Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

Moja 7-letnia córka zapytałamnie wczoraj wieczorem przedpójściem spać, dlaczego wróżkazębuszka nie wykopuje zwłok nacmentarzu, żeby zebrać ich zęby? –
Naga dziewczyna opala się na trawce – Nagle między jej nogami wykopuje się krecik, rozgląda się, patrzy w wiadome miejsce i pyta:Jeżyk...?Cisza, więc podchodzi bliżej i powtarza: Jeżyk?!Brak odpowiedzi.Podchodzi więc jeszcze bliżej, wącha i pyta: Jeżyk, żyjesz??

20 lat temu Britney Spears zadebiutowała z hitem "Baby one more time", które chcąc nie chcąc, zmieniło świat popkultury. Jak dalej wyglądała kariera Britney i życie Polaków?

20 lat temu Britney Spears zadebiutowała z hitem "Baby one more time", które chcąc nie chcąc, zmieniło świat popkultury. Jak dalej wyglądała kariera Britney i życie Polaków? – Równo 20 lat temu premierę miał kawałek "Baby one more time". Nieważne, czy za dzieciaka słuchaliście Paktofoniki, Bayer Full czy nosiliście glany. To Britney jest muzą tego pokolenia, chociaż o Polsce pewnie ma blade pojęcie.Najpierw wdarła się do naszej rzeczywistości w 1998 śpiewając, że "oł bajden bajden, skąd miała wiedzieć, moja loneliness is killing mnie, uderz mnie dziecko jeszcze raz" (nie znaliśmy wtedy za bardzo angielskiego*). Ale wszyscy zrozumieliśmy, że oto mamy nową przyjaciółkę. Taką z problemami, jakimś smutkiem, ale też odnoszącą sukcesy, roztańczoną blondynkę z Ameryki, niewinną ale w jakiś sposób pociągającą. Chłopcy byli zaintrygowani, bo to kleiło się też z tą dziewczyną co grała w "Buffy, postrach wampirów". Dziewczyny odkrywały pewien typ bycia, decydowały czy to lubią, czy nie. To Britney też wbiła na lata modę na białe kozaczki, fatalne połączenia i ogólne faszyn from raszyn.Taka gwiazda, a z wadami, taka jak my.Kiedy już osłodziła nam słodycz pierwszych pocałunków na dyskotekach i domówkach, powiadomiła nas, że Oooops, zrobiła to znowu, ona played with your hart. Jednak nie jest taka czysta, ale kto z nas jest? W Polsce tymczasem miejscowość Czchów uzyskuje prawa miejskie, rodzi się Filmweb, śmiejemy się w kinach na "Chłopaki nie płaczą", do dziś to ukrywamy. Britney jest niekwestionowaną gwiazdą. Wszyscy wierzymy, że też będziemy, jeżeli zechcemy. O marzeniach rozmawiamy na świeżo zainstalowanym Gadu-Gadu.Britney niesiona falą sukcesu zdobi okładki Bravo, sprzedaje kolejny album, prezesem NBP jest Balcerowicz. Britney śpiewa, że "nie jest już dziewczyną, ale jeszcze nie kobietą". Mamy 2001, SLD wygrywa mając 41% poparcia.Do 2004 Britney zdąży zaznać goryczy życia i kolejnych sukcesów. Była z Justinem Timberlejkiem, ale wzięli i się rozstali. Briney całuje się z Madonną na gali MTV, nagrywa balladę "Everytime", na wideoklipie popełnia samobójstwo, przez kontrowersje trzeba było przemontować końcówkę. Generalnie dzieje się jakiś dramat. Justin śpiewa "Cry my a river"(wypłacz mi tako rzeke). Britney żeni się z takim jednym Kevinem.W Polsce 2004 oznacza wejście do Unii Europejskiej, dogasającą aferę Rywina, pierwszy lot Wizz Air z Przyrzowic do Londynu. Generalnie kto ma sprawne kończyny i nic go nie trzyma, wypierdala z Polski. Przez następne lata emigracja stanie się dla nas doświadczeniem pokoleniowym.2008. Britney naćpana i rozbita psychicznie traci opiekę nad dziećmi, sąd orzeka o ubezwłasnowolnieniu. Od tej pory decyduje o niej jej ojciec i prawnik. Britney malowniczo ma wyjebane na wszystko, niedługo potem goli głowę na łyso i chyba coś postanawia.W Polsce 2008 połowa z nas tyra i czuje, że jest inaczej niż miało być.Wciąż wyjeżdżamy. Przychodzi światowy kryzys, wciąż wyjeżdżamy. SLD w rozscypce, ulice, szkoły i place są nazywane imieniem Jana Pawła II.W 2011 Britney wykopuje się spod gruzów i wraca na szczyt. W Polsce jakoś mniej o niej słychać. U nas właśnie powstaje Ruch Palikota, PO wygrywa wybory po raz drugi. Gdzieś daleko od nas formuje się nowy porządek, który kiedyś przyniesie falę migracyjną.W 2013 Britney śpiewa nam "Work Bitch", gdzie wyjaśnia, że imprezowanie w Paryżu czy Lamborghini są w zasięgu ręki, ale trzeba na to zapracować. Wszyscy jeszcze w to wierzymy, ale tylko Britney imprezuje w Paryżu i jeździ Lambo.W Polsce hitami są piosenki Enej, a ci bardziej miastowi puszczają "Blurred Lines".Idą zmiany. Po drodze staje się jasne, że jako pokolenie nie bardzo chcemy mieć dzieci i coraz częściej się się rozwodzimy.2018: Britney ma 36 lat i po prostu pracuje.Trzyma się. Wciąż ubezwłasnowolniona. Niespecjalnie udziela się społeczenie, nie angażuje się politycznie, nie udziela głębokich wywiadów. Pracuje, pracuje, pracuje.* Szwedzi, którzy napisali ten kawałek też nie bardzo czaili angielski. "Hit me one more time" miało znaczyć tyle co "zadzwoń do mnie jeszcze raz" czy coś, a nie, że przemoc w związku
Gdy byłem młody, kilkanaście nominacji do Oskara i triumf frekwencyjny w kinach zdobył film z DiCaprio, w którym to młody i piękny DiCaprio zakochuje się w arystokratce, maluje ją, przeżywa z nią wielką wspaniałą miłość, na koniec co prawda się topi, ale  – Dzisiaj, gdy zaczynam być niemłody, kilkanaście nominacji do Oskara i triumf frekwencyjny w kinach zdobywa film z DiCaprio, w którym to stary, brudny i opuchnięty DiCaprio wykopuje się własnymi rękoma z grobu, by dwie godziny czołgać się w malignie, zeżreć surową wątrobę bizona, znaleźć konia, spierdolić się z koniem w przepaść, a następnie wypatroszyć tegoż konia i położyć się spać w jego wyflaczonym brzuchu. Muzyczną wizytówką filmu są nokturnalne ambientowe wyziewy Alva Noto.Świat, w porównaniu do lat 90-tych, przestał być fajnym i różowym miejscem, tyle wam powiem." Jakub Żulczyk"

