Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 55 takich demotywatorów

 –  Słodziak	Jak śmiesz wgl wypowiadać się w	ankiecie mojego dziecka ? jak Ci coś	nie pasuje to zatrzymaj to dla siebie a nie	na wgląd publiczny Jesteś żenująca	osoba i zakochana tylko w sobie	najwyraźniej twoje dziecko nie jest	urodziwa bo nawet się nie chwalisz.	Jednak nie jestem osoba która ocenia	dziaci a co do cb to oceń sam siebie i	swoją zadufana mordę	Przecież zapytałaś w ankiecie	To odpowiedziaiem	No sorry ale kazdne dziecko jest słodkie	było zatrzymać tą wypowiedź dia	siebie bo jest to nie grzeczne	oceniać noworodka który jest	najcudowniesza iskierka jaka mogła się	o	pojawić.	To po co pytasz?
"Zakochana para" - najbardziej romantyczny pomnik przyrody w Polsce – Ona ma 270 lat. On 160. Ona wysoka na 27 metrów. On na 18. Połączone ze sobą wspólnie wyłapują promienie słoneczne. Choć każde z nich jest zwykłym drzewem nie trudno mówić o mocnej więzi. W miłosnym uścisku słyną pod nazwą „Zakochana Para”

Szczęście

Szczęście –  Jeżeli dziewczyna sięodchudza - jest zakochanaJeżeli tyje jest szczęśliwa.
Zakochana para –
Czyli w miłości chodzi o to, żeby znaleźć faceta z Mercedesem –  zakochana z użytkownikient tera 2 godz. Dopiero w tym samochodzie zdałam sobie sprawę, że w bliskości zupełnie nie o to chodzi. Nie chodzi o to, by na Fejsie ustawić status związku i wyznawać sobie miłość publicznie. Nie chodzi o to, by na siłę za rękę chodzić przez pół miasta, całować się w tramwaju i obserwować kątem oka zdegustowane miny starszych pań. Te zabawy zupełnie mi nie pasowały. Ja potrzebowałam mężczyzny. Mężczyzny, który będzie wspierał, popychał do przodu, a gdy upadnę, podniesie z ziemi. I taki mężczyzna siedział właśnie obok mnie..
Szkoda, że te czasy już nie wrócą –  Pamiętasz te czasy gdy:-bierzcie po dwa" gdy-kiedy slyszaleś/aś że ktośrozdawaleś cukierki wklasie na swoje urodziny,idzie do twojego pokoju iudawaleś/aś że śpisznajwiększym szpanem"Jakubie zrób mi loda" niewzbudzal żadnych podejrzen,bylo siedzenie z dziewczyną,w tzw deptaka lub spychalosię ostatnią osobę z lawki,chmurę z bliska, poskakać-rodzice szantażowali Cię-kiedy świecące buty bylytekstami: chodż bo cię tuzostawię, bo pan/paniprzyjdzie itp.-kiedy tekst z Tabalugi-gdy siniaki, zadrapania,otarcia byly wyznacznikiem kiedy karą w podstawówcenajlepszej zabawy,-gdy udawaleś pijanego pijąc-kiedy na przerwach gralo sięsok z zakrętki, zakrętka bylakieliszkiem sok alkoholem,-zabawa w zamknij oczy-kiedy chcialeś zobaczyćotwórz buzię",-kiedy dzieci z innego osiedlapo niej,wydawaly się jakby byly z kiedy ,na niby" zastępowałoinnej planety,jakąkolwiek rzecz podczas-kiedy bez pilki niezabawy,wychodzilo się na dwór,kiedy koc i poduszki bylynajlepszym materialem dozbudowania bazy"-"zakochana para Jacek iBarbara-spacer po krawężniku,WIEDZ żE TO Już NIGDYNIE WRÓCi-kiedy bez telefonuwiedziałeślas gdzie znależéznajomych,-kiedy baleś/aś się potworówspod lóżka,
Samą prawdę napisał, a ona i tak ma pretensje... –  Marikazakochana."Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie,ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku"Święta prawda!AlicjaMichatUff, jak dobrze że to napisałaś kochanie.. teraz już wieszdlaczego nigdy Ci się nie przyglądam, wygląd to nie wszystkoMarikaZaraz zaraz... czy Ty własnie sugerujesz że jestem brzydka?!
