Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 211 takich demotywatorów

Kiedy tata próbuje wszystkiego, żeby wyciągnąć córkę z depresji –  To ja i tak Cię kocham bezwzględu na wszystko co byłojest i będzie. Możesz mnienienawidzić co zrobiłem alemusiałem przerwać Twojeżycie w innym stanie gdziemam nadzieję, że nie wróciłaśw te gównowt. o 23:15A pamiętasz jak najebanywrzuciłeś mi petardę do łóżka?Pamiętamwt. o 23:36
 –  Zdjęcieวzpopk Chłopcy nie rodzą się twardzi. Są miękcy i ciepli.Tulą się całym ciałem. Płaczą gdy mają zasnąć bezukochanej przytulanki. Biegną dać uścisk mamie. Naspacerze przystają nad kwiatkiem. Głaszczą futerkokota tak delikatnie, jakby bali się swojej mocy.Uśmiechają się na widok koleżanki z grupy, awieczorami mówią czasem,,kocham cię tato", sami zsiebie.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Trzeba ich utwardzać.Wyjmować z rączek ukochane lalki, zabić dziecięcąfascynację różowym cekinem. Trzeba im powiedzieć,żeby nie płakali gdy im przykro, by lepiej zacisnęlipiąstkę gdy spotka ich tragedia rozdeptanego kwiatka.Trzeba ich z tej miękkości wyciągnąć, by nauczyli się,że waży się słowa i emocje.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Rodzą się ufni w świat naktóry trafili. Pełni emocji i uczuć na które nie znają słów.Rodzą się z czułością, empatią i zachwytem, zekscytacją drżącą pod powierzchnią i z głębokimsmutkiem który zasnuwa serce. Rodzą się tak cali jakrodzi się każdy człowiek.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Wielu twardymi umrze.Przekonanymi, że to była jedyna droga. Czasem nawetu najtwardszych z nich dostrzeże się przebłyskichłopców. Gdy tulą ukochanego kota (mówili że go niepotrzebują ale tylko go mogą tulić bez lęku), gdypodlewają kwiatek, chwaląc się że mają do tego rękę,gdy już doczekawszy się wnuków znów słyszą „kochamcię" padające bez żadnego ostrzeżenia.Gdy mój brat przystawał na spacerze wąchać kwiatkimoja babcia z rozczuleniem mówiła,,Jak byczekFernando". Gdy byłam starsza przeczytałam historię obyczku który zamiast walczyć a arenie chciał wąchaćkwiaty. Często o tym myślę w kontekście chłopców itego jakie drogi wyznacza im świat. I tego, że część znich nigdy nie dostanie kwiatów poza tymi, które siępołoży na ich trumnie.
Można w nim przez 24 godziny na dobę zaopatrzyć się w świeże owoce. Wyciągnąć z niego można nie tylko deserową Renetę lub chrupkiego i słodkiego Ligola, ale też inne owoce oraz… pyszne soki! – - Korzystając obecnie z jabłkomatu, można kupić w nim świeże soki, jabłka i gruszki przywiezione wprost z naszego sadu. Docelowo pojawią się tam wszystkie owoce, jakie będą u nas rosły. W ciągu roku planujemy umieścić w nim między innymi brzoskwinie i śliwki — mówi Karolina Rajewska, właścicielka firmy Sady Rajewscy oraz szczecińskiego sklepu firmowego „Rajewscy i Przyjaciele”. — Dziś w każdej skrytce znaleźć można po trzy kilogramy owoców lub soki dostępne w butelkach 0,7 litra oraz w większym opakowaniu 3 litrowym typu bag-in-box— uzupełnia de daSoki i Owoce z Lokalnego Sadu881ibaSokFSOKjabłkowyDU ✔000SOKjablkowySOKjablkowySok t282)Soki i Owoce z Lokalnego Sadu0 0SHOWRAJERHOOMO I DIÓS !
