie nam ciężko go wprowadzić" i tak w kółko.Pan Jan jest kochanym Sybirakiem, więźniem politycznym, cudowną i wartościową osobą, pełni świadomy umysłowo, nie wadzi nikomu, nie dosłyszy, ale słucha uważnie i rozumie co się do niego mówi. Jest świadom, bardzo świadom tego, że rodzina nie chce go zabrać na święta do domu, serce mi się łamie, kiedy parzę mu 3 torebkę herbaty i nadal nikt się nie pojawia.Pan Jan ma atopowe zapalenie skóry, cierpi, bo nie może się wykąpać u siebie w domu, w swoich szamponach, olejkach, wygodnie i godnie, taka prosta rzecz dla nas... on nie marzy o nowym samochodzie... marzy o rodzinnych świętach i kąpieli....Jak sam mówi, w życiu przeszedł piekło..."Kochana rodzino" jeśli to przeczytasz zlituj się i zabierz swojego bliskiego do jego domu, nie funduj mu kolejnego koszmarnego snu.A ja idę zaparzyć kolejny dzbanek herbaty..."

Zniszczył budy bezdomnych psów, zwierzaki zaginęły. "Straciły jedyny dom jaki miały"

 –  Urzędnik Gminy zniszczył budy bezdomnych psów!!Decyzją Dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej w Łochowie zostały zniszczone budy,które od 4 lat były schronieniem dwóch bezdomnych psówTo co się dzisiaj stało przekreśla kilka lat mojego i tak zmarnowanego życia Misiek i Dżeki od kilku lat wiedli spokojne życie na terenie PSZOK-u pod Łochowem Każdy je znał.Nikt się nie bał.Miśki były częścią tego miejscaOdkąd 2 lata temu stanęły tam gminne kojcezawsze towarzyszyły nam przy opiece nad psamiNiestety to psy po przejściach bardzo dramatycznych zapewne i nigdy nie zaufały bezgranicznie na powrót człowiekowi Nie zliczę ile razy one same uratowały jakiemuś psu życiePrzyprowadzały nam ciężarne suki,zachudzone psy a czasem po wypadkuDzieliły się z nimi jedzeniem a czasem i budą jak wtedy gdy Gosia wyciągnęła z budy Dżekusia przerażonego psa,który by nie przeżył bo miał już zaawansowaną babeszjozęGosia codziennie przed pracą,często gdy jeszcze było ciemno,z koszmarnym bólemkręgosłupa jeździła by dać im jeść a zimą skuć lód w miskachLeczyłyśmy je,odrobaczałyśmy,dostawały preparat na kleszczeMisiek ma co jakiś czas zapalenie krtani,więc zawsze pod ręką były leki.Dżekuś dostawał preparat na stawy bo ostatnio zaczął mieć problemy z tylną łapąGosia z Moniką czasem mnie ochrzaniały gdy wydawałam w sklepie mięsnym kupę kasy by sprawić im przyjemnośćKochałyśmy je !!!!Gdy zobaczyłam dzisiaj pusty trawnik w miejscu gdzie stały ich budy myślałam,że mam omamy Bo jak można pozbawić jedynego schronienia psy,które są tam od lat ? 3ak tak można ?Nie wiem gdzie teraz są.Straciły jedyny dom jaki miałyZnajdę nasze Miśki choćbym miała nie spać i nie jeśćAle jeśli włos im z głowy spadnie to nie wiem co zrobięPan Krzysztof zabrał im nie tylko dom ale zrobił dużo więcejJako Dyrektor odpowiedzialny za wysypisko jest jak widać bardzo skory do porządków Szkoda,że mimo wielu próśb nie jest skłonny zadbać o przechowalnię,która oszczędza Gminie bardzo dużo pieniędzyProsimy o zadaszenie kojców bo uciekają nampsy0 to by psy nie siedziały w egipskich ciemnościach bo oszczędza na prądzie i nie działają latarnie0 kontener na karmę bo mamy dosyć myszy,które obsikują koce dla psów i niszczą worki zjedzeniem0 dostęp zimą do wody bo musimy ją wozić w butelkach0 pojemnik na nieczystości bo to my sprzątamy kojceZabierając im budy zabrał dużo więcej ! Mnie wiarę w to,że mogę nadal tu pomagać bezdomnym psom ale Gminie też zabrał dużo.Może1 więcejOd kilku lat żaden pies,o którym wiedziałam nie trafił do schroniska.