Tato, chciałam ci powiedzieć,że jestem zakochana. Adama poznałam na eDarling, potem zostaliśmy przyjaciółmi na Facebooku – Często gadaliśmy na WatsApp, teraz oświadczył mi się na Skype.- Córciu, wobec tego weź ślub na Twitterze, dzieci kupcie na eBay, a po kilku latach, jak ci się mąż znudzi, to wystaw go na Allegro
Źródło: Komentarz w necie. więzi w XXI wieku
To jedna z najbardziej wzruszających scen z "Titanica". Nikt wcześniej jednak nie zwrócił uwagi na ten szczegół – Chodzi o ostatnią scenę, w której Rose przenosi się na pokład statku. Główna bohaterka jest szczęśliwie zakochana i na głównej sali "Titanica" spotyka Jacka Dawsona.Przywoływana scena odbywa się pod zegarem, który wbrew pozorom odgrywa tutaj bardzo ważną rolę. Internauci przyjrzeli się dokładnie i dostrzegli, że wskazuje godzinę 2:20. A jak wiadomo, o tej godzinie statek zniknął w otchłani oceanu
"Spójrz ponownie na tą kropkę. To Nasz dom. To my. Na niej wszyscy, których kochasz, których znasz – O których kiedykolwiek słyszałeś. Każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał, przeżył tam swoje życie. To suma Naszych radości i smutków. To tysiące pewnych swego religii, ideologii i doktryn ekonomicznych. To każdy myśliwy i zbieracz. Każdy bohater i tchórz. Każdy twórca i niszczyciel cywilizacji. Każdy król i chłop. Każda zakochana para. Każda matka, ojciec i każde pełne nadziei dziecko. Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista. Każdy skorumpowany polityk. Każdy wielki przywódca i wielka gwiazda. Każdy święty i każdy grzesznik w historii Naszego gatunku, żył tam. Na drobinie kurzu zawieszonej w promieniach Słońca. Pomyśl o rzekach krwi przelewanych przez tych wszystkich imperatorów, którzy w chwale i zwycięstwie mogli oni stać się chwilowymi władcami fragmentu tej kropki. Naszym pozom. Naszemu urojonemu poczuciu własnej ważności, naszej iluzji posiadania jakiejś uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, rzuca wyzwanie ta oto kropka bladego światła." - Carl Sagan "Błękitna Kropka" To tutaj to dom to my
Chłopak tej kobiety regularnie ją obrażał, nazywając tłustym śmieciem. Jej zemsta była piękna – Alvina Rayne tkwiła w toksycznym związku. Jej chłopak, w którym była zakochana po uszy, a do tego ojciec jej dwójki dzieci, był powodem jej depresji. Alvina jedyną ulgę i pociechę odnajdywała w jedzeniu, nic więc dziwnego, że bardzo przytyła.Jej chłopak powtarzał jej, że jest grubym, tłustym i nic nie wartym śmieciem. Kiedy próbowała schudnąć, wyśmiewał ją. Twierdził, że jest zbyt leniwa i słaba, żeby cokolwiek ze sobą zrobić, poza tym zapewniał ją, że jest już za późno i nie da się cofnąć takiej wagi. Często słyszała od niego, że jak chce, to może odejść, ale nigdy nie znajdzie drugiego faceta, który związałby się z takim spaślakiem.Pewnego dnia Alvina spojrzała na dwójkę swoich dzieci i dotarło do niej, że ma dla kogo żyć i jej dzieci zasługują na szczęśliwą mamę. Postanowiła radykalnie zmienić swoje życie. Od tej pory dzieci były jej siłą, wsparciem i inspiracją.Rzucenie chłopaka było najtrudniejszą częścią tej przemiany. Wiedziała jednak, że z nim u swojego boku nic nie zdziała i że to on jest największym ciężarem, który musi z siebie zrzucić.Alvina zabrała dzieci i wyprowadziła się od mężczyzny, który ją krzywdził. Później już wiedziała, co robić.Jej celem stała się drastyczna zmiana stylu życia. Zaczęła od diety. Jak