Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 276 takich demotywatorów

 –
 –  O jeżuSzli Staszek Jawor z Józkiem Kocańdą przezhale. Nagle im coś pod nogami zaszurało i znik-nęło w kępach bliźniczki. A był to piękny jeż.- Patrzoj! - krzyknął Staszek. - Ale piyknyiglok.- Wej, iglok! – zezłościł się Józek. – Cyś ty śle-py, cy co?. Przecie to był kolcok.- Jak godos? Kolcok? Hej, ty głupi berysie!Przecie to był iglok.- A jo ci godom, ze to był kolcok. I gymbywiyncy nie strzymp. Wiym, co godom.- Iglok!- Kolcok!- Iglok!- Kolcok!- Wiys co, podźmy do bacy, do Jaska Plewy,on od nos mondrzejsy. Niek rozsondzi...Poszli.- Baco, co to było? Iglok cy kolcok?- Ani jedno, ani drugie - powiedział baca. -Nie widzieliście, bejdoki, ze to był śpilok?!
Stary człowiek, który nie miał nic wartościowego, zmarł w domu opieki. Podczas sprzątania jedna z pielęgniarek dostrzegła TO! – Stary zepsuty człowiek."Co widzisz pielęgniarko… Co widzisz?O czym myślisz, kiedy patrzysz na mnie?Zepsuty stary człowiek, niezbyt mądry, niepewnych zwyczajów, z zamglonymi oczyma?Który drybluje swoim jedzeniem i nie udziela odpowiedzi, kiedy mówisz głośno: „Żałuję, że nie chcesz spróbować!”Który wydaje się nie zauważać rzeczy, które robisz.I na zawsze traci skarpety lub buty.Kto, z oporem lub nie, pozwala robić co chcesz podczas kąpieli i karmienia, wypełniając tak swój długi dzień.Czy tak właśnie myślisz, czy tak to widzisz?Zatem otwórz oczy, pielęgniarko. Nie widzisz mnie!Powiem ci kim jestem jak już tutaj siedzę.Jestem małym 10-letnim dzieckiem z mamą i tatą,braćmi i siostrami, którzy się wzajemnie kochają.Młodym 16-letnim chłopakiem ze skrzydłami na nogach marzącym, że niedługo spotkam swoją miłość.20-letnim Panem Młodym, którego serce rośnie,pamiętając śluby, które składał.25-letnią w pełni samodzielną osobą.Jestem potrzebny aby stworzyć bezpieczny szczęśliwy dom.30-letnim mężczyzną. Moi malcy rosną tak szybko, połączeni więzami, które będą długo trwać.Przy 40-stce moi młodzi synowie dorośli i zniknęli,ale moja kobieta jest obok mnie i widzi jak się smucę.50 lat i coraz więcej dzieci bawi się wokół mnie,Ponownie mamy dzieci… Moja umiłowana i ja.Ciemne dni nadeszły - moja żona nie żyje.Patrzę w przyszłość i drżę ze strachu.Moje dzieci mają już własne pociechy.Myślę nad przeszłością i miłością, którą znałem.Teraz jestem już stary, a natura jest okrutna.To żart, bo na starość wyglądasz jak głupek.Ciało się kruszy. Wdzięk i wigor odchodzą.Teraz mam kamień, gdzie kiedyś było serce.Ale w środku mieszka nadal młody mężczyzna.A teraz znowu moje zgorzkniałe serce pęcznieje.Pamiętam radość, pamiętam ten ból.Kocham życie i żyję na nowo.Myślę po latach, jest ich zbyt mało, odchodzimy zbyt szybko i trzeba zaakceptować fakt,że nic nie może trwać wiecznie.Więc otwórzcie oczy, ludzie.Otwórzcie i zobaczcie…Nie jestem zrzędliwym starcem.Spójrz bliżej…Zobacz MNIE!!" Stary zepsuty człowiek"Co widzisz pielęgniarko… Co widzisz?O czym myślisz, kiedy patrzysz na mnie?Zepsuty stary człowiek, niezbyt mądry,niepewnych zwyczajów, z zamglonymi oczyma?Który drybluje swoim jedzeniem i nie udziela odpowiedzi,kiedy mówisz głośno: „Żałuję, że nie chcesz spróbować!”Który wydaje się nie zauważać rzeczy, które robisz.I na zawsze traci skarpety lub buty.Kto, z oporem lub nie, pozwala robićco chcesz podczas kąpieli i karmienia,wypełniając tak swój długi dzień.Czy tak właśnie myślisz, czy tak to widzisz?Zatem otwórz oczy, pielęgniarko. Nie widzisz mnie!Powiem ci kim jestem jak już tutaj siedzę.Jestem małym 10-letnim dzieckiem z mamą