Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

Jak trwoga to do Boga –
Z trwogą czekam na dalszy rozwój sytuacji –
 –  Kupiłem mieszkanie. Nie było żadnych problemów,dopóki nie zbudowali placu zabaw dla dzieci.W ciągu dnia wszystko jest ok - przychodzą tylkomamy z dziećmi, ale wieczorami zbiera się tunajwiększa nastoletnia hołota i alkoholicy.Podwórko przestało być bezpieczne i podczaszebrania wspólnoty zaproponowałem założeniemonitoringu. W bloku jest 160 mieszkań i wydaje misię, że po rozłożeniu kosztów wcale nie wychodzi takdrogo. 99% mieszkańców głosowało przeciw. No cóż,nie to nie.Kupiłem 2 kamery i powiesiłem je na swoimbalkonie. Na kamery wydałem jakieś 600 zł.Na dniach na podwórku małolaty zniszczyły lusterkow samochodzie mojego sąsiada, który, notabene,był oburzony moim pomysłem montażumonitoringu na osiedlu. I zgadnijcie do kogoprzyszedł po zapis z kamery? Zgadza się, do mnie.Wywiązała się między nami taka rozmowa:- Cześć, to twoje kamery? Potrzebuję zapisuincydentu z 5 lipca.-Nie ma problemu. 300 zł poproszę.- Chyba cię pojobało, pójdę z tym na policję!Dialog skróciłem do najważniejszych rzeczy. Kilka dnipóźniej skontaktowała się ze mną policja w sprawienagrania. Powiedziałem im, że te kamery to atrapyi nie mam żadnych nagrań.
Coś w tym jest... –  DOBRE STRONY KORONYParę krótkich spostrzeżeń.1. Nagle wszystko da się załatwić przez internet.2. Konsumpcjonizm jakby przyhamował. Nie ma tłoku w galeriach i restauracjach. Zakupoholizm nie przetrwał 80-dniowego detoksu.3. Małe znowu jest piękne. Osiedlowe sklepiki lepsze niż molochy z cegły i blachy.4. Doceniamy znajomych, lokalne kolektywy, małe miasta i miasteczka. Zacieśniliśmy relacje rodzinne.5. Po wielu latach wrócił rynek pracodawcy. Co pewnie większości nie cieszy, ale przedsiębiorców owszem.6. “Jak trwoga to do Boga” więc na chwilę znowu zaczęliśmy wierzyć specjalistom i znawcom danego tematu.7. Pracownicy na pierwszej linii utrzymania normalności naszego funkcjonowania /ekspedientki w sklepach, fryzjerzy itd/ zyskali na szacunku, w końcu zaczęliśmy doceniać ich pracę. Są też ofiary - bez baristy i bankowca można się jednak obyć.8. Rozkruszenie betonowych branż - nie tylko telewizor można sprzedawać online ale też samochód, ba - mieszkanie nawet!9. Nagły zryw i chęć współpracy wielu świetnych ludzi. Przynajmniej na chwilę wszyscy zaczęliśmy działać nie oglądając się na swój interes.10. Ogólne oczyszczenie głowy z pierdołowatych problemów - się okazało, że są dużo ważniejsze sprawy.11. Wszechobecna tęsknota za zielonym. Lasy, parki, ogródki działkowe, a nawet krzaki za garażami pod blokiem.12. Kiedy dochodzimy do ściany to zaczynamy myśleć rozsądnie. Racjonalność znowu w natarciu. Ciekawe na jak długo.13. W dłuższej perspektywie dostaniemy po portfelach ale nauczyliśmy się gotować w domu i nie chodzić do fryzjera i kosmetyczki więc już na zapas wiemy jak to by było gdyby nie było nas stać na wszystko.14. “Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz.” - wszyscy przypomnieliśmy sobie tę fraszkę mimo iż statystycznie zachorowało tylko 0.06% społeczeństwa.15. Do mainstreamu nieśmiało zawitał - i mam nadzieję, że zostanie - renesans zachowań niewidzianych od dekad np. samopomoc sąsiedzka, kupowanie rzeczy z drugiej ręki, docenianie pracy ludzkich rąk czy oglądanie każdej złotówki kilka razy.16. Przyroda skorzysta na maksa - mniej zanieczyszczeń, mniej spalin, więcej zieleni i jakby więcej śpiewających ptaszków. A w Parku Skaryszewskim był nawet łoś.Idę o zakład, że największe zmiany są jednak jeszcze przed nami.
