Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 200 takich demotywatorów

 –  Nie uwierzycie gdzie byłam ostatnio z ekipą pogotowia.	U znachora :)	Wezwanie do bólu w klatce, pan koło 60tki, leczy się (!) z	powodu nadciśnienia.	Wysiadamy z karetki, a tu na domku stylowa tabliczka	"Bioenergoterapeuta, homeopata, medycyna naturalna"	brakowało tylko "wyciąganie królików z kapeluszy, tanio".	Wchodzimy, pan prezentuje objawy zawału serca. W takiej	sytuacji trzeba leki podać :) Nie mogłam się powstrzymać...	J: Prawdopodobnie ma pan zawal, będzie trzeba rozpocząć	leczenie, ale pan się chyba nie zgodzi?	B: Nie nie, ja się zgadzam.	J: Naprawdę? Ale tu będzie trzeba leki przyjąć, wie pan,	sama chemia.	B: Tak, oczywiście.	J: Wie pan, muszę się upewnić, bo niestety prawo zabrania	nam leczyć wbrew woli i poglądom pacjenta. Na pewno pan	jako homeopata zgadza się na przyjęcie zwykłych leków?	B: No niech pani nie będzie złośliwa!	J: (podając leki) Ja? Ależ proszę... tak się tylko upewniam,	bo z tego co pamiętam, poradził pan odstawić szkodliwą	chemię kilku moim pacjentom. Jeden już zresztą nie żyje.	B: Pani i tak nie zrozumie sil natury. Trzeba uwierzyć!	J: Ach... więc pan nie wierzy wystarczająco najwyraźniej...	Aż szkoda, że mnie tajemnica lekarska obowiązuje. Byłoby	o czym dyskutować z pańskimi ofiarami.	B: (foch)	Pan Bio spędził w szpitalu tydzień. Nie wybrzydzał na leki,	na terapię konwencjonalną. Jakoś tak chyba pomogła.	PIEKIELNI
 –

Długie, ale warto

 –  2 godz.Siemka.Akcja trochę z innej beczki. Pracuje na warsztacie samochodowym.Specjalizacja Mini/BMW. Piątkowe popołudnie jakoś przed 16 czyli przedzamknięciem. Przyjeżdża rodzina 2+3 starym rozklekotanym BMW e36. Aleserio Auto nadawało się na złom. Ja rozumiem ze kogoś nie stać na noweale po wjechaniu autem na podnośnik i zobaczeniu auta od spadu to byłatragedia. A oni w tym aucie 3 dzieci wozili. Zgodnie z prawda i godziną októrej przyjechali oraz po określeniu co ich zdaniem się w aucie popsułozostali poinformowani o najbliższym wolnym terminie. Zaczęło się proszenie,gadanie ze oni UWAGA na wakacje. Żadne argumenty do nich nieprzemawiały. Argumenty typu ze już części nie dowiezie firma. To padłargument ze skoro to zajmujemy się tylko BMW to powinnismy mieć częścina miejscu. No tak mamy każdy możliwy model i silnik BMW na miejscu wczęściach. No to inny argument, ze za chwile zamykamy a naprawa chwilepotrwa. Na co oni, że bardzo proszą bo nie wypada odmówić ostatniej drogikomuś zrodzony. Lekki zonk bo przecież mieli jechać na wakacje. Ale jużtam kierownik powiedział żeby tam zajrzeć bo może to jakaś pierdoła. No ifaktycznie naprawa zajęła nie cała godzinę no a cześć była na miejscu bomiała być do innego auta które przyjedzie na warsztat w poniedziałek. Przednaprawa i wymiana kierownik gadał z właścicielem i poinformował go okosztach. Zapadła odpowiedz żeby