Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 319 takich demotywatorów

 – Wspomniany garaż może pomieścić aż 700 samochodów, a jego najbardziej zadziwiającą cechą jest widoczna na filmie winda, która przywodzi na myśl filmy z gatunku science fiction.
0:20
Dlaczego winda mała awarię?Dlatego! –
0:45
 –
 –
W lobby berlińskiego hotelu znajduje się gigantyczne akwarium, w którym żyje 1,5 tysiąca tropikalnych ryb – Przez środek akwarium kursuje winda, z której można podziwiać widoki
Luksusowy samochód z dostawą do domu –
0:38
Sąsiad poczęstował mnie w windzie dwiema nektarynkami, czyli 3 złsię zwróciło –
 –
Kocia winda –
0:18
 –
Ściągnąłem więc maseczkę i odpowiedziałem: ''W końcu spotkałem ludzi, którym nie przeszkadza, że nie noszę maski mimo zarażenia wirusem!" i zapadła martwa cisza –
Winda dla rowerzystów w Norwegii –
0:20
 –
Karma wraca. Czasem błyskawicznie –
0:26
Niedowierzanie Christensena, płacz Winda, Poulsen z powietrzem w ustach próbujący jakoś okiełznać tę sytuację, Braithwaite odwrócony i na wykroku jakby chciał stamtąd uciec przerośnięty ciężarem i Schmeichel jakby go zatrzymujący. Delaney ukrywający twarz w koszulce, Maehle chłodno patrzący na medyków... – I kapitan, Kjaer, pewnie stojący na środku, wyprostowany, patrzy na swojego towarzysza walczącego o życie, będąc z nim bezwarunkowo do końca, jak przystało na kapitana. A Christian Eriksen, prowodyr sytuacji, ukryty za nimi, niewidoczny, bo to oni, a nie tylko on, są bohaterami tej sceny.Wiem, że to taka doniosła, może przerosła interpretacja, ale o to chodzi w mocnych zdjęciach, o to chodzi w interpretacjach, w emocjach. Niezależnie od rozwoju zdarzeń, może to być legendarne zdjęcie.Trzymaj się, Christian.
Robienie salta w windzie to chyba nie jest najlepszy pomysł –
0:15
 –  Pracuję jako dostawca produktów spożywczych i nie tylko. Dzisiaj wpadło mi zamówienie, które totalnie mi się nie podobało. Nie dość, że daleko trzeba było jechać, to jeszcze ktoś sobie zamówił pół sklepu - 3 ogromne reklamowy po około 10 kg każda. Warzywa, chleb, mięso, proszek, krótko mówiąc miesięczny zapas rzeczy potrzebnych w domu. Dotarłem na miejsce, ale oczywiście całe osiedle zapchane samochodami, nie mam jak podjechać i gdzie się zatrzymać... Przed wyjściem z samochodu zerknąłem na formularz zamówienia i zobaczyłem, że zakupy muszę dostarczyć na 6 piętro. Myślę sobie „no świetnie, oby tylko winda była". Wziąłem te wszystkie torby i dowlekłem się do klatki. Wchodzę no i oczywiście k*rwa, jakby mogło być inaczej... Windy nie ma. Zanim doczłapałem na to ostatnie piętro, to spociłem się jak świnia. Myślę, moją koszulkę można było na luzie wyżymać, taka była mokra. Na którymś z pięter potknąłem się o schodek, ledwo utrzymałem równowagę. Dobrze, że nic mi nie wypadło i nic nie rozlałem. Jak już w końcu dotarłem, to ledwo łapałem oddech. Byłem okropnie zmęczony, przemoczony od potu i wk*rwiony. Zapukałem do drzwi i... W tym momencie cały mój gniew minął. Otworzyła mi starsza kobieta, wyglądała na jakieś 70-80 lat, chyba dostała emeryturę i zrobiła zakupy na zapas, żeby nie musieć po nie chodzić. Wniosłem te reklamówki do kuchni. Babcia zapłaciła mi za zakupy i na odchodne w progu wcisnęła mi w rękę tabliczkę czekolady. Powiedziałem, że bardzo dziękuję, ale nie trzeba, ale ona nalegała, mówiąc, że chociaż tak się odwdzięczy za mój wysiłek.Ogólnie, mimo tych niekwestionowanych trudności, ta sytuacja naładowała mnie pozytywną energią na cały dzień
 –
Widocznie ktoś spodziewa się, że niebawem może odbyć ostatnią podróż windą w takim stanie... –
Czy psy rozumieją windy, czy po prostu akceptują to, że wchodzą do zmieniacza światów? –