Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 375 takich demotywatorów

Jadę teraz w godzinach porannego szczytu i patrzę na to- cały rząd ludzi czytających książki. To smutny stan rzeczy, kiedy ludzi nie stać na telefony komórkowe i muszą uciekać się do książek –
Rząd wpadł na pomysł, aby w smartfonach domyślnie znalazły się dwie obowiązkowe aplikacje: Regionalny System Ostrzegania oraz Alarm112 – Ciekawe czy będą ostrzeżenia przed Tuskiem Alerty SMS o możliwych zagrożeniachi zbliżających się wyborach to za mało. Rząd wpadł na pomysł, aby w smartfonach domyślnie znalazły się dwie obowiązkowe aplikacje: Regionalny System Ostrzegania oraz Alarm112
A ty na odwrót! –
Czy w tym kraju da się cokolwiekzrobić profesjonalnie? –  Wyciekły dane osóbzgłaszających nieprawidłowościws. Odry17 sierpnia 2022 13:00podkard bel13lwowecki.infoUrzędnicy wysłali mailem dane osób, którezgłosiły podejrzenia w sprawie zanieczyszczeniarzeki Odry i innych rzek. Są tam imiona, nazwiska,adresy, telefony...DEMOTYWATORY.PLCzy w tym kraju da się cokolwiek zrobićprofesjonalnie?
I ludzie faktycznie schowali telefony. I przez tych kilka minut BYLIŚMY ze sobą, bez przeszkadzaczy, zanurzeni w obecności i przeżywaniu cudownego momentu, który już nigdy się nie powtórzy. I to było naprawdę piękne" –
 –
0:24
Miało ono powstrzymywać innych kierowców przed spoglądaniem w swoje telefony podczas jazdy –
Fotowoltaika - rozmowa bota z botem – "Zadzwoniła do nas fotowoltaika... w tym samym czasie na dwa telefony. Wziąłem oba na głośnomówiący... i tak fotowoltaika chciała wcisnąć fotowoltaikę fotowoltaice"
Kiedyś to robili telefony, nie to, co teraz –
0:29
 –
0:06
Podczas ewakuacji, ruscy ukradli tej 10-letniej Ukraince jej telefon. Mili ukraińscy żołnierze z 93. brygady mobilnej Chołodny Jar pojmali żołnierza i zwrócili dziewczynce jej własność – - Gdy staliśmy w kolumnie ewakuacyjnej, podeszli rosyjscy żołnierze i kazali oddać wszystkie telefony. Odpowiedziałam, że aparaty są rozładowane. Wcześniej usunęliśmy z telefonów wszystkie komunikatory, aby nie przekazywać wrogowi żadnych informacji. Jednak na wyjeździe z miasta, rosyjskie wojsko obchodziło punkt kontrolny z kartonem i grożąc rozstrzelaniem zabierało telefony wszystkim, którzy wyjeżdżali - relacjonowała Ołena, mama dziewczynki- Minęły jakieś trzy dni, chłopaki zadzwonili na mój numer i zapytali: czy jestem mamą. Odpowiedziałam: tak. Dmytro z 93. brygady powiedział, że znaleźli telefon u schwytanego rosyjskiego żołnierza. Zapytali, czy żyjemy - mówiła.Na początku mama Iwanki myślała, że to głupi żart.- I chociaż mój mąż powiedział chłopakom, żeby zostawili telefon sobie, i tak wysłali go do nas pocztą - dodała Ołena
Co jakiś czas słychać dzwonki telefonów –

15 tweetów, które pokazują, jak ludzie wyrażają swoje uczucia w XXI wieku Okazuje się, że niektórzy zupełnie nie potrzebują do tego telefonów (16 obrazków)

Gdyby wojna 24 lutego 2022 roku rozpoczęła się w Polsce