twierdzi, wcale nie było tak trudno. Za każdym razem, kiedy miała ochotę na tłustą czy słodką przekąskę, przypominała sobie słowa swojego ex. Ćwicząc na siłowni, widziała przed sobą jego pogardliwą twarz. Postanowiła udowodnić sobie, jemu i całemu światu, że nie jest nic nie wartym śmieciem.Sukces Alviny był nieprawdopodobny. Swoje postępy dokumentowała na blogu, który szybko zyskał wiele fanów. Wśród nich znalazła się... mama jego byłego chłopaka. Pokazała synowi video, na którym Alvina chwaliła się postępami w rzeźbieniu sylwetki. Wtedy mężczyzna zadzwonił do Alviny, a gdy ta odebrała słuchawkę, usłyszała słowa: "Słyszałem, że zrobiło się z ciebie niezłe ciacho". Zaraz potem zaproponował jej spotkanie."Nie masz u mnie szans". Właśnie tak brzmiała odpowiedź Alviny. Obecnie kobieta jest żoną tego oto przystojniaka, Saschy, który traktuje ją jak księżniczkę. Jest również wspaniałym ojczymem i przykładem dla jej dzieci, jak prawdziwy, kochający mężczyzna powinien traktować kobietę."Chciałabym, aby wszystkie kobiety wiedziały, że nigdy nie jest za późno na to, aby kompletnie zmienić swoje życie" - mówi Alvina. "Nie pozwólcie sobie nikomu wmówić, że jesteście nic nie wartym śmieciem. To niesamowite, potężne uczucie, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że nikt inny, tylko on sam ma kontrolę nad swoim ciałem i swoim życiem". Tak trzymać!
Morał z powyższego jest prosty:Nieważne kto jest zakochany,chłopcy to idioci –  Kiedy dziewczyna jest zakochana jej rodzice pytają "Co to za idiota..?  Kiedy chłopak jest zakochany jego rodzice pytają: Ty idioto, kim jest ta dziewczyna?
Zaledwie 17-letnia dziewczyna stanęła przed najtrudniejszym z możliwych wyborów: musiała wybrać albo własne życie, albo życie jej dziecka – Nastolatka mieszkała w małej miejscowości Pocatello w stanie Idaho w USA. Była typową nastolatką - radosną, choć ze swoimi problemami, zakochaną, nieco zwariowaną i pełną planów na przyszłość. W ciągu zaledwie kilku dni jej świat runął w gruzach.Jenny była bardzo zakochana w Jasonie. Cały wolny czas spędzali razem i ostatecznie to on ją przekonał do pójścia do lekarza. Jenny od kilku dni miała bardzo silne bóle głowy. Badania wykazały, że siedemnastolatka miała w mózgu 2-centymetrowy guz. Potem przyszedł prawdziwy szok - to był rak.Potrzebna była natychmiastowa chemioterapia. Rodzina, przyjaciele, Jason - wszyscy wierzyli w to, że Jenny wyzdrowieje. Wtedy lekarze odkryli coś jeszcze.Chora na raka nastolatka była w ciąży! W tej sytuacji wybór był tragicznie trudny. Jeśli Jenny przerwałaby chemioterapię, przegrałaby walkę z rakiem. Jeśli jednak nie przerwałaby agresywnego leczenia, jej dziecko nie przeżyłoby.Jenny nie wahała się. Przerwała chemioterapię, choć ryzyko, że umrze przed porodem, było bardzo duże.Kilka miesięcy później na świecie pojawił się jej synek, Chad Michael.Jason wspomina, że gdy Jenny przytuliła ich synka, wyszeptała: "Zrobiłam to! Spełniłam mój obowiązek." To zdanie mówi wszystko na temat tego, czy nastolatka może być dobrą matką. Wiek tak naprawdę niewiele tu znaczy...Sześć dni po porodzie Jenny opuściła szpital wraz ze swoim synkiem. Trzymała go w ramionach, gdy zmarła dwanaście dni później.Pogrzeby z natury są smutne i bolesne, ale ten był zupełnie wyjątkowy. To niesprawiedliwe, że umarła dziewczyna, która powinna jeszcze mieć przed sobą całe życie. To niesprawiedliwe, że dziecko zostało bez matki.
