Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

Po jej śmierci druczki przychodzą dalej –  ThTARacke Maryi-100 TuratPOKWITOWAN30.CHOINSEA LEOKADIALECHITON PACOCINEK DLA PLACAJĄCEGOP11122000Radio Maryi87-100 toreZaWigury 80R10058 2000-4Leokadia ChalaskLECHITCH76-cWigury 00FZLESERCHOLECH-20Exam 200Pacho Maryin87-100 ToruZwWigury 80301-Lestadio CoMIELNOW. Lechkokosinficked76relpar oyON"ENCEGOASPUCARadio Mary87-100 Tor30,00Leckediccho773000DAR NA CELE METŲ ELGUNES2nWigury Noto2.55BEELDtrydicine storedXIITPORMITOWANE DLA PLACAJACED#30Sedacia Chral. Rechistos 7426 032 HieluoZgry 800 TORUNMADO MARJA25-113-2000-0y SA O270Bechadia Che76-032 Mielnoil fechitów ACHA-0102Patwiandrenis dis wplacadresie statioSLAZENPOKWRadio Mary47-100 Torun1 15182002 Wory 80-covebedred'sohoinsles1608 MicheDAN OLAHonvicDER-OR1320000000Radio Mary87-100 Toruu Zarki i Wigury 00CHOSLeards theWLEWE DLA PACANCEdivi11202560 1113 20000000DAR DLA RADA MARAcondZenci WigaIN BALING0238103677 1300Radiof17-10000 ADAR DLA NA MA771320 1130 2585 153 2000007130 113 2012 20Radio Marie87-100 To32000 200ON30-fecia ChoutskaLechitow76-032 Mielno MielnoCHA-Q10SChasslewhitor 7 ACHA-OAD2ARACIA MARYJAgyngePec Maya#100Leekadia Choinisteaaf Lechitów 7476-032 MIELNO7502.50WiguryRado Maryja87-100 Torun2,00229176.032.0.0005177 1300 1120 255 11132PuisANCEODfequeineZwirki i Wigury 5030,00Teokadia Chionisul. Lechifor 716-032 HielusCHA-102DLA NADIA MARIJAkutu religiegoPOROANE DLA ACADE-3020UMGeber244ANNAMACKINGPRODtyckMELIndia40****2LA WACAAE00[स#draw3- "GAGE 4T 25. SANG MATA SRadio Marie87-10030,00LEOKADIA CHOINSKALECHITOWA76-032 MIELNOCHA-0102DLA PADA MARJA
Nawet nie trzeba znać francuskiego –  JTikTok@monsieur seVousWORY
0:21

Piękny post i słowa uznania dla personelu szpitalnego:

 –  Piękny post i słowa uznania dlapersonelu szpitalnego:Jędrzej Majka w podróży jestw miejscu: SzpitalUniwersytecki w Krakowie.20 kwietnia o 12:11 Kraków,województwo małopolskie · O...Ozdrowieniec. Tak od dziś mogę o sobiemówić. Jak zawsze miałem dużo szczęścia ispotkałem dobrych ludzi na drodze. Poczterech tygodniach w szpitalu, gdzie mnienaprawiano, wygląda na to, że pokonałemCOVID-19. Choć dwa testy ujemnepozwalają mi dziś opuścić szpitalne łóżko, totrochę szkód koronawirus pozostawił.Nie wiem gdzie i kiedy załapałem tośmiertelne świństwo. Najpierw dziesięć dnichorowałem w domu, w ostatnich było jużbardzo źle. Gorączka czterdzieści stopni.Telefon w ręce i szukanie pomocy. W takichsytuacjach człowiek doświadcza w jakimkraju żyje. Do tej pory minister zdrowia zpodkrążonymi oczkami wzbudzał mój podziwi szacunek. Kiedy zachorowałemzrozumiałem, co to za kraina kłamstwa iobłudy. Telefon do NFZ – kpina. Sanepid,kontakt z którym należy zaliczyć do cudu,odmówił zrobienia testu na koronawirusa.Fakty są takie, że przez długi czas testywykonywane były tylko w ustach politykówpodczas konferencji prasowych i w orędziachdo narodu. Niewiele brakowało adołączyłbym do grona tych, którzy niedoczekali się na zrobienie testu, którym wkarcie zgonu wpisano: niewydolnośćoddechowa. Kiedy w nocy zadzwoniłem napogotowanie, informując że już dłużej niewytrzymam z tak wysoką gorączką iduszącym kaszlem, odmówiono wysłaniakaretki, bo stanowiłem zagrożenie. Mojalekarka rodzinna (jej przede wszystkimzawdzięczam, że żyję), lecząc mnie przeztelefon od początku podejrzewała z jakimwirusem mamy do czynienia. Przez kolejnedni usiłowała załatwić wykonanie testów –bezskutecznie. W końcu, jako szczęściarz,trafiłem do Szpital Specjalistyczny im.Stefana Żeromskiego (Oddział Zakaźny). Tuzrobiono mi testy i kolejnego dniausłyszałem, że wynik jest dodatni. Stamtądprzewieziono mnie do Szpital Uniwersyteckiw Krakowie (Oddział Pulmonologiiprzekształcony w COVID-19).Nie mam słów, by wyrazić wdzięcznośćlekarzom i wszystkim pracownikom obuszpitali. Profesjonalizm to nie wszystko.Przez ten miesiąc otoczony byłem wspaniałąopieką. BARDZO ZA WSZYSTKODZIĘKUJĘ!!! Zawsze będę stał po Waszejstronie. Szkoda, że nie wiem jak wyglądacie.Każdego dnia spotykaliśmy się wielokrotnie,a Wy zawsze przychodziliście w tychkosmicznych strojach, albo zapakowani wpomarańczowe wory, w których ciężko byłowam oddychać. Mimo ciężkich warunków,niebezpieczeństwa zarażenia się ode mnieśmiertelną chorobą, zawsze przychodziliściez pomocą i dobrym słowem. Dziękuję Wamza niezwykłą atmosferę w tych ciężkichczasach zarazy.Leżąc półprzytomny na szpitalnym łóżku,obserwując jak kolejne krople antybiotyku wkroplówce wskakują w moją żyłę,rozmyślałem o życiu. A jeśli to koniec?Pomyślałem sobie wówczas, że miałemnaprawdę dobre życie, poznałemwspaniałych ludzi, widziałem miejscaniezwykłe, jadłem wspaniałości i piłem dobrewino.Przyjaciele. Jestem szczęściarzem, że mamWas wokół siebie. Wiem, że zawsze mogę naWas liczyć, czasem nawet w nadmiarze.Kiedy w świąteczny poranek dostałem dołóżka wielką skrzynię ze świątecznymipysznościami, łezka w oku się zakręciła. Niewszyscy wiedzieli, że choruję, ale jakdowiadywały się o tym kolejne osoby,natychmiast zasypywały mnie wsparciem,modlitwami i chęcią pomocy. Od Gdańska doZakopanego. Od Sydney do Nowego Jorku.W życiu wszystko jest po coś. Przyjmujęzatem i tę lekcję. Mam poczucie drugiegożycia, więc będę z niego korzystać jeszczebardziej. A że jestem teraz posiadaczemcennego osacza, będę się nim dzielić.Do zobaczenia na lotniskach i dworcach, wbibliotekach i na uniwersytetach, zapewne wnieco „innym" już świecie. Oby lepszym.Jędrzej MajkaDEMOTYWATORY.PL
 –  Siekiera,Siekiera,motyka,nie mammotyka,oczy,wory,Nie maczasu,Zamknęw Polscedrzwi dolasu..testów,Nie machorych.Siekiera,motyka,ja niemyślę,listonoszydo Was wyśę..Siekiera, motyka,bimber,szklanka,Mamymnóstwohajsuw bankach!Siekiera,motyka,jestemGodek,każęrodzićSiekiera,motyka,święta,żurek,Nie mamkażdypłodek.szarychjużkomórek..Siekiera, motyka,Siekiera,motyka, Polskaglupiamina,gdzie jestmojawazelina?chora,bo zawodzama kaczora..

Żona wstała rano...

Żona wstała rano... –  Żona wstała rano z łóżka, rozebrała się i stanęła przed lustrem Zobaczyła obwisły brzuch, oklapnięte pośladki, a gdy zbliżyła do lustra twarz ujrzała zmarszczki i wory pod oczami Założyła szlafrok, spojrzała na śpiącego męża i mruknęła do siebie: "Dobrze mu tak, dziadowi..."

1