Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 321 takich demotywatorów

Dzisiaj jest dzień, w którymwchodzimy po schodach –

Jeśli przyzwyczaiłeś się do zwykłych reklam, oto 10 przykładów, które dowodzą, że sztuka jest wszędzie (11 obrazków)

Kiedy trwa huragan, ale szef powiedział, że macie umyć te okna –
Tak zmieniła się pupa kobiety, która zamieszkała w bloku bez windy –
 –  TY JEBANA KURWO PISZĄCA PO ŚCIANACH WINDY Swoje uwielbienie dla kutasów nie okazuj rysując ich w Windzie, tylko robiąc pałę chłopakowi pedale jebany. Uszanuj pracę innych, bo jak cię kurwo przyceluje, to ci się przydarzy wypadek i zostaniesz w tej windzie na dłużej.
Azjatyckie windy ewakuacyjne –
Źródło: Włącz dźwięk
Takie pogróżki sąsiedzi składają pod adresem 8-letniego dziecka – Mieszkańcy bloku obarczają 8-letnią Julię o kałuże moczu i smród regularnie spotykane w windzie. Matka twierdzi, że to wina grasujących po klatce bezdomnych

Nie każdy odważy się jechać w takiej windzie:

 –

14 świetnych i ułatwiających życie pomysłów (16 obrazków)

Kiedy schody są zbyt mainstreamowe... –
Każdy zna taką dziewczynę, która każdą odzywkę faceta bierze za podryw –  W windzie Na drugie? Wioletka
 –

Jak równouprawnienie

Jak równouprawnienie –
 –  gratuluję kurwie, która narzygała w windzie
Strażacy ratują policjantów, którzy utknęli w windzie – Strażacy - Policjanci 1-0
Niezwykła winda we wrocławskim banku BZ WBK –
...zamiast zadzwonić po pomoc, wrzuciła zdjęcie na Instagrama! – Do zdjęcia, na którym widać piosenkarkę i jej córkę siedzące wewnątrz windy, dodała opis: "utknęłyśmy w windzie (robi się naprawdę gorąco) (miłość w windzie) (życie w pudełku) #pomocy". Fani od razu poczuli się zaalarmowali i podjęli kroki, by gwiazda jak najszybciej mogła wydostać się z windy. Już po kilkunastu minutach Pink wraz z córką mogły bezpiecznie udać się do hotelowego pokoju
 –  Gratuluję. Złamałeś kod. Jeżeli naciśniesz guzik windy 3 razy, po tym jak już raz wcisnąłeś, włącza się tryb przyspieszony.Serio?
 –  Gdy byłem studentem,  poznałem Magdę - fajną, cholernie seksowną dziewczynę.Akurat tak wyszło, bo Magda niedawno rozstała się z narzeczonym i podobnie jak ja – szukała przyjaźni bez zobowiązań, ale za to z benefitami. „To, co? Idziemy do ciebie?” - usłyszałem już na drugim spotkaniu. Choć moja dusza pląsała z radości, ja zachowałem stoicki spokój i poważnie kiwnąłem głową na tak.Wrzuciliśmy wszystkie nasze rzeczy do mojego plecaka i już po paru minutach romantycznego marszu przez park staliśmy pod wieżowcem, gdzie na dziewiątym pietrze wynajmowałem kawalerkę.Była 2 w nocy. Weszliśmy do mieszkania. Ona rozkosznie się przeciągnęła i usiadła na łóżku rzucając mi to gorące spojrzenie, które momentalnie ścisnęło mi mosznę. „To, co? Może byś szybko skoczył po jakiegoś szampana, a ja tymczasem… przygotuję się” - powiedziała, zsuwając delikatnie ramionko swojej sukienki.Strategiczna kalkulacja. Nocny na rogu. Czas operacyjny – 4 minuty.Wleciałem do sklepu jak burza, chwyciłem dwa szampany, zapłaciłem, wrzuciłem butelki do plecaka i jeszcze szybciej popędziłem do domu, po drodze uspokajając powstańca w spodniach: „Spokojnie, ziomuś. Nie emocjonuj się. Dłuuuuga noc przed tobą!”.Wsiadłem do windy. 1, 2, 3, 4 – cyferki przesuwały mi się przed oczami wolniej niż kiedykolwiek wcześniej. 5, 6 – Ku#wa! Szybciej! Do siódmego piętra nie dotarłem. Nagle zgasło światło. I winda stanęła gdzieś między piętrami. Pięknie! Zacząłem naciskać guziczki po kolei, znalazłem przycisk alarmu. Naciskam. Nic. A ona, biedna, tam czeka parę metrów ode mnie, nagrzana jak parowóz.Chwyciłem za telefon. „Zadzwonię do niej!” - pomyślałem. - „Z jej pomocą zaraz się uwolnię i dokończymy to, czego jeszcze nie zaczęliśmy!”. Wybrałem numer, dzwonię... i słyszę dzwonek telefonu w moim plecaku. No, tak – przecież wrzuciła tam swoje rzeczy.Zacząłem tłuc w drzwi, wołać. Bez skutku. Po dwudziestu minutach usiadłem zrezygnowany mając nadzieję, że ktoś w końcu mi pomoże. Wyjąłem z plecaka szampana...Po dwóch godzinach, kiedy pijany w sztok usiłowałem odlać się do jednej z pustych butelek po szampanie, winda nagle ruszyła. Hurra! Nabzdryngolony i mocno nieświeży (w windzie było gorąco) wszedłem do mieszkania i nikogo tam nie zastałem. Ani Magdy, ani telewizora, ani mojego Xboxa z kolekcją gier, ani laptopa…Okazuje się, że „awaria” windy to była część planu. Nie dalej jak miesiąc później bardzo podobną sytuację miał kolega polibudy. Podobno Magda miała chłopaka – technika zajmującego się konserwacją wind. Łupem dzielili się na pół. Tak czy inaczej – właśnie taka jest kara dla kretyna, który myśli fujarką i licząc na grzmocenie, zostawia obcą osobę samą u siebie w mieszkaniu. W spadku została mi komórka Magdy – stara, zdezelowana Nokia z klapką i numerem na kartę. Ktoś chce?
Scrolluj dalej, my jedziemy do góry –