Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 197 takich demotywatorów

Podczas fali upałów w Anglii na trawnikach pojawiają się ślady starych ogrodów –
 –  Te głupie dzieciaki ciągle bawią się na moim trawniku. Muszę jakoś się pozbyć...Hmm...Polska lista pedofili
Krótko i na temat! –  twój pies, twoja kupamy nie chcemy mieć brudnego buta

Modlitwa optymisty

Modlitwa optymisty –  Modlitwa optymistyBoże, dziękuję Ci za:- bałagan, który muszę posprzątać po spotkaniu,bo to oznacza, że mam przyjaciół,podatki, które muszę zapłacić, ponieważ tooznacza, że jestem zatrudniony,trawnik, który muszę skosić, okna, któretrzeba umyć, i rynny, które wymagająnaprawy, bo to oznacza, że mam dom,--ubranie, które jest troszeczkę ciasne, ponieważto oznacza, że mam co jeść,cień, który patrzy, kiedy pracuję, bo tooznacza, że jestem na słońcu,ciągłe narzekanie na rząd, ponieważ tooznacza, że mamy wolność słowa,duty rachunek za grzewanie, bo to oznaczaże jest mi ciepło,panią, która siedzi za mną w kościele i drażniswoim śpiewem, ponieważ to oznacza, żesłyszę,stosy rzeczy do prania i prasowania, bo tooznacza, że moi ukochani są bliskobudzik, który odzywa się każdego ranka,ponieważ to oznacza, że żyję,zmęczenie i obolałe mięśnie pod koniec dnia,bo to oznacza, że byłem aktywny.-
Owce i kozy będą kosić trawę w parkach w Rzymie - postanowiły władze miejskie. Wypuszczenie tych zwierząt na tereny zielone jak na pastwisko jest pomysłem na rozwiązanie poważnego w Wiecznym Mieście problemu z koszeniem trawy i brakiem personelu – ...gratis ''koszący" zostawią na trawnikach nawóz
Źródło: pap Władze Rzymu postanowiły, że trawę w parkach będą kosić... owce i kozy
 –  Pojebane sny i odjechane historie9 maja o 19:34 · 25 maja 2018 roku- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce. - Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę – rzecze mężczyzna. - Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem. - Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa – wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem.Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku. - Bardzo brzydko się pan zachował – oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję. - Nie w tym rzecz – odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym? - Tak. Byłem nawet na szkoleniu – przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza.- To świetnie – głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe?- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę – odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową. - Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? – pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem.Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę. - Sądzę, że tak...- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową – ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych. Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć. - Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce. - No chyba tak... - przyznałem niechętnie. - Mam prawo do przenoszenia danych – głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny. - Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi – wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe – dodałem z nadzieją w głosie.- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy – usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni.- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki. - Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary?Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła. - Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodzi – usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia.Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura. - Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka. - Wszystko w porządku – odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?
Napie*dala kosiarką od 6 rano, ale boję się mu zwrócić uwagę... –
Znowu w nocy nasrali mi na trawnik... –
Ciekawe jak musiała wyglądać, że to komuś przeszkadzało –  Bardzo prosimy Panią z ostatniego piętra wczasie chodzenia bez bielizny o załonięcierolet !Z góry dziękujemy,mama i tata z małych dzieci z budynkusąsiadującegops. Myślę, że Pani sąsiedzi również doceniąwyrzucanie śmieci do pojemników, zamiastprzez balkon na trawnik... -(
Tymczasem w Polsce... –
Z matką naturą nie wygrasz –
 –  Jesteś weganką prawda?Tak, a co? Kiedy smażę sobie kotleta schabowego to czuję jak mi się ślina zbiera w ustach No i? Po prostu się zastanawiam, czy jak kosisz trawnik to też ci się tak ślina zbiera w ustach??? Pierdol się, dobra?!

