Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 435 takich demotywatorów

"Władzę zdobyli ci, którzy cynicznie wykorzystali elektorat sfrustrowanych, biednych ludzi, tych wszystkich nieszczęśników i zakompleksionych, niepotrafiących powiedzieć słowa w obcym języku, którzy zawsze byli lekko chowani pod dywan, bo wstyd było ich pokazać" – Zgadzacie się?
- Kiedy wyjmuję portfel mówią: "No co pan, zrobimy jakiś bank i wtedy mi pan zapłaci" –
 –
Źródło: Gdyby ktoś nie kojarzył jegomościa: https://demotywatory.pl/5163402/Rzadka-okazja…
Powiedział: "Nie rozumiem, dlaczego tak gracie. Zobaczcie, jacy my jesteśmy słabi. Macie Lewandowskiego, Zielińskiego... To piłkarze, o jakich Meksyk może pomarzyć. A mimo to gracie antyfutbol" – Trudno nie przyznać mu racji
No to chyba za to kiedyś świętym zostanie... –
Po prawej: dowódca sił specjalnych Ukrainy. Doświadczenie: lata działań bojowych w wywiadzie wojskowym –
"W ogóle nie czekam, bo jestem zły. Tak fajnie było, jak to w lato było! Szło się na mecz, można było się schłodzić elegancko złocistym napojem i fajnie się to oglądało..." –
 –
0:08
 –
Niedaleko zoo w Bristolu jest parking na 150 samochodów i 8 busów.Od 25 lat opłaty za parking pobierał pewien bardzo miły facet. Brał średnio 3f za auto – Pewnego dnia, po 25 latach pracy, w której nie opuścił ani jednego dnia, po prostu się nie pokazał. Zarządca zoo zadzwonił do Rady Miasta i poprosił, żeby przysłali innego parkingowego.Rada zrobiła wywiad i odpowiedziała, że to zoo jest odpowiedzialne za parking. Zoo natomiast twierdziło, że parkingowy był zatrudniony przez miasto.Rada Miasta odparła, że nigdy go nie zatrudniała i nie płaciła mu pensji.W tym samym czasie, u wybrzeży Hiszpanii, siedząc sobie w swojej willi, jest człowiek, który kiedyś zrobił samodzielnie biletomat; od tej pory zaczął się pojawiać na parkingu każdego dnia, zbierając i zatrzymując dla siebie opłaty parkingowe. Zbierał średnio 560E dziennie przez 25 lat.Przez cały ten czas uzbierał ponad 7 milionów funtów! A nikt nawet nie wie jak ma na imię

Była dziennikarka TVN o mobbingu w stacji:

 –  aniawendzikowskaPiszę ten post, a z oczu lecą mi łzy.Przepraszam, jeśli to ,za dużo prywaty" dla kogoś.Ale potrzebowałam tego oczyszczenia.Piszę to dla siebie siebie ale i dla wszystkich innych, którzymierzą się z podobnymi rzeczami. Widzę WasPamiętajcie, depresja jest symptomem. Pytanie: co jest podspodem?Przez cztery ostatnie miesiące próbowałam tego nie napisać,zostawić, dać spokój, iść dalej. Ale nie potrafię już milczeć.Mówiono mi, ostrzegano: nie mów o tym, nikt nie zrozumie,będzie hejt, a ty będziesz ,,niezatrudnialna", straciszkontrakty.. trudno. Już się nie boję. A jeśli ktoś mnie niezatrudni, bo stanęłam w prawdzie, to ja i tak nie chcę takiejpracy...Zło rodzi zło, dobro rodzi dobro, a prawda nas wyzwoliJako nastolatka miałam przygodę z modelingiem iwtedy usłyszałam, że mam niezwykleprzekonujący „sztuczny" uśmiech. Wiecie, ten zazawołanie, do zdjęcia.. wtedy myślałam, że tosuper, ale nie miałam pojęcia, że będę go używaćw życiu.. jako ochrony, żeby nie było widać co siędzieje w środku. I że ten uśmiech stanie się nadługo więzieniem, w którym nieuwolnione,prawdziwe emocje będą, niby stłumione, siałyspustoszenie..Dlaczego się uśmiechasz, kiedy twoja duszakrzyczy z bólu? Pewnie każdy człowiek