 –
Tego chyba nie da się już wyciągnąć –
0:05
 –  Sytuacja autentyczna-mojaPodjezdzam sobie na parking podLidla. Jestem z dzieckiem,wiec staje sobie natym miejscu dla rodziców z dziećmi.Wypakowuje córkę.Za mną podjeżdża stararozklekotana Skoda. Staje tak centralnie zamną,blokując mnie. Ale tak w sumie niezastanawiałam się nad tym,i dalej sięzbieram do sklepu. Wysiada Karyna zSebixem i idą do mnie z zamiarem chybawpierdolu.Karyna mówi ze oni maja dwójkęniemowlaków a ja tylko jedno duże dzieckowiec mam wypierdalac z tegomiejsca.Zatkało mnie chwilowo,ale jak już sięobudziłam to mowie Karynie,ze niezamierzam się z ta przestawiać,a na parkingujest dużo wolnych innych miejsc. Na cowchodzi Sebix,ze dzwoni na policję.No wiecmowie dzwon.Sebix dzwoni,ja sobieposzłam,ale stanęłam przy oknie wLidlu,gdyż Sebix podejrzenie kręcił się kołomojego auta.Ujrzał mnie w oknie,patrzę idą zKaryna do mnie (swoje bombelki zostawili waucie).Karyna mówi ze nie mam serca,ze onanie ma jak wyciągnąć dzieci z auta,zepowinnam ja zrozumieć jak matkamatkę.Sebix każe jej zamknąć mordę. Myślekurwa co za patola,nie odzywam się, bojeszcze zglupieje przy nich.Karynakontynuuje,ze przeprasza za swojegomisiaczka,on jest zdenerwowany,ale to dobryczłowiek i widzi ze ja tez dobra jestem osobawiec może bym przestawiła tensamochód. Milczę dalej.Sebix się uruchamia imówi ze albo wyjeżdżam albo wjedzie misamochodem w mój. W tym momenciepodjeżdża policja (Sebix serio ja wezwał).Biegną do nich.Karyna płacze,Sebix coś siępluje,corka już zamknęła siw nawet,chyba tezbyła w szoku.Mówię wyjdę posłucham cotam się plują. Karyna płacze ze ma dość życiaz dziećmi,Sebix się awanturuje ze samachciała bachory.Coś tam jeszcze mordędarl,wkoncu powidziak policjantowi,ze jestjebanym prostakiem. Ten się wkurwil,kazałSebixowi wsiadać do radiowozu. Mówię czynajpierw mógłby Sebix zabrać auto, bo niemam jak wyjechać.Sebix mówi zw zachuja. Policjant mówi ze ma przestawić.Sebixze nie bo tu jest jego miejsce.Kazali sebixowidmuchać a alkomat,Sebix pod wpływem.Autozabrali na parking policyjny.Karyna tez podwpływem.Karyna i Sebix nakomisariat,bombelki do izby dzieckanie myślałam ze kiedyś spotkam na swejdrodze taka patologie
Funkcjonariusz zdecydował się wskoczyć do rzeki i wyciągnąć kobietę z wody, co pozwoliło uniknąć tragedii –  09150661430POLICJA172023 14:37: 18
0:22
Pasażerowie mogli nie tylko wyciągnąć swobodnie nogi, ale także mogli palić papierosy podczas lotu –
Parafia na Łacinie prowadzona przez ks. Radosława Rakowskiego jest miejscem, gdzie tradycyjne metody są często zastępowane nowatorskimi rozwiązaniami – Wierni nie gromadzą się w tradycyjnym kościele, ale w kaplicy znajdującej się w bloku mieszkalnym. Mogą korzystać z e-usług, takich jak zamawianie mszy online czy zgłaszanie chęci ochrzczenia dziecka.Ks. Rakowski w niedawnym ogłoszeniu przekazał informację o rezygnacji z tradycyjnej składki.- Pieniądze są zawsze trudnym tematem, a że my się nie boimy, to zaczynamy. Mój tata często powtarza, że "konto parafii powinno być na zero, albo nawet na minusie, bo po to Bóg daje wam pieniądze, żeby robić nimi dobre rzeczy, a nie żeby leżały". I tak staramy się żyć. Naszą podstawową inwestycją są ludzie, duszpasterstwo, ewangelizacja - zaznacza duchowny.Jak podkreśla Rakowski, w jego parafii nie ma tradycyjnej zbiórki na tacę.