Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 343 takie demotywatory

Apel do wszystkich mam – Nie zostawiajcie niemowlaków samych w samochodzie nawet na 15 minut, ponieważ w samochodzie jest i ponad 50 stopni gorąca i zagrożenie gwarantowane, co może nawet śmiercią się skończyć. Tak samo z psami
 –  GESTY SYGNALIZACYJNE ROWERZYSTY SKRĘCAM W LEWO SKRĘCAM W PRAWO ZATRZYMUJĘ SIĘ ZWALNIAM WYMIŃ MNIE ZAGROŻENIE - DZIURY W DRODZE
Prawdziwe oblicze SOR - gdzie pacjent jest bogiem a personel wrogiem –  "Chciałabym podzielić się pewnymi niezwykle irytującymi wydarzeniami sprzed kilku dni.Na SOR w Świdnicy przewieziono młodą pacjentkę z niegroźnym , niskoenergetycznym urazem, powstałym w wyniku popchnięcia i upadku. Po przekroczeniu bram SOR, pacjentka oraz jej rodzina (łącznie 6 osób, z czego 5 pod wpływem alkoholu) zdezorganizowali w zupełności pracę oddziału ratunkowego, wprowadzając tym samym zagrożenie dla pozostałych pacjentów.Już pierwsze zdanie wypowiedziane przez męża pacjentki, zwiastowało nadchodzącą awanturę: "wiem która ku...a to zrobiła, ona będzie jezdziła na wózku [inwalidzkim] jak ty teraz, tylko do końca życia". Przez ponad 2 godziny, pacjentka i 5 osób towarzyszących chorej nieustannie zakłócało pracę oddziału ratunkowego.Bez przerwy podążali za personelem z telefonami komórkowymi, nagrywając go, prowokując przez użycie obraźliwych i agresywnych określeń, np " wypier... ku..o", "co za popie...ni ludzie tu pracują", "co za je...y SOR" i wiele innych głównie personalnych inwektyw.W pewnym momencie mąż pacjentki wtargnął do gabinetu, uniemożliwiając zbieranie wywiadu i przeprowadzenie badania. Nakazał małżonce podawać nieprawdziwe i absurdalne informacje dotyczące zdarzenia. W celu wywołania zamieszania w towarzystwie innych oczekujących bezpodstawnie oskarżył lekarza SOR o bycie pod wpływem alkoholu. Żeby potwierdzić nieprawdziwość oskarżeń wezwano Policję.Poproszono również patrol Policji o pomoc w opanowaniu agresywnych i wulgarnych towarzyszy pacjentki, co spotkało się jednak z ich odmową. SOR pozostał zdany na siebie. Po przewiezieniu na salę obserwacyjną mąż pacjentki bez skrępowania wchodził do dyżurki pielęgniarskiej, skąd jak stwierdził zabierze krzesło pownieważ " z całą pewnością jest bardzo wygodne".Po chwili zmienił jednak zdanie, stwierdzając że położy się obok małżonki i zamówią sobie catering. Sama pacjentka w obecności innych, w tym przypadku poważnie chorych pacjentów, oznajmiła, że "nie będzie leżała w sali z jakimiś umarlakami". Groziła również salowej, przewożącej pacjentkę do RTG, że „kiedy spotkają się w innych okolicznościach, salowa będzie płakała, a ona sama biła brawo”.W międzyczasie reszta towarzyszy nieustannie krążyła po SOR, gasiła światło w poczekalniach i korytarzach, zabawiając się w reporterów. Zastraszyli również panią technik RTG, próbując wyważyć drzwi do gabinetu.Przez 2 godziny zachowywali się jak szarańcza przemieszczając się z miejsca na miejsce, z jednego gabinetu do drugiego, pozostawiając za sobą zupełny chaos.W przerwach między opisanymi momentami, jak wcześniej wspomniano, kamerowali wszystko co działo się w SOR, obrażali personel, lekarzy, ratowników, pielęgniarki, salowe, technik RTG oraz grozili wszystkimi możliwymi instytucjami.Po 2 godzinach pobytu w SOR, wykonaniu pełnej, choć bardzo utrudnianej diagnostyki, pacjentka została wypisana z oddziału ratunkowego, co szczęśliwie zakończyło dokuczliwą działalność tej „wesołej gromadki”.Dlaczego przytaczam tą sytuację? A no dlatego, że media, głównie prywatne, pozwoliły sobie w ostatnim czasie przedstawić wiele reportaży na temat "nieludzkich" "okrutnych" warunków na SOR, gdzie biednych pacjentów czeka jedynie znieczulica, cierpienie i śmierć w męczarniach. Zupełnie zapominając o komentarzu drugiej strony, czyli pracowników SOR. Nasza grupa zawodowa (pracownicy SOR i pracownicy ZRM, bez podziału na zawody), traktowani są jak zło konieczne. Jedyne co słyszymy, to, że musimy IM, pacjentom, służyć bo ONI nas utrzymują.W zamian za nasze obowiązkowe sługusowstwo, mogą nas poniewierać, wyzywać, niekiedy bić, broń boże nie potraktować jako pracownika wykonującego swoją bądź co bądź pracę. Idąc tym tropem jak wielu z nas idąc do sklepu spożywczego, czy kina wyzywa personel, zastrasza, grozi, ubliża, niekiedy bije, po czym przyjeżdża stacja telewizyjna i nakręca dramatyczny reportaż, o tym, że zadyma jest słuszna bo w ważywniaku nie ma marchewki, a w kinie nie leci już Kac Wawa, którą tak bardzo lubię i chciałbym zobaczyć, płacę za bilet więc wymagam.