i tatą,braćmi i siostrami, którzy się wzajemnie kochają.Młodym 16-letnim chłopakiem ze skrzydłami na nogachmarzącym, że niedługo spotkam swoją miłość.20-letnim Panem Młodym, którego serce rośnie,pamiętając śluby, które składał.25-letnią w pełni samodzielną osobą.Jestem potrzebny aby stworzyć bezpieczny szczęśliwy dom.30-letnim mężczyzną. Moi malcy rosną tak szybko,połączeni więzami, które będą długo trwać.Przy 40-stce moi młodzi synowie dorośli i zniknęli,ale moja kobieta jest obok mnie i widzi jak się smucę.50 lat i coraz więcej dzieci bawi się wokół mnie,Ponownie mamy dzieci… Moja umiłowana i ja.Ciemne dni nadeszły – moja żona nie żyje.Patrzę w przyszłość i drżę ze strachu.Moje dzieci mają już własne pociechy.Myślę, nad przeszłością i miłością, którą znałem.Teraz jestem już stary, a natura jest okrutna.To żart, bo na starość wyglądasz jak głupek.Ciało się kruszy. Wdzięk i wigor odchodzą.Teraz mam kamień, gdzie kiedyś było serce.Ale w środku mieszka nadal młody mężczyzna.A teraz znowu moje zgorzkniałe serce pęcznieje.Pamiętam radość, pamiętam ten ból.Kocham życie i żyję na nowo.Myślę po latach, jest ich zbyt mało,odchodzimy zbyt szybko i trzeba zaakceptować fakt,że nic nie może trwać wiecznie.Więc otwórzcie oczy, ludzie.Otwórzcie i zobaczcie…Nie jestem zrzędliwym starcem.Spójrz bliżej…Zobacz MNIE!!"
~ Wisława Szymborska –  Żaden dzień się niepowtórzy, nie ma dwóchpodobnych nocy,dwóch tych samych pocałunków,dwóch jednakich spojrzeńw oczy
Krótki wierszyk o tym, jak pozory potrafią mylić – Na Żoliborzu, w małym domeczku pomiędzy ludźmi - ot po sąsiedzku, sam, bez teściowej, dzieci i żony, mieszkał staruszek pewien zmarszczony. Jako, że kotów hodował parkę pokrytą sierścią miał marynarkę. Do tego jeszcze w skarpetkach dziury co dopełniały obraz ponury. Cicho się jakoś po świecie plątał, ni prawa jazdy, ni w banku konta... Z rodziny został sam, z bratanicą - co wielokrotną była dziewicą. Miał ten staruszek do władzy parcie i o tę władzę walczył zażarcie. Wreszcie na przekór całemu światu zbudował sobie partię frustratów, która na skutek losu przekory w końcu wygrała w Polsce wybory i bez wątpienia za ich przyczyną okropnie nam się dziadek "rozwinął". Realizując swój pomysł śmiały podporządkował sobie kraj cały. Rozdawał "stołki" i kasę dzielił tłumacząc reszcie obywateli, że choć jest kiepsko i gorzej będzie to on ich dobro wciąż ma na względzie, nie czerpiąc z tego korzyści żadnych - sam skromny, biedny i nieporadny. Aż nagle szarym styczniowym świtem w świat poszły wieści niesamowite, że to nie tylko dom i dwa koty lecz jeszcze kilka miliardów złotych... tak pomalutku do grosza grosik... biedny dziadunio Polsce "zakosił". Więc dziś mądrzejsi tym doświadczeniem, na przyszłość czujni bądźmy szalenie i nauczeni dzisiejszą chwilą wciąż pamiętajmy - pozory mylą
Wenżowe historie –
Na widok tej pary nagle, nie wiedzieć czemu, przypomniał mi się piękny wiersz Juliana Tuwima – Spotkali się w święto o piątej przed kinemMiejscowa idiotka z tutejszym kretynem.Tutejsza idiotko! - rzekł kretyn miejscowy -Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?Miejscowa kretynka odrzekła - Z ochotą,Albowiem cię kocham, tutejszy idioto.Więc kretyn miejscowy uśmiechnął się słodkoI poszedł do kina z tutejszą idiotką.Na miłym macaniu spłynęła godzinkaI była szczęśliwa miejscowa kretynka.Aż wreszcie szepnęła: - kretynie tutejszy!Ten film, mam wrażenie, jest coraz nudniejszy.Więc poszli na sznycel, na melbę, na winko,Miejscowy idiota z tutejszą kretynką.Następnie się zwarli w uścisku zmysłowymTutejsza idiotka z kretynem miejscowym.W ten sposób dorobią się córki lub syna:Idioty, idiotki, kretynki, kretyna.By znowu się mogli spotykać przed kinemTutejsza idiotka z miejscowym kretynem
