Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 111 takich demotywatorów

W Szwajcarii wszystkich mężczyzn obowiązuje przymusowy pobór wojskowy. Ci którzy nie mogą służyć z przyczyn zdrowotnych muszą płacić 3% większy podatek do 30 roku życia. Kobiety nie muszą ani służyć ani płacić tego podatku – W 2014 było ogólnokrajowe referendum czy należy utrzymać obowiązkową służbę wojskową dla mężczyzn. W rezultacie kobiety głosowały w sprawie państwowego przymusu który ich nie dotyczy i większość zagłosowała za jego utrzymaniem
 –  Justyna Anna SolaWczoraj o 13:52Czeski Uniwersytet Techniczny w Pradze we współpracy z grupą roboczą #covid19cz opracował maski pełnotwarzowe.Konstrukcja tych masek pełnotwarzowych składa się z masek do nurkowania dostępnych w sklepach sportowych. Prototyp został stworzony i przetestowany w Szpitalu Uniwersyteckim Hradec Králové, gdzie zweryfikowano jego funkcjonalność. Maska to wojskowy filtr P3R. Filtracja wynosi 99,999% i więcej. Filtr jest zatem znacznie wydajniejszy niż respiratory FFP3. Filtr można również sterylizować i ponownie użyć.Projekt wykonali David Miklas, Martin Hřeben, Robin Fiser i Pavel Konir.https://aktualne.cvut.cz/…/20200325-cvut-v-praze-vyrabi-cel…A tu jest link do specyfikacji i modelu druku 3Dhttps://covid19cz.implayo.cz/#COVID19 #Czechy #SARSCoV2 #koronawirus #Decathlon #maska

Wszyscy tylko o tym, jak to psy i koty boją się fajerwerków. Dlaczego się boją? Jak temu zapobiec? Mało kto jednak pomyśli, jaki to wielki stres dla dzikich ptaków, których jest w miastach całkiem sporo

Mało kto jednak pomyśli, jaki to wielki stres dla dzikich ptaków, których jest w miastach całkiem sporo – Ptak ma ściśle określone godziny wypoczynku, musi w ciągu dnia zjeść odpowiednią ilość pokarmu, w dodatku nocą widzi tyle co nic, z wyjątkiem sów oczywiście, ale mówimy tu teraz o ptakach zamieszkujących miasta i tereny przyległe. Taki nagły huk i "błyskawice" potrafi je zmusić do latania na oślep, mogą też paść najzwyczajniej w świecie ze strachu.Denerwuje mnie ciągłe narzekanie właścicieli czworonogów, którzy z Sylwestra robią totalny koniec świata i już na miesiąc przed rozpoczynają kampanię anty-fajerwerkową, która sprowadza się do wrzucania tysięcy wpisów o tym, jak to ich Fafik strasznie przeżywa ten dzień. W gruncie rzeczy przez coś takiego wiele osób zaczyna postrzegać ten problem właśnie w taki sposób - mały Chihuahua leży na jedwabnej poduszce ze złotymi obszyciami i właśnie śni mu się soczysty rostbef, który dostanie na kolację, a tu nagle jakieś chamy rozpętują za oknem III Wojnę Światową. Pani właścicielka przybiega do swojego niuńki w panice i zaczyna go tulić, całować i biadolić, że "nic się nie stanie, wszystko będzie dobrze, tylko się nie bój maleńki", a właśnie, że będzie! W takiej sytuacji taki mały jak i duży szczurek zacznie jeszcze bardziej panikować. Najprostszą rzeczą, żeby spróbować psa przyzwyczaić do fajerwerków, jeszcze przed Sylwestrem, najlepiej za młodu, ale wcale nie jest to niezbędne, to zrobić mu mały pokaz. Można na jakimś polu, np. siedząc z nim w samochodzie. Jedna osoba, którą zna niech wystrzeli za oknem jakiś niezbyt głośny fajerwerk, a druga siedzi z nim w środku i ogląda. Potem wystarczy go pochwalić i dać mu coś smakowitego - zobaczy, że ten drugi nie dość, że nie zginął w męczarniach, to w dodatku wszyscy byli zadowoleni. Psy boją się głównie tego, czego nie znają lub poznały i miały z tym złe wspomnienia, które trzeba postarać się zatrzeć. Teraz wszyscy by