z depresjąodpowie na to pytanie inaczej. Ale na pewno każdyto zna... ja uśmiechałam się ze wstydu..wstydziłam się smutku, bólu, wstydziłam się tego,jak okropnie myślę o sobie. I ze strachu. Tak,bałam się. Wydawało mi się, że kiedy ja, która zpozoru ma takie piękne życie powiem, że coś jestnie tak, to nikt nie zrozumie. Że zostanę wyśmiana.Mobbing to takie nowe słowo. Kiedyś poniżanie,gnębienie, krzyki, przekleństwa to była norma wwielu firmach. Na pewno w mediach. Podobnie jakteksty w stylu: nie podoba się to do widzenia,wiesz ile osób chętnych jest na twoje miejsce? Dopolskiej TV trafiłam po 4 lata pracy w Londynie.Znałam inne standardy. Nie miałam na to zgody.Zgłaszałam, jasne że zgłaszałam. Na początku jestjeszcze ogromne poczucie niesprawiedliwości.Potem się cichnie..Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam opracę. Niby gwiazda z telewizji", a ja byłamtraktowana jak dziewczynka z podstawówki, którąco chwilę bije się po łapkach za każdeniedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoimschemacie niewidzialności, niedocenienia iciągłego udowadniania swojej wartości. Ale o tympóźniej. Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia wstudio usłyszałam: sorry, Anka, ,,nie oglądasz się".Pomyślałam, cóż, trudno, chodzi o dobroprogramu. Ale coś mnie tknęło i sprawdziłamwyniki oglądalności z ostatnich tygodni. Wmomencie mojego wejścia wykres oglądalnościpikował w górę. Wtedy usłyszałam: oglądalnośćnie jest najważniejsza. Prosiłam o pomoc, żebymnie musiała sama montować materiałów, żebym niemusiała robić tłumaczeń sama. Albo żebymprzynajmniej mogła robić montaż z domu, zdalnie.Nie wyrabiałam się ze wszystkim przy dzieciakach.Byłam z nimi sama. Usłyszałam: nikt tu nie maspecjalnych praw. Ja chyba miałam „specjalneprawa", ale takie represyjne. Jeśli mój materiał niebył gotowy na 48h przed emisją, z nagranymtłumaczeniem, podpisami, to spadał z emisji, a janie dostawałam pieniędzy. Dla porównania innireporterzy kończyli swoje materiały w ostatniejchwili, czasami późno w nocy, tuż przed porannymprogramem. Czy to mobbing? Teraz wiem, że tak.Tych sytuacji były dziesiątki, jeśli nie setki. Tomateriał na książkę, a nie na post..Wtedy sądziłam, że to co mi się przytrafia to mojawina. Że jestem zła, nieudolna, trudna.. że możejeśli bardziej się postaram to wszystko będziepięknie, a problem zniknie. Nie znikał, było corazgorzej. Na zewnątrz wyglądało to tak pięknie.,,O co ci chodzi? Byłaś na Oscarach" I tym bardziejczułam, że nie mogę nic powiedzieć. Byłam wbłędnym kole.Nikt nie wie, że poleciałam na wywiad do LosAngeles trzy tygodnie przed porodem. Musiałammieć pisemną zgodę od lekarza. Cały lotsiedziałam jak na szpilkach. Bałam się, że urodzęw samolocie.. Nikt nie wie, że poleciałam na jednąnoc do Filadelfii zostawiajac dziecko z nianią, kiedymiało dwa tygodnie. Wiele osób wie natomiast, żewróciłam do pracy sześć dni po porodzie. Jakstrasznie wieszaliście za to na mnie psywiedzieliście, jak bardzo bałam się, że ciąża będzieidealnym pretekstem, żeby się mnie pozbyć... a japotrzebowałam tej pracy, a przynajmniej wtedy, wburzy hormonów, tak właśnie myślałam. Bo byłamsama i miałam dwójkę dzieci na utrzymaniu..NieWięc trwałam w tym, bo myślałam, że nie mamwyjścia. Będę miła, będę profesjonalna, będę robićwszystko na 100%, jak mi zabiorą