Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 295 takich demotywatorów

Prośba do polityka o wymianę żarówki:

Prośba do polityka o wymianę żarówki: –
Źródło: gazeta.pl
Jesteś  emerytem? Rząd mówi nie ma dla ciebie miejsca w domu spokojnej starości? – Nasz plan daje każdemu kto ma 65 lat lub więcej pistolet i 4 kule. Możesz zastrzelić 2 posłów i 2 ministrów lub tylko ciężko ranić. Oczywiście to znaczy, że idziesz do więzienia, gdzie będziesz dostawał 3 posiłki dziennie, miał dach nad głową, ogrzewanie i opiekę zdrowotną o jakiej możesz tylko marzyć? Potrzebujesz zęby? Nie ma problemu. Okulary? Fraszka. Wymiana biodra? Też do załatwienia. Nerki, płuca, serce? Wszystko zabezpieczone (i twoje dzieci mogą przyjechać i odwiedzać cię tak często jak to robią teraz). I kto będzie za to  płacił? Ten sam rząd, który ci właśnie powiedział, że go na to nie stać aby dać ci miejsce w domu opieki nad starszymi! I ciekawy dodatek- jako więzień nie musisz płacić podatku dochodowego

Co się stanie, gdy poprosisz polskiego polityka o wymianę żarówki?

