Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 319 takich demotywatorów

Nie możemy normalnie oddychać i mamy wiele innych problemów ze zdrowiem, ale ludzie nas rozmnażają, bo "jesteśmy tacy słodcy" –
Prawdziwy przyjaciel –
Musiałam niedawno uśpić moją suczkę; kilka dni później dostałam od weterynarza list z pocieszającą wiadomością i odciskiem łapki mojej suczki –

Gdy robisz to co lubisz

 –
 –

Tak niektóre organizacje "pro-zwierzęce" szkodzą tym, których powinny chronić

Tak niektóre organizacje "pro-zwierzęce" szkodzą tym, których powinny chronić – Poruszająca wypowiedź weterynarza, na którego działania doniesiono po tym, jak uratował dwa malutkie pieski. W źródle demotywatora znajduje się filmik, na którym widać jak pieski wyglądają obecnie i każdy może zadać sobie pytanie, czy wtrącanie się i krytykowanie takich działań jest na miejscu."Jestem zdruzgotany i potrzebuje was jak nigdy. Pewna organizacja pro-zwierzęca nazwała mnie hyclem i doniosła nas do samorządu weterynaryjnego określając naszą działalność jako „urągającą lekarzowi weterynarii”. Wiec serce mnie boli gdy to czytam a łzy cisną mi się do oczu. Popatrz na „Boo” i „Nancy” i powiedz co by z nich zostało na 20 stopniowym mrozie gdyby nie ich hycel z Przemyśla?"
Pies został potrącony przez auto i leżał na poboczu. Ani na moment nie opuszczał go przyjaciel, póki nie zabrał go miejscowy weterynarz –

Właściciele pokazują zdjęcia swoich zwierzaków, próbujących się ukryć przed weterynarzem:

 –
 –

"Żegnaj Oczko". Nie żyje kundelek, za którego kciuki trzymała cała Polska

"Żegnaj Oczko". Nie żyje kundelek, za którego kciuki trzymała cała Polska – Blisko dwa lata temu weterynarze z Przemyśla zostali wezwani do najtragiczniejszego przypadku skatowania psa.Był mały, czarny i nie wiadomo dokładnie, ile miał lat. Mógł biegać i szczekać, przynosić gazety pod drzwi domu. Ale dwa lata temu ktoś zabawił się w pana życia i śmierci.W bestialski sposób skatował kundelka: zmiażdżył mu płuca, uszkodził wątrobę, a oczy wypadły mu z oczodołów. I choć wydawać by się mogło, że "najlepszy przyjaciel człowieka", tego nie przeżyje, to okaleczony piesek postanowił walczyć. Wykorzystując ostatnie siły, schronił się w piwniczce na nieogrodzonej posesji, a tam znaleźli go już dobrzy ludzie.Właściciele pomieszczenia na miejsce wezwali weterynarzy. Ci mówili, że widzieli już wszystko, ale nigdy, aż tak brutalnego skatowania zwierzęcia. Medycy zaopiekowali się kundelkiem, zaczęli walczyć o jego życie i nazwali psa Oczko.Historia kundelka poruszyła cały kraj"Żegnaj Oczko"Niestety po blisko dwóch latach od uratowania kundelka biologiczny zegar nie dał za wygraną. Weterynarze z lecznicy poinformowali o śmierci Oczka."Tego uczucia nie oddadzą żadne słowa. Łzy same cisną się do oczu, a w głowie już tylko pustka. Pustka, bo straciliśmy przyjaciela. Dzielnego i kochającego życie kompana" – napisali medycy. Dodali, że pies swoim przykładem pokazywał, że wszystko można. "To on sprawiał, że uśmiech nie znikał z twarzy”"Myślisz, że istnieje Psie Niebo? Na pewno tak. Żegnaj "Oczko", umarłeś u wspaniałej rodziny, która cię przygarnęła, zaakceptowała twoje słabości, kochała do ostatniego tchnienia. Niestety biologiczny zegar był nieubłagany. Cieszę się jednak, że spędziłeś ostatnie 2 lata, cudowne lata, w domu. Prawdziwym domu" – napisał Radosław Fedaczyński, weterynarz, który opiekował się kundelkiem
Łabędzica nie widziała swojego partnera całymi tygodniami, podczas których była leczona – Reakcja ptaków na spotkanie jest niesamowita
 –  W domuNo właź gnoju!U weterynarzaNo wyłaź gnoju!