jeden czy drugiwywiad, zatrudnią kolejną, i kolejną osobę torobienia mojej roboty, choć i tak jest jej corazmniej... to będę patrzeć w drugą stronę. Znalazłamsobie ciche, w miarę spokojne miejsce izaakceptowałam rzeczywistość.Były leki, była terapia, na jakiś czas pomagało. Alez przemocą jest tak, że jak się na nią godzisz to jejpoziom rośnie..To nie jest historia oale o tym, dlaczego w tym trwałam. W ciszy ipoczuciu winy, że mnie to spotkało..Najprościej byłoby stwierdzić, że mobbing byłprzyczyną depresji. Ale myślę, że było zupełnieinaczej. Przyczyną mojej sytuacji w pracy, byłymoje nieuleczone traumy i schematy, któresprawiły, że akceptowałam takie traktowanie. Adepresja to był bezpiecznik. Wywaliła, żebymzwróciła uwagę na to, co się ze mną dzieje.Głęboko, głęboko w środku.Jest taki moment, kiedy już nie widzisz wyjścia zsytuacji. Nie widzisz światełka w tym ciemnymtunelu, którym kroczysz przecież tak długo.Tracisz nadzieję, że możesz cokolwiek zrobić i żekiedykolwiek będzie lepiej. To jest właśniedepresja. Pamiętam, jak się zastanawiałam, czyskok z piątego piętra, na którym mieszkam załatwisprawę czy trzeba jednak wejść wyżej... wpisałamw google: z którego piętra trzeba skoczyć, żeby ...przeraziło mnie, ile jest w Internecie pytań na tentemat. Czuję potworny wstyd pisząc o tym, alewiem, że czas dać mu przestrzeń. Nie maodrodzenia bez uznania prawdy o sobie. Tejpięknej, alei tej trudneji bolesnej.tym, jak byłam źle traktowana,Paradoksalnie równoległy kryzys mnie uratował.Doświadczenia osobiste sprawiły, że musiałamsięgnąć głębiej. Nic nie dzieje się bez przyczyny.Świat zewnętrzny jest lustrem. Nie ma nic nazewnątrz, czego nie ma w środku. Ludzie traktująsami sobie myślimy. Nie chodzi o to,Raczej o to, żeschematy myślenianas tak,jakoże sami jesteśmy sobie winni.wszystkodookoła potwierdzao sobie i o świecie, które nam wgrano na twardydysk w dzieciństwie. Tkwiłam w krzywdzącychtoksycznych sytuacjach i relacjach, bo idealniepotwierdzały to, co myślałam o sobie: jesteśniewystarczająca, nieważna. Na miłość trzebazasłużyć. Na uznanie pracować. Ciężko.Codziennie.A inni i tak zawsze są lepsi. JestemDDA. Całe dzieciństwo walczyłam o uznanie imiłość rodziców. A potem całe dorosłe życiewchodziłam w znajomo krzywdzące relacje. Byłoznajomo... teraz kiedy jestem po drugiejco się wydarzyło byłodla mnie.. żebym mogła to zobaczyć i uzdrowić.źle, alestronie wierzę,żewszystkodwa tygodnie, którewszystko kliknęło.tylko o tym, jakZaczęłam czytać, słuchać podcastów, oglądaćvideo wywiady. Medytowałam, godzinę dziennie,codziennie przez rok. Ćwiczyłam jogę. Robiłamafirmacje. Hipnozę, integrację emocji w oddechu,oddechy z Wimem Hoffem, morsowanie.Spróbowałam wszystkiego. Mój układ nerwowy sięregulował. Powoli wracałam do siebie.Prawdziwym przełomem byłyspędziłam w Gwatemali. TamKiedyś napiszę o tym więcej. Terazcodziennie o świcie spotykaliśmy się na porannemedytacja, potem ćwiczyliśmy jogę. Może toprzypadek,cały tydzieńpoświeciliśmy na pracę nad odwagą serca...codziennie układałam dłonie w mudrę abhayahridaya (mudry to gesty wykonywane palcami iktóre mają oddziaływać na energię całegoodwaga, żeby pójść za sercem przyszła.już wiedziałam, żezrobić coś jeszcze. Niemnie poprowadziło.wz San Marcos doCity. To była kilkugodzinna podróż.alemożetak miałobyć, żedłońmi,zciała) iZanim