ŻADEN Kilkaset tysięcy oszczędności Gminy naschroniskoPoświęciłam wszystko łochowskim psom! Życie zawodowe i prywatneDaję Wam słowo,że nie chcielibyście żyć jak ja obecnieBez ogrzewania czy nawet lodówki,której nie naprawiłam bo żal mi było 500 zł Tyle wydaję na paliwo jeżdżąc po wsiach Nie kupiłam drewna bo za 250 zł może być wysterylizowana sukaŻal mi 50 zł na garnek bo mogę kupić za to 8 kg chrząstek z indyka i 2 paczki parówkowej Po 18 często leże już w łóżku w dwóch polarach bo nie mam siły przytargać sobie drewnaŻałosnePan Dyrektor swoją bezduszną decyzją,której jeszcze bronił,przekreślił moja wiarę na kompromisOdbierając im schronienie odebrał mi coś możeważniejszegoSiłęWystarczyłby jeden telefon - "Proszę zabrać te psy"Zabrałabym choćbym miała sprzedać ten kurnik,w którym mieszkamZrobimy wszystko by je odnaleźć A potem...No cóż,czas najwyższy aby Gmina Łochów wzięła sobie do serca Art.11 Ustawy o Ochronie Zwierząt,mówiący o tym,że wyłapywanie i opieka nad bezdomnymi psami należy do zadań własnych gminyBo ja mówię pas
Czego nie rozumiesz? –  Masz katar - kowidMasz kaszel - kowidMasz gorączkę - kowidMasz biegunkę - kowidMasz wysoką temperaturę - kowidMasz normalną temperaturę - kowidMasz za niską temperaturę - kowidMasz wysypkę - kowidMasz zapalenie płuc - kowidMasz depresję - kowidJesteś osłabiony - kowidNie masz apetytu - kowidNie masz węchu - kowidNie masz smaku - kowidBolą cię plecy - kowidBolą cię oczy - kowidBoli cię głowa - kowidBolą cię stawy - kowidBolą cię mięśnie - kowidBoli cię oko - kowidBoli cię cokolwiek - kowidMasz wypadek samochodowy - kowidWyskoczysz z okna - kowidZłamiesz nogę - kowidZłamiesz rękę - kowidNIE MASZ ŻADNYCH OBJAWÓW - KOWID!
Maurice Hilleman opracował między innymi szczepionki na odrę, świnkę, WZW A, zapalenie wątroby typu B, ospę wietrzną, zapalenie opon mózgowych, zapalenie płuc. W XX wieku uratował więcej istnień ludzkich niż jakikolwiek inny naukowiec –
Aktor 2 lata temu przeszedł bardzo poważne zapalenie płuc, które miało druzgoczący wpływ na jego organizm. W tamtym czasie rozważał nawet odejście z serialu, jednak jak sam powiedział, granie pozwala mu zapomnieć o starości – Niestety poza problemami z płucami, dręczą go także inne przykre dolegliwości, o których opowiedział w szczerym wywiadzie. - Gubię się dosłownie wszędzie. Wchodzę do jakiegoś mieszkania, a wychodząc nie mogę trafić we właściwe drzwi. Bardzo często gubię się w mieście... Idąc do kogoś, nie kieruję się na klatkę schodową, tylko na przykład do piwnicy. Gdy łapię się na tym, że nie wiem, gdzie jestem i dokąd idę, czuję potworny strach. Jestem po prostu przerażony - wyznał Ryszard Kotys. Z naszej strony możemy życzyć mu tylko zdrowia i wytrwałości w walce z chorobą

Jeszcze raz o "chorobach współistniejących", bo to nie takie oczywiste, jakby chciałoby się aby było

 –  Fragment (duży) maila, jakiego otrzymałem odmjr dr Piotrka (nazwiska niestety nie mogęujawnić), lekarza wojskowego, praktykującegotakże w publicznej Ochronie Zdrowia:"[.]pytałeś mnie, jako praktyka, o prognozyrozwoju pandemii koronawirusa w Polsce.Niestety muszę Ci powiedzieć, że są doskonałe.Ma się świetnie i przewiduję sporo zgonów,zwłaszcza na choroby "współistniejące" co jestjednym wielkim przewałem. Dlatego, ze ci ludziezmarli po prostu na COVID-19. 