Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 25 takich demotywatorów

I aż chce się udusić –  Dobranoc.22:18Que00:30Dobranoc.02:49MAMO!Miałem zły sen!MAMO!Muszę siusiu!04:20 WAAAAAAAF06:32Wow! Ale ładnie dziecispały dzisiejszej nocy, co? :)
 –  @children.of.loki
0:11

O miłości (nie)idealnej:

 –  A ta miłość to idealna jest ? - E tam, kochać, to odpuścić. Nie iść na szpady. Odpuszczam ja, bo ona nie odpuści, ale nie przeszkadza mi to. Wiem, że takie mamy temperamenty. Ja odpuszczam. Ona powie o tej złości i jest dobrze.Franciszek. 80 lat- Nigdy. W złości mówię do niego” lepiej by mnie już do tego obozu wywieźli, z którego mnie ratowałeś, niż żebym gadała w kółko ubierz koszulę, wyprasowaną a ten nie ubierze. Ale wiesz dziecko takie słowa tylko my, starzy ludzie , z takimi przeżyciami rozumiemy. Przecież kocham Go jak nikogo.Rozalia. 90 lat- Wcale. Kiedy słyszę 100 razy dziennie MAMOOOO !! A ja biegam i nie mam chwili, aby zjeść kanapkę, bo każde coś chce. Jednak jak tego nie ma tęsknię za nimi. Ola, 38 lat- Nie może być idealna. Kocham, jak mówi: Tatoooo uczesz mniej!!Nie ogarniam tego czesania. No nie lubię. Wygląda dziwnie w tej fryzurze ale jak słyszę: tata mi zrobil koka, to wiem, że warto.Adam, 41 lat- Nie jest. Ktoś powiedział, że miłość jest wtedy, kiedy chcesz go udusić, ale odkładasz to na potem. Tak mam. Chce udusić ale myślę, że jest jedyny i kochany.Zosia, 42 lata- Nieidealna jest. Kocham go, jak bierze dzieci do lasu. Wraca z nimi po godzinach i stawia w progu: są tak brudne, tak, że nie wiem czy wyrzucić ubrania i czy szczotką czy szpachelką ściągać błoto. Ich miłość i moja do tej jego naturalności.Sylwia, 36  lat- Kocham ją jak jest nieidealna. Właśnie nie taka zrobiona na wyjście, ale taka domowa, ze związanymi włosami i w dresie. Taka moja.Paweł, 34 lataMiłość nieidealna. Ciekawe. Pragniemy idealnej a kochamy nieidealnie. Piękne jest w tym to, że to uczucie nie przynależy do określonej, jednej roli. Kocham męża, matkę, ojca, dziecko, kocham siebie… Kocham, lubię, dobrze, że jesteś obok. Dobrze, że jesteś człowieku. Bardzo dobrze.
To w końcu jaki jest ten internet? –  Ewa Wanat25 minPospacerowałam sobie trochę po prawicowymfejsbuku i ludzie kochani - co tam się wyprawia!Zewszàd czyhajà Niemcy, geje, feministki,aborcjoniści, islamiści i Ukraińcy. Gdzie się nieobròcisz - wszędzie wròg. Już nawet do papieża siėnie można uciec, bo wiecie... Lewacy tylko czekajà, byutaplać catà judeo-chrześcijańskà cywilizację w krwiniewiniàtek, gejowskiej spermie i udusić europejskàflagà. Armagedon. A wszystko to finansuje Soros.Wrócitam do swojego świata i nie wiem czy iść terazna satanistycznà mszę czy może wpaść na jakiśmord rytualny, albo zbiorowy uchodźczy gwałt. A Wyco byście mi poradzili?Ani rock Ani metal ForumPrzespacerowatem się po lewicowym fejsbukui ludzie kochani- co tam się wyprawia! Zewsządczyhają faszyści, rasiści, ksenofobia,ciemnogród, nazizm i mowa nienawiści-wszędzie wróg. Już nawet do ZSRR nie możnauciec, bo wiecie... trochę się rozpadło. Prawacytylko czekają, żeby mordować właścicieli barówz kebabem, bic na ulicach za inny kolor skóry,na sitę prowadzić do kościoła, zakazaćhomoseksualizmui spalič na stosie wszystkiefeministki za czary. Armagedon. A wszystko tofinansuje Putin.Wrócitem do swojego świata i nie wiem czy iśćteraz na noc kryształową, czy może wpaść najakis proces o czary, albo zostać strażnikiem wAuschwitz. A Wy co byście mi poradzili?