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Pół roku temu wprowadziłeś się do swojego nowego wymarzonego mieszkania na warszawskich Bielanach, kredyt przyznany, niedawno była podwyżka, u żony tez, będzie git, żyje się fajnie. 23 lutego położyłeś się wcześniej, bo miał być ciężki dzień w pracy, trzeba się wyspać. Nie myślisz o tym co przed snem pokazywali w telewizji, ile można myśleć o tym straszeniu wojną. 5 rano, budzi Cię eksplozja gdzieś w stronę Łomianek. Słychać wycie syren, coś się dzieje. Podbiegasz do okna, bo w autach włączył się alarm, pies piętro wyżej zaczął szczekać, małe dziecko sąsiada zza ściany się rozpłakało. Kolejne dwie eksplozje, niebo zrobiło się pomarańczowe.Odpalasz telewizję — Putin wydał rozkaz wjechania do Polski, jednak nie straszył. Bombardowania w dzielnicach mieszkalnych Elbląga, Białegostoku i Suwałk. Do Warszawy idzie front z Białorusi. Deszcz powiadomień na telefonie, znajomi panikują, piszą że rakieta spadła komuś na uliczkę pod blokiem. Powiadomienie ze strony z wiadomościami — wprowadzono stan wojenny, sytuacja jest dynamiczna, nic nie wiadomo, ale ludzie rzucają się do ucieczki. Szef pisze, żebyś nie przychodził do pracy, tylko kierował się do najbliższego schronu, on jest w metrze. Nie chcesz przezywać tego, co Twój kuzyn, który stracił nogę i nabawił się PTSD po walkach z separatystami na wschodzie Polski. Pakujesz kilka walizek, biegniecie do auta, ruszacie byle na zachód.Decydujecie się uciec do Niemiec, aby przeczekać, przecież to nie potrwa długo, zabieracie to co się da. Przejście graniczne w Słubicach. Google Maps pokazuje 5 godzin, ale 4+godzinny korek zaczyna się już za Świebodzinem. Wszystkie samochody na polskich numerach. Ludzie przerażeni, ciągle sprawdzają w korku wiadomości w telefonie, płaczą z bezsilności, dzwonią do rodziców, którzy byli zbyt schorowani, aby uciekać. Niektórzy zabrali psy, koty, papugi. Zawieszenia w samochodach się uginają od bagażu. Różne auta, starsze, gruchoty, nowiutkie Skody, nowiutkie Mercedesy, przecież ta wojna uderzyła w każdego.Korek się nie posuwa przez godzinę. Jest już noc z 24 na 25 lutego. Czytasz, że bomby spadły blisko Twojego bloku, widzisz zdjęcia na Twitterze, jak sklep, w którym wczoraj kupowałeś jedzenie na kolacje jest w gruzach, obok leżą przykryte zwłoki. Z bezsilności chcesz wyć, zaraz paliwo Ci się skończy, gdyby nie ten przyjacielski człowiek z sąsiedniego auta z kanistrem, pewnie byś nie dojechał nawet do granicy. Mija kolejny dzień, ludzie robią prowizoryczne obozowiska i cos gotują, choć ciężko jeść od takiej dawki stresu. Ostatecznie przekraczasz granice 26 lutego o 3:00 w nocy, wyczerpany, nieumyty, mięśnie bola od nerwów, boisz się co z domem, czy na pewno zamknąłeś mieszkanie, czy okupant nie będzie go szabrował jak za czasów II Wojny, co wspominała kiedyś babcia. No nie - zapomniałeś zabrać cennej pamiątki po ojcu i nie domknąłeś chyba lodówki. Już sam nie wiesz, za szybko się to działo.Dojeżdżasz do przedmieści Berlina w poranek 26 lutego. Ludzie Ci pomagają, trafiasz do sali gimnastycznej, gdzie nocujesz na łóżkach polowych. Dostajesz jedzenie, ruszenie jest pokrzepiające. Mija kolejny dzień. Dowiadujesz się, że rakieta uderzyła w Twoje blokowisko. Z wściekłości chce ci się rzygac, krzyczeć, wyć, bluzgać bez opamiętania. Na Twitterze widać dobitnie - to Twój blok, Twoja klatka, nie ma, rozerwana ściana, spalona elewacja, wszędzie leżą kawałki cegieł, okien i czyiś telewizor, który wypadł na zewnątrz. W środku ponoć byli ludzie. Godzinę później odbierasz telefon. Twój sasiad, który pomagał Ci przy remoncie i świętował z Tobą parapetówkę w październiku, zginął od ataku. Wykrwawił się