Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 136 takich demotywatorów

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu – 19 czerwca przypada 7. rocznica śmierci najbarwniejszej - zdaniem wielu ekspertów i kibiców koszykówki - postaci w historii NBA, Manute'a Bola. W 1985 roku nieznany nikomu "dziwoląg" z Sudanu przebojem dostał się do najlepszej koszykarskiej ligi świata.Mierzącego 231 cm zawodnika, wywodzącego się z afrykańskiego plemienia Dinka (jego członków uznaje się za najwyższych ludzi świata), podczas draftu wylosowała ekipa Washington Bullets (obecnie Wizards). Tak rozpoczęła się kariera przybysza z Afryki, który w kolejnych latach porwał serca fanów basketu na całym świecie. Oprócz Wizards występował również w barwach Golden State Warriors, Philadelphia 76ers i Miami Heat.Rekordy sportowe Bola muszą robić duże wrażenie. Już w swoim debiutanckim sezonie w NBA Sudańczyk rozegrał 80 spotkań. Jego średnia bloków w sezonie - 4,97 na mecz - po dzień dzisiejszy jest drugim wynikiem w historii ligi. 23-letni wówczas zawodnik zablokował 397 rzutów, co pozostaje rekordowym osiągnięciem w lidze dla debiutanta.Bol przez całą karierę był koszykarzem wyjątkowo szczupłym, co przy jego słusznym wzroście (231 cm) i stosunkowo niedużej wadze (zaledwie 90 kg) wyglądało wręcz komicznie. Stąd też wzięła się łatka "dziwoląga".
 - Moja mama mierzyła 208 cm, a tata 203. Najwyższy w rodzinie był pradziadek, który miał 239 cm. Mój wzrost nie jest więc niczym szczególnym - powiedział Bol na łamach "The New York Times" w 1985 roku.Manute Bol z pewnością nie odejdzie długo w zapomnienie. Nie tylko przez pryzmat sportowych wyników, ale - może nawet przede wszystkim - przez zaangażowanie się w akcje charytatywne, których celem było niesienie pomocy ogarniętemu wojną domową Sudanowi. Przez dziesięć lat kariery w NBA (w latach 1985-94), sportowiec przekazał na rzecz swojego rodzinnego kraju ok. 3 mln dol. amerykańskich. Oprócz tego pomagał finansowo licznej rodzinie - tej bliższej, jak i dalszej.- Bóg zesłał mnie pewnego dnia do Ameryki i dał dobrze płatną pracę. Dał mi też serce. Ja kocham ludzi - przyznał w rozmowie z amerykańskimi mediami.O rodakach nie zapomniał nawet wtedy, kiedy był zmuszony przerwać grę w koszykówkę z powodu problemów zdrowotnych. Badania lekarskie wykazały, że cierpiał na reumatyzm kolan i nadgarstków. Po zakończeniu kariery robił co mógł, by zarabiać pieniądze i przekazywać je do ojczyzny.
Bol doskonale wiedział, że dzięki swojej dziwacznej posturze może wciąż zarabiać duże pieniądze. Występował więc w telewizji. Brał udział w walkach celebrytów w ringu bokserskim, a nawet zagrał w hokeja na lodzie, pomimo tego, że nigdy wcześniej nie jeździł na łyżwach. Prowadził życie cyrkowego klauna, wystawiając się na pośmiewisko, ale najważniejsze dla niego było pozyskiwanie funduszy dla potrzebujących ludzi w Sudanie.
Działalność Samarytanina sprawiła, że w ojczyźnie był postrzegany jak bohater narodowy.

- Manute jest inteligentnym i mądrym człowiekiem. Czyta "New York Times" i orientuje się w wielu dziedzinach. Mówił w narzeczu Dinka i w języku arabskim zanim nauczył się angielskiego. Gdyby takich jak on było więcej, świat byłby z pewnością o wiele lepszy. W takim świecie chciałbym żyć - powiedział w jednym z wywiadów Charles Barkley. Legendarny amerykański koszykarz był jednym z przyjaciół słynnego Afrykanina w NBA.