45-latek z cukrzycąmógłby dożyć i 80-tki, 60-latekz nadwagą mógłbyschudnąć i żyć spokojnie dalej, 70 latka z POCHPtoż lnbyfhnwiom panrawdo mamunieaielePizypaukoW CUVID-19 Z POCIPTIMyKObaktenozą,warto byłoby to zbadać). Oni wszyscy zmarli.Dlaczego? Bo zachorowali na COVID-19. Jeślidalej będziemy szli ta drogą, w końcu zaczną byćwystawiane akty zgonu na płaskostopie, jakkpiłeś. Akty zgonu na krwotok wywołanywrzodem żołądka czy zapalenie mięśniasercowego nieznanego pochodzenia samwidziałem. Dziwię się idiotce lub idiocie, którzy topodpisali, domyślam się ze z wielkimi naciskamidyrekcji, ale sami sobie grób kopią, bo zgon natakie schorzenie, jeśli wziąć to poważnie, oznaczaelementarne braki w wiedzy zawodowej tych,którzy sprawowali nad pacjentem opiekę lubcałkowity brak tejże. Ale to jest jeszcze jedenkamyczek do ogródka bardzo zachwaszczonego,takiego ogródka władzy w ogólności.Dlaczego niby COVID-19 ma się tak u nasrozwinąć. Z praktyki odpowiem Ci że dlatego, że unas stara ciemnota spotyka się z nowymspiskiem. Co dyżur to dowiaduję się nowychrewelacji. Pierdoły typu implanty, Soros, GrupaBilderberg (mało kto ta nazwę poprawniewymawia tak BTW) pominę, znasz pewnie napamięć. Ale bywają i piętrowe teorie: ostatnio odpacjenta lat dwadzieściakilka usłyszałem żeChińczycy dogadali się z Izraelczykami czyliŻydami jak mówią. Chińczycy wypuścili wirusa ztajnego laboratorium wojskowego w Wuhan,Izrael ma już od razu na niego szczepionkę. Wirusma wybić wszystkich tych, którzy są zdolni dooporu, albo wiedzą że żydzi i Chińczycy tozagrożenie, a ma zostawić "głupie lewactwo".Ucieszyłem się, że przynajmniej pacjent z logopewnej znanej partii politycznej, której jeden zszefów napisał stek bzdur o "plademii" w książce,wierzy że pandemia jest. Spytałem go co w takimrazie trzeba by zrobić. Otrzymałem odpowiedź, żetrzeba zagrozić atomowym zbombardowaniemIzraela to wydadzą szczepionkę, a potemzbombardować atomowo Chiny i to tak by "nictam nie zostało". To najbardziej piętrowa teoria,ale są jeszcze mniej wyrafinowane, sprawiająceże po dyżurze płaczeAgacie (psychiatra) i zastanawiam się czy ona niepowinna mnie zastąpić. To nowe spiski, jestjeszcze stara ciemnota.Ze starą ciemnotą to jest tak: mój dziadek powojnie elektryfikował wsie lubelskie. Opowiadałmi kiedyś, że w wielu wsiach jeszcze w latach 50.wchodzili z KBW, bo inaczej poszczuli by ichpsami i widłami pogonili. Dlatego że "przezelektrykę" krowy stracą mleko, kury przestaną sięnieść a ludzie sie pochorują. Co ciekawe księżatakie rzeczy popierali. Kiedyś jego dowódcypowiedział pewien ksiądz ze w sumie "Partia iKościół mają ten sam interes" by ludzie zostali nawsi i się nie uczyli, bo "z tej nauki tylko będzie dlaPZPR i Kościoła kłopot", a elektrycznośćpowoduje że do nauki się garną. No i monterzywchodzili z KBW, które jeszcze miesiąc pilnowałoinstalacji i słupów, żeby miejscowa ciemnota nieścięła. A potrzebne było KBW, bo WP miało wtedytakich rekrutów, że miejscowi by ich przekonali że"ta eletryka, to od diabła jest". Tych od ścinaniasłupów na codzień mam w przychodni. Nie wierząw pandemię, " bo jak komu przeznaczone umrzećto umrze", bo "tylko starzy umierają" (najmłodszypacjent z ostrym COVIDem któregowyekspediowałem do szpitala miał 17 lat, niewiem co się z nim stało, a nie było z nim najlepiej),"bo dochtory tylko za pieniądzmi patrzą" i nakoniec "bo w telewizji mówili, że nieprawda i natym Zachodzie gorzej, panie doktorze".Właśnie. Władza, telewizja i pokrewne. O telewizjityle powiem, że wszystkich macherów zWiadomości i innych propagandystów