chcieli mieć wszystko podane na tacy - psa, który nie boi się fajerwerków, chociaż przez 364 dni w roku nie ma z nimi do czynienia i żyje pod totalnym kloszem. To tak, jakby jakiegoś informatyka z korpo nagle wrzucić na pawilon wojskowy i dziwić się, że trzęsie portkami. Gdy zapyta się osób, które twierdzą, że ich psy tak tragicznie boją się fajerwerków, co rzeczywiście z tym problemem chciały zrobić okazuje się, że głównie biorą się za farmakologię, czyli nafaszerować go czymś żeby był otępiały lub właśnie siedzieć nad nim chwilę i się rozczulać, a potem złorzeczyć na tych złych strzelających ludzi, bo przecież "Fafik już taki jest, że się boi i koniec".Moje psy oglądały fajerwerki i uwielbiały to. Jako domownicy uczestniczyły w tym, a widząc, że nikt nie robi z tego dramatu tylko ogląda to i robiły to samo. A jeżeli ktoś twierdzi, że nie można starego psa nauczyć nowych nawyków to rozczaruję - stary pies, wzięty z fundacji, który podobno był "agresywny do innych psów" bardzo szybko się tego oduczył, gdy na spacerach przechodząc koło innego psa lub ogrodu z nim miał podsuwane pod nos smakołyki. Myślał o nich, nie o tych psach w tym momencie i potem niepostrzeżenie już można było z nim iść bez nich. Oduczył się tego, chociaż ta agresja początkowo była naprawdę spora. Oczywiście zdarzyły się potem jeszcze jakieś sytuacje pojedyncze, gdy z jakimś psem sobie nie przypadli do gustu, ale to już były sytuacje na palcach jednej ręki, nie tak jak wcześniej, do niemal każdego samca. Psom trzeba pokazać, że mogą inaczej zareagować na sytuacje, które wywołują w nich strach lub agresję i warto trochę nad tym popracować.No ale wracając do mej głównej myśli to nie mam zamiaru na nikim wymuszać tego, żeby strzelał, czy żeby nie strzelał. Każdy sam decyduje o tym jak żyje, chcę tylko przypomnieć o tych, którzy sami nie mogą powiedzieć za siebie, bo stada kawek, gawronów czy wróbli nie utuli zasmucona właścicielka, a jedynie mogą liczyć na siebie i na łut szczęścia, aby przeżyć. Bo to dla nich jest prawdziwy koszmar, nie dla kanapowców, które powinny zostać tak ułożone, żeby we własnym domu nie umierać ze strachu przed strzałami
Jeśli masz wrażenie, że w wiadomościach kłamią, pamiętaj że pewnego razu w Zimbabwe wojsko przejęło studio i powiedziało ludziom, że nie ma powodu by sądzić, że w kraju miał miejsce przewrót wojskowy –
Rekonstruktorzy przyszli do przedszkola w Bielsku z granatami i karabinami, by zaprezentować maluchom broń z okresu II wojny światowej. Wielu osobom się to nie spodobało – - O, widzisz, to jest granat. Kiedy wybucha to te metalowe części lecą z ogromną prędkością i siłą, wbijają się w ciało człowieka, rozrywają je, miażdżą kości. Urywają rączki, zamieniają twarz w krwawą miazgę" - tak powinien mówić do kilkuletniego dziecka ten mężczyzna prezentując mu śmiercionośny przedmiot.Zajęcia z rekonstruktorami w ostrych słowach podsumował były wojskowy, pułkownik Adam Mazguła, znany z ostrej krytyki rządu Prawa i Sprawiedliwości.- Rodzice, zabierzcie dzieci z tego przedszkola! Co za skrajny przypadek podlizywania się władzy kosztem wychowania malutkich dzieci?! Relacja Grupy Rekonstrukcji Historycznej Beskidy nie dotyczy ludzi dorosłych, nie dotyczy też miłośników historii w szkole średniej i tej która myśli o swojej przyszłości w wojskowym mundurze. To pokaz narzędzi śmierci dla 4/5-letnich dzieci! Dzieci w tym wieku uczą się rozróżniać dobro od zła, rozumienia słów podstawowych i rozpoznawania uczuć. Tymczasem ludzie w historycznych mundurach tłumaczą, na czym polega różnica w zabijaniu granatem, kulą karabinową lub z granatnika, serią z karabinu czy odłamkiem. Czy sądzicie, że dziecko w ogóle jest w stanie zrozumieć waszą dziejową sprawiedliwość motywującą zabijanie? - pyta były wojskowy