Faceci to proste istoty –  - Jest taka historia o człowieku, który nie mógł wybrać pomiędzy trzema idealnymi kobietami. Każda była piękna, każda zakochana w nim do szaleństwa. - I co zrobił? - zaciekawiła się Agnieszka.- Postanowił przeprowadzić test. Dał każdej z nich dość pokaźną sumę pieniędzy, mówiąc, żeby zrobiły z nimi to, co uznają za stosowne. Potem miały przyjść do niego zdać mu relację. Pierwsza przyszła zrobiona na absolutne bóstwo, za pieniądze doprowadziła swoje ciało do perfekcji, zainwestowała w modystkę, wizażystkę, stylistkę i wszelkie inne możliwe istki. "Wszystko to zrobiłam, bo chcę być dla ciebie zawsze najpiękniejsza" - mówi.[...] Druga zainwestowała w wykształcenie. Kursy językowe, studia podyplomowe, kształcące podróże, książki, leksykony, albumy o malarstwie, itepe, itede. "Chcę być mądra, żebyś nigdy się ze mną nie nudził", mówi do swojego ukochanego. Trzecia nauczyła się inwestować, pomnożyła wielokrotnie podarowane jej pieniądze i mówi: "Ze mną nigdy nie zaznasz biedy". Zadumał się nasz bohater, bo wybór, wcześniej tylko trudny, teraz zrobił się arcytrudny. Dumał, dumał, długo się wahał, i w końcu wybrał tę, która miała najfajniejsze cycki.
Wiedz, że to już nigdy nie wróci –  - Miałaś 5 zł i koleżanki ci zazdrościły- nie znałaś żadnych przekleństw-„bierzcie po trzy" przy rozdawaniu cukierków naurodziny- rodzice szantażowali cię tekstami „chodź, bo cię tuzostawię"- Gdy zoabczyłaś, że ktoś coś ma od razu pytałaś:Dasz, dasz, dasz- zabawa „zamknij oczy, otwórz buzię"- prowadziłaś wojnę z dzieciakami z innych osiedli- prosiłaś mamę: wyjdź ze mną na dwór- budowałaś „bazę" z koców, krzeseł i poduszek- bez telefonu umiałaś żyć- mówiłaś, że w szafie jest potwór- słyszałaś, że ktoś idzie, udawałaś, że śpisz- świecące buty były największym szpanem- śpiewałaś czołówkę ze Smerfów i nie wiedziałaś, żewszyscy się na Ciebie gapią- karą było siedzenie z chłopakiem- zamast mieć zwierzaka malowałaś kamień iwyprowadzałaś go na smyczy- na przeprwie grało sie w berka- bawiłaś się, że łówko to chmurka, a ty sobie latasz- „na niby" zastępowało braki w zabawie- „zakochana para - Jacek i Barbara"- „latanie" po krawężniku z ramionami pobokach"
Zakochana para – W dzieciństwie powód do śmiechu... Dziś, do zazdrości
 –  > Córka do ojca: > Tato, muszę ci powiedzieć, że jestem zakochana. > Z Sebastianem, poznaliśmy się na eDarling, > następnie zostaliśmy przyjaciółmi na Facebooku. > Mieliśmy rożne dyskusje na WhatsApp > i oświadczył mi się na Skype. > A teraz proszę cię o błogosławieństwo. > Wskazówka ojca: > -Kochanie,: > Weźcie ślub na Twitterze, > kupcie dzieci na eBay, > a po kilku latach, > jeśli będziesz zmęczona swoim mężem, umieść go na Allegro ...