Bol nie ograniczał się jedynie do przekazywania pieniędzy rodakom. Często odwiedzał obozy dla uchodźców i pomagał rebeliantom. Angażował się w budowę szkół i szpitali w kraju położonym w północno-wschodniej części Afryki, a także w politykę. W 2001 roku otrzymał nawet propozycję objęcia stanowiska ministra sportu w rządzie Sudanu, ale nie mógł jej przyjąć. Warunkiem było bowiem przejście na islam, co nie wchodziło w rachubę. Był bowiem chrześcijaninem.Odmowa przyjęcia stanowiska ministra wiązała się z poważnymi sankcjami. Odebrano mu paszport i objęto aresztem domowym, zamykając drogę powrotu do USA. Dzięki pomocy Stanów Zjednoczonych udało mu się jednak uciec do Egiptu, gdzie założył szkołę koszykarską (jednym z jego podopiecznych był Luol Deng). 
Bol ostrzegał świat, kiedy jego rodzinny kraj udzielał azylu Osamie bin Ladenowi. - Islamizacja źle się skończy - mówił, ale wówczas nie traktowano tej sprawy zbyt poważnie.
W 2004 roku - po powrocie do Stanów Zjednoczonych - bohater Sudańczyków miał poważny wypadek samochodowy w Colchester (w stanie Connecticut). Miał pecha, bo wsiadł do taksówki, którą prowadził pijany kierowca. W wyniku obrażeń odniesionych w wypadku spędził ponad trzy miesiące w szpitalu. Zapadł w śpiączkę. Nie posiadał ubezpieczenia, więc leczenia pochłonęło resztę oszczędności. Wyszedł z tego, ale ze zdrowiem było coraz gorzej.19 czerwca 2010 roku świat obiegła smutna informacja. Bol zmarł w Virginia Medical Center w Charlottesville (stan Wirginia). Były sportowiec, który pod koniec życia zmagał się z niewydolnością nerek i powikłaniami po zespole Stevensa-Johnsona (groźna choroba skórna) odszedł w wieku 47 lat.- Zmarł świetny sportowiec i wielki człowiek. Przy nim każdy stawał się lepszym człowiekiem. Manute Bol nie odejdzie w zapomnienie - pisały amerykańskie media, oddając hołd Sudańczykowi.
Niezwykłe poświęcenie ojca. Celowo przedawkował heroinę, aby dać nauczkę synowi – 45-letni Sergiej Gnatowski z Ukrainy, mieszkający w Nowym Jorku, chciał dać nauczkę synowi-narkomanowi. Wstrzyknął sobie heroinę i o mały włos nie umarł.Ojciec miał dość widoku syna, który nie stronił od narkotyków. Ten wielokrotnie obiecywał, że pójdzie na odwyk, ale ostatecznie wciąż wracał do uzależnienia. 45-latek pewnego wieczora wstrzyknął sobie heroinę, bo chciał pokazać synowi, że życie narkomana to naprawdę ogromna tragedia.23-letni chłopak strasznie się przestraszył, kiedy zobaczył leżącego na podłodze ojca. Od razu rozpoznał, że ten przedawkował. Na szczęście wiedział, co robić i podać, bo sam wielokrotnie był w takim stanie. Krzyczał przy tym, aby ojciec się obudził.Teraz chłopak już nie ma wątpliwości, że odwyk to jedyna droga. W rozmowie z "New York Post" powiedział, że bierze narkotyki od 15 roku życia, ale nie chce tego robić.Ojciec zupełnie nie pamiętał wstrzyknięcia narkotyku. Wie tylko, że wieczorem wyłączył telewizor, a następnie obudził się w szpitalu. Nie czuł się źle.Chłopak nie miał w życiu łatwo. Gdy był nastolatkiem, matka wyrzuciła go z domu za narkotyki. Przetrwać pomagał mu jednak ojciec, który przez syna o mały włos nie wylądował na bruku. Właściciel mieszkania nie chciał bowiem, aby mieszkał u niego narkoman. Jedynym wyjściem było umieszczenie chłopaka w klinice odwykowej.