Każdy nowy dzień jest darem

Każdy nowy dzień jest darem – I jaki by nie był, powinieneś być wdzięczny,że mogłeś przeżyć go do końca PODZIĘKUJMY ZA:Męża, który chrapie obok-to znaczy, że nie jestu kochankiDziecko, które ogląda TV- to znaczy, że nie szlajasię po ulicyPodatki, które płaciszto znaczy, że maszdochodyNaczynia, które musiszpozmywać po gościach-to znaczy, że maszprzyjaciótTrawnik, który musiszskosić, okna, któremusisz umyć, kran,który musisz naprawić- to znaczy, że masz domSwój cieńto znaczy, że wokótjest dużo słońcaUbranie, które stałosię za małeto znaczy, że maszwystarczającą ilośćjedzeniaKobietę, która drzeci się do uchato znaczy, że wciążmasz słuchGórę praniato znaczy, że twojarodzina ma w co się ubraćZmęczeniepod koniec dnia- znaczy, ze mozeszjeszcze wydajniepracowaćvia fb Po.Pierwsze.LudzieBudzik, który budzi cię o świcieto znaczy, że wciąż żyjeszKażdy nowy dzień jest daremI jaki by nie byl, powinieneś być wdzięczny,że mogłeś przeżyć go do konca
Ktoś chętny na 50 metrów kwadratowych prestiżowego ogródka w centrum miasta? –
Niedawno, kiedy pracowałam w ogródku, moi sąsiedzi, wracający ze spaceru, zatrzymali się na pogawędkę. Podczas rozmowy zapytałam ich córeczkę, kim chciałaby być, gdy dorośnie. Powiedziała, że chce zostać prezydentem – Jej rodzice oboje są postępowymi demokratami, zapytałam więc: "Gdybyś była prezydentem, co zrobiłabyś w pierwszej kolejności?" Odpowiedziała: "Dałabym jedzenie i domy wszystkim bezdomnym ludziom." Jej rodzice nie kryli dumy! "Cóż za szczytny cel! - powiedziałam - Ale nie musisz zwlekać, aż zostaniesz prezydentem, by to uczynić!". "Jak to?" - zapytała. Odpowiedziałam jej: "Możesz przyjść do mnie, skosić mój trawnik, powyrywać chwasty i przyciąć żywopłot, a ja zapłacę ci 50 dolarów. Potem będziesz mogła pójść pod supermarket, gdzie kręci się bezdomny i dać mu te 50 dolarów, by odłożył na jedzenie i dom."Dziewczynka zastanowiła się przez chwilę, po czym spojrzała mi prosto w oczy i zapytała: "A dlaczego ten bezdomny nie przyjdzie do pani i nie zrobi tych wszystkich rzeczy, a pani po prostu jemu da te pieniądze?" Powiedziałam "Witaj w Partii Republikańskiej!". Jej rodzice już się do mnie nie odzywają
11-latek wysłał do Donalda Trumpa list, w którym napisał, że ma swój własny biznes, polegający na koszeniu trawy sąsiadom i bardzo chciałby skosić trawnik przed Białym Domem – Donald Trump postanowił skorzystać z oferty, a także wypłacił wynagrodzenie
 –
Niepełnosprawny weteran wojny w Afganistanie miał problemy z koszeniem trawnika. Pewnego dnia pod drzwiami znalazł niezwykły prezent od sąsiada wraz z listem, który go doprowadził do łez – Christopher Garrett, były inżynier bojowy, brał udział w misji w Afganistanie, kiedy został postrzelony. Z powodu rozległych obrażeń wewnętrznych, mężczyzna przeszedł na wczesną emeryturę. Christopher wrócił więc do domu, do żony i próbował zajmować się domem. Raz w tygodniu kosił trawnik, bo w Afganistanie bardzo brakowało mu widoku zielonej trawy.Niestety z czasem stan jego zdrowia pogorszył się, a mężczyzna dostał drugą grupę inwalidzką. Koszenie trawnika z pomocą zwyczajnej kosiarki okazało się dla niego zbyt trudne.Niedawno jego żona, Brittany, wróciła do domu i znalazła męża na kanapie, płaczącego. Po chwili zwróciła uwagę na list, który trzymał w dłoniach. Kiedy przeczytała wiadomość zrozumiała co się stało...Anonimowy sąsiad zauważył, że weteran nie jest w stanie poradzić sobie z koszeniem własnego trawnika i postanowił pomóc. W liście podziękował Christopherowi za służbę i wolność, z której sam może korzystać dzięki żołnierzom poświęcającym się dla kraju. Napisał również, że ma nadzieję, że ten "prezent" pozwoli weteranowi zaoszczędzić czas, żeby mieć go więcej dla rzeczy, które są w życiu najważniejsze.Christopher i jego żona byli zaszokowani prezentem, ale też ogromnie wdzięczni sąsiadowi. Dzięki jego hojności, mężczyzna będzie mógł samodzielnie kosić trawnik szybko i resztę czasu spędzać z synem oraz żoną
Niech już podleje, skoro i takchodzi po tym trawniku –
Żegnaj króliczku, żyj sobie wolno! –