Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 36 takich demotywatorów

Nie ma innego wytłumaczenia dla takiego bogactwa –  PS
Do wytłumaczenia uczniom pierwszej zasady dynamiki Newtona tej nauczycielce wystarczył nóż, młotek i ziemniak –
0:15
 –
W środowisku pracy z przewagą białych pracowników, czarne kobiety częściej są uznawane za "mało wydajne" – Rasizm!Nie widzę innego wytłumaczenia! ESSENCE Essence6h⠀Black Women In White WorkplacesAre More Likely To Be Considered'Low Performers'

Ten wpis spowodował, że wylała się fala krytyki na autora

Ten wpis spowodował, że wylała się fala krytyki na autora – A co Ty sądzisz o obecnym bezstresowym wychowywaniu dzieci i ich późniejszym zachowaniu? Czy bić dzieci?No czasem trzeba...Do tego wpisu przymierzałem się już od jakiegoś czasu.Ostatecznym impulsem okazała się sytuacja, która przytrafiła misię w ostatnią niedzielę w hipermarkecie. A było to tak...Wybrałem się na szybkie zakupy. Jakoś tak z rozpęduzapomniałem zgarnąć koszyka przy wejściu. A że przeszedłem jużkilka sklepowych alejek to postanowiłem wziąć jakiś wolny,który ludzie pozostawiają przy kasach. Akurat jeden wolny leżał wzasięgu mojego wzroku więc ruszyłem spokojnym krokiem w jegostronę. Gdy już schylałem się by go chwycić z jakichś 3 metrówusłyszałem głos ,,Ja go biorę”. Wyprostowałem się aby upewnićsię, czy słowa kierowane są na pewno do mnie i w sprawie tegokoszyka. Przed sobą zobaczyłem raczej skromnej postury, alebardzo pewnego siebie chłopaczka w wieku 14-16 lat.„Słucham" - zapytałem lekko unosząc brew w poczuciuniedowierzania.,,Ja go biorę" - powtórzył chłopaczek.On nie żartował. Naprawdę uważał, że należy mu się ten koszykpomimo tego, że byłem od niego straszy i byłem przy koszyku ojakieś 5 kroków wcześniej.,,No k... to jest chyba jakiś żart" - pomyślałem.„Tobie się coś nie pomyliło?" - zapytałem już z wyrazem twarzyjaką ma zwykle ostatnia osoba w kolejce w godzinach szczytuna poczcie.„Yyyy nie yyy” – wymamrotał gnojek i zawinął się na pięcie.Prawdopodobnie niezbyt często w życiu mu odmawiano i naszczęście w porę zorientował się, że ktoś kto ma od niego 2 razywiększy biceps i jest o głowę wyższy może zrobić z tego użytek.Tak, przyznaję. Pomimo, iż na co dzień zdecydowanie stronię odagresji to autentycznie nabrałem ochoty aby sprzedać mukarcącego liścia.Analizowałem później tę sytuację w głowie, szukałemw zachowaniu chłopaczka jakiegoś logicznego wytłumaczenia,ale naprawdę nie wymyśliłem nic poza tym, że był to niezwyklezmanierowany gnojek, który po prostu bierze co chce, nie patrzącna innych. Socjopatyczny twór bezmyślnego stosowaniabezstresowego wychowania.Takie wychowanie uważam w swym całokształcie za utopię,którą można stosować wyłącznie do określonych jednostek.Od razu wyjaśnię jednoznacznie.Nie jestem zwolennikiem bicia dzieci, które ma je upokorzyć,autentycznie skrzywdzić czy okaleczyć.Uważam jednak, że niejednokrotnie pokazanie swojej wyższości wdomowej hierarchii jest odpowiednim sposobem na ukształtowaniecharakteru dziecka. Może być to np. klaps czy podniesienie głosu.Coś co będzie krótkotrwałym, negatywnym impulsem.Coraz większa masa psychologów jest takiemu postępowaniuprzeciwna i nowe rzesze rodziców wpadają w patologięwychowawczą polegającą na tworzeniu nad swoim dzieckiemklosza odseparowującego je od jakiegokolwiek życiowego stresu.Spoko są dzieci wyjątkowo spokojne i pokorne, którym wystarczycoś wytłumaczyć, a zrozumieją i się podporządkują. Nie ma więcsensu na siłę wprowadzać do ich wychowania bodźcównegatywnych. Porównując je do zwierząt, to trochętakie misie koala. Nakarmisz, pogłaszczesz i będą cały czasuśmiechnięte i zrobisz z nimi co zechcesz.Jest jednak wiele dzieci, które w genotypie mają mieszankęwybuchową. Są nadpobudliwe, niezdrowo ciekawskie,dominujące. Trochę jak Rottweilery.Wiecie, że chowanie Rottweilera bez wpojenia mu koniecznościposłuszeństwa, to bardzo zły pomysł prawda?Tłumaczenie, racjonalizowanie i głaskanie może wtedynie wystarczyć. Takie dziecko często potrzebuje poczuciazdominowania i autorytetu, aby chciało słuchać.Jeśli taki dzieciaczek w wieku kilku lat podporządkuje sobiewszystkich w domu (a widać takich dzieci coraz więcej),to prawdopodobnie wyrośnie na jednostkę egoistycznąnieprzystosowaną do życia w społeczeństwie. Będzie szkodziłaspołeczeństwu i nieświadomie także samemu sobie.W życiu nie znoszę skrajności i patologii.Rozumiem, że w naszym kraju jest ciągle zbyt dużo przemocystosowanej wobec dzieci.Stąd akcje typu ,,Stop przemocy".Uważajmy tylko, aby walcząc z jedną patologiąnie wpaść w kolejną.Życie bez stresu jest bowiem niemożliwe i wbrewnaturze. Tak się po prostu nie da. Miłość do dziecka nie polega, naspełnianiu wszystkich jego zachcianek. Więcej dobrego możeprzynieść odmowa, a czasem skarcenie.Wprowadzenie do wychowania rozsądnej dawki umiarkowanegostresu jest jak społeczna szczepionka. Chwilę będzie nieprzyjemne,ale pozwoli uniknąć dużo większego bólu w przyszłości.