Mężczyzna uwolnił krokodyla,który od 6 lat żył z oponą na szyi – Do niedawna w miejscowości Palu w Indonezji można było spotkać krokodyla z oponą motocyklową na szyi. Okoliczni mieszkańcy przywykli do tego widoku, gdyż zwierze żyło w ten sposób od sześciu lat.W pewnym momencie zaczęli jednak obawiać się o jego życie, ponieważ gad znacząco urósł i mógł się udusić. Nie mieli jednak odwagi, by go uwolnić. Ostatecznie znalazł się śmiałek, który postanowił pomóc zwierzęciu.Był nieuchwytny35-letni Tili to samouk, który ratuje różne gady. Krokodyla złapał samodzielnie, późnym wieczorem w poniedziałek.''Prosiłem o pomoc tutejszych, ale byli zbyt przerażeni. Krokodyl wpadł w pułapkę, którą sam zastawiłem'' powiedział.Po schwytaniu i unieruchomieniu gada, mężczyzna użył małej piły do przecięcia opony Do niedawna w miejscowości Palu w Indonezji można było spotkać krokodyla z oponą motocyklową na szyi. Okoliczni mieszkańcy przywykli do tego widoku, gdyż zwierze żyło w ten sposób od sześciu lat.W pewnym momencie zaczęli jednak obawiać się o jego życie, ponieważ gad znacząco urósł i mógł się udusić. Nie mieli jednak odwagi, by go uwolnić. Ostatecznie znalazł się śmiałek, który postanowił pomóc zwierzęciu.Był nieuchwytny35-letni Tili to samouk, który ratuje różne gady. Krokodyla złapał samodzielnie, późnym wieczorem w poniedziałek.''Prosiłem o pomoc tutejszych, ale byli zbyt przerażeni. Krokodyl wpadł w pułapkę, którą sam zastawiłem'' powiedział.Po schwytaniu i unieruchomieniu gada, mężczyzna użył małej piły do przecięcia opony
Ale nie zrobisz tego, bo za bardzoby ci go brakowało –

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca – Jak podaje wiadomosci.dziennik.pl 11-letni Sebastian zaginał w sobotę - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z rodziną.Poszukiwania z udziałem policjantów i strażaków trwały od sobotniego wieczoru, kiedy matka chłopca zgłosiła zaginięcie. Mundurowi przeczesywali okolicę miejsca zaginięcia i sąsiednie dzielnice. Potencjalnego sprawcę udało się wytypować w niedzielę, na podstawie zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały samochód należący do 41-latka w pobliżu placu zabaw.Kryminalni ustalili, że za zaginięciem chłopca może stać osoba poruszająca się samochodem marki ford. Od momentu wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci w niespełna 40 minut dotarli do jego właściciela, mimo tego, że nie przebywał w miejscu swojego zameldowania. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka - poinformowała w poniedziałek śląska policja.Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka – było ukryte na terenie budowy w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej w Katowicach, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok wskazał wkrótce po zatrzymaniu sam 41-latek.W niedzielę przez wiele godzin pracowała tam ekipa dochodzeniowo-śledcza z Katowic oraz z katowickiej komendy wojewódzkiej. Policjanci pod nadzorem prokuratora zbierali ślady i wszelkie dowody tego przestępstwa. Zatrzymany w sprawie zabójstwa 41-latek trafił do policyjnego aresztu. Według nieoficjalnych informacji jest sosnowieckim optykiem. W poniedziałek ma usłyszeć zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Sosnowcu, która poprowadzi śledztwo.W postępowaniu brane jest pod uwagę seksualne tło zbrodni. Jak wynika z podawanych w mediach nieoficjalnych informacji, sprawca sądził, że dziecko, które zabrał do samochodu w pobliżu placu zabaw jest dziewczynką – Sebastian miał dłuższe włosy. Miał udusić chłopca, gdy ten zapowiedział, że o wszystkim opowie mamie, później ciało dziecka zamierzał zalać betonem. Dokładny mechanizm zgonu chłopca wykaże sekcja zwłok. Według nieoficjalnych informacji, 41-latek był wcześniej notowany za znęcanie się oraz uprowadzenie rodzicielskie. Teraz grozi mu nawet dożywocie.Zabójstwo Sebastiana wstrząsnęło opinią publiczną w regionie. Do tragedii odniósł się m.in. prezydent Katowic Marcin Krupa, który wcześniej zamieścił na Facebooku informację o poszukiwaniach chłopca. "Tak straszne i niedające się opisać okrucieństwo pozostawia nas wszystkich w szoku i rozpaczy. Rodzinie, Bliskim i całej lokalnej społeczności składam wyrazy głębokiego współczucia" - napisał w niedzielę wieczorem."To rzeczy po prostu niepojęte. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, co mogą czuć rodzice 11-letniego Sebastiana. Nie wyobrażam sobie, aby komukolwiek, a tym bardziej dziecku, można było wyrządzić jakąkolwiek krzywdę. To po prostu coś niebywałego. Najszczersze kondolencje dla rodziny i bliskich chłopca, choć wiem, że słowa w żaden sposób nie są w stanie oddać rozmiaru tej tragedii..." - napisał z kolei w poniedziałek prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Policja
 –  Moi rodzice z wiadomych przyczyn muszą teraz cały czas siedzieć w domu i z tego co mi opowiadają, trochę zaczęło im odbijać. Oglądali jakiś kryminał, gdzie bandyci porwali policjantkę i założyli jej na głowę reklamówkę. Na cały ekran pokazano ujęcie z wnętrza reklamówki jak biedna policjantka z wyłupiastymi oczami się dusi. I ojciec zaczyna komentować: „nie wierzę, że zabrakło im pieniędzy aby zatrudnić specjalistę, który by wytłumaczył, że kiedy ktoś chce udusić reklamówką, to wystarczy ją przegryźć". Na co mama zaczęła się kłócić, że niemożliwe jest przegryzienie reklamówki kiedy cię nią duszą. Przeprowadzili eksperyment. Najpierw mama zaczęła dusić tatę reklamówką z Biedry - rozgryzł. Później reklamówką z Lidia - rozgryzł. Następnie reklamówką z Żabki - też rozgryzł. A później śmiali się z siebie jak dwaj psychopaci. xD
 –  Moi rodzice z wiadomych przyczyn musząteraz cały czas siedzieć w domu i z tego co miopowiadają, trochę zaczęło im odbijać.Oglądali jakiś kryminał, gdzie bandyci porwalipolicjantkę i założyli jej na głowę reklamówkę.Na cały ekran pokazano ujęcie z wnętrzareklamówki jak biedna policjantkaz wyłupiastymi oczami się dusi. I ojcieczaczyna komentować: „nie wierzę, że zabrakłoim pieniędzy aby zatrudnić specjalistę, który bywytłumaczył, że kiedy ktoś chce udusićreklamówką, to wystarczy ją przegryźć". Na comama zaczęła się kłócić, że niemożliwe jestprzegryzienie reklamówki kiedy cię nią duszą.Przeprowadzili eksperyment.Najpierw mama zaczęła dusić tatę reklamówkąz Biedry - rozgryzł.Później reklamówką z Lidla - rozgryzł.Następnie reklamówką z Żabki - też rozgryzł.A później śmiali się z siebie jak dwajpsychopaci. xD
 –  Wieśniaki pieprzone robić remont po 11 bo ludzie chcą się wyspać
Wszyscy myślą, że chce się przytulić, a co jeśli chciał po prostu udusić posąg? –
0:16
Brytyjski sąd mimo protestu rodziców dwuletniego Alfie Evansa zadecydował, że chłopczyk ma być odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Mimo to przeżył pierwszą próbę eutanazji i sam oddycha już kilka godzin – Pomoc zaoferowali Włosi - przyznali mu obywatelstwo włoskie i próbują zorganizować przewiezienie do włoskiej placówki. Włosi prowadzą zabiegi dyplomatyczne, by uzyskać zgodę od Brytyjczyków, w Liverpoolu jest też obecny dyrektor watykańskiego szpitala Mariella Enoc. Petycja w sprawie ocalenia dziecka została podpisana przez kilkaset tysięcy osób, a pod szpitalem zbierają się protestujący.Miał się udusić w 3 minuty, ale walczy i oddycha kolejne godziny, więc brytyjscy "lekarze" w ramach procedury zabijania planują podać mu midazolam, środek uspakajający i nasenny, a następnie śmiertelną dawkę fentanylu.To jest tzw. cywilizacja śmierci. "Lekarze", którzy powinni mieć nazistowskie mundury a nie szpitalne kitle. Zamiast ratować życie, wszelkimi metodami starają się go pozbawić. Mimo próśb, nadziei, a nawet nacisków politycznych i opinii publicznej. Ciekawe czy to samo zrobiliby w przypadku swojego Royal Baby? Ciekawe też czy Wielka Brytania zabije obywatela Włoch pomimo sprzeciwu włoskich władz i rodziców?