zamontować. Robota skończona, prawiegodzina siedzenia na warsztacie po godzinach. I się zaczęło. Madkadowiedziała się o kosztach. Ze my zdzieramy z ludzi, ze ile to taki plastikmoże kosztować i ze ona go zaraz na internecie znajdzie za polowe ceny, zeoni ładnie prosili o naprawienie auta i myśleli ze mamy serce nie z kamienia,etc , etc. Jako ze kierownik nie zamierzał się dalej sprzeczać i nie ma dotego siły ani nerwów. Wysłał mnie do boju. Nauczony tym co ludzie robią inie raz chca nam zarzucić jakieś oszustwo czy zniszczenie auta co jest nieprawda poinformowałem rodzinkę ze auto postawimy na parking z warsztatui moga go odebrać jak uzbierają na koszty naprawy. Madeczka wezwałapolicję. Policjanci którzy przyjechali to stali klienci warsztatu ponieważnaprawiamy ich BMW. Coś tam pogadali madka. I uwaga padł komentarz zeprzy naprawie zostały dwa nadkola porysowane i jedno zagięte i ona niepoda nas do sądu za to jeśli naprawa bd gratis i jeszcze dostanie 1500 zł botyle bd to kosztować malowanie i wyciąganie wgnieceń. Jak wcześniejnapisałem były już takie sytuacje ze cwaniaczki chcieli zarobić wiec przywjeżdzie na warsztat w bramie są kamery po obu stronach bramy wjazdowejna wysokości mniej więcej lusterek auta i nagrywają całe auto gdy wjeżdżana teren warsztatu i jedna na przeciwko bramy która nagrywa tył pojazdu,zaprosiliśmy policjantów i rodzinkę na wieczór filmowy z polsatem,odszukaliśmy nagranie i i do dzieła, cola, popcorn prawie jak w kinie bo i naseansie Madka się zachować nie umila, bo tylko komentowała iprzeszkadzała. Oczywiście dzieciaki nie lepsze bo mamy tam 2 zamknietegablotki z modelami BMW. To tez chciała po jednym dla dzieci bo przecież todużo nie kosztuje. Po odmowie dzieciaki płakały i kopały po tych gablotkachbo one misza mieć. A wracając do sytuacji auta film z kamer wszystkowyjaśnił. Podczas gdy policjant oglądał z nami to ten drugi oglądał auto.Policja wytłumaczyła rodzince, że mamy prawo nie wydać auta aż niezapłacą. Ok. Poszli się rozliczyć ze skwaszoną mina. W tym czasie policjasię pozbierała i wyjechała z warsztatu. Zanim wyjechali to gadałem zpolicjantem i powiedziałem mu ze fajne kino mamy w pt. A on do mnie zekino to się dopiero zacznie. I pojechali. Rodzinka zapłaciła i się zbierają,madka cos tam bluzga na odchodne, że jesteśmy huje móje dzikie węże ikilka jeszcze innych epitetów. Wsiedli i odjechali. Wyjechali na drogę i tylkosłychać syreny. Ci policjanci co byli przez nich wezwani zatrzymali ich nadrodze i zabrali dowód rejestracyjny pojazdu, tzn drugi raz bo już byłzatrzymany. Madka przyleciała do nas ze my się mścimy na nich, zarzuciłakorupcję i zadzwoniła uwaga na policję ze ją zatrzymała przekupiona policja.Przyjechał drugi patrol i dostała mandat za bezpodstawne wezwanie policji.A to wszytko przez głupie 320 złotych za wyminę części.Kurtyna
 –

Moda na sukces przy tym wymięka...