„Klienci” SOR i ZRM skarżą się do dyrekcji, mediów, Rzeczników Praw Pacjenta, NFZ na zupełnie wszystkie składniki pobytu w SOR/IP. Personel zmuszony jest pisać wyjaśnienia, SOR odwiedzają kontrole z NFZ, a media napędzają spiralę nienawiści, dając niepisane przyzwolenie do traktowania personelu SOR jak…No właśnie? Kogo?Każdy zawód, każdy człowiek wymaga szacunku. Nie wymagają go TYLKO pracownicy ZRM/SOR, którzy godzą się być workami treningowymi, wzamian za wysokie pensje i niebywały prestiż pracy w zawodzie."Przesłała Natalia dzięki !
Mieszkaniec Kabat w czasie ostatnich mrozów zaproponował bezdomnemu pomoc. Wpuścił go na klatkę schodową w bloku i podał ciepłą herbatę. Następnego dnia sąsiedzi skrytykowali ten gest i każą zapłacić za wypranie śpiwora, w którym przespał się bezdomny – Lokatorzy są wściekli, że mężczyzna przespał noc na sankach ich dziecka, a śpiwór posłużył za poduszkę. Sąsiedzi wycenili koszty w wysokości 35 złotych. Dodają, że takie sytuacje stanowią zagrożenie zarówno dla nich, jak i ich mienia
Rozpoznaj zawał sercazanim się wydarzy – Zareaguj! Jeśli ty lub ktoś z twoich bliskim ma jeden lub więcej z powyższych objawów. Nie czekaj - udaj się do lekarza Jeśli masz te objawy, to może oznaczać że niedługo dostaniesz zawału serca1. Zmęczenie Gdy tętnice się zwężają, do serca dopływa mniej krwi niż zwykle. To oznacza, że serce musi pracować dużo ciężej i dlatego czujesz się zmęczony i ospały.2. Problemy z oddychaniem Gdy serce dostaje za mało krwi to oznacza od razu że i płuca będą miały problem z otrzymywaniem tlenu. Praca serca i płuc zależy od siebie więc gdy jedno szwankuje, drugie też. Jeśli masz więc problemy z oddychaniem, skonsultuj się szybko z lekarzem, może to być znak nadchodzącego zawału.3. Osłabienie Z powodu słabszego przepływu krwi, twoje ciało staje się coraz słabsze. Mięśnie nie dostają tego co potrzebują i czasem prowadzi to do osłabienia i upadków bez widocznej przyczyny.4. Zawroty głowy i zimne poty Słabe krążenie powoduje to, że i mózg zaczyna być niedokrwiony. To już jest bardzo poważne zagrożenie życia. Nigdy nie ignoruj kilkudniowych zawrotów głowy, niezdarności jak i częstych zimnych potów. 5. Ból w klatce piersiowej Jeśli poczujesz nagły lub narastający ból w klatce piersiowej, nie zwlekaj tylko od razu dzwoń po karetkę. Atak serca nastąpi w ciągu kilku minut.6. Objawy grypopodobne Jeśli odczuwasz symptomy przypominające grypę lub przeziębienie a wiesz, że raczej się nią nie zaraziłeś,, skonsultuj się z lekarzem. Wielu ludzi na kilka dni przed atakiem serca odczuwało właśnie takie objawy. Zareaguj Jeśli ty lub ktoś z twoich bliskim ma jeden lub więcej z powyższych objawów, nie czekaj, udaj się do lekarza
Sieci społecznościowe takie jak Facebook i Google stanowią poważne zagrożenie dla społeczeństwa - powiedział miliarder George Soros, występując na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Davos – ''Oni bezczelnie wbudowują w swoje usługi uzależnienie. Może to być bardzo szkodliwe, szczególnie dla młodych ludzi. Istnieje podobieństwo między platformami online a hazardem. Kasyna opracowały sposoby na uwolnienie wszystkich graczy od ich pieniędzy, nawet tych, których nie mają. Nie powinniśmy się im bezgranicznie poddawać''
Ten byczek uciekł w Niemczech z transportu do rzeźni po tym, jak ciężarówka, w której był przewożony uległa wypadkowi. Przerażony, szukał schronienia w supermarkecie – Po ewakuacji sklepu został na miejscu zastrzelony, pomimo tego, że nikogo już w sklepie nie było, więc trudno wierzyć w wyjaśnienia, że stanowił dla kogokolwiek zagrożenie. To zdjęcie jest jeszcze bardziej dojmujące ze względu na gorzką ironię faktu, że zginął tam, gdzie ostatecznie miały trafić jego zwłoki...