List otwarty Krzysztofa Skiby do Zenka Martyniuka:

List otwarty Krzysztofa Skiby do Zenka Martyniuka: – Dobro TVP, czyli Zenek Martyniuk, podczas koncertu we Włodawie został obrzucony jajami. Sprawcę czynu zatrzymano. Dostał mandat 500 zł i dwuletni zakaz przychodzenia na imprezy masowe. Ale to nie koniec. Prokuratura postanowiła zbadać sprawę i kto wie, może "jajcarz" zostanie wtrącony do ciemnego lochu lub  rozstrzelany za "zdradę państwa". Doprawdy, aż dziw, że od razu po koncercie, nie spalono go widowiskowo na stosie.  Rzucanie jajami, czy czymkolwiek w wykonawców na scenie, to chuligaństwo, które, powinno być jednoznacznie potępione. To jawny brak kultury i chamstwo. Jednak nerwowa i przesadna reakcja Zenka Martyniuka i władz, na ten błahy w sumie czyn, sprowokowała mnie do napisania tego listu. DROGI ZENKU!Obrzucono Cię i Twój zespół jajami w czasie koncertu. Szczerze współczuję i potępiam takie zachowanie. To chamstwo, które nie ma żadnego wytłumaczenia.  Jednak zastanowiło mnie Twoje zdziwienie oraz zbyt chyba przesadna reakcja władz, które nie dość, że zatrzymały rzucającego i wlepiły mu surowy mandat (ta kara wydaje się wytaczająca) to jeszcze chcą mu robić sprawę w prokuraturze. Jak znam życie , służby ministra Ziobry, będą go teraz ciągać i przypiekać jak kiełbasę na ruszcie. Bo atak na Zenka, to dziś niemal jak atak na najważniejsze wartości narodowe. Twoje oburzenie na ten jajowy "zamach" jest zrozumiałe, ale pozwól że Ci pewne sprawy wytłumaczę. Od ośmiu lat jesteś wizytówką telewizji, która kłamie, opluwa i szydzi z połowy Polaków. Na kandydata opozycji, w minionych wyborach prezydenckich głosowało 11 mln obywateli Polski. Ci Polacy są codziennie obrażani, ośmieszani i nazywani zdrajcami w stacji, której dałeś twarz. Jak możesz nie dostrzegać, że ta stacja już dawno przestała być telewizją publiczną, a stała się telewizją partyjną? Ja wiem, że Ty nie śpiewasz o polityce. Ale Ty i Twoje piosenki zostały wykorzystane niczym zasłona dymna dla obrzydliwej nagonki TVP na wszystko i wszystkich, którzy uważają inaczej niż władza. Być może o tym nie wiesz, ale wykorzystują Ciebie jak pacynkę do robienia ludziom wody z mózgu.  Jesteś im potrzebny, by w wesołymi tonie i z uśmiechem na ustach mogli sprzedawać swe kłamstwa. Dawno temu Twoje piosenki łączyły Polaków.  Na weselach. Dziś spora grupa naszych rodaków uważa, że swoimi występami w TVP, pomagasz władzy pluć na Polskę Trzaskowskiego czy Tuska. Niestety stałeś się mimowolnym SZYLDEM tej strony politycznej, która jest u władzy. I jako taki nie jesteś już kochany przez "cały kraj" jak to było dawniej. W Polsce, kraju jeszcze demokratycznym,  powinno być miejsce dla wszystkich, a nie tylko dla tej opcji politycznej, która aktualnie administruje na państwowych urzędach. Rząd PiS kiedyś przeminie jak moda na długie grzebienie w tylnych kieszeniach spodni. Gdy daje się twarz kanciarzom grającym w pokera, nie dziw się, że ktoś może Ci czasem napluć do herbaty. Przemyśl to na spokojnie. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wielu udanych koncertów, już bez chuligańskich incydentów ถ