Pewna doświadczona kobieta wymienia 9 rzeczy, których nigdy nie zrobi. Daje do myślenia...

Pewna doświadczona kobieta wymienia 9 rzeczy, których nigdy nie zrobi. Daje do myślenia... – Kiedyś czekałam dzień i noc na jedno słowo od mężczyzny. Gdy do mnie napisał byłam gotowa, by biec dla niego na koniec świata. Gotowałam mu ulubione dania, rezygnowałam ze swoich przyjaciół i obsypywałam prezentami. Takich mężczyzn było w moim życiu kilku, zawsze poświęcałam im wszystko. Niektórych naprawdę kochałam, w innych byłam po prostu zakochana. Jednak teraz dojrzałam i wiem, że już nie zrobię wielu rzeczy, które kiedyś robiłam zwłaszcza z miłości. Kiedy jesteśmy dojrzali? Dla mnie wtedy, gdy wiemy, czego chcemy, gdy szanujemy siebie i zaczynamy żyć nie tylko dla innych, ale także dla siebie. 1. Nie będę czekała na wiadomości od mężczyznKobiety pragną zainteresowania, robią wszystko, by spodobać się mężczyznom i czekają na każdy znak od nich. Koniec z tym, z czekaniem na mężczyznę, który nie potrafi napisać, że nie może rozmawiać i zadzwoni później.2. Nie pójdę na randkę, gdy miejsce i czas mi nie odpowiadająNie chcę się czuć niekomfortowo, czy jechać przez całe miasto, by jemu było wygodnie.3. Nie pominę milczeniem, że zapomniał o moich urodzinach i nie kupił mi nicNie chodzi o pieniądze i drogie prezenty, ale pamięć i zaangażowanie. Osoba, którą kochasz, powinna być najważniejsza.4. Nie będę się umawiała z facetem, który nie ma własnego lokumKiedy ma się 20, 30 lat człowiek się dorabia i wiadomo, że nie jest lekko. Jednak facet koło 40, który nie potrafi zadbać o własne finanse jest nieodpowiedzialny.5. Nie będę milczeć, gdy coś mi się nie podobaPotrafię otwarcie mówić, co mi się podoba a co nie. To ważne, gdy nie mówisz, że coś ci nie pasuje, inni myślą, że wszystko gra, a to ty się męczysz.6. Nie boję się pytaćGdy jesteśmy młodzi, boimy się, że jeśli powiemy, że coś jest dla nas niejasne, będzie wstyd. Teraz wolę od razu powiedzieć, że coś jest nie tak.7. Nie jestem zazdrosnaKiedy ktoś kocha zawsze znajdzie czas, by chwilę razem pobyć. Nie trzeba być zazdrosnym, że mężczyzna chce wyskoczyć gdzieś z kolegami czy ma innych niż ty przyjaciół.8. Jeśli czegoś nie lubię nie robię tegoNie cierpię prasować, wcześniej to robiłam za moich mężczyzn, by czuli się zadbani. No cóż, mogę mu pokazać na wiele sposobów, że go kocham, nie katując się przy tym rzeczami, których nie cierpię.9. Wiem, że nie jestem ideałemNie udaję przed sobą i innymi, że nie jestem idealną kobietą, że nie mam wad. Wiem, że je mam i radzę sobie z nimi na swój sposób.

Na krótko przed śmiercią staruszka napisała list wyjaśniając, kim naprawdę była. Kiedy jej pielęgniarka znalazła list, zabrakło jej słów...