skazałbymna pięcioletnią pracę salowych w szpitaluzakaźnym za najniższą krajową. Niech kurwyjedne posmakują tego miodku.Rząd się popisał. Najpierw pandemia owszem,jest. Potem, zwyciężyliśmy pandemię i idźciestaruszkowie na wybory. Teraz z jednej strony żepandemia jest i0 Jezu Jezu co to będzie StadionNarodowy na szpital polowy, z drugiej stronyprzekaziory, że ta pandemia to w rzeczywistościw Polsce nie taka straszna, na Zachodzie gorzej,w ogóle to dajemy radę i winna opozycja bo jakrządziła to kraju nie zabezpieczyła. A potemwychodzi Niedzielski cały na biało i mówi o 20tys. zakażonych codziennie. Po drodze są jeszczerespiratory i maseczki Szumowskiego. No i jakiefekt? Taki, że ludzie mi codziennie mówią, zepandemia to jest na Zachodzie, a u nas to jesttaka propaganda władzy na której robi świetneinteresy.Tak więc jestem umiarkowanym pesymistą.Umiarkowanym bo mam nadzieję, że trochę zczasem przybędzie ludzi wyedukowanych choćbyna przykładzie własnych rodzin, którzyzrozumieją, że mamy do czynienia z klęskąelementarną i zanim znajdziemy na niąszczepionki (tak, szczepionki, bo z literatury którądo poduszki czytam widzę, że wszystkie lekipodawane w czasie terapii tylko łagodzą przebieg,nie powodują wyzdrowienia) musimy nauczyć siężyć czyli zabezpieczać. I przekaż to wszystkimludziom na tej swojej grupie na FB. Róbcie takdalej, ostrzegajcie, działajcie, edukujcie. Bozakażeni to jedno i tu trzeba działaćprofilaktycznie. Ale chodzi najbardziej o drugie:musimy maksymalnie zmniejszyć liczbę chorychwymagających leczenia szpitalnego zwłaszcza naICU, no i zmarłych. I jeszcze jedno: to jest wojna.W dodatku npl. to coś co nawet nie wiadomo czyjest żywe. Nie zachowujmy się wiec jak bandazdemoralizowanych taborytów, to damy radę.]"słuchawkę koleżanceJWei L
Źródło: MAREK MEISSNER
Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii dostali ludzie, którzy badali zapalenie wątroby typu C, które to niszczy organizm bez objawów umożliwiających wykrycie do momentu, gdy jest już za późno –
"Nowoczesny" szpital w Warszawie, a ludzkich odruchów brak –  miesiąc temu Opisuję sytuację osoby z podejrzeniem koronawirusa. - *Tata, po pięćdziesiątce, słaby, po przebytym nowotworze i chemioterapii* Jedna gwiazdka to zdecydowanie za dużo dla oddziału zakaźnego tego szpitala. To, w jaki sposób potraktowali mojego schorowanego tatę, woła o pomstę do nieba! Zgłosił się dzisiaj za dnia z podejrzeniem koronawirusa. Kazali mu przez kilka godzin siedzieć w namiocie przed szpitalem i niewiadomo na co czekać, bo przed nim nie było kolejki. Chcę zaznaczyć, że dzisiaj cały dzień lał deszcz i były burze. Miał swetr, kurtkę przeciwdeszczową, a zmarzł okropnie i zlało go do suchej nitki. Tata i tak źle się czuje, prawdopodobnie ma zapalenie płuc i w takich warunkach kilka godzin musiał czekać. Wstyd! W końcu łaskawie wzięli go na badanie, prześwietlenie płuc plus wymaz na obecność koronawirusa. Jest godzina 22:00. Od kilku godzin siedzi w izolatce bez jedzenia i wody i czeka na wyniki badań. Jest głodny i zmarźnięty. Serce mi się kraja jak o tym pomyślę i chce mi się płakać. Zero zainteresowania pacjentem, zero "ludzkich" odruchów. Wstyd szpitalu, wstyd! EDIT: Tata przed chwilą wrócił do domu (jest 00:30). Wyniki badań przyślą najwcześniej jutro. Tylko po co kazali mu tyle czekać, skoro nie na badania?! I to jeszcze w takim stanie?! Jakby tego było mało zgubiły się jedne wyniki badań. Nic tylko omijać szerokim łukiem.
