Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 775 takich demotywatorów

 –  Punhithtato dlaczego taksiążka jest takagruba?to długa historialPunHubChiffre
Prawdziwy ojciec zawsze dotrzymuje słowa danego swojemu dziecku –  ... Orange 3GWstecz15:04Tatuś44%Umrze, umrze... wierz mi...KontaktyTato uprawiałam dziś seksw szkole z moimchłopakiem! Okłamałeśmnie! Powiedziałeś, żejeśli się z nim prześpięprzed ukończeniem 16roku życia, to on umrze...
 –  CHCNOKIAVolby1
Źródło: boredpanda.com
 –  WIESZ TATO,,TY TO JESTEŚJAK SUPERMAN!JESTEMPOTĘZNYJAK ON?NIE. ALEON TEZ NOSIKALESONY.marioFACEBOOK.COM/MARIO.NIEPOWAZNIE
 –  Tadziu dzielisz sięz siostrą sankamijak cię prosiłem?GAtak tato ja w dóła ona pod górę
Właśnie niedawno skończyłem 21 lati patrzcie co dostałem od ojca. Myślę,że to najlepszy prezent dla chłopaka, który idzie na swoje. Dzięki, tato! –  7S1222aaFREE
Ojciec potrafi zmotywować –  ... Orange 3GMessagesHej tato...Serio?11:11 AMZdecydowałem, żerzucam szkołę.O czym?TataEditNo, o co chodzi?Ok.Serio. Ale o jednympamiętaj...Nie lubię pomidora wBigMacu.

Przerażająca historia z lasu:

 –  Jak byłem dzieckiem pojechałem z dziadkiemi wujkiem na ryby z noclegiem. Nad jeziorodotarliśmy pod wieczór. Wujek z dziadkiemkazali mi zostać przy samochodzie i gopilnować, a oni mieli w tym czasie pójśćnapompować ponton przy brzegu. Na pytanieco mam zrobić gdy coś się wydarzy powiedzieli,że mam zamknąć się w samochodzie i zatrąbić,a oni szybko do mnie przyjdą.Dopóki słońce zachodziło, wszystko było git, alegdy zaczęło się ściemniać, wszedłem dosamochodu mimo tego, że byłem raczejodważnym gościem. Po chwili zapadła totalnaciemność i prawie nic nie było widać. Naglepatrzę, a centralnie przed naszymsamochodem rusza się krzak. Trwało todosłownie chwilę. Spojrzałem w stronę jeziora,ale dziadka i wujka nie było nigdzie widać.Kątem oka zobaczyłem, że krzak znowu zacząłsię ruszać... Zacząłem trochę panikować, więczablokowałem wszystkie drzwi w samochodzie.Wtedy z krzaków dobiegł dźwięk płaczącegodziecka. Włosy stanęły mi dęba. Do najbliższejmiejscowości mieliśmy jakieś 20 km, a podrodze nikogo nie mijaliśmy. Ręce zaczęły mi siępocić, ale zebrałem się w sobie, uchyliłem lekkookno i krzyknąłem: „Ej, dzieciaku, coś zajeden???". Cisza. Krzak kilka razy się poruszyłi znowu słychać było płacz przez kilka sekund.W tamtym momencie prawie zesrałem się zestrachu. W sumie, miałem 7 lat, więc niedziwota. Wpadłem na pomysł, żeby włączyćświatła i oświetlić krzak. Ujrzałem wtedyświecące się JEDNO oko. Zacząłem się paniczniezastanawiać, dlaczego nie dwa???Oko w krzaku zaczęło się ruszać i znowu rozległsię płacz. Spanikowałem i zacząłem trąbić jakpo bany. Usłyszałem wtedy dochodzące z tyłukroki i zobaczyłem zbliżające się światło latarki.Dziadek z wujkiem podbiegli do samochodui zapytali co się dzieje i czy stała mi się krzywda.Myślałby kto, że tacy opiekuńczy.Powiedziałem, że więcej z nimi nie pojadę naryby, bo płaczące dzieci w krzakach będą mi sięśniły po nocach. Najpierw zamilkli, a późniejzapytali, o jakich dzieciach ja gadam. Mówię, żew krzakach jakiś dzieciak siedzi i oko mu sięświeci - włączyłem jeszcze raz światła, żeby impokazać. Oni patrzą i faktycznie, jakieś oko sięświeci. Dziadek wyszeptał, że jeszcze takiegoprzerażającego gówna, to, kuwa, w życiu niewidział. Wujek na to: ,,Tato, idź zobacz co to,a ja w tym czasie wezmę coś do ręki".,,Pieprzony szlachcic. Jak takiś mądry, to samidź i zobacz, a ja tu z wnukiem postoję" -odpowiedział dziadek. Każdy z nas był festprzerażony. Ale w końcu wujek wyciągnąłzapasowe koło z bagażnika i zaczął się z nimskradać w stronę krzaków. Po chwili wskoczyłw krzaki i zaczął się z czymś siłować. Naglesłyszymy jak się drze: ,,pieprzeni myśliwi!"Dziadek pyta zdenerwowany, co tam sięodwala. I wtedy wujek wyciąga z krzakówzająca uwięzionego w pułapce.Okazało się, że jakiś myśliwy zostawił pułapkęi prawdopodobnie o niej zapomniał. Wtedy teżdowiedziałem się, że zające z bólu krzycząidentycznie jak ludzkie dzieci, a jedno oko byłowidać dlatego, że zające patrzą główniebokiem. Szkoda mi się go zrobiło i wypuściliśmygo na wolność. Wtedy oprócz ciekawostki, żezające z bólu płaczą jak małe dziecidowiedziałem się również, że myśliwi tobezduszne kwy.
U mnie też karp – A u was? - Tato, w tymroku na Wigilięchcę pieska.Już ku wa-nie wydziwiaj,będzie karpjak co roku..
Dziękuje tato za to, że pokazałeś mikim nie być –
Różnica między mamą a tatą –  ●●000 Al&1 462:17 PM<Messages mamaOktórej ten mecz i doktórej?Mamo? Mogę iść na meczwieczorem?Co to znaczy wcześniej?W domu masz być o 21:10. Ok?50%Details19-21Ale chcemy iść wcześniej, bomają rozdawać darmowe ko-szulki.Myślę, że tak o 17:30Możesz iśc po 18 i w domumasz być o 21:10. Powiedz tacie.No halo?ok*** Al&1 46MessagesTakco2:14 PMtataiMessage51%DetailsToday 2:07 PMTato, mogę iść na mecz dziświeczorem?DeliveredQWERTYUIOPASDFGHJKLZXCVBNM Ⓡ
Ludzie chętnie oceniają innych – Nie widząc własnych błędów Tato, dziś nauczycielW-F powiedzial mi,że szybko biegam!To wspanialeskarbie!MDEMOTYWATORY.PLMamo, patrzznalazłam taką rzeczco mają pielęgniarki!To jest super!O mój Boże, miećtakiego ojca... biednadziewczynka, nieosiągnie nic w życiuPewnie skończyz mnóstwem tatuażyi kolczyków jakostriptizerka w barzeZamknij się!Nie widzisz, żerozmawiam?!Nie przeszkadzaj!AdrianaGameOver.com