"Prawo jest równe dla wszystkich"w praktyce – We wrześniu tego roku doszło do tragedii. 17-letni Michał zobaczył, że ojciec znów podnosi rękę na matkę. Wbiegł do kuchni, w której ojciec bił już matkę, chwycił za nóż i zadał mu kilka ciosów, które okazały się śmiertelne.Michał zaraz po zabójstwie trafił na trzy miesiące do aresztu śledczego, w którym przebywa do dziś.Z kolei prokurator wojskowy, który postrzelił domniemanych włamywaczy, cieszy się wolnością.Jak to jest, że prokurator ma prawo bronić swojej rodziny, a nastolatek nie ma prawa bronić swojej mamy?Dlaczego w przypadku prokuratora najpierw trzeba zbadać dokładnie wszystkie okoliczności sprawy, a w przypadku nastolatka decyzje podjęto "od ręki"?
 –  WOJSKOWY MODEL KARIERYPICIEROZMOWYPRACAPODRÓZOWANIEGENERALPULKOWNIK2001KAPITAN1993MAJORPORUCZNIK198920061998DEMOTYWATORY.PLWykres kariery w polskim wojsku
W Gwatemali wieśniacy z wioski Vista Hermosa zatrzymali konwój wojskowy spieszący do samolotu, który wykonał nielegalny lot – Lądowanie maszyny zaobserwowano na radarze. Żołnierze pojechali na lądowisko, lecz zostali zatrzymani niemal u celu przez tłum wieśniaków uzbrojonych w kije i maczety. Zatrzymali się więc i z daleka bezsilnie obserwowali jak ładunek narkotyków z samolotu jest przenoszony na pick-upy. Kiedy rozładunek się skończył przemytnicy podpalili samolot i odjechali przekraczając granicę z Meksykiem. Wówczas miejscowi mieszkańcy przestali blokować przejazd, a wojsko uzyskało dostęp do pustego wraku samolotu
Jego F-16 rozbił się, ale on zdążył się szczęśliwie katapultować.  Na linię wysokiego napięcia – Wypadek miał miejsce w Belgii. Drugi pilot miał więcej szczęścia, ale i nasz bohater został ostatecznie uratowany przez straż pożarną
W Rosji jest wojskowy disneyland gdzie można pooglądać sprzęt wojenny, postrzelać –
Dzielnicowy z Gliwic opiekował się samotnym mężczyzną, gdy ten zmarł, zorganizował mu pogrzeb – – Teraz czasem zajdę na cmentarz i zapalę mu znicz, bo któż inny miałby to zrobić – mówi portalowi DobreWiadomości.net.pl policjant.Gdyby nie dzielnicowy, pan Piotr nie miałby się do kogo odezwać. Od lat mieszkał samotnie w bloku w Gliwicach. Były wojskowy i emerytowany górnik nie miał dzieci, a daleka rodzina nie utrzymywała z nim kontaktu.– Znaliśmy się od lat. Pochodził z Ukrainy, kiedyś służył w wojsku. Do munduru był pierwszy, jak było jakieś święto, to zawsze się ubierał paradnie. Czasem do niego wpadłem na kawę. Pogadaliśmy, był taki szczęśliwy, mówił, że jestem dla niego lekarstwem. Nagrywałem mu piosenki ukraińskie, przynosiłem wiersze – opowiada st. sierżant Grzegorz Ballas.Pan Piotr nagrobek postawił sobie już za życia. Wyrył napisy, zaopatrzył pomnik we własne zdjęcia i najważniejsze dla niego daty. W listopadzie ubiegłego roku w jego mieszkaniu wybuch pożar, staruszek trafił po tym wydarzeniu do ośrodka pomocy społecznej w Nowinach na Lubelszczyźnie.– Zdziwiłem się, że tak daleko go umieścili, ale tylko tam było miejsce – mówi Ballas.– 6 stycznia dowiedziałem się, że pan Piotr zmarł. Powiedziałem im, żeby go nie chowali na Lubelszczyźnie, bo on ma grób w gliwickiej Sośnicy. Na szczęście udało się pogrzeb zorganizować w Gliwicach. 12 stycznia Piotr spoczął tu, gdzie chciał – dodaje ze smutkiem dzielnicowy