Na tych zdjęciach zdecydowanie coś jest nie tak Na grupie FB "Nieprzyjemne obrazy" ludzie wrzucają dziwne i trudne do wytłumaczenia obrazki (18 obrazków)

Dylematy korwinisty –  Korwinwave @Janusz Korwin12-5 may.Trening tańca na rurze = bycie prostytutkąMam gdzieś te wasze wytłumaczenia, że coś tam coś tam sport. Maciedużo sportów do wyboru moglyście sobie wybrać jakiś inny.il 25,9 milKot Technoszczot-Gojostrateg@technoszczot - 22hMordo chyba że chce tańczyć w domku dla swojego chłopa. Wtedy baza.522t 44217Korwinwave @Janusz Korwin12 - 22hTeoretycznie można byłoby sobie to wyobrazić, ale w praktycewymagałoby to uczęszczania na kursy i przebywania w towarzystwie, wktórym nie wypada, bo jest niesmak.twojstarynagrzibach@twojstarygrzib210w towarzystwie kobiet?Traducir Tweet1.1714:10 p. m. - 5 may. 2023-220 Reproducciones11.102:1…….⠀
Nie ma innego wytłumaczeniadla takiego bogactwa –
Avril Lavigne musi być wampirem. Innego wytłumaczenia nie ma –
Mały, uroczy chłopiec trzymał w obu rękach dwa jabłka. Weszła jego mamai z uśmiechem zapytała: – Kochanie, czy mógłbyś dać mamie jedno ze swoich dwóch jabłek?Chłopiec patrzył na mamę przez kilka sekund, po czym nagle wziął szybki kęs jednego jabłka, a potem szybko drugiego.Mama starała się nie okazywać swojego rozczarowania. Wtedy chłopczyk podał mamie jedno z nadgryzionych jabłek- mamusiu, tu masz. To jest to słodsze.Bez względu na to, kim jesteś, jak bardzo jesteś doświadczony i jak dużą wiedzę uważasz, że posiadasz, zawsze zwlekaj z osądem. Daj innym przywilej wytłumaczenia się.To, co ty widzisz, może nie być zgodne z rzeczywistością.Nigdy nie wyciągaj pochopnych wniosków
Wychodzi na to, że prawdopodobnie jest jakiś nieznany szerzej fragment Ewangelii, w którym Jezus nakazuje gwałcić dzieci – Innego wytłumaczenia na to, że biskupi mieniący się następcami Jezusa nie mają nic przeciwko pedofilii, nie widzę Gwałcić do woli. Co jest nie tak z biskupami, którzy bronią księży pedofilów?
Na niektóre teorie nie ma innego wytłumaczenia –  Rząd tworzy głupie teoriespiskowe,żeby ludzie nie wierzyli wprawdziwe teorie spiskowe
Trudne do wytłumaczenia zachowanie Layvina Kurzawy. Lekceważy koronawirusa! – Piłkarz po meczu wyszedł poza stadion i świętował zwycięstwo z własnymi kibicami. Obrońca tańczył i podskakiwał z fanami w grupie. Nie byłoby w tym nic dziwnego i złego, gdyby świat nie walczył z pandemią koronawirusa
 –  Ponieważ żłóbek w naszej szopce na Rynku jest pusty, a do Wniebowstąpienia zostalo trochę czasu, nie ma innego wytłumaczenia niż takie, że jakiemuś idiocie przydała się figurka Dzieciątka.Szopka w komplecie wytrzymała u nas tydzień...Przykre.Mam jednak złą wiadomość dla złodzieja. Rynek jest monitorowany złodzieju, więc jeżeli figurka nie wróci na swoje miejsce do najbliższej niedzieli, to nagrania z monitoringu przekażemy policji. Jeśli figurka wróci, zapomnę o sprawie. Twój wybór.