 –  JAK KTOŚ SIĘ POGUBIŁ W DEBATACH TO PRZYGOTOWAŁEM PODSUMOWANKO:>TVP ogłasza, że zorganizuje debatę w Końskich, bo wiecie hehe Schetyna kiedyś powiedział, że wybory to wygrywa się w Końskich, a nie w Warszawie>TVP atakuje Trzaska, że nie chce się zgodzić na debatę w Końskich. Czemu w Końskich? Bo wiecie, hehe, Schetyna kiedyś...>TVN, Onet, WP ogłaszają niezależną debatę i zapraszają wszystkich kandydatów>Trzasku od razu się zgadza i zachęca Andrzejka>Duda atakuje media za bycie zagranicznymi, oskarża o dyktowanie warunków i najeżdża na Trzaska za uciekanie pod ochronę swojej prywatnej telewizji>WP robi się smutno, bo jest 100% polska>TVP dalej atakuje Trzaska, że nie chce się zgodzić na debatę w Końskich. Czemu w Końskich? Bo wiecie, hehe, Schetyna kiedyś...>W międzyczasie okazuje się, że TVN zanim ogłosił debatę to gorąco zapraszał sztab Dudy do negocjacji terminu, miejsca i warunków, ale na nich zlali>Duda domaga się debaty wszystkich telewizji: TVP TVN Polsat>Polsat się cieszy, że ktoś się nimi zainteresował. Dotychczas siedział sobie cichutko w kącie i puszczał reklamy>Dziennikarze TVN się buntują i odmawiają stania obok towarzysza Adamczyka z TVP>W zamian TVN zaprasza Polsat do współorganizowania niezależnej debaty>Polsat nie jest zainteresowany>TVP atakuje Trzaska, że jeszcze nie zgodził się na debatę w Końskich. Czemu w Końskich? Bo wiecie, hehe, Schetyna kiedyś...>szef sztabu Dudy ogłasza, że prezydent nie ma czasu na debaty, bo musi się spotykać z wyborcami w tym czasie. Prezydent oficjalnie rezygnuje z udziału. Przy okazji zaprasza Trzaska na debatę w Końskich. Czemu w Końskich? Bo wiecie...>redaktorzy naczelni TVN, Onet i WP.PL ogłaszają, że wobec zignorowania debaty przez Dudę, zostaje ona odwołana>okazuje się, że Duda w czasie debaty wcale nie ma spotkań z wyborcami, a pół godzinny wywiad w Polsat News xD>Solorz siedzi w limuzynie i liczy zyski z reklam>dopiero teraz TVP wysyła Trzaskowi oficjalne zaproszenie na debatę w Końskich, które bardziej przypomina wezwanie na przesłuchanie. PS: TVP narzuciło termin i formę, sztabowi Trzaska odmówiono jakichkolwiek negocjacji>w międzyczasie okazuje się, że debata TVP może być niezgodna z prawem, bo jaskrawo łamie przepisy obowiązujące telewizję publiczną dot organizacji debat>TVN ogłasza, że jednak jest gotowe zorganizować ogólnopolską debatę z TVP i Polsatem>Trzasku od razu się zgadza i zachęca Dudę do udziałuI tak się żyje na tej wsi xDD
 –  TELEWIZJA POLSKAWarszawa. 1.07.2020 r.PanGrzegorz WojtowiczPełnomocnik Komitetu WyborczegoKandydata na Prezydenta RzeczypospolitejPolskiej Rafała TrzaskowskiegoSzanowny Panie,zgodnie 7 Rozpor/adżenieni Krajowej Rady Radiofonii 1 Telewizji w sprawieszczegółowych zasad i trybu przeprowadzania debat przez TYP SA z dnia 6 lipca 2011r. (Hz U. Ni 146, poz- 878) pomiędzy kandydatami pr/.ed druga, tura w wyborachPrezydenta R/c czy pospolitej Polskie) Informujemy, te fi lipca 2020 r. o godzinie 21:00v% hali sportowe), ul. kpt. Stoińsklcgo 3 w miejscowości Końskie odbędzie sie trwająca 80minut „Debata Prezydencka 2020". Debata emitowana będzie na antenach TYP 1. TYPln(o oraz TYP Polonia. Uprzejmie proszę o pisemne potwierdzenie uczestnictwakandydata w planowanej debacie do soboty 4 lipca. 0 dalszych czynnościachpoinformujemy Państwa niezwłocznie w kolejnej korespondencji.Z poważaniem
"Żeby wszyscy byli zdrowi, piękni, bogaci, a Pani Minister Emilewicz, aby miała własny helikopter do rozrzucania pieniędzy nad Polską na każde wezwanie" –
Niestety poprawkę odrzucili –  Art.41a. Żeby wszyscy byli zdrowi, piękni i bogaci, a Pani Minister Emilewicz, aby miała własny helikopter do rozrzucania pieniędzy nad Polską na każde wezwanie Konfederacja