Ślimak cierpliwie czeka, aż weterynarz naprawi jego zepsutą skorupę Weterynarze ze szpitala dla zwierząt HaClinica wTel Awiw-Jafa podjęli się ratowania skorupy ślimaka, którego ktoś nadepnął i rozstrzaskał mu skorupę

Weterynarze ze szpitala dla zwierząt HaClinica wTel Awiw-Jafa podjęli się ratowania skorupy ślimaka, którego ktoś nadepnął i rozstrzaskał mu skorupę – Sklejenie jej wymagało dużo cierpliwości oraz specjalnego kleju i narzędzi, ale na szczęście wszystko się udało i ślimak mógł wrócić do swojego świeżo wyremontowanego domu.Dobrze, że są jeszcze na tym świecie ludzie, którym losnawet najmniejszych istot nie jest obojętny
Porzucony pies tygodniami czekał na właściciela. Z żalu "pękło mu serce" – Ktoś porzucił psa na lotnisku w mieście Bucaramanga w Kolumbii. Zwierzę zdechło z tęsknoty za swoim panem.Porzucony pies spędził miesiąc wałęsając się po terminalu lotniska. Zaopiekowali się nim pracownicy lotniska, którzy nadali mu nawet imię - Wędrująca Chmura.Na pewno ma właściciela, ma swój dom, ale ktoś go porzucił tu na lotnisku, więc czeka, aż pan po niego wróci - powiedział weterynarz, który został wezwany do psa.Pies obwąchiwał pasażerów, najwyraźniej szukając wśród nich swoich właścicieli. W końcu i tego zaprzestał. Położył się w kącie, leżał tak bez chęci do życia, nic nie jadł i nie pił.Kiedy jego stan się pogorszył, został zabrany przez weterynarza do schroniska dla zwierząt. Jednak pies był z każdym dniem coraz słabszy, mimo podawanych mu kroplówek. Ostatecznie depresja go pokonała...
Gdy obiecał park,a zawiózł do weterynarza –
Zdarzają się psy, które uciekają od weterynarza, ale ten wziąłnawet zakładnika –

Po ulicach Meksyku błąkał się bezdomny piesek. Przechodnie unikali go z daleka po tym, jak zobaczyli jego zdeformowaną twarz. Pies był torturowany, jego twarz wyglądała okropnie

Po ulicach Meksyku błąkał się bezdomny piesek. Przechodnie unikali go z daleka po tym, jak zobaczyli jego zdeformowaną twarz. Pies był torturowany, jego twarz wyglądała okropnie – Ludzie bali się go dotknąć, nikt go nie nakarmił, ani nawet nie pogłaskał. Piesek nie otrzymał żadnej pomocy, był więc skazany na śmierć z pragnienia, głodu i bólu.Pewna kobieta, Fernanda Herrer postanowiła pomóc zwierzęciu. Mimo, iż nigdy nie widziała licznych przypadków zaniedbywania zwierząt, ponieważ nie należy do żadnej organizacji, wystarczyło jedno spojrzenie na pieska, by wiedzieć, że musi coś zrobić.Ostrożnie zabrała pieska z ulicy i udała się do weterynarza. Jednak lekarz ten nie miał dobrych informacji...Weterynarz uważał, że Bruno - bo tak nazwała go Fernanda - nie ma szans na przeżycie. Leczenie byłoby bardzo kosztowne. Lekarz poradził eutanazję. Kobieta jednak nie chciała się tak szybko poddać. Każdy jeden weterynarz, do którego się udała, miał takie samo zdanie: psa należy uśpić.Kobieta jednak w dalszym ciągu walczyła. Znalazła klinikę weterynaryjną dr. Estebana Eduardo Richaud, który dał szansę biednemu zwierzęciu.Pieskowi zostały przeprowadzone badania, po których lekarz poinformował, że konieczna będzie chemioterapia, by wyeliminować guz z twarzy czworonoga.Rachunki za leczenie okazały się być bardzo wysokie. Rodzina Fernandy wraz z przyjaciółmi pomagają finansowo w ratowaniu psa.Kobieta wraz z dr. Richaud mają nadzieję, że piesek wyzdrowieje.Piesek jest szczęśliwy i radośnie macha ogonem kiedy tylko ktoś go pogłaszcze. Jest bardzo kochany i wdzięczny
To mi nie wygląda na park –

Myślała, że jej pies jest cały pogryziony. Gdy weterynarz przyjrzał mu się bliżej przeżył szok

Myślała, że jej pies jest cały pogryziony. Gdy weterynarz przyjrzał mu się bliżej przeżył szok – Właścicielka zauważyła, że coś jest nie w porządku z jej psem. Bawił się na podwórku, gdy kobieta przebywała w domu. Gdy zawołała go do środka wyglądał jakby był cały pokryty ugryzieniami po jakichś owadach. Ale szybko dostrzegła, że to coś znacznie gorszego…W rzeczywistości pokryty był dziurami po kulach Kiedy właścicielka zdała sobie sprawę, że pies został postrzelony, zabrała go prosto do weterynarza. Gdy lekarz go zbadał, znalazł mnóstwo małych pocisków, które zostały wystrzelone z wiatrówki.„Jeden był pod powieką, jeden w uchu, jeden na łapie, dosłownie wszędzie były pociski”Było ich tyle, że weterynarz musiał ogolić prawie całe futro, aby je wyjąć.Niewinny pies został postrzelony ponad 70 razy.Pozostaje mieć nadzieję, że osoba odpowiedzialna za ten okrutny czyn, dostanie długi wyrok więzienia i dożywotni zakaz zbliżania się do zwierząt
Gdy jesteś królewiczem zwierząt, ale weterynarz chce audiencji –