Na każdego cwaniaka, znajdzie się jeszcze większy cwaniak

Na każdego cwaniaka, znajdzie sięjeszcze większy cwaniak –  Przeglądając nagrania, jakie wykonałem w czasie świąt swoim telefonem komórkowym, zobaczyłem rozmowę przy stole, w czasie której mój dziadek opowiadał o weselu swojego syna, a mojego wujka. W czasie tej rozmowy podniesiono temat wódki weselnej. Zaciekawiłem się. Dziadek mówił, że wódki było tak wiele, że musiał zakopać kilkanaście butelek pod drzewem. A dokładniej - pod orzechem. Jeszcze dokładniej - „pod drugim orzechem”.Zatrzymałem nagranie i zadzwoniłem do babci. Zapytałem ją o tę wódkę.- To była wódka z Peweksu - powiedziała babcia.- Butelki półlitrowe?- Trzy czwarte litra.- Słodki Jezu.- Siedemnaście sztuk. Albo siedem. Nie, siedemnaście raczej.- Musimy ją odzyskać. Tę wódkę.- Po co?- Jak to po co. Karnawał się zaczyna.Rozłączyłem się i pojechałem do Falenicy, gdzie w ogrodach rodzinnej rezydencji ukryta była wódka z Peweksu. Siedemnaście butelek. Albo siedem. Nieważne.Wesele odbywało się właśnie w tym ogrodzie, ale już ponad trzydzieści lat temu i jeden z orzechów usechł był, zmarniał i został wycięty. Drugi rósł dalej. Poszedłem do piwnicy po szpadel i zacząłem kopać. A mróz był straszliwy. Chyba minus piętnaście stopni. Ale nieważne. Wódka. Siedemnaście butelek z Peweksu. Trzy czwarte. Kopałem pod orzechem. Dziadek wyszedł do ogrodu i zapytał, co robię.- Wykopuję wódkę z wesela - odpowiedziałem.- Po co.- A po co ludziom wódka? Żeby odejść od Boga, tańczyć i śpiewać w ramionach diabła.- Ziemia zmarznięta - rzekł dziadek. - Nie dokopiesz się.- Dokopię.- Nie dokopiesz.- Dokopię.- Nie dokopiesz się.- Dokopię się.- Dobra, to kop.Dziadek odszedł, a ja kopałem dalej. Od godziny dziesiątej rano do południa. Potem przyszła babcia i dała mi herbaty i chleba ze smalcem ze skwarkami i ogórkiem kiszonym. Zjadłem, wypiłem i kopałem dalej. Za wódką. Siedemnaście butelek, każda trzy czwarte litra. Każda z Peweksu. Sprzed trzydziestu lat.Około szesnastej dokopałem się wreszcie do czegoś. Odłożyłem szpadel, otarłem pot z czoła. Wyciągnąłem z ziemi wielki wór parciany. Zawołałem dziadka, zawołałem babcię. Przyszli, stanęli nad dziurą w ziemi opodal orzecha.Otworzyłem wór i zacząłem wyjmować z niego butelki. Jedną, drugą, ósmą, dwunastą. Wszystkie siedemnaście. Ustawiłem je w rzędzie obok wykopu, znów pot z czoła otarłem. Spojrzałem na dziadka, potem na tę wódkę, potem na babcię, potem znów na wódkę.- Te butelki są puste - powiedziałem.- No, a jakie mają być - odrzekł dziadek.- Mówiłeś, że zakopałeś butelki z wódką.- Mówiłem, że zakopałem butelki po wódce. Bo nie było co z nimi zrobić.- A gdzie jest wódka?- Co?- Gdzie jest wódka, pytam.- He, he. Jak to gdzie. Wypita, idioto.

1