Jak trwoga, to do naukowca –
Kolejny przykład,jak trwoga to do Boga – Na prośbę mieszkańców włoskich miasteczek poddanych kwarantannie księża odprawiają niedzielne modlitwy na osiedlach i ulicach między domami
Przejściowe pory roku nie są dla mnie najlepsze. Dla nikogo takiego jak ja. Obłęd lubi wracać jesienią lub przedwiośniem – Lubi niż, mgłę, ołowiane zachmurzone niebo. Budzisz się rano i masz do dyspozycji albo nieokreślony lęk, albo smutek. A czasami jedno i drugie. Chciałbym obudzić się pogodnym i uśmiechniętym lub przynajmniej obojętnym, ale jedyne, na co mogę liczyć, to wybór między trwogą a rozpaczą oraz nadzieja, że nie zwariuję do reszty
Źródło: Jarosław Grzędowicz, „Popiół i kurz. Opowieść ze Świata Pomiędzy”
Są trzy pułapki, które kradną radość i spokój: – Żal za przeszłością, trwoga o przyszłość i brakwdzięczności za teraźniejszość
"Być może nigdy już nie otrzymasz takiej bezwarunkowej miłości, jaką jest miłość rodzicielska – Rodzice to jedyni ludzie na świecie, którzy szczerze cieszą się z naszych sukcesów i boleją z powodu naszych porażek. Jeśli wciąż masz taką możliwość – korzystaj z każdej nadarzającej się chwili, ponieważ dzień, w którym ich zabraknie, może nadejść całkiem niespodziewanie..." Po 12 latach wspólnego życia moja żona zażyczyła sobie,abym zaprosił inną kobietę na obiad i do kina. PowiedziałaKocham cię, ale wiem, że inna kobieta też cię kocha ichciałaby spędzić trochę czasu tylko z tobą,Inna kobieta", o której wspomniała moja żona to mojamama. Owdowiała 19 lat temu i od tego czasu była samaPonieważ moja praca, rodzina, trójka dzieci pochłaniałycały mój czas i energię, odwiedzałem ją bardzo rzadkoTamtego wieczoru zadzwoniłem, żeby zaprosić mamę nakolację i do kina- Co Sie stałoz trwogą. Moja mama jest typem człowieka, któryspodziewa się złych wieści, jeśli telefon dzwoni późnymwieczorem? Wszystko w porzadku w domu?-zapytałaPo prostu pomyślałem, że będzie miło wybrać się gdzieśrazem - powiedziałem- To byłoby wspaniale- odpowiedziała mamaPrzyjechałem po nią w piątek po pracy. Czekała na mnieprzed domem, lekko zdenerwowana. Miała na sobiesukienkę, w której widziałem ją w ostatnią rocznicę jejślubu i starannie ułożone włosy- Powiedziałam moim znajomym, że mój syn spędzi dziś zemną wieczór i wszyscy byli pod wrażeniem-powiedziałamama, wsiadając do samochoduZabrałem mamę do restauracji. Mama wzięła mnie podrękę i stąpała tak, jak gdyby była pierwszą damąMusiałem czytać jej nazwy dań w karcie, ponieważ niewzięła okularów. Spojrzałem na nią znad karty dań izobaczyłem, że się uśmiecha z nostalgiąKiedy byłeś mały, to ja czytałam ci kartę dańpowiedziała cicho-Nadszedt czas, abym mógt to odwzajemnic-odpowiedziałemPodczas kolacji rozmawialiśmy. To nie była żadnaszczególna rozmowa, po prostu opowiadaliśmy sobie, coostatnio wydarzyło się w naszym życiu. Zagadaliśmy siętak bardzo, że spóźniliśmy się do kina. Kiedy żegnałem sięz mamą pod drzwiami jej mieszkania, powiedziałaKiedys jeszcze raz pojdziemy do restauracji. Tym razemja cię zaproszęZgodziłem sięJak spędziliście wieczór? - spytała mnie żona, gdywróciłem do domuWspaniale! O wiele lepiej, niz się spodziewałemKilka dni później mama miała zawał. Zmarła, zanimprzyjechała karetka. A jeszcze po kilku dniach dostałem listz oplaconym przez mamę zaproszeniem do restauracji, vwktórej spędziliśmy tamten ostatni wieczór. W liście mamanapisała: ,Zapłaciłam z góry za naszą kolację. Co prawda,nie jestem pewna czy będę mogła w niej uczestniczyć, alekolacja jest opłacona dla dwóch osób - dla Ciebie i dlaTwojej żony. Prawdopodobnie nigdy nie znajdę słów, żebypowiedzieć Ci, jakie znaczenia miał dla mnie tamtenwieczór, który spędziliśmy razem. Kocham Cię, synku

"Być może nigdy już nie otrzymasz takiej bezwarunkowej miłości, jaką jest miłość rodzicielska