- Nikt nie zbiera składki, chodząc i powtarzając: "Bóg zapłać", tylko wszyscy podają sobie koszyk z rąk do rąk, bo każdemu zależy, żeby się dołożyć do wspólnej kasy. Robimy przecież same dobre rzeczy. Do koszyka można wrzucić pieniądze, ale można też wyciągnąć, bo to wszystko jest wspólne, a przecież we wspólnocie nie ma złodziei, tylko są potrzebujący. Wspólnie zastanawiamy się, co jest dzisiaj najważniejszą potrzebą w parafii - dodaje.Jednym z priorytetów ks. Rakowskiego jest pełna przejrzystość w działaniach parafii. Odbiciem tego jest m.in. szklana ściana kaplicy oraz dostępność zakrystii dla wszystkich wiernych. W kwestiach finansowych wprowadzono "radę ekonomiczną", kontrolującą budżet parafii oraz zatrudniono księgową, dbającą o sprawy finansowe.Ksiądz z zadowoleniem zauważa, że wielu parafian wspiera działalność parafii regularnymi przelewami. Jego ambicją jest całkowite przejście na formę wsparcia poprzez przelewy, eliminując tym samym zbieranie składek w tradycyjnej formie podczas mszy.Reakcje parafian na nowe podejście do finansowania były mieszane. Chociaż wielu wyrażało poparcie, pojawiały się obawy związane z trudnościami technicznymi, jakie mogą napotkać starsi parafianie, nieobeznani z bankowością elektroniczną. W odpowiedzi na to sugerowano umieszczenie w kościele skarbonki na datki d'ueuzodabe
Psychologia identyfikuje 5 etapów żałoby: – Zaprzeczenie - PiS wygrał!Złość - Opozycja oszukała, zły TuskTargowanie się - PiS może rządzić z Konfederacją i wyciągnąć paru posłów PSL...Depresja - Polska zostanie wyprzedana Niemcom!Akceptacja - Przynajmniej PO nie rządzi samodzielnie, może za 4 lata się uda...
Zmagania orła są warte obejrzenia, ponieważ udaje mu się wyciągnąćswoją zdobycz z wody –
Gdy idziesz powiedzieć mamie, że te kanapki, które miałeś wyciągnąć z plecaka, jednak przeleżały całe wakacje –
Zmagania orła są warte obejrzenia, ponieważ udaje mu się wyciągnąćwielką zdobycz z rwącej wody –
 –  Krzysztof Stanowski@K_StanowskiTEKST PODSUMOWUJĄCY:Cieszę się, że finałowy odcinek o Natalii Janoszek został jużwyemitowany, bo rzygałem już tym tematem, obejrzałem tyle wywiadówz tą dziewczyną, że sam jej głos przyprawiał mnie o mdłości. Wbrew temuco niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą„gwiazdą”. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mniezmobilizowała lub wręcz zmusiła. Owszem, mogłem wykonać tę pracęgorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indiiitd. Ale poza wszystkim im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziejczułem, że to jest po prostu interesujące - nie tylko dla mnie, ale dlawszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła. Jestemdziennikarzem, w tym wypadku pozwanym dziennikarzem, ale też twórcąinternetowym, który ma swój nos i swoje wyczucie.Co jakiś czas natrafiam na komentarz w stylu: „Kto ją w ogóle zna? Po cotracić czas na takiego anonima?". Takiej osobie odpowiadam tutaj: to, żety jej nie znasz, nie znaczy, że nikt jej nie zna. Ale jest też odpowiedźlepsza: nikt nie znał Simona Levieva, ale cały się poznał „Oszusta zTindera". Bo czasami główny bohater jest tylko przyczynkiem do czegośszerszego.To jest historia o niej, ale także o naszych czasach.