Każdy znak ma swoją historię –  Moving parts presentserious risk to dicks.DO NOT PUT DICKIN MACHINERYRuchome elementy stwarzajązagrożenie dla penisów.NIE WKŁADACPENISÓW DO MASZYN.
 –
 –  W zaświatach dla wraków spotykają się Hindenburg, Titanic i Tu-154. - Jak zginąłeś? - pyta Titanic. - Wodór mi wybuchł. Ogień jak w piekle, minuta i było po wszystkim. A ty? - Góra lodowa. Wysoka na 120 metrów. Nie miałem jak wykręcić, nie było szans. A ty, młody? - Zamach. Ruscy nas zwabili, podłożyli miniaturową bombę atomową, wygenerowali sztuczną mgłę i przemocą zmusili do lądowania. A to wszystko dlatego, że największy kraj na ziemi uważał nas za śmiertelne zagrożenie. Hindenburg i Titanic patrzą zszokowani, a Tu-154 oddala się spokojnie napić się piwa z Iłem-62M "Kościuszko". Piją, piją, w końcu "Kościuszko" nie wytrzymuje. - Ty - pyta. - Czemu ty im takie pierdoły opowiadasz? Tu-154 patrzy ponuro. - A co mam, kurwa, powiedzieć? Że brzoza?

Mentalny Seba z mojej miejscowości obwinia mnie o to, że go nie ostrzegłem przed patrolem policji. Zapie*dalał po wsi ponad 100 km/h i stracił prawko Nawet mi go nie żal

Nawet mi go nie żal –  hej, mijałeś się wczoraj ze mną namoście około 16,30?Zaakceptowano prośbę użytkownika MichaMożliwe, a o co chodzi?A nie widziałeś, że za delikatesamistojąt psy?O policję ci chodzi? Tak, widziałemZajebiście, że cie to śmieszy, ale minie jest do śmiechuPrzez ciebie mi zabrali prawkoPrzeze mnie? Chyba sobie kpisz terazBędziesz mnie woził teraz do pracycodziennie?Nie. Nie mam zamiaruTo jak będę bez samochodu do robotyo dojeżdżał?Nie wiem, trzeba było myślećwcześniejA może mi będziesz płacił na synateraz?? Nie za bardzo mam ochotSię kurwa śmiej, a ja młodego muszęnakarmić a nie mam jak do robotydojeżdzac bez autaTo nie mój problemale kurwa przez ciebie to mój problem!tak jest kurwa w tej polsce z tymipolakami. żeby tylko drugiego wjebaćw kłopotyZaczynasz mnie drażnić. Wielkiepretensje do całego świata, bozapierdalasz po wsi ponad 100 km/h ipłacz, że ci zabrali prawko. I to mojawina, bo ci nie mrugnąłem. Specjalnienie mrugam takim jak ty, bo stwarzaszzagrożenie na drodze i im mniej takichkierowców tym lepiej. Może 3 miesiącecie czegoś nauczy. I tak pewnie niedotrze nic do ciebie, bo skoro twojautrata prawka to w twoim mniemaniumoja wina to nie mam złudzeń, że niewidzisz swojego błędu

Każdy z nas korzysta przynajmniej z jednego portalu społecznościowego (11 obrazków)

Źródło: brightside.me
Żubr z Polski zastrzelony w Niemczech w pierwszy dzień swojego pobytu tam – Żubr od miesięcy maszerował po Polsce. Zwierzak przeszedł w Polsce ponad sto pięćdziesiąt kilometrów. Z Mirosławca przez Gorzów Wielkopolski dotarł do Owczar. To ich naturalne zachowanie, przekonują miłośnicy przyrody. Gdy tylko przepłynął na teren Niemiec został bez skrupułów zastrzelony, bo "mógł powodować zagrożenie"