Ta kobieta, Rachel Ryan posiada biust o rozmiarze HH. I twierdzi, że jest tak duży, że boi się karmić nim swoje dziecko, gdyż mogłaby nim je udusić – Liczyła, że ministerstwo zdrowia z tego powodu ufunduje jej operację zmniejszenia piersi, ale ostatecznie zrobi to z własnych środków
Lekarze dawali Theo i Reubenowi 50 proc. szans na przeżycie. Przez całą ciążę groziło im uduszenie. Bliźniaki uratował jednak cudowny uścisk – Jednojajowe bliźniaki Theo i Reuben mają już prawie 2 lata i rozwijają się jak najbardziej prawidłowo. Mało jednak brakowało, a chłopcy mogliby w ogóle się nie urodzić. Po 2 latach od stresujących wydarzeń ich rodzice postanowili podzielić się ze światem wzruszającą historią.W 10. tygodniu ciąży mama Theo i Reubena wybrała się na rutynowe badania. Najpierw wykryto, że jej dzieci są ułożone zaskakująco blisko siebie. Lekarze obawiali się, że bliźniaki mogą być zrośnięte. Okazało się jednak, że przyczyna ich zbyt bliskiego ułożenia jest zupełnie inna.Bliźniaki nie miały dwóch oddzielnych worków owodniowych, dzieliły ze sobą tylko jeden. To dosyć rzadkie zjawisko i bardzo niebezpieczne, gdyż pępowiny dzieci mogą przez to łatwo się splątać. Bliźniaki mogły więc udusić się w każdym momencie. W takich sytuacjach lekarze dają zwykle 50 proc. szans na przeżycie. - To były tortury, gdy myślałam, że mogę stracić dzieci w każdym momencie - wyznała mama bliźniaków w rozmowie z Independent.Od tego momentu rodzice bliźniaków żyli w ciągłym strachu. Jednak badania w 12. tygodniu wykazały coś bardzo optymistycznego, co zmieniło ich nastawienie do sprawy.Badanie wykazało, że bliźniaki ułożyły się w dosyć nietypowej pozie. - Ku naszemu zdziwieniu, dzieci zaczęły przytulać się do siebie i trzymać za rączki - opowiada mama. - Były jednak nieruchome, dzięki czemu ich pępowiny nie mogły się splątać. To był prawdziwy cud - dodaje
I aż chce się go udusić –

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie:

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie: – Latanie nie kojarzy się raczej miło – stres, strach, mało miejsca na nogi, płaczące dzieci, a jeśli dodatkowo trafi nam się marudny towarzysz podróży od razu wszystkiego się odechciewa.To właśnie spotkało pewnego mężczyznę, który leciał z Londynu do Berlina. Obok niego usiadła głośna i zbyt przyjaźnie nastawiona kobieta, która cały czas chciała z nim rozmawiać. Najgorsze w tym wszystkim jednak było to, że kobieta była bardzo otyła.Pierwsza myśl jaka zawitała w głowie mężczyzny, to że się zaraz udusi. Kobieta była zdecydowanie za duża na samolotowy fotel, a jej wielkie ramie wchodziło już na jego „teren”. Czuł coraz większe obrzydzenie, a samolot jeszcze nie zdążył wystartować.„Grubaska nachyliła się nade mną z szerokim uśmiechem. Wymusiłem fałszywe dzień dobry, myśląc jedynie o tym, że jej wielki tyłek nie mieści się w fotelu, a jej ogromne ciało niebezpiecznie zbliża się do mnie.– Cześć, co słychać? – zagadnęła znowu z uśmiechem. Udawałem, że jej nie słyszę i zapatrzyłem się w okno, modląc się, aby nie udusić się w trakcie lotu. Wydawało mi się, że grubaska wysysa całe powietrze z kabiny. Ona jednak, zupełnie niezrażona, znów się odezwała.– Cześć, jak się masz? – spojrzałem na nią, ukrywając niesmak i średnio uprzejmie wymamrotałem „dzień dobry”. Byłem rozwścieczony na myśl o znoszeniu jej gabarytów, potu i głosu przez tyle godzin. Denerwowałem się jeszcze bardziej, gdyż ona nadal mówiła.