Na krótko przed śmiercią staruszka napisała list wyjaśniając, kim naprawdę była. Kiedy jej pielęgniarka znalazła list, zabrakło jej słów... – "Co widzicie patrząc na mnie, moje drogie pielęgniarki? Co widzicie? Co myślicie patrząc na mnie? Niech zgadnę... Toksyczną, wredną staruchę, niezbyt bystrą zresztą. Z dziwnymi nawykami i nieobecnym spojrzeniem. Staruszkę, której zawsze upada jedzenie i która nic nie mówi. Bardzo się wtedy irytujecie i szepczecie tak, żebym usłyszała: "Mogłaby chociaż spróbować być milsza." Wydaje Wam się, że nic do mnie nie dociera, tym bardziej, że zawsze coś gubię i nawet dobrze nie pamiętam, czy to był but czy może jednak skarpeta. Wiecie, że możecie robić ze mną, co chcecie, niezależnie od tego, czy będę protestować. Według Was moje jedyne zajęcie to przydługie kąpiele albo jeszcze dłuższe bawienie się jedzeniem. Tak właśnie o mnie myślicie? To widzicie? W takim razie pora otworzyć oczy, moje drogie pielęgniarki, bo Wy wcale mnie nie widzicie. Powiem Wam, kim jestem, kiedy każecie mi coś robić albo prosicie, żebym zjadła.Jestem dziesięcioletnią dziewczynką, która ma kochających rodziców, braci i siostry. Szesnastolatką, która chodzi z głową w chmurach marząc o wielkiej miłości. Dwudziestolatką zakochaną do szaleństwa, która już za chwilę przysięgnie coś, w czym wytrwa do końca życia. Jako dwudziestopięcioletnia dziewczyna mam już własne dzieci, które wychowuję najlepiej, jak potrafię i którym zapewniam bezpieczny, kochający dom. Teraz mam już trzydzieści lat, a moje dzieci rosną zdecydowanie za szybko... Zaczynają ich łączyć więzy z innymi, a nasze słabną.Mam czterdzieści lat i dorosłe dzieci, które opuściły dom. Zawsze jest obok mnie mój wspaniały mąż, więc i tak jestem szczęśliwa.Mam pięćdziesiąt lat i znowu w moim domu pojawiły się dzieci, moje cudowne wnuki. Z mężem z radością zajmujemy się nimi. Teraz jestem załamana. Umiera mój mąż. Moja jedyna miłość. Patrzę w przyszłość i... nic nie widzę. Moje dzieci mają swoje dzieci. Ja żyję wspomnieniami. Jestem już stara. Starość jest straszna. Czasem śmieję się z mojego wieku jak jakaś idiotka. Moje ciało pochyla się, gdzieś zapodział się mój wdzięk i gracja. Nie mam sił. Teraz jestem tylko kamieniem, w którym ponoć jeszcze bije serce.A mimo wszystko w tej starej skorupie wciąż żyje tamta młoda dziewczyna, a moje obolałe serce bije. Pamiętam szczęśliwe chwile, pamiętam też te złe. Na nowo przeżywam każdy dzień. Myślę o tamtych latach, które tak szybko minęły, za szybko... Akceptuję to, że już nic do mnie nie wróci, ale chociaż Wy mogłybyście otworzyć oczy i zobaczyć mnie. Naprawdę mnie zobaczyć."