Depresja... jak każda choroba jest niebezpieczna wtedy, gdy nie jest leczona – Kiedy wiesz, że ktoś jest chory ważne aby jak najszybciej nakłonić do leczenia. Tylko w ten sposób możesz uratować życie. Jeśli osoba chora Ci ufa i mówi o swoich uczuciach to ważne żeby nie ukrywać przed bliskimi tej choroby, bo często taka osoba zamyka się przed rodzina nie chcąc jej krzywdzić. Odcina się jednak po zakończeniu leczenia prawie w 90% przypadków wie, że to był błąd , że rodzina która kocha to jedne z niewielu osób na które mogła liczyć choć ta pomoc odrzucała.To właśnie domownicy widzą najlepiej zachowania i zmiany, to oni najdłużej znają ta osobę.  Ukrywanie zamiast udzielenia pomocy specjalistycznej chociażby przez pół roku może być zagrożeniem życia, rozpadem rodziny, popadnięciem w długi bądź inne kłopoty.Leczenie trwa zwykle od kilku miesięcy do kilku lat. Jednak jest możliwe. Wyleczony człowiek prawie zawsze żałuje "tamtego" postępowania. Jednak nasze społeczeństwo wciąż za mało wie jaka to choroba, jakie zagrożenie. I bagatelizują ten problem krzywdząc chorych
Drodzy rowerzyści, jeżeli macie ścieżkę rowerową to z niej korzystajcie, a nie jeździcie po szosach – Bo w ten sposób stwarzacie tylko niepotrzebnezagrożenie i spowalniacie ruch
Białe kobiety stanowią już tylko 5% ludności na Ziemi – Powinny zostać wpisane na listę gatunków zagrożonych

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu – 19 czerwca przypada 7. rocznica śmierci najbarwniejszej - zdaniem wielu ekspertów i kibiców koszykówki - postaci w historii NBA, Manute'a Bola. W 1985 roku nieznany nikomu "dziwoląg" z Sudanu przebojem dostał się do najlepszej koszykarskiej ligi świata.Mierzącego 231 cm zawodnika, wywodzącego się z afrykańskiego plemienia Dinka (jego członków uznaje się za najwyższych ludzi świata), podczas draftu wylosowała ekipa Washington Bullets (obecnie Wizards). Tak rozpoczęła się kariera przybysza z Afryki, który w kolejnych latach porwał serca fanów basketu na całym świecie. Oprócz Wizards występował również w barwach Golden State Warriors, Philadelphia 76ers i Miami Heat.Rekordy sportowe Bola muszą robić duże wrażenie. Już w swoim debiutanckim sezonie w NBA Sudańczyk rozegrał 80 spotkań. Jego średnia bloków w sezonie - 4,97 na mecz - po dzień dzisiejszy jest drugim wynikiem w historii ligi. 23-letni wówczas zawodnik zablokował 397 rzutów, co pozostaje rekordowym osiągnięciem w lidze dla debiutanta.Bol przez całą karierę był koszykarzem wyjątkowo szczupłym, co przy jego słusznym wzroście (231 cm) i stosunkowo niedużej wadze (zaledwie 90 kg) wyglądało wręcz komicznie. Stąd też wzięła się łatka "dziwoląga".