– Mam na imię Laura, jestem Angielką. Ty pewnie jesteś z Japonii? – typowe. Nienawidzę tego. Już mocno poirytowany rzuciłem, że jestem z Hongkongu. Japonia, Chiny… co to za różnica. Kobieta jednak niezrażona, nadawała dalej.– Skoro mamy spędzić razem te kilka godzin, powinniśmy się lepiej poznać, prawda? – chciała chyba powiedzieć, że to JA muszę ją lepiej poznać. Minęło dosłownie kilka minut, a ja już wiedziałem, że leci do Berlina, aby odwiedzić przyjaciół i chce kupić prezenty dla swoich uczniów, bo jest nauczycielką w podstawówce. No cóż, mówiła dużo i chcąc nie chcąc, poznałem właściwie jej całe życie. Odpowiadałem półsłówkami, ale to chyba nie był wystarczający wkład w rozmowę.Po chwili poczułem coś dziwnego.”„Głos tej grubej kobiety zaczął w końcu mnie odprężać. Była co prawda niewiarygodnie otyła, ale przy okazji miała bardzo ciepły i miły głos. Akurat rozmyślałem na ten temat, gdy średnio rozgarnięta stewardessa zapytała mnie, czy mam wystarczająco dużo miejsca. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, zrobiła to za mnie Laura:– Nie powinien cierpieć tylko dlatego, że koło niego siedzi słoń. – spojrzałem na Laurę nieco zdziwiony, a stewardessa z czerwonymi policzkami oddaliła się. Czy tego chciałem, czy nie, moja rezerwa w stosunku do tej kobiety przepadła. Była zbyt miła, gadatliwa i autoironiczna. Od razu widać było, że jest oczytana, a na jej twarzy cały czas widniał, niczym doklejony, szeroki uśmiech.W porze obiadu Laura przeszła jednak samą siebie. Wciągnęła mnie oczywiście do rozmowy i okazało się, że nie tylko świetnie opowiada, ale także jest świetnym słuchaczem. Kiedy dostaliśmy deser, zaczęła żartować ze stewardessą:– Naparstek musu czekoladowego na deser, a to dobre! – cóż, porcje były niezbyt duże nawet dla mnie. Zmęczona stewardessa nagle rozpromieniała i zaczęła się śmiać. Na ucho szepnęła Laurze, że jest ona najlepszym, co ją dzisiaj spotkało.Laura to niezwykła kobieta, która potrafi zarazić każdego swoją energią i pozytywnym nastawieniem. Może trochę bezmyślnie, ale zapytałem, czy nie chciała przejść na dietę. Moje pytanie bardzo ją zdziwiło. Odpowiedziała, że dobrze czuje się w swoim ciele, więc po co ma cokolwiek zmieniać?”„Ośmielony zachowaniem Laury, pytałem dalej. Tym razem o to, czy nie obawia się żadnych chorób.– Nie no, coś ty. Chorym jest się gdy ciągle myśli się o chorobie. Ja wierzę w samospełniające się proroctwa. Poza tym, wszystkie reklamy o odchudzaniu i zdrowym trybie życia są głupie. Ja czuje się dobrze we własnej skórze. Nie muszę zrzucać dwudziestu kilogramów. Zamiast męczyć się na bieżni, wolne spotkania z przyjaciółmi. Tak czy siak, uważam na to, co jem, a dodatkowo, codziennie chodzę na długie spacery. A że jestem większa? Najwyraźniej tak miało być.Laura zamówiła wino. Też się skusiłem. Popijając je, zaczęła mi tłumaczyć, że musi być większa, gdyż ma wielkie serce no i musi je gdzieś zmieścić. Ten argument bardzo dobrze do niej pasował.– Wiele osób widzi we mnie jedynie grubaskę z wielkim tyłkiem i biustem. – prawie zakrztusiłem się winem, bo chwilę wcześniej sam o niej tak myślałem.– Moja nadwaga nie może zdominować mojego życia. Poza tym mam więcej energii niż te wszystkie modeleczki razem wzięte.Zapytałem ją z ciekawości o to, czy jest w związku. Okazało się, że… nie narzeka na brak zainteresowania, chociaż jest szczęśliwą mężatką. Dodatkowo uwielbia podróże. Wtedy Laura zamyśliła się na chwilę.”