Żyjemy w kulturze fejku. Filtry zmieniające twarz nie robią na nikimwrażenia, już większe wow jest przy ,,odważnym" pokazaniu się bezmake upu - to jest dzisiaj wyczyn, pokazać jak wyglądasz naprawdę!Ludzie w internecie podkręcają swoje życie, by wyglądać napiękniejszych, szczęśliwszych, bogatszych. Kłamstewka są wpisane wcodzienność. Media społecznościowe służą do eksponowania wyłącznietych dobrych momentów w naszych życiach, nawet jeśli te momentyprzydarzają się smutnie rzadko. Tacy się staliśmy. Robimy zdjęcia wcudzych furach, przy nie naszych samolotach, na tle nie należących donas jachtów, albo chociaż przy jednej jedynej palmie w okolicy, która nieuschła i pod którą nie leżą śmieci. Jesteśmy jednak zmuszeni (takczujemy) pokazać zajebistość miejsca i chwili.Żyjemy też w kulturze sprytu. Gloryfikujemy sprytnych, a nie mądrych.Podziwiamy cwanych, a nie inteligentnych. Spryt i cwaniactwoprzekładamy ponad kompetencje. Internet zalany jest poradami osób,które niczego nie potrafią, ale chcą się swoim niczym podzielić z resztąświata. Ktoś to wejdzie na bal wejściem dla służby w przebraniukucharza jest bardziej podziwiany niż ktoś, kto grzecznie stoi w kolejcena schodach, z prawdziwym zaproszeniem w ręku. Stąd tyle głosów: ej,ona przecież nikomu krzywdy nie zrobiła! Bo my - nie wszyscy, ale wielu znas - się z nią identyfikujemy. Wiedząc, że pewne drzwi są dla naszamknięte, podziwiamy kogoś, kto potrafi to obejść. Oszukać system.Żyjemy w kulturze podziwu. Stąd cały wysyp celebrytów, influencerów...Kiedyś zajmowały nas przygody Tomka Sawyera, a dzisiaj zajmują nasprzygody Amadeusza Ferrariego. YouTube zastąpił książki, streamerzezastąpili pisarzy. Zaczęliśmy żyć życiem innych, a nie swoim. Staliśmy siępodglądaczami. Dobrze podejrzane zaczęło nas kręcić prawie tak samojak... posiadane. Dlatego chłoniemy opowieści o księżniczce z Indii.Oglądamy jej bajkowe życie.Żyjemy w kulturze szybkiej konsumpcji informacji. Nie mamy czasu sięwgryzać. Dziennikarze wiedzą, że nie mamy czasu, więc oni też nie majączasu. Temat goni temat, wszystko jest powierzchowne. Prawdy albo sięnie docieka albo schodzi ona na drugi plan, bo zawadza. Najważniejszajest dobra historia, nawet jeśli zmyślona (no, tu gorzej) albo maksymalniepodkręcona (spoko) - to niewolnictwo klików i odtworzeń. Media dzisiajnie są już informacyjne, są wyłącznie rozrywkowe. Informacja stała sięnajlepszą rozrywką. Zawód dziennikarza rozwarstwił się na hipergwiazdyi mrówki. Hipergwiazdom już się nie chce, a mrówkom jeszcze się niechce. Hipergwiazdy dziwią się, że miałyby weryfikować cokolwiek, bo jużnie pamiętają, że kiedyś to właśnie robiły. To też lekcja dla mnie: lekcja,dopóki jeszcze na grubo nie wpadłem. Zdarzyło się przecież, że doporankowego pasma w Kanale Sportowym przyszedł ktoś, o kim ja -szczerze - nic nie wiedziałem. Dowiadywałem się minutę przed wejściemna antenę. Nie chcę więc tutaj pisać, że się czymkolwiek różnię od tych,którzy wyłożyli się na Janoszek. Po prostu miałem więcej szczęścia.Natalia Janoszek z tego filmu musi wyciągnąć wnioski i znaleźć sposóbna funkcjonowanie w społeczeństwie, ale wnioski może też wyciągnąćkażdy z nas.
 –  Dwóch 16-latków włamało się do naszegodomu. Nasz pies mocno pokiereszowałjednemu z nich rękę. Na szczęściewróciliśmy w porę i wezwaliśmy karetkęi policję. Trochę się obawiałam, że będąchcieli wyciągnąć jakieś konsekwencjeprzez to pogryzienie. Ale ojciecnastolatków tylko stwierdził, że "należałoim się". Poprosił nas tylko, żebyśmy niewnosili oskarżenia na policję. Sam się znimi dogadał, żeby posadzili chłopaków na24h na dołku. A potem przez kolejne półroku patrzyłam, jak każdego rankazamiatają ulice i zbierają śmieci.