"Nigdy nie biegnij za kimś, kto już wie, gdzie ciebie szukać"

"Nigdy nie biegnij za kimś, kto już wie, gdzie ciebie szukać" – Jeśli chcecie wrócić do siebie po nieudanej relacji, nie biegajcie za osobą, która już Was nie chce... Anka miała dwadzieścia pięć lat, dopiero skończyła studia, a w głowie huczało jej od wspaniałych planów. Całe studia spotykała się z jednym chłopakiem, mieli wziąć ślub tuż po obronie, zacząć pracę w zawodzie. Akurat z pracą problemu nie było, gorzej z tym ślubem. Chłopak Anki mniej dzwonił, rzadziej odbierał od niej telefon, odwoływał spotkania. Dla każdego sytuacja była jasna - on się wypisuje z tego związku. Dla każdego oprócz samej zainteresowanej...Anka długo walczyła, zupełnie niepotrzebnie i czuła coś podobnego do obrzydzenia do samej siebie. Jej ukochany potrafił przez trzy dni nic nie napisać, a potem dzwonił z prośbą, żeby odebrała go z imprezy, bo wypił z kolegami. I Ania wsiadała w auto i jechała po ukochanego. I na tym koniec. Przypominał sobie o niej tylko wtedy, kiedy coś potrzebował traktując ją jak ostatnie koło ratunkowe. Usilnie próbując zająć ważne miejsce w życiu innej osoby tracimy szacunek do samych siebie. Nikt nie potrzebuje iść za kimś, chcemy iść obok siebie. A tak naprawdę, jeśli ta bliska osoba woli widzieć nas gdzieś tam ukrytych w cieniu, to oznacza tylko jedno - wcale jej na nas nie zależy. Prawdziwa miłość, lub przyjaźń szukają kontaktu, a nie tylko ratowania z opresji. Prawdziwa przyjaźń i miłość to nie przysłowiowa ostatnia deska ratunku.Co zrobiła Anka?Straciła prawie dwa lata życia na czekanie na telefon od chłopaka, który z nią ostatecznie zerwał, ale powracał jak bumerang w momencie, gdy zostawał sam i na nikogo już nie mógł liczyć. A ona tak bardzo chciała być tamtą szczęśliwą, zakochaną dziewczyną, że zupełnie nie potrafiła dać sobie szansy na życie, na jakie zasługuje - z samą sobą na pierwszym miejscu.Szkoda tracić dwa cenne lata życia na bycie opcją"Stwórz swój własny ogród i ozdób własną duszę zamiast czekać, aż ktoś ci przyniesie kwiaty" Jeśli chcecie wrócić do siebie po nieudanej relacji, nie biegajcie za osobą, która już Was nie chce... Anka miała dwadzieścia pięć lat, dopiero skończyła studia, a w głowie huczało jej od wspaniałych planów. Całe studia spotykała się z jednym chłopakiem, mieli wziąć ślub tuż po obronie, zacząć pracę w zawodzie. Akurat z pracą problemu nie było, gorzej z tym ślubem. Chłopak Anki mniej dzwonił, rzadziej odbierał od niej telefon, odwoływał spotkania. Dla każdego sytuacja była jasna - on się wypisuje z tego związku. Dla każdego oprócz samej zainteresowanej...Anka długo walczyła, zupełnie niepotrzebnie i czuła coś podobnego do obrzydzenia do samej siebie. Jej ukochany potrafił przez trzy dni nic nie napisać, a potem dzwonił z prośbą, żeby odebrała go z imprezy, bo wypił z kolegami. I Ania wsiadała w auto i jechała po ukochanego. I na tym koniec. Przypominał sobie o niej tylko wtedy, kiedy coś potrzebował traktując ją jak ostatnie koło ratunkowe. Usilnie próbując zająć ważne miejsce w życiu innej osoby tracimy szacunek do samych siebie. Nikt nie potrzebuje iść za kimś, chcemy iść obok siebie. A tak naprawdę, jeśli ta bliska osoba woli widzieć nas gdzieś tam ukrytych w cieniu, to oznacza tylko jedno - wcale jej na nas nie zależy. Prawdziwa miłość, lub przyjaźń szukają kontaktu, a nie tylko ratowania z opresji. Prawdziwa przyjaźń i miłość to nie przysłowiowa ostatnia deska ratunku.Co zrobiła Anka?Straciła prawie dwa lata życia na czekanie na telefon od chłopaka, który z nią ostatecznie zerwał, ale powracał jak bumerang w momencie, gdy zostawał sam i na nikogo już nie mógł liczyć. A ona tak bardzo chciała być tamtą szczęśliwą, zakochaną dziewczyną, że zupełnie nie potrafiła dać sobie szansy na życie, na jakie zasługuje - z samą sobą na pierwszym miejscu.Szkoda tracić dwa cenne lata życia na bycie opcją"Stwórz swój własny ogród i ozdób własną duszę zamiast czekać, aż ktoś ci przyniesie kwiaty"