Taki tam kawał na rozluźnienie atmosfery:

 –  W lesie wybucha wojna. Ogłaszają mobilizację. Niedźwiedź i zając, najlepsi kumple idą się stawić na komisję wojskową. Siadają razem na korytarzu, kolejni rekruci są przydzielani do odpowiednich jednostek. Nadeszła pora na niedźwiedzia. Po wejściu do pokoju generał pokazuje mu zdjęcie samolotu: - Niedźwiedź, wiesz co to jest? - Nie mam pojęcia, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Na następnym zdjęciu widnieje czołg: - A to, wiesz co to? - Eee no to jest czołg. - Wspaniale, a umiesz go obsłużyć? - Niestety nie. Wojskowy otwiera szafkę stojąca obok i wyjmuje karabin. - A co powiesz mi o tym? - AK 47, kaliber 7.62mm, szybkostrzelność teoretyczna. - Dobrze, wystarczy, do piechoty. Niedźwiedź wychodzi z pokoju, podbiega do niego zając: - I jak było? - Jestem w piechocie. Słuchaj na początku pokażą ci zdjęcia jakiegoś sprzętu. Mów, że nie wiesz co to jest. Na koniec wyjmą z jedynej tam stojącej szafy karabin. Powiedz, że umiesz z niego strzelać i będziemy razem w piechocie. Przychodzi kolej zająca. Zdjęcie samolotu: - Wiesz co to jest? - Nie mam pojęcia. Zdjęcie czołgu: - A to? - Też nie. Zdenerwowany generał krzyczy: - To co ty do cholery wiesz?! - Wiem, że w szafie trzymacie kałacha. - Dobrze zając, do wywiadu!
Do bójki pomiędzy żołnierzami doszło 22 lipca w Złocieńcu. W starciu udział wziął jeden polski wojskowy i dwóch jego amerykańskich kolegów po fachu. Bójkę przegrali Amerykanie, z których jeden z poważnym urazem głowy trafił do szpitala – Do bijatyki pomiędzy wojskowymi doszło w godzinach wieczornym przed jednym z barów w Złocieńcu. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną starcia, ale wiadomo, że wzięli w niej udział dwaj Amerykanie, którzy musieli zmierzyć się z jednym Polakiem.Bójkę wygrał Krystian B. z jednostki wojskowej w Złocieńcu. Polak trafił do aresztu, a jeden z Amerykanów został ciężko ranny w głowę. Najpierw przewieziony został do szpitala w Drawsku Pomorskim, a stamtąd do szpitala w Niemczech, gdzie stacjonuje jego macierzysta jednostka, na dalsze leczenie. Obrażenia drugiego z obcokrajowców ograniczyły się do lekkich obić
Rozbił się polski samolot wojskowy MiG-29  – Do katastrofy doszło w nocy z czwartku na piątek we wsi Sakówko. Samolot rozbił się na polu, ok. pół kilometra od zabudowań. Pilot katapultował się, ale nie przeżył wypadku. Jego ciało odnaleziono kilkaset metrów od wraku. Rodzina zmarłego została powiadomiona o wypadku i objęta opieką psychologiczną. Samolot należał do 22. Bazy Lotnictwa Wojskowego w Malborku. Okoliczności wypadku bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy wszystkie polskie MiG-29 zostały uziemione
Prezydent Brazylii daje armii wolną rękę w walce z przestępczością w Rio de Janeiro – Michel Temer zareagował tak na „eskalację przemocy”, do jakiej doszło w czasie karnawału w Rio de Janeiro. Po zakończeniu imprezy, która przyciągnęła setki tysięcy gości z całego świata, ogłosił, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo miasta przejmie wojsko. Taka sytuacja nie miała miejsca od 1985 roku, gdy wcześniej przez 20 lat trwał reżim wojskowy. Nie od dziś wiadomo, że w fawelach znajduje się wiele gangów, jednak w ostatnim czasie niebezpieczeństwo przeniosło się na całe miasto, przestępczość gwałtownie wzrosła, a napady na turystów to codzienność."Rząd udzieli twardych i stanowczych odpowiedzi, podejmując wszelkie niezbędne kroki w celu wyeliminowania przestępczości zorganizowanej."