Gej spotkał się z prezydentem Dudą i pokazał mu ofiary nienawiścido osób LGBT –  Prezydent odpowiedział na moje wezwanie do spotkania. Trwało ponad godzinę. Na samym początku sprzątnąłem zastawę ze stołu i położyłem przed prezydentem zdjęcia osób, które popełniły samobójstwa. Leżały na stole przez całe spotkanie z prezydentem.Powiedziałem prezydentowi o tym, jak wygląda sytuacja osob LGBT w Polsce. Powiedziałem, jak od lat walczymy o równe prawa, o tym jak od 2015, kiedy partia PiS doszła do władzy, odbywa się szczucie na osoby LGBT. Powiedziałem o kamieniach rzucanych na marsze równości, bo prezydent mówił, że ich nie widział. Powiedziałem o dzieciakach wyrzucanych z domów, słowach pogardy, które wypowiada w naszym kierunku prezydent państwach. Powiedziałem, że milczy kiedy na drugi marsz równości w Lublinie dochodzi do próby zamachu bombowego. Prezydent powiedział, że nie słyszał o tym. Tej przemocy nie da się przemilczeć, udać że jej nie było.Pokazałem mu trzy zdjęcia osób, które z powodu zaszczucia odebrały sobie życia. Pokazałem zdjęcia Dominika, Kacpra i Milo. Takich nastolatków, którzy z powodu homofobii i transfobii popełniają samobójstwa jest więcej. Dominik z Bieżunia i Milo to nie ideologia, to osoby, które nie wytrzymały i popełniły samobójstwo. Tak jak wiele innych młodych ludzi, których nazwisk nigdy nie poznamy. Pan prezydent nie pojawił się na ich grobie, nie zapalił świeczki, nie potępił homofobii i transfobii. Prezydent pozostał niewzruszony. Powiedziałem, że to skandal, że zawetował ustawę pozwalającą na bezpieczna tranzycje, że odbiera w ten sposób godność osobom transpłciowym.Jako gej i jako Polak MAM PRAWO do bycia wysłuchanym, do pokazania dzieciaków, które popełniają samóbojstwa, MAM PRAWO do bycia równym wobec prawa, MAM PRAWO, aby prezydent spojrzał mi w oczy.Jest wiele osób, które prezydentowi ręki by nie podało. Jest też równie wiele, które chciałyby mu powiedzieć w twarz - homofobia i transfobia zabija. I ja to zrobiłem.Na koniec prezydent powiedział, że nie przeprosi, że korzysta z wolności słowa. Skończyłem spotkanie, zapiąłem guzik marynarki i pożegnałem bez uścisku dłoni.Mam w dupie, co powie TVP, bo oni kłamali, kłamią i będą kłamać.
 –  Jedna z piękniejszych historii, jakie usłyszałem od taksówkarza. Właściwie to najpiękniejsza <3Bayer taxi, kilka dni temu. Pan w okolicach pięćdziesiątki, ogolony na łyso, wielki, z wyblakłym już nieco tatuażem na przedramieniu.„Panie, wożę czasami taką babcię. 94 lata. Samotna, mieszka na Woli, cała rodzina zginęła w Powstaniu. Raz przyjechałem do niej na wezwanie, jakoś mnie polubiła, powiedziała, że zawsze już po mnie będzie dzwonić. Dzwoni raz - Panie Irku, na zakupy jedziemy. Jadę, babcia wychodzi, a tu sernik upieczony. Dla córki. Zapamiętała, że mam córkę i upiekła, specjalnie dla niej.Myślę sobie: jak ona w ten sposób, to ja też. I następnym razem, jak zadzwoniła, że jedziemy do przychodni, to przyjechałem z szarlotką.Woziłem ją potem nie raz i nie dwa. W domu u mnie była. Ja u niej. Kilka razy jej pomagałem zakupy wnieść. Zaprosiła na herbatę. Albumy pokazała „Wszyscy oni już nie żyją” - popłakała się. No sama babcia. Jak palec. Fajnie się z nią rozmawia, dużo opowiada. Zaprzyjaźniliśmy się bardzo.Zeszłego lata wybieraliśmy się z rodziną nad morze. Urlop zaklepany, zadatek zapłacony. I dwa dni przed wyjazdem dzwoni babcia. Że ma operację. I żeby ją zawieźć. I płacze. Że się boi.Pytam żonę, co robić. A żona: przecież dobrze wiesz, co.No wiem.Panie, zawiozłem rodzinę do Ustki. Przenocowałem i następnej nocy, o północku, ruszyłem do babci. Podjechałem pod kamienicę, zdążyłem się jeszcze chwilę zdrzemnąć, i 7:30 dzwonię, że jestem.Słowa jej nie powiedziałem, że przyjechałem z Ustki. Myślała, że jestem normalnie w pracy. Kurs wyszedł 32,40. Mam w domu paragon na pamiątkę, bo przecież to szaleństwo było, no sam pan powiedz. Za darmo bym ją zawiózł, ale babcia by się nie zgodziła. Ona zawsze płaci więcej, niż się należy. Taka jest.Zaprowadziłem babcię na oddział, przytuliłem. No jakbym kogoś z rodziny odprowadzał, mówię panu. I jak już ją wzięli, to w auto - i z powrotem do Ustki.Babcia wyszła po tygodniu, cała i zdrowa. Urlop mi się skończył, więc ją odebrałem już normalnie. Do dzisiaj nie wie, że wtedy specjalnie dla niej z Ustki leciałem”.