wyjechałamodejdę z pracy. Aleplanowałam tego. CośtaksówcemiałamSiedziałamGuatemalaCzytałamniusy w necie.Wyskoczył mi postwkolejnejmojejjakiśna FB o kolejnej sytuacji mobbinguorganizacji medialnej i pod spodem jednym zkomentarzy był komentarz byłej koleżanki zWyleciała z pracysłabej sytuacji,szczegółów nietych sytuacji było mnóstwo.kiedy ktoś odważyredakcji.wjakiejśktórejpamiętam, bo przez lataNapisała: ciekawesię powiedzieć prawdę o tym,co siędziejew tejktóra co rokuzostajeTV,pracodawcą roku.że to muszębyć ja. Napisałamsiebie,dla dlamoże nie czuli, żektórzykolegów,ich działania mogątrwało latami. Tak,Bo status quodochodzenie,Nie, to nie tylkoTych historiiGwatemaliWtedywięcmożepoczułam,Niemejla.siębali, azmienić.cośtoja zapoczątkowałamktóre zakończyło się zwolnieniami.moja historia to spowodowała.kilkadziesiąt i moja wcale nie byłabyło szybkie ibyłonajgorsza. Działanietymrazemzdecydowane. Ale dla mnie nie było odwrotu. Tewszystkie emocje, które adrenalina przez lataskutecznie tłumiła wywaliły na powierzchnię.Płakałam przez kilka dni, a płacz przyniósł ulgę.Żeby odzyskać sprawczości i zacząćodbudowywać poczucie własnej wartościmusiałam zamknąć tamte drzwi. Nikt mnie niezatrzymywał.
Kazimiera Szczuka skompromitowała się w swoim debiucie na antenie RMF FM – Fragment jej rozmowy z wiceszefem MSZ Pawłem Jabłońskim. Kiedy poruszono temat reparacji wojennych od Niemiec, to Szczuka kompletnie popłynęła... Jej zachowanie i niekompetencja wywołały falę krytycznych komentarzy
Adam Niedzielski w ostatnim z wywiadów żali się, że dostaje groźby – "Dostaję setki gróźb, które trafiają bezpośrednio do mnie albo do ministerstwa. Pocieszające jest to, że system sprawiedliwości, choć nie działa szybko, jest ostatecznie skuteczny. Jedna z osób, która organizowała agresywny protest przed moim blokiem została właśnie skazana
 –  Mikolaj Pawlak,gdy TVN robi wywiad z uczniamiRzecznik Praw Dziecka@RPDPawlakSkandaliczne zachowanie pracowniczkiTVN. Bez zgody dyrekcji wtargnęła doliceum Katolickiego StowarzyszeniaOświatowego im. św. Ojca PiowTomaszowie Maz. tuż przed poprawkąmatury. Ządała od uczniów wypowiedzi,stresując ich i strasząc. Składam skargędo @KRRIT_na przemoc TVN11:44 AM 23 sie 2022 Twitter for iPhone
Był sobie rolnik, który uprawiał kukurydzę doskonałej jakości – Co roku zdobywał nagrodę za najlepszą kukurydzę. Pewnego roku dziennikarz przeprowadził z nim wywiad i dowiedział się czegoś ciekawego o tym, jak ją pielęgnował.Dziennikarz zauważył, że rolnik dzieli się kukurydzą na ziarno z sąsiadami."Jak można sobie pozwolić na dzielenie się z sąsiadami kukurydzą z najlepszych nasion, skoro co roku produkują oni kukurydzę, która konkuruje z twoją?", pytał dziennikarz."Dlaczego, proszę pana" - odpowiedział rolnik. "Nie wiedziałeś o tym? Wiatr podnosi pyłki kukurydzy i wiruje je z pola na pole. Jeśli moi sąsiedzi uprawiają kukurydzę o niższej jakości, to amplifikacja krzyżowa będzie stopniowo obniżać jakość mojej kukurydzy. Jeśli chcę uprawiać dobrej jakości kukurydzę, muszę pomóc moim sąsiadom uprawiać dobrej jakości kukurydzę."                                                                                      Można to odnieść do tak wielu spraw w naszym życiu. Jeśli naprawdę chcesz być bogaty, musisz wzbogacać innych...tylko to, czym się dzielisz, może się pomnożyć!