Jak to?!My k***a nie damy rady?! –
Sprzedający przysięgał, że to będzie York-miniaturka –
Oby wszystkie kobiety były dziś tak zadowolone ze swoich prezentów,jak ten piesek –
Fani z Polski przygotowują specjalny prezent dla Toma Hanksa, podarują mu 43-letniego malucha! – Tom Hanks dostanie Fiata 126p, rocznik ’74. Zakup sfinansował rajdowiec Rafał Sonik, a pieniądze zebrane podczas akcji „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa” przekazano na bielski szpital pediatryczny.Po odrestaurowaniu „maluch” poleci samolotem do Los Angeles. Sprawą zainteresowała się m.in. gazeta The New York Times, która w najbliższych dniach opublikuje tekst o akcji.
Snoop Dogg uczy się historii z Gry o Tron – "Oglądam Gre o tron, żeby poznać historie" - powiedziałsłynny raper w wywiadzie dla New York Post. "Chce zobaczyć jak kiedyś wyglądał nasz świat i jak bardzo zmienił się przez ten czas. Chcę zobaczyć, jak staliśmy się tym, kim się staliśmy”. Niestety z wywiadu nie dowiemy się co sądzi o zniknięciu smoków
Muzułmanie nie gwałcą kobiet w ciąży – Uff, a już myślałem, że to ludzie bez zasad ISIS zmusza niewolnice do przyjmowania środków antykoncepcyjnych. Ciężarnych nie można gwłacićNiedziela, 13 marca (20:30)Dżihadyści z Państwa Islamskiego masowo zmuszają więzione przez siebie kobiety do zażywania środków antykoncepcyjnych – wynika ze śledztwa „New York Times”. Islamiści nie mogą bowiem gwałcić swoich niewolnic seksualnych, jeśli są one w ciąży.
York - pies kanalia –
Niektórym całkiem odjebało! –  Jezus jest „zbyt biały”. Poprawność polityczna lvl: AmerykaCzarnoskóremu obywatelowi USA nie spodobało się, że Jezus na obrazie jest biały. Pozwał muzeum New York Metropolitan Museum of Art, ponieważ w jego ocenie dopuszczono się dyskryminacji murzynów.Dzieło „Święta rodzina z aniołami” datuje się na około 1700 r. Zdaniem Josepha – mężczyzny, który pozwał muzeum, obraz jest rasistowski i przedstawia fałszywy wizerunek Jezusa jako aryjczyka. Jego zdaniem Jezus był czarnoskóry. Jakby tego było mało – uważa, że wystawianie tego obrazu służy wymazywaniu obrazu wielkich czarnych ludzi z historii.
Rick Owens' SS16 New York fashion – Modo, dokąd ty zmierzasz?!
"W rocznicę Holokaustu pamiętaj o Witoldzie Pileckim, który celowo poszedł do Auschwitz, zebrał informacje, a następnie uciekł by zaalarmować świat" - to treść tweeta znanego dziennikarza New York Times, Nicholasa Kristofa. Przeczytało go 1,5 ml – To uczucie, kiedy zagraniczny dziennikarz potrafi zrobić więcej dla uczczenia pamięci o Witoldzie Pileckim niż wszyscy rodzimi dziennikarze razem wzięci...
A na ogrodzeniu było napisane: – ''UWAGA!Mam yorkai nie zawaham się go użyć'' A na ogrodzeniu było napisane: – ''UWAGA! Mam yorka i nie zawaham się go użyć''
Źródło: ale taki malutki...