To się w głowie nie mieści –  Siostra BożennaWczoraj o 11:45 · My tu sobie pitu pitu, a Rząd jak informuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych wprowadza sobie nowelizację ustawy o COVID-19 z dnia 18 kwietnia 2020 r. w myśl której pielęgniarki i położne:❌ będą zmuszone do pracy w zmienionych grafikach,❌ będą mogły otrzymać nieograniczone w czasie polecenia pracy w godzinach nadliczbowych,❌ będą mogły być zmuszone do pozostawania w ciągłej gotowości do świadczenia pracy na każde wezwanie – zarówno w zakładzie pracy jak w każdym innym miejscu wyznaczonym przez pracodawcę,❌ będą mogły zostać zamknięte na terenie podmiotu leczniczego z poleceniem odpoczynku w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę, co oznacza odcięcie od kontaktów z rodziną i bliskimi.Ponadto ustawodawca zakazał korzystania z urlopów wypoczynkowych, w tym urlopów na żądanie ‼Dziękujemy Panie Premierze! Teraz jeszcze bardziej możemy się oddać naszej posłudze w "Służbie Zdrowia".

Jak czytam tego typu posty to szlag mnie trafia, w jakim ja ku*wa kraju żyję...

 –  Dariusz Misiuna28 marca o 21:28 · DŁUGI TYDZIEŃ W PIEKLE CZYLI W POLSCEPiątek: Rano przywożę matkę z warszawskiego szpitala-widmo na ul. Banacha, gdzie miała „prosty zabieg” bronchoskopii w związku z komplikacjami choroby nowotworowej. W szpitalu wybuchła epidemia, lekarze jednak nie używali maseczek. Dowiaduję się za to, że pomimo jej zerowej odporności kazano jej długo czekać w Izbie Przyjęć oraz przechodzić przez salę z brudną pościelą. Po powrocie do domu dostaje wysokiej gorączki. Myślimy, że to może być reakcja organizmu po zabiegu, choć wzbudza to w nas niepokój.Sobota: Matka rano ma 40 stopni. Dochodzi uporczywy kaszel. Próbuję dodzwonić się do przychodni, nikt nie odbiera. Pojawia się we mnie myśl, że należałoby sprawdzić, czy nie zarażono jej koronawirusem. Wydzwaniam też do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej, również bez skutku. Telefoniczny konsultant Narodowego Funduszu Zdrowia twierdzi, że należy uderzać do WSE lub do szpitala zakaźnego. Dzwonię więc na Wolską, nikt nie odbiera. Próbujemy zbić temperaturę paracetamolem. Obniża się o kilka stopni by po kilku godzinach rosnąć do 40. Kaszel się nasila.Niedziela: Matka rano ma 40,5 stopni. Dzwonimy na pogotowie. Dowiadujemy się byśmy „nie blokowali linii”, ponieważ „jak ktoś ma białaczkę i chłoniaka, to nie jest powód dla wzywania pogotowia, zajmujemy się tylko koronawirusem”. Przychodnia milczy. Instytut Hematologii, w którym przechodziła chemioterapię, również milczy. Lekarz kontaktowy z Banacha jako jedyny odbiera telefon. Mówi, że bardzo mu przykro, ale system jest niewydolny i dopóki u matki nie wykluczą koronawirusa, nie przyjmą jej do Instytutu Hematologii. Sugeruje jak najszybsze wezwanie karetki do zakaźnego, ponieważ przejazd samochodem wiąże się z dłuższą ścieżką oczekiwania, której może nie przeżyć. Ponieważ na Wolskiej ani Wołoskiej nikt nie odbiera, piszę mail do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej. Matka kaszle i ledwie łapie oddech.Poniedziałek: Matka niknie w oczach. Raz