„Powoli sącząc wino wyłożyła mi swoją teorię na temat relacji damsko-męskich:– Zawsze to samo. Kobiety uwielbiają swoich mężczyzn i wychwalają ich pod niebiosa. Dopóki ci czegoś nie zepsują. Wystarczy jedno potknięcie, a kobieta zupełnie się zmienia i zupełnie ulatuje z niej radość ze związku. Mężczyźni z kolei szukają kobiety, która będzie ich najlepszą przyjaciółką. Taką z którą będzie można konie kraść. Z czasem jednak najważniejszy staje się kredyt i rachunki, a szaleństwa zakochanych przyjaciół idą w odstawkę. Wystarczy jednak znaleźć złoty środek. Coś pomiędzy kredytem a kradnięciem koni.Nawet nie zauważyłem kiedy minęła mi podróż. W towarzystwie Laury czas szybko płynął, a jej gadanie pomogło zupełnie inaczej spojrzeć na relacje międzyludzkie, na to, jak potrafią mylić pozory, no i również spojrzeć inaczej na samego siebie.Poczułem odrazę przez to, co na początku myślałem o tej niezwykłej kobiecie. Jest ona najpiękniejszą, jaką w życiu spotkałem.”
Co każdy mężczyzna musi zrobić w swoim życiu: – Rozebrać swój pierwszy samochód na sztuki,wyciąć kwiatki z firanek mamusi,okno wybić, chomika udusić,kogoś przestraszyć - do krzyku zmusić,kumplowi przywalić, browar obalić,po ryju zebrać, pół lasu spalić,zakochać się i kosza dostać,spróbować znowu i mężem zostać,zasadzić drzewo i spłodzić syna,uwalić się z żalu, że wyszła dziewczyna,urwać film i rzygać pół nocy,przeżyć gorycz seksualnej niemocy,od ludzi dowiedzieć się, że żona go zdradza,że dobry przyjaciel jej teraz wsadza,gocha ze złości na ścianie rozmazać,a żonie z domu spie*dzielać kazać,i po tych przeżyciach dość traumatycznych,stronić od związków monogamicznych
 –  Rodzina 500+ i inne świadczenia z MOPS Hej mamy Pare miesięcy temu urodziłam dziecko, jednak jestem z mężem szczęśliwą posiadaczką 5 kotów. A ostatnio nasze dziecko dostało takich czerwonych plam na całej skórze (atopowe zapalenie skóry) i czasami tak ciężko i dziwnie oddycha jakby się dusił. Byliśmy w środę u lekarza i powiedział że to uczulenie na kota i że jeśli nadal dziecko będzie przebywać w obecności kota to moze sie udusić lub w najlepszym wypadku dostać astmy. Nie wiem co mam zrobić Są na to jakieś kremy (zdjęcie poniżej), może go w gorącej wodzie myć żeby zmyć te bakterie kota i mu przejdzie albo trzymać cały dzień w łóżku tam gdzie koty nie wchodzą i mu przejdzie, macie jakieś domowe sposoby? Nie mogę się pozbyć kotów, nawet jednego w piątek adoptowaliśmy ze schroniska więc nie ma szans żebyśmy je oddali. Jeśli dziecko zcznie się tak naprawde dusić albo coś poważnego się stanie to może go pozbędziemy się do domu dziecka bo niektóre koty mam od ponad 3 lat a jego tylko pare miesięcy a nie bede wyrzucać kota dla zasranych pieluch i rzygów. Są jakieś sposoby żeby on nie chorował bo gówniak tylko sprawia mi problemy.
Myślę, że "Igrzyska Śmierci" doskonale obrazują kobiecą logikę: – Miej do wyboru dwóch facetów:1. Ocalił jej matkę, siostrę, pół miasta, jest silnym wojownikiem, dbał o nią i kochał przez całe życie. 2. Piekarz. Rzucił do niej chleb prosto w błoto, sierota, która powinna umrzeć co 10 min., próbował ją udusić.I którego wybiera? Oczywiście drugiego
Czasami masz ochotę go udusić – Ale w głębi wiesz, że nie mogłabyś bez niego żyć