 - Moja mama mierzyła 208 cm, a tata 203. Najwyższy w rodzinie był pradziadek, który miał 239 cm. Mój wzrost nie jest więc niczym szczególnym - powiedział Bol na łamach "The New York Times" w 1985 roku.Manute Bol z pewnością nie odejdzie długo w zapomnienie. Nie tylko przez pryzmat sportowych wyników, ale - może nawet przede wszystkim - przez zaangażowanie się w akcje charytatywne, których celem było niesienie pomocy ogarniętemu wojną domową Sudanowi. Przez dziesięć lat kariery w NBA (w latach 1985-94), sportowiec przekazał na rzecz swojego rodzinnego kraju ok. 3 mln dol. amerykańskich. Oprócz tego pomagał finansowo licznej rodzinie - tej bliższej, jak i dalszej.- Bóg zesłał mnie pewnego dnia do Ameryki i dał dobrze płatną pracę. Dał mi też serce. Ja kocham ludzi - przyznał w rozmowie z amerykańskimi mediami.O rodakach nie zapomniał nawet wtedy, kiedy był zmuszony przerwać grę w koszykówkę z powodu problemów zdrowotnych. Badania lekarskie wykazały, że cierpiał na reumatyzm kolan i nadgarstków. Po zakończeniu kariery robił co mógł, by zarabiać pieniądze i przekazywać je do ojczyzny.
Bol doskonale wiedział, że dzięki swojej dziwacznej posturze może wciąż zarabiać duże pieniądze. Występował więc w telewizji. Brał udział w walkach celebrytów w ringu bokserskim, a nawet zagrał w hokeja na lodzie, pomimo tego, że nigdy wcześniej nie jeździł na łyżwach. Prowadził życie cyrkowego klauna, wystawiając się na pośmiewisko, ale najważniejsze dla niego było pozyskiwanie funduszy dla potrzebujących ludzi w Sudanie.
Działalność Samarytanina sprawiła, że w ojczyźnie był postrzegany jak bohater narodowy.

- Manute jest inteligentnym i mądrym człowiekiem. Czyta "New York Times" i orientuje się w wielu dziedzinach. Mówił w narzeczu Dinka i w języku arabskim zanim nauczył się angielskiego. Gdyby takich jak on było więcej, świat byłby z pewnością o wiele lepszy. W takim świecie chciałbym żyć - powiedział w jednym z wywiadów Charles Barkley. Legendarny amerykański koszykarz był jednym z przyjaciół słynnego Afrykanina w NBA.
Bol nie ograniczał się jedynie do przekazywania pieniędzy rodakom. Często odwiedzał obozy dla uchodźców i pomagał rebeliantom. Angażował się w budowę szkół i szpitali w kraju położonym w północno-wschodniej części Afryki, a także w politykę. W 2001 roku otrzymał nawet propozycję objęcia stanowiska ministra sportu w rządzie Sudanu, ale nie mógł jej przyjąć. Warunkiem było bowiem przejście na islam, co nie wchodziło w rachubę. Był bowiem chrześcijaninem.Odmowa przyjęcia stanowiska ministra wiązała się z poważnymi sankcjami. Odebrano mu paszport i objęto aresztem domowym, zamykając drogę powrotu do USA. Dzięki pomocy Stanów Zjednoczonych udało mu się jednak uciec do Egiptu, gdzie założył szkołę koszykarską (jednym z jego podopiecznych był Luol Deng). 
Bol ostrzegał świat, kiedy jego rodzinny kraj udzielał azylu Osamie bin Ladenowi. - Islamizacja źle się skończy - mówił, ale wówczas nie traktowano tej sprawy zbyt poważnie.
W 2004 roku - po powrocie do Stanów Zjednoczonych - bohater Sudańczyków miał poważny wypadek samochodowy w Colchester (w stanie Connecticut). Miał pecha, bo wsiadł do taksówki, którą prowadził pijany kierowca. W wyniku obrażeń odniesionych w wypadku spędził ponad trzy miesiące w szpitalu. Zapadł w śpiączkę. Nie posiadał ubezpieczenia, więc leczenia pochłonęło resztę oszczędności. Wyszedł z tego, ale ze zdrowiem było coraz gorzej.19 czerwca 2010 roku świat obiegła smutna informacja. Bol zmarł w Virginia Medical Center w Charlottesville (stan Wirginia). Były sportowiec, który pod koniec życia zmagał się z niewydolnością nerek i powikłaniami po zespole Stevensa-Johnsona (groźna choroba skórna) odszedł w wieku 47 lat.- Zmarł świetny sportowiec i wielki człowiek. Przy nim każdy stawał się lepszym człowiekiem. Manute Bol nie odejdzie w zapomnienie - pisały amerykańskie media, oddając hołd Sudańczykowi.