jeszcze dzwonię na pogotowie i mówię o dusznościach. Bardzo niechętnie, ale przyjmują zlecenie. Przyjeżdża wóz pancerny. Ratownicy ubrani w potrójne mundury najpierw rozmawiają ze mną przez megafon, potem opieprzają za to, że mój 95-letni ojciec i zatrudniona opiekunka nie noszą maseczek, w końcu zaś po bardzo niemiłej rozmowie zabierają matkę do szpitala na Szaserów, gdzie robią jej test na koronawirusa. Po półtoragodzinnym oczekiwaniu na powrotny transport medyczny, wraca do domu. Temperatura rośnie do 41 stopni, a mnie gotuje się krew i pęka serce.Wtorek: Czekamy na wyniki testu, które obiecano nam przedstawić w ciągu jednego lub dwóch dni. W międzyczasie dodzwaniam się do lekarza rodzinnego i proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ matka tak koszmarnie się czuje, że może nie doczekać wyników badań. Słyszę, że nie może narażać swojego zdrowia oraz innych pacjentów, a poza tym to, wbrew temu co mówią w telewizji, nie jest zobowiązana do całodobowego dyżuru pod telefonem, tylko pracuje do 14. W radiu słyszę głos kogoś z rządu o wielkich sukcesach w walce z epidemią oraz o tym, że warto być cierpliwym, ponieważ „cierpliwość to dobro”. Jestem zły, jestem wściekły, jestem wkurwiony. Patrzę na zegar, jak klik, klik, minuta po minucie ucieka życie, nie dzwoni nikt z wynikami testu. Nie mam już serca rozmawiać ze „służbą” zdrowia. Telefon chwyta Samuela. Dzwoni od instytucji do instytucji, od lekarza do lekarza. Słyszymy dziesiątki pustych słów o procedurach, niemocy, wyższej konieczności. Zapisujemy kolejne numery telefoniczne. Nie sposób dociec, gdzie można otrzymać wyniki testu.Środa: Nad ranem dzwoni pani z WSE. Trzy dni od zgłoszenia. Prosi o nasze dane i mówi, że zostaniemy objęci kwarantanną. Pytam, czy mogą nam dostarczyć jakąś pomoc? Słyszę, że oni nie są od tego. Dziękuję pięknie za rozmowę. Kolejne telefony. Kolejne puste słowa. Zbywanie, ignorowanie, zabawa w gorący kartofel. Opiekunka rodziców ucieka na Ukrainę. Matka już niemal kona.Czwartek: Ostatecznie udaje się nam dodzwonić na Oddział Dermatologii szpitala na Szaserów przerobiony na punkt badań zakaźnych. Słyszymy, że matka nie ma wirusa. Możemy więc działać dalej. Tylko że nikt nie odbiera telefonów. A matka niknie. W końcu dodzwaniamy się do Instytutu Hematologii. Jeśli otrzymamy potwierdzenie na piśmie, że matka nie ma wirusa, przyjmą ją do siebie… w poniedziałek. Czy was do reszty porąbało, przecież moja matka może nie dożyć poniedziałku? Nasze argumenty zostają wysłuchane. Po dość trudnej rozmowie ze szpitalem na Szaserów i tekstach o procedurach, wyższej konieczności i niemocy, okazuje się, że jednak można wydrukować dany dokument i ktoś może go podpisać. W szpitalu nie ma skanera, więc jedziemy i odbieramy go sami.Piątek: Matka na w pół przytomna trafia do Instytutu Hematologii. Muszę zawieźć ją sam, gdyż karetka mogłaby ją zawieźć tylko do najbliższego szpitala. W drodze, co kilka minut, spoglądam na nią, czy jeszcze oddycha. Przetaczają jej krew. Podłączają pod aparat tlenowy. Trzymają na pustym oddziale. Robią kolejny test na obecność wirusa.