Wojskowy Tetris –
Emeryt otrzymał pracę w supermarkecie.Dwie godziny później został zwolnionyz niezwykłego powodu – Jego historię opisała wnuczka, której dziadek niedawno przeszedł na emeryturę. Bardzo lubił kontakt z ludźmi i ciężko było mu się przyzwyczaić do siedzenia w domu. Postanowił więc znaleźć jakąś niewymagającą pracę, aby dorobić parę groszy, ale przede wszystkim, aby utrzymać formę i kontakt z ludźmi.Mężczyzna został zatrudniony w sklepie jako osoba witająca klientówJuż po dwóch godzinach od rozpoczęcia pracy, był świadkiem, jak kobieta krzyczy na swoje dzieci i przeklina w ich obecności. Starszy mężczyzna, były wojskowy, nauczony szacunku do innych, nie miał zamiaru zignorować sytuacji.Dzień dobry, witamyPiękne dzieci, czy to bliźnięta? – pytanie to było tylko wstępem do jego uwagi, bo dzieci, chociaż podobne do siebie, ewidentnie były w różnym wieku.– Oczywiście, że nie. Starszy ma 9 lat, a młodszy 7. Czemu do cholery myślał pan, że to bliźniaki? Jest pan ślepy, czy głupi? – odpowiedziała kobieta.Nie jestem ani ślepy, ani głupi, proszę Pani.Po prostu ciężko mi uwierzyć, że ktoś poszedł z panią do łóżka więcej niż raz. Miłego dnia i dziękujemy, że wybrała pani nasz sklepZa tę uwagę kierownik musiał zwolnić starszego pana.Co sądzicie o zachowaniu tego mężczyzny? Jego historię opisała wnuczka, której dziadek niedawno przeszedł na emeryturę. Bardzo lubił kontakt z ludźmi i ciężko było mu się przyzwyczaić do siedzenia w domu. Postanowił więc znaleźć jakąś niewymagającą pracę, aby dorobić parę groszy, ale przede wszystkim, aby utrzymać formę i kontakt z ludźmi.Mężczyzna został zatrudniony w sklepie jako osoba witająca klientówJuż po dwóch godzinach od rozpoczęcia pracy, był świadkiem, jak kobieta krzyczy na swoje dzieci i przeklina w ich obecności. Starszy mężczyzna, były wojskowy, nauczony szacunku do innych, nie miał zamiaru zignorować sytuacji.Dzień dobry, witamyPiękne dzieci, czy to bliźnięta? – pytanie to było tylko wstępem do jego uwagi, bo dzieci, chociaż podobne do siebie, ewidentnie były w różnym wieku.– Oczywiście, że nie. Starszy ma 9 lat, a młodszy 7. Czemu do cholery myślał pan, że to bliźniaki? Jest pan ślepy, czy głupi? – odpowiedziała kobieta.Nie jestem ani ślepy, ani głupi, proszę Pani.Po prostu ciężko mi uwierzyć, że ktoś poszedł z panią do łóżka więcej niż raz. Miłego dnia i dziękujemy, że wybrała pani nasz sklepZa tę uwagę kierownik musiał zwolnić starszego pana.Co sądzicie o zachowaniu tego mężczyzny?