W wieku 83 lat odszedł John Saxon - aktor znany z takich kultowych filmów jak Wejście Smoka, Koszmar z Ulicy Wiązów, czy Czarne Święta. Zmarł na zapalenie płuc –

Sezon na ochładzanie dzieci gronkowcem uważam za otwarty:

 –  Upały wyciskają ze mnie siódme poty. Gdybym tylko mogła, to siedziałabym w domu i nie ruszała kończynami bezczelnie popijając w międzyczasie wodę z lodem i cytryną.W domu mamy w miarę chłodno, ale nie mam sumienia cały czas trzymać dzieci w czterech ścianach, bo już wszystkich roznosi. Nagle olśniło mnie i wpadłam na pomysł rozłożenia małego basenu na naszym tarasie. I to był strzał w dziesiątkę! Dzieciaki wniebowzięte, ja zadowolona, że krzyki przeniosły się na zewnątrz. Także do syta!Ale co ja się nagadałam, aby ten basen rozłożyć! Mój Mąż wpadł na „cudowny” pomysł i zdecydował się nim ze mną podzielić, kiedy oddelegowałam go do dmuchania basenu:– Ale po co nam basen, skoro mogę pójść z nimi na spacer i będą chlapać się w fontannie!A ja wtedy zeszłam prawie na zawał! I przypomniał mi się pewien widok, który będę pamiętać do końca życia (ale zostawię go Wam jako „smaczek” na sam koniec) i mail od Magdy, którego publikację w sumie miałam sobie darować, bo nie sądziłam, że temat jest mało znany. Jednak, gdy okazało się, że mój najprawdziwszy Mąż nie ogarnia, to nie mogę tego odpuścić!Magda napisała:” […] Możesz mnie powiesić na publicznym stryczku za mój brak pomyślunku i za to, że dałam się namówić teściowej na największą głupotę tego lata. Możesz mnie bić. W sumie to bij mnie i patrz jak równo puchnie, i wybij tę głupotę wszystkim, którzy kiedykolwiek wpadli lub zamierzają wpaść na pomysł podobny do mojego. […]Centrum Krakowa. Na termometrach dużo. Dużo za dużo. Moje trzyletnie dziecko zaczęło wariować i dopraszać się spaceru. Ja ledwo żywa, bo na liczniku już 33 tydzień ciąży. Teściowa krzyczy mi za uchem: wstawaj pójdziemy razem! No to poszliśmy. Najpierw na lody a później teściowa zaczęła nas pchać na „ulubiony przez mojego syna plac.”I po jednej sesji na tym „ulubionym placu”, na którym była fontanna, właśnie spędzamy drugi tydzień w jednym z krakowskich szpitali. Dziwnym trafem teściowa nie kwapi się, żeby zamienić się na nocne dyżury przy łóżku wnuka ;-) […]Oddział dermatologiczny jest naszym drugim domem. Po jednej sesji kąpielowej w fontannie razem z teściową skutecznie „ochłodziłyśmy” moje dziecko gronkowcem i paciorkowcem kałowym.Komu, komu jeszcze gronkowca albo paciorkowca, bo idę do domu? …. […]Nigdy więcej fontanny! […]Dlatego jeśli ktoś jeszcze ma ochotę ochłodzić swoje dziecko podczas upałów tego lata, to mamy fontann w naszych miastach do koloru i do wyboru! W większości z nich jest zamknięty obieg wody, co oznacza, że przez kilka tygodni woda w obiegu jest ta sama a jedyne co filtry wyłapują, to większe sprawy, takie jak liście, szyszki czy kamienie. Cała kolorowa reszta, czyli pałeczki okrężnicy, laseczki zgorzeli gazowej, bakterie rodzaju legionella powodujące m.in. zapalenie płuc czy gorączkę Pontiac, gronkowce, grzyby i inne niespodzianki, mogą być Wasze! A im cieplej na zewnątrz, tym lepiej się one rozmnażają! Oczywiście, ironizuję sobie i liczę na to, że wszyscy mamy odrobinę zdrowego rozsądku, aby nie fundować tego swoim dzieciom.Ja w centrum Krakowa widzę dziesiątki dzieci chlapiących się w miejskich fontannach. Rozebrane do majtek, czekają tylko na „ochłodzenie” jednym z powyższych… Och, ochłodzenie, swędzenie i problemy na długie miesiące. „Smacznego”!No i na koniec ten smaczek, którego nie mogę pominąć. Sszłam sobie kiedyś właśnie przez jeden z placów z fontanną i moim oczom ukazał się niebywały widok. Dzień wcześniej widziałam przy fontannie dziesiątki roześmianych i mokrych dzieci, a następnego dnia z samego ranka idąc po bułki widziałam przy niej bezdomnego, który o 7.30 kucając sobie z boczku niespiesznie mył w owej fontannie swoje prywatne jajka. Fuj.Owocnego „ochłodzenia”. Co kto lubi.I ku przestrodze…