 – Dziennikarka: Jakie są pana gusta teatralne?Jan Himilsbach: No więc, niestety nie uczęszczam do budynków teatralnych.Dz: Dlaczego przedkłada pan teatr telewizyjny nad instytucjonalny?JH: No więc - jeśli mam być szczery - to przed telewizorem mogę siedzieć w slipach.Dz: A czy wyżej pan stawia swoją twórczość literacką, czy kamieniarską?JH: Kamieniarską.Dz: Czy mógłby pan wytłumaczyć naszym czytelnikom - dlaczego?JH: Myślę, że dlatego, że moim dziełem granitowym nikt sobie dupy nie podetrze
 –  ФwPolityce.pl@wPolityce_plPremier Jarosław Kaczyński dla @Tygodnik_Sieci: Corazbardziej przypomina to kampanię roku 1989. Wtedy teżwysyłano przeciw nam esbecję
Czujni internauci wypatrzyli jednak drobny szczegół - na lodówce w mieszkaniu rodziny wciąż przyklejona jest naklejka firmowa wskazująca, że sprzęt wyprodukowano na rynek ukraiński –
Takich młodych i mądrych nam trzeba na te ciężkie czasy –  Wielki młody człowiek który własnymi rękami zmienia polski system edukacji! Nataniel Brożnowicz ma 21 lat i stworzył wart już dziś 14 milionów złotych startup Maturalni.com który tylko w tym roku pomógł 60 tysiącom maturzystów zdać maturę! Nataniel w wielu 18 lat przystąpił do 19 olimpiad przedmiotowych z czego jako jedyny Polak wtedy w 6 został ich laureatem! Mógł pójść na każde studia jakie chciał ale postanowił założyć startup, który pomaga młodym Polakom zdać najważniejszy egzamin w życiu i wybrać dalszą drogę. Nataniel przełamuje też wszelkie stereotypy influencera. Założył TikToka by w pięknych słowach mówić młodym ludziom jak zdać maturę i jakie studia wybrać. Są tam same mądre treści, które dziś obserwuje 400 tysięcy uczniów z całej polski! Na moim blogu makeway.pl mój wywiad i historia skromnego chłopaka, który w wieku 21 lat naprawdę zmienia oblicze polskiej edukacji! Na moje pytanie o pomysł na pomaganie innym Nataniel odpowiada „nasz startup nazywa się „Maturalni”. Stworzyliśmy go w piątkę jako paczka przyjaciół z Mielca. W dużym skrócie pomagamy uczniom napisać maturę na wymarzonym poziomie, oszczędzając przy tym ich czas. Można powiedzieć, że to całe nasze życie, bo 1 stycznia przeprowadziliśmy się wszyscy do jednego domu pod Krakowem, by rozwijać te nasze działania na 110%. Pomysł się wziął stąd, że już jako uczniowie zauważyliśmy, że szkoła jest bardzo mało wydajna i tą całą wiedzę można przekazywać zdecydowanie ciekawiej”.Mimo, że poznaję ogromną ilość młodych ludzi, któryrzy dają mi energię i są solą mojej działalności, system wartości jaki reprezentuje Nataniel jest czymś absolutnie niepowtarzalnym. Skromność. Poczucie misji. Szacunek do drugiego człowieka. Jako pierwszemu zaproponowałem by w 2023 odwiedził ze mną najważniejsze sceny technologiczne na świecie, by to co ja relacjonuje Wam tu, on pokazywał młodym ludziom. Dziękuję Nataniel za to co robisz i jakim jesteś człowiekiem. Nadzieja na przyszłość. A Państwu polecam wywiad, który z nim przeprowadziłem i dzielenie się nim z innymi. To są gwiazdy warte naszej atencji.
 –