na smierć gdy ściana spadła mu na nogi. Jego żona jest ciężko ranna. Z osiedla wywieziono kilkanaście ciał. Nie ma ładnej uliczki, wiaty na rowery, wszystko zniszczone. Kolejne zdjęcia na Twitterze, widzisz, jak Twoja kuchnia straciła ścianę i kawałek podłogi. Nie masz gdzie wracać. Twój szef poszedł na front, koledzy z pracy tylko niektórzy zdążyli uciec, większość trafiła na front z powodu mobilizacji. Twoja praca może też przestać istnieć — firma zawiesiła działalność przez wojnę.Mijają dwa tygodnie. Nie wysypiasz się w sali gimnastycznej ani razu. Ciągle budzi cię płacz, telefony, gadanie, koszmary innych. Wolontariusze, którzy dostarczali jedzenie, musieli wracać do swoich prac. Nie chcesz być pasożytem, musisz mieć za co żyć, może nie wrócisz do Polski nigdy, a tak się w niej urządzałeś. Odpalasz Facebooka, pierwsza lepsza grupa, „Arbeit in Potsdam — praca w Poczdamie”.Nie znasz niemieckiego, no ale nie planowałeś się tu znaleźć. „Szukam pracy, cokolwiek, jestem inżynierem, ale wezmę cokolwiek, potrzebuje pieniędzy.” Dodaj. O, są pierwsze komentarze po 20 minutach.WON NA FRONT TCHÓRZU, NIEMIECKIEGO NIE ZNASZ?POLACTWO CORAZ BARDZIEJ BEZCZELNE, PRACE NAM CHCECIE ZABIERAĆ?MAM JUŻ TEGO DOŚĆ, ZA DUŻO TYCH POLAKÓW WSZĘDZIE, WSZĘDZIE POLSKI SŁYSZĘWY TU UCIEKACIE PRZED WOJNA CZY CHCECIE NAS KOLONIZOWAĆ? WON DO SIEBIEJA NIC NIGDY ZA DARMO NIE DOSTAŁEM, A WY POLACY MACIE WSZYSTKO I JESZCZE WAM MAŁOPOMOC TAK, A NIE PRZYWILEJE!!!Kolejnego dnia widzisz zdjęcie swojej Skody zaparkowanej w mieście, która wziąłeś w leasing w zeszłym roku, na jakimś niemieckim portalu z obrazkami. PATRZCIE, TAKIMI FURAMI ROZBIJAJĄ SIĘ POLACY. TAKA TO U NICH BIEDA TAK? A AUTA NOWE TO MAJĄ?Następnego dnia dostajesz informacje, że Twoi kuzyni zginęli w ostrzale konwoju humanitarnego, gdy uciekali z otoczonego i bombardowanego Legionowa. Rosjanie niszczą sklepy, ulice, wszystko — najbardziej bolą widoki zrujnowanych, wyremontowanych miejsc, które tak starannie odnawiano, żeby nasz kraj był piękniejszy i nowocześniejszy. Nie ma nic.Idziesz do sklepu, bo musisz wreszcie zrobić jakieś zapasy, masz dość poczucia winy, że wszystko dostajesz. W kasie dowiadujesz się z kartki po polsku, że masz rabat 20%. W sumie to masz oszczędności, wiec nie umrzesz z głodu długo, ale kobieta przed tobą widać, że uciekła z niczym i żyła w biedzie. Cieszy się, że za bezwartościowe złotówki wymienione na euro chociaż trochę mniej będzie myślała wydać. CHOLERNE POLACTWO, JAKIM PRAWEM MAJA WSZYSTKO POD NOSEM? ONI ŻYJĄ JAK PĄCZKI W MAŚLE, ZOBACZYCIE NIEMCY, JESZCZE PRZYJMOWANIE TEGO POLACTWA WAM WYJDZIE BOKIEM, DLACZEGO ONI DOSTAJĄ PRZYWILEJE? - czytasz wpis po wklejeniu go w translatora.Mijają 23 dni. Dalej nie widać końca wojny. Słyszysz, jak wczoraj w Bundestagu deputowany AFD wezwał do zaprzestania przyznawania przywilejów polskim pasożytom i ostrzegł przed przesiedleniem mas ludzkich z Polski. Tymczasem kolejne bomby niszczą coraz wieksze połacie Twojej ojczyzny. Koszmar trwa.Brzmi surrealistycznie? Tak od 3 tygodni wygląda życie ponad 2,5 miliona Ukraińców, którzy uciekli do Polski nie z kaprysu, widzimisie czy wyrachowania. Jakim trzeba być socjopatą, co trzeba mieć w głowie, jak bardzo wyzutą z empatii i rozumu jednostką, aby szczuć i pomstować na ludzi, którym świat się zawalił w jeden dzień?