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu – To było kilka miesięcy temu. Wybrałem się na spontaniczne spotkanie z przyjacielem w mieście oddalonym od mojego o jakieś 300 km. Po spotkaniu, na drugi dzień, wracałem do domu. Czekała mnie 3-godzinna samotna trasa.Ogólnie dość często podróżowałem po kraju, ale nigdy nie zabierałem ze sobą autostopowiczów. Zasadniczo dlatego, że wszystkie podróże odbyły się z żoną, a mamy trzydrzwiowy samochód, do którego trudno jest wsiąść do tyłu lub z niego wysiąść. Poza tym mam bardzo "ostrożny" stosunek do osób podróżujących autostopem, nieważne z jakiego powodu. Zwyczajnie im nie ufam.Kilka razy mijałem ludzi z banerami, proszących o podwózkę w różne miejsca, ale nie zatrzymywałem się i przejeżdżałem obok. Tamtego dnia było inaczej.Po przejechaniu około 1/3 trasy zauważyłem faceta z plecakiem, wędrującego wzdłuż drogi. Odwrócił się i widząc mnie, podniósł rękę. Nie mam logicznego wytłumaczenia dlaczego, ale postanowiłem się zatrzymać. Opuściłem szybę i spytałem gdzie idzie. - Im bliżej (tu padła nazwa mojego miasta) tym lepiej - odpowiedział nieznajomy.Pokiwałem głową, a ten z radością wskoczył na tylne siedzenie.- Zapnij tylko pasy bezpieczeństwa - przypomniałem i ruszyłem dalej.Na oko dawałem mu ponad 30 lat. Miał niezbyt schludną fryzurę i brodę, jego ubrania były postrzępione i stare. Ogólnie wyglądało na to, że długo nie spał. W rękach kurczowo ściskał stary plecak. Jednocześnie nie czułem nieprzyjemnego zapachu (alkoholu, dymu, potu, ani nic innego tego typu). Nie miałem humoru rozmawiać, ale facet najwyraźniej potrzebował się wygadać. Zaczął opowiadać całą historię swojej podróży od zachodniej części kraju, na wschód. Pieszo. Westchnąłem ciężko, przewidując kolejne historie o tym, jak młody zdrowy facet wylądował w innej części kraju bez pieniędzy, nie z własnej woli i nie ze swojej winy. I faktycznie, opowiedział może z 10 historii, które wydarzyły się u niego w ciągu ostatnich 5 lat, ale w sumie żadna z nich nie wzbudziła mojego zaufania. Każdą opowiadał z wielkim entuzjazmem i uśmiechem na twarzy.Słuchałem tego wszystkiego piąte przez dziesiąte, ale nagle moją uwagę przykuło jedno zdanie, w którym wspomniał o mieście, z którego pochodzi. Od razu zapytałem z prawdziwym zainteresowaniem:- Ooo, Ty naprawdę pochodzisz z tamtych stron? Ja też! Po chwili okazało się, że mieszkał w tym samym małym miasteczku co ja kiedyś i gdzie mam do tej pory rodzinę. Mało tego nawet ulica, na której mieszkał była niedaleko tej, na której ja mieszkałem.Po tej wymianie informacji zaczął mi opowiadać z nostalgią w głowie o swoim dzieciństwie i o tym w jakiej szkole się uczył. Przez chwilę milczałem, bo nie dość, że łączyło nas wspólne miejsce zamieszkania, to uczyli nas ci sami nauczyciele w podstawówce. Tyle, że prawie wszystkich moich kolegów z klasy pamiętałem, a ten w aucie wydawał mi się dużo starszy od nich. Odwróciłem się na chwilę, aby na niego spojrzeć. Przecież musiałem go kiedyś już widzieć. Może byłem w niższej klasie, a on w wyższej... ale po chwili mój mózg jakby nagle przeanalizował wszystkie informacje, powyciągał archiwalne dane i sobie przypomniałem:- Andrzej? - zapytałemPopatrzył na mnie zaskoczony.