Za napisanie wiersza czy nagranie piosenki o tematyce antyaborcyjnej uczniowie mogą dostać dodatkowe punkty na świadectwie - zadecydowało małopolskie kuratorium oświaty, twierdząc, że taki konkurs opiera się na wiedzy – "Tak się pierze mózgi dzieciom" - komentuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Ksenofobicznych i Rasistowskich
 –  - Kto jesteś? - Polak mały. - Jaki znak twój? - Orzeł siały. - Gdzie mieszkasz? - Międ swymi - W jakie kraju: - W polskiej ziemi. - Czym twa ziemia? - Mą ojczyzną - Czym zdobyta - Krwią i blizną. - Czy ją kochasz? - Kocham szczerze. - A w co wierzysz? - W Boga wierzę.
 –  Dobra radaNiech posłucha dobrej radywredny gad i jego gady:wypi***alaj, ty i wszystkietwe odkrycia towarzyskie.
 –  Damian RydzikPrzejdziem grype przejdziem covidbedziem polakami.Dal nam przyklad sam Szumowski jakozdrowiec mamy.Marsz,marsz Szumowski z Kanarow dopolski,do sklepu za rogiem zmierzyc sie znalogiem. Jak Czarnecki w TVN-niepieprzyl dyrdymaly, tak Szumowski masekchinskich przywiozl transport caly.Marsz,marsz...O 30516 min Lubię tol odpowiedz WięcejRagan Put. odpowiedział(a) 11 odndziTomek FigielWitamy serdecznie Państwa. Na zegarach
Masz dwa życia, a drugie zaczyna się wtedy, gdy zdajesz sobie sprawę, że masz tylko jedno – Policzyłem lata i odkryłem, że mam mniej czasu do życia, niż do tej pory.Czuję się jak to dziecko, które wygrało pudełko cukierków: pierwsze je z przyjemnością, ale kiedy zdaje sobie sprawę, że zostało ich tylko kilka, naprawdę zaczyna się nimi cieszyć.Nie mam czasu na niekończące się konferencje na temat statutów, zasad, procedur i wewnętrznych zasad, wiedząc, że nic nie zostanie osiągnięte.Nie mam czasu, żeby znosić absurdalnych ludzi, którzy nie pasują do swojego wieku. Nie mam czasu, żeby zmagać się z miernotami.Nie chcę być na zebraniach, gdzie masz napompowane ego. Nie mogę tolerować manipulatorów i oportunistów.Niepokoją mnie zazdrośni ludzie, którzy starają się zdyskredytować tych, którzy są bardziej zdolni do zajęcia swoich pozycji, talentów i osiągnięć.Mój czas jest zbyt krótki, aby omówić nagłówki. Chcę tego niezbędnego, ponieważ moja dusza się spieszy. Bez wielu słodyczy w paczce.Chcę żyć z ludźmi, którzy są bardzo ludzcy. Ludzie, którzy potrafią się śmiać z popełnionych błędów, którzy nie rozgłaszają swoich sukcesów.  Ci, którzy bronią ludzkiej godności i którzy chcą być po stronie prawdy i prawości. To sprawia, że życie warto żyć.Chcę otaczać się ludźmi, którzy wiedzą, jak dotykać serca innych. Ludzie, którzy przez ciężkie ciosy nauczyli się wzrastać poprzez delikatne dotknięcia duszy.Tak, spieszę się, spieszę się do życia z intensywnością, którą może dać tylko dojrzałość.Staram się nie marnować żadnych słodyczy, które mi pozostały. Jestem pewien, że będą bardziej pyszne niż te, które już jadłem.Moim celem jest dojść do końca, w pokoju ze sobą, z moimi bliskimi i sumieniem.Masz dwa życia, a drugie zaczyna się wtedy, gdy zdajesz sobie sprawę, że masz tylko jedno.Wiersz Mario de Andrade (San Paolo 1893-1945)
 –  Krzysztof KościelskiGORĄCO JAK CHUJBrakuje mi chłodu twych stópI wiecznie zmarzniętych dłoniSpojrzenia zimnego jak lódI ego, co słońce przysłoni