Prawdziwy hardkor olewa wszelkie ostrzeżenia –  DANGER
Kiedy mijasz granicę polsko-niemiecką –  uwaga! Strefa zagrożenia wybuchem

Cała prawda o biedronkach:

 –  Biedronki mają, ze wszystkich owadów, najbardziej chujowy software, jaki istnieje. Serio kurwa.Bo taka na ten przykład pszczoła - zapierdala, szuka kwiatów, nawiguje na słońce, zbiera nektar, znosi do gniazda - no w chuj skomplikowane. Zresztą, kurwa - mucha. Mucha też musi wyczuwać woń gówna i ścierwa, nawigować, szukać pożywienia, złożyć jaja w jakimś dobrym ścierwie. Wcale nie takie proste.A jak działa biedronka?Otóż pierwszy punkt algorytmu biedronki brzmi:1. Zapierdalaj w górę.Nie wiem, czy bawiliście się kiedyś biedronkami. Jak się to weźmie na rękę, to zawsze idzie w góre. Zawsze kurwa. Zawsze. Jak się jej w połowie drogi odwróci rękę, to się zatrzyma i zmieni kierunek, żeby isć w górę. Można se tak ruszać pińćset razy i zawsze jebana w górę. Biedronka to taki jebany owadzi odpowiednik gradientu. Zawsze się kieruje w górę zbocza.Ma to w chuj zabawne konsekwencje, jak się biedronkę postawi na płaskiej powierzchni. Zaczyna iść w przypadkowym kierunku, bo kurwa nie ma jak iść pod górę. Najlepiej jak dojdzie do krawędzi. Wtedy ten jej zjebany mósk cannot into logika, tylko zaczyna iść wzdłuż krawędzi. W dół nie zejdzie, bo kurwa algorytm, a na płaskie też nie wróci, chuj wie czemu.Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na wykładzie biedronkę. Ławki w auli były w chuj długie, na jakieś 30 m. Mówię mu: pacz kurwa i położyłem biedronkę na ławce. Doszła do krawędzi i idzie wzdłuż. Idzie kurwa i idzie, doszła do końca, skręciła i dalej wzdłuż kolejnej krawędzi, a potem jeszcze raz i szła znowu w naszą stronę. 45 minut jebana szła przez te 30 metrów i ni kurwa chuja nie ogarnęła, że sytuacja jest przejebana i może by gdzieś polecieć, bo gówno. Nie, kurwa.Jakby ławka miała kilometr, to by jebana zdechła po drodze.Ciąg dalszy algorytmu brzmi:2. Jak jesteś na szczycie to poleć byle kurwa gdzie.Jak już pozwolicie wejść biedronce na szczyt palca, czy chuja, czy czegoś, to obróci się dookoła, upewni, że gradient się wyzerował i fruuuu kurwa w losowym kierunku. Czasem potrafi wylądować znowy na tej samej ręce xD3. Jak już leziesz i coś znajdziesz do żarcia, to opierdol.Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko kurwa, metoda szukania po chuju.4. Jak cię coś przestraszy - to się zesraj.Wiem, że ta żółtobrązowa maź to nie sraka, ale kurwa, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? Chuj tam semantyka. Ważne, że jak biedronkę spotka zagrożenie, to zwija nóżki i sra tym smrodem. Kurwa. KURWA. Przecież ma skrzydła, mogłaby spierdalać. Ale nie, kurwa. Zesraj się. Najlepsze jak się wpierdoli biedronkę do pajęczyny. Jak byłem mały to wrzucałem tam różne owady. Jak wrzucisz muchę, to do ostatniej chwili walczy, żeby odlecieć i nawet czasem zdąży, zanim ją pająk dorwie. Rzadko, ale jednak. Pszczoła to już w ogóle siła, stronk i mało która pajęczyna utrzyma.A biedronka co?ZESRA SIĘ KURWA. Przychodzi pająk, paczy, okurwajakjebie.jpg.Co robi? XDDDDD owija kurwę pajęczyną i wypierdala z pajęczyny. Nie dość, że kurwa nie zje, bo smrut, to jeszcze jebana zdechnie z głodu, bo ją opędzlował jak pojebany pajęczyną XDDDDDAcha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy biedronki? To nie są te kurwa wielkie białe plamy. Nie. Oczy biedronki to małe kropeczki na tej durnej mordzie. Co ona tym widzi? Pewno chuja widzi. Mucha ma wyjebane w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujna, patrzeć, analizować. To samo pszczoła.ALe nie kurwa biedronka. Po chuj jej oczy, jak tylko lezie w górę, lata pisiont centymetrów i sra? xDW tym roku najebało biedronek jak pokurwionych. Możecie się pobawić, sprawdzić. Tylko uwaga - bo SIĘ ZESRAJĄ!