Zanim zaczniemy zmieniać swój świat, spróbujmy zrozumieć siebie

Zanim zaczniemy zmieniać swój świat,spróbujmy zrozumieć siebie –  Jakie jest największe marzenie pracownika korporacji? Przyjść pewnego dnia do swojego szefa i powiedzieć: pierdolę to. Rezygnuję. Mam to w dupie. Jebcie się skurwysyny. Mam was dość. I dość tego odmóżdżającego zajęcia. A następnie walnąć drzwiami. Ile razy przerabialiście coś takiego w swojej wyobraźni?Noelle Hancock miała 31 lat, była blondynką w stylu królowej balu i była szczupła. Co tu kryć wyglądała jak typowa amerykańska piękność, wyhodowana na kukurydzy i syropie klonowym równie zabójcza jak pocisk Tomahawk.Na dodatek była niegłupia. Skończyła jedną z najlepszych uczelni świata – Yale. Miała pracę której wiele osób mogło jej zazdrościć.   Była dziennikarką w tygodniku New York Observer.To w nim Candace Bushnell’s pisała swoje teksty o życiu lasek na Manhatanie z których zrobiono później serial, który znacie wszyscy. Bo ten serial to „Seks w Wielkim Mieście”.Hancock zarabiała rocznie 95 tys. dolarów. Nie było to może fortuną, ale na singielkę – całkiem sporo. Miała fajne mieszkanie na Manhattanie.Cztery lata temu  wstała rano i pomyślała, że potrzebuje wakacji. Właściwie ta myśl towarzyszyła jej ostatnio bezustannie. Jej życie było komfortowe, bezpieczne i… nie miała z niego żadnej satysfakcji.Spędzała je po prostu patrząc po kolei w błękitne ekrany, telefonu, laptopa i ipada.Była zestresowana. Żyła w świecie nieustannej rywalizacji. Czasami nie widywała swoich przyjaciół miesiącami. A ustawienie spotkania na którym wszyscy mogliby się pojawić było niemal tak trudne jak dostanie się na studia.Noelle potrzebowała wakacji. A jeśli nieustannie myślisz o tym, że potrzebujesz wakacji, to może tak naprawdę potrzebujesz zacząć wszystko od nowa? Mieć nowe życie?Wymówiła więc umowę najmu swojego mieszkania. Sprzedała wszystkie swoje rzeczy. I kupiła bilet w jedną stronę na Karaiby.Sześć tygodni później pracowała w lodziarni na wyspie Saint Thomas, gdzie mieszka raptem 4100 osób. Zarabiała 10 dolców na godzinę. O całe 3 dolary więcej niż wynosi w Stanach płaca minimalna.Ale podobało się to. W końcu rozmawiała z ludźmi zamiast wysyłać do nich sms i maile. Już ją lubicie prawda?Teraz kiedy wstaje rano, koło 8.30 i idzie do łazienki pod prysznicem znajduje pająki, skorpiony, jaszczurki a ostatnio żywego kurczaka. Ten kurczak właściwie ją zdziwił. Skąd do cholery on się tam wziął? Pracuje jako barmanka i jest szczęśliwa. Nosi ją dalej, myśli teraz o przeprowadzce do Europy.Jej historia w momencie kiedy piszę ten tekst miała 452 tys. udostępnień na Facebooku.Teraz ma pewnie pół miliona.Dlaczego ta wizja wydaje nam się tak pociągająca? Bo daje nadzieję, że zmiana swojego życia  jest jednak możliwa. Bo wiele osób mówi o tym jak bardzo nienawidzi swojej pracy, ale tylko mówi. Liczy na cud. Na wygraną w Lotto. Noelle złamała schemat. Zaryzykowała. To się podoba, bo ryzyko nie leży w naszej naturze.Co mówią nam rodzice kiedy jesteśmy mali? Uważaj. Uważaj, bo się potkniesz, uważaj bo coś sobie zrobisz.Zawsze uważaj.Nigdy ryzykuj.