Telefony rosyjskich żołnierzy do matek zaczynają przynosić efekty – Matki rosyjskich żołnierzy konfrontują się w Nowokuźniecku z lokalną władzą, pytając w sprawie używania ich dzieci jako "mięsa armatniego"
Potrafimy być nadgorliwi we wspieraniu Ukrainy i mścimy się na niewinnych Rosjanach i Białorusinach mieszkających w Polsce. Mocny wpis Konrada Dulkowskiego: – "LUDZIE, CZY WY JUŻ DO RESZTY ZDURNIELIŚCIE?!Przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej chce wyrzucić z bloku białoruską rodzinę. Mają azyl polityczny, bo byli prześladowani przez reżim Łukaszenki. Ale dzisiaj prześladują ich Polacy!Farmaceuta nie zrealizował recepty pacjentowi. Trzymał lek dla jego matki, ale zapytał „jesteś z Białorusi”? Kiedy usłyszał, że tak – powiedział, że leku nie ma!Kobiecie z dzieckiem furgonetka zajechała drogę. „Wyp***laj z mojego kraju!” - krzyczał do niej mężczyzna. Jest nagranie. Słucham jak Białorusinka zanosi się płaczem: „musiałam uciekać przed Łukaszenką! Codziennie miałam milicję w domu, bili mnie na komisariacie!”. Kiedy furgonetka odjeżdża ona jeszcze długo nie może się uspokoić. Na szybie ma biało-czerwono-białą flagę wolnej Białorusi. Takie telefony odbieram przez cały dzień. Białorusini i Rosjanie w Polsce są znieważani, dyskryminowani. Boją się. Dostaję zdjęcia rozbitych samochodów na białoruskich rejestracjach, słucham o opluwaniu opozycjonistów z Mińska. I szlag mnie trafia patrząc na bezmyślną agresję!Wy, zasrani bohaterowie, którzy atakujecie niewinnych! Tacy jesteście odważni? Jedźcie na front!Zachowujecie się jak stado piesków, które nie mogąc sięgnąć zębami człowieka pogryzą najsłabszego pośród siebie. Chcecie walczyć z Putinem? Róbcie to! Nie kupujcie rosyjskich produktów, wspomagajcie obrońców Ukrainy, pomagajcie uchodźcom. Ja też jestem wkurzony na pieprzonych faszystów, mnie też nosi, gdy widzę rozstrzeliwane dzieci i bomby spadające na cele cywilne. Atakowanie bezbronnych to zawsze świństwo! Tak samo w Ukrainie, jak i w Polsce. Nie ma na to mojej zgody!Informuję każdego takiego „bohatera” z osobna i wszystkich razem, że Ośrodek zajmie się wami. Pierwsze zawiadomienia już poszły, kolejne są w przygotowaniu. Nie pozwolimy krzywdzić niewinnych!"
 –  paulina czy ludzie przynosza telefony i laptopy
 –
0:18
Samsung jest kolejną międzynarodową firmą, która zawiesza dostawy telefonów, telewizorów i chipów do Rosji. Powodem jest oczywiście inwazjatego kraju na Ukrainę –
 –  Proszę państwa, to jest Tamara. Tamara jest Rosjanką, mieszka w Polsce od 15 lat i prowadzi na warszawskiej Pradze, tuż obok miejsca, gdzie mieszkam, restaurację z rosyjską kuchnią - "Skamiejka" .Przyjaźnimy się z Tamarą chyba już sześć albo siedem lat i z ręką na sercu mówię, że jest to osoba wspaniała, gościnna, do tego świetnie gotuje i nie ma w niej za grosz imperializmu. Więcej, jest ukrainofilką i, od kiedy pamiętam, zatrudnia głównie Ukraińców. Niestety, tacy ludzie, jak ona, obrywają teraz rykoszetem za konflikt, który rozpętał Putin. Od kilku dni Ukraińcy w Skamiejce odbierają telefony, gdzie różny ludzie, w niecenzuralny sposób, każą im (i Tamarze) wyjeżdżać do Rosji. Wzorem akcji z Moskwy, internauci postanowili też wkleić na stronę Tamary w google'u kilka drastycznych obrazków z wojny.Proszę państwa. Świat jest trochę bardziej skomplikowany niż by niektórzy chcieli, a Skamiejka to naprawdę niewłaściwy adres do ataków. Tamara to człowiek, który pokazuje, jak mogłyby wyglądać relacje polsko-rosyjski-ukraińskie, gdyby w Moskwie rządził ktoś normalny. To taki typ Rosjanina, jakiego trzeba szanować i wspierać. Chuchać i dmuchać i cieszyć się, że jest.A Skamiejka to oaza fajnej rosyjskości. Lecą tam z winyli Okudżawa i Wysocki. A człowiekowi zaczyna się tęsknić za lepszą wersją siebie samego.Kto był w Skamiejce? Przyznać mi się tu