Co się stanie, gdy poprosisz polskiego polityka o wymianę żarówki? –
Źródło: gazeta.pl
Bez słowa powinniśmy przyjąć przynajmniej 11 uchodźców i wymienić skład Lecha –
Polska niczym Robin Hood...swoim, biednym zabiera i odmawia, a uchodźcom gotowa dać na tacy za nic – W taki sposób instytucje państwowe traktują porządnych obywateli, którzy kilkadziesiąt lat płacą sumiennie składki i podatki, a obcym, śmierdzącym leniom z Afryki gotowi są dać wszystko na tacy bez najmniejszego wysiłku W odpowiedzi na Państwa pismo z dnia 11.08.2015 roku pragnę Państwa powiadomić, iż dnia 20 października 2015 r. o godzinie 10:40, w którejś z sal budynku Sądu Rejonowego (nawet nie wiem której, bo osoba podpisująca się pod listem, nie była nawet na tyle kompetentna aby ,stosować poprawne pismo, już nie mówiąc o umiejętności prawidłowej odmiany nazwiska), nie stawię się na  wskazanej rozprawie , jednocześnie rezygnujac z dalszego postępowania i walki o należny mi zasiłek chorobowy. W związku z tym, iż walka trwa już blisko rok, a instytucje Państwowe, jakimi są Zakład  Ubezpieczeń Społecznych oraz Sąd Rejonowy (Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) skutecznie utrudniają 'ni życie i udowadniają, że obywatel naszego kraju uważany jest za nic lub ładnie mówiąc-nie mam siły ani nawet chęci czekać, aż w końcu uznacie Państwo moje 35 lat ciężkiej pracy zawodowej za ,starczający powód, aby otrzymać zasiłek chorobo, kiedy zdrowie odmówiło mi posłuszenstwa do ,konywania pra, zawodowej. Gratulacje dla Panstwa drodzy urzędnicy, ze w taki sposób obrzydziliście mi poprzedni rok, że odechciało mi się żyć, a w sumie nawet nie mam za co, bo choroba wciąż nie pozwala mi na pracę, a zasiłku chorobowego pozbawiło mnie Państwo. Dzięki Wam leczę się psychiatrycznie, gdyż walka z urzędnikami, czyli przedstawicielami Państwa, skutkuje tym, że leczę się u psychiatry, by pomógł mi uwierzyć, że byt ludzki jest jednak coś warty, ponieważ póki co jestem przekonany, dzięki Państwu, że nawet imigranci z Syrii, przestęp,, gwałciciele mają więcej przywilejów w naszym kraju, niż psa, obywatel odprowadzają, podatki i składki w sposób uczci, przez kilkadziesiąt lat. Każdy list z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych uświadamiał mi, że pracują tam osoby, delikatnie mówiąc niezbyt mądre, gdyż wymiana korespondencji z nimi wyglądała jak rozmowa do ściany lub walkę z wiatrakami.
Źródło: prywatny
Wy nam rybę – My wam chleb
Niby można ograniczyć przeklinanie w pracy – ale po jaką cholerę? Apel w firmie: Drodzy Pracownicy Po wnikliwych obserwacjach i wielu skargach od pracowników, zarząd naszej firmy postanowił wprowadzić zakaz używania wulgarnego języka w czasie pracy. Musicie zdawać sobie sprawę, że bardzo często macie do czynienia z osobami o wiele wrażliwszymi od siebie i używając dość swobodnego języka możecie kogoś urazić czy spowodować u niego nieodwracalne zmiany psychiczne. Aby ułatwić wszystkim "przejście" na akceptowalny dla wrażliwych uszu język zarząd przygotował podręczną listę zwrotów zamiennych pod nazwą: "LEPIEJ POWIEDZ..." Zwroty zostały tak opracowane, że sprawna wymiana pomysłów i informacji będzie możliwa bez straty czasu i wysokiej efektywności komunikacji. A oto lista: Podręczna lista zwrotów zamiennych w pracy "LEPIEJ POWIEDZ..." LEPIEJ POWIEDZ: Być może mógłbym dzisiaj zostać po godzinach. ZAMIAST: Czyś ty och...ł? Co ja k...a domu nie mam czy co? LEPIEJ POWIEDZ: Myślę, że w ten sposób nie uda nam się tego zrobić. ZAMIAST: I tak k...a do zaje...ial Całe życie z kretynamil LEPIEJ POWIEDZ: Może powinieneś jeszcze to sprawdzić... ZAMIAST: No i weź tu k...a tłumacz debilowi... LEPIEJ POWIEDZ: Nie uczestniczę w realizacji tego projektu. ZAMIAST: A c..j mnie to obchodzi I LEPIEJ POWIEDZ: Hmmm... To bardzo interesujące... ZAMIAST: Co ty pier 2 LEPIEJ POWIEDZ: Spróbujemy to jakoś rozplanować... ZAMIAST: I k...a dopiero teraz mi o tym mówisz? LEPIEJ POWIEDZ: On nie jest zapoznany ze sprawą... ZAMIAST: Jak zwykle był zajęty lizaniem czyjejś dupy) LEPIEJ POWIEDZ: Przepraszam Pana... ZAMIAST: I c..j ci w dupę... LEPIEJ POWIEDZ: Jestem w tej chwili zawalony robotą... ZAMIAST: I co k...a jeszcze mam zrobić? Mam płacone na godzinę... LEPIEJ POWIEDZ: Lubię wyzwania... ZAMIAST: Poszukaj sobie kogoś głupszego od siebie do czarnej roboty... LEPIEJ POWIEDZ: Nie za bardzo mogę ci w tej chwili pomóc. ZAMIAST: Poj...to cię? Frajera szukasz? LEPIEJ POWIEDZ: Ona jest agresywną i przebojową osobą. ZAMIAST: To suka jakich mało! LEPIEJ POWIEDZ: Mógłbyś więcej poćwiczyć robienie tego. ZAMIAST: Przecież ty k...a nie masz zielonego pojęcia jak to się robił LEPIEJ POWIEDZ: To jest dla mnie kłopotliwe... ZAMIAST: Chyba cię k...a poje...ol Z góry dziękujemy za zastosowanie się do powyższego zarządzenia i życzymy miłej atmosfery w komunikowaniu się ze współpracownikami, mając nadzieję że nasz drobny wkład w postaci przygotowanej listy przyczyni się do zwiększenia efektywności pracy i usprawnienia komunikacji. Jeszcze raz dziękujemy Departament Kadr
Ilu elektryków potrzeba do wymiany żarówki? – Tylko jednego, ale "nie wygląda to dobrze i trzeba będzie zmienić całą instalację"
Gdy nagle przypomnisz sobie – Że miałeś wymienić olej
Źródło: własne
Szkoda, że w tym chorym świecie nie zauważamy tych, od których los się odwrócił –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na full volume. Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jak by te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno Cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.‪#‎MieszkankaWarszawy‬
Wymiana studencka – Chyba zaniżyli wymogi
Dziś McDonald's świętuje doroczną zmianę tłuszczu we frytkownicach –
Jeśli pomagasz komuś i oczekujesz czegoś w zamian – To nie jest żadna dobroć, tylko zwykły biznes
W związku ze zbliżającymi się wyborami, pragnę zwrócić uwagę na stare, jednak sprawdzone powiedzenie: Jak burdel przynosi straty, to wymienia się ku*wy a nie firanki – Proszę o przemyślane stawianie krzyżyka. Dziękuję za uwagę
Źródło: marcienki
Szwagier – Jak po poradę, to tylko do niego
Most Łazienkowski – Koszt wymiany konstrukcji Mostu Łazienkowskiego w Warszawie waha się miedzy 100 - 130 mln zł. To więcej niż koszt remontu/odbudowy dwa razy dłuższego zabytkowego Mostu Tczewskiego w Tczewie zbudowanego w latach 1851-1857. W Warszawie to tylko wymiana konstrukcji stalowej mostu o długości 425 m. W Tczewie za taką sumę można odremontować i wymienić wszystkie kratownicowe przęsła mostu o długości 1052 m, odbudować wszystkie zburzone wieże i portale mostowe - i zrobić z tego unikatową atrakcje turystyczną w Polsce.
Dotacja rządu na wymianę mostu łazienkowskiego – Jakim prawem rząd ma współfinansować inwestycję samorządową z podatków innych obywateli? Skoro to most Warszawiaków to tylko te gorole powinni finansować inwestycję w swoim mieście. Każda inna inwestycja w kraju musi przejść przez niezliczoną liczę urzędników i przetargów by dostać JAKIEKOLWIEK dofinansowanie z państwa, tydzień po pożarze jest deklaracja że wymiana będzie współfinansowana z środków państwowych
Niski poziom tuszu w drukarce – Proszę wymienić wkład
50 min czekania w kolejce do kantoru – Świetny obraz tego, ilu Polaków siedzi poza granicami kraju. Pracują, ale przynajmniej wiedzą za co
Źródło: Bonarka, Kraków, moje zdjęcie z dzisiejszego dnia
Kur... mać! Ja pierd...lę! – Te słowa padają rekordową ilość razypodczas wymiany tej niepozornej żarówki