[Co mówili rodzice Noelle, kiedy powiedziała im o swoim planie? „Jak możesz przeprowadzać się do miejsca, którego nigdy nie widziałaś na oczy”?]Wychowujemy w ten sposób stado konformistów, którzy boją się stracić to co mają. Mimo, że to co mają jest czasami chuja warte. I jest dalekie od marzeńAle jest ich i jest bezpieczne i lepiej mieć kawałek niż zaryzykować i nie mieć nic.I ja to rozumiem. Nie każdy jest stworzony do rewolucji. Łatwo jest powiedzieć: chcesz coś zmienić? Nie gadaj, tylko zrób to.Mało kto jednak potrafi opuścić swoją wewnętrzną strefę komfortu, stać się nieuważnym i zrobić krok w przepaść. Nawet jeśli jest się młodym.Bo owszem można czasami, zamknąć oczy i skoczyć a siatka sama się pojawi i nas uratuje i będziemy później przekonani że to był doskonały krok. A inni będą nam zazdrościć.Czasami można jednak skoczyć, spaść na dupę i boleśnie się potłuc. A ponieważ żyjemy wizją przyszłości, nasza wyobraźnia wrzeszczy z przerażenia. Ludzie dzielą się na tych którzy robią i na tych, którzy opowiadają że zrobią. I tych drugich jest bardzo dużo, a tych pierwszych bardzo mało.Dlatego historia Noelle Hancock to bajka dla dorosłych, którą słucha się z rosnącą przyjemnością. Wiele osób przez moment sobie pomyśli: co za fajna laska. Ech też bym tak chciał/a.Ale mam… i tutaj można wstawić bardzo dużo rzeczy i wiele z nich będzie na pewno ważnych i na pewno przekonujących. Czy jest sens wstać rano, iść do swojego szefa i powiedzieć mu, że pierdoli się to wszystko w czapkę i się rezygnuje?Nie, oczywiście że to nie ma sensu.Z całą jednak pewnością należy od czasu do czasu usiąść na piachu, popatrzeć w las albo morze, otworzyć butelkę wina albo whisky i powiedzieć sprawdzam.Sprawdzam czy jestem szczęśliwy/szczęśliwa. Sprawdzam czego mi brakuje.Sprawdzam jak daleko jestem od swoich marzeń. Sprawdzam czy je jeszcze mam.Sprawdzam czy czuję satysfakcję.Sprawdzam, czy moje życie, moim zdaniem ma sens.Sprawdzam jaki jest mój cel.
Źródło: pokolenieikea.com
Poznajecie tego pana?To Rick Moranis - aktor znany z takich filmów jak "Kosmiczne jaja", "Pogromcy duchów", czy "Kochanie, zmniejszyłem nasze dzieciaki" – Aktor w 1997 roku nagle zniknął z Hollywood i przestał pokazywać się w filmach.Dlaczego?Gdy jego żona zmarła na raka piersi Morains stwierdził, że nie chce, aby dzieci pamiętały go jako "pana, który ciągle pracuje". Nie chciał, aby dzieci dorastały bez rodziców.Zdjęcie pochodzi z New York Timesa z 2013 roku
Gdyby Jezus urodził sięw dzisiejszych czasach... – ...Tak dzisiaj zrelacjonowałby tę historię New York Times,czy inna poważna gazeta
Koszulki z napisami "Brooklyn", "Bronx", czy "New York" zaakceptuję tylko wtedy – gdy na Bronx\'ie murzyni zaczną nosić koszulki \nz napisem "Ursus - Niedźwiadek"
Jaki kraj – Taki kanarek
W XVIII wieku dopiero rozwinęły się wszelkie czasopisma i gazety – Wszystkie miały sensowną treść i trudno było znaleźć tam jakieś reklamy (18 wiek). Dziś w gazetach trudno znaleźć jakieś sensowne informacje
Źródło: nie pamiętam, na pulpicie leżało jakiś rok :P
W 1939 The New York Times przepowiadał upadek telewizji – twierdząc, że ludzie nie będą mieli czasu siedzieć i gapić się w ekran