Jonasz Waśko, pielęgniarz ze szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie uratował topiące się w Wiśle dziecko – Jonasz wracał z pracy, jechał hulajnogą wzdłuż Wisły. Przy stopniu Dąbie zauważył szamotaninę w rzece. Zorientował się, że mężczyzna próbuje ratować dziecko. Jonasz, który spieszył się po córkę do szkoły, rzucił hulajnogę, skoczył do wody i pomógł (jak okaże się później policjantowi, który także był w pobliżu prywatnie) wyciągnąć z rzeki nieprzytomnego chłopca. Jonasz zaczął go reanimować już w wodzie, nie przestawał aż przyjechała straż pożarna i karetka - poinformowali przedstawiciele szpitala im. Żeromskiego w Krakowie. Dzięki wysiłkom pielęgniarza chłopiec po długim pobycie w szpitalu wrócił do zdrowia CBOŻEROMSKISZPITALsVURDSUIZA DABE
Naukowiec wziął kilka dużych szklanych słoików, które zalał do połowy wodą. Następnie umieścił w nich szczury, które w żaden sposób nie były w stanie wyjść – Okazało się, że wszystkie zwierzęta tonęły po upływie około 15 minut. Po tym czasie wyczerpane szczury przestawały stawiać opór. W kolejnych próbach naukowiec postanowił wyciągnąć szczury, tuż przed utonięciem, gdy zwierzęta były totalnie wyczerpane. Pozwalał im chwilkę odpocząć po czym znowu umieszczał je w słoikach z wodą. Jak myślicie? Jak długo wypoczęte zwierzęta mogły unosić się nad powierzchnią wody?Kolejne 15 minut? Odpowiedz może was trochę zdziwić, ponieważ szczury pływały przez uwaga... 60 godzin. Eksperyment udowodnił, że ratowane wcześniej szczury przeżywały około 240 razy dłużej, gdy zostały ponownie włożone do słoika. Jednemu ze szczurów udało się przetrwać przez 81 godzin. Jaki z tego wniosek?Otóż ratowane szczury wciąż miały nadzieję,  że zostaną ponownie uratowane, dlatego walczyły przez bardzo długi czas z nadzieją o poprawę swojej dramatycznej sytuacji. Szczury, które nie były wcześniej ratowane bardzo szybko się poddawały z wyczerpania i braku motywacji do przeżycia.Eksperyment ten jest często anegdotą dla osób poważnie chorych i pokazuje jak ważna w walce z chorobą jest nadzieja i determinacja. Jest to czysta psychologia pozwalająca przetrwać nam sytuacje kryzysowe
Pewnie uda się wyciągnąć z tegojakieś psie pieniądze –  PISMA PROCESORENAPISANE NA ODPREADOLPupPisma procesowe napisane naodpierdol2 godz.#nadesłane43Anonimowy uczestnik14 godz.X...Witam mój maltańczyk został zaatakowany izgwałcony na prywatnej posesji przez yorkadomu sąsiedniego. Czy możemy domagać sięodszkodowania?Komentarze: 101
Matka dziewczyny poślizgnęła się i prawie spadła ze wzgórza, ale dziewczynie udało się ją złapać. Jednak mając tylko jedną rękę i niewystarczającą siłę, nie mogła jej wyciągnąć. W dramatycznej sytuacji przyszedł ratunek ze strony innego spacerowicza –
 –  - Moja mama nie pracowała, moja babcia niepracowała, ja też nie będę pracować. Powinieneśmnie utrzymywać!- Ale twoja babcia nie pracowała, bo zapierdalała wpolu od rana do zmierzchu, a potem miała 4dzieciaków i dom do ogarnięcia. A twoja mama niepracowała, bo starała się twojego starego wyciągnąćz więzienia za rozdawanie ulotek, skombinować cośdo jedzenia dla dzieci i jeszcze ogarniała całąpodziemną drukarnię w kuchni. A ty siedzisz na dupiei oglądasz Netflixa.*foch*