 –  Krzysztof Kościelski ZOSTANĄ PO NAS MEMY Zostaną po nas memy, nieczynne profile, Urządzenia na zawsze odpięte od sieci, Na nośnikach w JPEG-ach pochowane chwile, Dryfujące w necie omnibajty śmieci, Cmentarzyska blogów po zabawie w bogów, Porośnięte hejtem zapomniane lajki, Złogi błogich i wrogich mogił monologów, Chichot tysiącleci z wirtualnej walki, Setki trupów w znajomych, jeszcze zobaczycie, Dokonania życia zmieszczone na płycie; A gdy dyski już dla nas przestaną się kręcić, Gdy palcem po ekranie przesuniemy życie, Nie wszystek znikniemy na serwerach śmierci: Zostaną po nas memy w cyfrowej pamięci.
 –
Mateusz Damięcki i wiersz "Dziękuję"z mocnym przekazem –
Efekt ugotowanej żaby – Dasz się ugotować? NiewolaW państwie totalitarnymWolnośćNie będzie nam odebranaNagleZ dnia na dzieńZ wtorku na środęBędą nam jej skąpić powoliZabierać po kawałku(Czasem nawet oddawaćAle zawsze mniej niż zabrano)Codziennie po trochęW ilościach niezauważalnychAż pewnego dniaPo kilku lub kilkunastu latachZbudzimy się w niewoliAle nie będziemy o tym wiedzieliBędziemy przekonaniŻe tak być powinnoBo tak było zawsze.
 –  Znowu nie spałaś dziś w nocy Służąc przy innej osobie. Droga Pani Pielęgniarko, Tak bardzo dziękuję Tobie! Kolejne dni poza domem, Nie wiedząc co jeszcze się zdarzy. Dziękuję Ci Panie Boże Za wszystkich naszych lekarzy. Pod kombinezonem skryte: Strach, tęsknota, zmęczenie. Cała obsługo karetek. Tak wielkie macie znaczenie. Tysiące jest takich osób Służących nam dookoła. Dziś - Cisi Bohaterowie, Chylimy przed Wami czoła!
 –  Nie bójmy się lekarza, Nie bójmy się medyka, Nie bójmy pielęgniarki, Przestańmy ich unikać. Czemu umilkły brawa? Gdzie schował się szacunek? Nie „niosą nam zarazy", Lecz dają nam ratunek! Dwa razy się zastanów, Zanim ich wytkniesz placem, bo kto Cię będzie chronił W tej wirusowej walce?
 –  Jeżeli zdołasz zachować spokój,        chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;            Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,            licząc się jednak z ich zastrzeżeniem; Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,        jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,        jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,        nie udając jednakże mędrca i świętego;            Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;            Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem; Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,        traktując jednakowo oba te złudzenia,            Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej,            kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych            albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,            kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami; Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy        i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,        jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa,        nie żaląc się, że przegrałeś;            Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,            choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,            byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu; Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości        lub spacerować z królem w sposób naturalny,            Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;            Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając; Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,        nadając wartość każdej przemijającej chwili;        Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej        i co - najważniejsze - synu mój - będziesz Człowiekiem.