 –  JAK ODROCZYĆ ZUS bez tarczy mateuszkakłamczuszka.Pierwsza akcja protestuprzedsiębiorców.SOLIDARNIE.Przy następnych terminach płatności składek,czyli 10 i 15 kwietnia. Przedsiębiorcy jak jedenmąż nie płacą składek, tylko w terminie płatnościskładają niekompletne wnioski o odroczeniepłatności lub rozłożenie na raty, wybierającpocztową drogę obiegu korespondencji. ZUSpoleconym wysyła wezwanie do uzupełnieniabraków formalnych. Nie odbiera się od razukorespondencji tylko listonosz zostawia awizo,mamy 14 dni. Po czym w siódmy dniu wysyłamypismo z uzupełnieniem ale niekompletnym. Onimuszą doręczyć kolejne pismo z pozostawieniemwniosku bez rozpoznania. Na samym obiegukorespondencji 1 -2 miesiące, ale jeżeli te wnioskizłoży kilkaset tysięcy przedsiębiorców system sięzatka. I tak co miesiąc aż do bólu. Jedynakonsekwencja dla nas odsetki ustawowe odkażdego tysiąca 5,83 zł miesięcznie. Uwierzcie mito zaboli władzę i to bardzo.Dołącz do grupy przedsiębiorców gdzieorganizujemy protesthttps://www.facebook.com/groups/przedsiebiorcy.zjednoczeni/
Czas na wezwanie egzorcysty –
0:09
Przykre, że bezduszna machina papierowych procedur wjechała jak taran i bezmyślni urzędnicy zrobili co zrobili, tylko dlatego, bo "musi się zgadzać w papierach" –  Sławomir MentzenWczoraj o 17:07 · OPamiętacie jedenastoletnią Zuzię, któraodziedziczyła ogromny dług po zmarłym w 2011roku ojcu i której komornik zabrał rentę?Dziewczynka dostawała 640 zł miesięcznie,komornik chciał z tego 180 zł. Kiedy sprawazrobiła się głośna, komornik szybko zrozumiałswój błąd, sprezentował Zuzi rower i przepraszałza swoje postępowanie. Głos w sprawie zabraliPrezydent Andrzej Duda, minister sprawiedliwościZbigniew Ziobro i wiele innych osób. Gdy jużwydawało się, że dobro znów zwyciężyło, gdzieśtam ktoś doszedł do wniosku, że sprawa niemoże się tak łatwo zakończyć. Znalazł się szeryf,który uznał, że nie będą mu się Prezydent zministrem i opinią publiczną pakować doogródka.Bohaterem tej historii jest Naczelnik UrzęduSkarbowego z Chrzanowa, który wysłałjedenastoletniej Zuzi wezwanie do złożeniazaległej deklaracji podatkowej od nabycia spadkupo ojcu. Naczelnika nie interesuje to, że wysłaniewezwania do jedenastolatki nie wywołuje skutkówprawnych. Naczelnik jest ponad to, że ewentualnypodatek od spadku sprzed 9 lat (Zuzia miaławtedy 2 lata), a co za tym idzie obowiązekzłożenia deklaracji podatkowej jest już dawnoprzedawniony. Nie ma dla niego znaczenia, żespadek przekazywany dziecku jest zwolniony zpodatku. Naczelnik nie dba o obowiązująceprawo, o okoliczności i o tragedie życiowe. Jeżelitylko można podatnikowi zepsuć dzieństresującym wezwaniem, to należy to zrobić.Dlatego Naczelnik zagroził Zuzi postępowaniempodatkowym i karą za wykroczenie skarbowe,jeżeli w ciągu 7 dni nie złoży deklaracjipodatkowej.Dzięki temu na przyszłość każdy będzie wiedział,że Naczelnik Urzędu Skarbowego w Chrzanowiejest wybitnie zdeterminowany by uszczelniaćsystem podatkowy i wyławiać oszustówpodatkowych. Nawet jeżeli oszuści przybierająpostać jedenastoletnich sierot.Brawa dla Naczelnika, przodownika pracy ibohatera III RP.