Nie żyje Stanisław Pietrow - Rosjanin, który zapobiegł III wojnie światowej – 26 września 1983 roku radziecki podpułkownik Stanisław Pietrow pełnił dyżur w tajnym, podmoskiewskim centrum dowodzenia. Gdy system wczesnego ostrzegania przed atakiem wskazał, że z USA wystrzelono pociski, które zmierzały w stronę Związku Radzieckiego, Pietrow zachował zimną krew.Obserwujący alarm wojskowy przyjął, że doszło do błędu komputera, ponieważ w doktrynie MAD wystrzelenie pojedynczego pocisku byłoby zachowaniem nieracjonalnym. Wkrótce jednak system poinformował o wystrzeleniu kolejnych rakiet. - Pomyślałem jednak: nikt nie zaczyna ataku jądrowego za pomocą pięciu rakiet! Poza tym nie startowałyby one z jednej bazy - mówił później.Mimo że Pietrow prawdopodobnie zapobiegł katastrofie, to postąpił wbrew rozkazom i naruszył przyjęte procedury operacyjne. Przez ten fakt został poddany przesłuchaniom, a następnie odsunięty od służby i ukarany naganą. Sprawa o awarii i zachowaniu Pietrowa przez lata była utrzymywana w tajemnicy
 –  15.08 pracowaliśmy z kilkudziesięcioma ochotnikami przy kanale Brdy w Rytlu. Zasuwaliśmy tam od godziny 10 rano do 18tej. Jest to odcinek 2km leśnej drogi. Wraz z nami od południa przyłączyły się pojazdy wojskowe - dwie sztuki. W tym czasie mieliśmy do dyspozycji 50 -70cywilów i 5 strażaków(uczniów szkoły pożarnictwa!). Dysponowaliśmy prywatnymi 10 piłami((z początkowego stanu połowa się uszkodziła pod koniec dnia), jednym prywatnym Wranglerem i jedną cywilną koparką. Do godziny 17tej wojskowe cztero i więcej osiowe ciężarówki przywoziły nam kanapki! Nie pomagały wyciągać pni z kanału Brdy, nie używali swoich żołnierzy, tylko nas mijali i dostarczali często jedzenie. Nasz mały Wrangler zrobił więcej, niż całe wojsko na naszym odcinku pracy.Wszystko zmieniło się za pięć siedemnasta, nagle z odległości 150 metrów rozeszły się dźwięki pił( nie dwóch, ale kilkunastu), ciężkiego sprzętu i cisza która tam panowała od 10 rano została przerwana. A stało się to dzięki przyjazdowi VIP-a który w wojskowych limuzynach oraz w wojskowym terenowym aucie przejechał obok Nas. Tak, Wojskowi dowódcy nie dali polecenia swoim żołnierzom pracować z nami, używać sprzętu tylko czekali na VIP-a. Z naszej grupy zeszło powietrze, wojskowi nie udostępnili sprzętu tylko pozwolili nam ryzykować zdrowie i życie by dobrze wypaść przed prawdopodobnie najwyższym przełożonym.Dodam że wracając o 18tej tym naszym odcinkiem 2km, byliśmy ostatnią grupą pracującą, reszta została odesłana i na ich miejsce zostali rozstawieni żołnierze, by kolumna oglądała ich przy pracy. Przez całe 5h ich tam nie było. Było to ewidentne "malowanie trawy na zielono". Chciałbym by ten list przeczytał ktoś z generałów i się zastanowił do jakiego stanu się doprowadziliście mentalnie, że odstawiacie takie szopki kosztem cywilów.PS. Potrzeba dużo prywatnego!! sprzętu budowlanego z operatorami, niestety wojskowy sprzęt mimo, że większy i mocniejszy, ma operatorów bez doświadczenia i ich praca była mało wydajna. #rytel #pomoc #MON
Londyński Szpital Wojskowy, 1918 r. Jedna noga na siedmiu żołnierzy –