Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 289 takich demotywatorów

Viberti Golden Dolphin BusWłoski autobus z 1956 którego koncepcja powstała na przełomie lat 40. i 50. Był wyposażony w pasy bezpieczeństwa, obrotowe fotele, wentylację, klimatyzację – Dzięki nowoczesnej turbinie gazowej umieszczonej pomiędzy osiami miał moc 400 KM i był w stanie rozpędzić się do 200 km/h
Oby te ławki tylko wytrzymałykontakt z użytkownikami... –  Ławki z Wi-Fii ladowaniem telefonów są juž w Zielonej GórzeŁawki z Wi-Fi i ładowaniem telefonówsa już w Zielonej GórzePrzez zielonanews 31 lipca 2017W Zielonej Górze możemy skorzystać już ze sprytnych ławek wyposażonych w Wi-Fi i zmożliwością ładowania telefonów. Urządzenia pojawily się dzięki budżetowi obywatelskiemuNa te propozycję głosowało ponad 2 tys. mieszkańców. Ławki sa wyposażone w panelesłoneczne i sa całkowicie zasilane poprzez energię słoneczną. Sa w trzech miejscach wmieście. Jedna znajduje się przy al. Niepodległości 10, druga w okolicach fontanny przy pl.Bohaterów, a trzecia przy ratuszu.Ławki dostarczyła firma SEEDia za 65 tys. zł. SEEDiA to krakowska firma założona przezPiotra Hołubowicza, inżyniera z AGH i Artura Racickiego, twórcę Social WiFi. Produkuje ławkiwyposażone w WiFi, USB do ładowania telefonu oraz panele słoneczne.
Źródło: zielonanews.pl/lawki-z-wi-fi-i-ladowaniem-telefonow-sa-juz-w-zielonej-gorze
Takie cudo zamiast faceta z kosą –
Gdy już wynajdziemy technologię pozwalającą nam na podróże międzygalaktyczne i odnajdziemy obcą cywilizację, najsensowniejszym rozwiązaniem będzie wyrycie wielkich wzorów w ich uprawachi powrót na Ziemię –
Źródło: roznolandia/kregi-w-zbozu/
A górę wybudują w przyszłym roku –
Źródło: taka technika
Nowoczesna technika pozwala nam nie odzywać się do siebie na tyle różnych sposobów –
Można ręcznie w tydzień... – ...ale po co?
Rower przyszłości –
Kiedy nie masz szybkiego konia, ale chcesz zostać znanym dżokejem –
 –  Gdy byłem studentem,  poznałem Magdę - fajną, cholernie seksowną dziewczynę.Akurat tak wyszło, bo Magda niedawno rozstała się z narzeczonym i podobnie jak ja – szukała przyjaźni bez zobowiązań, ale za to z benefitami. „To, co? Idziemy do ciebie?” - usłyszałem już na drugim spotkaniu. Choć moja dusza pląsała z radości, ja zachowałem stoicki spokój i poważnie kiwnąłem głową na tak.Wrzuciliśmy wszystkie nasze rzeczy do mojego plecaka i już po paru minutach romantycznego marszu przez park staliśmy pod wieżowcem, gdzie na dziewiątym pietrze wynajmowałem kawalerkę.Była 2 w nocy. Weszliśmy do mieszkania. Ona rozkosznie się przeciągnęła i usiadła na łóżku rzucając mi to gorące spojrzenie, które momentalnie ścisnęło mi mosznę. „To, co? Może byś szybko skoczył po jakiegoś szampana, a ja tymczasem… przygotuję się” - powiedziała, zsuwając delikatnie ramionko swojej sukienki.Strategiczna kalkulacja. Nocny na rogu. Czas operacyjny – 4 minuty.Wleciałem do sklepu jak burza, chwyciłem dwa szampany, zapłaciłem, wrzuciłem butelki do plecaka i jeszcze szybciej popędziłem do domu, po drodze uspokajając powstańca w spodniach: „Spokojnie, ziomuś. Nie emocjonuj się. Dłuuuuga noc przed tobą!”.Wsiadłem do windy. 1, 2, 3, 4 – cyferki przesuwały mi się przed oczami wolniej niż kiedykolwiek wcześniej. 5, 6 – Ku#wa! Szybciej! Do siódmego piętra nie dotarłem. Nagle zgasło światło. I winda stanęła gdzieś między piętrami. Pięknie! Zacząłem naciskać guziczki po kolei, znalazłem przycisk alarmu. Naciskam. Nic. A ona, biedna, tam czeka parę metrów ode mnie, nagrzana jak parowóz.Chwyciłem za telefon. „Zadzwonię do niej!” - pomyślałem. - „Z jej pomocą zaraz się uwolnię i dokończymy to, czego jeszcze nie zaczęliśmy!”. Wybrałem numer, dzwonię... i słyszę dzwonek telefonu w moim plecaku. No, tak – przecież wrzuciła tam swoje rzeczy.Zacząłem tłuc w drzwi, wołać. Bez skutku. Po dwudziestu minutach usiadłem zrezygnowany mając nadzieję, że ktoś w końcu mi pomoże. Wyjąłem z plecaka szampana...Po dwóch godzinach, kiedy pijany w sztok usiłowałem odlać się do jednej z pustych butelek po szampanie, winda nagle ruszyła. Hurra! Nabzdryngolony i mocno nieświeży (w windzie było gorąco) wszedłem do mieszkania i nikogo tam nie zastałem. Ani Magdy, ani telewizora, ani mojego Xboxa z kolekcją gier, ani laptopa…Okazuje się, że „awaria” windy to była część planu. Nie dalej jak miesiąc później bardzo podobną sytuację miał kolega polibudy. Podobno Magda miała chłopaka – technika zajmującego się konserwacją wind. Łupem dzielili się na pół. Tak czy inaczej – właśnie taka jest kara dla kretyna, który myśli fujarką i licząc na grzmocenie, zostawia obcą osobę samą u siebie w mieszkaniu. W spadku została mi komórka Magdy – stara, zdezelowana Nokia z klapką i numerem na kartę. Ktoś chce?
Ciężka jest praca trenera personalnego. Trzeba ciągle uważać, czy podopieczna zachowuje prawidłową technikę –
''Wychodzenie'' na zewnątrz dla leniwych –
Postęp technologiczny na przestrzeni kilkudziesięciu lat –
Zdjęcia z drona są coraz ciekawsze –
Gdy tak długo siedziałeś przed kompem w domu, że odrobina techniki zaczyna cię gubić –
Kiedy kochasz klasyczne wozy, ale nie chcesz rezygnować z nowoczesnych rozwiązań technicznych –
Skoczek Domen Prevc inspiruje się chyba techniką skoków rodem zDelux Ski Jumping –
Piaggio zaprezentował robota Gita, który podąża wszędzie tam gdzie jego właściciel – Gita ma być naszym towarzyszem, który przechowa nasz bagaż, nasze zakupy lub zawiezie je komuś po wyznaczonej na GPS ścieżce. Przeszkody omija dzięki wbudowanym czujnikom. Dzięki funkcji rozpoznania, podąża nie przeszkadzając parę metrów za swoim "panem"
Różnica międzypokoleniowapokazana na jednym zdjęciu –
Zabytkowe multi narzędzie – Norymberga, Niemcy ok. 1560-1570 r.