2 auta tak efektywne jak 10 patroli pieszych - w jeden dzień skontrolowali ponad 13 tys. zaparkowanych pojazdów – W Warszawie pojawiły się dwa auta, które sprawdzają kto zapłacił za parkowanie, a kto nie. Auta posiadają na dachu kamery, które odczytują numery rejestracyjne. Jeśli okaże się, że kierowca parkuje na miejscu, które nie jest przez niego opłacone, otrzyma pocztą wezwanie do zapłaty opłaty dodatkowej
Czapki z głów! –  PARAMEDiC Poland Ratownictwo1 stycznia o 10:41 · Witam na wstępie chciałbym napisać, że prosilibyśmy o umieszczenie tego posta - nie celem rozgłosu, lecz sukcesów naszej ciężkiej pracy wszystkich ratowników w Polsce i być może zrozumienia przez pewną część społeczeństwa od czego są ZRM. Sytuacja z naszego dyżuru w skrócie, wezwanie w godzinach wieczornych w kodzie 2: pijany uraz głowy, wsiadamy i jedziemy, w połowie drogi pod wskazany adres przychodzi odwołanie, zmiana zlecenia tym razem na kod 1: NZK rodzina prowadzi resuscytację, mężczyzna lat 38, zawracamy, jedziemy pod wskazany adres, domek jednorodzinny. Bierzemy cały sprzęt ze sobą (Lucas, Lifepak, plecak reanimacyjny, ssak, butla z tlenem), wchodzimy do domu jednorodzinnego, pacjent na górze, rodzina prowadzi resuscytację od wezwania jesteśmy po około 6 minutach. Z relacji rodziny prowadzą resuscytację max 10 minut, podłączony cały sprzęt, ocena rytmu migotanie komór, defibrylacja, i tak przez 51 minut; w końcu się udało, ocena rytmu: rytm, który niesie ze sobą tętno, przyjeżdza ZRM typu S po około minucie od powrotu spontanicznego krążenia. Pomagamy znieść pacjenta z całym naszym sprzętem, w karetce "przepinają" się na swój sprzęt, jadą do szpitala. Pacjent 9 grudnia w godzinach wieczornych trafił do szpitala. W szpitalu pacjent zaczyna się poruszać, źrenice reagują na światło (info od karetki S). Szczęśliwe zakończenie - pacjent bez ubytków neurologicznych wraca przed świętami do domu. Po czym w dniu dzisiejszym dostajemy list z podziękowaniami.Bezcenne jest uratować czyjeś życie!Brawo Panowie za dobrą robotę!
W Arabii Saudyjskiej prawdziwą plagą są złodzieje, którzy pozbawiają podstawowe środki transportu nóg.Jedyne co zostaje właścicielom to wezwanie lawety i odholowanie wielbłądów do garażu –
0:13
 –  Pan dostał wezwanie do ZUS, żeby mógł wyjaśnić tę sytuację. Jak twierdzi', w czasie kontroli był na balkonie i nie słyszał dzwonka do drzwi. Został przeprowadzona druga kon-trola, podczas której mężczyzna bardzo chciał wyjaśnić dlaczego za pierwszym razem nie otwo-rzył. Zamknął urzędników na balkonie, sam wyszedł przed dom i zaczął pukać. A to wszystko, żeby udowodnić, że nie kłamał
Miała pomóc w wyjaśnieniu sprawy, jednak wszystko potoczyło się zupełnie inaczej… – – Pani Smith, zna mnie pani, prawda? – spytał prokurator.– Oczywiście, że tak! Znam pana od dziecka i szczerze powiem, że jestem zawiedziona tym, co widzę. Wyrósł z pana ktoś okropny. Kłamie pan i zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje wszystkich za plecami. Myśli pan, że jest grubą rybą, a tak naprawdę jest tylko małą płotką! Krótko mówiąc: znam pana lepiej, niż pan myśli!Prokurator poczerwieniał ze wstydu i nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Jedyne co zrobił, to wskazał na adwokata i spytał:– A tego człowieka pani zna?– Pewnie, że znam! To leniwy i zajadły typ, który od dawna ma problemy z alkoholem. Jego kancelaria ma fatalną opinię i mało kto chce z niej korzystać. A co najgorsze, szanowny pan adwokat zdradził żonę z trzema kobietami. W tym podobno z pańską żoną! Tak, znam tego człowieka doskonale!Sędzia poprosił obu panów do siebie. Gdy podeszli i nachylili się nad nim, rozzłoszczony wyszeptał:– Jeśli któryś z was spyta ją, czy mnie zna, to przysięgam, że zafunduję wam dożywocie!