"Być może nigdy już nie otrzymasz takiej bezwarunkowej miłości, jaką jest miłość rodzicielska – Rodzice to jedyni ludzie na świecie, którzy szczerze cieszą się z naszych sukcesów i boleją z powodu naszych porażek. Jeśli wciąż masz taką możliwość – korzystaj z każdej nadarzającej się chwili, ponieważ dzień, w którym ich zabraknie, może nadejść całkiem niespodziewanie..." Po 12 latach wspólnego życia moja żona zażyczyła sobie, abym zaprosił inną kobietę na obiad i do kina. Powiedziała:- Kocham cię, ale wiem, że inna kobieta też cię kocha i chciałaby spędzić trochę czasu tylko z tobą.„Inna kobieta”, o której wspomniała moja żona to moja mama. Owdowiała 19 lat temu i od tego czasu była sama. Ponieważ moja praca, rodzina, trójka dzieci pochłaniały cały mój czas i energię, odwiedzałem ją bardzo rzadko. Tamtego wieczoru zadzwoniłem, żeby zaprosić mamę na kolację i do kina.- Co się stało? Wszystko w porządku w domu? – zapytała z trwogą. Moja mama jest typem człowieka, który spodziewa się złych wieści, jeśli telefon dzwoni późnym wieczorem.- Po prostu pomyślałem, że będzie miło wybrać się gdzieś razem – powiedziałem.- To byłoby wspaniale – odpowiedziała mama.Przyjechałem po nią w piątek po pracy. Czekała na mnie przed domem, lekko zdenerwowana. Miała na sobie sukienkę, w której widziałem ją w ostatnią rocznicę jej ślubu i starannie ułożone włosy.- Powiedziałam moim znajomym, że mój syn spędzi dziś ze mną wieczór i wszyscy byli pod wrażeniem – powiedziała mama, wsiadając do samochodu.Zabrałem mamę do restauracji. Mama wzięła mnie pod rękę i stąpała tak, jak gdyby była pierwszą damą. Musiałem czytać jej nazwy dań w karcie, ponieważ nie wzięła okularów. Spojrzałem na nią znad karty dań i zobaczyłem, że się uśmiecha z nostalgią.- Kiedy byłeś mały, to ja czytałam ci kartę dań - powiedziała cicho.- Nadszedł czas, abym mógł to odwzajemnić – odpowiedziałem.Podczas kolacji rozmawialiśmy. To nie była żadna szczególna rozmowa, po prostu opowiadaliśmy sobie, co ostatnio wydarzyło się w naszym życiu. Zagadaliśmy się tak bardzo, że spóźniliśmy się do kina. Kiedy żegnałem się z mamą pod drzwiami jej mieszkania, powiedziała:- Kiedyś jeszcze raz pójdziemy do restauracji. Tym razem ja cię zaproszę.Zgodziłem się…- Jak spędziliście wieczór? - spytała mnie żona, gdy wróciłem do domu.- Wspaniale! O wiele lepiej, niż się spodziewałem.… Kilka dni później mama miała zawał. Zmarła, zanim przyjechała karetka. A jeszcze po kilku dniach dostałem list z opłaconym przez mamę zaproszeniem do restauracji, w której spędziliśmy tamten ostatni wieczór. W liście mama napisała: „Zapłaciłam z góry za naszą kolację. Co prawda, nie jestem pewna czy będę mogła w niej uczestniczyć, ale kolacja jest opłacona dla dwóch osób – dla Ciebie i dla Twojej żony. Prawdopodobnie nigdy nie znajdę słów, żeby powiedzieć Ci, jakie znaczenia miał dla mnie tamten wieczór, który spędziliśmy razem. Kocham Cię, synku.Być może nigdy już nie otrzymasz takiej bezwarunkowej miłości, jaką jest miłość rodzicielska. Rodzice to jedyni ludzie na świecie, którzy szczerze cieszą się z naszych sukcesów i boleją z powodu naszych porażek. Jeśli wciąż masz taką możliwość – korzystaj z każdej nadarzającej się chwili, ponieważ dzień, w którym ich zabraknie, może nadejść całkiem niespodziewanie…
"Jak trwoga, to do Boga" – Powiedział dumnie Putin odbierając o 2 w nocy telefon od Angeli
Jak trwoga, to do Boga –
Sprawca wypadku w Kamieniu Pomorskim.. – ...Jak trwoga to do Boga...
Samotność – ...to taka straszna trwoga
Jak trwoga – to do Boga
Źródło: www.obczaj.net
Dusza z nadzieją czekała piątku –  a nerki i wątroba z trwogą - poniedziałku
Jak trwoga – to do Boga
Źródło: M.Kurzynoga_2010
Jak trwoga to do Boga –

1