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji – W Wigilię mama wstawała pierwsza. Zrywała kartkę z kalendarza, a potem spędzała czas w kuchni, do której wstęp był dla nas przez większość dnia zabroniony. Po śniadaniu trzeba było przecież się „przegłodzić”, żeby wigilijna kolacja lepiej smakowała. Zawsze czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, a za oknem wokół był puszysty śnieg – do kolan, czasem do pasa. Naprawdę nie pamiętam Świąt bez śniegu. Wierzyliśmy też, że zwierzęta o północy przemówią ludzkim głosem...Choinka była takim trochę chaosem wszystkiego. Jednak na pewno kolorowa. U mnie w domu była sztuczna. Pamiętam, że z przodu miała bombki, a z tyłu prawie wcale. Czubek był lekko wygięty, jakby przeszkadzał mu sufit. Bombki po prostu przepiękne: muchomorki i takie okrągłe, błyszczące, w których można było się przeglądać, no i też takie, które miały wgniecenia i szybko się tłukły. Mama zbierała je, kruszyła i chowała na ozdobienie nimi korony na zabawę choinkową. Królowały cukierki: szklaki, kukułki i raczki, a niekiedy czekoladopodobne, skrupulatnie liczone przez mamę. Mieliśmy na to swój mały patent: po zjedzeniu wkładaliśmy w papierek watę. Była ona wtedy doskonałą imitacją śniegu i wspaniale też zakrywała prześwity na choinkowych gałęziach.Mikołaj wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Jego stroju nie można było wypożyczyć, czy go kupić. Ja nie przypominam sobie, aby w naszych domach Mikołaj w ogóle miał czerwone ubranie, może tylko dodatek w tym kolorze. Przebierał się za niego tata lub wujek a dorośli byli bardzo kreatywni. Mikołaj zakładał często buty albo część ubrania któregoś z domowników, więc wraz z wiekiem domyślaliśmy się, że on wcale nie istnieje. Prezenty: najpiękniejsze, choć bardzo skromne - książka, jakieś mazaki czy kredki. Już wcześniej szukaliśmy ich w szafach i wersalkach. My nie dostawaliśmy podarunków na co dzień. Były więc wymarzone i wyczekiwane.Liczyliśmy nasze prezenty, ustawialiśmy w rządku, obok łóżka i patrzyliśmy na nie zaraz po przebudzeniu. Po Nowym Roku opowiadaliśmy sobie o nich w szkole.Tęsknię za magią tamtych lat. Za zapachem. Zapachem tych dwunastu potraw, robionych przez mamę i babcię. Zapachem pomarańczy. Nawet za tym zapachem pasty, którą mama czyściła podłogę w kuchni. Za zapachem gazety z programem, którą w wigilijny poranek z kiosku przynosił tato. Miała zielony napis, wkładkę, krzyżówkę i była bardzo gruba. Mam wrażenie, że nawet gazeta pachniała wtedy świętami..."Fragment z książki „Tamten smak oranżady. Z pamiętnika ‘78 rocznika” via Instagram Monika Marszał @monikama szalszeregowy oświetleniowyKOMPLET CHOINKOWYet@monikamarszal
Tato, z mamą coś jest nie tak –
- Istnieją.- A konkretnie?- Laczki –
Zaufaj mi synu, już ja wiem, co Mikołaj lubi najbardziej –  nco memesPALTON
W tym tygodniu w Japonii odbył się pierwszy w historii Puchar Świata w zbieraniu śmieci. Zespoły z całego świata rywalizowały ze sobą, kto zbierze najwięcej śmieci w ciągu 90 minut. Łącznie zebrali ponad 500 kg śmieci – Wygrali Brytyjczycy, a za nimi byli gospodarze. Polacy nie startowali. Przydałoby się z tego zrobić dyscyplinę olimpijską TatoMSPOGOMIWORLD CUP 2023GARBAGE PICKING IS A SPORT!U URE CHANGEBLUE期日
Mamo, tato! Wszystko w porządku! –  (8)5<- 10
 –  TATO, BOJĘ SIĘCIEMNOŚCINIEDŁUGO ZACZNIESZ PŁACIĆRACHUNKI ZA PRĄD I ZACZNIESZSIĘ BAĆ ŚWIATŁA

Mój siedmiolatek o 5 nad ranem: "Tato nie wstawaj, sam sobie zrobię śniadanie tylko mi powiedz, jak się włącza kuchenkę" Ja: "Spokojnie synu, już mi się nie chce spać" Różne zabawne sytuacje, które doskonale znają wszyscy rodzice (20 obrazków)