- No tak...Na mojej twarzy pojawił się mimowolny szeroki uśmiech:- Jestem Paweł, siedzieliśmy razem w 1 klasie!Powiedziałem to, zanim w pełni zdałem sobie sprawę z tego, co się dokładnie wydarzyło: przecież właśnie spotkałem mojego pierwszego szkolnego przyjaciela, z którym siedziałem przez cały rok w jednej ławce. Przyjaciela, z którym moi rodzice zabronili mi się bawić, ponieważ pochodził z patologicznej rodziny i palił fajki już w pierwszej klasie (!). W 2 klasie siedziałem już z innym kolegą, bo Andrzeja przeniesiono do innej szkoły.I spotkałem go właśnie dziś, diabeł wie gdzie, diabeł wie jak! Nie powinienem nawet tu być, bo to był nieplanowany wyjazd, który wypadł mi prawie w ostatniej chwili.Pogadaliśmy jeszcze z dwie godziny i zawiozłem go na dworzec kolejowy. Dałem mu pieniądze, aby mógł coś zjeść i dostać się jakoś do swojego domu. Muszę wspomnieć, że przez całą drogę (nawet po tym gdy dowiedział się kim jestem), ani razu nie poprosił mnie o kasę.Opowiedział mi o wszystkich swoich przygodach i byłem szczerze zdumiony tym, że osoba, która w rzeczywistości nie ma nic, zachowuje tak pozytywne nastawienie i po prostu dąży do jakiegoś postawionego sobie celu. Nie narzekał, nie prosił o pomoc. Podczas swoich opowieści, wspominał o historii gdy raz poszedł do przydrożnej knajpy i poprosił o coś do jedzenia, a on w zamian porąbie drzewo, posprząta podwórko lub podejmie się innego zajęcia. Odmówili mu, ale on stwierdził, że doskonale rozumiał dlaczego: "nie znali mnie... myśleli, że jestem jakimś chorym włóczęgą i że będzie ze mnie więcej szkody niż pożytku". Gdy to mówił, nie miał w głosie złości czy nienawiści.Żałuję tylko, że wtedy nie wpadłem na pomysł, aby kupić mu jakiś najtańszy zwykły telefon, aby mieć z nim jakikolwiek kontakt. W każdym razie mam cichą nadzieję, że stałem się dla niego swego rodzaju małym wsparciem po tym, co przeszedł. Jego wszystkie historie miały jeden morał, aby nigdy, ale to przenigdy się nie poddawać. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo wtedy tego potrzebowałem i zawsze będę mu za to wdzięczny
Trochę się rozminęła z logiką –  Nie ma wytłumaczenia dla facetówponiżej 180 cm. Idźcie na siłownięgrubasy
Nie ma innego wytłumaczenia –  Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom@bytompogrzebyW Bytomiu żyje największa populacja byłychrekordzistów w sprincie. Bo jak inaczej wytłumaczyć faktże zawsze kiedy zatrzymujemy się przed przejściem abyprzeprowadzić staruszkę przez drogę, dostaje onaprzyspieszenia i sama przebiega ulicę, często lawirującpomiędzy autami.
Jeśli widzisz, że ktoś kupuje popcorn, cukierki, colę i nachos w kinie, to jest dilerem narkotyków – Nie ma innego wytłumaczenia dla takiego bogactwa

Tak zabawiali się pracownicy, a raczej kaci obozu Auschwitz: Podczas gdy tysiące ludzi tuż pod ich nosem straciło życie i przymierało głodem, to zarząd oraz ich pomocnicy relaksowali się i śmieszkowali w najlepsze

Podczas gdy tysiące ludzi tuż pod ich nosem straciło życie i przymierało głodem, to zarząd oraz ich pomocnicy relaksowali się i śmieszkowali w najlepsze – Brak mi słów na to, jak ogołoconym trzeba być z uczuć, aby móc siedzieć sobie na tarasie, wylegiwać się z dziećmi, wiedząc, że tuż za płotem kolejni ludzie giną. Nie ma na to wytłumaczenia.Nie ma na to usprawiedliwienia.Nie byli to Polacy. Byli to Niemcy i nigdy nie pozwolimy na to, aby świat o tym zapomniał!